|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-07-2019, 20:37 | #201 |
Administrator Reputacja: 1 | Jak się okazało, cała piątka wybrała się, by pomóc w zniszczeniu gniazda kultu... |
16-07-2019, 18:56 | #202 |
Reputacja: 1 |
|
24-07-2019, 16:10 | #203 |
Reputacja: 1 | Droga i początek walki
|
24-07-2019, 17:06 | #204 |
Markiz de Szatie Reputacja: 1 | Ostlandczyk wyszedł pierwszy na spotkanie nacierających kultystów. W tej chwili nie myślał o niczym innym, niż walka. Ze spokojem obserwował zbliżających się przeciwników. Dopasował rytm swoich ruchów do tempa pierwszego wroga i ciął wyprzedzająco. W tym samym momencie usłyszał świst strzały, mimowolnie wzdrygnął się i klinga nie sięgnęła przeciwnika. Zobaczył lotkę tkwiącą w ramieniu kolejnego kultysty, która nawet na chwilę nie spowolniła jego natarcia. Ostatnio edytowane przez Deszatie : 24-07-2019 o 22:05. |
24-07-2019, 22:25 | #205 |
Reputacja: 1 |
|
25-07-2019, 16:49 | #206 |
Administrator Reputacja: 1 | Walka, walka i po walce. |
25-07-2019, 19:33 | #207 |
Reputacja: 1 | - Jeśli znasz się na leczeniu - odpowiedział Konradowi Peter, który niestety się nie znał- Pomagałem trochę przy chorych i rannych w świątyni, ale nie nazwałbym się specjalistą. Może ktoś z naszej kompanii zna się na ranach? - zapytał. Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 25-07-2019 o 19:46. |
26-07-2019, 10:43 | #208 |
Markiz de Szatie Reputacja: 1 | Wolken wytarł miecz z krwi, na jego twarzy malowała się jakaś dzika satysfakcja i choć cera mężczyzny pozostawała blada jak kredowa ściana, znać było, iż czerpał niewysłowioną radość z walki. Po okresie spędzonym w klasztorze, był jak wyrwany na gościniec jastrząb. Ideały Shallyii nie zdołały stłumić w nim instynktu zabijaki. Zresztą to los zrządził , że znalazł się w owym przybytku, a nie jego szczere pragnienie skruchy. Im był dalej od klasztoru, tym bardziej zapominał o miłosierdziu. Liczyło się to, że mógł przelać cudzą krew. Bezkarnie i w imię dobra Imperium. Nie wiedział dokąd zaprowadzi go ta droga, czy na powrót stanie się przestępcą, czy choroba z którą się bezsilnie zmagał wpłynie na litościwe i dobroduszne uczynki wobec bliźnich. Tutaj rozpoczynała się krwawa droga, której patronował karmazynowy księżyc, ukazawszy na chwilę swoje demoniczne oblicze. |
26-07-2019, 16:06 | #209 |
Reputacja: 1 | Podobno wspólna walka jest najszybszym sposobem na zbudowanie więzów. Jeśli nawet była to prawda, oni chyba tego nie czuli. Być może dlatego, że ta potyczka wydawała się niepotrzebna. Każdy miał swój powód, by na nią ruszyć, ale nie przybliżyła ich ona ani trochę do celu misji, jakim było odnalezienie Katriny Schetter. Zmarnowali dwa dni... dla walki ze złem?
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
28-07-2019, 18:11 | #210 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Gladin : 28-07-2019 o 20:01. |
| |