Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-02-2017, 15:14   #91
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Danaekeshar skupił się całkowicie na przygotowywaniu posiłku i, zgodnie z podejrzeniami dziewczyny, nie odzywał się niepytany. Dokładał drew do ognia, obracał mięso, czasami rozglądał się wokół wypatrując ewentualnych zagrożeń lub zadzierał głowę i patrzył na przesuwające się po niebie chmury. I tak w kółko, aż do momentu, gdy uznał posiłek za gotowy. Zdjął wtedy sarninę z rusztu i podzielił ją na dwie, mniej więcej równe części. Jedną wraz z kijem podał dziewczynie, zaś drugą nadział na nóż i zaczął odgryzać od niej spore kęsy.

Shira przyzwyczajona była do potraw podanych w trochę inny sposób. Przede wszystkim zaś przywykła do dodatków i przypraw, stąd też samo mięso wydawało jej się trochę pozbawione smaku. Było jednak świeże, dobrze wysmażone i przyjemnie ciepłe. Już po kilku gryzach zaczęła się przyzwyczajać do jego nieskalanej choćby szczyptą soli prostoty. Zastanawiała się, czy na dłuższą metę mogłaby tak żyć.

Znów spojrzała dyskretnie na swojego towarzysza. Zastanawiała się ile może mieć lat i jaka jest jego historia.

- Co zrobisz jeśli... jeśli maggowie nas nie wysłuchają? - zapytała nagle.
- Wrócę do domu - odparł po krótkim namyśle - Z pomocą Maggów czy bez i tak musimy się zmierzyć z problemem.

Szalona myśl zaświtała w umyśle Shiry.

- Może... mogłabym ci jakoś pomóc? - zapytała, po czym zaczęła gorączkowo wyjaśniać. - Wiesz, ja nie mam dokąd wracać jak mi się nie uda. A nawet jeśli się uda to... tylko dostarczę lek i... myślę, że ruszę w świat. Jeśli więc mogłabym się jakoś przydać... choć odrobinę... myślę, że chętnie bym poznała twój lud. - po chwili dodała ciszej - I ciebie.
- Tak po prostu odpuścisz i pogodzisz się z tym, że twoja siostra umrze? - zdziwił się dzikus - Może trzeba spróbować czegoś innego. Zabrać ją stamtąd. Albo zabić tych, którzy jej zagrażają.
- Nie rozumiesz. - stwierdziła nagle z dziwną godnością - Wiele zrobię dla mojej siostry, ale nie poświęcę życia naszych poddanych w imię tej miłości. Sama chętnie oddam za nią życie, ale nie mam prawa narażać poddanych. Bo oni będą służyć wiernie swojemu panu i będą walczyć, by nie pozwolić nam odbić siostry. I będą ginąć, osierocając swoje własne dzieci. - westchnęła - Inna sprawa... że nie wiem czy ona sama by sobie dała z tym radę. Wiesz, to ja byłam zawsze ta dzika...

- Ze śmiercią poradzi sobie lepiej? Masz rację, nie rozumiem. I nie wiem, czy chcę rozumieć. - popatrzył na dogasający ogień zbierając myśli - Jeśli to, co myślimy, okaże się prawdą, to ziemie Kirgan są ostatnim miejscem, w którym chciałabyś się teraz znaleźć.

Mężczyzna odrzucił na bok resztki jedzenia, wytarł nóż o trawę i schował go. Następnie podszedł do rzeki, by umyć dłonie i napić się zimnej wody.

- Możemy ruszać? - spytał patrząc na Shirę.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 01-03-2017, 20:11   #92
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Spojrzała na Dzikusa z niemą prośbą, wypisaną na obliczu. Była zmęczona. Nawet jeśli zioła zabrały większość bólu, nie była przecież przyzwyczajona do całodziennego maszerowania. I to po takiej nocy!

Kiedy jednak mężczyzna nie zareagował, Shira wstała ciężko z pieńka na którym jadła.

- Tak. -
powiedziała, ogarniając się wpierw nieco przy rzece.

Choć wydawało jej się, że daleko nie zajdzie, posiłek i odpoczynek sporo jej dały. Shira szła za Danaekesharem, rozglądając się na boki. Otoczenie było jednak dość monotonne - las, las, las, drzewa, drzewa, drzewa. Toteż dziewczyna zrównała się ze swoim przewodnikiem i zbierając na odwagę, zapytała:

- Co właściwie dzieje się w twojej wiosce?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 01-03-2017, 20:17   #93
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Nie odpowiedział od razu. Swoim zwyczajem odczekał kilka chwil ważąc słowa, albo w ogóle zastanawiając się czy powinien coś mówić.

- W moim kraju jest takie miejsce, gdzie przed wiekami... pękła ziemia. Pęknięcie jest długie na kilkadziesiąt kroków i szerokie na pięć lub sześć w najszerszym miejscu. Nazwano je po prostu Rozpadliną. Ale to nie jest dzieło natury. Ziejąca z pęknięcia czarna otchłań nie ma dna. Wrzucony do niej kamień zdaje się spadać bez końca. Próbowano ją zasypać i przez wiele tygodni setki ludzi wrzucały do niej wszystkie głazy, jakie zdołali znaleźć i unieść. Nawet jakiś Magg wziął w tym udział. Użył swej mocy by cisnąć do rozpadliny ogromne skalne bloki odłupane od pobliskiej góry. Wszystko na próżno. Wtedy też ten sam Magg doznał widzenia i ogłosił proroctwo. Pewnego dnia z Rozpadliny miało wyjść coś, co zagrozi wszystkiemu, co żyje na powierzchni. Po tych słowach Magg oddalił się i nigdy nie wrócił. Moi przodkowie nie zamierzali jednak opuścić swych ziem. Co więcej, postanowili, że ich obowiązkiem jest strzec Rozpadliny i nie pozwolić, by cokolwiek z niej wylazło i przyniosło zagładę światu.

Doszli do rozwidlenia dróg. Mężczyzna przerwał opowieść, i przykucnął by przyjrzeć się śladom. Ścieżka znów wznosiła się, a podłoże było coraz twardsze, przez co trudniej było dostrzec jakiekolwiek ślady. Po dłuższej chwili zadumy połączonej z ostrożnym dotykaniem wystających z ziemi ostrych kamieni Danaekeshar wstał i ruszył dalej, wybierając prawą odnogę drogi.

- Trwaliśmy tak na posterunku przez niezliczoną ilość lat - kontynuował. - Nic z Rozpadliny nie wychodziło. Nic się nie działo. Aż do teraz... Przed kilkoma tygodniami jeden z pełniących wartę wojowników - Ogmapessear - wpadł w jakiś amok i zamordował swojego brata i siostrę, którzy pełnili służbę wraz z nim. Następnie udał się do wioski, być może by dalej mordować, ale został powstrzymany. Odebrano mu broń i skrępowano go. Zachowywał się jak zwierze. Był agresywny, ślinił się i warczał. Nie powiedział ani słowa w ludzkiej mowie... Dni mijały, jego stan się nie zmieniał, a my nie potrafiliśmy mu pomóc. Co gorsza obawiamy się, że jego szał ma związek z Rozpadliną. Być może to znak, że przepowiednia zaczyna się wypełniać...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 02-03-2017, 18:46   #94
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shira słuchała z uwagą, na chwilę zapominając nawet o bólu żeber. Opowieść Dzikusa bardzo przypominała jej pewną legendę, którą opowiadała jej niania, jako jedną z tych zakazanych.

- Słyszałam kiedyś taką legendę o wrotach demonów. - zaczęła mówić - To też było pęknięcie w ziemi. I też był lud, który rozpadliny pilnował. Demony nie mogły się wydostać przez setki lat, ale wzięły się na sposób i zaczęły kusić swoich strażników nadprzyrodzonymi zdolnościami. Stali się nadzwyczajnymi wojownikami, nikt nie potrafił się im przeciwstawić… a wraz z siłą i władzą pojawiła się chciwość w ich sercach. Wciąż chcieli więcej i więcej. Więcej ziem, więcej władzy i więcej potęgi, toteż sami zaczęli wypuszczać demony, aż te całkiem ich opanowały…

Przygryzła wargę. W kontekście opowieści Danaekeshara ta legenda była jeszcze bardziej niepokojąca. Dlatego na wszelki wypadek dodała z uśmiechem.

- Ale co stara niańka mogła wiedzieć o twoim ludzie? Raczej tylko chciała mnie nastraszyć żebym nie była zbyt pazerna.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 05-03-2017, 13:13   #95
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
- Siła Kirgan nie pochodzi od demonów... - cichy głos mężczyzny nabrał nieco złowrogiej barwy i Shira pomyślała, że przytoczona przez nią opowieść mogła go w jakiś sposób urazić. Po chwili dodał jednak już normalnie.
- Ale jeśli ta legenda dotyczy mojego ludu, to w porównaniu z innymi i tak jest bardzo bliska prawdy.

- Wiesz, mówi się, że w każdej opowieści jest ziarno prawdy. Może ktoś, kto ją wymyślił, po prostu znał waszą sprawę i trochę podkolorował. Albo też zanim historia dotarła za morze, skąd pochodzę, zmieniła nieco postać...

Shira
odważyła się dotknąć ramienia Dzikusa.

- Nie chciałam cię urazić, po prostu mi się przypomniało…

Danaekeshar
pokręcił tylko głową, jakby chciał powiedzieć "to nic...".

- Wszystko to wydarzyło się tak dawno... nie wiem nawet ile pokoleń temu. Nigdy nie spisano naszej historii, więc dziś to już tylko legenda. Nawet tu na północy niewielu o niej słyszało, a jeszcze mniej jest takich, którzy w nią wierzą. Co dopiero za morzem. Uważają nas za dzikusów i szaleńców strzegących dziury w ziemi. Może niedługo się przekonamy, czy tak jest naprawdę…

Shira nagle przystanęła, gdy potworny ból przeszył jej żebra. Szybko sięgnęła po zwitek ziół na uśmierzenie bólu i zaczęła go przeżuwać. Odetchnęła kilka razy.

- Myślisz, że... jesteśmy daleko?

Mężczyzna zatrzymał się również i poczekał, aż jego towarzyszka będzie gotowa do dalszej drogi.

- Nie wiem. Nie wiem nawet czy tropy Grywara doprowadzą nas do samej siedziby Magga, ale to jedyne co mamy.

Pokiwała głową, ścierając pot z czoła. Gorączka zaczynała wracać. Mimo to dziewczyna ruszyła dalej.

Mijały kolejne godziny wędrówki. Krajobraz, jaki mijali zmienił się nieco. Nie tylko droga robiła się kamienista. Głazy coraz częściej zdobiły też przestrzeń między starymi drzewami. Prawie wszystkie były biało-szare i miały owalny kształt, przez co przypominały nieco porozrzucane po lesie ludzkie czaszki. Żaden nie był też porośnięty mchem. Jakby zaledwie wczoraj jakaś tajemnicza siła pozrzucała je z nieba, przez co z łatwością powbijały się w mokrą ziemię.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 08-03-2017, 22:32   #96
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shira rozglądała się pustym wzrokiem wokoło. Zioła uśmierzyły ból, ale czuła się z ich powodu otumaniona.

- Tego nie zrobiła przypadkowa siła... myślę, że idziemy w dobrą stronę. Tylko co zrobimy, żeby Magg nas w ogóle wpuścił? - zastanowiła się na głos.

- Nie wiem - odparł Dzikus trącając jeden z kamieni nogą i przyglądając mu się przez chwilę. - Zapukamy?
- W kamień?
- zdziwiła się dziewczyna, po czym uśmiechnęła szeroko - Oby było w co pukać.
- W drzwi...
- odparł zupełnie spokojnie. - A od tych białych kamieni trzymaj się lepiej z daleka. Coś jest z nimi nie tak.
- Jak z wszystkim, co ostatnio się wokół mnie dzieje
- mruknęła pod nosem Shira, lecz na wszelki wypadek zastosowała się do przestrogi Danaekeshara.
- Też myślę, że już niedaleko - dodał Dzikus ruszając w dalszą drogę.

Westchnęła ciężko. Im bliżej byli, tym większe miała obawy, że nie będą miłymi gośćmi Magga. Jednak jakie mieli wyjście? Czy mogli jeszcze zawrócić? Oboje posiadali swoje misje, których podjęli się bez względu na wszystko. Shira dotknęła przedramienia mężczyzny i ruszyła za nim.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 20-03-2017, 21:00   #97
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
W miarę jak kontynuowali wędrówkę, białawych kamieni było coraz więcej i coraz gęściej pokrywały ziemię. Najpierw pojawiły się pryzmy składające się z kilku, kilkunastu sztuk. Później większe formacje skalne, przywodzące na myśli czerepy olbrzymów lub smoków.

Dotarli do szczytu małego wzniesienia. Droga była tu już tak twarda, że próżno było szukać jakichkolwiek śladów. Danaekeshar rozglądał się, ale ciężko było o jakikolwiek punkt zaczepienia. Wokół nic tylko wysokie stare drzewa i wszechobecne dziwne kamienie. A jednak po wielu minutach spędzonych na przyglądaniu się każdej stronie lasu, mężczyźnie udało się coś wypatrzyć.

- Tam - powiedział cicho i wskazał coś palcem. Shira spojrzała w tamtym kierunku, ale w pierwszym momencie nic nie zobaczyła.

- Między tymi dwoma prostymi drzewami, co wyglądają jak brama.

Przyjrzała się uważniej. Faktycznie, w oddali majaczył jakiś ciemny, prostokątny kształt, który mógł być nawet domem. Zlewał się kolorystycznie z otoczeniem, dlatego trudno było go wyłowić z tła. Tym bardziej, że przez większość czasu wzrok przyciągały jasne, czaszkopodobne głazy.

- Myślisz, że... powinniśmy jakoś ostrzec gospodarza o swojej wizycie? - zapytała Shira.

Była potwornie zmęczona. Choć starała się myśleć jasno, pragnienie znalezienia się w małym domku, możliwość zakończenia wędrówki tego dnia, a może nawet położenia się... wydawały się tak nęcące, że miała ochotę zapomnieć o ostrożności i po prostu pobiec pod domostwo. A jego gospodarzowi nawet rzucić się na szyję, byleby ją przygarnął na nocleg i pozwolił wypocząć.

-Myślę, że już wie - odparł Kirganin bez entuzjazmu i ruszył powoli w kierunku domniemanej siedziby Magga. Szedł powoli, ostrożnie stawiając każdy krok i starając się pozostać w jak największej odległości od białych kamieni.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 26-03-2017, 19:23   #98
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shira szła obok Danaekeshara dopóki było to możliwe. Jednak im bliżej domostwa się znajdowali, tym częstsze i większe były usypiska białych kamieni. Ponieważ Dzikus wyraźnie robił wszystko, aby ich nie dotykać, dziewczyna naśladowała jego ruchy. W końcu dotarli na tyle blisko budowli, by przekonać się, że nie ma ona ani okien, ani drzwi. Niczego! To była jednorodna bryła, której kształt owszem, przypominał dom, lecz nic poza tym. Ot kolejny kamień - tylko większy, o ciemniejszej barwie. Shira poczuła desperację.
Podeszła do ogromnej bryły i... zapukała w jej róg.

- Dzień dobry! - krzyknęła.

Kamień wydawał się jednolity i pełny w środku. Jej pukanie nie odbiło się żadnym echem, a słowa powitania wydawały się wręcz absurdalne w ciszy tego dziwnego lasu. A może to jednak tylko wielki, dziwny kamień?

Danaekeshar, stąpając ostrożnie obszedł obiekt dookoła. Wodził palcami po zimnej powierzchni, ale nie znalazł niczego, nawet najmniejszej szczeliny. W końcu wrócił na miejsce, z którego zaczął i trzykrotnie grzmotnął pięścią w skalną ścianę. Tym razem dało się słyszeć pewien stłumiony pogłos. A więc jednak była tam jakaś wolna przestrzeń!

- Gospodarz chyba nie jest zbyt gościnny... - skomentowała Shira. Sama jednak nic więcej nie robiła. Miała nadzieję, że może poprzez spokojne czekanie przekona Magga o pokojowych zamiarach.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 12-04-2017, 20:59   #99
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Czekali. Minuty mijały, a Dzikus stał nieruchomo przed czymś, co zdawało się być wejściem. Czasem przykładał ucho do kamiennej powierzchni, ale najwyraźniej nic nie udało mu się wychwycić, bo tylko kręcił głową albo spoglądał na Shirę bez emocji. W końcu brak efektów zaczął go niecierpliwić i znowu kilkakrotnie huknął w ścianę pięścią. Uderzenia były mocniejsze niż poprzednio i stłumione echo dało się wyraźnie słyszeć na zewnątrz. Można było pomyśleć, że jeśli gospodarz szybko się nie pojawi, Kirganin gotów jest własnymi rękoma wybić sobie wejście w litej skale.

Upłynął kolejny kwadrans, nim cokolwiek się zmieniło. Pierwszy zauważył to Danaekeshar. Gestem nakazał towarzyszce zachowanie ciszy, a sam przytknął znów ucho do skały.
Shira chciała go przestrzec, by był ostrożny i się odsunął, nie miała jednak śmiałości przeciwstawić się jego nakazowi. Zamarła więc w miejscu, przyglądając się dalszemu rozwojowi wydarzeń. Dzikus najwyraźniej coś usłyszał lub podobnie jak ona uznał, że warto zachować ostrożność, bo po chwili zrobił krok do tyłu oddalając się od wielkiego głazu.

- Czego? - dobiegający z wnętrza męski głos był przytłumiony i nieprzyjemny, ale też nadspodziewanie wyraźny.

- Potrzebujemy pomocy i wierzymy, że tylko potężny Magg może jej nam udzielić - odparł głośno mężczyzna, nie będąc pewnym czy jego głos z równą łatwością przedostaje się do wnętrza obiektu.

- Kto szuka?

- Danaekeshar - odparł dumnie.

- Kirganin? - w chrapliwym głosie gospodarza dało się dostrzec nutkę zdziwienia - A ona?

- Shira... - odparła, po czym dodała - siostra Miłościwie Panującej Pani Cataliny, żony Cesarza zza morza.

Westchnęła. Powiedziała to po raz pierwszy od kiedy opuściła statek. Spojrzała badawczo na twarz Dzikusa. Mężczyzna patrzył na nią również, ale w żaden sposób nie okazał zdziwienia, ani nawet przesadnego zainteresowania jej pochodzeniem.

- Hmmm - dało się słyszeć z wnętrza "domu". Było w tym dźwięku coś, co zaniepokoiło Shirę i zjeżyło włoski na jej karku. Nie potrafiła powiedzieć czemu właściwie tak jest. Może po prostu wydało jej się, że Magg okazuje fascynację jej osobą, a to, jak dotąd, nie wróżyło niczego dobrego.

Nastała długa cisza. Wydawało się wręcz, że gospodarz stracił zainteresowanie przybyszami i wrócił do swoich zajęć. Wtem jednak usłyszeli trzask pękającej skały. Danaekeshar cofnął się i nie spuszczając wzroku ze ściany sięgnął ku rękojeści miecza.

- Nie powinieneś... - powiedziała Shira, czując, że gospodarzowi może się nie spodobać ten gest. Ona sama stała tak jak poprzednio.

Dzikus nie zareagował. Obserwował tylko jak w samym środku kamiennego bloku pojawia się pionowe pęknięcie biegnące od ziemi prawie po sam "dach". Następnie szczelina zaczęła się powoli rozszerzać. Nie wyglądała jednak, jak rozpadający się kamień. Ruchy były płynne, jakby otwierające się przed nimi przejście było częścią żywego organizmu a nie zimnej, martwej skały. Otwór powiększał się w równym tempie i przestał dopiero nabrawszy rozmiarów sporych drzwi.

Z ciemności wyłonił się szczupły jegomość, nieco niższy od Shiry. Miał na sobie prosty, elegancki strój połyskujący ciemną zielenią. Wyglądał na niewiele starszego od niej, choć krótka broda i przerzedzone, potargane włosy trochę go postarzały. Uśmiechał się nieznacznie, ale niedoszła cesarzowa natychmiast rozpoznała ten dworski uśmiech - wyuczony i absolutnie niezwiązany z prawdziwymi emocjami osoby, której twarz zdobił. Uwagę przykuwała też szklana kula, którą mężczyzna trzymał w prawej dłoni. Miała nieco ponad trzy cale średnicy i sądząc po kolorze była wykonana z bursztynu, a przynajmniej bardzo go przypominała.

- Witaj Danaerze, synu Keshara. I ty, Shiro zza morza - gospodarz skłonił lekko głowę.

Z tym gestem również kobieta spotkała się już wcześniej na salonach. Tak okazywali "szacunek" ludzie o wyjątkowo wysokim mniemaniu o sobie i swojej pozycji. Pochylali głowę na tyle wyraźnie, by nie dało się tego gestu uznać za przypadkowy, ale ani o milimetr więcej. Słowa mężczyzny brzmiały równie oschle i niemiło co wcześniej, gdy wydostawały się zza ściany. Teraz jednak kobieta zauważyła jeszcze, że wydawały się wyjątkowo nieprzystające do stojącej przed nimi postaci. Magg mógł wyglądać jak młodzieniec, ale jego głos był głosem starca.

- Wejdźcie - dodał szybko, jakby nie miał ochoty przebywać na zewnątrz dłużej niż jest to konieczne, po czym odwrócił się i poprowadził ich do wnętrza swojej siedziby.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 16-04-2017, 19:36   #100
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shira spojrzała na towarzysza. Byłoby głupotą teraz się wycofać, lękając nieznanego, toteż oboje ruszyli za Maggiem. Wnętrze “domu” niczym nie przypominało kamiennej bryły na zewnątrz. Dziewczyna zastanawiała się początkowo jak tak duża przestrzeń mogła zmieścić się w takiej małej chatynce. Kiedy jednak minęli prosty korytarz i dotarli do kręconych schodów, zrozumiała - to niemożliwe. To była magia.

Poza nadzwyczajnym metrażem Shira zwróciła uwagę też na przedmioty, które mijali. Były one może prostsze i mniej zdobione niż te, które znała z cesarskiego zamku, za to wykonane z równie... jeśli nawet nie lepszych materiałów.

Wchodząc po schodach dziewczyna skrzywiła się nieznacznie. Złamane żebro znów coraz mocniej dawało o sobie znać. Zacisnęła jednak dzielnie wargi, pnąc się za Maggiem.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172