Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-10-2013, 23:19   #1
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
[Justice League]Hero From The Valley

Hour-Man poczuł jak by podłoga wagonu na której stał nagle stanęła w płomieniach. W pierwszym odruchu chciał uskoczyć przed nieznośnym gorącem, ale jego stopy zdawały się być przybite do podłogi. Żar trwał kilka sekund, by zmienić się w lodowaty podmuch, który pociągnął bohatera w dół w nieskończoną ciemność, która otworzyła się nagle w wibrującej podłodze pędzącego składu.
Po chwili która nawet dla niego zdawała się wiecznością upadł bez tchu na drewnianą podłogę. Po kilku sekundach których potrzebował na ponowne nabranie powietrza w płuca otworzył oczy, by rozejrzeć się gdzie został jak się zdaje teleportowany.
Leżał wewnątrz narysowanego kredą na podłodze kręgu. Jego upadek częściowo zatarł wzory w jego wnętrzu, ale nie trudno się było zorientować, że jest to jakieś skomplikowane zaklęcie. Jedna ze świec przewróciła się gasnąc i przy okazji ochlapała jego buty roztopioną parafiną. Prędko tego nie zeskrobie. Hour-Man rozejrzał się po pomieszczeniu. Znajdował się w czymś co można określić prosto - Pracownia Maga z jakiegoś pożal się boże filmy Disneya. Książki, jakieś paskudztwa w słojach, notatki poprzyczepiane a nawet jakieś roślinki w doniczkach, lub wystające prosto ze ścian, lub podłogi. Doktor Fate wyśmiał by to miejsce.

Najbardziej osobliwą częścią tego miejsca był sam mag. Mag w ciężkiej błękitnej szacie odprawiający coś w rodzaju dzikiego tańca zwycięstwa. Na jego młodej twarzy (na oko Hour-Man'a wyglądał niemal jak nastolatek) okolonej brązowymi włosami gościł szeroki uśmiech. Czarnoksiężnik raz za razem pokrzykiwał "Udało mi się! Udało mi się!".
W końcu mag dostrzegł minę bohatera i zatrzymał się w pół kroku. Odchrząknął lekko, poprawił szatę i wyciągnął dłoń do siedzącego teraz Hour-Man'a.
- Wybacz mi ten... najlepiej to określić jako "nagłą-niepoczytalność-która-się-nie-powtórzy-i-należy-ją-zignorować". Jestem Tadem, sprowadziłem cię do tego świata, bowiem moja kraina potrzebuje pomocy bohatera.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 06-10-2013, 09:23   #2
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Czarodziej mógł wybrać lepiej, to nie ulegało wątpliwości. Istnieli przecież osobnicy, którzy byli w stanie rozwiązać każdy niemal problem w czasie krótszym niż mgnienie oka. Na przykład dobroduszny harcerzyk z wielkim „S” na koszulce. Albo bóg prędkości o złotych skrzydłach, którego możliwości przyćmiewały chyba wszystkie inne istoty z rodzimego uniwersum. Ale w porównaniu z ową dwójką, prawie każdy heros wypadał mało imponująco. Nie! Myśli tego typu były nieproduktywne i zupełnie do niego niepodobne! Dio natychmiast się za nie zganił. Miał przecież swój własny, zdecydowanie niemały, warsztat talentów. Wielokrotnie dowiódł już, że jego udział w dowolnym konflikcie mógł przechylić szalę zwycięstwa na właściwą stronę. Był potężny, do cholery! Tak też powinien się zachowywać! Dawać przykład innym, którzy go potrzebują. A skoro o tym mowa, wzmianka maga o zapotrzebowaniu na bohatera tylko utwierdziła Joestara w nowym toku rozumowania. Jeśli wcześniej posiadał jakiś żal do Tadema za zabranie go na przymusową wycieczkę, to teraz po negatywnym uczuciu zniknęły wszelkie ślady. Pewnie, nie ujawniając wrodzonego braku zaufania, uścisnął wyciągniętą dłoń cudotwórcy.
- Mów mi Hour-Man. Albo Dio, jeśli wolisz – dopiero gdy stali obok siebie, udało mu się zwrócić uwagę na to, jak podobne są ich stroje. Oboje preferowali skrywanie swojego oblicza pod kapturem, obaj też mieli kontrastujące kolorystycznie peleryny. Chyba tylko spokój i pewność w głosie Tylera powstrzymywały skojarzenia dotyczące młodzieńczej naiwności, którym nie umknęła narwana natura błękitnego czaroklety. Tak, Hour-Man także był dość młody jak na pełnoprawnego, działającego na własną rękę herosa. Kilka lat wstecz sugerowano mu żeby spróbował raczej dołączyć do Tytanów albo Ligi Młodych. Tylko jego ośli upór i ciężka praca sprawiły, że znalazł się w JLA. Bez tabunu koordynatorów i nadzorców zerkających mu przez ramię. Tych miał już dość parę miesięcy po swojej pierwszej czasoprzestrzennej wycieczce. To nie był jednak dobry czas na wspominki. Powrócił myślami do teraźniejszości, koncentrując się na niej.

- Powiedz mi zatem co się stało, Tademie. Oraz jakiej pomocy ode mnie oczekujesz. Sprawa musi być bardzo poważna, skoro zostałeś zmuszony by posłać po kogoś z poza swojej rzeczywistości - czekając na odpowiedź, ponownie omiótł pomieszczenie wzrokiem. Pracownia maga z filmu Disneya. Lewy kącik jego ust drgnął nieznacznie pod kapturem. Wraz z Zatanną odwiedzał już podobne miejsca, więc szok i natłok pytań jakie zwykle wywoływał skok po prostu nie nastąpiły. Nie wiedział oczywiście nic o nazwie, czy dokładnej naturze krainy, ale miał zamiar szybko nadrobić te zaległości.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 06-10-2013, 12:29   #3
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem zrobił minę jak by właśnie został wywołany przez nauczyciela do odpowiedzieć. Jednak wziął głęboki wdech i zaczął opowiadać.
- Widzisz to miejsce, nazywamy je Doliną miało jednego bohatera. Za jego czasów było to dobre miejsce do życia. Jednak jak zawsze wszystko co dobre musi się skończyć. Skąś, nawet ja nie wiem skąd pojawił się mroczny czarodziej o mocy o wiele większej nisz moja własna. Właście jestem przy nim jak płomyk świecy przy słońcu. Udało się mu pokonać Bohater, uwięzić go i systematycznie wyludniać Dolinę przy pomocy magi i osiągniętych z mrocznego wymiaru potworów. To naprawdę upiorne istoty. Mnie samemu zajęło lata opracowanie zaklęcia by sprowadzić pomoc. Jestem całkiem świadom że sam skończył by jako malownicza girlanda z krwi i flanków gdybym w pojedynkę usiłował go uratować sam.
Co do samego bohatera... ma na imię Hero. Tak wiem, mało twórcze. Posiada moc dowolnego kształtowania swojego ciała, co jest całkiem skuteczne. W jednej chwili może być potężnym smokiem, a w drugiej jeśli musi małą myszą.
Wracając do mojego problemu. Mniej więcej wiem gdzie Mroczny przetrzymuje Hero. To jest w Błękitnym Pałacu ładnych kilka dni drogi stąd. To jak, pomożesz mi?

Młody mag uśmiechnął się błagalnie nerwowo wyłamując sobie place.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 06-10-2013 o 18:29.
Dragor jest offline  
Stary 06-10-2013, 19:36   #4
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Zakapturzony blondyn wyszczerzył się wyraźniej, widząc zafrasowanie na twarzy swojego przewodnika podróży. Wygląd i maniera tego człowieka nie pasowały do siebie. Ktoś mógłby pomyśleć, że Tadem znalazł to miejsce przez przypadek, a następnie zawezwał losową osobę z innego uniwersum. Na przykład wydukując coś z magicznej księgi otwartej na przypadkowej stronie. Nie to żeby Tyler starał się być złośliwy, czy coś.
- Zadałeś sobie wiele trudu żeby mnie tu sprowadzić. Twoje intencje wydają się szczere, toteż postaram się pomóc. Powiedz mi więcej o tym… Mrocznym – zaakcentował oschle przydomek antagonisty, bo to właśnie on miał w tej chwili najwyższy priorytet. Skąd przybył miało pozostać tajemnicą, ale każda inna informacja mogła okazać się później na wagę złota. Wliczając w to nawet traumatyczne przeżycia z dzieciństwa.
- Dlaczego zwyczajnie nie zabił bohatera, kiedy miał ku temu okazję? Jego postępowanie nie brzmi zbyt pragmatycznie – faktycznie, zalatywało to jakąś bajką dla dzieci. Czyżby zły tak bardzo pysznił się poskromieniem obrońcy tych ziem, że lekkomyślnie zdecydował się go pozostawić przy życiu jako żywe trofeum? Przez tyle lat? Dziwne, doprawdy. Dio zapewne zrozumiałby użycie jakiejś zgubnej, a przy tym wyszukanej maszyny, tak jak mieli to w zwyczaju ci szaleńcy z Arkham. Albo zostawienie sprawy głupawym podnóżkom, co nigdy nie kończy się dobrze. Ale to? To był zupełnie inny wymiar głupoty. Taki, którego nawet nie można potem zrzucić na błąd jąkających się podkomendnych.

- No i jest jeszcze sprawa Twojej pracowni. Czy ochroniłeś ją w jakiś sposób przed wzrokiem nieproszonych gości? Posiada inne zabezpieczenia? – coś musiało być na rzeczy, bo skoro dysproporcje w mocy dwójki magów były tak wielkie, Mroczny już dawno powinien… moment. A jeśli to wszystko było dla niego jakąś dziwną grą? Co jeśli traktował możliwość przybycia posiłków jako kolejne wyzwanie, skrycie licząc na to, że ktoś po raz kolejny może się mu postawić? Czyżby jego poziom megalomanii był aż tak duży? Joestar poczuł na tę myśl delikatne uczucie zazdrości. Zapowiadało się ciekawie.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 06-10-2013, 21:49   #5
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Zaczynając od końca. Teraz jesteśmy w jednej z wiosek na granicy Doliny. Za nią rozpościera się pustkowie, pustynia gdzie są tylko skały i piasek. Jest to też granica mocy Mrocznego. Chyba nawet nie wie o tych kilku osadach. Ci którzy przeżyli pogrom osiedlili się w miejscach takich jak to lub zaryzykowali przeprawę przez pustynie. Niestety nie wiem co się z nimi stało. Jest też tu kilku innych magów, o wiele potężniejszych ode mnie. Ja... właściwie jestem ledwie adeptem, ledwo zasłużyłem na noszenie szaty czarodzieja. Przypuszczam, że mógł wyczuć moje zaklęcie, bo to duży kaliber. Nie wiem czy go to zainteresuje, ale ślad energii wisi teraz nad tobą i mną. Pewnie do jutra zwali się to tłum wesołych wieśniaków z pochodniami. Nigdy się im nie podobały moje próby ratowania Hero. Puki mogą jako tako żyć, mają wszystko inne w głęboki poważaniu.
W czasie gdy mag mówił znalazł dwa trójnogie stołki i stolik, który wyglądał jak trzy młode drzewka splecione razem. Zaproponował bohaterowi by usiadł i się rozgościł.
- Co do samego Mrocznego... widziałem go dwa razy. Pewnie to i tak więcej niż ktokolwiek w Dolinie. Pierwszy raz gdy się tu pojawił i stoczył pierwszą bitwę z Hero i drugi raz gdy ten walkę przegrał i został wzięty do nie woli. Widziałem jak przekształcił się z pogodnie wyglądającego podróżnego w rycerza w czarnej zbroi, nie znałem się wtedy na tyle na magi by powiedzieć, czy to były naturalne zdolności jak u Hero, czy nie, ale wyglądało to bardzo podobnie... Kawy, herbaty? Piwa, ani wina nie mam. - Tadem zmienił na chwile temat.
Młody mag podszedł do kamiennego kominka. Nad paleniskiem wsiał imbryk zna żelaznym stelażu. Tadem wrzucił kilka palm do środka. Wymówił jakieś zaklęcie pod nosem, a na jego dłoni pojawił się płomyk ognia. Mag nagle syknął i strzepnął płomyk na drewno które natychmiast zajęło się płomieniem. Uśmiechał się przepraszająco do bohatera i pokazał mu swoją dłoń. Poza nowym, czerwonym śladem po poparzeniu było na niej też wiele innych zagojonych już śladów po ogniu.
- I tak za każdym razem. Mam nadzieję chociaż raz się nie przypalę. Zdążyłem już podpalić ubranie, a raz pozbawiłem się całkiem brwi. Wracając do Mrocznego. Z magią może robić co chce, naginać żywioły do swojej woli, wzywać potwory z innego wymiaru bez pomocy kręgu. Jednak nie widziałem, żeby wzywał umarłych, ani tworzył zombie. Wnioskuję, że nie zna się na niekormacji. Jest też dobrym szermierzem i zna się na walce w ręcz. W ostatecznym rozrachunku, to właśnie to zapewniło mu zwycięstwo. Ranił Hero... praktycznie obciął mu prawe ramię. Po tym zamknął go w kręgu magicznym. Co dalej zrobił, niestety tego nie wiem. Natomiast tego czego jestem pewien to że Hero żyje. Po pierwsze Mroczy zdaje się być bardzo dumny i z jego śmierci zrobił by widowisko. Po drugie ja byłem przyjacielem naszego bohatera i jeśli by go zabił, pierwszy bym o tym wiedział. Mroczny ma coś do prześladowania bliskich osób, które mu się naraziły. Nic więcej nie przychodzi do głowy. O, woda się zagotowała. - Mag wstał i ściągnął imbryk z ognia za pomocą lewitacji. Bez moment naczynie zakołysało się w powietrzu niebezpiecznie, ale Tademowi udało się w ostatniej chwili je ustabilizować i bezpiecznie postawić na stoliku.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 06-10-2013 o 21:52.
Dragor jest offline  
Stary 07-10-2013, 08:52   #6
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Intuicja Anglika działała dzisiejszego dnia na wysokich obrotach. Potwierdziły się jego przypuszczenia zarówno odnośnie statusu czaroklety, jak i modus operandi przeciwnika, z którym niedługo przyjdzie im się zmierzyć. Odrobinę zaniepokoiła go jednak wzmianka o sygnaturze energetycznej wyzwolonej przez zaklęcie przyzwania. Skoro ten cały Mroczny był obeznany z podobnymi efektami, stracili najpewniej element zaskoczenia. Co więcej, przez sprowadzenie blondyna do swojego wymiaru, Tadem faktycznie naraził mieszkańców tej wioski na gniew tyrana. Dyktatorzy z krajów trzeciego świata urządzali czystki za mniejsze przewinienia. Ale czasami trzeba podjąć ryzyko. A skoro sprawy zaszły już tak daleko, to był dobry moment. Ktoś powiedział mu kiedyś, że śmierć w pogoni za wolnością była lepsza niż spędzenie całego życia pod podeszwą czyjegoś buta. Tylko, że jeśli on, Dio, będzie miał na ten temat coś do powiedzenia, nikomu z tutejszych nie spadnie włos z głowy. Z drugiej jednak strony, stwierdzenie o samolubności wieśniaków i ich nieczułości na los bohatera, który niegdyś ich bronił zmusiło Joestara do zmodyfikowania swojej pierwotnej myśli. Usiadł na wskazanym stołku i ujął łyżeczkę między palce. Jego wzrok powędrował chwilowo za okno, ale natychmiast powrócił na adepta. Musiał to powiedzieć, inaczej nie mógłby spokojnie zasnąć. A przecież już prawie wcale nie sypiał.

- „Unikamy ryzyka w życiu aby bezpiecznie dotrwać do śmierci”. Jesteś pewien, że ci ludzie w ogóle zasługują na bohatera? Z tego, bądź innego wymiaru? Skoro tak bardzo odpowiada im życie w ciągłym strachu, że gotowi są straszyć swoją jedyną nadzieję pochodniami, może nie warto ich odrywać od tej egzystencji ? - wypowiedź była ciężka, niemal brutalna, ale dawała do myślenia. Typowy wywód dla młodzieńca o nazwisku Joestar. Chociaż cechował się złudną beznamiętnością, to błysk błękitu dość dobitnie zasugerował, że nowoprzybyły poczuł się zniesmaczony tym, co zasłyszał. To jakby ktoś chciał ukamienować swoją szansę na lepsze jutro. Banda kretynów, ot co.
- Ale przecież nie możemy mierzyć wszystkich miarą kilku konformistycznych bubków, prawda? Na razie uznajmy, że pomagam Tobie. Bo chcesz wybawić przyjaciela z opresji - przytaknął na własne słowa, jakby nie podlegały dyskusji. Takie rozwiązanie najbardziej mu teraz pasowało. Zaraz potem zlustrował poparzone palce maga i zanotował jego wzmiankę na temat spalonych brwi. O ile szybciej nadeszłaby pomoc gdyby za jej sprowadzanie zabrał się jeden z tych bardziej kompetentnych magów? Nieważne. Hour-Man był teraz na miejscu i kilka spraw miało się zmienić na lepsze.
- Powinniśmy spróbować porozmawiać z innymi cudotwórcami. Może teraz, kiedy udało Ci się przyzwanie, będą bardziej skorzy żeby zaoferować swoją pomoc w obaleniu tego potworka. Pogrom. Hm. Ilu ludzi zamordował?
Jeszcze raz przeanalizował wszystko, czego się dowiedział. Kontrola nad żywiołami, demonami, spore umiejętności gdy przychodziło do walki wręcz. Mroczny mógł jawić się jako silny przeciwnik komuś, kto bazował tylko na sile fizycznej. Jednak arsenał Dio był znacznie bardziej… ezoteryczny w swojej naturze. Tak.

- Z chęcią napiję się herbaty – odrzekł na stwierdzenie odnośnie zagotowanej wody, udzielając tym samym odpowiedzi na pytanie, które padło znacznie wcześniej. Aż dziw, że w ogóle mieli tu kawę. Może skrupulatnie hodowały ją hobbity. Albo inne gnomy.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 07-10-2013, 12:46   #7
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem nie ryzykował już lewitowania glinianych kubków z herbatą tylko sam postawił je na stoliku.
- Gdybym teraz do nich poszedł wyglądało by to tak "Udało ci się? Fajnie, tam są drzwi". Wierz mi przez lata szukałem pomocy i zawsze trafiałem na zamknięte drzwi. Nie mam co do tego złudzeń
Mag postukał palcem w stolik. Wyrosła z niego gałązka w kształcie łyżeczki. Tadem zerwał ją i zaczął mieszać w swoim kubku.
- To mi akurat wychodzi, zabawa roślinami, tak by rosły tak jak ja chcę. Zwierzęta też mnie nawet słuchają. Ech... Pogrom... Mówiąc "ludzie" pod to słowo podpisuję też wszystkie pozostałe świadome razy, elfów, krasnoludów, niziołków i gnomów. Sama liczba idzie w tysiące. Może nawet już sięgnęła miliona... nikt nie wie dokładni ile. Najgorzej było w pierwszych dniach po tym jak Hero został schwytany... Pamiętam jak przez miesiąc gdziekolwiek spojrzałeś widziałeś łunę pożarów, a z wiatrem niosły się krzyki mordowanych.- Mag westchnął głęboko. - Teoretycznie mam gotowe wszystko co potrzebne do podróży, jutro miałem odebrać czwórkę koni. Wszyscy się ucieszą jak stąd zniknę.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 08-10-2013, 08:05   #8
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- W takim razie, może powinieneś był zostać druidem – rzucił sugestywnie, acz niezobowiązująco Dio. W końcu łyżeczkowe popisy jego gospodarza zasługiwały na jakąś formę komentarza. Umiejętności uwięzionego bohatera, chociaż nie wspomniał o nich słowem w tej zapoznawczej konwersacji, wywołały lawinę skojarzeń. Tyler znał masę zmiennokształtnych, od tych bardziej gumowych, przez zmieniających rozmiar, aż po wcielających się w zwierzęce formy. Niewielu jednak określiłoby swoje moce jako „naturalne”. Większość była wynikami pokracznej partaniny z dziedziny laboratoryjnych wypadków albo też miała swoje podłoże w magicznym szkoleniu. Kim właściwie był ten bohater imieniem Hero? Gdzie się wychował? Skąd przybył? No i najważniejsze…
- A jakiej to baśniowej rasy jest nasz więzień, skoro potrafi zmieniać się w dowolne stworzenie za pomocą swoich naturalnych zdolności? – chociaż kobieta w stroju karnawałowego magika zapewniła ku dosyć ekstensywne szkolenie z tego typu wiedzy, nie kojarzył niczego takiego. Toteż dał upust ciekawości.

-A co do tych upartych magów, powinniśmy spróbować mimo wszystko. Kiedy muszę, potrafię być dość perswazyjny. Powiedz mi, czy w kierunku w którym wyruszymy nie będzie siedziby chociaż jednego z nich? Chętnie porozmawiam z takim samolubem.
Skoro bohater czekał już kilka lat, to pewnie dodatkowe piętnaście minut nie zrobi mu większej różnicy. Nawet jeśli odprawią ich z kwitkiem wejście w interakcję z innym osobnikiem parającym się magią mogło być ciekawą odskocznią. A skoro Tadem otwarcie przyznał, że prawie wszyscy byli silniejsi od niego, zwerbowanie ich do pomocy mogło mieć później kluczowe znaczenie. Rzecz jasna jeśli będzie jakieś później.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 08-10-2013, 12:11   #9
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem roześmiał nie na wzmiankę o druidach.
- Nie nadaję się. Raz za bardzo lubię jeść mięso, a po drugie nie bawi mnie bieganie na bosaka i kłanianie się drzewom. No, wracając do magów, mieszka tutaj Anthony, jeden z lepszych magów pogodowych, jest jeszcze Cassandra, znaj się na przywoływaniu duchów, jest wredną starszą panią. No i jeszcze Malik, był asystentem Arcymaga z Wierzy Wichrów, takiej akademii dla czarodziejów. Jest też najbardziej wszechstronnie uzdolniony. Możemy iść do nich nawet teraz, to po drugiej stronie wioski. I jeszcze, co masz na myśli mówiąc "baśniowy". Coś jak historie o metalowych statkach latających po niebie bez pomocy czarów? Albo o ludziach żyjących w szklanych wieżach, uzależnionych od maszyn? W każdym razie jest człowiekiem... w połowie, z tego co z niego wyciągnąłem sam nie wie co jest drugą częścią. A zmieniać się potrafił od dziecka, więc jego zdolności zawały się wrodzone. Pochodzi z Gromowych Wysp. To na morzu u południowego krańca Doliny. Są to kamienne kolosy wystające z wody jak zęby smoka. Ludzie od wieków drążą w nich tunele i budują swoje miasta na ich szczytach. Utrzymują się z chandlu morskiego jeśli cię co ciekawi. Hero dorastał na ulicy jako sierota. Do dopiero jako nastolatek naraził się pewnemu Paladynowi, który dość się na niego wkurzył, gdy ten mu gwizdną sakiewkę. Ostatecznie ulitował się nad nim i wziął go na szkolenie. To pewnie dlatego ma takie heroiczne odruchy. Tylko mu nie mów że ci to powiedziałem. Tak by mi skopał siedzenie, że przez tydzień bym nie usiadł.
Tadem zerknął przez okno słońce po woli zachodziło rzucając ognisty blask na jego pracownie.
- To jak? Chcesz iść teraz do tutejszych Magów? Po zmroku nie wolno wychodzić. Wiesz, straż nocna i te sprawy. Ja jakoś nigdy się nie stosowałem, ale wolę pozostawić dobre wrażenie. Nie chcę by mi ktoś zdemolował pracownie, gdy wyruszymy.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 08-10-2013 o 12:14.
Dragor jest offline  
Stary 09-10-2013, 12:15   #10
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Hour-Man potrzebował więcej informacji. A najlepsze zawsze są te, pochodzące z pierwszej ręki. Nie musiał słuchać relacji z potyczki herosa i złoczyńcy, kiedy mógł sobie ją po prostu obejrzeć. Gwarantowało to większą dozę obiektywności. Wizje pochodzące z czasowych zawirowań nie były zabarwione emocjami, nie gubiły się w faktach, nie ściemniały. Brakowało im jakże negatywnego czynnika ludzkiego. Toteż Dio dał na moment odpocząć swoim oczom. Jednak powieki otworzyły się prawie natychmiast i buchnęły srebrnym, empirycznym dymem, naznaczonym iglicami światła. Celem jego temporalnego wejrzenia padł Tadem, który (jak sam stwierdził) był obecny przy obydwu konfrontacjach między dwójką tytanów. To właśnie do tych starć Tyler próbował powrócić w swojej wizji. Udało się. Od razu i bez jakichkolwiek problemów strumień czasu ugiął się do jego woli.

Najpierw pojawił się młody mężczyzna o przyjemnych dla oka rysach i pogodnej twarzy. Odziany w zielony płaszcz i dzierżący imponujących rozmiarów dwuręczny miecz, osobnik ten musiał być kozłem ofiarnym tej historii, jakże pechowym bohaterem. Obok niego maszerował chłopiec w kapeluszu przywodzącym na myśl najsławniejszą filmową rolę E. Flynna. Brzdękał coś na lutni, ale zarówno melodia, jak i kierunek ich podróży miały dla czasowego podglądacza znaczenie drugorzędne. Wtedy też pojawił się ten zły, wystrojony w płaszcz o kontrastującym kolorze i broń, która znacznie bardziej pasowała do przyszłego mordercy setek tysięcy stworzeń. Ale najciekawsze zdawało się fizyczne podobieństwo dwóch wojowników. Wzrost, waga, manieryzmy, twarz. Wydawali się identyczni pod każdym aspektem. Dio mruknął i uniósł brew, dając skromny upust swojemu niedowierzaniu. Zaginiony brat bliźniak? Niestabilny psychicznie klon? Wersja bohatera sprowadzona z alternatywnej rzeczywistości? Gniew i złość kumulowane do tej pory wewnątrz, które zdołały się jakoś manifestować? Umysł obserwatora przecięły dziesiątki możliwych scenariuszy. Nawet smocze formy, które wojacy przywdziali kilka chwil później były kropka w kropkę, jeśli nie liczyć folklorystycznych błahostek. A temu bałwanowi na stołu obok umknęło żeby poinformować go o czymś takim?!
- Jakbym nie naużerał się już wystarczająco z kopiami za czasów Anti-Monitora… – syknął gorzko i powstał ze swojego siedzenia gdy pierwsze widzenie dobiegało końca. Widok smoczej łapy uniesionej w parodii zwycięskiego gestu wydał mu się wymuszony i kiczowaty. Tylko zaognił irytację wywołaną przez wcześniejsze elementy.
- Czy to, że oni byli jak dwie krople wody nie wydało Ci się ważną informacją, Tademie?
Ale nie czekał na jego odpowiedź, zamiast tego zaczął odtwarzać kolejne „nagranie”.

To było krótsze i bardziej dołujące. Wątpił żeby porażka bohatera została spowodowana tylko przez zmęczenie i brak koncentracji. Przy ich drugim spotkaniu Mroczny wyglądał na znacznie silniejszego, tak jakby zdołał się dodatkowo wzmocnić. Lalkarz potrząsający czasowymi nimi dokładnie analizował wszystkie ruchy obydwu walczących. Ich wprawa w posługiwaniu się ostrzami była niepodważalna, błyski migającej stali nawet Katanie utrudniłyby życie. Sam Dio odbył co prawda rygorystyczne szkolenie w walce wręcz pod nadzorem obrońcy Gotham, ale jego umiejętności gdy przychodziło do broni białej były dosyć… okrojone. Heh. To mogło okazać się problemem kiedy w końcu przyjdzie mu się zmierzyć z antagonistą. Ale różnica w atrybutach fizycznych wciąż działała na jego korzyść. Zakończył obserwowanie popisów rycerza w czarnej zbroi i rozproszył efekt widzenia. Godzina Mocy została naruszona, pierwsze kilka ziaren piasku przesypało się bezgłośnie do dolnej części klepsydry. Dio osunął się na stołek i masując prawą dłonią kark, odezwał się na nowo do swojego gospodarza.
- Może zamiast udać się w drogę, powinniśmy cofnąć się w przeszłość i zmienić bieg wydarzeń. Zanim te zdążą eskalować do naprawdę potwornych rozmiarów. Masowe ludobójstwo nie jest raczej czymś błahym w miejscu, z którego pochodzę. Dzięki temu, ucięlibyśmy problem w zarodku – Hour-Man wypowiedział ową sugestię tak spokojnie, jakby mówił o kolejnej filiżance herbaty. Oczywiście nasuwało się pytanie, czy interweniowanie w ten sposób jedynie nie pogorszy sprawy. Niejednokrotnie usuwanie mniejszego kataklizmu sprowadzało na świat znacznie gorszy. Zabawa w naprawiaczy rzeczywistości była niebezpieczna i Dio zdawał sobie sprawę z ryzyka. Dlatego też najpierw rzucił propozycję. Ale kimże był Tadem by decydować o losie całej linii czasu?
- Jeśli się na to zdecydujesz, powinieneś być jednak świadom potencjalnych konsekwencji. Pozwól, że Ci o nich opowiem...
Po czym przedstawił młodemu adeptowi sztuk magicznych kilka przykładów ze swoich rodzimych stron. Tych zakończonych szczęśliwie, jak i... mniej szczęśliwie.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172