Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-12-2010, 13:19   #81
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Post wspólny: Ray & Jack & Jerycho

Uff, nareszcie.
-Cześć Jack, eee... właśnie był napad na bank, już po wszystkim i mam dwa pytania, po pierwsze masz przy sobie prochy i dwa, gdzie jesteś? Ja jestem właśnie pod tym felernym bankiem wraz z Jerychem.
-Cóż, można mówić o połowicznym sukcesie... - odpowiedział Jack
-Że co?
-Połowa towaru poszła podczas napadu. Drugą udało nam się odzyskać. Że też nie akurat ten bank sobie wybrali.- Zaklął cicho -Co z resztą?
-Z resztą to co mówiłem. Jerycho jest ze mną, a Fabia widziałem ostatni raz w nocy jak się rozłączyliśmy przed hotelem. A Irma... - zrobił krótką pauzę - jest pewnie z tobą, zgadza się?
-Tak, zgadza się, jest razem ze mną? Chcesz z nią porozmawiać?
-Nie dzięki, mogę prosić więcej szczegółów odnośnie tego napadu? Ja obserwowałem go zza barierek policyjnych, a tam nawet gliniarze nie wiedzieli dokładnie co się dzieje.
-Złożyłem co miałem w dwóch depozytach. Dwie skrytki, dwa nazwiska, tak na wszelki wypadek. I chyba na całe szczęście bo do pierwszej zaraz dobrali się rabusie.
-Ok, rozumiem. - zrobił przerwę i zwrócił się do Jerycha stojącego obok - dobra, oni żyje, ale ma tylko połowę paczki. Irma też jest z nim.
Zwrócił się ponownie poprzez telefon do Jacka:
-Moglibyśmy się gdzieś spotkać? To nie jest za bardzo rozmowa na telefon, a wokół nas jest dodatkowo masa ludzi.
-Jasne, jest jeszcze człowiek który może coś wiedzieć, chciałbym z nim najpierw pogadać... Macie jakieś bezpieczne miejsce?
-Teoretycznie moje mieszkanie jest do dyspozycji, ale zaraz obok jest posterunek policji. Więc raczej odpada. Ewentualnie Jerycho zna jakieś dobre miejsce. Zaczekaj... -odsunął telefon od ucha - Znasz może jakieś bezpieczne miejsce? - zwrócił się do Jerycha.
-Zawsze można u mnie na chacie. Jest niedaleko, pół godziny marszu stąd. - oparł Jerycho
Zwrócił się ponownie do Jacka:
-Jerycho ma wolną chatę, mniej więcej pół godziny od banku na piechtę. Możemy tam się spotkać i ustalić fakty. Może być?
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 13-05-2011 o 20:55.
JohnyTRS jest offline  
Stary 10-01-2011, 14:15   #82
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Fabio
Niestety, Jack nie odpowiadał.
- Dobra – powiedział Sal – jak się z nim zgadasz to dzwoń. To ustawimy wszystko.
Skinął na pożegnanie i wyszedł z kumplem. Vito poczekał aż obaj odwrócą się plecami i uśmiechnięty klepnął w ramie Fabia.
- Nie nawal to wystrzelimy w górę jak rakieta, jakbyś coś potrzebował daj znać – szepnął i poszedł za szefem.

Ray i Jerycho
Chłopaki pokręcili się jeszcze chwile pod bankiem, ale że nic się nie działo to zawinęli się do domu. Droga faktycznie zajęła im z pół godziny, do tego zawadzili jeszcze o sklep by było przy czym gadać.
Przy okazji zdzwonili się z Fabio i podali mu namiar. Ten wydawał się być poirytowany, że nie może się skontaktować z Jackiem.

Irma i Jack
Po spotkaniu się z informatorem Irmy udali się na spotkanie z resztą. Pozostali już czekali.
 
Mike jest offline  
Stary 10-01-2011, 19:57   #83
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Jerycho otworzył drzwi i wpuścił Raya do środka przodem by samemu spokojnie zamknąć mieszkanie. Wolał jednak nie zostawiać go otwartego. Zbyt dobrze wiedział, że zakraść się czyjegoś domu jest niebywale łatwo.
-Siadaj- wskazał na kanapę i poszedł do kuchni skąd zakrzyknął otwierając lodówkę
-Chcesz piwa?- obejrzał krytycznie swoje zapasy. Trzeba będzie w najbliższym czasie uzupełnić...
 
Arvelus jest offline  
Stary 12-01-2011, 20:36   #84
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
-Nie dzięki - odpowiedział Ray.
Ostatnio coraz więcej pił. Nie podobało mu się to.
"Wypiję wieczorem, trzeba się ograniczać" - zaśmiał się w duchu.

Jego myśłi krążyły wokół jednego tematu: Prochy. Mimo iż była to tylko połowa, nadal były one wiele warte. Spojrzał na zegarek, dochodziła już druga. Po południu. O cztery godziny za poźno. "Ten cały Hajime pewnie nie ma zbyt dobrego humoru". Za poźno, za poźno... I jest tylk połowa prochów. "Cena spada, zarobek spada, natomiast ostatnie wydarzenia rosną w niebezpieczne emocje".
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 13-05-2011 o 20:55.
JohnyTRS jest offline  
Stary 13-01-2011, 09:44   #85
 
Suarrilk's Avatar
 
Reputacja: 1 Suarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodzeSuarrilk jest na bardzo dobrej drodze
Irma wróciła niespiesznie do Jacka, ten właśnie chował telefon do kieszeni. Nie dała mu dojść do słowa, tylko uśmiechnęła się, przysiadając do jego stolika.
-Gdzie moja kawa? – Uniosła brew. Chcąc nie chcąc, wstał i podszedł do kontuaru, by zamówić dla niej najmocniejszy napój, jaki byli w stanie zaparzyć. Dopiero łyknąwszy aromatyczny wrzątek, który każdego normalnego człowieka przyprawiłby o wstrzymanie akcji serca, dziewczyna mrugnęła do niecierpliwie bębniącego palcami w blat stolika Walkera. Jack najwyraźniej głęboko nad czymś rozmyślał, bowiem dopiero gdy drugi raz powtórzyła swoją wypowiedź, w ogóle ją dosłyszał.
- Powiedziałam, że mam wspaniałą wiadomość. Załatwiłam nam dwa bilety na spektakl. Dzisiaj wieczorem. Propozycja nie do odrzucenia, wiesz.
Patrzyli na siebie chwilę w milczeniu.
- Jaki spektakl?
- Opowiem ci później.
- To nawet lepiej, bo mamy teraz inne sprawy na głowie. Chłopaki chcą się spotkać.
- No i co?
- Umówiłem się z nimi. Za godzinę w mieszkaniu Jerycha.

Przewróciła oczami.
- Zaczekaj – uprzedził jej ewentualne uwagi. - Mam plan.
- Czuję, że to będzie wymagało drugiej kawy... najlepiej z whisky... albo może w ogóle whisky...
- Nie, nie, czekaj. Przede wszystkim – nie oddajemy towaru temu kolesiowi, co groził Tobie i Sheltonowi.
- Aha. Lepiej niech mnie rozwali, tak?
- Nie popadajmy od razu w pesymizm. Zresztą, w razie czego będę przynosił kwiaty na twój grób.
- Piękne dzięki.
- Dalej. Pomyślmy, co z Japońcem. Waham się nad połową dla niego. Będziemy odwlekać i napuszczać ludzi na siebie. Przy odrobinie szczęścia wszystkie nasze problemy wyeliminują się same.

Słuchała go ze swoją zwyczajową zblazowaną miną, czekając, aż skończy. Walker tymczasem rozpędzał się najwyraźniej.
- Czyli gramy na czas. Po drodze do chłopaków można by gdzieś ten koks schować... Znaczy połowę, połowa do japońca pójdzie.
- Gdzie? Przecież nie u byłego ćpuna. U mojego brata też nie, mogą go śledzić przecież.
- Hmm... To robimy tak: wchodzisz do jakiegoś mediamarktu, zamawiasz tv na adres, który ci wskażę. Potem ja, udając pracownika, wchodzę do magazynu i tam obsługuję zamowienie. I połowa towaru opuszcza miasto.
- I dokąd niby chcesz ją wysłać? Lemurom na Madagaskar?
- Do znajomej.
- Że niby możemy jej zaufać?
- Ufam jej.
- Tylko czy ja mogę zaufać tobie...

Błysnął zębami w olśniewającym uśmiechu.
- Nie dowiesz się, jeśli nie spróbujesz.
Wzruszyła ramionami.
- No dobra. A co z chłopakami? Co im mówimy?
- Jak to co? Że cudem wyciągnęliśmy połowę towaru podczas zamieszania w banku. Potem możemy nawet stwierdzić, że wszyscy mamy poważne kłopoty. To zawsze zacieśnia więzy w grupie i skłania do kooperacji. Tylko najpierw trzeba sprawić Ci telewizor.
- Puścił do niej oko.

I tak właśnie zrobili.
 
__________________
"Umysł ludzki bardziej jest wszechświatem niż sam wszechświat".
[John Fowles, Mag]
Suarrilk jest offline  
Stary 13-01-2011, 21:11   #86
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
-Jak sobie chcesz- głośne psss oznajmiło, że on sam się napije. Walnął się na swoim fotelu.
-Dobra, a teraz: Czemu mamy już tylko połowę prochów?
-Według Jacka resztę prochów stracili w napadzie. Bynajmniej to mi przekazał przez telefon.
Usiadłwygodniej na kanapie.
-Dla mnie oznacza to większe kłopoty, jeżeli ci od napadu na bank zostali w mieście. Oznacza to nie jedną paczkę prochów krążących po mieście, tylko dwie. A pozatym najpewniej nie tylko ten Japiszon szuka prochów, więc sytuacja nie jest wesoła.
-Czyli ogólnie mamy przesrane... jakbym nie miał dość problemów na głowie- Łyknął zdrowo z puszki -Japoniec nie będzie zachwycony. Trza coś wykombinować.

Wstał słysząc dzwonek do drzwi. Upewnił się, że ma glocka na boku i spojrzał w judasza. Piekny biust Irmy natychmiast otworzył.
-Yo... właźcie.- Zaprosił do środka- Piwa, herbaty, wódki?
 
Arvelus jest offline  
Stary 17-01-2011, 18:15   #87
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Fabio ze złością odłożył telefon.

-Nie odbiera- Powiedział do Vito. Następnie Włoch zadzwonił do Raya, ten powiedział mu gdzie mają się spotkać z Jackiem i Irmą. Fabio zorientował się, że mają jakieś tajemnice. Nikt nie mówił mu o spotkaniu. Następnie Fabio zadzwonił do rodziny.

-Znam miejsce gdzie reszta ma spotkać się z moim "kumplem". Jeżeli dacie mi dwóch, albo trzech ludzi, najlepiej pięciu ludzi przechwycimy ich. Mogę wejść tam i dać wam znak żebyście weszli w odpowiednim momencie. Weźmiemy go od razu i będziemy mogli go przesłuchać. Druga opcja brzmi: mogę z jednym człowiekiem poczekać przed wejściem i przechwycić Jacka gdy będzie wychodził, lub po prostu go śledzić. Moja aktualna propozycja mówi. Zdecydujcie która opcja jest najlepsza i spotkamy się na miejscu.- Fabio rozłączył się. Do Vito powiedział:

-Dzisiaj wiele rzeczy może się zdarzyć. Możemy stać się bogatymi członkami rodziny.

Fabio wyszedł z knajpy, wsiadł do samochodu. ze schowka wyjął pistolet który schował tam poprzedniego wieczoru. Umieścił go wygodnie na pasku, tak by mógł sięgnąć po niego w jednej chwili. Przekręcił klucz, silnik ożył. Włoch wyjechał z parkingu rozważając w myślach różne możliwe opcje przechwycenia Jack'a.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 21-01-2011, 00:39   #88
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
[Post pod postem, bo w tym dzieje się akcja właściwa, no i MG prosił.]

Fabio rozmieścił swoich czterech ludzi i ustalił z nimi sygnał. Wszedł na miejsce spotkania. Przywitał się ze wszystkimi. Był spokojny. Podszedł do okna. Był spokojny, jego ojciec był mafiozem, Fabio musiał z tego powodu uciekać, nauczył się ukrywać emocje gdy trzeba to robić. Wyjrzał na ulicę, odwrócił się do reszty wyjął papierosa i zaczął obracać go w palcach.

-A więc jak, mamy te prochy?- Spytał Fabio.

Fabio wiedział, że trzeba działać nim zadzwonią do Hajime, Jednak najpierw Fabio musiał się dowiedzieć czy mają prochy,
 
pteroslaw jest offline  
Stary 22-01-2011, 19:35   #89
 
vvojtas's Avatar
 
Reputacja: 1 vvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodze
Jack teatralnym gestem rzucił torbę na stolik.
-Tyle mamy. Drugą taką zwinęli włamywacze.- powiedział krzywiąc się z niezadowoleniem. -Iskra mówi że to mogli być ludzie od Rourka-
Po tym nastąpiła seria pytań odpowiadając na które Jack musiał co najmniej trzy razy powtórzyć, że były dwie torby i dwie skrytki. Że jedną odbierał on drugą Irma. Że chwile później zaczął się napad i zaraz dorwali torbę Iskry, więc on postanowił działać szybko i stworzyć kontr-napadł. I jak to w efekcie dali nogę razem z rabusiami.

-... Bo jakbym trzymał wszytko w jednym miejscu to nic byśmy kurwa nie mieli- nie wytrzymał w końcu.
-W każdym razie jesteśmy teraz w poważnym bagnie. Nie ma wyjście trzeba oddać to co mamy japońcowi, najlepiej tak by wszyscy w mieście wiedzieli, że już tych prochów nie mamy. Bo w tej chwili zdecydowanie zbyt wiele osób się nami interesuje.-
 
vvojtas jest offline  
Stary 24-01-2011, 21:20   #90
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Jerychowi ta opowieść się nie podobała. Dobre zakończenia są zdecydowanie banalne, ale on lubi brać w nich udział.
-Tu się zgadzam. Nie ma co kombinować. Najlepiej mieć to z głowy. Mam dość własnych problemów.
 
Arvelus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172