|
Sesje RPG - Warhammer Wkrocz w mroczne realia zabobonnego średniowiecza. Wybierz się na morderczą krucjatę na Pustkowia Chaosu, spłoń na stosie lub utoń w blasku imperialnego bóstwa Sigmara. Poznaj dumne elfy i waleczne krasnoludy. Zamieszkaj w Starym Świecie, a umrzesz... młodo. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-03-2024, 12:30 | #341 |
Reputacja: 1 | Co łogr gadał nie wiadomo. Ale żarł kartofle, a nie stnota. To i dobrze. A ponieważ gdzie dwa łby to nie jeden, postanowił snot, że teraz bendom sztuczki Ryjka robili. To i usadowił siem obok dzika i zaczoł powtarzać po nim wszystko.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
26-03-2024, 14:56 | #342 |
Reputacja: 1 | - Ty siem teraz kładź i nie ruszaj, Tfardy bendzie ciem leczył - zakomenderował Przykurcz, łokazujonc goblinowi litość - jak łon ciem już wyleczy to ty bendziesz nasze graty nosił. A jak zaczniesz siem stawiać, łuniemożliwiać leczenie (bo bendzie bolić, piec abo szczypać), to ja ciebia kilofym przeświencem. Zrozumiał? - zapytał łoczekujonc potwierdzenia, choćby skinieniem głowy.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
26-03-2024, 15:57 | #343 |
Reputacja: 1 | -Sztych, ty nie wiedzieć co to snotball? Tfardy pokazać co to snotball. Tfardy nauczyć Sztycha grać w snotball. - Tfardy cofnął się i przyjął pozycję jak przystało na wytrawnego snotbalistę - Do snotball potrzebna piłka. Tfardy nauczy Sztych być piłką. Korzystając z bogatego doświadczenia i wielkiej chęci by kiedyś odwzajemnić ludzikom to co robili jemu Tfardy rozbiegł się i zasadził Sztychowi soczystego profesjonalnego kopa. A potem poprawił by sprawdzić czy na pewno Sztych jest dość tfardy by być piłką. Gdy już się upewni że Sztych nie jest dość tfardy, zwróci się do ostatniego gobosa. - Ty siedzieć spokojnie i się słuchać albo ty też nauczyć się być piłka do snotballa |
26-03-2024, 18:54 | #344 |
Reputacja: 1 | Jedno kopnieńcie Tfardego w nieprzytomnego goblina załatwiło sprawem. - Tfardym czeba być, nie mientkim! - zaśmiał siem demonicznie snot-balista. Co prawda szczał nie był zbyt udany, no ale Tfardy niewielkom miał praktykem. Szwy w piłce puściły i głowa z krengosłupem wylazła na zewnontrz. - Rence które leczom, stopy które zabijajom! - ucieszył siem snotling. - Tfardy łins. Fatality - oznajmił Rudgar w jakimś tajemnym jenzyku. Pozostały goblin, z jednej strony zastraszony przez Przykurcza, a z drugiej zabójczymi zdolnościami Tfardego przywarł do ziemii dygoczonc cały. Konował próbował teraz swych mocy leczniczych na nim, ale coś mu siem nie udawało. - Ty za bardzo dygoczesz ze strachu, nie mogem ci pomóc! - oznajmił po nieudanej próbie. - Ty teraz idź i rob wszystko, co ci Yb każe - rozkazał. Potem zmienił jenzyk z gobliniego na człowiekowy i zwrócił siem do maga. - Ja siem trochem znam na leczeniu, spróbujem Ci teraz pomóc. Czarodziej nie był do końca przekonany, ale ledwie Tfardy przyłożył rence od razu ucieszony krzyknoł. - Niesamowite! Już czujem siem lepiej! Dzienkujem! - i chwycił dłonie snotlinga by je uściskać. Rzeczywiście, Tfardy stawał siem coraz lepszy w leczeniu. Jeszcze trochem, a bendzie potrafił leczyć samym spojrzeniem, na odległość, ho ho! W pomieszczeniu zrobiło siem nagle dość cicho, jeśli nie liczyć pochlipywania goblina. Snoty rozejrzały siem, co by tu dalej robić. |
27-03-2024, 07:48 | #345 |
Reputacja: 1 | Przykurcz już wiedział co. Czeba było jeszcze wyjaśnić sprawem z łogrem. W końcu łoni mieli być kumple! Tera jak Yb z pomocom goblina piwa nawarzom to bendzie można siem zakumplować przy kufelku.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
27-03-2024, 08:57 | #346 |
Reputacja: 1 | - Nich wszistko, co ma, odda. - Yb uznił, że wtedy bezpiecznij bendzie Renkami krziwdy snotom nie zrobi. - Nich odda i nich miskem birze. - wskazał palcem w stronem kupki zebranych rziczy - Ja muszem nizioła zniźć. Spółkem my mili robić. Jakiś garce tiż czeba. Może nizioł wrócił do sibie. Kuchcik wibrałby siem tam po nigo. A jak go nie bindzie, to można posprawdzać, co tam innego jest. Może siem coś przida. |
28-03-2024, 04:20 | #347 |
Reputacja: 1 | Przykurcz usłyszał Yba i zorientował siem, że wie coś czego Yb nie wie. No to trza było mu powiedzieć. - Ybu, nizioła już nie szukaj. Jego łogr łubił. Chyba, że ci martwy poczebny, to wtedy szukaj.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
29-03-2024, 05:56 | #348 |
Reputacja: 1 | -Nizioł zdech? Stfierdzam zgon bo umar! - rzekł Tfardy Czuł się teraz nie tylko gwiazdą snotballa ale także niczym sławetny medyk. Na cusz teraz skieruje Tfardy swój bystry umysł. - Przykurcz… tam jest komnata z kamieniami i zagatkami. Tam gdzie na poczontku siedziały gobosy. Ty potem tam pszyjć, pewno ci siem spodoba. - Jo tam tera idę i bierem czardzieja bo tam tszeba tengich głów i ręcuf by się zagatko zająć |
29-03-2024, 14:19 | #349 |
Reputacja: 1 | - Wa h'gag. 'bal m'ryn bad leed'h'y - pokiwał ogr głowom. - Q'bzo!. I zaraz potem rzucił kawałkiem ziemniak w górem tak, że ten zaczoł opadać wprost na Czmycha. - M'gha g'le oo uu z'm'yn g'ra? - zwrócił siem znowu do Ryjka. - Chrumk? Kwik... kłik? - dzik opadłszy z powrotem na cztery kopyta przyglondał siem zadumany snotlingowi. M' n'dyywyn doonda h'lg'n oo m' z'm'yn doonda wuud g'l' b'dh 'h? - zapytał znowu Vorg. Do pomieszczenia wszedł Przykurcz. Co prawda Tfardy był go namawiał na zagadki, ale pierwej chciał z ogrem siem rozmówić. Miał nadziejem, że uda siem mu sprawem załatwić pokojowo. Vorg zmarszczył brwi na jego widok. Ryjek podszedł do ciała leżoncego niziołka i zaczał go ryjem pchać w stronem organowni. Po chwili zaczymał siem i zerknoł znowu na Czmycha. Na stole pojawiła siem pieczona świnia. Dzik kwiknoł rozpaczliwie, porzucił zwłoki i wybiegł z pomieszczenia. Joojy! H' g' b'qyn! gu dzuny mayo! - krzyknoł ogr po czym chwycił pieczyste i wcisnoł je górnikowi mówionc przy tym - 'dyg'! Q'bo! Snotling ugioł siem pod cienżarem smakowitego, aromatycznego, soczystego, pieczonego miensa... |
29-03-2024, 18:16 | #350 |
Reputacja: 1 | - Dzienkujem. Ja wiedziałem, że my som kumple. Ty dobry łogr. Yb i nasz służoncy goblin warzom tobia piwo. My zrobił łogrowo-snotowo-goblinowom biesiadem! Bendziem siem bawić i śpiewać. Szkoda tylko, że Gobelinu już nie ma. No ale łon niedzielem miał - zafrasował siem Przykurcz na wspomnienie kolegi - grajka.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |