|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-06-2022, 11:06 | #81 |
Reputacja: 1 | 9 sierpnia 2050, Elektrownia pod Blairsville JD słyszał wymianę zdań między Hectorem a Billem, ale była ona dla niego tylko tłem dla powoli postępującej eksploracji ruin elektrowni. Medyk wraz z pozostałymi mieli zadanie do wykonania, ale Davis chciał przede wszystkim dopilnować aby wszyscy wrócili do cywilizacji w jednym kawałku. Tam gdzie pozostali widzieli połacie gruzu porośnięte miejscami dziką zieleniną John szukał miejsc zdatnych do operowania. Wiadomym było, że na sterylność czegokolwiek w okolicy liczyłby tylko głupiec, ale zawsze jeden skrawek terenu pasował bardziej aniżeli inny. Płasko uformowana równina była znacznie przyjemniejsza niż nierówne, miejscami nawet ostre w swej budowie podłoże. Poza myślą typową dla lekarza Davis starał się szukać torów. Póki co nie udało mu się dostrzec nic co by je przypominało. Droga, którą się poruszali nie wyglądała na przejezdną, a zatem raczej nie była trasą dla ciągnika. Wraz z pozostałymi mieli przed sobą dość harówki więc nie było sensu dokładać do niej mozolnego odgruzowywania drogi. Zapewne nadal mieli szereg opcji, ale aby cokolwiek wybrać musieli lepiej poznać teren elektrowni. JD miał w nawyku czytać emocje innych, ale to co przedstawiali sobą Bill czy Hector nie stanowiło dla niego żadnego wyzwania. Ten pierwszy z chęcią zająłby się słupami wysokiego napięcia, ale jego zachowanie zdradzało, że jeszcze nie odkrył sposobu aby było to wystarczająco opłacalne, warte ryzyka i poświęconego czasu. Hector natomiast liczył na bardziej wyselekcjonowane znalezisko. Najlepiej coś łatwego w transporcie, ale też rzadkiego i cennego. JD póki co liczył na lepsze poznanie okolicy, lokalsów i - przy dobrych wiatrach - wyjście na chociaż minimalny plus... Pistolet jaki trzymał medyk nie wyglądał na wysłużony. W sumie John oddał z niego więcej strzałów szkoleniowych aniżeli mających na celu zrobić komuś krzywdę. JD nie był znawcą broni, ale podobało mu się zastosowanie przez S&W bezpiecznika zintegrowanego z językiem spustowym. Dodatkowym plusem była lekka waga broni, niecałe 700 gramów, bo ta wykonana była z polimerów, z wyjątkiem zamka i lufy, które w tym egzemplarzu były ze stali węglowej. Duży przycisk zwalniania magazynka był prosty w namierzeniu nawet przez mniej wprawnego strzelca, a niewielka szyna pod lufą umożliwiała w przyszłości montaż oświetlenia chociaż w tym przypadku pistolet straciłby nieco na poręczności i wyważeniu, nie mówiąc o dodatkowej wadze. - Jak byśmy znaleźli jakieś stare apteczki czy defibrylatory AED mógłbym sprawdzić czy coś z tego nadaje się do czegokolwiek. - powiedział bez przekonania o takowym znalezisku medyk. - Chociaż z elektroniką, nawet medyczną, potrzebowałbym nieco pomocy. - dodał zerkając na Hectora. |
23-06-2022, 10:52 | #82 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
03-07-2022, 21:07 | #83 |
Reputacja: 1 | Leśny chwilę lustrował teren, zastanawiając się w którą stronę iść. Nie sprawiał wrażenia obeznanego z terenem elektrowni. Nie oglądając się za siebie, ruszył w lewo. Droga po prawej wiodła w gruzy, po lewej była jako tako otwarta przestrzeń, czyli porośnięta rachityczną roślinnością. Sterty gruzu (w tym zardzewiałe metalowe profile) zagradzały drogę, ale spokojnie można było je obejść. Teren był płaski, a roślinność niezbyt kolczasta (zwykle jest odwrotnie: im coś rośnie bliżej drogi, tym ma więcej kolców i cierni!) Hector, test perswazji 10+2(ułatwienie)+8=20 vs. Bill, test niezłomności 15+9=24 Test niezdany. Hector w tym czasie urabiał Billa. Przecież tutaj była kupa gambli! Niestety, Bill nie chwycił przynęty. Dla Hectora to było czyste marnowanie potencjału i zysku z tego zapomnianego przez wszystkich miejsca! - Nie. - Bill bez dłuższego zastanawiania się odmówił. - Wczoraj rano nie wiedziałem jeszcze że tutaj będę. Są żniwa, nie mam czasu na zabawę w szukanie czegoś co może kiedyś tam przyniesie jakieś gamble. Przez cały miesiąc mam robotę, objeżdżając całą okolicę i wożąc zboże. Nie jestem jedynym co to robi. Mam reputację i nie zamierzam jej zaprzepaścić dla paru gambli. A teraz zacznij zarabiać i rozglądaj się za torami i za tym wszystkim, co nas może zaatakować. Sam też zaczął patrzeć się w swoją stronę. Leśny dalej ich prowadził, wzdłuż stert gruzu. Po chwili gruz ponownie zatarasował im drogę, mogli pójść tylko w lewo. Przez nimi był jeszcze parterowy budynek, ale za nim wznosiły się sterty gruzu. Ruszyli dalej, powoli, mijając kilka widocznych w krzakach i za płotem wraków samochodów osobowych. Śledząc przebieg płotu wzrok Hectora zatrzymał się na dość dużej stróżówce, stojącej między dwoma bramami. Opuszczali teren? Jeżeli ta cała elektrownia nie została splądrowana, to może w stróżówce coś będzie? Szyby były wybite, a bramy z siatki były otwarte, a przynajmniej uchylone, nie będzie żadnych problemów z przejściem. Po prawej były zwały gruzu, dalej za tym gruzem wznosił się wielki zbiornik, a za bramami była droga i kolejny płot. Gdyby chcieli pójść tą drogą, to by się ponownie cofali, mogli też pójść przez kolejny płot (był uszkodzony, gruz częściowo go zawalił). A potem dokąd? Stróżówka dla nowojorczyków była bardzo kuszącym miejsce. W takich miejscach na pewno będzie komputer. Może i defibrylator, ale na pewno apteczka. Leśny zatrzymał się, próbując nakreślić odpowiednią drogą marszruty. Zbili się w grupę. Pierwszy odezwał się Bill: - Żadnych torów nie widzę. Muszą być dalej. Idziemy dalej piechotą czy wracamy po ciężarówkę. Ta droga to chyba ta sama którą tutaj przyjechaliśmy. Jesteśmy chyba przy głównej bramie, pojazd stoi przy którejś bocznej. Leśny, co robimy? Zastępca szeryfa rozejrzał się w terenie. Cisza, pomijając poranny świergot ptaków. Zero śladów aktywności człowieka. - Dobra, bierz Hectora Davisa, idźcie po ciężarówkę. My w dwójkę pójdziemy na przełaj wzdłuż gruzów, za ten zbiornik. Bill popatrzył pytająco na obu nowojorczyków. Który chce wrócić po pojazd, a który iść na przełaj?
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |
10-07-2022, 16:53 | #84 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
11-07-2022, 18:22 | #85 |
Reputacja: 1 | 9 sierpnia 2050, Elektrownia pod Blairsville JD z zaciekawieniem zerkał na bliską drodze roślinność. Krzaki niemal całkowicie pozbawione kolców nie były normalne w takim miejscu. Davis przypomniał sobie czasy biwaków, na które wybierał się za dziecka z ojcem. Obaj nie należeli do typów twardzieli, ale bliskość natury potrafiła ich odprężyć po tygodniach nauki i badań. John nie musiał widzieć miny Hectora aby mieć świadomość, że Garcia liczył na więcej zaangażowania ze strony Billa. Monter znał się bardziej na elektronice aniżeli ktokolwiek z obecnych i jako jedyny potrafił ją dokładniej wycenić. Jako pasjonat różnorakiego sprzętu Hector mógł nawet przeceniać wartość kamery chociaż niekoniecznie. Bill wybierał reputację i stały przychód ze sprawdzonego źródła. JD wiedział, że podkłady kolejowe były spore, a zatem po zapakowaniu paki po brzeg znalazłoby się jeszcze miejsce dla kilku mniejszych gambli. Można by to porównać do słoja zapełnionego kamieniami, do którego nadal szło wsypać kilka garści piachu. Kiedy ekipa się zatrzymała na krótką wymianę zdań JD wsłuchał się w śpiew ptaków. Ta wyprawa mogłaby być całkiem przyjemna gdyby nie rujnująca wszystko praca fizyczna! Bill chciał iść po pojazd, Leśny ruszyć dalej, a Hector zatrzymać na chwilę przy stróżówce. Davis westchnął. - Plany ewakuacyjne, chociaż mają swoje lata, mogą nam wskazać dokładne położenie torów. - powiedział po chwili medyk. - Jak nie macie nic przeciwko sprawdziłbym to z Hectorem, a wy byście zajęli się ciągnikiem. - dodał JD patrząc na pozostałych. Szukanie map i wskazówek wydawało się dla niego lepszym wyjściem niż błądzenie po całym kompleksie. Davis miał malutką nadzieję na znalezienie apteczki albo wspomnianego defibrylatora. W stróżówce mogły być też cenniejsze gable, ale nikt nie miał pewności ile osób już zwiedziło kompleks elektrowni. |
13-07-2022, 20:38 | #86 |
Reputacja: 1 | Hector, test perswazji 10+3=13 vs. Leśny, test niezłomności 8+1 Test niezdany. Leśny chwilę się wahał, po czym wzruszył ramionami: - Może być, sam z chęcią popatrzę na mapę. Bill, chodźmy. Bill nie protestował. Obaj miejscowi ruszyli tą samą drogą. Bez żadnych nerwowych ruchów i oglądania się za siebie. Szacunkowo będą pod stróżówką za około 10 minut, mniej więcej. Hector nie czekając ruszył do stróżówki. Wszystkie okna były powybijane, albo przynajmniej szyby były popękane. Na zewnątrz nie leżało żadne szkło. Nacisnął klamkę. Gdyby drzwi były zamknięte, zawsze będzie można wejść przez okno. Na szczęście pomieszczenie nie było zamknięte. Podłoga wystawiona na działanie pogody była pofałdowana, plastikowa wykładzina w wielu miejscach odkleiła się i zawijała na rogach. w rogach gniły nawiane liście. Do tego odłamki szkła i ogólny brud. Szerokie biurko, kilka szafek, drzwi do kolejnego pomieszczenia. I gniazdo os czy czegoś takiego w rogu pod sufitem, chyba opuszczone.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |
15-07-2022, 16:59 | #87 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
15-07-2022, 19:09 | #88 |
Reputacja: 1 | 9 sierpnia 2050, Stróżówka w ruinach elektrowni Leśny nie myślał zbyt długo zanim przystał na propozycję Hectora. Już po chwili nowojorczycy ruszyli w kierunku stróżówki. JD nasłuchiwał, ale nic nie wskazywało na to, że mieli zostać przez cokolwiek zaskoczeni. Okna nosiły liczne znamiona swojego wieku, a środek budynku straszył medyka brakiem sterylności i wymarłą cywilizacją pszczół. - Ja pamiętam, że zapewniony miał być transport, co się zgadza. Robota miała trwać dwa dni, ale z enigmatycznym "mniej więcej" i dodatkowym "aż się skończy" co daje nam termin od dnia do kilku lat. - westchnął medyk. - Tak przynajmniej wyglądało to słownie. Na kontrakcie natomiast mamy dwa dni pracy, ale umowa dotyczy "konkretnej roboty" czyli rozbiórki podkładów. - JD podrapał się po głowie. - Niestety, ale wygląda na to, że papier też nie jest po naszej stronie. Ja też myślałem, że położenie torów jest ekipie znane i zajmujemy się samą rozbiórką, bez roboty zwiadowczej i całej otoczki. Jeżeli kogoś mamy tutaj winić to raczej rycerzy a nie Billa czy Leśnego. Podejrzewam, że oni nie znają szczegółów naszego zatrudnienia. John - podobnie jak Garcia - rozglądał się za czymkolwiek przydatnym. Pokaźne biurko i widoczne szafki były na tyle oczywistym i łatwo dostępnym miejscem, że medyk nie liczył na cenne znalezisko. JD musiał rozejrzeć się dokładniej w czym mogła pomóc mu latarka, którą wydobył z kieszeni kurtki. Po chwili zaczął się siłować z klapką na akumulator, który aż do leżakował w innej kieszeni kurtki. W końcu latarka trafiła na głowę Davisa, a ten włączył pierwszy z trybów latarki pozwalający świecić jej z pełną mocą. - Mi też nie w smak sposób w jaki rycerz nam wmanewrował, ale obawiam się, że na wszelkie asekuracje z naszej strony może być za późno. - strumień światła z latarki przeszedł powoli po ścianach w poszukiwaniu szafek, które mogły umknąć oczom zwyczajnego penetratora ruin. - Osobiście mam nadzieję, że znajdziemy te tory lada chwila, a podkładów zdatnych do ponownego wykorzystania nie będzie więcej niż damy radę w te 2 dni wydobyć. Wiem, wiem. Mój optymizm bardziej pasuje do Vegas, ale ty też nie wyglądasz na typa nucącego rytmy Collinsowców w trakcie oddawania moczu... - JD starał się zażartować chociaż wiedział, że w słowach Hectora było sporo ciężkiej do przełknięcia prawdy. |
17-07-2022, 08:38 | #89 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
__________________ Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis! Ostatnio edytowane przez Ketharian : 20-07-2022 o 18:33. |
19-07-2022, 11:50 | #90 |
Reputacja: 1 | 9 sierpnia 2050, Stróżówka w ruinach elektrowni Poszukiwania dwójki nowojorczyków były owocne w fanty, a ponad to JD i Hector mogli odnieść wrażenie, że byli obecnie jedynymi lokatorami zrujnowanej stróżówki. Po ułożeniu całego znaleziska na blacie oczywistym było, że wzrok medyka powędruje w kierunku czerwonej apteczki ze znakiem białego krzyża. Garcia przejrzał pobieżnie notatniki, które miały jeszcze całkiem sporo czystych stron. Hector miał wątpliwości co do pozostałej dwójki. Davis wiedział, że Bill i Leśny faktycznie nie znali położenia torów, ale nie zmieniało to faktu, że za zły obraz całego zadania odpowiadali bardziej Rycerze aniżeli ich pracownicy. - Masz rację. - pokiwał głową JD. - Na szczęście mamy mapę i oszczędzimy sporo czasu. Liczę na to, że termin dwóch dni jest aktualny i uda nam się pozyskać te pokłady bez poślizgu czasowego. Tamci dwaj pewnie zostali niemniej wmanewrowani od nas. Albo uzyskali zupełnie inne informacje. Zgodnie z prośbą Hectora medyk zaczął przyglądać się mapie mając gdzieś z tyłu głowy aby później przejrzeć apteczkę. Nigdy nie wiadomo kiedy jej zawartość mogła się przydać. John wziął notes ze swojej sterty i po chwili znalazł pustą stronę gdzieś w środku. Nie miał czasu na szkicowanie całości czy kreślenie szczegółów wraz z różą wiatrów. Bardziej interesowały go ważniejsze miejsca jak bramy wjazdowe, stróżówka, bieg torów czy dróg i największe widoczne budynki. "Mapa" JD nie należała do dokładnych, ale medykowi chodziło bardziej o orientacyjne rozmieszczenie miejsc na mapie niż dokładny plan ze wszystkimi szczegółami. Nieistotne pierdoły jak drzewa, ogrodzenie czy oczka wodne nie znalazły się na jego rysunku. W głowie starał się zapamiętać znacznie więcej szczegółów. Hector pilnował czy aby nikt ich nie zachodzi. Jego propozycja pozostania w okolicy nieco dłużej była kusząca. Do czasu swego pojawienia się w Wheeling medyk miał tam dobre zastępstwo. Zawsze lepiej było mieć więcej medykamentów i sprzętu niż mniej. Placówka była ponoć całkiem dobrze wyposażona, ale kilka dodatkowych rolek bandaży czy chust trójkątnych mogło być warte małego opóźnienia. - Nie jestem tam umówiony na dokładny termin, ale doktor Tyrel został poinformowany, że już jestem w drodze. Ma on dużo pracy co może mieć związek z konfliktem w całej okolicy. - JD westchnął. - Takie mamy czasy, że medyk ma niemniej spokojnie niż szturmowiec Trzeciego Departamentu. Wydaje mi się, że znajdę dwa dni na poszperanie i możliwe dozbrojenie mojego asortymentu. Jak chcesz możesz później wyruszyć ze mną. Dobry technik się przyda, bo pewnie ich też jak na lekarstwo. Może w szpitalu mają jakąś aparaturę podtrzymywania życia albo inną elektronikę, którą ktoś przecież musi serwisować... Ostatnio edytowane przez Lechu : 22-07-2022 o 09:12. |