Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-12-2020, 18:20   #41
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Alex nie był jedynym, któremu nogi weszły w tyłek. Karl mógłby powiedzieć dokładnie to samo, ale był zdecydowanie lepiej wychowany.
Miał jednak tyle sił, by, podobnie jak inni, wspiąć się na szczyt zamkowej wieży.
No i okazało się, że chociaż w końcu dotarli do miejsca, które z całą pewnością kiedyś należało do Falkenhorstów, to jednak nie było poszukiwanym Bastionem.

- Postawimy wszystko na jedną kartę - powiedział - chociaż z pewnością nie będziemy pierwszymi odkrywcami Bastionu. Ci, co tu byli przed nami, również tam idą, no i wyprzedzają nas nieco.
- Co prawda moglibyśmy teraz zawrócić z informacjami, gdzie znajduje się poszukiwany zamek
- dodał - ale jakoś niezbyt mi odpowiada taki pomysł.

Na moment przerwał, wpatrując się w widniejący na horyzoncie zamek.

- Zostaniemy tu dwa dni - kontynuował - odpoczniemy, zapolujemy, po czym ruszymy dalej. Tydzień w jedną, dwa dni w Bastionie, a potem wracamy.
- Anthon?
- spojrzał na "wspólnika", który miał też coś do powiedzenia w tej sprawie.

Uważał, że trochę odpoczynku każdemu dobrze zrobi, a że zamek był dość duży, on sam z łatwością znajdzie jakieś zaciszne miejsce, by spędzić parę miłych chwil z Janą.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 09-01-2021 o 16:28.
Kerm jest offline  
Stary 04-01-2021, 11:10   #42
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 15 - 2519.IX.33; południe

Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; okolice ruin zamku
Czas: 2519.IX.33 Festag (8/8); południe
Warunki: jasno, pogodnie, b.zimno, umi.wiatr


Karl


O ile jeszcze w zrujnowanych i opuszczonych komnatach starego zamku jak się napaliło i uporządkowało to nie było nawet tak niewygodnie to na zewnątrz już nie było tak przyjemnie. Taal okazywał wciąż swoją łaskę i pogoda przypominała sławną ostlandzką złotą jesień. Zwłaszcza w taki dzień jak dzisiaj gdy liście lasu mieniły się wszelkimi kolorami złota i czerwieni. A drzewa chociaż już wyraźnie łysiejące z tych liści to jeszcze nie straszyły gołymi konarami jak to będzie za kilka tygodni gdy jesień przejdzie w swoją ponurą fazę.

Szli właśnie przez te drzewa i liście. Wracali z polowania. Karl i Allif. Okazało się, że młody szlachcic jest jednym z niewielu ludzi jacy mogą dotrzymać kroku elfowi. Więc pod względem mobilności stanowili niezły duet. Wyszli dzisiaj po śniadaniu na to polowanie. Podczas podróży nie bardzo było okazja na te polowania. Bo trzeba było w ciągu dnia podróżować a w nocy spać. Co najwyżej Alex zakładał na noc sidła i czasem się jakiś zając czy inna drobnica w nie łapał to było jakieś urozmaicenie do śniadania. Ale na polowania to tak naprawdę był czas dopiero na takich postojach jakie sobie choćby w tym zamku ostatnio urządzili.

Zwierzyny było całkiem sporo. Wydawało się, że jest jej tutaj więcej niż na nizinach. Ale była dość podobna. Zające, jelenie, jakieś kozice, niedźwiedzie. Tym razem wracali z jelonkiem. Nawet na tyle osób to powinno być z tego coś dobrego dla każdego. Bo z takiego zająca to starczało po kawałku mięsa w zupie czy gulaszu. Szli pod górę na jakiej stał ten zamek gdzie była reszta ich już nie tak improwizowanego obozu. Wtedy Karl poczuł jak blondwłosa elfka nagle stanęła i złapała go ostrzegawczo za ramię.

- Słyszałeś? - zapytała cicho i odwróciła się w dół zbocza skąd właśnie szli. Też to usłyszał. Coś jakby nagły trzask łamanej gałęzi. Przeszedł przez ten las jak wystrzał z pistoletu. Suchy i krótki. Tylko z daleka. Więc to nie mógł być jakiś patyk jaki dziecko złamie gołą ręką. Tylko coś znacznie grubszego.

Elfia tropicielka schowała się za drzewo i próbowała coś dojrzeć albo usłyszeć tam w dole zbocza skąd właśnie przyszli. Nie czekali zbyt długo. Gdzieś z kilkadziesiąt kroków dalej, pomiędzy krzakami dojrzeli jakiś ruch. Tym razem jednak to nie był ani zając, ani lis czy jeleń. Tylko jakieś małe, poraczne figurki. Podobne do goblinów. Wydawało się, że szli podobnie jak ich dwójka niedawno. Ale były zbyt szybko i wydawały się zbyt mikre by złamać jakiś grubszy konar. No albo to był jakiś przypadek dzięki któremu zwrócili uwagę we właściwą stronę. Blondynka popatrzyła pytająco na Karla co mają robić dalej. Byli już dość blisko zamku, wątpliwe czy gdyby kontynuowali marsz to te kilka sztuk goblinów dałoby radę ich dogonić nim się tam skryją. No chyba, żeby zaczęli biec. Na razie nie biegły, raczej szły albo tropem dwójki myśliwych albo po prostu w stronę zamku.




Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; ruiny zamku
Czas: 2519.IX.33 Festag (8/8); południe
Warunki: jasno, pogodnie, b.zimno, umi.wiatr


Anthon



- No i? Jak myślisz? Dasz radę? Co tam może być? Pewnie jakiś skarb co? - Alex z Igorem poprosili magistra aby udał się z nimi. Chcieli mu coś pokazać. Tak powiedzieli. Jana i reszta zostali w refektarzu jaki nadal udanie pełnił swoją funkcję do spożywania posiłków. Znaleźli jeden spory stół na tyle by mogli się przy nim wszyscy pomieścić. Niedługo pewnie powinni wrócić Karl i Allif to może coś przyniosą na ten obiad. Na razie z kuchni bił przyjemny zapach ogniska i przygotowywanej strawy ale jeszcze obiad nie był gotowy.

- Było zabite dechami. Ale je zdjęliśmy. No ale jest to. - obaj koledzy zaprowadzili magistra do jakichś piwnic tego zamku. Nawet w środku pogodnego dnia było tu ciemno to obaj mieli pochodnie. Podczas postoju gdy nie mieli innych zajęć to zwiedzali sobie te runiny licząc, że znajdą coś ciekawego. No i Anthon musiał przyznać, że znaleźli. Igor nieco opuścił pochodnię by przyświecić stare, leżące na brudnej, błotnistej podłodze deski. Z tym się chłopaki uporali sami. Dla dwóch krzepkich młodzieńców z nadmiarem czasu i energii to stare dechy nie były żadną, realną przeszkodą. Ale to co było za nimi już tak.

To były drzwi. Obite blachą i z porządnymi wzmocnieniami. Wciąż zakluczone na zasuwę, kłódkę i zamek. Były stare, równie stare jak wszystko tutaj. I wydawało się, że od wieków nikt ich nie otwierał co zresztą potwierdzały te rozbite przez chłopaków dechy. Dość niskie, że trzeba było się schylać aby przez nie przejść. Rzeczywiście wyglądały jak drzwi do jakiegoś skarbca czy czegoś wartościowego. I pewnie na to liczyli odkrywcy. Mimo patyny kurzu, rdzy i wieków nadal jednak wyglądały na solidną przeszkodę do sforsowania. Pokonanie jej mogło zająć dużo czasu a według planów Karla jutro rano mieli ruszać do Bastionu.

- No i jest jeszcze to. Wiesz co to znaczy? - Alex przyświecił bliżej pochodnią na środek drzwi. A tam ktoś kiedyś musiał namalować dziwny symbol. Wglądał na tyle skomplikowanie, że nawet analfabecie trudno go było wziąć za przypadkowy bazgroł farbą czy innym wapnem. Raczej jak jakiś glif, litera czy inny symbol. Anthon mógł nawet rozpoznać co to jest. To był znak “shyish” jakim często posługiwali się ametystowi magistrowie z Kolegium Śmierci. Trochę niedokładnie zrobiony ale to było jedyne skojarzenie związane z tym znakiem jakie przyszło mu do głowy.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 05-01-2021, 14:51   #43
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jesień była piękna i złota, a widmo nadciągającej zimy było jeszcze dosyć daleko. Co stwarzało cień nadziei, iz uda się dotrzeć do Bastionu i wrócić, nim wspomniana zmima na dobre zapanuje w Górach Środkowych.
Na szczęście nie groziła im śmierć głodowa, bowiem zwierzyny dokoła był dostatek. Na dodatek różnego gatunku. Co prawda głodny człowiek wybrzydzać nie powinien, ale zawsze przyjemniej było mieć jakieś urozmaicenie.

- Trzeba będzie nieco inaczej zorganizować naszą wędrówkę - powiedział, gdy na chwilę się zatrzymali, by poprawić drąg, na którym nieśli upolowanego jelonka, ofiarę celnej strzały elfki. - Zwierzyny dużo, nie boi się dwunożnych istot, pewnie nikt na nie nie poluje. Kierunek wędrówki znamy, nikt nie zboczy z trasy, powinniśmy robić wypady na boki i polować. Wyprzedzimy wszystkich, upolujemy coś i wrócimy do pozostałych.

* * *


Już myślami był w zamku i zastanawiał się, czy zdoła spędzić kilka miłych chwil z Janą, gdy do jego uszu dotarł trzask łamanej gałęzi.
Niestety, nie było to złudzenie...
Gobliny nie były zbyt mile widzianym towarzystwem, ale wyglądało na to, że podążają w tym samym kierunku - do zamku. Raczej trudno byłoby je zgubić, a nagła zmiana kierunku wędrówki również nie wchodziła (zdaniem Karla) w rachubę.

- Idziemy dalej, nieco szybciej - zaproponował cicho. - Niech sądzą, że ich nie widzimy. W razie konieczności pobiegniemy, nawet gdybyśmy mieli zostawić naszą zdobycz.
- Ściągniemy je do zamku, a tam będziemy mieć zdecydowaną przewagę
- dodał, ruszając w drogę.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-01-2021, 16:18   #44
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

Anthon mówił wiele na tych odcinkach, ale… głównie zrzędził. Mimo to niósł na swoich plecach znaczny ciężar i pomimo narzekania nigdy się nie ociągał aby wrzucić na grzbiet swoją część dobytku wyprawy. W końcu sam był za pozostawieniem wozów.

Anthon dał się zaprowadzić do drzwi oznaczonych ametystowym wiatrem. Skrzywił się, bo… był ciekaw. Był ciekaw jak sam skurwysyn. Zagryzł wargę i pociągnął wąsa.

- Ten symbol… wygląda jak glejt jaki widziałem u magów śmierci - powiedział w zupełności zgodnie z prawdą - tu może być rzeczywiście jakiś skarb, ale może to też być zapieczętowany grobowiec jakiegoś wampira. Marne szanse, ale nie powinniśmy ryzykować. Poruszę ten temat z Karlem. Może otworzymy to wracając. Chwilowo NIE próbujcie nic z tym robić. W porządku panowie?

***

- Karl. Alex z Igorem znaleźli coś ciekawego… - zaczął Anthon i opowiedział wszystko towarzyszowi.
- Co myślisz? To nie cel naszej drogi, ale prawdę mówiąc ja bym to otworzył, ale prewencyjnie powinniśmy być gotowi wtedy na walkę.

 
Arvelus jest offline  
Stary 07-01-2021, 19:26   #45
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 16 - 2519.IX.33; południe

Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; okolice ruin zamku
Czas: 2519.IX.33 Festag (8/8); południe
Warunki: jasno, pogodnie, b.zimno, umi.wiatr


Karl



Wcale nie było tak łatwo przekroczyć ponownie tą suchą fosę i wdrapać się z marwtym jelonkiem do wieży bramnej. Ale we dwoje jakoś dali radę. Pierwszego w zamku spotkali Manfreda jaki pełnił wartę. Stał na murach przy wieży. Reszta była w zamku więc bez krzyków jakie mogły uprzedzić idące ich śladem gobliny musieli sobie poradzić sami. Manfred zdążył dobiec do reflektarza i tam zawiadomić Janę a ta z kolei pobiegła dalej bo Anthon, Alex i Igor poszli gdzieś w podziemia. Do tego nie była z nimi więc nie wiedziała zbyt dokładnie gdzie. A zamek nie był przecież taki mały jak się go chciało w pośpiechu przeszukać w pojedynkę.

W efekcie tego wszystkiego do walki na dziedzińcu musieli stanąć we trójkę. Te gobliny aż tak mocno z tyłu nie były. Ledwo ochroniarz Karla zdążył wrócić z reflektarza i schować się za jakimś narożnikiem gdy z bramy wynurzyła się pierwsza pokraczna sylwetka. To był goblin. Teraz już można było się mu przyjrzeć z bliższej odległości i dokładniej. Miał jakąś brudną i zdezelowaną szablę. Węszył i rozglądał się ostrożnie po dziedzińcu. Zupełnie jakby węszył podstęp i pułapkę. Trójka łuczników miała go na celowniku ale wiadomo było, że jest ich kilka a nie jeden.

Ten pierwszy nie widząc ani nie słysząc niczego podejrzanego w końcu wyszedł ostrożnie na dziedziniec. Szedł rozglądając się uważnie. Za nim wyszedł drugi i trzeci. Czwarty i piąty byli już widoczni w bramie gdy do obrońców nadbiegła odsiecz. Ale przy okazji ostrzegła gobliny, że ktoś tu jednak jest. Trójka łuczników naprężyła cięciwy i wypuściła swoje strzały. Któryś z trafionych goblinów zapiszczał trafiony strzałą. Na dziedzińcu powstał chaos gdy gobliny w pierwszej chwili nie mogły się zdecydować czy atakować łuczników, czy chować się czy uciekać. Druga salwa i kolejni trafieni skłoniła ich do ucieczki w stronę bramy z jakiej się wyłoniły. Potem jeszcze dostali kilka salw w plecy z czego jedna z ostatnich trafiła któregoś z nich już poza brama. Niewiele mu brakowało, jeszcze z kilkanaście kroków i skryłby się bezpiecznie pomiędzy drzewami i krzakami jakie otaczały ruiny zamku. Chyba mało który z golblinów wyszedł z tego ostrzału cało ale ostatecznie na skraju jesiennego lasu pozostało tylko jedno ciało. Gdy pozostała trójka dobiegła do dziedzińca ten był już pusty. A gdy stanęli w prześwicie bramy widzieli już tylko znikające w lesie sylwetki goblinów. No i trochę po tym Anthon mógł poinformować Karla o odkryciu jakiego dokonali ich koledzy.

- Ścigamy ich? Ten jeden czy dwa to ledwo już biegli. - Allif zapytała Karla wskazując na skraj lasu gdzie właśnie znikła grupka goblinów jakich nie dosięgły strzały na tyle by ich powalić jak tego jednego co został na przedpolu głównej bramy.



Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; ruiny zamku
Czas: 2519.IX.33 Festag (8/8); południe
Warunki: jasno, pogodnie, b.zimno, umi.wiatr


Anthon



- Magowie śmierci? Eee… Nekromanci? - Igor zrobił odruchowo znak Morra i Sigmara też tak na wszelki wypadek. Wytrzeszczył oczy z obawy na drzwi które do tej pory tak bardzo chcieli z Alexem otworzyć.

- Wąpierz?! Tutaj!? O laboga! Wszystkich nas pozabija! - Alex wydawał się jeszcze bardziej poruszony takimi nowinami niż Igor. Też zrobił znaki ochronne i jeszcze splunął na wszelkii wypadek. Chyba całkowiecie stracił zainteresowanie co jest za tymi drzwiami.

- To może… - Igor zaczął coś mówić ale przerwały mu nadbiegające z korytarza kroki. Ktoś tam biegł ale w ciemnościach nie wiedzieli kto to!

- Prędko! Do bramy! Gobliny nadchodzą! - Jany chociaż nie widzieli w tych ciemnościach jak tylko zbiegła po schodach i parę kroków by krzyknąć im to ostrzeżenie. A potem już wszyscy ruszyli na powierzchnię. Do reflektarza po swoje rzeczy a potem na dziedziniec gdzie już toczyła się walka. Właściwie to było po. Trójka łuczników stała na murach i strzelała do kogoś na zewnątrz. Gdy dobiegli do bramy jeszcze widzieli zmykające do lasu gobliny. Nawet jak jeden z nich upadł po trafieniu strzałą. Wyglądało na to, że potyczka zakończyła się prędzej niż się zaczęła. Widocznie to nie była tak duża banda jak przy tamtym napadzie przed pierwszą stanicą.

No ale jak już było po to Anthon zyskał okazję porozmawiać z Karlem o tych zamkniętych drzwiach w lochach i całej reszcie.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 09-01-2021, 18:27   #46
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
W idealnej rzeczywistości udałoby się wpuścić gobliny na dziedziniec zamku, zamknąć bramę, a potem wytłuc zielonych kurdupli, by żywa noga nie wróciła do plemienia z wieścią o łażących po górach ludziach.
No ale to, co działo się w Imperium, dalekie było od ideału i gobliny, przynajmniej większość, uciekły.

- Nie, nie będziemy ich gonić - odpowiedział na propozycję Allif. - Wszystkich nie dogonimy, nie wybijemy. Stracimy niepotrzebnie czas i siły - dodał tytułem wyjaśnienia.

Zabicie dwóch czy trzech goblinów więcej nic by nie zmieniło.

- Trzeba będzie gdzieś rzucić w krzaki tego truposza - powiedział. - Kawałek od zamku - dodał. - Igor, Alex, zajmijcie się tym.

A potem okazało się, że zamek kryje jakąś ponurą tajemnicę.

- Też jestem ciekaw, co się kryje za tamtymi drzwiami - powiedział - ale na razie bym ich nie tykał. Jeśli mam walczyć, to wolę to robić podczas drogi powrotnej. Gdyby ktoś z nas został ranny, to nie moglibyśmy iść dalej. Zaspokoimy ciekawość, gdy będziemy wracać z Bastionu - dodał.

- Teraz proponowałbym zajeść coś solidnego. - Skinął głową w stronę przyniesionego jelonka. - Na noc rozstawiamy podwójne warty, rankiem, skoro świt, wyruszamy - zaproponował.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-01-2021, 22:17   #47
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację


Tym razem walka z goblinami okazała się prosta. Szczególnie, że ktoś pomyślał, aby przytaszczyć ze sobą tarczę i włócznię Anthona. Zakapior nie pamiętał już po walce kto to dokładnie był. Był zbyt zaaferowany, bo wtedy jeszcze nie wiedział jak ciężka będzie to walka. Cóż… musiało starczyć szybkie “dzięki” rzucone wtedy.

Anthon spojrzał na swoją koszulę rozciętą goblinim ostrzem.
- Jesteś ranny?! - zapytała jedna z niewielu kobiet której Anthon był gotów być okazjonalnie posłuszny i nie przeszkadzała mu ta myśl ani trochę. Wciąż uważał, że bez jej pomocy mógł stracić nogę po tym pierwszym spotkaniu z goblinami i jego wdzięczność wciąż była świeża i silna.
- Nie - pokręcił głową rozwierając dziurę aby zaprezentować nienaruszone ciało
- To dobrze - kiwnęła głową i podeszła do kolejnego walczącego aby upewnić się, że inni są w takiej samej sytuacji jak Anthon i pozostali których już sprawdziła.

* * *


- Całkowicie rozsądne rozwiązanie - kiwnął głową Anthon. Z tym nie mógł się kłócić, choć… miał przeczucie, że jak nie sprawdzą tego teraz to w ogóle tego nie sprawdzą… albo, że okaże się, że tam jest coś ważnego, co w Bastionie by się przydało… Boginii Przeznaczeń, personifikacja wrednego losu o której lubił żartować Anthon, lubiła takie zagrania.
 
Arvelus jest offline  
Stary 15-01-2021, 00:46   #48
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 17 - 2519.IX.33; południe

Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; ruiny zamku
Czas: 2519.IX.33 Festag (8/8); południe
Warunki: jasno, pogodnie, b.zimno, umi.wiatr


Wszyscy



- Chcecie poczekać na tego jelonka czy zrobić coś teraz? - Jana po tej niespodziewanej potyczce na dziedzińcu zrujnowanego zamku starała się jakoś wrócić do normalności. Na przykład do tego obiadu co już zaczęła robić nim to goblińskie najście jej nie przeszkodziło. Spojrzała nieco dalej gdzie Allif zdążyła już zawiesić tuszkę na dwóch żerdziach głową w dół i właśnie z wprawą ją skórkowała podstawiając pod ściekającą krew jakąś misę. Po oskórkowaniu zabrała się za wybebeszenie parujących wnętrzności i widać było, że blondynka ma niezłą wprawę w oporządzaniu zwierzyny. No ale jednak to musiało jeszcze jej trochę zająć i gdyby mieli czekać to obiad byłby znacznie później.

Spokój wrócił do reflektarza jaki stał się głównym obozem w tych ruinach. Jak na ruiny był w dość przyzwoitym stanie jeśli nie liczyć zgniłego czy spruchniałego drewna czy pustych ram okiennych przez jakie wpadał do środka wiatr. Eflka zajęła się jelonkiem, zielarka obiadem, Manfred wrócił na swój postrunek na wieży bramnej bez bramy a Alex i Igor poszli sprzątnąć zabitego goblina. No i właśnie Manfred a raczej jego okrzyk zakłócił ten ledwo co odzyskany spokój.

- Hej! To Alex i Igor! Biegną tutaj! - w głosie strażnika dał się słyszeć niepokój i zdziwienie. Ale brzmiało to na tyle groźnie, że zaalarmowało to wszystkich. Allif szybko wytarła nóż i przybiegła do reflektarza po swój łuk, Jana spojrzała po wszystkich zaniepokojona nie wiedząc czego się spodziewać. A niedługo potem przez bramę wbiegli zdyszani towarzysze.

- Ogry! Ogry! - krzyknął w panice Alex nim zabrakło mu tchu i zgiął się w pół aby to nadrobić.

- Idą tu! - Igor pokiwał twierdząco głową. Jemu też musiało się ciężko biegać w tej ciężkiej kolczudze więc nie było dziwne, że tak się zmachał. Wskazał jednak na mroczny tunel wieży bramnej przez jaki właśnie wbiegli.

- Orki? Chodzi wam o orki? - Allif spojrzała na nich niepewnie. Rzeczywiście biegacze mówili nieco niewyraźnie no i elfka czasem miała trudności ze zrozumieniem niektóych słów czy zwrotów używanych przez ludzkich towarzyszy. Faktycznie równie dobrze mogło chodzić o orki.

- O matko! Ogry! Ogry! Idą tutaj! - niespodziewanie odpowiedział jej Manfred. A raczej odkrzyknął wskazując coś co musiał dostrzec na zewnątrz muru. Elfka dłużej nie czekała. Zerwała się na swoich smukłych i rączych nogach i pognała czym prędzej na mur by samej się przekonać. A tam widok nie pozostawiał żadnych wątpliwości.





https://whfb.lexicanum.com/mediawiki...Ogre_Bulls.jpg


Karl bez trudu rozpoznał wielkie stworzenia z jeszcze większymi brzuchami jakie niegdyś widział na żołdzie wolfenburskiego ratusza podczas dożynkowego festynu. Teraz dwa z nich w otoczeniu mikrych przy nich goblinów powoli ale nieustępliwie zbliżały się do murów zamku. Całkiem możliwe, że to te gobliny co niedawno zrejterowały z zamku bo było ich ledwo kilka. Jeden z ogrów zatrzymał się a drugi przeszedł jeszcze kilka swoich wielkich kroków nim się zatrzymał i odwrócił na niego zaciekawiony. A tamten grzebał coś w ziemi i podniósł z niej coś co w jego wielkiej łapie wydawało się jak jakiś drobiazg. Gobliny jakie pętały się w ich pobliżu ale jednak poza zasięgiem ich wielkich łap i nóg wskazywały coś w podnieceniu na tą łapę i w kierunku zamku. Ogre słuchał a może nie. Chwilę przyglądał się temu co trzymał w dłoni a potem wpakował sobie do paszczy. Jeszcze przeżuwał gdy wznowił marsz, zrównał się z towarzyszem i obaj ruszyli ku murom zamku.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 16-01-2021, 14:35   #49
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację


- Igor przynieś mój pancerz, jest w relikwiarzu, zaraz po prawej jak wejdziesz - zażądał Anthon nie uznając czasu na konwenanse i grzeczności. Wiedział, że to człowiek Karla i liczył, że nikt się nie obrazi w kontekście sytuacji w której się znaleźli. Wybiegł przed bramę obejrzeć na szybko jeszcze raz fosę przez którą się wdrapywali

- Tutaj się bronimy! - zakrzyknął do wszystkich pamiętając jak upierdliwe było wdrapywanie się. Ogrom będzie pewnie łatwiej, ale wciąż będą wystawieni na atak przez czas na dwa-trzy machnięcia. Przynajmniej zostaną zranione przed walką.

- Jeśli nie uda się ich zatrzymać tam wycofajmy się do relikwiarza. Mam pewne sztuczki, ale dopiero tam zadziałają!

* * *


Anthon czekał na ogry na ich szczycie fosy.
- Dość! Ani kroku dalej! Mamy przewagę terenu! - zakrzyknął gdy się zbliżyły - Czego tu szukacie?!
 
Arvelus jest offline  
Stary 16-01-2021, 20:02   #50
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gość w dom... jak powiadali niektórzy.
Wątpliwej jakości goście, jakich zapowiedzieli Alex i Igor, z pewnością nie byliby mile widziani w żadnym porządnym domostwie, nawet takim zrujnowanym jak ten zameczek.

- Jeśli uda się nam załatwić ogry - powiedział Karl - to te małe paskudy same uciekną. Skierujemy ostrzał na tego z prawej. Może się uda. Potem stawimy im czoła tuż przy fosie. Zanim wlezą, to oberwą jeszcze parę razy.
- Potem, jak mówi Anthon, wycofamy się do relikwiarza
- dodał. - Albo na wieżę. Tam też mielibyśmy przewagę terenu.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172