Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-06-2021, 23:12   #21
Hungmung
 
Dust Mephit's Avatar
 
Reputacja: 1 Dust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputację
Niziołka gnała temczsem w stronę Hellin Karstadt-Stampf. Przy takiej ilości biżuterii jedna spinka w tę czy we w tę z pewnością nie zrobi różnicy - pomyślała.
Kiedy droga mieszczanki i niziołki przecięła się, Mol udając roztargnienie trąciła Hellin niby to przypadkiem.
- Ach! Przepraszam najmocniej - rzuciła krótko, idąc żwawym krokiem i nie obracając się za siebie.
 
Dust Mephit jest offline  
Stary 12-06-2021, 06:10   #22
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Cytat:
Mój kuzyn właśnie wrócił z Altdorfu i mówi, że Imperator zachorzał. Ponoć nigdy nie doszedł do siebie po awanturze w zamku Drachenfels. Opowiadają, że tam niczego innego się nie jada, tylko węgorze. To się pewnie Jego Wysokości trefna sztuka trafiła...
Mistrzyni szklarstwa podziękowała szczerze za komplement z ust krasnoludzkiego rzemieślnika.

- Doborowej ekipy powiadasz? - Słowa Zabójcy zaciekawiły Heske Glazer. - A ilu was jest? Wszyscy twojego... ludu?

Zapytała tak, że przez chwilę Gunnar zastanawiał się, ile kobieta dosyć często obcująca z khazadami wiedziała o Khazalgirt. Pod ulicami Dawihafen, krasnoludzkiej dzielnicy Ubersreik, ciągnęły się porządnie zbudowane kanały khazadzkiej roboty, tworzące podziemną sieć ulic. Tunelami można było dotrzeć do większości krasnoludzkich nieruchomości w Ubersreiku, w tym do gospody „Topór i Młot”, władztwa klanu Haratakenów i domów najznamienitszych przedstawicieli mniejszości. Te krasnoludzkie przejścia były oddzielone od ludzkich kanałów, a także od krasnoludzkiego systemu ściekowego, który znajdował się jeszcze głębiej. Korytarze zostały wykute równo, były dobrze oświetlone oraz, o czym chyba nie trzeba mówić, regularnie patrolowane. Jeśli komuś zdarzyło się zabłakać do krasnoludzkich tuneli, zostawał z nich wypraszany uprzejmie, acz stanowczo. Za pierwszym razem - recydywiści nie mogli liczyć na łagodne traktowanie. Centrum tej plątaniny korytarzy stanowi świątynia Grimnira, teren neutralny i służący spotkaniom Zabójców.

Tam Gunnar złożył Przysięgę.

Istnienie tej świątyni sprawiało, że widok Zabójcy w Ubersreik, a nawet kilku Zabójców, nie był czymś zupełnie rzadkim. Być może Heske zastanawiała się, czy nie rozmawiała czasem z jednym z całej bandy Zabójców rozglądających się w mieście za robotą.

- Kto wie, może czarodziejom z taką pomocą udałoby się odzyskać poprzednią dostawę? Gdyby się odnalazła, zaoszczędziłoby to wiele roboty mnie i moim rzemieślnikom… Jednak na Przełęczy Frugelhorn, gdzie znajduje się wieżyca, to jak poszukiwanie igły w stogu siana. Wyjątkowo niebezpieczne takie poszukiwania…

Cytat:
Nie ma lepszej prawniczki w Ubersreiku niż Osanna, mówię ci. Nawet koronowane głowy płaciły za jej usługi. Gdyby mnie było stać, to bym najął ją do tej sprawy ze świniami mojego sąsiada. Od razu byłby porządek!
Theatre Variete… Ponoć Benedykt Gurkenfeld, kierownik teatru, a i aktor oraz dramaturg, w pewnym momencie zażarcie rywalizował ze sławnym Detlefem Sierckiem, ale po tym krótkim, dającym nadzieję na więcej epizodzie jego kariera wciąż trwała tu, gdzie się zaczęła - w Ubersreiku - zamiast rozkwitać w całym imperium.

Faktycznie budynek ten wzniesiono jako magazyn i sklep, ale z tego, co opowiadał Jakob, dziesięć lat temu przebudowano go tak, by pomieścił półkoliste przedscenie, na którym występowali aktorzy, muzycy i kuglarze. Spora budowla wzniesiona była z kamienia i szczyciła się wysokim, kopulastym drewnianym dachem. Pod malowanym szyldem wisiała czarna tablica, na której wypisywano kredą tytuły kolejnych przedstawień. Niepiśmiennym informacja ta była przekazywana prostym rysunkiem. Tym razem był to rysunek patrzącego na swoje ręce mężczyzny w powłóczystej szacie i spiczastym kapeluszu charakterystycznym dla czarodziejów, a raczej dla ich powszechnego wyobrażenia.

“Tragedia Oswalda” pióra nie kogo innego jak Detlefa Siercka.

Idącego Amrisa potrącił barczysty, brodaty mężczyzna o martwym oku pod czarnym kapeluszem, który jeszcze chwilę temu rozmawiał z kimś z teatru w bocznej alejce, przy tylnich drzwiach. Teraz kierował się w stronę rynku. Z pistoletem u pasa i wymyślną kuszą z podwójną cięciwą.

[media][/media]

- Musicie uważać, bo tłoczno dzisiaj, a nie wszyscy tacy uprzejmi... - Jakob złapał Amrisa, gdy zaczęło mu się wydawać, że elf straci równowagę. - Oto Theatre Variete! Wiecie, że jak każdy porządny teatr, tak i ten jest... nawiedzony? A przynajmniej był! Duch nękał aktorów na gościnnych występach i Gurkenfeld był naprawdę zrozpaczony, ale przeprowadzono dochodzenie. Za mniemanymi nawiedzeniami stał krasnoludzki inspicjent, niejaki Torsson, który w ten sposób chciał zwiększyć sprzedaż biletów, by nie stracić pracy. Skutek odwrotny do zamierzonego...!

- Gdybyście panie chcieli, znam jeszcze w mieście niejedno miejsce oferujące rozmaite rozrywki dla ducha i ciała. Karczmy, łaźnie, teatry improwizacji, prywatne przedstawienia i występy... Chętnie porozmawiam i oprowadzę, by znaleźć doświadczenie naprawdę szyte na pańską miarę. - Zapewniał Jakob.

Cytat:
Wyobraź sobie, wpadłem na samego Wilhelma Weya w gospodzie "Pod Czerwonym Księżycem". Będzie ze trzy tygodnie temu. Opowiadał, że pisze jakieś itinerarium czy coś. Dobry z niego kompan do picia, ale wypisuje jakieś dyrdymały o Klasztorze Czerwonego Pazura. Zupełnie jakby nigdy w nim nie był. A ja byłem. Nigdy tam nie wracam!
Serce biło w miniaturowej piersi Molrelli jak szalone, kiedy zacisnęła w drobnej garści skradzioną błyskotkę, której nawet nie zdążyła się dobrze przyjrzeć. Nie musiała. Już sam fakt, że biżuteria należała do prawdopodobnie najbogatszej damy w Ubersreik, gwarantował, iż był to dobry, wręcz wymarzony łup dla rynkowej doliniarki.

Nie minęło bicie serca, a kopniak posłał niziołczycę w kałużę rozlanego piwa, jaka zebrała się w śladach zostawionych przez jadłofurmankę poruszającą się tempem ślimaka przez Marktplatz. Sługa nie odstępujący Hellin na krok wiedział, gdzie dokładnie kopnąć, żeby bolało jak najbardziej. A zrobił to jakby kopał worek. Bez jakichkolwiek emocji. Nie oglądając się za siebie ruszył przez rozstępujący się tłum ze swoją panią. - Alfred, do mnie! - Donośny głos poirytowanej matki jeszcze trochę rozbrzmiewał.

Nie wiedział jednak o zdobyczy Molrelli.

Niziołczyca uniosła głowę z błota tylko po to, żeby zobaczyć wysokie buciory strażnika miejskiego. Następnie wyciągniętą dłoń. Może w pomocnym geście, a może po błyskotkę? Dłoń dobiegającego sześćdziesiątki szpakowatego starego piernika z niechlujną, szarą brodą, która rozdzielał szeroki uśmiech odsłaniający żółte zęby.

- Nowa w mieście, co? Wstawaj młoda...

[media][/media]

Cytat:
W Stimmigen podobno spalili czarownika na stosie. Czytywał jakieś zakazane i spaczone księgi czy coś. Mój golarz zarzekał się, że heretyk się nie spalił. Ponoć tatuaż w kształcie fioletowej dłoni, który miał na piersiach, rozżarzył się jak świeca i tyle go widzieli. Dziwowisko, co nie? Pewnie jakieś bajania. Jeżeli nagle ogień przestanie się imać czarownic, wszyscy będziemy w tarapatach!
Na umownej granicy między Marktplatzem a dzielnicą kupiecką Ubersreiku, znajdowała się spora karczma, którą pytani miejscowi polecali Salundrze i Ferdynandowi. “Pod Wybuchającą Świnią”. Gościli tam kupcy, handlarze, a w Marktag również przyjezdni chłopi. Dwupiętrowy budynek był ponoć gniazdem plotek rozpowszechnianych zwłaszcza przez mieszczan zainteresowanych handlem i miejscową polityką. Od wkroczenia wojsk z Altdorfu „Pod Wybuchającą Świnią” przeżywała okres rozkwitu. Rozgadana klasa średnia Ubersreiku gromadziła się tu, by dyskutować na temat zaleceń rady miejskiej i zabiegać później o wpływy. Nazwana była na pamiątkę pewnego wypadku w krasnoludzkiej dzielnicy Dawihafen, do jakiego doszło w tamtejszej ubojni i zbrojowni. Całe miasto pachniało później bekonem, co dla niektórych było jak błogosławieństwo ze strony bogów. Poszukiwaczy przygód ostrzeżono przed karczmarzem - rzadko pozwalającym innym dojść do głosu i gadatliwym jak żona nordlandzkiego rybaka. Salundra i Ferdynand mieli już się kierować w tamtą stronę, kiedy jeden powstrzymał gestem drugiego i wskazał na pewien widok.

Widok mrożący krew w żyłach.

Niedaleko zaułka odchodzącego od głównego placu ku maleńkiej głowie niczego nieświadomego dziecka, siedzącego na krawężniku i wzrokiem rozglądającego się za rodzicem czy opiekunem, wędrowała jakby należąca do jakiejś przerośniętej ośmiornicy wędrowała oślizgła macka, której nikt z bawiących się na rynku zdawał się nie dostrzegać...

Cytat:
No i znowu na Teufelu był atak mutantów. Tydzień jeszcze nie minął. Tym razem słyszałem, że to byli ptakoludzie. Zlecieli z nadrzecznych drzew i porwali ludzi z pokładu na gałęzie. Ja się z Ubersreiku nie ruszam i tobie też to radzę!
Ostra uwaga łowczyni czarownic sprawiła, że do końca porannego nabożeństwa zaczerwieniona Irma Brantl już nic nie powiedziała. To znaczy wciąż mówiła, ale wyłącznie do siebie, pod nosem. Zastanawiałaś się, czy kiedykolwiek przestawała. Kiedy ojciec Gunther w końcu pobłogosławił, niejednolity tłum zaczął wylewać się w stronę rynku. Przeszłyście "pod prąd" boczną nawą do zakrystii - komnaty surowszej, ale wciąż zadziwiającej kunsztem budowniczych. Tam poczekałaś, aż podstarzały, ogolony na łyso kapłan zdjął z pomocą Irmy liturgiczną szatę. Chyba miał podobny stosunek do młodej zakonnicy co Elsbeth, ponieważ nie uświadczyłaś żadnej wylewnej rozmowy. Jedynie niezbędną, powtarzalną komunikację. Irma po schowaniu szat wyszła zająć się naczyniami używanymi podczas ceremonii.

- Salve Sigmarus. - Ojciec pozdrowił Elsbeth barytonem. Już tylko w habicie, złożył pomarszczone dłonie na podołku, wzrokiem pytając, czemu zawdzięcza wizytę łowczyni czarownic.

Cytat:
Ludzie mówią, żeby uważać na Hannę Baumann. To zabójczyni czarownic. Zabija każdego, kto może zrobić coś magicznego. W poważaniu ma licencje z Kolegiów Magii. No i bardzo dobrze. Jakby co, jest nagroda stu szylingów za jej schwytanie.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 15-06-2021 o 15:55.
Lord Cluttermonkey jest teraz online  
Stary 15-06-2021, 14:28   #23
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
- (...) Wyjątkowo niebezpieczne takie poszukiwania…

Usłyszawszy słowa Heske Gunnar wrócił do wnętrza namiotu.
- Właściwie to chcesz mnie tym zachęcić, czy zniechęcić? - zabójca uśmiechnął się ponuro. - Teraz jest nas szóstka. Poza mną trójka ludzi, niziołek i elf. Różne specjalizacje. Wszyscy doświadczeni, od dłuższego czasu działamy razem, niejedno przeszliśmy. Niebezpieczeństwa im nie straszne, kwestia ceny.

Gunnar wiedział, że nie wszyscy członkowie drużyny mogą być zainteresowani tego typu robotą, w szczególności zagłębieniem się na pustkowia, czy w dzicz, po tym jak dopiero co przybyli do miasta.

- Gdybyśmy chcieli w to wejść, to szczegóły ustalamy z tobą, czy z czarodziejami?
W razie, gdyby zanosiło się na ustalenia konkretów, krasnolud odnajdzie pozostałych i przekaże im propozycję spotkania.
 
dzemeuksis jest offline  
Stary 15-06-2021, 19:36   #24
Hungmung
 
Dust Mephit's Avatar
 
Reputacja: 1 Dust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputację
- Ja... - zająknęła się zdezorientowana Mol, widząc jak wysiwiały strażnik wyciąga rękę w jej stronę. Jakkolwiek niechlujny, na pewno nie był żółtodziobem i niejedno już widział. A może jednak... nie widział?

- Jak można w ten sposób traktować ludzi?! Tak się nie godzi. Co za... skończony burak! - Rzucając przelotne spojrzenie odchodzącemu Alfredowi, obruszyła się i założyła ręce pod boki w geście oburzenia. Palce prawej dłoni schowanej za plecami wsunęły w tym czasie błyskotkę za pas.

Mając obie ręce wolne, Molrella złapała dłoń strażnika i podniosła się z kałuży.

- Dziękuję dobry panie. - Niziołka opuściła wzrok i westchnęła patrząc na ubrudzoną tunikę. - Ech, proszę wybaczyć, ale muszę iść się odświeżyć.
 
Dust Mephit jest offline  
Stary 17-06-2021, 21:24   #25
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nazwa zachęcająco nie brzmiała, bo cóż zachęcającego mogło kryć się w świni, która wybuchła. Nic - przynajmniej na pierwszy rzut oka. Dzięki jednak uczynnym mieszkańcom Ubersreiku zarówno Salundra jak i Ferdynand mieli okazję zapoznać się z korzeniami tejże nazwy. A inne, dość liczne i jednoznaczne opinie sugerowały, iż klientom tego lokalu nie grozi skręt kiszek czy długotrwały pobyt w wychodku.

- Dziękujemy bardzo. - Ferdynand uprzejmie skinął głową swemu rozmówcy, po czym przeniósł wzrok na swą towarzyszkę. - No to zapraszam do "Wybuchającej Świni". Wszak nie odstraszy nas gadatliwy karczmarz, prawda?

Po ułamku sekundy zmienił zarówno temat rozmowy, jak i zamiar udania sie do karczmy na całkiem inny.

- Czy widzisz to, co ja? - Złapał Salundrę za ramię, jakby chciał się przekonać, że to wszystko dzieje się naprawdę.

Wielokrotnie słyszał od swych mistrzów, że magowie powinni budzić respekt i powinni poruszać się dostojnym krokiem. Czasami jednak trzeba było zapomnieć o tej dobrej radzie.
Oczywiście można było użyć magii. Miał na to odpowiednie pergaminy, opatrzone odpowiednimi podpisami a nawet pieczęciami. problem jednak w tym polegał, iż większość mieszkańców Imperium czytać nie umiała, tudzież uważała, iż magowie to zło wcielone, które należy jak najszybciej zatłuc, zanim narobi szkód.
Ruszył biegiem w stronę dziecka, z nadzieją że będzie szybszy niż macka.
 
Kerm jest offline  
Stary 18-06-2021, 11:47   #26
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Przepis na udany wieczór był prosty. Pokręcić się po targu tak ot chociażby, żeby się tylko pokręcić. Spotkać się z przyjaciółmi lub przynajmniej z częścią z nich. Obejrzeć wspólnie występy mniej lub bardziej znanych artystów załatwiało cześć rozrywkową. Mimo, że nie przepadała za takimi rozrywkami, ale jednak czas wspólnie spędzony w miłym towarzystwie potrafił podnieść na duchu i pozytywnie nastroić największego nawet ponuraka.

Na zakończenie miłego wieczoru pozostało tylko odwiedzić jakąś przyjemną karczmę chociaż pod być może mniej przyjemnie kojarzącej się nazwą i doprawić i tak już znakomite humory jadłem oraz odpowiednimi napojami. Nic prostszego i nic łatwiejszego... Żeby to zepsuć.

Salundra nasączona pozytywnym i energetycznym nastrojem Moli była w doskonałym humorze, tym bardziej, że udawali się w jedynym słusznym kierunku czyli do gospody by dobrze zjeść i popić. Jednak jak to mówi stare krasnoludzkie przysłowie jak chcesz rozśmieszyć bogów wystarczy im powiedzieć o swoich planach...

Pod wpływem dobrego nastroju nie zauważyła niczego niepokojącego, a przecież nie powinna aż tak tracić czujności. Poczuła jak Ferdynand Złapał ją za ramię:
- Czy widzisz to, co ja? - Zapytał wskazując pobliski zaułek.
Salundra w ułamku sekundy była trzeźwa. Trzeźwa w sensie, że cały dobry humor z dzisiejszego wieczora prysnął nagle jak bańka mydlana. W tym samym ułamku sekundy wróciły i zaskoczyły na miejsce jej wszystkie żołnierskie nawyki i umiejętności. Z ręka na uchwycie miecza ruszyła również biegiem za towarzyszem.
Coś takiego i to niemalże w środku miasta? Nie mieściło jej się to w głowie. Jednak jej zimnokrwisty wojskowy umysł już pracował na najwyższych obrotach.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 18-06-2021, 16:17   #27
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Detlef Sierck? – Elfowi nie udało się ukryć zawodu w głosie. Dramaturg okryty był w Imperium wielką sławą, ale jego twórczość zdała się Amrisowi pompatyczna, rozdmuchana i... kanciasta. Mało w niej było polotu i lekkości. Ot, stanowiła literacki odpowiednik pomnika na rynku Ubersreiku. – Miałem nadzieję posłuchać muzyki panny Stein. Cóż, może innego dnia, panie Jakobie. Pozostałe uciechy i atrakcje waszego zacnego miasta też muszą poczekać. Obowiązki wzywają!

Amris ruszył z powrotem. W tłumie, gdzieś przed nim, pobłyskiwało od czasu do czasu białe piórko na kapeluszu mężczyzny, który go potrącił obok teatru. Gdzieś przy straganach któryś z bardziej pechowych kupców wzywał pełnym głosem straż miejską. Emberfell zerknął tam zaniepokojony, ale Molrelli tam nie było. Ujrzał za to niedługo później Ferdynanda i Salundrę. Zakrzyknął do nich, ale ci – wyraźnie czymś zaaferowani – nie zwrócili na niego uwagi i ruszyli szybkim tempem do jakiegoś zaułka.

To mogło zwiastować jedynie kłopoty. Pobiegł za nimi z dłonią na rękojeści swojego miecza, którego miał szczerą nadzieję nie musieć dobywać.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 19-06-2021, 01:19   #28
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
„Żywe bowiem jest słowo Sigmara, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” Elsbeth wyrecytowała w myślach fragment „Księgi Sigmara”, z zadowoleniem dostrzegłszy, że młoda kapłanka po jej uwadze w postaci cytatu ze świętego pisma umilkła niczym magicznie zaklęta. Po zakończeniu nabożeństwa białowłosa udała się za nią do zakrystii. Tam też z zadowoleniem zaobserwowała stosunek przełożonego do podwładnej. „Ten człek zapewne nie trwoni słów. To dobrze” przeszło jej przez głowę czekając, aż kapłan zrzuci liturgiczną szatę.
— Nunc et in aeternum!
Odparła na jego pozdrawiające słowa. Następnie wysłuchała jego pytania, które zdawało się oczywiste w tej sytuacji.
— Wspaniałe kazanie Ekscelencjo! — szczerze pochwaliła mężczyznę. — Posłuchawszy twej nauki, nie troskam się dłużej o kondycję ducha tutejszego ludu. Jednak z żalem muszę stwierdzić, że coś zgoła innego mogłabym rzec, jeśli chodziłoby o jego czystość. Jestem Elsbeth Eichmann, należę do Świętego Zakonu Rycerzy Sigmara i przybywam do Ekscelencji właśnie w niniejszej sprawie. Spaczenie, które zdawałoby się, że ongiś wytępiłam w Hugeldal razem z mą mentorką, Gerlinde Sigloben, ponownie unosi tam swój plugawy łeb. Wszystko wskazuje na to, że oznaki zepsucia nigdy nie ustąpiły we wspomnianym miejscu. Niewykluczone, że ciała i dusze tamtejszego ludu wciąż trawi potworna choroba. Osobiście dopatruję się tam śladów czarnoksięskich matactw, a może nawet wpływów heretyckich... W każdym razie czuję się po części odpowiedzialna za ten fatalny stan, dlatego też gotowa jestem podjąć się naprawienia tego niewybaczalnego błędu. Jednak niestety, mój szlachetny zamiar krępują nieszczęsne potrzeby materialnego żywota, przez co mam na myśli, iż niezbędne będą mi do tego pewne środki materialne. Dlatego też zwracam się z pokorną prośbą do Ekscelencji o ich łaskawe udzielenie ze świątynnego skarbca. Bez tego niestety nie będę w stanie opłacić garstki podległych mi najemników. A nie jestem pewna, czy sama poradzę sobie z tą niebezpieczną misją, bowiem Chaos niezwykle głęboko zapuścił swe korzenie w tamtych okolicach. Przeto w tej sytuacji jedynie szczodrość jego Ekscelencji może pomóc wytępić czyhające tam zło i przywrócić tamtejsze biedne dusze na łono kościoła Sigmara... Jakże się Ekscelencja na to zapatruje?
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 19-06-2021 o 01:24.
Alex Tyler jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172