Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-04-2019, 12:19   #141
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko rozejrzał się po pomieszczeniu z nieskrywanym zainteresowaniem. Tego typu miejsca widział tylko w filmach. Nigdy nie przypuszczał, że normalne labolatoria też tak wyglądają.

Gdy Max rozgościł się w swoim laboratorium Franko jako pierwszy podszedł do pobrania próbek. Podwinął rękaw i ofiarnie postanowił oddać krew do badań. Max poddał się po kilku minutach daremnego poszukiwania żył. Czarę goryczy u Naukowca przelała próba wkłucia się na ślepo. Złamał 3 igły, czwarta wbita nic nie potrafiła zassać do środka.
Max opadł na fotel patrząc na Franka jakby ten był co najmniej winny głodu i wojen na świecie. Franko westchnął ciężko wśród porozrzucanych akcesoriów znalazł skalpel i szybkim ruchem naciął wnętrze lewej dłoni. Zebrani w przeciwieństwie do samookaleczającego się włocha mimowolnie się skrzywili. Franko kilkukrotnie zacisnął i rozprostował dłoń próbując wycisnąć odrobinę posoki po czym wziął do ręki próbuwkę i nabrał ciemno czerwonej galaretowatej substancji, która bardzo niechętnie spływała po ściankach próbówki.
- Tyle ci wystarczy? - zapytał?

Max potaknął przypatrując się z niedowierzaniem powoli zsuwającej się po szkle mazi.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 04-04-2019, 16:51   #142
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
- Eeee... Chyba nie sądzicie, że zacznę sobie wbijać igły jak jakaś ćpunka.
Brooke spojrzała po wszystkich z niedowierzaniem.
- Nie jestem przekonana co do warunków tego zabiegu w tym miejscu, jakkolwiek tajne jest to laboratorium. I zdecydowanie nie zamierzam tego robić po jego przedstawieniu - wskazała na Franko.

Może i obdarzyła zaufaniem zarówno olbrzyma, jak i Tommy'ego - ale co do Maxa i gościa od psów nie miała żadnej pewności. A nawet jeśli, to ani trochę nie podobało jej się pobieranie krwi w tajnym laboratorium jakiegoś naukowca amatora.

- Co najwyżej możecie liczyć na kilka moich włosów, tyle jestem w stanie poświęcić - stwierdziła, przeczesując dłonią jeszcze lekko wilgotne włosy. Spojrzała potem na otwartą dłoń, na której znajdowały się trzy blond włosy.

- Zresztą, moje wyniki badań już dostałeś. Plik nazwany był moim imieniem, więc nie mam wątpliwości, że są moje - zwróciła się do Maxa, wręczając mu trzy włosy i odsuwając się zaraz na kilka kroków do wcześniejszego miejsca pobytu.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 05-04-2019, 23:42   #143
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Gorąca woda powoli wypłukiwała chłód z ciała Jessi. Nagle wydało się, że coś usłyszała. Niestety szum wody zagłuszał prawie wszystko. Zakręciła kurki. Nagła cisza aż dzwoniła w uszach. Już miała odkręcić wodę, gdy przypomniała sobie, że wczoraj oddała torebkę z dokumentami. Cichu wyszła spod prysznica i założyła szlafrok. Ostrożnie wyjrzała z łazienki. Nic. Cisza. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
Dziewczyna ostrożnie podeszła i wyjrzała przez judasza. Pani Morrison, sąsiadka zza ściany. Otworzyła drzwi.
- Przepraszam złociutka, że przeszkadzam, ale stłukły mi się okulary i nie mogę przeczytać. A to jakieś urzędowe pismo. Mogłabyś…
Bez czytania rozpoznała pieczątkę, była taka sama jak na jej. Wolfream & Heart. Pismo było identyczne jak to które znalazła, tyle że skierowane do pani Morrison. Wiedziała, że pani Morrison też wynajmowała mieszkanie od Jenkinsa.
Po malowniczym pobieraniu krwi od Franko i mniej malowniczym przekazaniu próbki przez Brooke, Max zajął się robotą. Tłumaczył co robi, ale tylko Brooke miała wrażenie, że coś jej świta. Franko i Tommy tylko kiwali mądrze głowami. W końcu wyniki zaczęły spływać. Na pierwszy ogień poszła próbka ze szpitala.
- Hmm, nie powiem, że się tego nie spodziewałem - mruknął Max - Jest sporo punktów wspólnych z Tommym. Te same charakterystyczne znaczniki tu i tu - wskazał ekran - to, że tak piwem poza “ludzka skalą”. Tyle, że pan Monnari jakoś bardziej odstaje w tych elementach, tak jakby to zostało “doklejone”. To musiała być jakaś terapia genowa. Nie wszystko tu gra…
- Lekarze mówią, że kiepsko z nim, pikawa mu siada czy coś
- powiedział Franko.
- Paradoksalnie, to co czyni go lepszym jednocześnie go zabija.

- Teraz twoja kolej Brooke - komputer wypluł kolejne wyniki. Cała trójka patrzyła przez ramię Maxowi. Sullivan okazał więcej powściągliwości i stał dwa kroki dalej. Brooke patrzyła i coś się jej nie zgadzało. Max przystawił wydruk do monitora. Różnica była wyraźna. - Moja droga, od ostatnich badań coś się zmieniło. I to nie kwestia zdrowego odżywiania się. Ty nawet nie jesteś istota opartą na węglu. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale składasz się z cząsteczek wody, połączonymi jakimś silnym wiązaniem wodorowym. W to wbudowane są łańcuchy węglowe… Tommy może kontrolować ziemię i pochodne, a ty zapewne możesz zmienić się w płyn
- Może
- potwierdził Tommy.
- Fascynujące, czy mogła byś… - zamilkł widząc minę Brooke - Może później.
- Ok, Franko. Są i twoje wyniki…
- Max w zamyśleniu sięgnął po zimna kawę… stała tu od jego ostatniej wizyty w laboratorium. Pociągnął łyk i nagle prychnął na ekran komputera pokrywając go brązowymi kropkami. Zakrztusił się i zaczął kaszleć. Wielka łapa Franko klepnęła go w plecy.
- Wystarczy - wychrypiał Max, przetarł rękawem monitor i zaczął odczytywać się w dane, sprawdził coś na tablecie i znowu na ekranie. Spojrzał na Franko i powiedział:
- Przepraszam… to chyba moja wina. Tzn. twój stan. W żyłach płynie ci płyn z komory Uni Medycznej, którą pomagałem zbudować. Jest w takim stężeniu, że wciąż odbudowuje komórki, które obumierają. Stan twoich komórek można określić na… tragiczny. Jakby twoje ciało umarło.
- Nie jakby Max, nie jakby
- powiedział Franko.
- Do tego gęstość… jak hartowana stal. Tylko nie wiem jak to się znalazło w twoich żyłach. Projekt zamknięto po wybuchu.

Nagle w kieszeni Tommyego za wibrował telefon, chłopak zerknął dyskretnie. Zack.
- Musze odebrać - powiedział do reszty odszedł w kąt laboratorium.
- Co jest stary, jestem trochę zajęty.
- Nawet nie wiesz co się stało
- usłyszał podekscytowany głos Zacka. - Był tu ten grubas co mówiłeś. Zbadali moje próbki i...i… - aż się zapowietrzył.
- Oddychaj stary.
- Dobra, już mi lepiej. Gruby powiedział, że jest pewien eksperymentalny lek. Że to nic pewnego, ale być może ten lek zregeneruje nerwy. Rozumiesz Tommy? I jeśli się zgodzę to pogada z dyrektorką. Zgodziłem się Tommy...
 
Mike jest offline  
Stary 08-04-2019, 21:06   #144
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Tommy był biernym obserwatorem działań Maxa i jego krótkiego wykładu, w końcu nie wszystko był w stanie zrozumieć. Wyciągnął z niego jednak kilka wniosków. Po pierwsze chłopak w szpitalu powoli umiera. O'Connor mimowolnie pomyślał, że on sam musiał mieć niesamowite szczęście. Dlaczego wypadek, bo tak trzeba określić jego osobę i to ze znacznie wcześniejszego okresu badań, trzyma się lepiej niż produkt ostatnich dni? Widać dzieje się tu coś, czego nie jest w stanie zrozumieć.

W każdym razie wychodzi na to, że miotacz samochodów jest w pewnym stopniu, a być może nawet całkowicie, ofiarą tego wszystkiego. Jeśli chcieliby go uratować, musieliby znaleźć sposób, żeby wyciągnąć z niego to cholerstwo. Ale czy to w ogóle jest możliwe? I jeśli tak, to czy mieliby ku temu środki? Tommy szczerze w to wątpił.

Wyniki Brooke nie wzbudziły w nim większych emocji. Może tylko moment, w którym Max bezbłędnie odgadł jej moce. Trzeba było przyznać, że profesorek znał się na rzeczy. A to nawet nie jego dziedzina. Z rozmowy na temat wyników Franko, chłopak wychwycił jedynie to, że naukowiec miał jakiś wkład w stworzenie czegoś, co zostało użyte podczas eksperymentu na mięśniaku. Chciał zerknąć na twarz przyjaciela i zobaczyć jak on reaguje na tą wiadomość, lecz nim zdążył to zrobić poczuł wibracje telefonu.

Wiadomość od Zacka zamurowała Tommy'ego. Chłopak poczuł jak miękną mu nogi, a świat wokół zaczyna wirować. Tylko nie to! Nie on, nie Zack! O'Connor wciąż pamiętał, jak dwa miesiące temu próbował okraść tego kuriera w The Vault, co zresztą skończyło się całkowitą klapą i o mało nie doprowadziło do jego dekonspiracji. Zrobił to wówczas dla Zacka. Miał nadzieję, że ta tajemnicza mikstura mu pomoże, że jeśli nie przywróci mu władzy w nogach, to chociaż upodobni go do Tommy'ego. Ale wtedy nie zdawał sobie sprawy z ryzyka. Myślał, że skoro zadziałało na nim, zadziała na każdym. Jednak stan tego gościa ze szpitala wyraźnie wskazywał, że jest dokładnie odwrotnie.

Nie można na to pozwolić!

- Zack - Tommy szepnął do telefonu. - Słuchaj... Nie możesz... - co chwilę przerywał. Nie wiedział jak może przekazać kumplowi taką wiadomość. - To niebezpieczne... Ten cały Metzger... On wcale nie szukał Avalanche'a, pomyliłem się. On eksperymentuje na ludziach! Pamiętasz tego gościa, który rzucał autami? To robota tego grubasa! A ten gość umiera, mamy jego wyniki! Przez te wszystkie zmiany... Cholera, nie umiem tego wytłumaczyć, ale musisz mi uwierzyć. Gość dostał przez to świra, przestał panować nad sobą... Słuchaj, niedługo wracam do bidula. Pogadamy, dobra? Tylko nie rób nic pochopnego. Przedstawię cię komuś, kto ci to lepiej wytłumaczy, ok? Dobra, to cześć. Czekaj na mnie - rozłączył się.

O'Connor wiedział, że jego chaotyczny wywód raczej nie przekona Zacka. Zresztą jak przekonać kogoś, by zrezygnował z jedynej szansy na pełną sprawność? Ale musiał spróbować. Cholera, porwie go i uwięzi w piwnicy w klubie, jeśli będzie musiał. Na razie jednak spróbuje przemówić mu do rozumu. Musiał wracać jak najszybciej, pozostali zrozumieją. A jak nie to trudno.

Tommy miał ponadto zamiar poprosić Maxa, by ten spotkał się z Zackiem i wyjaśnił mu wszystko dokładnie. Szybko jednak sobie przypomniał o próbach zamachu na profesorka. Nie mógł go wozić po mieście, albo zdradzać miejsca jego pobytu kolejnym osobom. Był jednak jeszcze ktoś, kto mógłby się podjąć tego zadania:

- Możemy pogadać? - spytał i nie czekając na odpowiedź, odciągnął Brooke na bok. - Potrzebuję twojej pomocy. Nie mam teraz czasu ci wszystkiego wyjaśniać, zrobię to po drodze, jeśli się zgodzisz. Muszę tylko wiedzieć, czy dasz radę wyjaśnić laikowi to, co przed chwilą powiedział Max? Pomożesz mi? Zrobię w zamian co tylko zechcesz.
 
Col Frost jest offline  
Stary 09-04-2019, 08:42   #145
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko patrzył na Maxa i jego oczy powoli się otwierały... Jakby informacja, którą przekazał dopiero zaczynała dostawać się do jego mózgu...
- Max!.. Czy to ty mi to zrobiłeś?... - wskazał palcem w swoją wielką pierś.
Sam dziwił się, że nie eksplodował falą zniszczenia tylko spokojnie i z niedowierzaniem mówił.
- Jaki wybuch?... jaka komora?... - Franko opadł na krzesło, nogi wygięły się w łuk, ale wytrzymało.
- Znam cię na tyle, że wiem, że ty byś nie robił eksperymentów na ludziach. Kto zabrał ten sprzęt po wybuchu?... Gdzie on teraz jest?... - Rozbiegany wzrok włocha nagle się skupił na maxie - Czy jesteś w stanie coś z tym zrobić?
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 09-04-2019, 10:30   #146
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- To nie ja ci to zrobiłem - odparł max - ale projektowałem komorę, w której wykorzystywano ten płyn. Tylko, że on miał działać punktowo na ciało, a nie wypełniać żyły. Ktoś sabotował projekt i wszystko wyleciało w powietrze. Pracowałem dla wojska, tu na uniwerku. Po wybuchu zamknęli projekt i zabrali resztki. Ale niedawno pojawił się pewien pułkownik i chciał bym sprawdził dlaczego to wszystko wybuchło. To dzięki przydzielonemu przez niego ochroniarzowi jeszcze żyję. Myślę, że on jest blisko tego, kto sabotował projekt. I tego, kto być może zrobił ci to co ci zrobił.
- Gdybym był uważniejszy, gdybym zauważył, że przewody wchodzą w reakcję z płynem a to… Gdyby to nie wybuchło, nikt może by nie robił eksperymentów na lewo. - Max zamilkł.
 
Mike jest offline  
Stary 09-04-2019, 11:16   #147
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Będąc w łazience i opłukując swoje zmarznięte ciało coś usłyszała, ale szum wody skutecznie zagłuszył owy dźwięk. Zakręciła kurki. Nie musiała się przesłyszeć, gdy już miała ponownie uruchomić dysze to tym razem pukanie do drzwi okazało się wyraźniejsze.
Ani chwili spokoju - pomyślała Jessica wychodząc z kabiny prysznicowej na chodnik, który teraz zaczął wnikać ociekająca z dziewczyny wodę. Chwyciła za jasnozielony szlafrok, związała w pasie i po cichu wyszła z łazienki. Usłyszała ponownie stukanie do drzwi.
Cholera, ale zimno - przez myśl przeszło dziewczynie i wymownie spojrzała na rozbite okno. Podeszła do judasza i zauważyła sąsiadkę zza ściany. Przekręciła klucz w zamku i otworzyła drzwi.
-Pani Morrison? - zapytała. Nim jednak Jessi się odezwała to Morrison wręczyła jej taką samą kopertę jaką znalazła we framudze. Widniała tam taka sama pieczątka co w jej liście. Coś tu faktycznie nie grało skoro obie dostały ten sam list.
-Ma pani w domu internet? Musimy wyjaśnić tą sprawę - oznajmiła i wyjęła klucz by zamknąć za sobą drzwi.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 09-04-2019, 11:47   #148
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Internet? - Zdziwiła się kobieta - Wnuk mówił, że do dupy. Ale ja się tam nie znam. Ubierzże się dziewczyno, bo zapalenia płuc dostaniesz. Tą chwilę z pewnością nie umrę z ciekawości.

Po dłuższej chwili weszły do mieszkania pani Morrison. Gospodyni zaproponowała herbatę. I zaprosiła by sprawdziła internet. Rozglądając się Jessi nie widziała nigdzie komputera, laptopa czy choćby tabletu. Gdy zapytała o to, pani Morrison wyjęła z szafki nowego laptopa i postawiła na stoliku.
- Od wnuka dostałam, ale ja się na tym nie znam.
Z cała pewnością nie kupiono tego modelu. To była górna półka, a na taką mało kto mógł sobie pozwolić w tej dzielnicy. A skoro wnuk dawał babci takie prezenty dlaczego nie zabrał jej stad?
 
Mike jest offline  
Stary 11-04-2019, 00:18   #149
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Brooke z nieukrywaną ulgą odeszła na bok z Tommym. Nie miała nic przeciwko temu trochę szurniętemu okularnikowi, ale z drugiej strony coś jej nie pasowało. Może po prostu zbyt bardzo interesował się tą sprawą z naukowego punktu widzenia, ale jakoś nie widziało jej się bycie królikiem doświadczalnym. Dlatego też spiorunowała go spojrzeniem, kiedy próbował zasugerować jej, by pochwaliła się swoimi umiejętnościami. Nie kryła jednak tego, że całkiem jej zaimponował wiedzą po tym, jak bezbłędnie na podstawie krótkiego badania odgadł na czym polegały jej niezwykłe umiejętności. Z drugiej strony trochę ją to zaniepokoiło, że tak łatwo było się o tym dowiedzieć.

- Eeeem... Mogę spróbować, czemu nie. Przydałyby się tylko jakieś wydruki - odparła Brooke, kiedy Tommy poprosił ją o pomoc. Wzruszyła ramionami. - Dobra, chodźmy, skoro to taka pilna sprawa. Z chęcią spędzę trochę czasu z kimś ciekawszym niż ta banda nerdów - dodała, uśmiechając się do Tommy'ego.
- Poza tym Franko cuchnie... - dodała nieco ciszej.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 12-04-2019, 09:58   #150
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko podszedł do Maxa i położył swoją wielką dłoń na jego ramieniu.
- Nie mam żalu do ciebie za to co się ze mną stało. To nie ty mnie napompowałeś tym świństwem ani mnie nie zabiłeś. - Powiedział, choć sam nie do końca jeszcze w to uwierzył. Głos mu jednak nie drżał i był na tyle szczery, że sam sobie uwierzył.

- Musimy to wszystko zatrzymać. Być może cały ten Metzger ma antydotum dla chłopaka. Na pewno powinien więcej wiedzieć niż my teraz. Max spróbuj przedzwonić do jego kliniki, czy złapiemy go w biurze, czy gdzieś w terenie... - Gdy naukowiec chwycił za aparat telefoniczny franko zwrócił się do zebranej grupki samozwańczych bohaterów - Kto chętny na wypytywanie doktora?
 
Fenrir__ jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172