|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-10-2014, 17:34 | #171 |
Reputacja: 1 | - Elf zniżkę w Karak Azgal? Dobre sobie!- parsknął śmiechem krasnolud na słowa Armina, gdy już opanował śmiech odparł -Ale skoro już pytasz to mój sznur z kotwiczką został w podziemiach, a i o lepszym pancerzu mi się marzy.. Gdy drużyna dotarła na targowisko i znalazła chętnego sklepikarza do zakupu znalezionych przez nich artefaktów pochodzących z podziemii, Dorigan podszedł do kontuaru, wyłożył na niego busolę i sekstans. - Także tego... Chciałem to przehandlować na worek złota. |
01-10-2014, 18:14 | #172 |
Reputacja: 1 | - Co chcemy kupić? - pytanie wydawało się proste, ale łowca musiał zastanowić się chwilę nad odpowiedzią - Bandaże, zioła, liny, dużo butelek oliwy, bardzo dużo, bo mamy zwyczaj rzucania we wrogów i, skoro już o tym wspomniałeś, przydałyby się ze dwie trucizny. Nie wiemy co tam spotkamy. Co che kupić reszta? Dowiemy się, gdy będziemy kupować. Właśnie… Skąd masz zniżkę na cokolwiek w Karak Azgal?! Poszukiwania kupca, który zapłaciłby sensownie za łupy, zajęły trochę czasu, a mogłyby potrwać dłużej. Mieli szczęście. Doriganowi musiało najbardziej spieszyć się do zarobku, bo mówił krótko, rzeczowo i stawiał ostre warunki. Reinmar nie chciał być gorszy, więc położył włócznię obok busoli i sekstansu. - Dorzucę jeszcze to.
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |
01-10-2014, 19:09 | #173 |
Reputacja: 1 | -A no znaleźliśmy w podziemiach. Natrafiliśmy na jakiś dziwny kompleks militarny czy co w ten deseń. - Khazad postanowił się podzielić informacjami z karczmarzem. On przecież nie poskąpił im informacji, a krasnolud zawsze raczy odwdzięczać się za pomoc. *** Umysł Groduga jakby wygłuszył słowa elfa. A może to gorzała? Nieważne. Khazad stanął obok Dorigana oraz Reinmara i energicznym walnął trójzębną włócznią o blat lady kupca. Jego pierwsza zdobycz nie była zapewne zbyt wiele warta, ale chyba właśnie z tego zarobku będzie cieszyć się najbardziej. Świadczył bowiem, że jednak nadaje się na poszukiwacza przygód. Ojczulkowi pewno gały by z oczodołów wyszły, gdyby to zobaczył. - pomyślał, a mimowolnie na jego ustach pojawił się uśmieszek. -Z doświadczenia wiemy już, że pochodnie też potrafią być przydatne. No, a do liny kotwiczka by się przydała, bo nie wiemy czy uda nam się ostatecznie odzyskać tamtą. |
01-10-2014, 19:35 | #174 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Helmut trzymał się na dystans od kupujących. To zdecydowanie nie była jego specjalność. Tym bardziej się nie wtrącał, że lista zakupów przedstawiona przez jego towarzyszy była bardzo sensowna. - Dajcie znać jak już kupicie wszystko. Chętnie pomogę to dźwigać- co powiedziawszy odwrócić się i zaczął przyglądać się otoczeniu. Niestety nie było tu zbyt wielu ciekawych rzeczy do oglądania. |
01-10-2014, 20:24 | #175 |
Reputacja: 1 | Elf w tej grupie czuł się jak piąte koło u wozu, ale nie przeszkadzało mu to zbytnio, zawsze tak było. Jedynym słuchającym był Reinmar, być może przyczyna była jedna, że był człowiekiem, ale za to Helmut trzymał się na uboczu. "Cichy, pewnie w podziemiach taki nie jest" - pomyślał spoglądając na niego - Skąd mam zniżkę pytasz. - elf lekko przesunął się bliżej, tak aby nie wszyscy słyszeli to co chce powiedzieć - jestem przecież akolitą, a to dość społeczna profesja tak więc jestem członkiem większego zgrupowania, co ma swoje zalety i wady. - powiedział uśmiechając się, a w dłoni przewracając zielony koralik, który znalazł po drodze. - co do trucizny to jak szliśmy znalazłem porcję na szczura, pewnie na niewiele się zda, ale pomyślałem, że mogę o tym wspomnieć. Tędy w ciągu dnia przechadza się wielu to i każdy z nich coś może zgubić, ja już na wejście do podziemi prawie znalazłem. - powiedział ucieszony. |
02-10-2014, 18:14 | #176 |
Reputacja: 1 | Po udanych zakupach udaliście się w stronę zejścia do podziemi. Przed schodami spotkaliście dwóch prawodawców grających dla zabicia czasu w karty. Zapytani o przepustkę podali wam ceny. Charakteryzacja Armina nie była zbut udana i chyba każdy spostrzegłby oszustwo, jednak fakt, że strażnicy rozkojarzeni byli grą w karty sprzyjał waszym szansą na fortel. Krasnoludy nie spostrzegły się, że mają do czynienia z elfem i pozwolili mu przejść w zamian za zwykła opłatę, jak za człowieka. Nabyliście przepustki i mogliście wyruszyć w każdej chwili. Przed zejściem do podziemi mogliście jeszcze załatwić ostatnie sprawunki |
02-10-2014, 22:43 | #177 |
Reputacja: 1 | -Widzieliście to - powiedział podniecony elf - aż mi ciśnienie skoczyło, już myślałem, że mnie rozpoznają, a tu proszę. - mówił z takim zapałem jak gdyby relacjonował jakieś niezwykłe wydarzenie. Bohater poczuł ten dreszczyk emocji i już nie potrafił usiedzieć w miejscu - To kiedy wyruszamy w podziemia? - zapytał z uśmiechem jak gdyby rozmawiał o wykwintnym daniu, którego nie może się doczekać skosztować. |
03-10-2014, 11:24 | #178 |
Reputacja: 1 | - Ja bym się tak nie cieszył elfie. Jeszcze się okaże że przy wejściu każą ci płacić. Tamci nie będą grać w karty i ci do rypią pouszne jak nic... - ostudził entuzjazm elfa - A tera, gdy już wszystko mamy, chodźcie się kimnąć do rana. Padam już z nóg. |
03-10-2014, 19:21 | #179 |
Reputacja: 1 | Już po pierwszym zejściu zarobili mały majątek, a to był dopiero początek. Zakupy też mogli uznać za całkiem udane, bo ceny były dla nich dobre. - Nie można, ot tak, wejść do podziemi. Trzeba się przygotować. - stwierdził na widok uśmiechniętego elfa - W naszym przypadku chodzi o odpoczynek i wyleczenie ran. Jak będziemy zdrowi to pójdziemy - ciągnął, chcąc ostudzić zapał towarzysza - Jeszcze zatęsknisz za widokiem nieba.
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |
04-10-2014, 18:18 | #180 |
Reputacja: 1 | -Wyjąłeś mi to z ust. - Grodug zwrócił się do Dorigana. - Też padam, z nóg... Idąc w stronę karczmy, gdzie mieli nocować, Khazad niepewnie zwrócił się do ich nowego towarzysza. -Eee... A ty może znasz się na leczeniu? Nie chce wyjść na cieniasa, ale piekielnie mnie to cholerstwo piecze. - Mówiąc to wskazał kciukiem na ranę na głowię. - Może mógłbyś jakoś na to zaradzić przy pomocy tych ziółek, co to je kupiliśmy? Lepiej bym był w pełni sił przed następnym zejściem do podziemi. |