Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-11-2019, 12:53   #61
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Tommy chciał złośliwie zaproponować podwózkę, ale Pantera bez słowa przeskoczył barierkę wiaduktu i znikł w ciemnościach pod spodem.
Max przekonfigurował sprzęt i parę sekund potem wystrzelił w górę. Przez dziury w hełmie wiatr chłostał go po oczach i powodował łzawienie. ale co tam. I tak miał najlepsze zejście ze sceny.
Tommy z westchnieniem wsiadł z Franko do samochodu. Gdyby nie wiadukt mógłby kozacko zniknąć pod ziemią.
- Spotkamy się w bazie - rzucił przez radio Max.
- I jeszcze zdążymy na koncert. Do Smoka chyba pojedziemy autobusem co? - powiedział Tommy.
- I co tak po prostu pozwalamy im zniknąć? - drążyła Samantha Jade. Nowy nabytek wydziału narkotykowego.
- Witamy w Indium City, Jade. To najlepsze co mogło spotkać to miasto. Są nieokrzesani, dziecinni i zostawiają straszny burdel, ale powiedz mi kiedy ostatnio miałaś szansę zabezpieczać kontener z koksem?
- Chyba zaczynam w tym dostrzegać sens… gdzie dzwonisz?
- Chcesz być w telewizji? Cii… tu Ortega, chcesz tematu bądź na wiaduktach koło portu. Najlepiej w helikopterze, bo zamykamy teren wokoło.

- Do kogo dzwoniłeś
- Jutro zobaczysz.
 
Mike jest offline  
Stary 07-11-2019, 13:01   #62
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko tylko skinął głową. Obiecał to Tommiemu. Słowa dotrzyma. Idą na koncert jakiejś podwórkowej kapeli... Franko miał tylko nadzieję, że nie będą grać głośno....
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 07-11-2019, 15:21   #63
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- No i gitara. Eee... Do Smoka jedzie się linią 79 czy 113?
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 07-11-2019, 18:45   #64
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Cool Wszystkie piosenki do kupienia na nowej platformie cyfrowej Netflix songs!

Przed występem


Ich managerem był Bill Plurgh Amerykaniec o irlandzkich korzeniach. Duncan nie lubił go jak psa i w ogóle nie rozumiał po kiego licha im menadżer?! Punk byłby zadowolony grając na ulicy za żarcie albo piwo grzebiąc w śmietnikach. Dziewczyny się uparły obie miały wykształcenie muzyczne, dzięki ich wiedzy oraz zdolnościom kapela była o wiele lepsza, więc Sweet ustąpił skoro zależało im na sukcesie. Dał się przekonać żeby zatrudnić tego chciwego grubasa głównie, dlatego że Dima potrzebował kasy na lekarstwa insuliny nie znajdą na śmietniku.

Uśmiechnął się przymilnie do Menago i odpowiedział z fałszywie radosnym podkręconym szkockim akcentem - Zrozumiano Williamie Stary Druhu! Black and white colorful life wypada ludziska, Sorry Shaka szefostwo ma swoje preferencje
- Spoko, biały niewolniku dopóki odpalicie mi moją działkę żebym mógł zadbać o torf dla moich zielonych braci i odłożyć na bilet do Etiopii to się dostosuję - Odpowiedział młody Rastaman.

Występ

- Witajcie wszyscy jesteśmy Shards of Glasgow wbrew nazwie lokalna kapela, która będzie wam uprzyjemniać wieczór! Pierwsza piosenka mam nadzieje przyniesie wam szczęście w grze i naprostuje nieco zezowaty wzrok szczęśliwej Panny - Zapowiedział i zaczął grać pierwsze takty piosenki, którą ćwiczyli dzięki Julii i Tae jego melodie przestały być wariacjami na temat 4 akordów popu stały się ciekawsze, teksty dalej były jego domeną, choć dzielił się władzą w swym dominium, jeżeli ktoś miał ciekawe pomysły.

Szczęście ty moje
Dameso, Hrabino losu szczęściaro
Przestań żeś się kurwić po kuluarach
Siądź ze swej szkapiny pstrej
I chuchnij na kości me!
Wejrzyj łaskawie o szczęście
Bo tatuś z mamusią chcą nową kurteczkę
Sprzyjaj mi dziś, bo idę w tany
Postawię wszystko na jedną kartę
Bo lubisz odwagę
Chuchnij na kości me
Bo zostały rzucone

Wgram dziś trafione zatopione
Czarne i czerwone

Czuł się brudno używając swojej mocy żeby zachęcać słuchaczy do hazardu, ale czasami trzeba było uczynić mniejsze zło, aby uzyskać większe dobro później, więc wjechał na psychikę publiki zachęcając ich żeby poszaleli nieco przy atrakcjach kasyna.

- Druga piosenka to blast from the past, którą grałem z moim poprzednim zespołem jeszcze wśród zielono - fioletowych pól Mateczki Szkocji! Udało mi się dzięki niej pomóc młodszemu bratu w znalezieniu chętnej do uczynienia z niego mężczyzny więc może i wam się poszczęści ? - ... "I może nie wepchnę was do łóżka szalonej acz genialnej psychopatki prowadzącej eksperymenty biologiczne" - Dodał w myślach wciąż smucąc się nad tym, jaką krzywdę wyrządził Remi emu.

Dajcie młodej miłości szanse,
Pocałunek zakręci wam w głowie jak ćwiartka wódki
Przecież wiesz, że tego chcesz
Dotknij go ucałuj ją złączcie się zgodnie z prastarym zwyczajem
Zapomnijcie o problemach w tą młodą upojną noc.
Twardość w miękkość będzie przyjemnie
Dajcie młodej miłości szanse, bo warto a przecież sami tego chcecie...


Tym razem skorzystał z mocy swego śpiewu, aby rozbudzić w publice pierwotne pragnienia. Yakuzy nie powinni narzekać w końcu nie mówili nic o moralizowaniu a nie było nic bardziej apolitycznego niż miłość!

Jakieś gościu z publiki podszedł pod scenę i poprosił - Hej ludziska super koncert! Mój kumpel Steve ma urodziny! Moglibyście coś dla niego zrobić? On uwielbia AC/DC na pewno by się ucieszył z Coovera - Poprosił w przerwie między piosenkami.

- Steve Growswin twoi kumple poprosili o piosenkę z dedykacją mam nadzieje, że nie jesteś jakimś purystą, bo ten Cover jest specjalnie dla ciebie - Zagrali Highway to hell, ale Duncan odrobinę spersonalizował tekst pod solenizanta

No stop signs, Steve limits
(No limits on Steve!)
Nobody's gonna stop you meeennn
There is a rullet wheel,
U gonna spin it
Win big & mess around!
Hey Satven, pay ur dues
Playing a fucking great card game
Hey Steve, look at you
U gonna have lots of fun
Woo!
Tonight at black dragoon
At the black Dragooon

ITS GOING DOWWWN!

YEAH!

Miał nadzieje, że Steven rzeczywiście będzie miał niezapomniany wieczór Duncan dał z siebie wszystko żeby gościa pozytywnie nakręcić zarówno występem scenicznym jak i mocą za pomocą, której chciał gościa pozytywnie nakręcić "naćpać się " pozytywną energią!

- Dobra, kochani jesteście cudowną publicznością to będzie nasza ostatnia piosenka i chcę żeby zapadła wam w pamięć! Mój manager powiedział mi żeby dziś wieczorem nie śpiewać nic politycznego... Mój idol Billie Joe Armstrong z Green Day powiedziałby pierdolić to będę grał, co chce! Jeżeli znajdziecie mojego bezgłowego trupa z wybebeszonymi flakami będziecie wiedzieć, kogo winić! Fajna zabawa, fajną zabawą, ale nie mogę się odcinać od polityki, kiedy Monika niewinna dziewczyna, która wzięła udział w eksperymencie naukowym zaginęła bez śladu! Potrzebuje waszej pomocy żeby ją odnaleźć ta piosenka jest jej zadedykowana - Kiedy zaczął przeklinać Shin- A zbladła jak ściana trzasnęła go smyczkiem po wygolonej głowie i ciągnąc swą narzeczoną za rękę zbiegła ze sceny wyraźnie odcinając się od tego szaleństwa.

Duncan nie przejmując się bólem dokończył przemowę i ponownie zaczął grać piosenkę z parku gdzie apeluje o jedność, rozwój społeczeństwa obywatelskiego oraz pomoc w odnalezieniu zaginionej.

Kątem oka widział jak Billi sra pod siebie ze strachu a Tae Mi Joo bije pokłony na kolanach przed jakimś graniakiem pewnie błagając go o przebaczenie dla stukniętego okrągłookiego frontmena. Shacka oraz Dima dwaj antystemowi buntownicy zostali przy nim do końca podobnie jak on nie lubili, gdy ktoś im rozkazuje i mało przejmowali się konsekwencjami.

Duncan zamierzał po występie zabrać swoje rzeczy i wynieść się z klubu, jeżeli Yakuzy będą im robić jakieś problemy posmakują fali dźwiękowej rzekomo zesłanej O'Malleyowi przez przodków starszej krwi! Był bohaterem i nie mógł znieważyć Sidhe oraz ich darów nie walcząc o potrzebujących pomocy tylko, dlatego że jakieś gangsterzy go postraszą!
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 08-11-2019 o 07:38.
Brilchan jest offline  
Stary 08-11-2019, 10:45   #65
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pod koniec drogi samochód zaczął trochę rzęzić, ale dotoczył się do bazy. Trzeba będzie zajrzeć mu pod maskę, bo najwyraźniej nie tylko szyby ucierpiały.
Max był już na miejscu, cały i zdrowy, jego podziurawiony i zakrwawiony kask leżał na stole warsztatowym.
- Szybko się dowiedzieli o naszej akcji - wskazał telewizor. Akurat leciały ujęcia z helikoptera krążącego nad wiaduktami obstawionymi radiowozami. Policjanci wielkości mrówek z iście mrówcza pracowitością ładowali wysypany koks do ciężarówki.

Wycieczka miejska komunikacja nocną była swoistą przygodą. Niczym wyprawa drużyny pierścienia przez górską przełęcz. Wiatr i śnieg wiały w oczy. Smarki zamarzały pod nosem niczym sople, ale mimo trudności po godzinie byli już przy Smoku. I nie było kolejki, mało było równie porąbanych osób, które o tej porze wychodziły z domu. Na parkingu stało kilkanascie przysypanych śniegiem samochodów i pięć niedawno zaparkowanych motorów crossowych. Silniki musiały im już wystygnąć na takim mrozie, ale śnieg nie opatulił ich tak jak samochody.

Wchodzili akurat, gdy wokalista zaczął gadać o dziewczynie, która znikła. O tej samej, o której wspominała Felicja. Gdy rozmarzły im oczy zauważyli, a w zasadzie Tommy zauważył, że sporo tu smutnych azjatów z zimnym wzrokiem. Spod podwiniętych rękawów widać było tatuaże smoków i demonów.

Gdy tylko zeszli ze sceny pojawiło się trzech ochroniarzy kazało się im zbierać. Nie chcieli robić scen w środku, ale coś mówiło Duncanowi, że na zewnątrz mogę mieć wiadomość do przekazania od nowych właścicieli. I nie będą to życzenia udanych walentynek...
Dziewczyny były wręcz blade. Dima i Shacka trzymali poziom, ale i p nich widać było, że przeczuwają trudności.
 
Mike jest offline  
Stary 08-11-2019, 11:27   #66
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Talking (This)Punk might be dead soon

Duncan nie zamierzał dać zastraszyć jakimś gangsterom skoro nie chcieli robić scen to zgłosili się pod niewłaściwy adres! Jak wiadomo najlepszą obroną jest atak, więc przystąpił do ataku zamierzał mówić głośno i donośnie a płuca miał mocne:

- Słuchaj, no skośnooki gatunku inwazyjny jestem w tym mieście dłużej od ciebie i jeżeli myślisz, że wystraszę się was tylko, dlatego że wjechaliście do miasta i szastacie kasą na lewo i prawo to się grubo mylisz! Dotrzymałem umowy, którą zawarłem z poprzednimi właścicielami klubu na waszą prośbę złagodziłem wydźwięk muzyki! Kurwa ja nawet poszedłem wam na rękę będziecie mieli taki utarg z zadowolonych gości, że twoje szefostwo powinno nam jeszcze kopsnąć premię a nie mieć jakieś wąty! Sądziłem, że wy jesteście skupieni na dbaniu o społeczność no to cieszcie się, bo właśnie dałem wam okazje pomóc lokalnej społeczności moim ogłoszeniem ty nieogarnięty życiowo bęcwale! Kto zatrudnia zespół punkowy i nakazuję niegranie treści politycznych ?! - Za dużo w życiu przeszedł żeby teraz byle, jaki żółtek mógł zrobić na nim wyrażenie on się nie bał śmierci! Miał misje do spełnienia, ale nie mógł mieszać w swoją krucjatę bliskich mu osób dość już żyć rozpierdolił swoim bohaterowaniem w Glasgow zamierzał wyciągnąć z tych doświadczeń naukę.

- Teraz posłuchaj, mnie uważnie Senpai - kun wykonałem robotę, którą mi zlecili twoi szefowie MOI LUDZIE zabiorą sprzęt i pójdą w swoją stronę JA zostanę odebrać wypłatę i wysłuchać ewentualnych pretensji. CAŁĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ biorę na siebie! Jeżeli choć cząstka tego, co słyszałem o honorze, którym się tak przechwalacie jest prawdą nie ruszycie palcem dzieciaka, starego kaleki i dwóch kobiet za błędy dowódcy. Ostrzegam cię już teraz, że jeżeli spróbujecie mnie oszwabić przy wypłacie to pożałujecie, bo mam bardziej zajebisty tatuaże na plecach niż ty! Zastanów się dobrze czy wiedząc, co się dzieje w mieście chcesz ryzykować robienie sobie ze mnie wroga Senpai? Pamiętaj, że odkąd pojawiłem się pod drzwiami to wy okazaliście mi brak szacunku ja odpłacam się tym samym w tej chwili! Jeżeli coś ci się nie podoba zapraszam na zewnątrz i załatwmy to jak ludzie ulicy!

Zamierzał trzymać przy sobie gitarę akustyczną nie wiedział jeszcze czy użyje pięści w użyciu, których gangster miał przewagę czy też spróbuje ataku dźwiękiem, którego pewnie nie będzie miał szansy przygotować. Chciał mieć jednak pewność, że jego ludzie odejdą bezpieczni nawet, jeżeli on przez to straci element zaskoczenia.


Nie wiem czy tu bardziej pasuje wyśmiewanie czy zastraszanie ? Chyba zastraszanie. Tak czy siak wątpię żeby rzut miał jakąkolwiek szanse na sukces ale co tam :P Jak widać Duncan ma silne tendencje samobójcze :P

 
Brilchan jest offline  
Stary 08-11-2019, 13:30   #67
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Osiłek w nieco przyciasnej bluzie kiwał głową w rytm muzyki, która ewidentnie wpadła mu w ucho, nawet mimo tego, że była głośna. Nie żałował, że dał się wyciągnąć Tommiemu na ten koncert. Jednak gdy się skończył Franko położył rękę na ramieniu Tommiego.

- Chyba musimy pogadać z tym gitarzystą. Idziesz ze mną? Może ma jakieś informacje o tej zaginionej dziewczynie. Max byłby nam wdzięczny. Poza tym możesz ich poprosić o autograf.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 08-11-2019, 13:55   #68
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Impreza była zaje... znaczy ekstra! Po raz pierwszy od dawna uwolnił głowę od ciężkich myśli, wykrzyczał się za wszystkie czasy, aż ochrypł. Co tam, że nie znał słów większości kawałków i tak nikt nie słyszał co krzyczy. Byłoby jeszcze lepiej gdyby nie zimne spojrzenia tych wszystkich azjatyckich ważniaków. Przez chwilę chłopak odnosił wrażenie jak gdyby znalazł się na planie Kill Billa.

W pewnym momencie na scenie została tylko trójka kolesi. Reszta zespołu zmyła się podejrzanie szybko. Trudno było powiedzieć czy było to zamierzone. Ale nie to martwiło Tommy'ego. Teraz dopiero zwrócił uwagę na czarnoskórego chłopaka, członka kapeli. Wcześniej go nie widział, na youtube grupa wrzucała muzykę, ale nie teledyski, więc nie znał twarzy muzyków.

O'Connor dobrze pamiętał tego gościa. Takich ludzi się nie zapomina.

- Chyba musimy pogadać z tym gitarzystą. Idziesz ze mną? Może ma jakieś informacje o tej zaginionej dziewczynie. Max byłby nam wdzięczny. Poza tym możesz ich poprosić o autograf - usłyszał głos Franko, próbujący przebić się przez otaczający ich harmider.

- Hę? Co? A, tak, tak - przytaknął przyjacielowi, nie spuszczając wzroku z gościa na scenie. Gdyby tak zostać z nim sam na sam na chociaż pięć minut. - Zaraz, chcesz iść za kulisy? - nagle zrozumiał. - Jasne, świetny pomysł. Ale chcesz z nim pogadać jako kto? Jako Franko?
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 10-11-2019, 22:49   #69
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Maks lecąc do laboratorium powoli dochodził do siebie. Ból poranionego ciała pulsował,regularnie dawał o sobie znać. Zaciskając zęby, naukowiec wylądował i ukrył się w warsztacie. Gdy powoli odpinał kombinezon, zobaczył podziurawione ubranie. To nie były draśnięcia. Wzdrygnął się. Trochę spanikował gdy dobiegł do niego Franko. Zareagował ostrzej, niż by chciał. Ale to zrozumiałe. W końcu nie mógł się przełamać, aby powiedzieć komukolwiek o swojej… sytuacji.

Teraz pozostali pojechali na koncert, jakiejś mało znanej kapeli. Co prawda powiedział, że spotkają się w bazie, ale może powinien też się tam wybrać? Ale z czym? Nie było czasu na przeróbki sprzętu, więc próbki narkotyków schował do pojemnika który opisał jako „próbki pyłów”, po czym schowawszy kombinezon, ruszył w stronę wyjścia. Po chwili namysłu wrócił i zabrał do kieszeni mały miotacz gazu pieprzowego, tak na wszelki wypadek. Słyszało się tyle różnych historii z wyjść na takie imprezy…
Wezwał taksówkę, po drodze pisząc sms do Franko i Tommiego.

Cześć. Przepraszam że tak nagle zniknąłem, trochę spanikowałem. Jestem w taksówce, jadę do was na koncert.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline  
Stary 11-11-2019, 22:00   #70
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Przemowa odniosła chyba przeciwny skutek do zamierzonego. Ale zanim zdążył zareagować na jego ramię opadła dłoń drugiego azjaty. Akurat podszedł i słyszał całą sytuację.
- Ja się tym zajmę - powiedział do ochroniarza, ten spojrzał na niego i bez słowa odstąpił.
Nowo przybyły szybkim ruchem włożył dłoń pod marynarkę i niedostrzegalnym wręcz ruchem wydobył ją.
- Panienka Miko przesyła wyrazy uznania, wraz z premią. - powiedział uprzejmie półgłosem, wskazując trzymaną wypchaną kopertą loże dla VIPów w głębi sali, nie zmieniając wyrazu twarzy dodał - Ale panienka Miko nie ma tu władzy. Czasem sprawiamy jej przyjemność prostą przysługą. To szlachetnie z twojej strony, że chcesz brać winę na siebie i ochronić swoich znajomych. Ale to nie ma znaczenia, za twoją głupotę zapłacą oni. Miałeś wytyczne, zlałeś je. Ty wyjdziesz z tego nietknięty. Pozbierajcie rzeczy, zostaniecie odprowadzeni do wyjścia. Pożegnaj się z nimi, uczcijcie ich ostatni dzień życia. Wydaj na nich swoją premię.
Podał kopertę Duncanowi i odszedł.
Franko i Tommy widzieli sytuacje na scenie, ale nie słyszeli słów azjaty. Chyba wszystko załatwione, bo zespół zaczął zbierać rzeczy. Choć z twarzy nie wyglądali na ucieszonych.
Pod eskortą ochroniarzy zabrali sprzęt i ruszyli na zaplecze.
- Mam was - usłyszeli za plecami. Odwrócili się gwałtownie i zobaczyli Maxa. - Chyba się spóźniłem? Taksówka ugrzęzła w śniegu.
 
Mike jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172