|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
31-08-2007, 23:49 | #61 |
Reputacja: 1 | Elf bluzgnął jak krasnolud. Znowu rozciął paniczykowi kurtkę, ale ostrze odbiło się od zbroi. Na ułamek sekundy odwrócił wzrok od przeciwnika, ogarniając oczami pole bitwy. Dwa trupy, które położył, kolejny, którego czaszkę roztrzaskał właśnie wysoki, brązowowłosy mężczyzna i czwarty, któremu płomiennowłosa Chloe niezgrabnie podrzynała gardło. Podziwiał ją, że się na to zdobyła i żałował, że musiała… Dopiero teraz spostrzegł maga, który na takowego wcale nie wyglądał. Jakże miło było walczyć u boku drugiego elfa… Chlast! Ostrze rozcięło mu czoło, krew zalała oczy, popełnił głupi, uczniowski błąd, odwrócił uwagę od przeciwnika… Na pomoc przybył mu kolejny, czarnowłosy, człowiek. Zamachnął się, ale przeciął tylko powietrze. Rękawem kurtki otarł twarz i z wściekłością warknął – Teraz naprawdę nie żyjesz… Ciął szybko, na odlew. |
31-08-2007, 23:55 | #62 |
Reputacja: 1 | „Głupie błędy i pośpiech kiedyś mnie zgubią” pomyślał Celahir widząc, że jego pośpieszne ciosy przechodzą daleko od szlachcica.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
01-09-2007, 00:08 | #63 |
Reputacja: 1 | „No nie! Gdybym wierzył w bogów pewnie powiedziałbym że coś mi nie sprzyjają… a może mszczą się za brak szacunku?…Ee tam! Za dużo filozofuje a tu walka wrze. Gdyby byli już dawno dali by mi jakiś znak. ” Wolf zauważył że elf ma całą twarz umazaną we krwi. Jego towarzyszka była w jeszcze gorszej sytuacji. Ona była cała umazana we krwi. Rozjuszony Wolfgang zaatakował ponownie.
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę. |
01-09-2007, 00:20 | #64 |
Reputacja: 1 | Teraz działał wolno i precyzyjnie. Musiał się opanować, walczyć tak jak na treningach u swoich mistrzów. Spokojnie i bezlitośnie. Atakować, po to, żeby zabić. Przygotował się do śmiercionośnego ciosu, przerzucił ciężar ciała na prawą nogę, zamarkował cięcie z lewej i pchnął sztychem w pierś szlachcica. |
01-09-2007, 01:15 | #65 |
Reputacja: 1 | Otto spojrzał jak kolejne ciosy zarówno Wolfganga jak i elfa mijają bezpiecznie wroga. Na ten widok krew w nim zawrzała. -A bodajby cię krew zalała draniu. Tak łatwo ci nie popuszczę!- po czym z furią zaatakował starając się po prostu trafić przeciwnika. Jego pierwszy cios tak jak poprzedni minął wroga. Otto uśmiechnął się paskudnie gdy za drugim razem buława spotkała się z celem. -Widzisz synku szczęście ma się do czasu...-
__________________ Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie. Armia Republiki Rzymskiej Ostatnio edytowane przez John5 : 01-09-2007 o 01:18. |
01-09-2007, 12:01 | #66 |
Reputacja: 1 | Chloe szarpała się z szlachcicem przez jakiś czas aż w końcu z jego szyji trysnęła fontanna krwi. Zaklęła niezadowolona gdy cała masa różnych cieczy wydobywających się z umierającego ciała wylała się na jej ubranie, ręce i twarz. Klęczała nad przeciwnikiem łapiąc oddech. Wzrok miała wbity w ziemię starając się nie słuchac ochydnego rzęzenia pokonanego wroga. Ręce jej drżały jakby chciały próbować powstrzymać krwawienie. -idiotka - szepnęła do siebie. Gdy w końcu serce jej się uspokoiła, a przeciwnik znieruchomiał na wieki Chloe rozejrzała się dookoła. Walka powoli dobiegała końca, a jej wynik był raczej przesądzony. Czas by zajęła się tym czym powinna - leczeniem a nie zabijaniem. Wytarła sztylet o spodnie szlachcica. Klinga miecza była praktycznie czysta - niewiele nim zwojowała. Wstała i odszukała wzrokiem dziewczyny, którą uratowali. Podeszła do niej powoli, choć dobrego wrażenia pewnie zrobiła, zwłaszcza bedąc uwolano od góry do doło krwią. Delikatnie dotknęła jej obojczyka przesuwając dłoń ku krtani mając nadzieję, że przestraszona dziewczyna nie ucieknie. -Poczekaj, obejrzę cię tylko... łatwo nas uszkodzić, prawda?.. - szepnęła z nerwowym uśmiechem. Co jakis czas zerkała zaniepokojona do tyłu, na reszte towarzyszy.
__________________ "Bretonnia to kraj spokojny i sprawiedliwy, w którym kazdy człowiek wie, gdzie jego miejsce. Twoje jest na stryczku" Za Panią Jeziora! |
01-09-2007, 15:35 | #67 |
Reputacja: 1 | Celahir nadal pudłował bandycie mimo widocznego zamroczenia udawało się uniknąć ciosów. Szlachcic ciął rapierem na odlew i trafił w elfa w lewą dłoń głęboko ją rozcinając gdyby trzymał w tej dłoni broń z pewnością by ją upuścił. Lewakiem sparował cios Wolfganga, który inaczej by go niechybnie dosięgną. Ale nie zdążył sparować ciosu buławą, po którym aż zachłysną się powietrzem tak potężne otrzymał uderzenie w przeponę. Mimo to dalej jeszcze przejawiał zapał do walki. Na piersi zbója dało się zauważyć niewielkie krwawienie nie spowodowane waszymi ciosami. Uliczkę owiał grobowy podmuch wiatru. Chloe zbliżyła się powili do dziewczynki. -Poczekaj, obejrzę cię tylko... łatwo nas uszkodzić, prawda?.. - szepnęła z nerwowym uśmiechem. Wyglądało, iż małej nic się nie stało. Roztasowywała tylko szyję. -Nic mi się nie stało, bynajmniej nic, co by nie przeszło po nocnym śnie. Mag widzą, iż pewnie towarzysze sobie poradzą również zbliżył się do małej. Badawczo przyglądając się jej. „Panie jacyś ludzie tu zmierzają będą za jakieś dwie minuty”. Zaaferowany sokół przekazał taką wiadomość, poczym zaatakował głowę ostatniego z szlachciców lekko rozcinając mu czoło pazurami.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 01-09-2007 o 19:39. |
01-09-2007, 16:10 | #68 |
Reputacja: 1 | Otto lekko zdziwiony spojrzał na szlachcica. Po takim ciosie powinien przynajmniej upaść a on nadal trzymał się na nogach. -No czas kończyć nie sądzisz waść?. Źle zrobiliście nas atakując a chcieliśmy rozwiązać to pokojowo. Trudno taki los prawda?- Otto równo z ostatnimi słowami uderzył, zły chwyt sprawił jednak, że buława wypadła mu ze spoconej dłoni. Wolał nie ryzykować próby jej podniesienia. Starał sie jeszcze uderzyć wroga pięścią jednak nie wziął poprawki na to, że szlachcic się poruszy i w rezultacie trafił jedynie powietrze.
__________________ Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie. Armia Republiki Rzymskiej Ostatnio edytowane przez John5 : 01-09-2007 o 16:57. |
01-09-2007, 17:12 | #69 |
Reputacja: 1 | Chloe zlustrowała jeszcze wzrokiem całe poobijane ciało dziewczyny. Na pierwszy rzut oka mogło by się wydawać, że nie nabawiła się niczego prócz zadrapań i siniaków, ale nuż doszło do czegość gorszego, Shallyo broń, choćby krwotok wewnętrzny. -Pozwól... -szepnęła znowu, tym razem dotykając dłońmi reszty ciała, szukając jakiś guzów, podejrzanych spuchnięć i innych niepokojących oznak. Nie chciała kazać dziewczynie się rozebrać, najadła się już wystarczającego wstydu, choć ubrania i tak były mocno poszarpane... Zerknęła w bok widząc nadchodząca postać. Rozpoznała w nim maga, który pomagał w walce. Był elfem jak Celahir. Uspokoiło ją to nieco. -Chloe jestem. - odwróciła się na chwile do niego nieprzestając oględzin obrażeń dziewczyny, do której zreszta też uśmiechała się blado w powitaniu.
__________________ "Bretonnia to kraj spokojny i sprawiedliwy, w którym kazdy człowiek wie, gdzie jego miejsce. Twoje jest na stryczku" Za Panią Jeziora! |
01-09-2007, 17:40 | #70 |
Reputacja: 1 | Dawno nikt go tak nie załatwił. Rozcięta dłoń, czoło, głęboka rana od wbitego w tors lewaka. Było z nim coraz gorzej... Chwycił mocno miecz i uderzył z półobrotu, a natychmiast po skończeniu ciosu wyprowadził drugi, pchniecie z wypadem. |