Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-06-2022, 20:31   #11
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Dość szybko wyjaśniło się, kto przysporzył więziennej grupce okazji do ucieczki z mamra. Byli to ludzie z szajki Arabusa należącego do jej więziennego gangu. W sumie aż dziwne wydawało się, że ciapatego terrorystę ulokowano w jakiejś podrzędnej polskiej ciupie... ale i jej łapówki na chuja się zdały, więc Marta zwyczajnie pomyślała, że hajs i reputacja niewiele znaczyły, bo kraj pod rządami Alternatywy był po prostu zdrowo pokurwiony (a pieniądze przez deficyt towarów i galopującą inflację chuja warte). Czym zarazem oszczędziła sobie nadmiernego wysiłku umysłowego związanego z rozwiązaniem tej zagadki.
— No trzymaj się brachu. Powodzenia w rozpierdalaniu porządku na świecie, wąchaniu dywaników, czy co wy tam w ogóle robicie na tej pustyni. W każdym razie baw się dobrze! — powiedziała, dając ledwie połowę jebania.
Chuja wiedziała o jego kulturze, misji i religii, ale w zupełności wystarczały jej te okruchy, które znał każdy dres. Chociażby to, że kobiety chadzały u nich w czarnych workach i były traktowane jak zwierzęta. Nie miałaby więc co liczyć na karierę w jego sekcie. Ale nie było w tym nic złego. Bo dla niej on na zawsze pozostałby zarośniętym kozojebcą. No i gitara.

***

Kiedy dotarli do chujomarketu Zmora dziękowała losowi, że miała jeszcze ze sobą Ryżego, bo chyba by psychicznie nie wytrzymała.
— Kurwa mać, Wiśnia, to jakiś chałturny sklepik na zadupiu, a nie jebany Fort Knox. Czego ty tam niby szukasz?
Ściągnęła z siebie więzienną bluzę, odsłaniając biały podkoszulek i okazałą muskulaturę.
— Patrz kurwa. Wystarczy owinąć przedramię i łokieć szmatą, a potem rozjebać szybę. Cała filozofia. Potem szybko zawijamy fanty i spierdalamy. O TAK!
Przeszła do czynów.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 23-06-2022 o 16:46.
Alex Tyler jest offline  
Stary 20-06-2022, 22:13   #12
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Dosyć prędko wyjaśniło się, dlaczego nadarzyła się ta cała okazja na brawurową ucieczkę z zakładu karnego. Dziękować mogli, jakkolwiek to by nie brzmiało, bin Ladenowi i jego ciapatym krajanom, którzy swoim działaniem spowili Czersk ciemnością. Tyle że Tumak nie miał w planach dziękowania ani Osamie, ani Ahmedowi, którzy zaraz zawinęli się na motorze i zniknęli w tempie ekspresowym. Cóż, bywało i tak. Posłuszny jedynie wzruszył ramionami, nieporuszony uszczupleniem się ich grupki. Zbył całe zajście milczeniem, rozglądając się tylko wokół czy aby hałaśliwy motor nie ściągnął na siebie czyjejś uwagi, ale w tych ciemnościach nic nie było wiadome. Drgnął dopiero na słowa i pytanie Wiśni, ale podczas gdy Kornel zastanawiał się nad odpowiedzią, Zmora już przeszła do czynów.

Tumak nawet wyciągnął dłoń w jej stronę, jakby chcąc ja powstrzymać gestem, ale refleks zawiódł. Brzdęk wybijanego szkła zadźwięczał w uszach, a Posłuszny skrzywił się lekko i sapnął z niezadowoleniem. Bynajmniej z powodu ewentualnego alarmu podpiętego pod system inny niż ten główny, w którego istnienie wątpił.

- Ale mogliśmy wejść tyłem - rzucił jakby z pretensją. - Rozbite szkło w fasadzie rzuci się prędko w oczy i psy zaczną węszyć. Ech, zero finezji czy polotu.

tumak westchnął, całym sobą powstrzymując się od skulenia pod spojrzeniem Zmory, gdy ta zerknęła nań z ukosa na jego słowa. Wegner była jedyną z ich "paczki", która mogłaby wzbudzić w nim najprawdziwszy, żywy strach z racji jej imponującej kartoteki i dominującej osobowości. Nic więc dziwnego, że darzył ją zdrowym miksem strachu i szacunku, rzadko kiedy pozwalając sobie na jakikolwiek zgryźliwy komentarz w jej kierunku. Ale ta noc nie była normalna i Tumak nie ugryzł się w porę język. Winił za to dalej krążącą w krwiobiegu adrenalinę.

- Dobra, najpierw przebieranki - rzucił w eter. - Później inne sprawy. Komórkę mogą namierzyć prędko, jak zwiniemy pierwszą lepszą, więc to raczej odpada. Poza tym, przydałoby się znaleźć jakieś miejsce z porządnym komputerem, gdzie moglibyśmy spędzić nieco dłużej niż chwilę i zrobić cybernetyczne rozpoznanie. Ale to trzeba na spokojnie, bo musiałbym zabezpieczyć połączenie.
 
Aro jest offline  
Stary 21-06-2022, 08:47   #13
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
To było jak uderzenie z liścia.

Niby bólu prawie żadnego, ale upokorzenie i rozczarowanie potrafią zaboleć mocniej, dużo mocniej niż policzek.

Ucieczkę zorganizowali znajomi Abdula, nie jej. Powinna się cieszyć – w końcu była wolna, poniekąd – ale jakoś nie mogła. Przeżuwała swoją frustrację, podczas gdy pozostali rozważali, co dalej.

Wejście na sklep było dobrym pomysłem, więzienne ciuchy przemiękły już prawie na wylot, poza tym – świecili w tych ubrankach na pustej ulicy jak wylizane piesowe jajochy.

- Wyjebać szybę z kopa? - zaproponował Ryży, podsuwając pomysł Zmorze.

Martusia była szybką dziewczynką, na pewno sprawną w swoim fachu, ale o włamach nie miała niebieskiego pojęcia. Młoda gówniara, niedoświadczona w tych sprawach…. Pierwszy lepszy dzieciak z Pragi widział, że jak wchodzić, to nie od fronta i nie na bezczela. No, chyba, ze to szybka akcja typu zgarniecie biżu z gablotki.
Ale oni mieli poszukać fantów (buty 44) , telefonu i ubrań.. to nie zajmie 60 sekund.

- Martusia, powoli złotko… - zaczęła, ale dziewczyna wiedziała swoje. Brzęk szyby przebił się przez szum deszczu. Roxy czekała na ostre wycie alarmu….
- Ruchy – pospieszyła innych. – Do środka.

Teraz nie było już na co czekać.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 21-06-2022, 17:09   #14
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Ryży zaciągnął się papierosem prokuratora i oddał mu go z powrotem.
- Jaraj sobie – powiedział – mam przeczucie, że w tym sklepie mają fajki i zaraz wszyscy będziemy mieli pojarę.
Marta co do zasady miała rację. Rozbicie szyby nie wywołało żadnego alarmu. Jednak efekt który osiągnęła był raczej daleki od zamierzonego.
Zmora: siła 2+1=3 – częściowa porażka


Jej pięść zamiast rozbić szybę w drobny mak wybiła tylko niewielką dziurę i przeszła na wylot.

Zmora ze skrzywioną miną wyjęła pięść z okna sklepowego. Na szczęście przezornie owinęła rękę szmatą bo w przeciwnym wypadku pewnie ostro poharatałaby sobie przedramię. Wprawdzie typiara nie stroniła od tego typu akcji, ale jednak wiejąc z pudła lepiej być w jak najlepszym stanie fizycznym.
Do akcji przystąpił Ryży. Uszkodzona szyba ustępowała pod kolejnymi kopniakami, jednak uparcie nie chciała się rozpaść. Dopiero po kilku uderzeniach buta rudego draba powstała dziura umożliwiająca wejście do środka. Oczywiście hałas był przy tym niemiłosierny.
Ryży, Zmora, Tumak, Roxy i Wiśnia weszli do środka. W sklepie panowała niemal całkowita ciemność. Z trudem udało im się dostrzec kasy, które mieli tuż przed sobą. Tak jak przewidział Ryży, przy kasach były fajki, a jak fajki to i zapalniczki. Każdy szybko złapał po jednej. Ryży zgarnął dodatkowo 2 paczki szlugów, dla siebie i dla proroka. – Niech ma – pomyślał.
Było teraz czym przyświecić. Pytanie tylko czy szczęśliwie uda się zaleźć odpowiednie ciuchy. Grupa szybko rozeszła się po sklepie przyświecając zapalniczkami i rozglądając się za odpowiednimi fantami.
Roxy: szczęście 2+2=4 – częściowy sukces


Roxy zawsze miała nosa do ciuchów, tak więc od razu znalazła się w tej części sklepu gdzie można było dopaść coś ciekawego. Niestety była tam głównie tandeta, może poza ślicznymi, czerwonymi szpilkami. Tylko na co one komu teraz… Mimo to Queen udało się dobrać całkiem przyzwoite (jak na asortyment tego sklepu) ubrania. Niestety w większości z tkanin sztucznych, tak więc biorąc pod uwagę porę roku pewnie przyjdzie się zgrzać. Dobrze, że chociaż sandały były wygodne. Całości „zbiorów” dopełniała nawet całkiem wyględna torebka. Niestety podobnie jak szpilki - czerwona.
Wiśnia: szczęście 2+3=5 – pełen sukces


Wiśnia jak zwykle miał szczęście. Ciuchy, które znalazł były uszyte jakby na niego. W dodatku całkiem niezłej jakości, bawełniane (no może z niewielką domieszką elastanu). Stary przemytnik wyhaczył też wygodne, letnie buty i niedużą poręczną torbę.
Robert: szczęście 0+4=4 – częściowy sukces


Ryży szybko znalazł odpowiednie do swoich rozmiarów dresiwo i adidasy. Niewiele myśląc zgarnął też drugi, odrobinę większy dres z myślą o Robercie. Niestety adidasów w rozmiarze 44 nie było, 45 będzie musiało mu wystarczyć.
Zmora: szczęście 0+3=3 – częściowa porażka


Zmora z wściekłością przewalała kolejne ubrania. Nic ciekawego nie było. O ile buty jeszcze jako takie udało jej się znaleźć, o tyle z resztą przyodziewka był dramat. Nawet dresy, do których brania zachęcał ją Ryży ni cholery nie pasowały. Jedyne co było w jej rozmiarze to słodka letnia sukienka – w sam raz na randkę i wątpliwej jakości sztuczny garnitur, który gdyby był większy, zapewne spodobałby się Wilkoszowi.
Tumak: szczęście 0+3=3 – częściowa porażka


Również Kornel nie mógł być zadowolony ze swoich „łupów”. Cóż, wysokim i szczupłym, za razem, ciężko dobrać odpowiednie ubrania. Z butów pasowały na niego tylko gumiaki i błyszczące, czarne lakierki. Do tego znalazł lekko przykusą hawajską koszulę i szorty do kolan.
*

Robert oparł się o ścianę i na tyle, na ile pozwalało blade światło księżyca powoli przebijającego się zza chmur lustrował otoczenie, dopalając papierosa niemal do samego ustnika. Powoli starał się poukładać sobie w głowie, zmieniający się jak w kalejdoskopie, obraz sytuacji. Nagle usłyszał kroki. Nie były to jednak kroki jego towarzyszy wychodzących ze sklepu. Dochodziły zza rogu. Wilkosz wystawił głowę za winkiel i zobaczył niejakiego „Stęcha”, więźnia ZK w Czersku, który najwidoczniej też dał nogę dzisiejszej nocy i jak wszystko na to wskazywało, również postanowił wybrać się na „zakupy”. Robert miał wątpliwą przyjemność poznać owego delikwenta już pierwszego dnia swojego pobytu w miejscowej placówce. Pokraka 1,60 w kapeluszu wystartowała do niego z łapami. Pewnie chciał sobie dorobić punktów szacunku lejąc byłego prokuratora, no a dorobił sobie tylko obciachu, po tym jak dostał strzała na dzień dobry. Co do zasady koleś nie stanowił zagrożenia. Z tym, że teraz miał w łapie nóż…

- Co tu robisz kurwo?! – wrzasnął – teraz cię pokroję gnoju! Wiesz jak mnie przez ciebie w dupę jebali!?
Debil – pomyślał Robert – żałosny debil. Niestety ten debil miał kosę, którą niewiele się namyślając, zaatakował Dunina – Wilkosza.
*

Szabrownicy przebrali się wewnątrz i mieli właśnie opuścić sklep, gdy usłyszeli wrzaski. Niemal jednocześnie w bocznym oknie sklepu mignęło światło latarki. Wyglądało na to, że hałas wybijanej szyby kogoś zaalarmował. Do stworzonego przez Zmorę i Ryżego wejścia było kilka kroków. Ludzie z latarkami mieli trochę dalej. Musieli obejść róg budynku.
- Spierdalamy? - zapytał półgłosem Ryży.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 21-06-2022 o 17:16.
Pliman jest offline  
Stary 21-06-2022, 17:59   #15
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Wilkosz w nerwach próbował sobie przypomnieć czy faktycznie ma na sumieniu Stęcha i jego sfatygowany anus. Do więzień wsadzał politycznych, nie babrał się w sprawach kryminalnych, ale z jakichś powodów niemal każdy skazany za swoje nieszczęścia obwiniał właśnie jego. Przyjrzał się jeszcze raz konusowi. Przypominał trochę tych dwóch bliźniaków, których razem z ich wspólnikiem, redemptorystą z Torunia wysłał na długie wakacje do Wronek. Ale to nie była chyba żadna rodzina, zgadzał się tylko nikczemny wzrost i paskudny charakter.
- Wypierdalaj stąd smerfie bo będzie powtórka z rozrywki – odpowiedział prokurator w złości zatrzymując dym w płucach. Nie zamierzał uciekać przed dwie głowy niższym karzełkiem. Gdy ten ruszył na niego z nożem, Dunin-Wilkosz dmuchnął mu papierosowym dymem w twarz a potem wyprowadził szybki cios.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 23-06-2022, 17:08   #16
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
— Ja pierdolę, sami kurwa eksperci od włamań, ale tylko stoją jak chuje na weselu — skwitowała Marta, uderzając w szybę — Co do kurwy?
Jej żywą reakcję wywołał fakt, że udało jej się ledwie wybić otwór.
— Wzmocniona, czy co? Dobra, działaj Ryży. Skoroś taki wyrywny.
Ustąpiła miejsca swojemu pachołkowi.

***

Zmora klęła jak szewc w czasie grzebania w szmatach. Odpalony szlug w niewielkim stopniu łagodził jej wkurw. Niestety za nic nie mogła znaleźć dla siebie sensownego ubrania.
— Ja pierdolę, jaka wiocha. Jebana pipidówa! Teraz tylko pytanie: ubrać się jak jakiś szlauf, czy przychlast?
Obie perspektywy nie wydawały się dla niej zbyt miłe. Dlatego dość długo zajęło jej kminienie. W końcu jednak wybrała sukienkę. Zakładając, że żaden klawisz ani pies nie będzie podejrzewał słynną Zmorę o to, że tak się ubierze.
— Chuj. Kto się zaśmieje, temu ręce upierdolę u samej dupy. Najwyżej przy najbliższej okazji opierdolę komuś coś lepszego.
Rozejrzała się na szybko po wnętrzu, lukając na towarzyszy.
— Ogarnęliście hajs? Jeśli tak, to jak dla mnie możemy się zwijać.
***

Kiedy mieli się zawijać, okazało się, że jakieś typy przypałętały się w pobliże sklepu.
— No oczywiste, że spierdalamy! — parsknęła do Ryżego. — Chyba że to nie psy, a jakieś leszcze. To możemy ich sklepać. Ale raczej szkoda czasu na byle frajerów. Nie wiadomo nawet czy mają telefony. W końcu tutaj psy dupami szczekają... Jebać, w drogę.
Ruszyła do wyjścia. Nie martwiła się, że Wilkosz spierdoli z czatów. Wiedziała, że chytry prorok jest w pełni świadomy faktu, że ma jakieś szanse, wyłącznie trzymając się z grupą.
 
Alex Tyler jest offline  
Stary 23-06-2022, 18:58   #17
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
- Kurwa.

Kornel był niepocieszony. Chociaż nie, to było niedomówieniem. Był niezadowolony. Z grymasem wykrzywiającym twarz stał przed lustrem w dalekim końcu sklepu, gdzie były skromne przymierzalnie i krytycznie wbijał wzrok w swoje odbicie, oświetlane mdłym światłem zapalniczki, mrucząc pod nosem sam do siebie. Eksperymentalnie uniósł obie ręce ku górze, z długą sylwetką ilustrującą właśnie literę "T" i sapnął, gdy kusy materiał odsłonił dolne partie korpusu i "ścieżkę do Leszka", jak jeden z kolegów miał w zwyczaju nazywać owłosienie ciągnące się od pępka w dół. Do tego szorty w kolorze rzygowin i lakierki, które z wściekle żółtą koszulą z kwiatami hibiskusa współgrały jak przedszkolna symfonia. Nawet przetrząśnięcie kas nie poprawiło nastroju, bo tam znalazł tylko jakieś drobne.

- Kurwa - powtórzył Kornel w stronę Roxy nieopodal. - Wyglądam, jakbym urwał się z cyrku lub psychiatryka. Serio, to zbrodnia na modzie godna trybunału w Hadze, co?

Posłuszny sapnął po raz kolejny, w duchu dziękując za słabe oświetlenie. Próźność nie należała do jego wad, ale biorąc pod uwagę jego tendencję do wybierania czerni i punkowego stylu, taka a nie inna kreacja sprawiała, że miał ochotę wyłupać sobie oczy. Przez chwilę nawet zastanawiał się nad tym, czy nie wbić się z powrotem w drelich, tak nienawidził tego żółto-rzygowego miksu kolorów. I gdyby nie mignięcie latarki w oknie, pewnie psioczyłby dalej, a tak inne sprawy wyrwały się na plan pierwszy.

- Spierdalamy?

- Nie, kurwa - sarknął Tumak w odpowiedzi - spuszczamy spodnie i wypinamy dupy w ramach powitania. Jasne, że spierdalamy.

I ruszył w ślad za Zmorą.
 
Aro jest offline  
Stary 28-06-2022, 22:41   #18
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Co za tandeta – Roksana z niezadowoleniem przesuwała kolejne modele. Czyniła to sprawnie i szybko, z biegłością wskazująca na wieloletnie doświadczenie. I tak było – najpierw rozwieszała ubrania na straganach licznych ciotek, potem, już jako klientka, przeglądała bardziej luksusowe modele.

- Nie kochanieńki – przeciągnęła szybkim spojrzeniem po sylwetce Kornela, nie przestając przesuwać ubrań. – Wyglądasz jak ciepły z Pigalaka… bez problemu znalazł byś chętnych klientów.

Nawet nie przyglądała się ubraniom. Palce szybko przebiegały po materiale, sprawdzając jakość. Potrafiła samym dotykiem rozróżnić porządny materiał od szmaty. Lub – jak w tym przypadku – wybrać najlepsze sztuki z zalewu sztucznych szmat. Na sprawdzanie szwów, oraz sposobu przyszycia guzików nie było już czasu. Dżinsy, tiszert, jakaś kurteczka. Do zadziwiająco dobrej jakościowo torebki wrzuciła szpilki (kobieta zawsze powinna mieć przy sobie parę szpilek), szczotkę, apaszkę, dezodorant w aerozolu i przeciwsłoneczne okulary.

- Spokojnie Martusia – starała się zmitygować wyraźnie wściekłą Zmorę. - Złość piękności szkodzi, pamiętaj. A takie słowa nie przystojną młodej damie.

Przeszła kilka kroków – dziwnie się czuła w tych sandałkach na płaskim obcasie, ale cóż było robić…
Ktoś namierzył już włam… oczywiście, znów miała rację – powinni byli wejść od tyłu. Ale co było robić…
Nie namyślając się ani chwili ruszyła w stronę wyjścia. Po drodze zajrzała jeszcze do kasetki pod kasą. A nuż, widelec?
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 29-06-2022 o 10:05.
kanna jest offline  
Stary 29-06-2022, 16:21   #19
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
— Bardzo, kurwa, zabawne. Pierdolisz jak jakaś stara raszpla — rzuciła poirytowana Marta.
Na szczęście chytra burdel mama była w jej ekipie, bo kiedyś za podobny tekst "Zmora" obcięła pewnej wyszczekanej babie powieki, a potem utopiła ją w kwasie solnym. Oczywiście wszystko miało swoje granice, nawet cierpliwość wobec ziomali.

***

Skoro wszyscy byli zgodni, by zawijać się ze szmatexu, Wegner śmiało pokonała rozwalone drzwi. Była w tak kiepskim humorze, że ręka boska musiała chronić stojącego na czatach proroka przed "błyskotliwą" uwagą w jej kierunku. Inaczej niechybnie zostałby jej pierwszą ofiarą tej nocy.

 
Alex Tyler jest offline  
Stary 03-07-2022, 09:26   #20
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Warszawa, około dwa lata wcześniej.
Kilkanaście minut temu minęła północ. Pan Wiesław – schorowany emeryt przewraca się z boku na bok usiłując zasnąć. Cel wydaje się jednak niemożliwy do zrealizowania. Rytmiczne łupanie basu, dochodzące zza ściany skutecznie utrudnia oddanie się objęciom Morfeusza. Starszy pan ciężko podnosi się z łóżka, zakłada szlafrok i zmierza w kierunku drzwi sąsiada.
W mieszkaniu obok dwudziestokilkuletni, rudy facet leży na kanapie gapiąc się na powtórkę meczu. Dźwięk ma wyciszony, po co komentarz? Przecież i tak zna wynik. Zamiast tego z głośnika napierdziela techno. Obok stoi opróżniona w ¾ butelka wódki, z której co jakiś czas pociąga.
- Strzelaj kurwa pierdoło! - dopinguje, wiedząc że i tak nie strzeli.
„Relaks” przerywa dzwonek do drzwi. - Czego kurwa? - warknął rudzielec zwlekając się z wyrka. Przez wizjer zobaczył starszego sąsiada. Otworzył drzwi.
- Jakiś problem?
- Panie Karolu, jest już po północy, źle się dzisiaj czuję. Bardzo Pana proszę, czy mógłby Pan wyłączyć albo chociaż przyciszyć muzykę? Chciałbym spać.
- Dziadek, daj mi kurwa spokój co? Weź se korki do uszu kup czy chuj tam wie co i nie zawracaj dupy.
- Ale Panie Karolu, obowiązuje cisza nocna, nie chcę dzwonić na Policję, dogadajmy się, jak dobrzy sąsiedzi, ja przecież nigdy Panu nie przeszkadzam jak Pan śpi.
- Nie będziesz mnie straszył kurwami! Spieprzaj dziadu! -
Ryży wrzasnął trzaskając drzwiami.
- Bydlę - pomyślał Pan Wiesław.
Mocno zdenerwowany emeryt wrócił do domu, wziął telefon i wybrał numer 997.
Kilkanaście minut później do mieszkania rudzielca dobijała się Policja. Nie otworzył, ale muzykę wyłączył. Spisali notatkę i odjechali. Pan Wiesław poszedł spać. Wkurwiony Karol w tym czasie dopijał wódkę.
– Nie daruję ci tego jebany staruchu – pomyślał, zerkając na nóż...


*

Czersk, 11 czerwca 2022r., około 1:30.
Światła latarek spłoszyły szabrowników „Chińskiego Marketu”, toteż w pośpiechu opuścili jego teren. Roxy w ostatniej chwili zerknęła jeszcze do kasetki pod kasą.
Roxy: szczęście 2+6=8 – krytyczny sukces.


Ku jej zaskoczeniu i jednocześnie radości, były tam 3 banknoty 200-złotowe, które natychmiast znalazły się w dłoni Królowej.

*

Za rogiem sklepu, kurdupel z nożem odważnie natarł na rosłego mężczyznę w więziennym drelichu. Ten jednak, korzystając ze zdecydowanie lepszych warunków fizycznych, wyprowadził szybki cios.
Robert: siła 1+1=2 – całkowita porażka.


Ku zdziwieniu byłego prokuratora liliput wykonał zaskakująco szybki unik i jednocześnie pchną go nożem. Siły jednak w cios wiele nie włożył, pewnie tyle ile jej miał. Mimo to ostrze przebiło się przez materiał kalecząc brzuch Dunina – Wilkosza.
Robert: skaleczony brzuch, zręczność -1.


Wybiegająca ze sklepu grupa towarzyszy proroka wyraźnie przestraszyła napastnika, który nie kontynuował już swojego ataku, tylko szybko oddalił się z miejsca zajścia krzycząc – masz szczęście chuju! Następnym razem cię zajebię!
Cała szóstka zbiegów jak najszybciej oddaliła się od sklepu. Z dochodzących spod wybitej szyby męskich złorzeczeń i kobiecych lamentów można było wywnioskować, że ludzie z latarkami to prawdopodobnie właściciel sklepu i jego małżonka. Nie było się kogo obawiać. Jednak wiać stąd musieli. Za chwile będą tu psiarskie.

Biegli wzdłuż ulicy Królowej Jadwigi, przy cmentarzu. Jakby co to chwilowo można się tam nieźle ukryć. Ryży rzucił Wilkoszowi jego dres, buty paczkę fajek i zapalniczkę spakowane w foliową siatkę. Chwilowo nie było czasu się przebierać. Po za tym lepiej żeby krew wsiąkła w więzienne ciuchy niż od razu upaprała nowy strój. Po drodze mijali zaparkowane samochody. Gdy oddalili się kilkaset metrów od sklepu Wiśnia zaproponował:
- Może sobie któryś pożyczymy? Powinienem ogarnąć odpalenie silnika bez kluczyków.
Wyboru wielkiego nie było, żuk, nysa, maluch, polonez, stary wartburg.
Alternatywą była ucieczka pieszo, albo powrót w okolice więzienia, na stację kolejową. No chyba, że ktoś miał lepszy pomysł...
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 03-07-2022 o 16:47.
Pliman jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172