Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Inne Tutaj możesz zagrać w tych światach, które zostały pominięte powyżej. Czy będzie to rządzona przez orki Orchia, czy może kosmos w erze, kiedy słońca zaczynają gasnąć.. Na pewno znajdziesz tu coś dla siebie.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-07-2022, 12:26   #191
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Słysząc pytanie Eddie zaczął się śmiać jeszcze mocniej dostał totalnej głupawki i się posmarkał zaczęło mu brakować powietrza żeby się śmiać a oczy załzawiły. Najwidoczniej cały stres ostatnich godzin puścił za jednym zamachem.
 
Brilchan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-07-2022, 12:39   #192
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Diana się przestraszyła nie na żarty. Padaczka, a może zawał.
- Dobra Dean, ty robisz masarz serca, ja sztuczne oddychanie. - i chwyciła mocno Ediego.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-07-2022, 00:04   #193
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Dean przez chwilę przysłuchiwał się swojej mamie. Podejrzewał, że ma wielkie “HĘ?” wypisane na twarzy. Odłożył kubek z kawą, bo groziło mu upuszczenie kubka albo zadławienie się napojem jeśli dojdzie do kolejnego ataku paniki jego rodzicielki. Doprawdy, mama Murphy potrafiła gorzej panikować od swojego neurotycznego męża. Pod tym względem wujaszkowie z zespołu byli ostro zdziwieni, że reakcją Garry’egop Myurphy’ego na pierwszą ciąże jego żony nie było pójście po papierosy, żeby dłużej nie wrócić (Wujek Ralph rozgrzeszał ewentualny brak powrotu kumpla do matki swojego dziecka. Wielce to świadczyło o tym dupku, jak i Jane Murphy.) Z reguły przynajmniej mama zapalała się równie łatwo co jej przechodziło.

Boże, czy Dean Murphy musi wiecznie robić za poważne dziecko wśród niepoważnych dorosłych? Czemu mamę naszło na jakąś moralność spod znaku konserwatystów? O swoich rodzicach ostatnie co mógł powiedzieć to, że są konserwatywni. Widocznie jego skromna osoba była tego na tyle żywym dowodem, że Jane Murphy nie wierzy w to co mówi Diana i Eddie też nie uwierzyli tej mówcę o moralności i patologii.
Dlatego niezbyt go ruszała treść mówki- ot, mały wybuch, który powinno łatwo się ogarnąć.

Chłopak dotknął kolczyków w jednym uchu. Zebrał po 3 dziury w każdym, a z ⅔ zrobił sobie w akcie reakcji na coś równie przykrego co wymagającego zebrania determinacji. W sumie za pierwszym razem też jej potrzebował. Mama też za każdym jego przekłuciem histeryzowała. Aż się bał pomyśleć jakby zareagowała jakby się dowiedziała o tym, że jej jedyny syn robi za Mephisto. Liczył, że przynajmniej histeria jego rodzicielki posłuży chociaż skutecznie zapobiegnie puszczeniu farby przez któreś z jego kumpli o jego heroskiej tożsamości.

Wciągnął powietrze, żeby przybrać nieco znudzony wyraz twarzy:
- Mamo, daj sobie spokój. Wszyscy na sali wiedzą, że w tym domu dzieci wychowuje się mało konwencjonalnie… czy wręcz nieco anarchistycznie. Odwalasz te no… odwrotną psychologię- czego mam nie robić, czy jak? Prezentacja tej no… Moralność Dulskiej? Że próbuje się ukryć mniejsze występki moralne, a w efekcie wyrządza się jeszcze większe zło. Tam zdaje się odprawiono służącą, bo zaszła w ciąże z paniczem? Widziałem jakiś stary film po "Nosferatu".

Mama, a co by było jakby twoi profesorowie uznali, że to niemoralne, że zaczęłaś szkołę pielęgniarską jako mężatka, a w pewnym momencie matka z dzieckiem? Jakoś podobno nie kazali ci przerwać na dobre egzaminu jak rzeczowe dziecko płakało pod salą. Tylko, że wyjdziesz, uspokoisz potomka i wrócisz. O tym, że może zajrzałaś przy okazji do notatek - przymknęli oczy. Jak to nazwać?


Potem Eddie z Dianą zaczęli gadać jedno przez drugie. Widocznie bardzo ubawiła ich ta sytuacja, nawet słusznie. Blue Cobalta nawet bardzo, bo wyglądał jak na głupawce. Szkoda, że rudowłosa zaczęła panikować, że niebieskowłosy dzieciak może się udławić. Chociaż trzeba było jej przyznać- to nie było to czymś niemożliwym w tej sytuacji. Dean westchnął przewracając oczami. Uznał, że poważne podejście najbardziej wszystkich uspokoi.

- Jaki zawał? Tutaj masaż serca nie pomoże… - skwitował.

Murphy podszedł od tyłu do Eddiego. Objął go ramionami w miejscu gdzie wyczuł, że kończą się żebra dzieciaka. Podciągnął niebieskowłosego w górę z ziemi, a potem zaczął naciskać na jego przeponę jak podręczniki Pierwszej Pomocy nakazywały wykonywać manewr Heimlicha. Przemówił spokojnie, wręcz lodowato rzeczowo:
- Eddie, głowa w górę. W dół mówię. Bo jak manewr Heimlicha nie wystarczy to będzie tracheotomia. Wiesz takie robienie dziury w szyję. Pamiętaj, że na sali jest zawodowa pielęgniarka i może ci zrobić tracheotomie. Małym nożem. Joan! Przynieś apteczkę! Będzie tracheotomia! Diana, leć po mopa. O ile Eddie nie podniesie zaraz ręki do góry . -raz po raz wykonywał medyczny uchwyt na zadławienie. Za każdym razem naciskał mocniej.

Liczył, że niebieskowłosemu po prostu przejdzie głupawka, a mamie przejdzie histeria na rzecz zajęcia się potencjalnym pacjentem.
- Może anarchistycznie, ale wychowałaś jedynego chłopaka, którego bym zostawiła do opieki nad dzieckiem... - babcia Atena nieszczególnie przejęła się zaistniałym cyrkiem.

Mephisto odrzuca Influence Jane Murphy/. Swojej Mamy!
Rzut koścmi: 2+5=7
On a 7-9, choose one.
•cancel their Influence and take +1 forward against them

Influence= 1/5
+1 Przeciwko Jane Murphy w dalszej debacie

 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 18-07-2022 o 11:33.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22-07-2022, 12:22   #194
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Pani Murphy spojrzała z ukosa na Eddiego, nie będąc pewna ciągu logicznego (i gramatycznego) jego stwierdzenia - Ym... tak, tak, możesz więcej herbatki i cukru. I proszę, poczęstuj się ciasteczkiem, jesteś jakiś... niewyraźny - powiedziała, podsuwając mu pod nos puszkę z słodyczami.

Kiedy Diana powiedziała, w jakich warunkach mieszka, mama Deana wykonała znak krzyża, powiedziała - Jezus Maria Wszyscy Święci - i wzniosła wzrok ku górze. W przeciwieństwie do niebieskowłosego jej nie było wcale do śmiechu - Diano, naprawdę...

Nikt jednak nie dowiedział się, co naprawdę ona sądziła, nie po tym, jak Dean ruszył do akcji (jego matka nie widziała podstaw, dalej więc siedziała przy herbatce, nieco roztrzęsiona, uspokajana przez babcię Atenę).

Po chwili pełnej zamętu, chaosu i zamieszania, Eddie dał znać, że nie potrzebuje żadnego medycznego manewru, tylko zaczął się śmiać bez kontroli. Gdy nieporozumienie zostało wyjaśnione, wszyscy wrócili do herbatki i ciasteczek, nieco tylko zdezorientowani.

- Dean, Słońce - zaczęła jego mama - Wiem, że wychowaliśmy Ciebie i Joan w sposób, który spora część ludzi może uznać za niekonwencjonalny. Ale, Słońce, kochaliśmy Was szczerze. Dalej Was kocham. Nigdy nie zrobiłabym niczego, co miałoby choć cień szansy, by Wam zaszkodzić. Ale to, co opisuje Diana... myślisz, że ci wszyscy dorośli są odpowiedzialni za te dzieci? Że je kochają? Poród podczas egzaminu i najgorsza możliwa ocena, ot, nic się nie dzieje? Wybacz kochanie, ale tego nie da się porównać z wychowaniem dzieci na Nightwishu, Metallice i klasyce rocka - kobieta wyjaśniła swoją perspektywę.

- No cóż, przynajmniej dzieci mają dobry gust muzyczny - dorzuciła się babcia Atena, dalej powoli pijąc herbatkę - I zapis nutowy też znają, edukacja pierwsza klasa.

- Dziękuję - odparła prosto mama Murphy.

- Ym. mamo - zaczęła Joan - Wiesz, my młodzież, mamy swoje sprawy... może zaprowadzę kolegów do naszego pokoju i porozmawiamy tam sobie, a Ty zostaniesz tutaj z babcią Ateną i sobie w spokoju ciasteczka skończycie?

- Tak, tak, oczywiście - jej mama dalej marszczyła brwi, jakby się zastanawiając, jakie służby powinny zostać najpierw poinformowane o sytuacji życiowej Diany i w jaki sposób.

Kiedy młodzież znalazła się już w pokoju Deana i Joan, dziewczyna zaczęła dosyć rzeczowo - Uf, poukrywał się za IPN-ami i Bóg jeden wie czym jeszcze, ale w końcu go wynalazłam. Mam IP i numer karty sieciowej skurczybyka. Jakieś urządzenie mobilne, tylko tyle wiem. Póki co jest wyłączone, ale jak się włączy, to będę miała go na oku i będę Was informowała o jego obecnej pozycji. W sumie to niezłe ma zdolności, ale patrząc na to, w jak złym świetle Was postawił, ciężko mi się nad nim zachwycać. Pewnie myślał, że jest nienamierzany, idiota... - prychnęła.

- A tak w ogóle, Diano... to był dowcip, prawda? To wszystko, o czym mówiłaś? - przystąpiła niepewnie z nogi na nogę.
 
Kaworu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-07-2022, 13:07   #195
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Diana słuchała pani mrugając. Tak bywa w gorszych szkołach… Ale w tych dobrych bywa jeszcze gorzej.

Potem u Joan, Diana drapała się po głowie nie rozumiejąc o czym ona mówi. W końcu zapytała.

- Czyli mamy poczekać aż, będzie telefonił i wtedy się dowiemy gdzie był i wp… Czy w sumie co. A o szkole mówiłam na serio… Znałam jedną taką co do dobrej szkoły chodziła i tam to się działy straszne rzeczy.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 27-07-2022 o 08:17.
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-07-2022, 22:17   #196
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Dean po prostu gapił się na swoją mamę. Miał długą listę jak bardzo styl rodzicielski w jego rodzinie odbiega od tradycji, ale nie chciał jej zasmucać, a tym bardziej jej teraz wkurzać.
- A co złego w szkole, która daje drugą szansę, kiedy inni przekreślają ludzi za ich błędy? - skwitował w końcu - Dobra Eddie uważaj co ruszasz na połowie Joan. Możesz się wypłacić finansowo, ale nie mentalno- sentymentalnie - objął niebieskowłosego ramieniem, żeby zaprowadzić go do swojego królestwa.

Kotara dzieląca części pokoju Joan od Dean’a była odsunięta chociaż i tak widać było różnicę w uporządkowaniu między nimi- jego była o ironio w lepszym stanie. Rzucił okiem w poszukiwaniu czegoś co mogłoby doprowadzić do kolejnej afery albo paniki w wykonaniu jego siostry. Wyglądało na to, że zgarnęła większość pod łóżko- dziw, że mebel nie podniósł się od tej sterty. Na wszelki wypadek podniósł leżacą przy łózku długaśną poduchę z rysunkiem postaci z anime- brązowowłosa dziewczyna o zadziornym uśmiechu w błękitno- białej sukni. Jak jej tam było? Katarina? Catherina? Imię jak jakiegoś huraganu.


Usiadł na własnym łóżku, a długiej poduchy użył do jako oparcia na plecy i podłokietnik, żeby ukryć wzór. Nie ma co denerwować Joan, chociaż Dean obstawiał, że reszta grupy powinna być świadoma, że jego siostra to nerd.
- Diana następnym razem jak przyjdzie ci zaprezentować swoją szkołę to lepiej dobieraj słowa. Nie wiem… Mi to brzmi jak jedna z tych eksperymentalnych placówek co daje się wykazać problematycznym dzieciom z ADHD, ofiary prześladowań, ciężarne nastolatki itp. Szkoła drugiej szansy, która pozwala się rozwijać poprzez ciesielkę. Historia prawdziwa wkrótce w kinach -ustawił dłonie jakby próbował uchwycić jakiś obraz.- I nie przejmujcie się naszą mamą- równie łatwo się wkurza co jej przechodzi. Tata mówił na to “Krótki lont zapalny”. Może to kwestia włoskiej krwi po jej babci? Prababunia Leslie miała równie czułe serducho co twardą łapę po ojcu kowalu. Jeśli połowa opowieści o niej i pradziadku są prawdziwe, to… Mama się wkrótce opamięta. Jest wnuczką kolesia, który zlał faceta mydłem w skarpecie i twierdził, że można tym komuś przywalić przez przypadek. Ponad z 7 razy przywalić.
-W sensie ojciec wujka Milesa? -
spytała Joan znad komputera i kubka przeszmuglowanej kawy- Ten co wywalił syna za bycie gejem? I wygarnął pradziadkowi, że jak mógł mu po tym wynająć pokój?
-A czy ja mówię, że facet nie zasłużył?
-Jesteśmy z długiej linii ludzi wrażliwych na ludzką krzywdę!
-Czy to można tak nazywać... Pradziadunio zlał faceta za zlanie nastoletniego syna. W po za tym w porównaniu z pamiętną aferą z ciężarną Groupie to dzisiaj to pikuś.
-Tę przez którą musieliśmy porzucić nomadzkie życie z tatą w trasie na rzecz życia w Halycon City?

Dzieci i kapela metalowa
-Ogarniaj co ogarnęłaś przed prezentacją, a ja przybliżenie towarzystwu, że nie mają na wyłączność talonów na nienormalne dzieciństwo. Brzmiało istotnie, Joan.
-machnął dłonią - Dobra, wiecie nasz tata był muzykiem zespołu metalowego, a większość ludzi jak o tym słyszy to pierwsze o co pyta to “Kto w tym małżeństwie przyprawia rogi?” No i jak mama jeszcze jeździła w trasę z kapelą to się napatrzyła na to do czego doprowadza czasem tryb życia “Sex, drugs & rock’n’roll”. Może dlatego mama bywa przewrażliwiona na pewne rzeczy?
Ale jak wyszło, że mama będzie mieć mnie kiedy była jeszcze w szkole pielęgniarskiej, to tata stiwerdził, że on będzie się mną zajmował jak nie jest na trasie koncertowej, a zreszta mogę jechać z kapelą gdzie się da. Podróże kształcą, a ja jeszcze nie musiałem chodzić do szkoły. Skoro ja jakoś przeżyłem wychowywany przez bandę krasnoludów… To jest przez kapelę heavy metalową… To jak pojawiła się jeszcze Joan to rodzice tym bardziej uznali, że system działa Tata i tak był najbardziej odpowiedzialnym członkiem kapeli. Nie to co lider, ten dupek Ralph. -
rozmasował kark patrząc gdzieś w bok. Już i tak dzisiaj nazwał Boginkę “Groupie”, a temat był niezręczny- A ten dupek Ralph - lider STONE COVE ubóstwiał mieć powodzenie, a poczucie odpowiedzialności kijowe. Groupies zresztą lecą głównie na wokalistów jakby najlepsza była energia pobierana od nich przy seksie. Jak miałem 8 lat, a Joan 4 to przyszła jedna z brzuchem ciążowym i próbowała od nas wyciągnąć, że zeznamy, że Ralph jest ojcem jej dziecka, widzieliśmy ją i znamy. I że ją z tym dupkiem łączy coś wyjątkowego.
-Mama akurat przyjechała nas odwiedzić…
-Tia… Doprowadzić 4 facetów w skórach do biegania to trzeba mieć umiejętności. Tacie się oberwało za mnie, bo poprosiłem tamtą Groupie, że skoro przylazła tutaj się wypłakiwać to żeby podała się za mamę i powiedziała szkole, że ani ja ani Joan nie przyjdziemy do szkoły. Bo grypa żołądkowa czy coś. W zamian nasmażyłem jej naleśników i dałem się wypłakiwać. Awantura jaką zapodała mama trwała parę dni, na różnych tonacjach gdzie główny temat to, że dzieci nie powinny oglądać takich rzeczy, ani ogarniać Groupies ani młodszej siostry. I do tej pory nie rozumiem o co był wrzask, że jestem za odpowiedzialny jak na 8 latka?
To co tam zgarnęłaś, Joan?


Wysłuchał wykładu swojego “Człowieka przy Monitorze”. Przypomniał, że nie mają teraz szans na pomoc Mo’lbidena przez Bóg wie kiedy jeśli w ogóle wróci. Gapił się na monitor ze skrzyżowanymi ramionami.
- Joan rozwiń tę myśl proszę. Nie znajdziesz tamtego … mówi się na to troll? No nie znajdziesz dopóki koleś nie włączy swojego Smartfona, czy tylko dopóki nie użyje Internetu na tym urządzeniu?

I tak… Po dzisiejszej aferze tym bardziej nie mogę cię poganiać. Mama się wścieknie jak zarwiesz noce w tygodniu. A wy widzieliście co nam grozi… A zawalone kartkówki Joan tylko podkopią opinię Diany. Czyli co? Najlepiej ignorować media o superbohaterach, a trolla pilnować na spokojnie?
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 27-07-2022 o 07:17.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31-07-2022, 13:43   #197
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
- Myślę, że musimy pocze... - zaczęła Joan, lecz przerwał jej brzęczyk w jej komputerze. Wyraźnie podniecona, usiadła przy nim i wlłczyła monitor - Oh, mam go! - powiedziała - Czyżby Opatrzność nam sprzyjała? - spytała bardziej siebie niż innych, klikając coś i naciskając klawisze klawiatury.

- Okej, nie mam programu, który by Wam przekazał dane bezpośrednio... i nie, nie patrzcie na mnie, jestem hackerką, a nie programistką, to dwie różne rzeczy... ale mam tutaj na mapach Google podgląd live. Będę z Wami się komunikowała za bieżąco, a teraz lepiej idźcie, zanim znowu się gościu (lub gościówa) wyloguje - popędziła swoich towarzyszy, nakładając słuchawki na głowę.

~*~

Dzięki wskazówkom Joan, dotarli w końcu do miejsca, gdzie tajemniczy troll/hacker miał się ukrywać. Okazała się nim być kawiarnia "Mała czarna" na rogu Ósmej i Dwunastej. Była maleńka, ładna, zadbana...


... i obecnie panował w niej istny chaos.

W środku wszyscy się kłócili, w powietrzu leciały talerze, kubki i naczynia, panował krzyk i jazgot. Wyglądało to jak najgorsza możliwa kłótnia kochanków, ale klientów było co najmniej 20. Trochę jak bitwa na jedzenie, ale tutaj w ogóle nie było zabawnie.

Herosi stanęli w drzwiach, rozglądając się na boki, bojąc się wejść w środek rozgardiaszu. W końcu, znaleźli siedzącego w rogu człowieka, który musiał za to wszystko odpowiadać.


Wyglądał jak stalowy, biały robot, bez choćby elementu ciała, który o dziwo popijał - jeśli można tak nazwać wlewanie w siebie - duży kubek kawy. On jedyny nie krzyczał, ale jego elektroniczne oczy lśniały z ekscytacji.

- S'up? - spytał, odnajdując wzrokiem bohaterów w progu. Obok jego głowy rozbiła się filiżanka kawy, ale on najwyraźniej niczego sobie z tego nie robił.
 
Kaworu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31-07-2022, 16:53   #198
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Najpierw Diana, ubrana w szarfę jak zawsze, aby nie można był8o jej poznać myślała, że to inscenizacja spokojnej greckiej lub włoskiej sprzeczki rodzinnej. Potem zobaczyła Robota.
- No to wpierdolu czas? - zapytała stukając dłonią o pięść.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 01-08-2022 o 06:20.
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-08-2022, 00:00   #199
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
W mieszkaniu Murphych
Dean popatrzył po siostrze, zebranych i reszcie pokoju zmęczonym wzrokiem. Szanse na święty spokój na wieczór szlag właśnie trafił. Westchnął masując kark. Już drugi raz ma się dzisiaj przebierać za Mephisto… Męczące… I to tylko, żeby dorwać jakiegoś znudzonego idiotę? Ludzie powinni zapomnieć o tych głupich postach sami z siebie za parę dni. W mieście jak Halycon City szczególnie- w piątek przyszły elfy do parku, w niedzielę otworzył się portal do innej planety dla M'olibden. Jak dla Deana dorwanie tego (lub tej) trolla to było jak strzelanie do wróbla z armaty. Nawet głupsze niż afera agentów A.E.G.I.S. za opór przy aresztowaniu.

Z drugiej strony miał wrażenie, że nie ma co dyskutować z Joan- jeszcze by potraktowała to jako policzek dla jej kompetencji jako Człowieka przy Monitorze. Mała zarwała dla grupy godziny, żeby znaleźć drania. Eddie dostatecznie dzisiaj oberwał od swojego tatunia za zamieszczone posty. Boże, toż to był ten osławiony Efekt Motyla- durny post o łyknięciu kielicha przez Cobalta Blue, a potem afera goniła aferę… Ten (lub ta) troll nagrabił sobie za to wystarczająco głupim wybrykiem o wielofazowym skutku, żeby dostać interwencję (oraz ewentualne dostanie po łbie).

W po za tym co może być trudnego? Mephisto i spółka postraszą lub przemówią do rozumu jakiemuś szczeniakowi w jego/ jej pokoju lub nerdowi z piwnicy rodziców. A potem Dean Murphy zlegnie do łóżka odespać ten galimatias. Po namyśle chłopak dorzucił dodatkowo do plecaka paralizator od Ari. Od tak na wszelki wypadek gdyby troll okazał się być jakimś paranoicznym szajbusem.
No powers and not nearly enough training:Mephisto zabiera na misję Paralizator


Wciągnął powietrze zanim otworzył drzwi pokoju. Wysilił się żeby mówić szybko, beztrosko i bez pozwolenia na przerwanie sobie:
- Mama dostaliśmy wezwanie ze stażu, żeby ogarnąć jakiś bajzel. Jak nie będzie za te co trafiają do wieczornych wiadomości to wrócę za 2 godziny.
W rozklekotenej windzie nałożył kolczyki i zaczął sobie malować oczy.

W jakimś zaułku pilnowany przez Dianę i Eddiego zmienił ubrania na rzecz kostiumu Mephista. przynajmniej Cobalt Blue zawsze nosił na sobie swój bohaterski kostium- wystarczyło, że ściągnął “cywilną warstwę”. Dean swoje cywilne ubranie i Szczeniaczka spakował do plecaka i schowam w tymże zaułku. Potem chłopcy pilnowali Strzygi plecami do niej i dyskutując pogodę. Po całym zamieszaniu z przebierankami dotarli do kawiarni.

Nike się nie spodziewał androida w kawiarni!
Mephisto liczył, że nie dojdzie do zbyt dużej sceny jak wejdą jako herosi, żeby natrzeć znajdującemu się tam internetowemu trollowi uszu. Zważywszy na chaos na jaki trafili z drużyną w środku- niepotrzebnie się martwił. Jasne, że też nie spodziewał się, że zastaną tam białego adroida. W sumie to jeszcze nie byłoby tak dziwne- w ten weekend Dean spotkał elfy, jakąś wodną Boginię, to co tam robot? O jeden haczyk więcej na liście dziwów jakie widocznie miało w ofercie mieszkanie w Halcyon City. Droid siedzący w kawiarni nie był problematyczny, o nie. Problemem było to z jakim spokojem siedział w tym chaosie. Im dłużej patrzył na entuzjazm w tych mechaniznych oczach tym bardziej Dean się niepokoił.
PIERCE THE MASK: 9 + 2 Mundance= 11
  • ]what do you intend to do?
    • how could I gain Influence over you?
    • what do you want me to do?


Fakt, że nastoletni heros nie usłyszał też jakieś grzecznej formułki (zamiast tego durnego “Sup?”) na powitanie klienta kazała wykluczyć, żeby stalowy stwór miał się okazać jakimś nowoczesnym elementem wyposażenia lokalu. Android w dodatku popijał sobie kawę jakby nie groziło mu oberwanie od kogoś lub czymś lecącym z dużą prędkością. Gdyby chociaż stłukł się z kimś lub trzymał powalonego- to byłoby normalne. Byłby wtedy tylko częścią tego pandemonium wśród rzucanych sprzętów. Ale stalowy stwór zachowywał się jakby go (ją?) nie obchodził chaos wokół siebie. Ze spokojem od jakiego Deanowi stawały włoski na karku.

Mephisto spróbował upewnić się czy stoi przed nim tylko jakiś sprzęt wyposażenia, czy też paranoia nastoletniego herosa jest niepokojem jak najbardziej racjonalnym w obliczu potencjalnego niebezpieczeństwa. Uśmiechnął się szeroko i powiedział entuzjastycznie:
- Ano dobry, dobry. Strasznie energiczni ci wasi klienci dzisiaj, co? Jeszcze trochę, a rozwalą lokal nie sądzisz? Właściciel pewnie bardzo niepocieszony, co? Powinno się coś z tym zrobić nie sądzisz? Jak mam do ciebie mówić? I w ogóle to WHAZUUP?!!

Spróbował z rekacji androida wyczytać cokolwiek co mogłoby mu powiedzieć czego się spodziewać po tym stworze, czy stanowi zagrożenie. A jesli jest zmechanizowanym człowiekie czegokolwiek o jego charakterze.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 01-08-2022 o 12:13.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-08-2022, 18:22   #200
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Biedne jedzenie! Ty potworzę! ZBRODNIARZU- Krzyknął Eddie i zaczął super szybko łapać rzucane jedzenie i zjadać je w locie żeby się nie zmarnowało bo nienawidził marnotrawstwa.

Spróbował też związać cywilów ich własnymi paskami lub obrusami żeby sobie krzywdy nie zrobili.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 08-08-2022 o 18:44.
Brilchan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172