Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-06-2015, 21:29   #11
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Była piąta nad ranem gdy wybudzili Cthlhana że snu by powiedzieć mu, że 'otrzymał misję' i po chwili był już w zbrojowni gdzie zakładał egzoszkielet. Po czym skierował swe kroki w stronę ciężarówki, którą jechał razem z dwójką innych podwładnych. Na ekranie przed jego oczami pojawił się cel misji i kobiecy głos przemówił z ekranu:
- Wrogie wojska przebiły się przez naszą linię obrony. Pojazdy pancerne zajęły skażoną kotlinę Edracht stanowiącą jedno z nielicznych bezpiecznych przejść przez Góry Enduriadzkie. Znajdowała się tam też nasza stacja łączności. Nie możemy zdobywać informacji na temat frontu na bieżąco. Przypuszczamy, że nasze jednostki po utracie obiektu wycofały się do drugiej linii umocnień. Waszym zadaniem będzie wesprzeć główne siły w próbie odbicia budynków radiostacji, a następnie razem z Reconami udacie się na zachód w kierunku przybliżonej lokacji ładunku, o którym mówił wam Christian. Zabezpieczycie teren do czasu przybycia jednostek pancernych.
James westchnął cicho.
Gdy tak jechali i jechali powoli zmienało się otoczenie zamiast traw i drzew dostrzegali tylko piasek i kamienie. Powietrze stało się gęste i przybrało zielonkawą barwę. Co jakiś czas można było dostrzec ciemną sylwetkę pustynnego psa.
- Załóżcie maski gazowe. Teren jest skażony.
Zastosował się do polecenia. Przez maskę dużo gorzej się oddychało ale natomiast w trudnych warunkach atmosferycznych była jak znalazł.
Ciężarówka zaczęła zwalniać wypuszczając nieznajomego. Sądząc po sylwetce wyglądał na snajpera.
Pucha ruszyła w dalszą podróż zostawiając daleko w tyle nowo poznanego. Razem z trójką bohaterów jechał też mały oddział.

Nagle rozległ się alarm a kierowca krzyknął:
- Namierzyli nas ! - kierowca gwałtownie skręcił unikając nadlatującego pocisku a dach ciężarówki otworzył się.
W chwilę po uderzeniu pocisku Calius 'wystrzelił' w powietrze lądując twardo na ziemi.
-Urgh!!! - jeknął z bólu brunet.
Szybko się pozbierał i zauważył, że front dotarł tu wcześniej.
-Boże szybcy są - przerażenie miał wymalowane na twarzy.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 21-06-2015 o 10:38.
Adi jest offline  
Stary 21-06-2015, 21:12   #12
 
Ogryzek Szatana's Avatar
 
Reputacja: 1 Ogryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetny
Drzemka w trakcie wczorajszego dnia okazała się być bardzo dobrą inwestycją. Pełna energii wstała i stawiła się w zbrojowni, gdzie czekał na nią egzoszkielet. Przyodziała powłokę superżołnierza, po czym przyjrzała się dokładniej dostępnej broni. Wszystko tak, jak zamówiła - wyprodukowana przez zaufane Fabrique Nationale d'Herstal, karabin zmodyfikowany pod zwiększenie szybkostrzelności oraz dwa pistolety podczepiane pod szyny na ramionach. Przy tej kombinacji nieczęsto zdarzało się jej być bez broni, a w ostateczności mogła zawsze sięgnąć po większy kaliber: niewielkie wyrzutnie rakiet zamontowane na obu nadgarstkach. Do zestawy kilka granatów i jesteśmy content.
Odtwarzacz muzyczny szybko został podpięty pod egzoszkielet, chociaż to sprzęt dla oddziałów specjalnych, producenci zawsze myśleli o stanie psychicznym żołnierza i sposobach jak można zapewnić mu dodatkowy komfort, na przykład montując slot na czytnik danych. Na pewno dodatkowym komfortem był pistolet „na wszelki wypadek”, gdyby została pozbawiona pancerza.

Egzoszkielet był jak druga skóra, oddziałał ją od prawdziwego świata szczelniej niż jakiekolwiek słuchawki, tutaj przestawała być apatyczną i znudzoną kobietą, płeć, wiek czy kolor skóry przestawała mieć znaczenie. Stawała się tą, którą okrzyknęli nieśmiertelną.
Chociaż sama nie do końca zgadzała się z tym przydomkiem - dowodem czego były liczne pamiątki pozostawione na ciele przez nieprzyjaciela - niejednokrotnie wychodziła żywo z niemal fatalnych sytuacji.
Zdecydowanie bardziej podobało jej się brzmienie tego przydomku, który w języku jej odległych przodków służył jako doskonały identyfikator operacyjny: Eshe, imię oznaczające życie lub nieśmiertelną.

Nie dali im dużo czasu na dłubanie w sprzęcie, szybko zapakowali do pojazdu, gdzie w trakcie podróży będzie przekazywana odprawa.


[MEDIA]http://i.imgur.com/hfoZJgI.jpg[/MEDIA]


Znaczące spojrzenie skwitowane wyraźnie odnoszącymi się do niej słowami nie podobały się Moirze, spędziła w tej jednostce niecały jeden dzień i już zaczęły się ploty. Pewnie ta Mary poskarżyła się na boku, jakby nie miała nic lepszego do roboty. Gdyby nie napięta sytuacja, można by skonfrontować problem twarzą w twarz, coś, co nie stanowiło dla niej najmniejszego problemu, a dla innych było często kłopotliwe. Pozostało jedynie powiedzieć, co trzeba było powiedzieć.

Tak jest sir.

Jedni nazywali to dyscypliną, drudzy brakiem jaj; dla niej przede wszystkim był to rozsądek, chociaż ciężko zaprzeczyć, że jej odwaga opierała się na nieco innych cechach, niż jaja. Szkoda było marnować czas na sprzeczki z dowództwem, szczególnie, że nigdy nic z tego dobrego nie wychodziło, nawet, jeżeli miało się rację. Dowódca jest niepodważalny dopóki zachowuje sprawność psychiczną, kropka.

Odprawa nie była długa, nie wymagała zapamiętywania dużej ilości skomplikowanych szczegółów i całych formacji ataku, więc mogła we względnym spokoju wykonywać polecenia. Maska założona, niewygodny skurczysyn, zanim przyzwyczaiła się do tego tałatajstwa, miewała ataki paniki spowodowane dusznością i ciasną izolacją głowy, na szczęście nie tylko przeszło jej to z czasem, technologia frontu była o niebo lepsza niż treningowy osprzęt; przynajmniej o dekadę, coś trzeba było robić z wychodzącym z użycia ekwipunkiem, dlaczego nie dać go młokosom?



Sielańską wycieczkę przerwała salwa z dużego kalibru, prawdopodobnie granatów przeciwpancernych. Jeszcze zanim opadła na ziemię, Moira zastanowiła się, czy kierowca przeżył ten atak. To raczej wykluczyło kreta z ich oddziałów, chyba, że wróg nie miał nic przeciwko strzelaniu do swoich.

Lądowanie chociaż twarde, spodziewać by się można, że nie będzie niczym nowym dla członków 0-4-0. Wyglądało na to, że jest to błędne przypuszczenie; Cthlhan albo nie potrafił wykonać tak rutynowego manewru, jak lądowanie w egzopancerzu z dużej wysokości, albo oberwał zanim zdążył opuścić pojazd. Przez chwilę przeszło jej przez myśl, że można by sprawdzić stan kompana, jednak szybko odrzuciła ten pomysł, trzeba było błyskawicznie odzyskać pozycję na polu walki.
Ostatecznie, nie był to jej problem, tylko dowódcy albo medyka.

Pierwszym ważnym krokiem było znalezienie jakieś osłony przed czołgami. Gdy już udało się oddzielić od maszyn, Moira chciała skupić się na przeprowadzeniu kontrofensywy na nadciągających piechurów. Zaatakowanie ich od boku i ostrzelanie na bliskim dystansie powinno odciążyć umocnienia i pozwolić na skupienie obrony w najbardziej potrzebnych punktach, ale te kroki już nie należały bezpośrednio do niej, tylko do kogokolwiek, kto dowodził w tym miejscu. Ona miała jedynie wystrzelać piechotę.

Jeżeli zajdzie taka potrzeba, pójdą w ruch granaty dymne. Mogą się przydać do osłonięcia w trakcie ataku na piechotę, by czołgi nie mogły swobodnie jej namierzyć.

 
Ogryzek Szatana jest offline  
Stary 23-06-2015, 22:02   #13
 
NightShot's Avatar
 
Reputacja: 1 NightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodze
Moira

Podbiegłaś do najbliższej osłony. Stanowiła ją kupa kamieni, za którą kryło się już kilku szturmowców twej nacji. Wychyliłaś się, by ocenić sytuację. W waszym kierunku zbliżało się kilkunastu żołnierzy wroga, a za nimi podążał mech bojowy.



Był na razie daleko, lecz to najprawdopodobniej on zestrzelił Puchę. Teraz wyłonił się z zielonej mgły i objął ogniem dużą powierzchnię. Po chwili skierował się w waszym kierunku. Twoi towarzysze zdjęli kilku nieprzyjaciół, po czym ostrzelali maszynę. Ostrzał nie przyniósł pożądanego efektu. Pociski odbiły się od pola siłowego. Żołnierze spojrzeli po sobie z przerażeniem. Kilku z nich padło od kul, co odstraszyło pozostałych. Dwóch z nich zaczęło uciekać, a trzeci wydawał się być w szoku. Kula przebiła jego ramię. Krew trysnęła z rany. Człowiek osunął się na murek. Kolejny pocisk trafił go w głowę penetrując czaszkę.

Calius

Wyskoczyłeś z Puchy nieco później od innych, przez co eksplozja zmieniła trajektorię twojego lotu. Ciężko upadłeś na ziemię. Wokół ciebie zaroiło się od nieprzyjaciół, którzy szybko jednak zostali ostrzelani przez Jamesa.
- Nic ci nie jest ? - zapytał, jednocześnie przeładowywując - Wstawaj, mamy robotę !
Po krótkiej obserwacji terenu zorientowałeś się, że jesteś na prawej flance oddziału. Na lewo od ciebie mogłeś dostrzec zarysy dwóch czołgów i kilkunastoosobowego oddziału wroga. Po prawej stronie miałeś strome zbocze kotliny, w którym na wysokości od 15-30 metrów znajdowało się kilka półek skalnych. Przed tobą mogłeś dostrzec kontury 4 żołnierzy wroga: 1 chował się za wrakiem samochodu, a pozostali zmierzali w twoim kierunku.

Denis

Mimo początkowych trudności udało ci się zlokalizować jednego z wrogich oficerów. Sprzęt powoli przystosowywał się do zielonych oparów, które póki co skutecznie go zakłócały. Po chwili był gotowy. Wystrzał wstrząsnął bronią, a huk mimo iż nieco przytłumiony, wciąż powodował nieprzyjemne ukłucie w bębenkach. Później pozostało tylko obserwować śmierć człowieka. Strzał był jednym z wielu tych, co kończyły życie człowieka po drugiej stronie lufy twojego karabinu. Jak każdy, rutynowy strzał, a jednak tak inny od pozostałych. Chwilę później zlokalizowałeś kolejnego człowieka, wymachującego żółto- niebiesko- bordową flagą. Jego gestykulacja i postawa mówiły same za siebie. Musiał zginąć. Strzał mimo dokładnego mierzenia chybił. Pocisk rozorał płótno. Rozejrzałeś się za stosownym stanowiskiem. Kilkaset metrów dalej, w kierunku pola bitwy znajdował się klif. Obok niego biegła droga, którą wcześniej jechała Pucha. Na lewo od twojego pagórka stał wrak helikoptera, z którego również mógł być dobry widok. Niedaleko przed nim mogłeś dostrzec kępę kolczastych krzewów.
 
__________________
Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony.

Ostatnio edytowane przez NightShot : 25-06-2015 o 18:12.
NightShot jest offline  
Stary 25-06-2015, 09:10   #14
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Ołów z rdzeniem uranowym wbił się głęboko w ziemię. Błoto tylko cicho chlupnęło na boki. Minęły prawie dwie sekundy zanim dźwięk strzału dobiegł do pola bitwy.

Przeładowanie. Kolejna spadająca łuska. Denisowi zdawało się, że słyszy stuknięcie o ziemię metalowej powłoki. Było to niemożliwe, bo dudnił mu w uszach huk wystrzału, a dodatkowo pancerze snajperów miały dodatkowe stopery w uszach z wmontowanym systemem komunikacji. Słyszał rozkazy. Słyszał krzyki. A strzały były wyciszane. Co w cale nie znaczy, że ich nie słyszał. Były tylko nieco cichsze niż w rzeczywistości.

Komputery balistyczne analizujące ślady pocisków dawały zazwyczaj 15% szansy na odkrycie snajpera po pierwszym strzale. Duże znaczenie miała sytuacja na polu bitwy i ukształtowanie terenu. Czasem też pogoda. Tutaj pierwszy strzał był praktycznie nie do wykrycia.

Statystycznie drugi strzał podnosi prawdopodobieństwo wykrycia o kolejne 35-50%. Trzeci strzał z tej samej pozycji miał sens tylko jeżeli przeciwnik nie miał rozpoznania taktycznego wspomaganego przez zaawansowane komputery balistyczne.

Przeciwnicy sprawiali wrażenie, że nie mają takiego rozpoznania, ale Denis wolał nie ryzykować. Ruszył biegiem w stronę wraku helikoptera. Pojazd którym dotarł na miejsce był dużo łatwiejszy do wykrycia niż biegnący człowiek. Sygnatura cieplna pracującego silnika była nie do ukrycia.

Na miejscu ułożył się w krzakach. Ich ukłucia były tylko drobnym dyskomfortem w porównaniu z ostrzałem artyleryjskim który groził mu w przypadku wykrycia.

Snajper naniósł poprawki wynikające ze zmiany składu powietrza. Prawdopodobnie lepkość gazu bojowego wpływała na opór stawiany pociskom. Był na siebie zły, że zignorował ten stan przy poprzednim strzale.

Celownik wypełniło ciało potencjalnego podoficera. Co się odwlecze to nie uciecze. Mężczyzna nadal zajmował się swoimi ludźmi. Tym razem Denis celował w środek klatki piersiowej. Optyka strzelby skorygowała odchylenia. Żołnierz pociągnął spust tak delikatnie, jakby muskał swoją kochankę.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 28-06-2015, 03:24   #15
 
Ogryzek Szatana's Avatar
 
Reputacja: 1 Ogryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetny
Zaczęło się komplikować, mech musiał mieć jakieś systemy celownicze i broń dalekosiężną, żeby przez mgłę trafić w puchę. Prawie na pewno i Moira była teraz w zasięgu ostrzału, trzeba było się stamtąd ulotnić, zmienić pozycję i nie dać się rozpruć w pierwszej minucie walki.

Moira przekazała członkom 4-0-4 pozycję maszyny po czym rozejrzała się za dogodniejszym schronieniem, najlepiej wśród zabudowań. Następnie chciała do niego pobiec, osłaniając się ogniem przez piechotą nieprzyjaciela i ewentualnie granatem dymnym, jeżeli trasa była zbyt odsłonięta.

Gdyby jednak udało się wyhaczyć sojusznika z bronią przeciwpancerną, należałoby go osłonić, zbierając zainteresowanie maszyny na siebie i wystawić ją na łatwy strzał. W tym celu zamiast zmieniać pozycję, trzeba by ostrzelać mecha, wypalając jedną rakietę, by pokazać kto tutaj jest dla niego zagrożeniem, a następnie obniżyć profil.
 
Ogryzek Szatana jest offline  
Stary 28-06-2015, 10:29   #16
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Cthlhan wyskoczył z ciężarówki nieco później niż inni a do tego wybuch pojazdu lekko zmienił jego trajektorię lotu. Wylądował twardo ale szybko się pozbierał. Pierwsze co się rzucało w oczy to kolosalnych rozmiarów mech.
-Boże jak to powstrzymać? - powiedział do siebie Calius. Wokół Cthlhana zaroiło się od nieprzyjaciela ale szybko zostali pokonani przez Jamesa. Na lewo od Caliusa można było dostrzec lekkie zarysy dwóch potężnych maszyn i kilkunastoosobową grupkę wrogich jednostek. Natomiast na prawo od Cthlhana znajdowało się zbocze kotliny gdzie na wysokości piętnastu może trzydziestu metrów było kilka półek skalnych.
Tam się ukryje - pomyślał Calius. Przed sobą zauważył jednego kolesia, który chował się za wrakiem samochodu i czterech innych kolesi zmierzających w jego stronę. Po chwili jak ich zauważył rzucił granat hukowy i wyciągnął pistolet celując w jednego z nich.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 02-07-2015, 21:56   #17
 
NightShot's Avatar
 
Reputacja: 1 NightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodze
Denis

Kolejny strzał udał się: mózg zastępcy przywódcy rozprysnął się niczym arbuz. W poszukiwaniu kolejnego celu dostrzegłeś, że mech zbliża się do kolejnej linii obrony. Na barykadach wybuchła panika, żołnierze zaczęli rozbiegać się we wszystkich kierunkach. Kilku z nich pozostało w bunkrze, lecz mech wystrzelił salwę rakiet, które skutecznie przebiły przestarzałe pole siłowe. Kilka sekund później bunkier zmienił się w kulę ognia. Do szturmu przyłączyły się czołgi nadjeżdżające z prawej flanki. Jeden z nich celował w kierunku twojej pozycji.

Moira

Rozejrzałaś się za kimś, kto mógłby posiadać broń przeciwpancerną. Było to utrudnione, gdyż maska i półprzejrzysty gaz skutecznie ograniczały widoczność. Po chwili bezowocnych poszukiwań ruszyłaś w kierunku zabudowań. Biegnąc wśród ruin starałaś się trzymać osłon, jednak nie ocaliło cię to przed oberwaniem. Kilka kul uderzyło w prawą nogę, jedna trafiła w głowę. Upadłaś na ziemię. Pole siłowe zostało silnie osłabione. Maska na szczęście na wyświetlonym stanie pancerza wskazywała pomarańczowy kolor, co oznaczało, że jesteś w stanie wytrzymać jeszcze kilka trafień. Przez chwilę orientowałaś się w swojej sytuacji. Leżałaś za otwartą skrzynią z zapasem amunicji wybuchowej dużego kalibru. W twoim kierunku od lewej zbliżało się kilku żołnierzy twojej nacji. Jeden z nich niósł przy sobie wyrzutnię, pozostali eskotrowali go. Tymczasem mech. wraz ze swoim kilkunastoosobowym wsparciem był coraz bliżej.
 
__________________
Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony.

Ostatnio edytowane przez NightShot : 05-07-2015 o 21:41.
NightShot jest offline  
Stary 05-07-2015, 12:14   #18
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Redwood przeładował swoją broń. Wypadająca łuska plasnęła o błoto niemal w tym samym momencie, w którym bezgłowe ciało kolejnego celu opadło.

Nie było czasu na kolejne strzały. Najprawdopodobniej systemy czołgów już mają jego pozycję w przybliżeniu. Snajper nie miał ochoty tego sprawdzać. Szybko opuścił pozycję i ruszył przed siebie starając się oflankować pole bitwy.

Bezpośredni atak na mecha raczej w żaden sposób nie zagrozi jego przeciwnikowi, ale może jakoś pomóc jego drużynie.

Gdy znalazł się na nowej pozycji kilkaset metrów dalej ponownie ocenił pole bitwy. Szczególną uwagę poświęcił na mecha, szukając okazji na wyprowadzenie możliwie skutecznego ataku.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 07-07-2015, 17:50   #19
 
Ogryzek Szatana's Avatar
 
Reputacja: 1 Ogryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetny
Mira postanowiła postawić wszystko na jedną kartę, planowania na razie na niewiele się zdały, pora wkroczyć na grząski grunt działań "na żywioł".

Rzuciła jeden granat dymny niedaleko miejsca gdzie leżała amunicja by osłonić je przed ostrzałem, następnie cisnęła drugi na drodze pomiędzy swoją pozycją a kolejnymi zabudowaniami i pobiegła w przeciwną stronę, najpierw wypuszczając po rakiecie z obu wyrzutni (celując w mecha), a następnie już nie zważając na celność - krycie się przed ostrzałem było ważniejsze - pruła do piechoty z karabinu, nie zatrzymając się w jednym miejscu na dłuższą chwilę.

Miałą nadzieję, że taka dywersja poskutkuje i będzie to wyglądało, jakby zbliżała się spowrotem w kierunku reszty oddziału 4-0-4, a przeciwnik nie będzie zainteresowany zdobyciem pozycji obronnych tak bardzo, jak unieszkodliwieniem egzoszkieletu.
 
Ogryzek Szatana jest offline  
Stary 08-07-2015, 22:32   #20
 
NightShot's Avatar
 
Reputacja: 1 NightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodze
Denis

Natychmiast opuściłeś pozycję i pobiegłeś przed siebie. Po chwili intensywnego sprintu poczułeś jak ziemia pod tobą zatrzęsła się. Zatoczyłeś się do przodu. Przed upadkiem ocaliła cię metalowa ławka. Oparłeś się o nią i obejrzałeś się za siebie. Miejsce, które wcześniej było twoim stanowiskiem strzeleckim stało w płomieniach. Po chwili ruszyłeś dalej. Gdy po kilkudziesięciu sekundach truchtu przymierzałeś się do objęcia nowej pozycji, twoją uwagę zwróciły ruiny budynku po twojej lewej stronie. Przeleciał tam obiekt wielkości człowieka. Wyskoczył i zniknął we wnętrzu budynku. Nie byłeś pewien, czy to zwierzę czy człowiek.

Moira

Rozrzuciłaś granaty dymne, po czym pobiegłaś w kierunku prawej flanki. Będąc już poza zasięgiem dymu wystrzeliłaś dwie rakietki w kierunku mecha. Jedna z nich uderzyła w jego korpus lekko wgniatając pancerz, druga trafiła w unoszącą się mechaniczną stopę nie czyniąc jej większych szkód. Następnie objęłaś ostrzałem grupę ludzi wroga. Grad pocisków wyleciał w powietrze, w ciągu kilku sekund zabijając dwóch nieprzyjaciół i poważnie raniąc kolejnych pięciu. Pozostali natychmiast przypadli do osłon, co skutecznie ochroniło ich przed śmiercią. Mech zatrzymał się i przerwał ostrzał, najprawdopodobniej z powodu dymu, który zakłócał jego systemy celownicze. Po chwili skierował się w twoim kierunku wznawiając strzelanie.

Z twojej prawej strony z mgły powoli wyłaniały się sylwetki Jamesa i Caliusa.
 
__________________
Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony.
NightShot jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172