Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-05-2008, 18:50   #21
 
Gwena's Avatar
 
Reputacja: 1 Gwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemu
- Warszawa tylko 5 mil od nas, do Poznania chyba ze 30 będzie. Na noc nie ma sensu jechać, bo konie zdrożone, choć może karczmę by zmienić warto, co by spokojnie noc spędzić.
Jak ze słońcem ruszymy, to na dziewiąta w Warszawie będziemy, nie forsując za bardzo koni. Nawet jak hetmana nie będzie to przeca ktoś od niego cały czas przy królu być musi.
Panie Bracie -
zwrócił się do cześnika - masz gotową protestacyje? I powiedz gdzie i jakim sposobem ją złożyć co by starosta jej pod sukno zamieść nie dał rady. A może coś wiesz o hetmanie, ma pewnie dom w mieście albo dwór w okolicy? Czy na dworze szukać należy - choćby u kanclerza?
To rzekłszy sięgnął po miód surowo sobie w duchu przyrzekając, że dziś miary nie przekroczy. Dobrze pamiętał jeszcze dzisiejszy poranek.
 
Gwena jest offline  
Stary 21-05-2008, 09:44   #22
 
Aigre's Avatar
 
Reputacja: 1 Aigre nie jest za bardzo znany
Piotr uważnie rozmowie się przysłuchiwał, nie wtrącał się wychodząc z założenia iż za długo go w Polsce nie było a durnym zdaniem jakimś tylko na głupca wyjść może. Zdjął kapelusz z głowy i zaczął nim uderzać nerwowo po udzie przechadzając się po kilka kroków raz w jedną stronę raz w drugą. Wcisnął wreszcie kapelusz na głowę, fuknął coś pod nosem do siebie, po czym przemówił do szlachciców: - Nie mym zamiarem zaraz po powrocie do ojczyzny być posądzanym o jakoweś zamiary złe. Także jeśli nie ma sprzeciwu to wolałbym dołączyć się i z waszmościami sprawę rozwiązać, a że sława hetmana całą Europę obiegła to i chociaż na własne oczy chciałbym go zobaczyć. - przerwał na chwile - Jednak do Warszawy lepiej się udać i jak zostało powiedziane dwie sprawy by się załatwiło za jednym zamachem. Zmarszczył czoło po czym spojrzał po szlachcicach - Pozostał trzeci list.. - zwiesił znacząco głos - przeciwny jestem zaglądaniu w nie swoje listy, lecz może powinniśmy? Skoro pozostałe dwa są otwarte?
 
Aigre jest offline  
Stary 21-05-2008, 10:15   #23
 
johnkelly's Avatar
 
Reputacja: 1 johnkelly nie jest za bardzo znanyjohnkelly nie jest za bardzo znany
- Mościa panowie! Jako, że wieczór idzie, to i o podróży nam nie myśleć. Wiadomym jest, iż problema zaistniałe rozwiązać trza. Aleć nie w nocy, jeno za widnego, gdy starostowie w swoich kancelaryach siedzą. Tedy proszę waszmościów do swego dworu w Białutach. A i z paniami Kucińskimi sprawy omówimy! Po zmroku dotrzemy aleć tuszę, iż nocleg pod mym dachem wynagrodzi waszmościom niedogodności podróży. W mym dworze rzeczy omówimy i postanowimy co czynić. - Tu przerwał i rozejrzał się. - Józwa! Bywaj tu! Siodłaj konie! A bodaj go! No gdzież go diabli zawlekli?
 
johnkelly jest offline  
Stary 21-05-2008, 10:17   #24
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- Waszeć zaiste dawnoś w naszej Rzeczypospolitej nie był, że pytasz - fuknął Samuel - skoro taką myśl rozważasz. Jakże to ? Pieczęć szlachecką łamać ? I do tego kościelną ? Kat nam w oczy zaświeci, a potem i diabeł po duszę zgłosi.

Choć faktycznie pan Dobrot do wielce religijnych nie należał, to jednak łamać pieczęć dostojnika Kościoła, nie to było nie dla niego.

- Skoro wszystkośmy ustalili, tedy o jedle i napitku pomyśleć trzeba. Imaginujcie sobie waszmościowie, że mi w żywocie jakoby kapela janczarska gra na piszczałach.
- Żydzie duchem tu !!!

Pojawił się w drzwiach karczmy stary Żyd w wytartym chałacie i czekał decyzji szlachciców.

- Dawaj szybko a co tam masz dobrego... półgęsek jakiś, kiełbas, kaszy ze skwarkami, piwa i brantówki flaszę. Jeno bacz byś prostki nie dał bo... - wygroził mu kułakiem - no !
- Waszmościowie wybaczcie, ale do Belzebuba muszę zobaczyć, czy chłopak dobrze go opatrzył, bo choć moskiewski to koń, to jednak zacny wielce.

Tu przerwał mu pan Sosnowski

- Mościa panowie! Jako, że wieczór idzie, to i o podróży nam nie myśleć. Wiadomym jest, iż problema zaistniałe rozwiązać trza. Aleć nie w nocy, jeno za widnego, gdy starostowie w swoich kancelaryach siedzą. Tedy proszę waszmościów do swego dworu w Białutach. A i z paniami Kucińskimi sprawy omówimy! Po zmroku dotrzemy aleć tuszę, iż nocleg pod mym dachem wynagrodzi waszmościom niedogodności podróży. W mym dworze rzeczy omówimy i postanowimy co czynić. - Tu przerwał i rozejrzał się. - Józwa! Bywaj tu! Siodłaj konie! A bodaj go! No gdzież go diabli zawlekli?

- Jeśli tak, nie godzi się zaproszenia odrzucać, ale na drogę miodem nieco trzeba się pokrzepić - zaproponował Dobrot
- Tedy Żydzie miodu daj ! Niech pachołki konie siodłają, a my przepijemy za szczęśliwe zdarzenie co może Ojczyznie lubej się przysłużyć, wybaczcie jeno chwilę waszmościowie

Udał się więc pan Samuel do stajen,łuby z kąta swoje zabrał i nie minęły dwa pacierze stanął przed karczmą z sakwami przez ramię przewieszonymi, łukiem zacnym sajdaku schowanym, na wojnie zdobytym, znany był bowiem Litwin w swej chorągwi z tego, że łucznik z niego zawołany.


 

Ostatnio edytowane przez Arango : 21-05-2008 o 18:27.
Arango jest offline  
Stary 21-05-2008, 13:57   #25
 
Aigre's Avatar
 
Reputacja: 1 Aigre nie jest za bardzo znany
- Waszeć zaiste dawnoś w naszej Rzeczypospolitej nie był, że pytasz - fuknął Samuel - skoro taką myśl rozważasz. Jakże to ? Pieczęć szlachecką łamać ? I do tego kościelną ? Kat nam w oczy zaświeci, a potem i diabeł po duszę zgłosi.


-Może i waszmość racje masz z tym listem. Byle nas potem niewiedza gdzieś na gościncu kulą w plecy nie poczęstowała - spokojnie odpowiedział Piotr.

- Mościa panowie! Jako, że wieczór idzie, to i o podróży nam nie myśleć. Wiadomym jest, iż problema zaistniałe rozwiązać trza. Aleć nie w nocy, jeno za widnego, gdy starostowie w swoich kancelaryach siedzą. Tedy proszę waszmościów do swego dworu w Białutach. A i z paniami Kucińskimi sprawy omówimy! Po zmroku dotrzemy aleć tuszę, iż nocleg pod mym dachem wynagrodzi waszmościom niedogodności podróży. W mym dworze rzeczy omówimy i postanowimy co czynić. - Tu przerwał i rozejrzał się. - Józwa! Bywaj tu! Siodłaj konie! A bodaj go! No gdzież go diabli zawlekli?


Van Hager spojżał na swojego sługe, niedoszłego wisielca i na drzwi karczmy oczy zwrócił. Józef bez słowa pojął i na zewnątrz się skierował aby konie i bagaże przygotować do podróży. W drzwiach go słowa Piotra jeszcze doszły - Tylko mi znowu za jakiegoś szpiega nie rób! Za chwile masz być z powrotem.
Skłonił lekko głową ku Sosnowskiemu -Dziekuję za zaproszenie.
 
Aigre jest offline  
Stary 21-05-2008, 21:05   #26
 
Gwena's Avatar
 
Reputacja: 1 Gwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemu
- Myślę, że skoro ten list nie ruszony, to pewnie i fałszywe pieczęcie, a i treść nie koniecznie kościelna... Ale lepiej niech to ktoś od hetmana sprawdzi i w obecności jakiegoś hierarchy, jakby się prawdziwy przypadkiem okazał.
Może jednak za nadto podejrzliwy jestem
- wzruszył ramionami.

Gdy Jan usłyszał zaproszenie uchylił kołpaka - Z wdzięcznością przyjmuje Panie Bracie.
Zaczął wraz z innymi wstawać, gdy spojrzał na gąsiorek w połowie tylko opróżniony, mruknął pod nosem - zacny, żal ostawiać - i uzupełnił miodem manierkę. Chwilę później wyszedł za towarzyszami do koni.
 
Gwena jest offline  
Stary 21-05-2008, 21:41   #27
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Tedy wychylili po pucharku nie nadto ot pod lepszy humor. Pan Samuel konia podprowadzonego owsem na ręku danym pokarmił, by koń mniej nerwowy w drodze był.
Siodło opatrzył, popręgi czy aby dobrze zawiązane są, bo nie ma nic gorszego niż w bitwie z powodu poluzowania ich z konia się zwalić. Sakwy zawiesił, rzemieniami dobrze przytroczył, w końcu na siodło wskoczył i potoczył okiem po zebranych.

- Za gospodarzem naszym w drogę waszmościowie.
 
Arango jest offline  
Stary 30-05-2008, 15:19   #28
 
johnkelly's Avatar
 
Reputacja: 1 johnkelly nie jest za bardzo znanyjohnkelly nie jest za bardzo znany
- Tedy ruszajmy, waszmościowie, bo nocka blisko a kawałek drogi przed nami! - Pan Sosnowski dosiadł konia i pierwszy ruszył. Kawalkadę zamykał Józwa dziwnie starający się nie wchodzić swemu panu w oczy.
Jechali a słońce, grzejąc ich w plecy, z wolna zapadało się za widnokręg sprawiając, iż zdało się, że Brochów i Sochaczew niczym po najeździe ordy w płomieniach piekielnych stoją rozświetlających cały zachód. Po pół godzinie minęli Żelazową Wolę, po dalszej godzinie Kampinos coraz rzadziej mijając innych podróżnych. Słońce tymczasem całkiem już zapadło podświetlając tylko czerwienią chmury. Z wolna mgły się podniosły.
Po dalszej godzinie jazdy dotarli do Leszna gdzie podle kościoła skręcili na trakt ku Błoniu. Po jakiej pół godzinie dotarli do Białut i dworu mości Sosnowskiego.
- Mości panowie! To i koniec naszych peregrynacji! - Zsiadł z konia i zastukał w bramę. Ta po chwili rozwarła się cicho i zza niej dwóch zbrojnych pachołków wyjrzało. Mości Sosnowski gestem zaprosił swych towarzyszy do środka i na boku rozmówił się chwilę ze starszym z pachołków.
- Waszmościowie. Jako, że noc już głęboka a my strudzieni drogą to zapraszam waszmościów na poczęstunek lekki a ugoszczę jak należy, po szlachecku, waszmościów rankiem. Z panią Kucińską gorzej jest tedy przez wzgląd na nią jutro waszmościów jej przedstawię co, jak tuszę, waszmościowie ze zrozumieniem przyjmiecie. - Z jego głosu i oblicza troska wyzierała. Wraz konie koniarczyk z młodszym z pachołków odebrali i do stajni powiedli a pan Sosnowski poprowadził swych gości do świetlicy, gdzie jego gospodyni, istny herod baba, wraz na stole postawiła kilka flasz węgrzyna, zimną pieczeń i kilka kapłonów.
 
johnkelly jest offline  
Stary 02-06-2008, 18:10   #29
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Pan Samuel z ukosa spojrzał na izbę. Widać węgrzyn znalazł uznanie w jego oczach, ale widok gospodyni raczej sprawił, że jego uśmiech stał sie jakby kwarty octu sie napił.
Pochylił sie ku panu Sosnowskiemu.
- Przebóg nie mów waszmość, że to nasza dobroczyni jest. Istna worożycha jest. Zada nam jest czego byśmy jej sługami byli.
- Ale węgrzyn dobry. Odstały - chwilę smakował węgrzyna na języku. Przebóg świetny, odstały, widać w dobrej beczce leżał, ale Węgrzyni uczciwi byli je przedając... Może tu i nie będzie tak zle.
 
Arango jest offline  
Stary 02-06-2008, 23:21   #30
 
johnkelly's Avatar
 
Reputacja: 1 johnkelly nie jest za bardzo znanyjohnkelly nie jest za bardzo znany
- A jużci, że dobroczyni! Waszmość jej pieczeni skosztujesz wraz gotów będziesz dla onego specjału wszystko zrobić. - Mości Sosnowski uśmiechnął się pod wąsem. - A jak ciast popróbujesz to i o rękę poprosisz bo to wszak panna ze szlacheckiego, choć zubożałego rodu jest! A gospodarstwo i kuchnię mi prowadzi tedy po dobroci jej ręki nie oddam! - Pan Sosnowski swą tyradę zakończył bo i wszak rzeczone ciasta na stół wjechały.
 
johnkelly jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172