Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-04-2020, 22:09   #161
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Tak jest, Ojcze - odpowiedział Peter, układając palce w V (znak komety Sigmara) i salutując. Nie żeby miał wielki wybór. Pierwszy punkt Reguły Sigmara brzmiał: "Wykonuj rozkazy przełożonych." Nie dało się ukryć, że Ojciec Anzelmus był wyższy rangą i miał prawo wydawać rozkazy. W tym względzie kult Sigmara niewiele różnił się od wojska. Zresztą, sam Sigmar, zanim został Cesarzem i Bogiem był żołnierzem. Zresztą, Reguły punkt ostatni też był jasny: "Wykorzeniaj i niszcz Zielonoskórych, sługi Chaosu i tych, którzy używają spaczonej magii, gdziekolwiek się kryją." Inni może i mogli dyskutować. Peter nie.
- Zostałem pobłogosławiony mocą przyzywania mocy Sigmara w postaci kuli ognia i otwierania dowolnych zamków. Czy mógłbym prosić o uzupełnienie składników? Mogą się przydać w tunelach - dodał.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 25-04-2020, 13:29   #162
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na szczęście okazało się, że Bladin miał rację i odnaleziony na piętrze nieszczęśnik wywołał zainteresowanie kapłanów Morra. Nic dziwnego, skoro użyto jakiejś plugawej magii, utrzymującej tamtego w połowie drogi między życiem a śmiercią.

Czarnego pyłu, unoszącego się w powietrzu nad miastem, było pod dostatkiem, ale czy miał on coś wspólnego z tym, którego pełen był pół-trup? Sprawdzenie tego nie leżało w możliwościach Konrada, ale rozsądek nakazywał unikania przebywania na dworze. A nuż w powietrzu faktycznie unosiła się jakaś zaraza?

- Możemy iść kanałami - poparł Petera - ale musimy mieć światło i jakiegoś przewodnika.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 25-04-2020 o 16:44.
Kerm jest offline  
Stary 28-04-2020, 12:52   #163
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Nie noszę ze sobą składników zaklęć, ani nie chodzę z kanalarzami na wszelki wypadek. Sprytni jesteście, dacie radę i bez tego. Mówiliście, że jeden z tych, którzy weszli do kamienicy, zdołał umknąć. Nic nie znika bez śladu, więc odnajdźcie trop.

Anzelmus wykonał w powietrzu znak młota. Błogosławieństwa się nie spodziewali z jego strony.

- Niech was Sigmar strzeże. Śpieszcie się.

* * *


Konrad był pierwszym, który znalazł odcisk stopy na mchu porastającym półkę wiodącą wzdłuż ścieku, w pobliżu drzwi z symbolem trzech kropek. Ruszyli mrocznym kanałem w tym kierunku. Co jakiś czas odnajdywali kolejny ślad. Zagłębiali się w system kanałów coraz głębiej. Przy rozwidleniach zatrzymywali się, szukali znajomego już tropu i ruszali dalej. Odgłos kroków niósł się po kanałach i odbijał echem od sklepienia i ścian. Smród nieczystości zmuszał co wrażliwszych do przewiązania sobie chust wokół twarzy.


W końcu dotarli do węższego kanału, a w nim znaleźli drzwi. Mijali już inne po drodze tutaj, ale tamte nie przypominały tych pod kamienicą Oldenhallera i nie miały namalowanych kropek. Te wyglądały zupełnie podobnie, a w okolicy zamka widniał taki symbol. Klucz niesiony przez Petera okazał się pasować również i tutaj.

Korytarz za drzwiami, wykonany ludzką ręką, był krótki i wiódł do naturalnego przejścia w skale. Podziemny tunel miał odnogi, ale wszystkie były ślepymi zaułkami, zwężały się całkowicie bądź kończyły zawałem. Droga wiodła prosto do niewielkiej sali, w której popiskiwały cicho szczury. Uciekły na ich widok. Na środku sali stał wagonik górniczy, przerdzewiały, ale Bladin uznał, że ciągle zdatny do użycia. Tory opuszczały salę drugim wyjściem, gdzie stał aktualnie Snorri. Zabójca trolli odwrócił się do nich.

- Słyszycie?

Słyszeli. Nawoływania, krzyki, i szczęk broni.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 29-04-2020, 17:30   #164
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Nie można było powiedzieć, by Anzelmus był zbyt uczynny i przewidujący. Wszak każdy, kto wysyła innych do kanałów powinien pomyśleć o takim drobiazgu, jak przewodnik świetnie znający meandry ścieżek znajdujących się pod powierzchnią miasta.
No i gdyby nie odrobina szczęścia, to udział Konrada i jego towarzyszy w zwalczaniu kultystów byłby zerowy. A i tak mogło się okazać, że Anselmus i jego ludzie sami załatwią sprawę.
- Trochę się spóźniliśmy - powiedział Konrad. - Odetniemy kultystom odwrót, a potem włączymy się do walki. Najważniejsze jest, by nikt nie uciekł.
Przygotował broń.
- Możemy równie dobrze iść tunelem. Jest na tyle wąski, że nikt nas nie minie. A może przydamy się tam dalej - Bladin podszedł do pobratymca spoglądając w głąb tunelu. - Po co ten wagonik tutaj? - zastanowił się rozglądając. Postanowił go zbadać w czasie, gdy pozostali będą ustalać plan działania.
- Chodzi mi o to, że bardziej musimy myśleć o tym, by nikt nie uciekł, a nie o tym, kto więcej kultystów zabije - sprecyzował Konrad. - A wagonik... Musieli nim coś wozić. Może trupy... - dodał, idąc w stronę wagonika. - A może coś w nim jeszcze jest?
Jednak wagonik był pusty i wyglądał na nieużywany od dawna.
- Chodźmy zatem, nim mój topór zardzewieje.
Snorri ruszył pierwszy, Peter oświetlał drogę. Korytarz nie był zbyt szeroki, i trzeba było uważać by nie potknąć się o stare tory i podkłady. Gladenson zatrzymał jednak kompanów i obejrzał dokładnie wagonik. Rączkę hamulca dało się zwolnić, a sam wózek pchnąć.
- Snorri dobrze mówi - przytaknął Bladin. - Nasze przykazania nie pozwalają nam siedzieć tu bezczynnie, gdy gdzieś tam odbywa się walka z kultystami. Ruszymy więc, a wy, ludzie, zdecydujcie, czy idziecie z nami. Tylko dajcie mi chwilę. Ten wagonik może nam się przydać. Nie wiadomo, co za pułapki mogą po drodze czyhać. Pchnę go przodem.
Jak sobie umyślił, tak i zrobił. Wózek ruszył ze zgrzytem. Krasnoludzki nowicjusz może i nie był górnikiem, ale ochraniał kopalnie, wiedział więc jak posługiwać się takim wagonikiem, i jak nachylenie korytarza wpływało na prędkość jego ruchu. Ciche to nie było, ale kultyści mieli dość kłopotów na głowie, a sam wagonik mógł stanowić niezłą osłonę gdyby ktoś zaczął strzelać. Korytarz robił się bardziej stromy, a za kolejnym zakrętem już było widać jakieś światła i było słychać jakieś głosy.
Bladin zerknął na Snorriego.
- Puszczę wagonik, ruszymy biegiem za nim. Zobaczymy, co Grimnir dla nas przygotował - uśmiechnął się nieznacznie, chyba po raz pierwszy, odkąd go poznali. Zerknął jeszcze na swoich ludzkich towarzyszy, czy mają coś do dodania, zanim puszczą się biegiem w nieznane.
- Pchnijcie obaj mocniej i ruszamy tuż za wagonikiem - powiedział Konrad.
Wózek potoczył się zrazu wolno, ale potem nabrał rozpędu i pomknął w dół. Biegli schowani za nim, co uratowało część z nich przed ostrzałem. Jeden z wystrzelonych w ich stronę bełtów trafił w osłonę, drugi jeden wbił się w okolice ramienia Snorriego. Impet uderzenia powalił zabójcę trolli na ziemię. Wagonik odjechał trafiając w odbojnik kończący tory, łamiąc go częściowo i wywracając się na ziemię. Dwóch łysych mężczyzn w czarnych szatach próbowało przeładować broń, ale zorientowawszy się, że nie zdążą tego zrobić, wyszarpnęli obaj krótkie miecze i przygotowali się na atak biegnących Konrada i Bladina.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 05-05-2020, 20:03   #165
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Bladin nie zatrzymał się, by zerknąć na Snorriego, lecz nabierał rozpędu by dopaść przeciwników. Mimo wysiłku, długonogi Kondrad pierwszy zaatakował. Tym razem nawet skutecznie, wyprowadzał pchnięcia samemu wywijając się spod miecza. Khazad nie był taki subtelny. Z impetem wpadł na swego przeciwnika skracając dystans tak, że kultysta nie potrafił mieczem dobrze wyprowadzić sztychu. Topór krasnoluda najpierw ranił, a gdy zawrócił po pierwszym cięciu na powrocie dobił człowieka.

Grimnir zadbał jednak, by się nie nudził. Od strony barykad szarżował na niego tłusty stwór. Chyba pół ogr. Gladenson próbował wyrwać topór z ciała poprzedniego przeciwnika i zasłonić się tarczą. Niestety, stwór nacierał z jego prawej strony. Nie zdążył i maczuga tamtego trafiła go w ramię. Gdzieś obok Konrad nadal kontynuuował swój taniec miecza z przeciwnikiem.

Uporał się z nim w końcu i przyszedł w sukurs nowicjuszowi. Rapier co prawda dużych obrażeń nie zadawał, ale przeszkodził olbrzymowi. Potężny cios maczugi ześlizgnął się po hełmie Bladina, gdy szlachcic wbił swój oręż w kultystę. Khazad nie odniósł żadnych obrażeń i od razu wykorzystał sposobność do kontrataku. Grzmotnął potężnie półogra w prawicę chcąc mu wytrącić oręż z ręki. Grimnir jednak tym razem dał mu wymagającego przeciwnika. Po ciosie, który niejednemu by rękę złamał, tłuścioch nawet na chwilę nie zwolnił. Złość swoją tym razem skierował na Falkenberga. Może dlatego, że ten mu przeszkodził. A może uznał, że łatwiej będzie zmieść chudego człowieczynę, niż masywnego długobrodego. Cios maczugi z hukiem wylądował na korpusie Konrada, odbierając mu dech w piersi. Zapewne wyrządził w ten sposób więcej szkód, ale sam odsłonił się przez Gladensonem. Topór grzmotnął w czerep. I znowóż, sługa Grimnira się zadziwił. Czaszka nie pękła i mózg się nie wylał. Olbrzym dalej walczył.

Krwawił mocno, ale się nie poddawał. Na szczęście dotyczyły go prawa natury i ramiona nie były już tak szybkie i sprawne, po tych wszystkich ciosach. Jego ataki chybiały, a dwójka wysłanników Wolfenburga znajdowała luki w jego osłonie. Konrad wykonywał ładne cięcia, choć mało skuteczne. Bladin raczej odwrotnie. Brał potężny zamach bez żadnej finezji i tłukł z całej siły. Tym razem dla półogra było już tego za dużo. Topór gładko odciął mu nogę w kolanie, która poleciała kawałek dalej. Reszta cielska padła bezwładnie na ziemię. Falkenberg dla pewności wbił mu rapier w ucho, by już nie wstał.

Na pobliskich barykadach kultyści również oddawali pola. Ludzie Anzelmusa przechodzili powoli przez barykady, spychając kultystów w tył. Obaj towarzysze ruszyli im z pomocą, ale kultyści rzucili się już do ucieczki.

 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 05-05-2020 o 20:27.
Gladin jest offline  
Stary 06-05-2020, 00:09   #166
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Peter uklęknął nad Snorrim, zostawiając atak bardziej doświadczonym w boju kompanom. Krew sikała wartko, pozostawiony sam sobie krasnolud mógłby się wykrwawić. Może krasnolud mógłby próbować założyć opatrunek jedną ręką, ale przypominałoby to co najwyżej imitację opatrunku. I to imitację nieudolną. Niestety, także i Peter nie posiadł nigdy szlachetnej umiejętności opatrywania ran. Na szczęście, w świątyni niejednokrotnie brał udział w opiece nad rannymi i chorymi, a że była to świątynia Sigmara, zwykle były to właśnie “dolegliwości” tego typu, cięte, kłute i tym podobne. Kapłan rozciął ubranie w okolicy trafienia i obejrzał ranę.
Kość obojczykowa była prawdopodobnie naruszona (inaczej skądinąd wytrzymały na ból krasnolud nie wylądowałby na ziemi) ale na to niewiele można było poradzić. Zresztą, to go nie zabije, przynajmniej nie od razu. Krwawienie niestety mogło. Nie znając się na chirurgii wolał nie ryzykować wyciągania bełtu, unieruchomił go za to w ranie okładając i uciskając okolice rany szmatami mającymi udawać bandaże (byłymi rękawami koszuli Snorriego), a z własnego koca wyciął trójkątny kształt który miał robić za temblak, by krasnolud nie ruszał ręką.
Zabójca trolli próbował wstać, powstrzymywany przez Hochmeistera. Sygmaryta nie był medykiem, ale widział ile krwi stracił ranny. Opatrunek przemókł już, a krasnolud był blady niczym śmierć. Patrzył na Petera przekrwionymi oczami.
- Podnieś mnie klecho, walka na mnie czeka…
Medyk pewnie kazałby khazadowi leżeć. Nie ruszać się, nie gadać… Ale Peter nie był medykiem. Był kapłanem Sigmara. Jako taki wiedział co nieco o zwyczajach krasnoludów. A i fryzurę Snorriego trudno było przegapić. Podtrzymał wojownika, który zamierzał umrzeć w walce.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 06-05-2020, 10:24   #167
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Bladin nie biegł za kultystami. Zawrócił i przekonał się, że ze Snorrim było źle.
- Bracie, sprowadź uzdrowicieli - zwrócił się do Petera, przejmując od niego pobratymca.

Bladin nie był jeszcze kapłanem ale uznał, że powinien powiedzieć parę słów. Na wypadek, gdyby Snorri udawał się już na spotkanie z Gazulem.
- Grimnirze, wejrzyj łaskawym okiem na sługę Twego Snorriego. By zmazać swe winy podążał on nieustraszenie ku wielu niebezpieczeństwom. Nie cofał się i nie wahał, lecz śmiało parł naprzód. Jego ramię i oręż pomogły usunąć z tego świata plugastwo chaosu. W swej misji okazał się być godnym swych przodków. Pobłogosław mu proszę w godzinie jego próby.

Na razie tyle powinno wystarczyć. Gdyby Snorri rzeczywiście umierał, Gladenson miał zamiar powiedzieć jeszcze parę słów. Ale póki co zabójca żył i należało zadbać o to, by go ratować.

 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 06-05-2020 o 10:29.
Gladin jest offline  
Stary 06-05-2020, 16:54   #168
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Walka nie trwała długo, ale z jej wyników Konrad nie był zbyt zadowolony. Gdyby Anzelmus wykazał nieco więcej rozsądku i zdolności przewidywania, to użyczyłby im paru swoich ludzi i żaden kultysta nie uszedłby z życiem. A paru uszło.
Na dodatek Snorri oberwał i ledwo dychał, a krasnolud nie był jedynym poszkodowanym.

- Mam nadzieję - powiedział - że chwilowo to koniec przyjemności - powiedział, pochylając się (z trudem powstrzymując jęk bólu) nad powalonym przez siebie kultystą. Chciał sprawdzić, co tamten ma w kieszeniach. - Przyda mi się parę chwil odpoczynku. Ten osiłek miał krzepę w łapskach. Dobrze, ze go ubiłeś, Bladinie.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-05-2020, 14:22   #169
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Kultyści oddawali pola. Zaatakowani z dwóch stron, nie potrafili się skutecznie bronić. Walka nie zakończyła się jednak, niedobitki próbowały uciec z jaskini. Ruszyło za nimi kilka osób, w tym chwiejący się na nogach zabójca trolli, którego nie powstrzymał nawet jego pobratymiec. Topór Snorriego zatoczył krąg, ścinając głowę jedynego kultysty, który odwrócił się, by stawić mu czoło. Pozostali ginęli od ciosów w plecy zadawanych im przez oddział Anzelmusa. Jaskinia kończyła się wyjściem na Reik, malutką zatoczkę zasłaniały przed spojrzeniami z zewnątrz zwisające do wody pnącza. Do łódek dobiegło dwóch wyznawców chaosu, ale nie dopłynęli oni daleko. Brzęknęły cięciwy kusz. Pierwszy z nich wpadł w mroczną wodę, drugi pochylił się w przód i w takiej pozycji już został bez ruchu.

Wyznawcy Chaosu?

Było to jasne, gdy przyjrzeli się ciałom. Wszyscy wyglądali jak mężczyzna złapany w kamienicy Oldenhallera, bez śladu owłosienia na ciałach, z bladymi oczami. Do tego ciała większości z nich były dziwnie opuchnięte, owrzodzone, z ran płynęła ropa i krew. Anzelmus przykopał z powrotem odciętą głowę, swoim butem zatrzymał ją Snorri.

- A oto i imć Oldenhaller, jeśli dobrze rozpoznaję twarz. Tego tutaj nie tykajcie pod żadnym pozorem.

Na środku sali stało niewielkie, okrągłe palenisko. Na niskim murku przypominającym cembrowinę studni wyryto runy świecące obecnie, bladym, zielonkawym blaskiem. W palenisku żarzyły się węgle, a nad ogniem, na trójnogu, zawieszono płaską misę. Jej dno pokrywała jakaś czarna maź, w której wzrok przyciągał od razu spory, czerwony klejnot. Jeden ze zbrojnych kaszlał głośno w kącie.

Anzelmus zaklął. Szczypcami wyciągnął kamień z misy i wrzucił go do małej, drewnianej skrzyneczki leżącej obok paleniska. Nogą zamknął pokrywę, po czym zaklął ponownie.

- Dziękuję. Nie zostanie wam to zapomniane. Postaram się jakoś odwzajemnić waszą pomoc. Brat Rodrik opatrzy wasze rany.

Przez roślinną zasłonę przebijały się pierwsze promienie słońca.

* * *


Gdzieś w oddali, na środku pustynnego krajobrazu, wieża.
Czarna, ponura, zwężająca się ku górze.


* * *


Obudzili się około południa. Snorri leżał w swoim łóżku nieruchomo. Peter potrząsnął nim, tknięty ukłuciem niepokoju. Krasnolud drgnął i otworzył oczy.

- Idźcie szukać tego pieprzonego naszyjnika, ja muszę odpocząć. No już, spierdalać mi stąd.

Rozkaszlał się potem, aż na wargach pojawiła się krew.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 08-05-2020, 21:58   #170
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Peter kiwnął głową i wyszedł. Na zewnątrz rozkaszlał się i zachwiał. Ta noc nie dała mu odpoczynku, wręcz odwrotnie, czuł się gorzej niż wczoraj. Jednocześnie było mu zimno i gorąco. Napił się zimnej wody i sprawdził plamę na piersi.
- Pora chyba porozmawiać z ojcem Anzelmusem. Może już teraz wie, że nie jesteśmy tak zupełnie bezużyteczni i podzieli się informacjami. A potem napiszę list do naszego znajomego C. Z bieganiem i walką może być u mnie dziś słabiej - uśmiechnął się gorzko.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172