|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-12-2014, 10:19 | #481 |
Reputacja: 1 | Ketil najwyraźniej źle spał tej nocy i był nad wyraz pobudliwy. Gdy tylko zobaczył rannego mężczyznę, który jak gdyby nigdy nic wkroczył do karczmy, wskoczył na stół. Nie zważając na stojące na nim talerze i kufle z piwem ruszył biegiem i akrobatycznym skokiem rzucił się na mężczyznę, chcąc go jak najszybciej obalić. W locie przez myśl przemknęło mu, że jak wyląduje pyskiem na podłodze, to będzie kupa śmiechu, a nie groźnie wyglądające pojmanie. Nic to, stało się. Za późno, aby tego żałować. Gdy łowcy uda się obalić jąkałę zaciśnie żelazny uścisk na jego szyi i przyłoży do niej sztylet.
__________________ "Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS |
12-12-2014, 10:37 | #482 |
Reputacja: 1 | Ketil wskoczył na stół przewracając część kufli, jego skok jak najbardziej mu wyszedł. Gron przyglądał się z niedowierzaniem poczynaniom swojego przyjaciela, który skoczył na mężczyznę, który i tak był bardo osłabiony, wyglądał na zmęczonego. Gdy tylko Ketil zacisnął swoją rękę na jego szyi, a drugą przycisnął sztylet mężczyzna ledwie łapiąc oddech zaczął syczeć: - Nie nie zabijaj mnie, pro-proszę. To to nie ja, to-to Trog. To on. To-to on wymyślił. - mężczyzna bełkotał niemal płacząc, nie stawiał większego oporu bo i nie mógł, starał się jedynie oswobodzić szyję aby móc oddychać. Jego oczy było niczym ze szkła, a łzy z nich sączące się padały na włosy. |
12-12-2014, 10:53 | #483 |
Reputacja: 1 | Ketil ucieszył się w duchu ze swojej akcji i pewniej uchwycił mężczyznę za szyję. Sztylet lekko wbił się w szyję nieszczęśnika i mała kropla krwi spłynęła mu za kołnierze. Łowca gestem głowy polecił reszcie ekipy przesłuchać drania. Przesłuchania na migi bywały może i skuteczne, ale bardziej nadawały się na występy komediantów niż w prawdziwej pracy łowcy.
__________________ "Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS |
12-12-2014, 11:09 | #484 |
Administrator Reputacja: 1 | Noc, o dziwo, upłynęła w ciszy i spokoju. Nikt nie wołał na alarm, żadne wrzaski nie ogłosiły kolejnej tragedii. Nieco zaskoczony, ale całkiem z tego zadowolony, Randulf zszedł na śniadanie. Nim jednak zdążył nacieszyć się rozkoszami stołu, do karczmy wkroczył Helmut. Kretyn, pomyślał Randulf, gdy zobaczył, jak Ketil traktuje Stottera. W paru krokach znalazł się przy łowcy czarownic. - Zostaw go - powiedział do Ketila. - Nie ucieknie, a ty go zabijesz, zanim zdąży powiedzieć choćby kilka słów. - Co wymyślił Trog? - spytał Helmuta. - Mów ze szczegółami, zanim on cię wypatroszy. |
12-12-2014, 11:15 | #485 |
Reputacja: 1 | Gdy Ketil puścił Helmuta ten złapał się za gardło i głęboko odetchnął. Podniósł swój wzrok na Randulfa i zaczął: - To-to Trog po-powiedział, brzydko o jednym z łowców czarownic, to nie ja. Ja ty-tylko to sły-słyszałem, gdy sta-stałem wśród chł-chłopów, mó-mówił brzydko o Ketilu. - powiedział chowając się lekko za Randulfem, przypuszczając, że to było powodem owego zamieszania |
12-12-2014, 11:29 | #486 |
Administrator Reputacja: 1 | Randulfa zatkało. Dopiero po chwili odzyskał głos i powiedział miłym (jak mu się zdawało) tonem: - Ależ z przyjemnością posłuchamy, co też Trog opowiadał o panu Ketilu. Ale najpierw chcielibyśmy wiedzieć, co się stało z twoimi żebrami. Ktoś chciał się dowiedzieć, co jadłeś na śniadanie i próbował cię... otworzyć? |
12-12-2014, 11:43 | #487 |
Reputacja: 1 | W Ketilu aż się zagotowało. Gotów był powiesić tego jąkałę, choć zaraz u powały. Opanował się na szczęście, a pomógł mu w tym spokojny i rzeczowy ton Randulfa. Stos jeszcze poczeka. A ten gość będzie się musiał tęgo tłumaczyć, aby go uniknąć.
__________________ "Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS |
12-12-2014, 11:43 | #488 |
Reputacja: 1 | Helmut spojrzał na Randulfa i powtórzył za nim jak gdyby nie rozumiejąc: - co jadłeś na śniadanie .. otworzyć - chwilę to potrwało ale ostatecznie zrozumiał po czym się uśmiechnął i kontynuował - jeszcze nic nie jadłem, a w nocy tak byłem na polowaniu jeśli można je tak nazwać. Wczoraj z wieczora poszedłem aby sprawdzić czy nie znajdę tropu bestii, bo podobno ją widzieliście jak uciekała do lasu. Gdy już tam byłem i szedłem tropem, to nagle napadł mnie jakiś zamaskowany człowiek, który mnie zranił i uciekł. - mówiąc to wskazał w okolicy żeber. - jeszcze boli, szybko założyłem bandaż, co to zatamować krew, bo jeszcze tam bym zdechł. On się ciągle jąka, ale dla ułatwienia czytania nie powtarzam wyrazów, bo wydaje mi się, że to utrudnia czytanie. |
12-12-2014, 11:45 | #489 |
Reputacja: 1 | Tego Ketil już nie zdzierżył i ponownie złapał jąkałę za szyję i przystawił sztylet robiąc kolejną małą rankę. Szybkim gestem dał znać Randulfa, że powiedział cwaniaczkowi, aby lepiej mówił prawdę, bo stos go nie ominie.
__________________ "Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS |
12-12-2014, 11:57 | #490 |
Reputacja: 1 | Karczmarz, ani żaden z obecnych nie miał zamiaru się wtrącać, patrzyli podekscytowani na przebieg całej sytuacji. Z pewnością było to coś co nie zdarza się na co dzień. Ketil ponownie złapał człowieka za szyję i przyłożył sztylet. Helmut nie zdołał ukryć się za Randulfem. - Na Sigmara mówię prawdę, tak było, skąd inaczej miał bym mieć ranę? - zapytał czując, że Randulf może stać po jego stronie. - o co mnie podejrzewacie? - zapytał ciągle będąc wystraszony On się ciągle jąka, ale dla ułatwienia czytania nie powtarzam wyrazów, bo wydaje mi się, że to utrudnia czytanie. |