Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-06-2018, 03:20   #291
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
James "Nitro" Carter - znerwicowany technik


- Ej, no co ty?! - James poczuł ulgę gdy wreszcie wylądowali w bazie SHIELD. Tutaj sądził, że wreszcie odsapnął. Slag był już wypakowany, Jurij zabrany przez medyków, ktoś jeszcze zaczął taszczyć tego obcego typa zgarniętego przez chłopaków z dachu no wreszcie wyglądało, że jest etap "po misji". Dlatego nagłego zwrotu akcji od strony kogoś z bazy kompletnie się nie spodziewał. Więc tym bardziej był zaskoczony widząc jak jakiś facet wpycha lufę pistoletu pod brodę "Tęczówki" jak po cichu pozwolił sobie ochrzcić Sandy.

Podgolony na głowie nowy narybek SHIELD rozejrzał się dookoła. Ale chyba i nowi członkowie grupki specjalnej, i agenci w gajerach i sama Sandy byli też podobnie zaskoczeni. Ale po tej chwili zaskoczenia i konsternacji wszystko potoczyło się jeszcze szybciej.

James nie był pewny kto zaczął. Ale skoro zaczął nie zamierzał stać bezwolnie. Też chciał dorzucić swoje trzy grosze do odbicia ich agentki prowadzącej. Zauważył tylko jak drobna brunetka atakuje tego typa lodowym pociskiem. On sam miał zbyt mało czasu i przestrzeni by zmajstrować któryś ze swoich improwizowanych cudacznych urządzeń które nawet czasem nie wybuchały w rekach. Serum używać nie chciał. W strzelaniu orłem nie był. Więc po prostu rzucił się na tego typa z pistoletem próbując zajść go z flanki, od ręki z pistoletem. Gdyby pocisk ich lodowej nastolatki nie powalił typa od ręki miał nadzieję chociaż złapać go za rekę trzymającą pistolet. Może w zamieszaniu by się udało? Przynajmniej na to liczył Carter.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 09-06-2018, 13:27   #292
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Skal zawahała się na chwilę widząc tęczową dziewczynę w objęciach wariata z magazynu. Co ten typek robił? Po co niby był mu kamyczek? Wpatrywała się w tą dziwną parę nie do końca pewna czy powinna sięgnąć po miecz. Co jeśli zrobi Sandy krzywdę? Z zamyślenia wyrwał ją dopiero atak Margaret.

Widząc lodowy pocisk rzuciła się w kierunku Sandy chcąc ją wyrwać z uścisku napastnika. Potem zajmie się obiciem mu twarzy.
 
Aiko jest offline  
Stary 11-06-2018, 20:31   #293
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Siedział w transportowcu i patrzył spode łba na pojmanego mężczyznę. Znał go. Znał jego nazwisko, moce, możliwości. Ile jeszcze tajemnic skrywał o nim? O drużynie? Poczuł nagle, że wpadł w gówno znacznie głębsze niż Irak. Dowodem tego był nieprzytomny Rusek podtrzymywany przez aparaturę. Nie tak to miało wyglądać. Liczył, że uda mu się zminimalizować ryzyko, a wysłał gościa do szpitala. Udało się powstrzymać Slaga, ale jakim kosztem. Podrapał się po karku spoglądając na wycieńczonych towarzyszy. Wyciągnął gazę z nosa. Cała była w jego krwi.

***

Słowa Pyma zaskoczyły go, ale w sumie niewiele zmieniły. I tak nie zamierzał oddawać broni, dopóki ta kamienna bryła nie trafi do zamknięcia. Pewnie dlatego nie spodziewał się ataku z kompletnie innej strony.
-Obudźcie go! Nawet nie próbuj na mnie swoich sztuczek Whitherspoon. Kropnę laskę jak tylko coś poczuję. Wybudź chłopaka.
Odwrócił się już z uniesioną bronią. Na szczęście tamten miał nerwy ze stali. Szybko opuścił lufę. Karabin zawisł na pasku. Szybko omiótł spojrzeniem okolicę. Mężczyzna działał sam. Albo miał niesamowity tupet albo był pewien siebie albo przycisnęli ich do muru. David uniósł ręce do góry w pokojowym geście.
- Jasne. Nie ma sprawy, po prostu zachowajmy spokój, dobrze?
Sam nie mógł nic zrobić. Kolejny, który znał jego możliwości. Nie czuł się na siłach. Poza tym nie miał kompletnie pomysłu. Nie spodziewał się, żeby potrafił zatrzymać kulę w takiej sytuacji. Powoli ruszył w stronę Slaga, ale zanim tam dotarł zauważył coś jeszcze.
Margaret trzymała za paskiem dłoń na butelce wody. Wyglądało, jakby dopiero co opuściła zamrażarkę po wielu godzinach chłodzenia, a znajdowali się na pustyni! Resztę zrobiło już wyszkolenie i zaufanie do towarzyszy.
Lodowy pocisk wystrzelił w stronę napastnika. Nitro i Skal ruszyli do ataku. On również, przesuwając się w drugą stronę niż technik. Wyćwiczonym ruchem przyłożył do twarzy przyrządy celownicze. Liczył, że uda się im zdążyć, zanim ten skurwiel uszkodzi Sandy. Nawet ją lubił. Kiedy kule już świszczały w powietrzu skupił się właśnie na niej. Tamten z pewnością wyczuje jego moc, ona nie. Wyśle ją wysoko poza jego zasięg.
Amerykanie nie negocjują z terrorystami.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 12-06-2018, 16:48   #294
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Plastik pękł z trzaskiem, gdy lodowy kolec uformował się i wystrzelił. David podrzucił karabin do ramienia huknął strzał. Sopel wszedł w oko przeciwnika, pod drugim okiem wykwitła dziura po kuli. Nitro dopadł właśnie terrorysty i Sandy. Jego dłoń zaciskała się na nadgarstku ręki z bronią, gdy zobaczył wirującą łuskę. Z lufy pistoletu snuła się wstążka dymu. Skal dopadła z drugiej strony, na czas by złapać padającą Sandy.


Skal i Nitro dałem dodatkowy modyfikator -2 ponieważ nie korzystając z ataku dystansowego byli “wolniejsi” od strzelców. I niestety uwalili testy, niedużo, ale zawsze.
Na szczęście test Davida wyszedł i dodał on +5 Margaret. A ta wykorzystała pomoc maksymalnie.


Walkiria wyczuła zew śmierci, jak zawsze, gdy w bitwie ginęli ludzie. Tym razem był odległy i zniekształcony. Patrzyła w szeroko otwarte oczy Sandy. Oczy mrugnęły raz i drugi, po czym dziewczyna gwałtownie wciągnęła powietrze do płuc.
- Nic… mi… nie jest. - wystękała. Rozejrzała się wokoło na wpół przytomnie.

Agenci Shield, którzy przylecieli po Slaga, z bronią gotową do strzału ostrożnie podchodzili.
- Wszystko gra, wróg zneutralizowany - powiedział Pym. - Zabierzcie Slaga zanim się obudzi. A wy, chodźcie do konferencyjnej. Złożycie raport. Sandy, ty do szpitala.
- Ale...
- Bez dyskusji, niech cię zbadają.
 
Mike jest offline  
Stary 12-06-2018, 22:22   #295
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
James "Nitro" Carter - znerwicowany technik


- Eee... No to świetnie! Naprawdę świetnie! - James uśmiechnął się trochę sztucznie i nienaturalnie. Trochę trudno było mu się uśmiechać jak właśnie usłyszał strzał, zobaczył dymiący pistolet i wypadającą łuskę z broni przeciwnika. Przez jeden krytyczny moment serce mu prawie stanęło gdyż myślał, że jednak facet był szybszy i trafił im Tęczówkę. Ale gdy zamrugała i się odezwała no okazało się, że jednak nie.

Potem dał sprawie potoczyć się innym władnym i ważniejszym. Pym mówił swoje, medycy robili swoje. Sandy coś tłumaczyła no koniec, końców wyszło, że się ten czołowy atak z zaskoczenia jednak udał. Głównie dzięki młodocianej brunetce i facetowi z wojskowym przeszkoleniem. Widać Carter nie był stworzony ani przeszkolony do takich akcji.

Klęknął jednak przy zastrzelonym facecie i zaczął go przeszukiwać. Wyglądał jak kolejny pracownik bazy. Więc pewnie nic przy sobie ważnego ani dziwnego nie miał. Ale, może, może... W końcu chociaż teoretycznie musiał zakłądać, że jakoś się z tym Slagiem wydostanie z bazy a potem... Może coś jednak miał? Pobrał też próbkę krwi. Sam jeszcze nie był pewny po co. Może coś wykryje? Zbuduje jakiś skaner co by wykrywał... Chociaż no facet już kopnął w kalendarz więc skaner do wykrywania jego krwi raczej był zbędny. Chyba, żeby było w niej coś specyficznego albo nie był jedynym... W sumie musiał jakoś uspokoić myśli i zająć się tego typu rozważaniami by się właśnie pozbierać po akcji pacyfikacji i pojmania niecodziennego studenta no i tego co się stało już w bazie.

Gdy szedł na konferencję zastanawiał się w milczeniu. Czy w tym wszystkim dobrze zapamiętał, że Sandy mówiła coś o kłopotach w bazie jak byli na dole i rwała się łączność? O to jej chodziło? Czy o coś innego? A może przez te trzaski, źle ją zrozumiał? Sam już nie był pewny.

- Szefie o co chodzi z tym Slagiem? Coś chyba nie tylko my go chcemy dorwać? Jest w nim coś specjalnego? Znaczy poza tym co widzieliśmy na mieście? - James zapytał Pyma po tym jak streścił swój udział w akcji. Próbę negocjacji z oszalałym magma manem, to, że ktoś go widocznie podpuścił do tej hecy, całkiem możliwe, że po to by ściągnąć właśnie nową grupę SHIELD na wybrany teren. Chociaż nie wiedział po co. Raczej nie atak bo żadnego ataku na nich nie było. Przynajmniej nie na całą grupę. Była jakaś spina na dachu z obcym typem ale to chłopaki tam byli to David pewnie dokładniej opowie. James przypuszczał taki scenariusz: "ONI" podpuścili z jakiegoś powodu Slaga by zwabić SHIELD. Odcięli łączność gdy grupka agentów SHIELD wylądowała. I tutaj właśnie było bez sensu bo na rozum Cartera w tym momencie powinien spaść na nich zmasowany atak sił "ONYCH". A nic takiego nie nastąpiło. Jeden facet raczej chyba nie mógł zagrozić całej ich grupce. Chyba, ze było ich więcej ale się wycofali albo nie ingerowali z jakiegoś powodu.

- Chcieli nas zobaczyć w akcji czy Slaga w akcji i jak sobie z nim poradzimy? - technik zastanawiał się na głos wzruszając do tego ramionami. Na to trochę był za duży włożony wkład. Po co odcinali łączność? Przypadek? Zbytnia ostrożność? Skutek uboczny czegoś innego? W każdym razie potem Slag wrócił sobie do akademika jakby po zdemolowaniu kwartału miał zamiar wypić piwo przed telewizorem i wrócić rano na zajęcia. I był bardzo zdziwiony i zaskoczony, że źli przedstawiciele rządowej agencji zawracają mu gitarę. No ale była złotousta Margaret która jakoś go ułagodziła. Tyle, że chwilę potem studenciak wyszedł a shieldowcy nie chcieli go puścić wolno więc zaczęła się druga tura twardych negocjacji.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 15-06-2018, 21:06   #296
 
GrubyErni's Avatar
 
Reputacja: 1 GrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputację
To było intensywne przeżycie. Pierwszy trup z rąk Margaret. Nastolatka o dziwo nie czuła wyrzutów sumienia, a lekką satysfakcję. "Czy to normalne?", zadawała sobie to pytanie. Chciała ochłonąć ruszyła samotnie do swojego pokoju w bazie.
Liczyła, że inni dadzą jej spokój, ponieważ w głębi Margaret czuła, że musi wszystko przemyśleć sama.
 
__________________
"Źli ludzie nigdy nie mają czasu na czytanie- powiedział Dewey- To jeden z powodów, dla których są źli."
Lemony Snicket – Przedostatnia pułapka
GrubyErni jest offline  
Stary 21-06-2018, 15:32   #297
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pym chwilę milczał.
- Mogę wyjaśnić przynajmniej część tych zdarzeń. Ktos zinfiltrował dane potencjalnych rekrutów. Wasze i Paru innych. W tym Slaga. Jego też braliśmy pod uwagę przy formowaniu zespołu, ale nie dał się przekonać. Opisane zachowanie jest sprzeczne z jego profilem psychologicznym. Musiał być pod czyimś wpływem. Niewykluczone, że wykorzystali go by zbliżyć się do was. Potencjalnie jesteście potężniejsi od Slaga. Do tego część z was ma za sobą szkolenie bojowe.

Westchnął siadając na biurku.
- Ktoś złamał zabezpieczenia, na szczęście nie był dosyć dobry i Sandy odcięła go na czas. To było trzy dni temu. Na szczęście nie dostał w łapy dostępu do danych metadzieciaków.

Spojrzał po zespole, po kolei po każdej z twarzy.
- Macie może pomysł o co chodziło z tą szopką na lądowisku? Wyglądało na desperackie zagranie, a to nie pasuje do dotychczasowej działalności agenta. Jak do tej pory zawsze wszystko zza kulis, a teraz bezpośrednie działanie?
 
Mike jest offline  
Stary 21-06-2018, 21:34   #298
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
James "Nitro" Carter - znerwicowany technik


Carter popatrzył po zebranych przy stole twarzach. Wyjaśnienie szefa wyjaśniało chyba coś. Tylko jeden tak rzucony puzzel niezbyt pomagał w rozczytaniu pokawałkowanego obrazka. Zbyt dużo innych puzzli jeszcze tutaj brakowało. Przynajmniej tak to wyglądało z jednej strony. Potwierdziły się przynajmniej jego wcześniejsze przypuszczenia, że mają do czynienia z jakimiś "onymi" co coś próbują ugrać pasożytując na SHIELD. A zwłaszcza jej nowej grupie. No i w takimświetle zainteresowanie Slagiem jako jedynym chyba który prawie nie dostał się do tej shieldowskiej grupki było dość jasne. Nadal jednak nie mógł rozgryźć motywu tych "onych".

- Właściwie szefie to czysta zgadywanka... - zaczął podgolony technik nerwowo bawiąc się jakimś przygodnym długopisem. Ale zagadnienie postawione przez szefa zaciekawiło go więc się nad tym zastanowił.

- No. Rzeczywiście jak dotąd byli tak cwani i ostrożni no to zachowanie na lądowisku jest zastanawiające. - przyznał po chwili zastanowienia. Jeden typ na kilku agentów ochrony i kilka osób z mocami? Dziwna sceneria i moment do ataku. - Może się przeliczył i nie sądził, że zaatakujemy mimo zakładnika... - powiedział na głos pierwszy wariant jaki mu przyszedł do głowy. - Chociaż to i tak dziwne. Mógł się nie ujawniać i nawet jak mu zależało na Sandy to zgarnąć ją jakoś później jak będą sami czy no mniej nas by było przy nich. - przyznał po chwili, że nawet takie oczywiste rozumowanie ma jednak luki. Nawet jak kolesiowi zależało na Tęczówce to mógł poczekać. A może nie mógł?

- Chyba, że... Chyba, że bał się zdemaskowania. Uznał, z jakiegoś powodu, że odkryjemy kto tu miesza. No albo położył nam jakąś świnię. I chciał się zmyć zanim się sprawa rypsknię. No jakąś bombę czy inny wirus w komputerach. I wtedy potrzebował zakłanika by się wyrwać a Sandy jest chyba najmniej bojowa z nas wszystkich co tam byli. Tak mi się wydaje oczywiście. - to już było bardziej sensowne co tłumaczyło z pozoru irracjonalne zachowanie wrogiego agenta "onych". Łatwiej pewnie było wziąć z zaskoczenia laskę bez broni w łapach i supermocy niż kogoś innego. Zwłaszcza jak lada chwila miała wybuchnąć w bazie bomba albo zacząć się inny Sajgon to mogło mu być wszystko jedno.

- No jest jeszcze najbardziej pokręcona opcja, że to Sandy jest agentką. A ten typ tylko jej pomaga. I to tak naprawdę ona zinfiltrowała naszą bazę i wykradła co trzeba a potem "zainscenizowała" resztę z tym hakowaniem i zakłócaniem i w ogóle. A ten typ miał upozorować jej porwanie by ją stąd wydostać. Zanim się sprawa rypsknie. Chociaż to taki filmowy scenariusz, humorystycznie go tak nakreślam bo myślę, że jest zbyt pokręcony. Na filmie sensacyjnym pewnie by się sprawdzało. A tutaj właściwie Sandy nawet jakby była agentką to przecież mogłaby po powrocie wyjechać z bazy i tyle. Bez żadnego dramatyzmu i porywania. No chyba, ze jednak w takiej wersji też nam tu coś napsocili i lada chwila granat w szambie wybuchnie czy coś w ten deseń no to rzeczywiście mogło im zależeć by się zmyć od ręki. - James skoro został poproszony o snucie luźnych rozważań na podstawie minimum posiadanych danych i dowodów no to nawet bawił się przy tym nieźle. Na luźno snuł te swoje domysły i rozważania skoro mieli się bawić w scenarzystów. Wersja, że Sandy jest czyimś agentem przyszła mu co prawda do głowy ale jakoś wydała mu się zbyt naciągana by była prawdziwa. Więc nie przywiązywał do niej większej wagi i mówił jako ciekawostkę do obgadania.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 29-06-2018, 10:42   #299
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Asgardka rozsiadła się na jednym z foteli. Nie podobało się jej to wszystko. Jakieś podchody, porwania. Ktoś się ukrywa kto inny szaleje. Pragnęła prawdziwej bitwy a nie tego cyrku.

- Zazwyczaj gdy ktoś zaczyna postępować inaczej niż według schematu jest zdesperowany. - Niechętnie dołączyła się do rozmowy. Zgadzając się na pomoc nie przewidywała czegoś takiego. Walk z dziwnymi robotami… pojedynków, ale nie jakichś gierek. - Pytanie czy zrobiliśmy coś by rzeczywiście doprowadzić ich do takiego stanu?

Przez chwilę zastanawiała się przesuwając dłonią po, zdjętym z pleców, mieczu.
- Może należałoby odpytać jeszcze raz Slaga i porozmawiać z ludźmi którzy byli dzisiaj na kampusie… Spotkałyśmy z Margaret dwóch policjantów. Może widzieli coś jeszcze? Był tez ten fotograf czy inny dziennikarz, którego David tak chronił.
 
Aiko jest offline  
Stary 08-07-2018, 23:43   #300
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pym wysłuchał obojga i pokiwał głową.
- Ciekawe teorie, zwłaszcza ta ostatnia, Nitro. Ale Sandy ma najwyższy zaraz po mnie poziom dostępu. Gdyby planowała przekręt, to mogłaby sobie kazać podstawić opancerzny transportowiec Shield i nikt by się nie połapał dopóki nie byłoby za późno.
Wciąż nie daje mi spokoju, dlaczego ten koleś tak się wystawił. Szkoda, że nie żyje, ale rozumiem wymogi sytuacji.
Wyjął komunikator i powiedział do niego:
- Doktorze Hackman, kiedy Sandy będzie mogła wrócić do służby.
- Jakieś pięć minut temu. Fizycznie nic jej nie dolega, a na propozycje rozmów z psychologiem odpowiedziała… hmm…. użyła nie regulaminowych słów, że tak powiem.

Wszystkim pojawiła się w pamięci ostatnia pomoc psychologiczna jaką zostali uraczeni. Przez przeszkolony personel rzecz jasna.
- Dziekuje doktorze, to wszystko. - rozłączył się i wybrał inny numer.
- Sandy, właśnie rozmawiałem z doktorem. Na pewno jesteś na chodzie. Nic się nie stanie jak odpoczniesz.
- Nic się nie stanie? Panie Pym, właśnie mało mnie nie zabił jakiś czubek. Coś tu jest bardzo nie tak. Nie mam czasu chować się pod kocyk i wypłakać.

Zazwyczaj uśmiechnięta, nawet przez telefon czy radio Sandy najwyraźniej straciła swój dobry humor i wieczny optymizm.
- Ok, Sandy. mamy robotę dla ciebie. Trzeba sprawdzić dziennikarza i dwóch gliniarzy z kampusu. Mogą coś wiedzieć. Zaraz dzieciaki ci powiedzą gdzie ich na monitoringu musisz poszukać.
Gdy detale zostały podane rozłączył się i powiedział:
- Jak coś sobie przypomnicie co może pomóc Sandy to kontaktujcie się z nią. Ja teraz idę złożyć raport Furemu. Potem trzeba będzie chyba przesłuchać tego kolesia co go złapaliście.
 
Mike jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172