|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-09-2017, 01:43 | #1511 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec -Mhm. - Morrison skinął głową do słów Skye. Na zachętę kiwnął głową w stronę Foxy by poszła z nimi. Wreszcie mieli trzecią lufę. Od razu poczuł się trochę pewniej. - Cosmo, tu Morrison. Chris idzie do ciebie z delikwentem. Przetrzymajcie go. My sprawdzamy resztę domu. - zapowiedział Cosmo, że mundurowy i skuty będą wychodzić od frontu. Potem skinął Chrisowi i dał znać dziewczynom, że czas przerzukać resztę chaty. Póki szli po schodach czy korytarzami albo przez pokój to było w porządku. Ale przy przejściach i trochę węższych "gardłach" jednak Vecotrek robił się troszkę nieporęczny. Niemniej w tej chwili i tak było to do łyknięcia to raz, a dwa to była z niego jedna z bardziej uniwersalnych broni jakie do tej pory skolekcjonował w służbie Kolei Nowojorskich. Choć przyszła mu myśl by go odwiesić i zmienić na pistolet. Ale na szczęście nikt do nich nie strzelał i nie wypadł z wrzaskiem, siekierą czy spluwą. To dobrze. Albo źle jeśli to nie był ten którego szukali. Ale gdy już okazało się, że dom jest pusty doszedł do wniosku, że ten Kyle ma coś na sumieniu. I nawet jak tu ktoś był jeszcze to musiał wiedzieć kto. - Myślę, że był tu sam teraz. Czyli albo to on albo Chris coś ma do niego z innej sprawy. - powiedział do dziewczyn gdy wypowiedział na głos swoje wątpliwości. Niemniej jednak znaleziska w domu były całkiem ciekawe. Od razu dostrzegł pustynny kamuflaż i baniak hełmu. Podszedł i oglądał z ciekawością. Inny niż jego własny. I z obrazkami! Od razu chwycił kartkę i zaczął chłonąć i obrazki i literki. - Ciekawe. Pisze, że ma model jako Mk. Mk VI dokładniej. Mk to używali głównie Angole w oznaczeniach. U nas to zwykle było M jak Model. Albo jakiś skrót. Albo nazwa. No wygląda trochę inaczej niż nasze. - myślał na głos gdy odłożył z powrotem kartkę do hełmu. Uzbrojenie go ciekawiło jak zwykle. A już na pewno egzotyczne czyli spoza ich kraju lub nie używane standardowo. Czy to był angielski hełm nie był pewny ale sporo na to wskazywało. Podobnie z tą kamizelką. Była kevlarówka bo giętka ale sztywnie. I miała kieszeń z przodu. Ją oglądał z zaciekawieniem. Na co ta kieszeń? Na magi była za duża. Pływałyby w niej i grzechotały pewnie. Na radio i inne też. Wyglądało jak na płytę SAPI. Ale taka mała? Zazwyczaj były na cały przód i tył. No mniejsze na boczne kafle ale ta na boczne to z kolei była za duża. No samych SAPI tutaj nie znalazł więc nie mógł zaspokoić ciekawości na miejscu. Podobnie znaleźne kanistry. Niezbyt pasiły do tej bryki przed frontem. Albo na handel albo miał jakiś inny pojazd. I te konserwy. Obejrzał je z zaciekawieniem. Widział mnóstwo starych puszek po różnych konserwach. Jedne jeszcze z naklejkami, inne goły metal, całe i pogniecione, z samootwieraczem i bez, puste i pełne. Ale nowych konserw to spotykał rzadko. Więc też go zaciekawiła. Przeczytał etykietkę ciekaw czy pisze gdzie je zrobiono. Dobre żarcie nie było złe. A puszki były fajne do transportu. Też były ciężkie jak słoiki i pakunki ale się nie tłukły tak łatwo. A czy dobre te żarcie to zamierzał właśnie spróbować. - Hej dziewczyny. Chcecie spróbować? Pisze, że dobre i zdrowe mięcho. - lekko uśmiechnął się biorąc się za otwieranie metalowego pudelka. Właściwie to zszamałby coś. A poza tym był właśnie ciekaw. Otwierając puszkę zerkał przez okno na podwórze. Tam ktoś jeszcze mógł być? Jak tak, to już w ogóle miał tyle okazji zwiać, że tylko jakby został to mogli do przyłapać na miejscu. - Jak będziemy wracać jeszcze obejrzymy samochód. Ciekaw jestem tej spluwy czy to ta co szukamy. - powiedział wracając wzrokiem do konserwy bo właśnie wieczko odpadło. Obejrzał krytycznie wnętrze a potem sprawdził zapach. - Ten Kyle albo robi jakieś ciekawe interesy albo zna kogoś takiego. Albo ma to po nim. - powiedział znowu gdy w międzyczasie zdołał podsumować te wszystkie znaleziska. Niezła broń i długa i dwie krótkie, teraz ten pancerz i hełm, konserwy, paliwo no przeciętniak to mógłby coś z tego mieć no ale wszystko na raz? Co to za jeden? O to chodziło Chrisowi czy było coś jeszcze?
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
08-09-2017, 20:37 | #1512 |
Reputacja: 1 | Cosmo Nawet do montera dotarły krzyki zza domu. Po chwili na tył pobiegła Amber z Chrisem. Cosmo mocniej ścisnął broń. Na razie nie słyszał strzałów. To dobry znak. Odezwało się radio. Morrison. Policjant idzie do niego z kimś. -Przyjąłem, podjadę pod budynek. Zręcznie wskoczył do środka, odpalił silnik i podtoczył się pod dom, stając za czerwonym samochodem, lekko na skos, mając przez to wolny wyjazd. Wysiadł i z bronią gotową do strzału wszedł na zarośnięty trawnik. Chris już szedł, prowadząc więźnia. Cosmo wyszedł im naprzeciw, celując w pierś zatrzymanego. Jeśli to on... -Jeden zły ruch i strzelam. - monter miał nadzieję, ze zabrzmiało to wystarczająco zimno. Podeszli do samochodu, monter szedł przodem zachowując odległość. Mieli go na razie przytrzymać, ten policjant już dawno odrzucił pozory dowodzenia. Teraz jak zawsze dowodził Andrew. Obejrzał się na samochód. -Możemy do przypiąć do uchwytu holowniczego, nigdzie nie pójdzie. Cosmo nie był mordercą, ale gdyby tamten wykonał chociaż jeden niewłaściwy ruch... strzeliłby. Bez wahania.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:11. |
09-09-2017, 10:29 | #1513 |
Reputacja: 1 | Cosmo z budynku wyszedł Chris z Foxy prowadząc zatrzymanego. Przekazał go cosmo i wyciągnął krótkofalowkę -Tu zastępca Chris, wygląda na to ze mamy sprawcę, Przyjeżdżajcie do Kayla. Andrew, Skye Chris odprowadził Kayla po czym wrócił i przyłączył się do waszego przeszukiwania (Skye, masz wrażenie że zgarnął do kieszeni kilka drobnych a cennych przedmiotów, choć raczej nic co by wyglądało na mające związek ze sprawą) Po chwili odezwał się: -Ok sprawdziliśmy że nikogo więcej tu nie ma, szeryf zaraz tu będzie więc teraz zaczekamy na zewnątrz
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
09-09-2017, 10:52 | #1514 |
Reputacja: 1 | Pies z podejrzanym zniknęli z widoku, zostawiając kolejarzom pole do popisu. Skye uśmiechnęła się pod nosem widząc kątem okaz znikające w kieszeni policyjnego munduru drobiazgi. Wszyscy kradli, a skoro melina zostawała bez właściciela na trochę, tylko idiota by nie skorzystał. Z tym założeniem snuła się za Morrisonem, zaglądając razem z nim w kąty. Puszkę z mięsem zgarnęła do kieszeni kurtki. Będzie na potem, na pewno się przyda. - Nie ufam im kurwa - burknęła cicho, biorąc się za przeszukiwanie szafek i ostukiwanie ścian. Jeśli było tam coś, co chciano ukryć, z pewnością nie trzymano tego na widoku. Chociażby trefnej broni. Skrytka w podłodze? Ona by tak zrobiła. Zabezpieczenie, na wszelki wypadek. Karabin był zbyt cenny, żeby się go pozbywać ot tak. Tak samo dobre ammo. - Jak przyjedzie szeryf, wyjdźcie do niego na podwórze. Zostanę na piętrze, w oknie. Będę was ubezpieczać.
__________________ A God Damn Rat Pack Everyone will come to my funeral, To make sure that I stay dead. |
09-09-2017, 12:07 | #1515 | |
Reputacja: 1 | Andrew znalazł kluczyki do samochodu na szafce przy wejściu otworzył drzwiczki i wyciągnął karabin spod przykrycia Cytat:
Skye spoglądała przez okno na samochód analizując w pamięci ślady które dotychczas oglądała, kiedy Andrew otworzył bagażnik żeby zajrzeć do środka Skye przyszła do głowy pewna myśl, europejskie auto było wąskie, z małym rozstawem kół, zdecydowanie mniejszym od tego co zostawiło ślady w ruinach przy barze, koła też były węższe, i miały równomiernie zużyty bieżnik , o ile to mogło być wynikiem niedawnej zmiany kół to chyba nie dało by się tak łatwo wkomponować w to auto większych i szerzej osadzonych kół. Za to bieznik i rozstaw pasowaly do auta ktorym przyjechal strzelec ktory ostrzelal pociag
__________________ A Goddamn Rat Pack! Ostatnio edytowane przez Leminkainen : 09-09-2017 o 23:25. | |
09-09-2017, 19:53 | #1516 |
Reputacja: 1 | Cosmo Cosmo z Chrisem podprowadzili więźnia na tył Subaru, monter wskazał uchwyt na wysokości zderzaka. Chris przypiął do niego zatrzymanego kajdankami (przez co ten miał wolną jedną rękę. W czasie tej operacji, Cosmo stał tuż za więźniem, żeby ten czuł obecność lufy na swoich plecach. Gdy było już po wszystkim, odsunęli się na chodnik. Policjant wyjął własne radio, powiadomił szeryfa. Kyle. Ten morderca nazywa się Kyle. Cosmo stał spokojnie, opuścił nawet broń, zaczął rozglądać się po okolicy. Na razie nie było gapiów, ale to mogło się jeszcze zmienić. Patrzył jak Andrew i Skye oglądają i przeszukują samochód. Skye, nachylała się za pojazdem, po chwili obejrzała opony. Monter podszedł do niej. -To ten pojazd? Powiedział to na tyle cicho, żeby ten morderca go nie słyszał.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:11. |
10-09-2017, 12:50 | #1517 |
Reputacja: 1 | Cosmo Zatrzymany popatrzył na Chrisa -To co Chriss napadasz teraz na swoich z obcymi? -Stul pysk. - Mruknął Chris + Andrew i Skye Po chwili nadjechał Chevy szeryfa. Szeryf wyskoczył z niego,, i podszedł do Chrisa, Chriss po krotce opowiedział o tym czym dotychczas się zajmowaliście i pokazał na auto i broń. Szeryf wziął karabin i strzelił w trawnik, podniósł łuskę i obejrzał po czym wyciągnął drugą z kieszeni i starannie porównywał obie. -Jak dla mnie wyglądają identycznie. Andrew z szeryfem weszli do domu Kayla szeryf popatrzył na stos skrzynek z konserwami i zmarszczył czoło jakby w jakiś sposób go to nieprzyjemnie zaskoczyło choć nic na ten temat nie powiedział, potem obejrzał obejrzał wasze pozostałe znaleziska i polecił wyjść na zewnątrz. -Ok, wygląda na to że mamy waszego mordercę, musimy jeszcze parę rzeczy sprawdzić ale wygląda na to że mamy właściwego człowieka, myślę że powinniście to zatrzymać - Powiedział wskazując na broń i pancerz - jako zadośćuczynienie za wszego kolegę
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
12-09-2017, 11:25 | #1518 |
Reputacja: 1 | Rozmawiać... wychodziło na to, że musiała porozmawiać z miejscowymi stróżami prawa. Może coś przeoczyli, może nie pomyśleli... albo kogoś kryli. Jednego ze swoich? Możliwe, Skye nie umiała tego wykluczyć. To miasto było dziwne. Za dobre, za... nawet nie umiała tego nazwać. Życzliwe? Chyba tak o tym mówiono. Przełykając stek przekleństw zbiegła na dół, tam gdzie Nowojorczycy i gliniarze. Z zaciśniętymi pięściami patrzyła tam, gdzie schwytany koleś. Ten sam, który mógł zabić Toma. Uczynnego, miłosiernego człowieka. Pierwszego jaki sam z siebie wyciągnął rękę do oszpeconej tropicielki, ratując życie i nie chcąc nic w zamian. - To ich morderca - chrypnęła do zebranego ogółu spod kaptura, brodą pokazując na zatrzymanego. Zgrzytnęła zębami i doburczała - Ale nie wasz. Ich jest dwóch, albo mają różne bryki. - machnęła ręką na czerwone auto - Ta ma inny rozstaw kół, nie pasuje do tego co wczoraj znalazłam. To nie on chciał zaszlachtować Kate, ale działają razem. Albo mają dwie fury - wzruszyła ramionami, opuszczając głowę.
__________________ A God Damn Rat Pack Everyone will come to my funeral, To make sure that I stay dead. Ostatnio edytowane przez Czarna : 12-09-2017 o 11:54. |
13-09-2017, 09:47 | #1519 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec Morrison nie był do końca pewny. Głównie z powodu tego co widział, co mu podpowiadał własny rozum i doświadczenie i tego co mówiłą niedawno poznana traperka w kapturze. Nie był pewny czy miałby pójść tak źle, że potrzebne by było wsparcie w starciu z ludźmi szeryfa. Ale w sumie pomysł mu nie wadził więc przyjemne było, że ktoś tam go ubezpiecza celną lufą. Ale dalej się zastanawiał nad tym co powiedziała pobliźniona dziewczyna. Ten samochód pasował do tego co znaleźli na drodze przy pociągu. Pasowały też łuski i deformacje do znalezionego w samochodzie G 3. Więc wskazywało, że prawie na pewno to ten Kyle do nich strzelał i załatwił Candle'a a potem Razora. Razora zapewne przy okazji gdy tak naprawdę chciał zdjąć Kate jaka była pod jego opieką. Podobnie teraz jasne mu się wydawało, że jednak Tom nie był przypadkową ofiarą jak mu się z początku wydawało tylko było operacją uciszenia świadka. Więc to ten Kyle o tak ciekawych zasobach w domu był winny tym strzelaninom. Ale do tego nie wpasowywały się ślady spod baru po turnieju walk. Tam Skye mówiła, że była inna maszyna. Choć niekoniecznie inny człowiek. Mógł jednak pożyczyć od kogoś brykę albo mieć gdzieś drugą. Początkowo sądził, że szlak tropów jasno układa się w jednego sprawcę od baru z atakiem na Kate korzystajacą z przerwy na fajkę, poprzez postrzeleniem Toma aż na strzelaninie u doktora gdzie oberwał Razor. Ale jeśli nie? Jeśli był tu ktoś jeszcze? W sumie mieli chyba zabójcę pracowników kolei. Ale czy tego co pociął Kate? Ale nawet jeśli nie to musieli mieć sztamę. Musieli się jakoś dogadać albo działać wtedy razem czy mieć wspólnotę interesów. - Skye zobacz na jego buty. To mogły być takie jak przy barze? - zapytał kobiety w kapturze zastanawiajac się co dalej robić. I najpierw Amber i potem Skye narzekały na czytelność śladów przy barze no ale może jednak tropicielka mogła by coś potwierdzić czy to podobne czy nie. Butów to jednak nie co dzień się zmieniało na nowe. Potem podszedł do szeryfa, Chrisa, popatrzył na wyrzucone z wyrzutnika łuskę i porposił ją do obejrzenia. Przyjżał mu się. Wyjął z kieszeni koszuli łuskę i porónwał obydwa przedmioty. - On ma jakiś drugi samochód? Albo od kogoś mógłby pożyczyć? Co to w ogóle za jeden? Ma jakichś braci czy kumpli co by mu pomogli w takiej sytuacji? - zapytał patrząc na miejscowych stróżów prawa. Potem wciąż z łuskami w dłoni podszedł do przykutego przez Cosmo faceta. - Dlaczego do nas strzelałeś? - zapytał patrząc na niego lekko podnosząc do góry trzymane łuski. Proste pytanie. Był ciekaw jak ten cały Kyle zareaguje. W miarę jednak jak malała w nim niepewność czy mają właściwiego faceta tężała mu złość. A ta sprawiała, że rosła w nim chęć obrobienia tamtemu gęby. Ręcznie.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
13-09-2017, 13:07 | #1520 |
Reputacja: 1 | W tej chwili zatrzymany miał na sobie klapki, ale w przedpokoju znajdowały się jego buty trekingowe, gumofilce i jakieś półbuty, żadne nie pasowały do śladów Szeryf wyglądał niepewnie i nie odpowiedział Kayle parsknął śmiechem -Strzelałem bo mi za to zapłacili, nic osobistego ale 40 litrów benzyny i zapas konserw na miesiąc. Myślę że szeryf już doskonale zdaje sobie sprawę z tego kto mi zapłacił, więc pewnie zaraz pogadamy o interesach, ile chcecie za to żeby zapomnieć o swoim koledze i dać wszystkim... Zabrzmiał huk wystrzału i głowa Kayla rozleciała się na kawałki w połowie wypowiedzi. Szeryf opuścił Colta 1911 i spokojnie oświadczył -Sięgał po zapasową broń. Tak czy inaczej macie mordercę, myślę też że miał rację należy wam się odszkodowanie za przyjaciół których straciliście, na pewno się jakoś dogadamy Z zza zakrętu wyłonił się pickup biura szeryfa
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
| |