|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-12-2017, 01:09 | #41 |
Reputacja: 1 | Ludzie tradycje były mu obce. Mimo to chociaż zachowanie staruszka było zrozumiałe, to jego trzódki już niezbyt. Nawet dla niego. Ptactwo, zwłaszcza głodne, mogło czasami próbować wyszarpnąć cokolwiek od zwykłych podróżnych, ale jaki szał musiał by na nie spaść by zaatakowały uzbrojonych ludzi niczym szarańcza? Jeszcze dodatkowo ten koń, prawdziwa bestia parzystokopytna. Kiedy Raen pojawił się obok niego, Ellidar trzymał już w ręku łuk i strzałę. Rzucił zdziwione i przestraszone spojrzenie na towarzysza ale niczym w lustrze dostrzegł takie same emocje. On też nic nie wiedział. Obaj napięli cięciwy mierząc w kierunku konia. - Cóż to za demon opętał to biedne zwierzę - powiedział cicho w ojczystej mowie. Nie był zdecydowany co do strzału. Liczył, że koń jednak się opamięta ale mimo wszystko był gotowy spuścić cięciwę celując w napięty kark.
__________________ you will never walk alone |
19-12-2017, 02:21 | #42 |
Reputacja: 1 | Borys postanowił uciekać. Nie żeby tak totalnie zostawić towarzyszy ale przynajmniej zwiać przed ptactwem a do ogiera strzelać z odległości. Bydle wszak nie odpuści tego był pewien. Oczy miało gorsze niż on sam po tygodniowej imprezie a to już wiele znaczyło. Zębiska miał ogromne i Borys zakładał, że skoro ma je tak rozwinięte to bynajmniej nie w celach wyłącznie estetycznych. Ich praktyczne zastosowanie łatwo było sobie wyobrazić. Stąd pomysł o zdecydowanej zmianie swojego położenia. Jeśli tylko zmusi nogi do ruchu, bo na razie jakoś ani drgnęły. |
19-12-2017, 11:09 | #43 |
Reputacja: 1 | Detlef zaczął odpędzać się od ptactwa. Pierwszy raz w życiu mierzył się w ten sposób z kurami, rapier jednak wydawał się idealną bronią do tego. Kilka pchnięć i szaleńcza sfora pomniejszyła się o koguta, kurę i trzy gęsi. Ptaszyska atakowały jednak wciąż zajadle. Zdawało się, że wielkiej krzywdy uczynić nie mogą, jednak i Maddock i von Halbach na swej skórze odczuli coś zupełnie przeciwnego. Spośród całej masy dziobnięć dwa z nich były tak dotkliwe, że z ramion obu bohaterów polała się stróżka krwi. |
19-12-2017, 16:22 | #44 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
22-12-2017, 21:29 | #45 |
Reputacja: 1 | Naciągając cięciwę był skupiony na celu. Biegnący koń zdawał się poruszać powoli, jakby czas zwolnił pozwalając elfowi starannie wymierzyć i posłać pierzasty pocisk prosto w cel, jak wiele razy wcześniej. Jednak nie tym razem. Jeszcze przed pełnym napięciem poczuł drżenie łęczyska i następnie suchy, ledwo słyszalny trzask oznajmiający nieszczęście. Pozbawiona siły i zupełnie niecelnie wypuszczona strzała, a po niej następna potwierdziła przypuszczenia - jego ulubiony łuk był uszkodzony i wymagał naprawy. Raen'drel z pozornym spokojem odwiesił łuk i dobył miecz z pochwy. Jedynie zimne błyski w oczach wskazywały na targające nim emocje, ale i te po chwili przygasły i znikły całkowicie. Stanął z ostrzem wzniesionym nad głową obok strzelającego Ellidara - tym razem to on miał zatrzymać wroga, który znalazłby się zbyt blisko.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
23-12-2017, 21:28 | #46 |
Reputacja: 1 |
|
24-12-2017, 12:58 | #47 |
Administrator Reputacja: 1 | Walka z wściekłym inwentarzem skończyła się, ale Detlef nie poczuł się o wiele lepiej. Najwyraźniej czuł w kościach, że kłopoty jeszcze się nie skończyły. - No to teraz pozostaje nam tylko rozprawić się z niezbyt gościnnym gospodarzem, który, jak mi się zdaje, stoi za tymi wszystkimi zmianami. Rzucił propozycję, ale miał nadzieję, że ci, co byli najmniej poszkodowani, propozycję ową zrealizują. |
25-12-2017, 01:26 | #48 |
Reputacja: 1 | - Zanim kogoś zaczniemy kroić dajcie się poskładać - powiedział do towarzyszy. Franc +8 PŻ Ellidar +2 PŻ Borys +7 PŻ Maddock +4 PŻ - No i pięknie dałeś się tu nieźle pociachać ale zaraz - powiedział do Franca zaszywając paskudne cięcie. - Jak chcecie mordować gospodarza to proponuje spalić go razem z chatą. Pochodnia na strzechę i lecimy. Nie ma co włazić do środka jeszcze jakieś plugastwo złapiemy. Ogólnie proponowałbym spieprzać stąd w podskokach. Chyba, że ktoś chce się dorobić rogów czy jakiś innych kopytek. - Borys zdecydowanie był istotą miejską. Jakieś przebieżki po lesie z mutantami to nie były jego klimaty. |
27-12-2017, 21:00 | #49 |
Reputacja: 1 | Starcie ze świniopodobnymi istotami niemal zakończyło się katastrofą. Niemal, bowiem kilof krasnoluda zakończył żywot rannego mutanta, którego razem z Ellidarem najwyraźniej nie docenili. Mogło kosztować to życie przynajmniej jednego z nich. - Musimy być bardziej ostrożni. Niepozorny wygląd przeciwnika może być mylący. - Rzekł do towarzysza w języku elfów. - Najpierw kozły, tutaj świnie, koń i drób. Jeśli to sprawka gospodarza, to musi być biegły w magii Chaosu lub znać kogoś takiego. - Zwrócił się do wszystkich. - Nie włączył się do walki, dlatego najbardziej prawdopodobna jest druga opcja. Lepiej dowiedzieć się, komu nasz gospodarz służy, zanim kolejne zmutowane istoty pójdą naszym śladem. - Powiedział. - Możemy zagrozić mu spaleniem chaty - może zgodzi się porozmawiać. - Zaproponował. - Tylko najpierw przypilnujmy, żeby nie czmychnął z drugiej strony. - Dodał.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
28-12-2017, 19:07 | #50 |
Reputacja: 1 | Madock oczyścił o trawę ulubione narzędzie pracy i poszedł do reszty naradzić się. Elfy dyplomatycznie ignorował, zwłaszcza że nie wykazały się w walce. |