Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-06-2018, 16:54   #701
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Karl schował ciekawsze papiery w gacie lub za koszulę, a sakiewkę do buta. Topher ogarnął miejsce, by nie było, aż tak oczywiste co tu robił, po czym zszedł na dół.
- Dobra robota ludzie. Zwycięstwo jest nasze!- Karl zwrócił się do swoich ludzi tak by burmistrz stojący w drzwiach też słyszał.- Wygląda na to, że wróg nie zamierza przejść przez wyłom i zająć ratusza, więc nasza robota tutaj jest zakończona. Was trzech - Karl wskazał najmniej rannych. - Zostanie tu na straży w razie jakby jakiś szpieg lub inny wichrzyciel próbował sabotażu. Jeśli ktoś jest ranny to niech odszuka medyka w garnizonie, reszta wraca ze mną na wyłom. Karl opuścił ratusz w progu witając się z burmistrzem słowami.
- To będzie dobry dzień. Wygraliśmy, a wróg uciekł. Trzeba dać znać ludziom i zabrać się za chowanie zmarłych.- Po czym poszedł do garnizonu nie czekając nawet na odpowiedź urzędnika.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 30-06-2018, 19:18   #702
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Trzech ludzi zostało na straży Ratusza.
Diuk idąc powoli, by schowane papiery nie wysunęły się spod koszuli i utykając nieco ze względu na sakiewkę w bucie i inne papierzyska w gaciach dotarł z resztą do garnizonu i zameldował się Gustawowi.
I gdy już myślał, że kradzież uszła mu na sucho, od bramy dobiegł go głos zasapanego Burmistrza.
- Zabrali! Papiery! Ukradli! - a po kilku kolejnych oddechach, gdy razem z jednym z zostawionych na straży kuszników dotarł do Gustawa, wyjaśnił więcej -Umowa była w Ratuszu, kto i po ile się składa na łapó... na okup dla Brocka. I nie ma! Inne papiery też poginęły.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 30-06-2018, 19:52   #703
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
- Wiedziałem! - Karl wrzasnął na głos.- No kurwa wiedziałem, że idzie zbyt pięknie, aby było dobrze. Szpiedzy Wernickyego musieli włamać się do ratusza, nim ja i moi ludzie do niego dotarliśmy. To tłumaczy bałagan, jaki tam zastałem. Szpiedzy musieli zbiec, gdy z ludzmi zbliżyłem się do budynku. Taka cena niewystawienia straży, przy najważniejszym budynku w mieście.- Karl popatrzył na Gustawa.- Ta umowa z Brockiem to poufna sprawa? Jest możliwość, że Wernicky zawróci, ludzi gdy dostanie skradzione papiery.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 30-06-2018, 21:05   #704
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb miał przemożne wrażenie, że Detlef od czasów Azul przytył to i owo. Zdołał jednak go przytargać do lazaretu i ułożyć pośród rannych. Ostrożnie zdjął mu hełm i napierśnik. Pozostałe elementy wolał pozostawić sanitariuszom. Tyle szczęścia, że żadna z ran nie wyglądała na śmiertelną. To tylko ich mnogość zdołała zamęczyć kaprala do tego stopnia, że ten padł jak kawka.

W ogóle panował bałagan i rozgardiasz. Ludzie biegali, coś się paliło pod garnizonem jeszcze chwilę temu. Dym, brud i smród. Ranni ściągali ze wszystkich stron miasta. Ktoś coś gadał o jeńcach, ktoś coś o martwych i ich chowaniu. Kowal Run przejął się głównie krasnoludami. Ci którzy przetrwali mieli poparzenia i czekało ich istne piekło związane z zaleczaniem ran, zrywaniem bandaży i gojeniem na nowo. W końcu ocucono Detlefa, ale i tak był chyba "nie do działania". Galeb dał sobie przemyć poparzenia i je zasmarować. Wypił też trochę wody, aby nawilżyć podrażnione gardło.
Potem ruszył na "zwiedzanie garnizonu".

Pojawiły się problemy organizacyjne. Przybył Gustaw von Grunnenberg i przyprowadził wsparcie od tego sprzedawczyka Brocka. Co teraz zrobi sierżant? Jak to wszystko ogarnie? Tak czy tak sierżant sam go do siebie przywołał i wydał polecenie. Sensowne. Jeszcze kilku krasnoludów powinno być na chodzie, więc będzie z kim pójść na mury.

- Przekażę prośbę. - rzekł krasnolud kiwając głową.

Pojawienie się kolejnego z Ostatnich nie zwróciło jego uwagi. Galeb minął się z nim bez spojrzenia. Jednak uwagę przykuło pojawienie się Burmistrza i rewelacje o kradzieży. I nagła reakcja kaprala Tophera. Krasnolud uważnie zlustrował masywnego żołdaka, potem popatrzył na Burmistrza, a potem na Grunnenberga. Nie wiedział jakie relacje łączą Ostatnich, ani jakie mają układy z władyką miasta. Ale nie lubił takich wałów. I nienawidził złodziejstwa.

- Uderz w stół, a nożyce się odezwą. - głos krasnoluda rozległ się gdzieś za plecami burmistrza i Diuka - Nie żeby coś, dziecko, ale gdy rżnie się głupa to na dzień dobry trzeba trzymać język za zębami. Poza tym... - tu wkradła się Galebowi złośliwa nuta - ...halkę ci widać. Dziwna jakaś... taka jakby z pergaminu.
 
Stalowy jest offline  
Stary 01-07-2018, 01:16   #705
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw wydawał rozkazy. Czół się w swoim żywiole. Podkomendni przyjmowali polecenia bez gadania tak jak powinno być. Nawet Galeb kiwał głową na znak, że rozumie.
Gdy wychodził pojawił się Diuk i zrobiło się po chwili zamieszanie.
- Karl. Nie mam czasu na zabawy w kotka i myszkę. Wyciągaj co masz za pazuchą. Te dokumenty są niezbędne a co do winy to porozmawiamy później. To że broniłeś dzielnie murów jedynie działa na Twoją korzyść, ale to co teraz uczyniłeś może zniweczyć wszystko.- Gustaw kręcił głową i wskazał stół gdzie wszystko miał powyciągać Karl. Sierżant nie zamierzał się cackać z nim i gdyby się stawiał gromkim głosem wydał by rozkaż i liczył na wsparcie kręcących się żołnierzy i khazada.
- Zorganizujcie grupę, która ruszy za mury i ściągnie rannych i cenny ekwipunek. Poślijcie też kogoś by doprowadzić mi tu szybko wrogich dowódców pochwyconych. Muszę ich przesłuchać i to co mają przynieść mi niezwłocznie.- Dodał do posłańca.

- Burmistrzu. Wybaczy mi Pan to zajście. Oddział, którym dowodzę w znacznej części jest rekrutowany z różnych typków jakich Wissenland jeszcze posiadał. Zajmę się wymierzeniem kary a teraz proszę o niezwłoczne wypełnienie mojej prośby. Nie chcę mieć najemników Brocka na karku.- Zwrócił się do czerwieniącego się włodarza Meissen.

Gdy Burmistrz zniknął Gustaw westchnął.
- Nie wiem co z Tobą zrobić. Na pewno degradacja Ciebie czeka. Wierzę w Ciebie, że to co zrobiłeś to efekt starych nawyków. Jeśli chcesz zmazać tą hańbę jako żołnierz mam dla Ciebie misję. Chcę wiedzieć co odchodząca armia ma w planach. Chce byś zorganizował zdobycie informacji. Pod murami leży wielu i po eksplozji wielu się nie da rozpoznać. Możecie obwiązać się szmatą czy bandażem i udać się do obozu wroga, lub kogoś mądrego posłać by udawał poparzenie czy coś od wybuchu. Jeśli się spiszesz tylko na degradacji się skończy i postaram się udobruchać miastowych.- Oznajmił Karlowi.
 
Hakon jest offline  
Stary 01-07-2018, 02:46   #706
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Karl wyjął dokumenty i wręczył je burmistrzowi.
- No patrzy pan, pewnie mi się do butów przyczepiło.-
Topher nie wyjął sakiewki.

- Do obozu wroga? To wolę do ciupy obok medyka...No chyba, że czarodziej pójdzie ze mną.-
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 01-07-2018, 18:49   #707
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Walter wkroczył wraz ze swoimi ludźmi do lazaretu. Chociaż był dość przepełniony to grupa strzelców zdołała się przecisnąć między ludźmi i ułożyć ciężko rannych. Cyrkowiec zwrócił się do swoich podkomendnych, którzy nie ucierpieli w walce:
-Idźcie wypocznijcie: zjedzcie coś, napijcie się. Zasłużyliście na odpoczynek.
Samemu został na miejscu. Był lekko ranny. Co prawda nie były to groźne obrażenia, głównie drobne poparzenia ale uważał, że lepiej by sanitariusze dali zaaplikowali mu jakąś maść i bandaże.
Personel był bardzo zajęty a obrażenia akrobaty powierzchowne dlatego postanowił on poczekać na swoją kolej. W międzyczasie Gustaw nakazał mu, po opatrzeniu ran, udać się do Berta i wspomóc go w obsadzaniu murów. Akrobata kiwnął głową na znak zrozumienia.

Kiedy Walterowi opatrzono rany, ten wyszedł na zewnątrz. Starał się znaleźć swoich ludzi, których odesłał na odpoczynek i zgarnąć ich do pilnowania murów.
 

Ostatnio edytowane przez Ismerus : 02-07-2018 o 16:35.
Ismerus jest offline  
Stary 01-07-2018, 19:37   #708
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Bert zdał sobie sprawę że mimo sukcesu w obronie, miasto może szybko znaleźć się w niebezpieczeństwie. Gdyby wróciła jazda granicznych albo Brock nagle zechciał coś ugrać, to nastąpiłaby katastrofa. Należało zareagować szybko i zdecydowanie, zanim wróg zorientuje się że siły czwartej kompanii nie nadają się do walki. Pierwsze co zrobił Bert to było zostawienie wartowników w postaci pięciu ludzi ze służb pomocniczych i sygnalisty na murze północnym. Resztę podzielił na dwie grupy. Trzech weteranów średniej piechoty i dziesięciu pomocników wysłał na bramę, a czterech kuszników i kolejnych pięciu pomocników na resztki muru południowego. Wszyscy mieli rozkaz informować o pojawieniu się ewentualnego zagrożenia i prowadzić czynności kontrolne, czyli nie wpuszczać i nie wypuszczać nikogo. Posłańcy informacje o niebezpieczeństwie mieli przynosić do garnizonu. Jego żołnierze dostali też wyraźne wytyczne żeby nie podejmowali już walki z liczniejszym wrogiem, tylko w takim przypadku, wycofali się do garnizonu. Niziołek z trzema "świeżakami" udał się na poszukiwanie dowódcy, a także reszty podoficerów by ogarnęli rozprężenie w oddziałach. Chciał też dowiedzieć się co konkretnie było przyczyną wybuchu przy murze i jaki układ zawarł Gustaw z Brockiem.
 
Komtur jest offline  
Stary 01-07-2018, 20:04   #709
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Khazadzi ze skarbca nie zgodzili się przejąć jeńców, w porcie nie zastał akolitki. Loftus przeklną w duchu. Przynajmniej manekiny dzielnie trwały na swoim stanowisku. Nie zmienia to jednak faktu, że był naprawdę zmęczony, a kończyły mu się pomysły. Jeszcze niedawno siedział w ławach kolegium, a tam nie mówili co robić tak liczną grupą jeńców. Mag nie wiedział więc czy dobrze czyni, ale najpierw nakazał połączyć jeńców w jedną grupę. Następnie pchnął posłańca na wieżę obserwacyjną, chłopak miał rozeznać się w sytuacji i wrócić z informacjami dotyczącymi najbliższej okolicy. Pierwsze promienie słońca przyjemnie grzały w twarz, Ritter poprosił jednego z kręcących się ludzi o kubek rozcieńczonego wina, wypił duszkiem i oddał naczynie. Tak w porcie było sporo budynków, ale pozajmowane były one przez mieszkańców, czy uchodźców. Magazyny? Kazać otwierać i szukać pustego? Już coś było z magazynami w mieście i niezadowolonymi kupcami. Loftus bez oficjalnych rozkazów wolał nie ryzykować. Pozostawał więc plac lub barki. Przynajmniej do czasu aż nie otrzyma konkretnych rozkazów, czy nie uda mu się komuś tego zaszczytu dowodzenia przekazać. ~Leo, gdzieś się podziała. Miałaś kierować obroną portu i okolic, cholerna kobieta. Jak mam zrobić z Ciebie bohaterkę, gdy Ciebie tu nie ma. ~
Do dyspozycji miał swoich 17 ludzi, balistę z obsługą oraz żołnierzy pozostawionych przez Dziewicę. Pozostawał jeszcze podrzucony smród w postaci Waldemara Bröka i co on miał z nim zrobić. Oberwie od Gustawa, Komendanta albo Detlefa. Odesłał go do medyka w porcie, z jasnym przekazem. Ma opatrywać rannych i nie opuszczać tego budynku. Wartownicy zostali pouczeni, że mają zwrócić szczególną uwagę na pana Bröka, zapewnić mu komfort pracy i nie wypuszczać na zewnątrz. Wracając do działań w samym porcie mag wiedział, że nie było już czasu do namysłu. Ranni przestali napływać więc postanowił wykorzystać noszowych w nieco innym celu. Mieli wejść na barki, przeszukać je i powynosić wszystkie rzeczy z podpokładu. Uczulił ich i poprosił, aby zwrócili szczególną uwagę na pozostawiane narzędzia i rzeczy które mogą posłużyć za broń, czy do rozpalenia ognia. W tym czasie Mag zwrócił też się do wroga.
- Graniczni! Za chwilę zostaniecie przeszukani. Jeśli posiadacie ukrytą broń radzę Wam ją teraz ujawnić i złożyć. Oficerów oraz osoby wyznaczone do dowodzenia w czasie ostatniego ataku proszę o wystąpienie do przodu.
Ochotnicy pilnowali jeńców, a żołnierze z Czwartej na znak maga zaczęli ich systematycznie przeszukiwać. W momencie gdy służby pomocnicze skończyły oczyszczać barki, mag miał już oddzielonych oficerów wroga. Pozostałych więźniów nakazał podzielić na dwie równe części i zaprowadzić pod pokład barek. Tak powinno być ich łatwiej pilnować. Pozostawiono na nich otwarte po jednym włazie na dół. Tak, aby się nie graniczni nie podusili, reszta zejść miała pozostać zamknięta i zastawiona/zablokowana. Na pokładzie mieli pozostać strażnicy, przemieszani ochotnicy z żołnierzami w łącznej liczbie po 8 na barkę. Dodatkowo 2 pary ochotników zostało wyznaczonych do wypłynięcia łódkami, tak aby pilnować barki także z wody. Mag nakazał jeszcze, aby balista była w nie wycelowana. Oficerowie wroga zostali na brzegu, musieli poczekać. Chyba, że było ich trzech, lub mniej. Wtedy mieli być zaprowadzeni do medyka i tam pilnowani przez dodatkowych dwóch strażników. Tych pary ludzi, którzy pozostali wolni mag pozwolił coś zjeść, napić się czy usiąść przy ścianie budynku który był najbliżej barek (pod warunkiem powrotu posłańca z wieży i informacji, że wróg już nie prowadzi szturmu).
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 01-07-2018 o 23:36.
pi0t jest offline  
Stary 01-07-2018, 22:03   #710
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Radość z odniesionego sukcesu w trybie natychmiastowym po dotarciu do garnizonu ustąpiła normalnemu rozczarowaniu wszechobecnym burdelem. Nikt nie widział Myrmidii, Detlef bardziej przypominał żołnierską rację żywnościową przypieczoną na ognisku, niż dowódcę, Baron znów zaczął dużo mówić, z czego akolitka niewiele rozumiała. Przywołana z lazaretu, nie doczekawszy się żadnych sensownych rozkazów poza założeniem więzienia Leonor uznała, że znacznie mądrzej będzie zniknąć im wszystkim z oczu, niż trafić na katowski pieniek z jakiegoś błahego powodu. Zgarnęła swoich łuczników oraz wszystkich innych, którzy trzymali się na nogach i nie mieli jasnych rozkazów i ruszyła razem z jeńcami szukać miejsca na więzienie. Wcześniej jednak uznała, że magazyn powinien uczciwie wydać łucznikom po racji i jeńcom po połowie racji żywności. Jeniec nie goblin, jeść musi, a bohaterski łucznik to nawet dwie porcje powinien zjeść, aby unieść ciężar zwycięstwa.

Łucznicy wskazali, chyba przeznaczony jej przez Boginię port, jako dogodną lokalizację, a dalsze wypytywanie ujawniło, że rodzina jednego z żołnierzy dysponuje jakimś magazynem nadającym się na chwilowe przetrzymanie więźniów. W samym porcie jednak Loftus wprowadził już swoje wcale niezgorsze porządki. Barka była miejscem do pilnowania jeszcze lepszym niż magazyn i Estalijka zgodziła się z magiem, że co jak co, ale problemów z prawem własności mieli już dość. Jeńców Myrmidii przeszukano podobnie jak Loftusowych, potem jednak akolitka uznała, że należy pójść o krok dalej. Po pierwsze poza strażą dla jeńców, trzeba też zorganizować miejsce do odpoczynku dla żołnierzy umęczonych całonocną walką. Po drugie należy ustalić tożsamość i przydatność jeńców. Bo kogoś ewidentnie złapali, ale kogo dokładnie? Akolitka i mag mieli już duże doświadczenie w tworzeniu list i przepytywaniu, nie zaszkodziło więc wiedzy owej ponownie użyć. Imię, nazwisko, wiek, pochodzenie, fach w rękach, dlaczego wstąpił do zdradzieckiej armii, gdzie zamierza się udać jeśli jakimś cudem zostanie uwolniony, czy jest gotów złożyć przysięgę na lojalność Imperatorowi. Proste pytania, na które lepiej było odpowiadać szybko i konkretnie. Akolitka nie wiedziała, co to jest przeciąganie pod kilem, o którym opowiadał jej kiedyś dziadek, ale była pewna, że nikt inny też nie chce się tego dowiedzieć.

Potem kopię raportu kazała wysłać do dowództwa, uściskała maga ciesząc się że przeżył i zgodnie z harmonogramem wart poszła się trochę przespać.

Chwała Niezwyciężonej!
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 01-07-2018 o 22:09.
druidh jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172