|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-03-2017, 18:35 | #211 |
Reputacja: 1 | - Witaj Bernardzie - odparła ze skinieniem głowy panna Aleroth. - Z kapitanem mamy dla was propozycję - kobieta spojrzała przelotnie na Reiniera, by znów skierować wzrok na wilkołaka. - Wiadomo, że smoczemu rodowi nie można ufać, bo są straszliwie kłamliwe z urodzenia. Więc ja z kapitanem będziemy wam towarzyszyć podczas kolacji ze smokiem - powiedziała uśmiechając się miło. - A umówicie się na nią w restauracji jednego z hoteli, gdzie serwują dania kuchni francuskiej. Ja i Reinier będziemy waszym zabezpieczeniem na wypadek gdyby zrobiło się niebezpiecznie. Przybędziemy do restauracji chwilę przed wami i zajmiemy stolik na uboczu by wkroczyć do akcji tylko gdy zrobi się nieprzyjemnie. Co wy na to? - zapytała patrząc to na wilkołaka to na Henriettę. |
30-03-2017, 13:02 | #212 |
Reputacja: 1 | - Hm, jak na mnie może być - odparł Wolfson - Henrietto, co sądzisz? To prawiej jak jedna wielka impreza z przyjaciółmi, spodoba Ci się. - puścił do niej oczko. |
30-03-2017, 20:01 | #213 |
Reputacja: 1 | James pokiwał głową i odpowiedział. -Bogactwa, sławy? A może jeszcze czegoś innego, w każdym razie z tego nie wyniknie nic dobrego. A nawiasem mówiąc planujesz coś dzisiaj kochanie, jakieś szpiegowskie sprawy czy inne ciekawe zajęcia? Jeśli nie zapraszam cię dziś na kolację chyba że w jakimś innym bardziej ci pasującym terminie.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
05-04-2017, 19:22 | #214 |
Reputacja: 1 | Wolfson i Gretha Henrieta zaklasnęła radośnie. - Tak! Będzie wspaniale… Tylko panie Wolfson, to pan chyba miał iść na kolację… A tak w Ogóle, to czemu smoki lubią jeść księżniczki? zapytała. - A do wieczora co będziecie robić? - Zapytał kapitan Reinier. James - No może… Dziś wieczorem, w pewnej normandzkiej restauracji - zapytała Lady Hamilton.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
09-04-2017, 20:45 | #215 |
Reputacja: 1 | - Bo księżniczki to rzadki rarytas - odpowiedziała Henriettcie Gretha z lekkim rozbawieniem w głosie. Pani doktor cały czas miała w głowie rozmowę z kapitanem. Złapała się nawet na tym, że całkiem byłaby zadowolona gdyby doszło do takiego rozwoju sytuacji, jaki we dwójkę sobie snuli. - Ja wybiorę się na zakupy, potrzebuję odpowiedniej sukni na wieczór - stwierdziła patrząc na Reiniera. - A Henrietta pomoże mi ją wybrać - zadecydowała. |
11-04-2017, 22:01 | #216 |
Reputacja: 1 | James skłonił się i odpowiedział. -Dobrze zatem widzimy się wieczorem, oby kolacja była udana. Po czym skierował się do wyjścia.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
20-04-2017, 20:15 | #217 |
Reputacja: 1 | Przygotowania do kolacji [=przyjemnej a wytwornej przebiegały spokojnie. Choć tutejszy zakład krawiecki nie mógł się równać z tymi z Paryża, Londynu czy Berilna, ale nadal można było tu zakupić w miarę przyzwoite ubrania, szczególnie suknie lub garnitury. Nie można było ich nazwać zbyt śmiałymi, jeśli chodzi o współczesne trendy modowe, to tutejsze ubrania były tak ze dziesięć lat za tymi uznawanymi gdzie indziej. Mraghelam z radością przyjął zaproszenie od Wolfsona. Gdy James wrócił na Księcia Comte zobaczył, że wszyscy szykują się do jakiejś wystawnej kolacji, Laura i Jansen namawiali Wolfsona na grę w karty, siostra Lilin ostentacyjni czytała książki przy nim, a Henrietta była bardziej niż zwykle zakręcona. Gretha i Kapitan Reinier przyszli o ósmej, a James i Lady Hamilton niewiele później. Reinier zaproponował niemievikiej arystokratce steki z angusa w sosie pieprzowym, cydr i placek jabłkowy. - Na południu Francji jest ponoć legenda o tym, że upili smoka cydrem i gdy spał usiekli. Biedni rycerze… Musieli strasznie głupio się czuć… Z drugiej strony cydr nadaje się na marynatę, więc może któryś z twoich współsmokobójców chciał nieco poprawić smak przyszłej potrawy Jabes przybył nieco później od kapitan i arystokratki i jego żona czekała nań nerwowo się rozglądając. - To są jego notatki z tłumaczenia pewnej księgi. „Widzenia Ajory z Rorksos”. – podała mu niewielki zeszyt, który był nieco wytarty na brzegach – To z zasobów jego najstarszego syna Henocha. To łagodny czło… osobnik. Nawet jak zauważy braki, to nie doniesie. – rzekła cicho. Tymczasem Henrietta szła na kolację jak na Egzekuję. Gdy byli w połowie drogi do restauracji zapytała. - Czy był pan kiedyś zakochany?
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
20-04-2017, 23:17 | #218 |
Reputacja: 1 | Gretha, ubrana w najładniejszą suknię jaką znalazła w tym miejscu, roześmiała się szczerze rozbawiona opowieścią jaką przytoczył jej kapitan. Nim jednak to skomentowała, to poprosiła by stek był krwisty, podany z kapką konfitury z żurawiny. Biorąc do ręki szkło z musującym cyderem upiła spory łyk, gasząc pragnienie. Od razu zaczęła się zastanawiać jak by komponowała się marynata z owego trunku i znów się zaśmiała. - Gadzie mięso do smacznych nie należy, do tego jest ostre samo w sobie, więc różnych sposobów się rycerze chwytali - odparła konspiracyjnym szeptem Gretha. - Mawiają, że mój dawny przodek walczył sam jeden ze smokiem w równej walce, bez uciekania się do podstępów. Ale w większości przypadków bywa właśnie tak jak w twojej opowieści. Choć wątpię, że cydr wystarczy - mrugnęła okiem do swojego towarzysza |
24-04-2017, 23:43 | #219 |
Reputacja: 1 | Widząc przygotowania James uniósł brwi lekko zdziwiony, najwyraźniej nie tylko on jak widać musiał się przyszykować i odświeżyć przed wieczorną kolacją. James spojrzał na wytartą okładkę notatnika, mógł coś mieć wspólnego z zdarzeniami na Rodos. Być może dzięki temu dowiemy czegoś ciekawego o tym czego mogła szukać córka Kana. - Dziękuję, jednak nie zapominajmy o manierach kochanie, proponuję jeśli oczywiście jesteś głodna coś zjeść. Normandzka kuchnia słynie z owoców morza, spróbowałbym muli w śmietanie a do tego cydr lub calvados oczywiście nie zapominajmy o pieczywie. Na deser zaproponuję creme brulee.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
25-04-2017, 16:52 | #220 |
Reputacja: 1 | - Hm... - Bernard zastanowił się, słysząc pytanie Henrietty - Nie wiem, chyba nie... znaczy, bardzo często widzę LUDZI - podkreślił słowo, ale nie wnikał w to, czy dziewczyna zrozumie znaczenie jego wypowiedzi - którzy mi się podobają, ale czy to miłość? Raczej pożądanie, to coś zupełnie innego. Nie wiem czy się kiedykolwiek zakocham i czy mi to potrzebne. Mam swoje potrzeby, jestem na tyle przystojny by je zaspokajać bez płacenia nikomu, czego chcieć więcej? |