Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-11-2017, 20:43   #561
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
11 Pflugzeit 2513, wieczór

Dni upływały leniwie, pogoda była wręcz idealna aby leżeć na pokładzie i oddawać się nieróbstwu w promieniach ciepłego, wiosennego słońca. Załoga Zimnej Wody nie potrzebowała żadnej pomocy, a okolica kanału była nad wyraz bezpieczna. Ruch na wodzie był całkiem spory. Daleko przed sobą widzieli żagle innej barki, podobnie z tyłu, za nimi wciąż płynął inny statek. Barka musiała często manewrować w kierunku gęsto zlokalizowanych mijanek, bo z przeciwnej strony co rusz coś płynęło. Marynarze pozdrawiali się, wymieniali plotki i informacje. Między innymi o tym, że w odległym Marienburgu kupcy na potęgę zmieniają etykiety bretońskiej brendy, opatrując je napisem "Wyprodukowano w Sudenlandzie", aby ominąć embargo nałożone przez urzędników cesarskich. Na granicy Ostlandu z Talabeclandem doszło do starć między oddziałami Elektorów i ludność z tamtych terenów zaczęła uciekać, obawiając się otwartej wojny. A wszystko przez to, że Książe Elektor Tals von Hassenick oskarżył Wilekiego Księcia Gustava von Krieglitza o przyczynienie się do śmierci jego syna w Górach Szarych. Od dawna wiadomo, że von Krieglitzowie mają chrapkę na Ostlandzkie lasy. Największe emocje wzbudziła wśród rzecznego ludku wieść, że Marie z Alvergsmotz, leżącego nad Kanałem tuż pod Altdorfem zaniemogła. I któż teraz tak dobrze wygodzi żeglarzom?


A gdy zatrzymali się na ostatni postój w spowitym żałobą i ponurym nastrojem Alversgmotz i przechodzili przez centralny plac osady, wówczas z drzewa - rozłożystego i potężnego jaworu spojrzały na nich znajome twarze. Do kory drzewa przybite były dwa listy gończe - z jednego spozierała udana facjata Zinggera, z drugiej nieco koślawo patrzył, mniej udany od towarzysza Wolfgang. Treść głosiła, że poszukuje się ich za zabójstwo w Altdorfie Friedericha von Tossel. Nagroda opiewała na całe dwadzieścia koron.

Ktoś patrzył na nich uważnie. Ktoś inny szybko zatrzasnął okiennice, gdy przechodzili obok domu. Jeszcze inny przyspieszył, gdy tylko spojrzał w twarze awanturników. Czyżby się coś szykowało?
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 28-12-2017 o 09:00.
xeper jest offline  
Stary 02-11-2017, 22:58   #562
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nuda, nuda, nuda...
Prawdę mówiąc było to coś, co zdecydowanie Axelowi odpowiadało. Bo cóż może być przyjemniejszego niż leżeć na pokładzie, w promieniach słońca, i wysłuchiwać plotek ze wszystkich stron świata.
Odpowiedni odpoczynek po męczących, pełnych emocji dniach.
Mogłoby to trwać wiecznie.

Jak się okazało, stare powiedzenie, iż nic nie może trwać wiecznie, ponownie się sprawdziło.
Alversgmotz było cichym i spokojnym miasteczkiem, w którym zwykłego podróżnego nie powinna spotkać żadna niemiła niespodzianka.
A tu okazało się, że niespodzianki są aż dwie - jedna gorsza od drugiej. I nawet nie można było tego zwalić na sobowtóra Zinggera.

- Nieźle was cenią - mruknął Axel, gdy skończył przeżuwać przekleństwa, którymi miał ochotę obdarować całą okolicę. - Może pora zapuścić brodę i wąsy?

Nie dodał, że towarzystwo kompanów może być niezdrowe dla otoczenia...
 
Kerm jest offline  
Stary 03-11-2017, 12:03   #563
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wreszcie poczuli się bezpiecznie. Barka była względnie bezpiecznym miejscem i żadnych nowych twarzy nie było na co dzień. Jedynie przepływające barki i ich załogi były urozmaiceniem.

Wolfgang już pierwszego dnia zaczął szczegółowo przeglądać książkę Teugena szukając jakiś śladów co do jego mrocznej tajemnicy. Także list do niejakiej Etelki. Zastanawiał się także czy może coś to wnieść do wiedzy o konszachtach martwego już radnego.
Wieczorami niebo było przejrzyste i chmury z rzadka się pokazywały. Dzięki temu Techler mógł rozkoszować się jednym z ulubionych zajęć. Obserwowaniem gwiazd.



Drugiej nocy gdy tak obserwował rozgwieżdżone niebo zobaczył spadającą gwiazdę. Wielce Wolfganga to zainteresowało i się zastanawiał nad przyczyną takiego zjawiska. Czy to znak od bogów czy innego rodzaju spektakl.

***

Wreszcie mogli wyprostować swoje nogi na stałym lądzie. Mag ruszył z kompanami by uzupełnić zapasy piwa w tutejszej karczmie. Niestety po drodze zobaczyli na przybitych do drzewa w centrum wioski swoje podobizny.
- No toż się władowaliśmy. Niedługo z Reiklandu będzie nam trzeba uciekać bo każdy łowca i kultysta będzie nas chciał dopaść.- Zwrócił się dyskretnie do kompanów i odwrócił się do Bernhardta.
- Lepiej wróćmy na barkę bo jeszcze chwila a ściągną straż.- Powiedział i ruszył by schronić się w ustronne miejsce i rzucić czar wspomagający jego czujność.
 
Hakon jest offline  
Stary 03-11-2017, 20:26   #564
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger przeżuwał źdźbło trawy i wylegiwał się na wygrzanym słońcem pokładzie Zimnej Wody. Ręce podłożył pod głowę i perorował.

- Gdy umiera jedna dobra kurwa, to Panowie, tak jakby umierał dobry generał w armii. I jedno i drugie musi umieć wygodzić żołnierzom. Nie uważacie? Biedna Marie z Alvergsmotz, niech Ranald prostuje jej kręte ścieżki żywota - wymruczał już przez sen.


***

Alvergsmotz nie zrobiło na Zinggerze dobrego wrażenia.

- Dziura i kamieni kupa. Na domiar złego najlepsza w tym grajdole przechodka pomarła. Ranaldzie, jak Ty nas doświadczasz, maluczkich. Chociaż wiecie kompani, to ja się może w knajpce portowej dopytam czy nieboszczka miała siostrę albo ja wiem... siostrzenicę zdolną?

Nie zdążył jednak zasięgnąć języka. Na drzewie dobrych i złych wiadomości dojrzał udatnie namalowaną swą facjatę.

- Oż, w mordę jeża. List gończy. Prawdziwy... na kości Pana Przekrętu
- szepnął chwytając mocniej za rękaw Lothara. - Wpadliśmy, o i Pana Wolfganga uchwycili na malunku, choć troszkę chałupniczo.

Skinął głową czarodziejowi, nasunął kaptur na głowę i czym prędzej pomaszerował za nim z powrotem na barkę. Dłoń oparł na rękojeści noża. Dla bezpieczeństwa.
 
kymil jest offline  
Stary 03-11-2017, 21:38   #565
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
W trakcie podróży Lothar usłyszał zaskakujące wieści: Książe Elektor Tals von Hassenick oskarżył Wielkiego Księcia Gustava von Krieglitza o śmierć swojego syna w Górach Szarych. Przecież to była ta ekspedycja na którą się spóźnili! Chyba że pamięć płatała mu figla. Zastanawiał się, czemu oskarża tak wprost, przecież to do wojny może doprowadzić. Jakby mało było problemów...
No, ale przynajmniej sami nie zginęli w Górach Szarych, to też się liczy jako sukces, nieprawdaż? - pomyślał i poprawiło mu to humor, podobnie jak spokój, cisza i coraz lepszy stan zdrowia.

***

W Alversgmotz oczywiście wszystko musiało się popsuć. Mimo to, szlachcic i kanciarz, niepoprawnie wierzący, że w końcu przecież musi się udać, przed uciecz... przed wycofaniem się razem z kompanami na barkę udał przez chwilę, że jedynie przypadkiem znalazł się w tej samej okolicy i zapytał przechodnia, co się dzieje:

- A co Wy, człowieku, tacy ponurzy? Podatki podnoszą znowu czy lokalna świątynia tydzień ścisłego postu ogłosiła?

Był jednak gotowy do szybkiej ucieczki na barkę w razie potrzeby.
 
hen_cerbin jest offline  
Stary 03-11-2017, 22:56   #566
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
12 Pflugzeit 2513, popołudnie

- Oj, panie łaskawy - odparł zapytany. - Toć źródło dochodów nam zachorzało. Takiej dziewoji jaką Marie jest, to ze świecą szukać. Bieda na miejscowość spadnie teraz. Kara bogów, powiadam, bo zbyt łasi na pieniądze byliśmy. A do tego jeszcze, panie łaskawy, tych zbójców, morderców ze stolicy właśnie widziano. Pewnie rankiem kilka trupów się znajdzie. Oj, biada, nam biada!


Nim doszło do czegokolwiek, co wpłynęłoby negatywnie na samopoczucie członków drużyny, owi zdołali się schronić na barce Kapitana Datza przycumowanej przy nabrzeżu kanału. Jeśli nawet ktokolwiek zorientował się, że w Alvergsmotz przebywają poszukiwani listami gończymi zabójcy szlachcica, to nie podjął kroków zmierzających do ich pojmania.


Rankiem wyruszyli w stronę nieodległej już stolicy. Jej mury, dachy, wieże i kominy wyłoniły się zza horyzontu w okolicach południa i od tego czasu stale rosły, zasłaniając coraz większy fragment rzeczywistości. W końcu barka przepłynęła przez ostatnią śluzę Kanału, wypłynęła na szerokie wody Reiku i wolno sunąc pod prąd wpłynęła do miasta. Zaraz też Datz musiał zwolnić i niemal nieruchomo stanąć w nurcie, gdy od brzegu odbiła niewielka szalupa z wywieszonym godłem miasta - błękitną tarczą przedzieloną złotym pasem, na których były wyobrażone korona, młot i gryfia głowa.

- Wodna Straż Celna - zakrzyknął jeden z ludzi znajdujących się na łodzi. Datz pokiwał głową i szalupa dobiła do barki. Na pokład przeskoczyło czterech mężczyzn w błękitno-żółtych uniformach. - Dokumenty do kontroli proszę. Co przewozicie? Kim są ci ludzie?

Szyper podał papiery, które strażnik zaczął przeglądać. - Pasażerów wiozę z Weissbrucku - odpowiedział Datz. - Czterech ludzi, w tym szlachetnie urodzony pan i uczeń kolegium. Opłatę uiścili, więc w papierach wskazałem dodatkowy dochód.

W tym czasie pozostałych trzech strażników rozlazło się po barce, zaglądając w różne kąty w poszukiwaniu kontrabandy. Jeden z nich na dłuższą chwilę zatrzymał spojrzenie na wylegującym się na pokładzie Bernhardtcie, być może kojarząc twarz z listu gończego. Jednak nie zrobił nic, tylko skinął głową i mruknął "Bry", wracając do swoich zajęć.

Wszystko okazało się w porządku i chwilę potem Zimna Woda lawirowała kanałami między siedmioma wyspami, na których leżał Altdorf w poszukiwaniu miejsca do zacumowania. Gdy Datz znalazł odpowiednie nabrzeże, podszedł do bohaterów.

- Dotarliśmy - oznajmił. - Bez przeszkód, więc kwota jaką mi zapłaciliście pozostaje bez zmian. Tutaj niedaleko możecie zanocować w pokojach u Frau Berger, niewiele liczy za nocleg, ale wielu wygód nie ma. A jak będziecie ruszać dalej to próbujcie na Konigplatz coś złapać, albo połaźcie po nabrzeżach. Z pewnością ktoś w górę Talabecu do Werder was zawiezie, a tam znów łapcie okazję w górę Delb. Powodzenia.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 28-12-2017 o 09:01.
xeper jest offline  
Stary 04-11-2017, 07:58   #567
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
"Tych zbójców, morderców ze stolicy właśnie widziano".
Jedno proste zdanie, a złych wieści i oznak kłopotów kryło w sobie co niemiara. Gdyby mieszkańcy Alvergsmotz byli bardziej odważni (lub bardziej łasi na pieniądze), nie dałoby się opuścić tego miasteczka zbyt łatwo. Nie mówiąc już o tym, że kapitan Datz mógłby nie chcieć na swym pokładzie ludzi poszukiwanych listami gończymi.

* * *

- Podróż z panem, kapitanie, to była czysta przyjemność - powiedział Axel, gdy już opuszczali pokład 'Zimnej Wody'. - I z pewnością skorzystamy z rady.

Nie z rady dotyczącej noclegu.
Axel wolał, by nikt nie wiedział, dokąd się udali po opuszczeniu barki.

- Może od razu ruszymy w dalszą drogę - powiedział, gdy już znaleźli się poza zasięgiem głosu Datza.
Wszak najlepszym sposobem na uniknięcie kłopotów było znalezienie się jak najdalej od miejsca, w którym mogły wystąpić.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-11-2017, 10:22   #568
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Dobry pomysł - zgodził się Lothar. Mimo, że żałował straconej okazji do uzupełnienia ekwipunku rozumiał, że im krócej tu będą tym mniejsza szansa na wpakowanie się w kłopoty. Chociaż skoro Straż Wodna nie zwróciła na nich uwagi, to może nie są aż tak znani.
- Może rozpytam o tego zabitego szlachcica? A nuż powiesili już kogoś za to i będziemy mieli spokój? - szlachcic tracił powoli złudzenia co do tego jak działa Straż. I tak nie znajdą przecież kolejnej barki w pięć minut, więc kupując w karczmie prowiant na drogę, zdąży języka zaciągnąć.
 

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 04-11-2017 o 10:24.
hen_cerbin jest offline  
Stary 04-11-2017, 20:13   #569
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger miał zważony humor od czasu wystawienia listu gończego. Przez resztę drogi do Altdorfu milczał i starał nie zwracać na siebie niczyjej uwagi. Wizja siebie samego gnijącego w lochach jakiejś ponurej wieży, w nocy sprowadzała nań koszmary. Szukał przygód, dostał wilczy bilet.

- Eeech... psi los - mamrotał raz po raz.

Dlatego niezbyt wylewnie podziękował kapitanowi Datzowi za dobicie do brzegu. Altdorf nie kojarzył się teraz Bernhardtowi jako przybytek kultury i okazji do zarobku, ale jako miasto pełne heretyków i strażników miejskich.
Bez wahania poparł Axela o wyruszeniu z miasta czym prędzej.

- Zgadzam się, wyruszajmy natychmiast. Barka to pewniejszy sposób na podróżowanie.
 
kymil jest offline  
Stary 05-11-2017, 22:09   #570
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang z ulgą przyjął rozkaz do odpłynięcia z rana. Nie maił zamiaru wisieć za morderstwo, którego nie popełnił. Nie za kogoś.
Jednak szkoła, której nauczycielem był mistrz Techlera bardzo w takich sytuacjach by się przydała. Gwiazdy wiele mówiły o przeszłości i przyszłości a magia niebios w tym się charakteryzowała.

***

Altdorf jak zwykle przywitał ich pełnych napięcia. Skoro listy gończe były we wioskach po okolicy stolicy rozwieszone to i w samym mieście zapewne się nimi zainteresują.
- Zgadzam się. Wyruszajmy czym prędzej.- Mag schodził ostatni z barki kiwając głową w podzięce kapitanowi i chwilę później zwracając się do kompanów.
- Lotharze. Pamiętaj by uważać na siebie. Ja bym wolał puki co nie prowokować losu.- Dodał i gdy szli zaczął rozglądać się za barkami,
które mogłyby płynąć w ich kierunku. Może bandery landów by pomogły w wybraniu którejś. Zapewne Middenlandzkie płyną ku ich celowi lub w drugą stronę. Była szansa pół na pół.
 
Hakon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172