|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-04-2016, 18:32 | #1071 |
Elitarystyczny Nowotwór Reputacja: 1 | Zachciało się darmowej strzelnicy, to teraz cierpiało ciało... co prawda nienależące do Ortegi, ale zawsze jakieś - z jednego zespołu, wiec miała już porządna podstawę do narzekania. Jako że zajmowanie rannymi irytowało czarnowłosą monterkę mniej niż konieczność użerania się z Morrisonem, śmierdzącym szczurem i całą pieprzoną otoczką wycieczki na którą jechać nie chciała, ale kazał jej przełożony, zajmowała się właśnie tym. Przy okazji jaka to była oszczędność amunicji, nerwów... - Nie wierć się do jasnej cholery, bo ci zaraz nogę utnę i się skończy dzień dziecka! - ofukała Tima patrząc na ślady zębów odbite w skórze uda. Przydałoby się coś przeciwko wściekliźnie, po tych pieprzonych kundlach mogli się spodziewać wszystkiego co najgorsze. Może pechowy robotnik wykpi się raptem zwykłymi sznytami, zamiast zakażeniem, martwicą i śmiercią, ale Sam lubiła zawsze zakładać najgorsze rozwiązanie. Pasowało do jej wysoce rozwiniętego optymizmu, radości życiowej i ogólnej empatii na poziomie podkładki pod śrubę. - Będzie trzeba sprawdzić te kundle. Mogą być chore. Głupio by było żebyś nam zszedł przez taki drobiazg, no nie? - podniosła pacjenta na duchu po swojemu i zaraz skrzywiła się jakby zagryzła plaster cytryny. Patologia, hańba, ujma na honorze i do tego jeszcze rwało ją w plecach. Musiała krzywo spać, albo monterkę zawiało. Ewentualnie wychodziły długoterminowe skutki poprzedniej strzelaniny z miejscowymi jełopami, nieodpowiednia faza księżyca, choroba świętego wita lub zwykły pierdolec przewlekły. - Skończę twoje kopyto, zamkniesz się w ciężarówce, a ja pójdę do reszty naszych - burknęła, sięgając w międzyczasie po środki do odkażania. Wszystko sprzeniewierzyło się przeciwko Sam od samego rana - teraz wiedziała to na pewno. Ewentualnie mieli dziś poniedziałek.
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena Ostatnio edytowane przez Zombianna : 05-04-2016 o 18:34. |
06-04-2016, 18:37 | #1072 |
Reputacja: 1 | Andrew, Cosmo Warto byłoby też wspomnieć o sporym wiadrze pełnym zużytych łusek wiszącym na jednym z uchwytów do przetaczania, co najmniej kilkadziesiąt łusek... Szczur ponownie wyrwał się z zamyślenia. \ -Co? Nie, solidną amunicją, ale śrut pewnie by się dało załadować. Zapas amunicji jest w szafie w biurze. *(...) Morrison wszystko w (...)dku? Mamy (...)er* Sam Opatrzyłaś Tima i wysłałaś do ciężarówki niemal błyskawicznie pojawiły się trzy kojoty jeden rzucił się w stronę Tima, który dobiegł w zaskakująco dobrym tempie do drzwi wskoczył do kabiny i zatrzasnął się w środku. Dwa następne ruszyły w twoją stronę, wg swoich rachunków masz pół bębenka w rewolwerze...
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
07-04-2016, 18:57 | #1073 |
Reputacja: 1 | Cosmo Cosmo dokładniej popatrzył na broń, ścierając przy okazji grubą warstwę kurzu, zasłaniającą napis na boku broni, w tym informację o kalibrze. -Dokładniej jest to 8ga i jak widzę - wskazał na pojemnik z łuskami, wziął jedną do ręki - jest większe od dwunastki. Mówił to do wszystkich. Decyzja należała do ich szefa, Cosmo tylko robił za wsparcie techniczne. -Jeżeli chcesz to wziąć, to najpierw weźmy amunicję i to co nam wpadnie w ręce i następnie zanieśmy wszystko razem do samochodu. Kojoty wyły dalej, nie zwracał na nie uwagi. Był zajęty innymi rzeczami, stał tyłem do bramy. Wahał się. Kiedy powiedzieć im o swoim pomyśle skombinowania mebli do warsztatu? Chyba w biurze, tam gdzie amunicja, skoro i tak tam będą. A jeśli nie zechce broni, to powie wprost,że chciałby skołować trochę mebli, żeby przynajmniej ta podróż nie była zwyczajnym marnowaniem paliwa. Skupił się na komunikacie z radia. Przerywało. -Z tym radiem lepiej wyjść z budynku, najlepiej na dach, jak najwyżej.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 20:44. |
08-04-2016, 04:50 | #1074 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - A po co nam ammo bez spluwy na nią? - Andy machnął głową w z grubsza w stronę zamka broni. Musiał przyznać, że Cosmo zrobił na nim wrażenie. Tak wyskanować kaliber, masę i w ogóle tak nietypowego ustrojstwa właściwie po chwili patrzenia. Sam by musiał pewnie nałazić się, majtnąć ustrojstwem by sprawdzić jakie to ciężkie no może kaliber by dość łatwo odgadł bo w końcu wystarczyłoby zajrzeć w lufę, że gwintu nie widać no a dziura to dziura, oszacować możnaby próbować. A tak Cosmo w tri - mi - ga zeskanował gołym okiem co potrzeba. - Zaniesiemy to na pakę to się potem pójdzie po ammo do biura. Daleko nie jest. - zdecydował w końcu szturman. Ammo może nie było tak popularne jak 9 Para czy bardziej standardowy śrut ale jednak do zdobycia powinno być. A same ammo bez broni do której pasuje to tylko balast po pułkach i kieszeniach. - Hej Sam! Co tam się dzieje?! - krzyknął nagle gdy usłyszał niepokojące warczące odgłosy świadczące, że kojoty zbliżyły się do pojadu pewnie. Tak samo trzaśnięcie drzwiami wpasowywało się świetnie w gwałtowną akcję. Nie czekając na odpowiedź ruszył biegiem w stronę zaparkowanego pojazdu. Był o kilka sekund biegu od działka. - Za mną! - krzyknął krótko do grupki przy działku. Nie miał zamiaru się kawałkować na mniejsze podgrupki. Widocznie jednak najpierw trzeba było zrobić porządek z przeciwnikiem by buszować tutaj z grubsza swobodnie.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
08-04-2016, 18:20 | #1075 |
Elitarystyczny Nowotwór Reputacja: 1 | Teoria z poniedziałkiem potwierdziła się, innego wyjaśnienia Ortega znaleźć nie potrafiła. Ok... może prócz własnej głupoty, lecz do tej nie zamierzała się przyznawać nawet w myślach. Jej wina była oczywista, mogla więc ją zwalić na kogo chciała, choćby na Morrisona - on zawsze stanowił idealny obiekt do wieszania najczarniejszych myśli, tudzież słownych wycieczek i niechęci. Gdyby każdy negatyw jaki Sam wysyłała w jego kierunku coś ważył, facetowi już dawno rozdupcyłby się kręgosłup. - Kurwa mać - burknęła widząc jak w jej kierunku podąża para kojotów czy tam innego psiego cholerstwa. Cholera raczyła wiedzieć, zaś monterka słowo biologia kojarzyła tylko ze słyszenia. Szarpnęła za rewolwer, próbując go wyciągnąć z kabury. - Kurwa mać! - warknęła czując jak broń nieznośnie powoli wysuwa się na zewnątrz. W głowie na szybko układała plan. Wpierw strzelić do tego bliższego psa, potem do dalszego i nie marnować kul na pierdoły i... - Morrison! - wydarła japę, cofając się pół kroku. Skoro już żołnierz udawał ochronę, niech się poczuje do obowiązków. Czemu do jasnej cholery znowu wszystko miało spaść na głowę Sam? Przynajmniej wedle jej wyliczeń.
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena |
08-04-2016, 22:40 | #1076 |
Reputacja: 1 | Tak BTW to w grze jest poniedziałek... W przypadku Sam okazało się że praktyka czasem zastąpi silne nerwy, pomimo lekkiej paniki dobycie broni przyszło jej niemal automatycznie. Oddała błyskawiczny strzał w pierwszego kojota oddalonego o jakieś 10m Sam Manurhin MR96 Pierwszy strzał chybił (fuck), drugi strzał okazał się celny pocisk .38Special Wadcutter roztrzaskał prawą łapę kojota tak ze ten się przewrócił i zatrzymał skowycząc w szybko rosnącej kałuży krwi. Jeden problem z głowy(Odległość: 10m Celność broni:+3 Kara:-5 Kara za wielkość celu:-3 ) pistolety 14/4 Rzut: 16,7 Sam Manurhin MR96 Ponoć są ludzie którzy potrafią sprawić że ostatnia kula w bębenku naprawdę się liczy, wygląda na to że sam do nich nie należy, jej ostatni strzał zarył w beton obok koła ciężarówki(Odległość: <10m Celność broni:+3 Kara:-4 Kara za wielkość celu:-3 ) pistolety 14/4 Rzut: 19 Kojot zbliżył się na odległość skoku. i skoczył na monterkę obalając ją na ziemię i próbując wgryźć się w gardło, Sam w ostatniej chwili zasłoniła się lewą ręką i kojot zacisnął na niej zęby. W tym czasie także kojot który skakał na drzwi ciężarówki za którymi schował się Tim także zainteresował się monterką. Andrew, Cosmo O ile Andrew wystartował pierwszy to mniejszy i mniej obciążony technik okazał się szybszy To on dobiegł pierwszy i zobaczył kojota na leżącej na ziemi Sam Cosmo Marlin Cosmo szybko złożył się do strzału starając się nie trafić w szamoczącą się z kojotem Sam. Jego strzał przeorał skórę kojota nie zadając mu jednak poważniejszej rany. Chwilę później dobiegł Andrew podniósł Whitetailera i po chwili mierzenia pociągnął za spust (Odległość: <20m Celność broni:+1 Kara: Kara za wielkość celu:-3 ) karabiny 13/4 Rzut: 15 Andrew Morrison COLT WHITETAILER II Pocisk .38 Special z wgłębienieniem wierzchołkowym trafił Kojota praktycznie odrywając mu prawą stopę (czy kończyny psowatych mają stopy?) Okaleczony kojot wypuścił rękę Sam i odskoczył w bok, w tym czasie ostrożnie zbliżał się drugi...(Odległość:<20 Celność broni:+3 Kary:-4 ) Pistolety 13/4 Rzut: 11
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
13-04-2016, 01:26 | #1077 |
Reputacja: 1 | Grupa wypadowa. w skrócie: Sam leży na ziemi, w pobliżu dwa ranne kojoty trzeci zbliża się truchtem Irish, Rob kiedy Irish rozmawiał z Sloanem do pomieszczenia wpadła Ellen. -Mamy cholerne zakłócenia ale w radiu jest Morrison i chyba mają jakieś kłopoty. Sloan zareagował błyskawicznie -Dobra Irish, nie będziesz marnował paliwa na zbędne przejażdżki, weź Roba, Hawk i jej bestię i zobaczcie co się dzieje w tej cementowni
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
14-04-2016, 15:51 | #1078 |
Reputacja: 1 | Cosmo Cosmo szybko wysunął się na prowadzenie, biegnąc w stronę ciężarówki. Biegł wzdłuż ściany, nie chcąc wejść nikomu na linię strzału. Zatrzymał się, wycelował i strzelił. Kula ledwie drasnęła zwierzę. Cosmo nie tracił czasu, musiał działać. Znowu ruszył do przodu, przeładowując karabin. Musi się zbliżyć i osłonić Sam, sama sobie nie poradzi. A potem... nie wiedział, co będzie potem. jeżeli w ogóle będzie jakieś potem. Likwidować je [kojoty], tylko tyle i aż tyle. Tam! Cosmo zauważył trzeciego kojota biegnącego do Sam. -Sam, nie podnoś się! - krzyknął, przyklęknął i wycelował w ostatniego skorego do walki. Nie może chybić.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 20:45. |
14-04-2016, 23:14 | #1079 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec ~ Chyba się na to robię za stary. Albo za gruby... ~ pomyślałe Andy widząc jak stopniowo Cosmo wysuwa się na prowadzenie a w końću widząc jego plecy. Wypadł zza róg otwartej niedawno bramy hali cementowni zaraz za monterem. Widział trzy czworonogi w pobliżu powalonej monterki. Cosmo strzelił, broń huknęła i pocisk opuścił lufę. Szturman trochę się zdziwił, że zwierzaki nie uciekają na sam odgłos wystrzałów. Coś mu świtało, że powinny miec wrażliwszy słuch od ludzi i huk wystrzały powinny chyba odczuwać mocniej niż ludzie. A może nie? Może jak z psami? Jedne się bały burzy czy petard a inne nie? Nie był pewny. Żałował, że nie ma tu Rob'a on by pewnie wiedział o co chodzi z tymi dziwnymi kojotami. Czyżby były aż tak głodne czy zdesperowane, że atakowały ludzi odstrzeliwujących się z broni palnej? To było zastanawiajace ale jednak na Pustkowiach zdarzały się rózne dziwy i rzeczy. To na pewno do najdziwniejszych nie należało. Jak na razie. Zatrzymał się widząc, że Cosmo wznowił bieg, wycelował swój rewolwer z ośmiocalową lufą i wystrzelił. Pocisk Magnum znów opuścił ciężką lufę zmocnioną ożebrowaniem. Dzięki czemu odrzut był duzo słabszy niż w drobniejszej broni o zbliżonym kalibrze. Miał nadzieję, ze trafi w jednego ze zwierzaków wokół powalonej Sam. Zamierzał raz strzelić a potem wznowić bieg. - Na mój rozkaz zmiana! - krzyknął do montera. We dwóch mieli szansę zrobić cos al'a sztafetę czy po rpostu skokową taktyke przemieszczania się oddziałów. W praktyce w dwóch może nie byłoby to tak widoczne ale jednak migło zadziłać. Po porstu jeden z nich by biegł a drugi stawał by strzelić. A w tym czasie ten pierwszy by biegł. Tak mogli się nawzajem uzupełniać a jako oddział skracali by odległość i jednocześnie pluli ołowiem w przecinika. Mógł co prawda zostać na stanowisku i osłaniać Cosmo no ale o ile się orientował monter w zwarciu orłem nie był więc te było dla niego dużo bardziej ryzykowne niż dla szturmowca.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
16-04-2016, 01:38 | #1080 |
Reputacja: 1 | Grupa wypadowa Cosmo Marlin Andrew i Cosmo wystrzelili niemal razem, trudno ustalić która kula była czyja ale jedna roztrzaskała bark zwierzęcia a druga weszła w tułów. Kojot przewrócił się i leży w rosnącej kałuży krwi. Sam jest (jak na razie) bezpieczna. (Odległość: 10m Celność broni:+1 Kara za wielkość celu:-4 ) karabiny 13/4 Rzut: 11 Andrew Morrison COLT WHITETAILER II (Odległość: Celność broni:+3 Kary: -4) Pistolety 13/4 Rzut: 3 Irish, Rob Zapakowaliście się na Subaru Brat, zawieszenie trochę protestowało kiedy na pakę załadował się gankor. Irish ruszył szybko i kierowani mapą iwyczuciem kierunku Roba podążaliście w miejsce gdzie przewidywaliście będą wasi koledzy w potrzebie
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
| |