|
Sesje RPG - Postapokalipsa Świat umarł. Pogodzisz się z tym? Położysz się i umrzesz przygnieciony megatonami, które spustoszyły Twój świat, zabiły rodzinę, przyjaciół, a nawet ukochanego psa? Czy weźmiesz spluwę i strzelisz sobie w łeb bo nie dostrzegasz nadziei? A może będziesz walczyć? Wstaniesz i spojrzysz na wschodzące słońce po to, by stwierdzić, że póki życie - póty nadzieja. I będziesz walczył. O przyszłość. O jutro. O nadzieję... Wybór należy do Ciebie. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-06-2021, 15:59 | #451 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
25-06-2021, 17:23 | #452 |
Reputacja: 1 | W drodze do Domu Pielgrzyma, wczesny wieczór 2 lipca 2595 Barthez wolal dmuchac na zimne i choc jeszcze nie wiedział co mogło się stać rzekomemu ojcu dziewczynek, to wolał profilaktycznie zadziałać. Wszak jeśli wieśniak się rozchorował, to mógł jeszcze zarazić cudzoziemców, a nie koniecznie mogła to być zwykła sraczka. A myśląc o tym w jaki humor wpadłby dziedzic goniony co i rusz do wychodka... Lepiej nawet nie było rozważać takiej możliwości, toteż Alpejczyk skinął na jednego z żołnierzy rozkazując: - Biegiem po doktora Ferro! Lepiej niech sprawdzi co trapi tego człęka. Nie chcemy żadnej epidemii wśród naszych. |
28-06-2021, 20:24 | #453 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein |
30-06-2021, 19:29 | #454 |
Reputacja: 1 | W drodze do Domu Pielgrzyma, wczesny wieczór 2 lipca 2595 |
10-07-2021, 20:11 | #455 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
27-07-2021, 21:43 | #456 |
Reputacja: 1 | Nieopodal Domu Pielgrzyma, wczesny wieczór 2 lipca 2595 Ostatnio edytowane przez Nanatar : 27-07-2021 o 21:50. |
19-08-2021, 15:05 | #457 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
20-08-2021, 12:43 | #458 |
Reputacja: 1 | Podmiejska kapliczka, wczesny wieczór 2 lipca 2595 - Genialnie to wasza miłość wykoncypował. - Barthez połechatał komplementem ego Abdela i uśmiechnął się pod nosem. Umiejętnie podsuwane dziedzicowi wskazówki, zręcznie doprowadziły Abdela i rodzeństwo do słusznego wniosku, że delegacji mus rozmawiać z Fernexem, aby rzucić nieco światła na wynaturzenie muszące być gdzieś w okolicy. Alpejczyk zdawał sobie też sprawę z tego, że wiedza owa, a ubicie Wynaturzenia, to dwie całkowicie inne sprawy. Z całej rodziny, zapewne jedynie Lea mogła kiedykolwiek stanąć twarzą w twarz z homo degenesis. Nawet starannie wyedukowany w wielu kwestiach Nathan nigdy nie walczył z taką bestią, choć widział nie raz skutki spustoszeń poczynionych przez różnego rodzaju wynaturzenia. I najczęściej by to opłakane skutki. Ciała porąbane niczym gigantycznym toporem przez polańskiego biokinetyka. Ludzi całkowicie poddanych feromancerom w delcie Rhony, czy unoszące się w niewiarygodny sposób w powietrzu przedmioty w bliskości purgaryjskich psychokinetów. Ubicie jedneg z nich nie obędzie się bez ofiar i Barthezowa głowa juz była w tym, żeby ta ofiara była jak najmniejsza. Na szczęscie miał świetnie wyszkolonych Sangów w walkach z feromancerami i liczył, że te doświadczenia i praktyczna wiedza kapitana Perraulta przełożą się na wynaturzenia z purgaryjskich ziem. - Udam się do dr Ferro i Fernexa niezwłocznie aby dowiedzieć się więcej faktów, im więcej się dowiemy, tym większe szanse na sukces operacji i mniejsze straty. |
23-08-2021, 13:28 | #459 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
28-08-2021, 21:02 | #460 |
Reputacja: 1 | Kapliczka pod miastem, wieczór 2 lipca 2595 |