Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Rozmowy przy kawce > Tokyo Underground
Zarejestruj się Użytkownicy

Tokyo Underground Manga i anime

« [Manga] Naruto | - »

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-10-2021, 15:52   #481
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Kobayashi Chi no Maid Dragon sezon drugi

Czyli Ilulu na pokładzie albo spokojnie i powoli.
Kto oglądał pierwszy sezon wie czego można się spodziewać. Smoki, smoki i jeszcze raz smoki z miseczką D (jak Dragon). A także panna Kobayashi jako głowa rodziny. Okruchy życia w wysokiej formie, to jest to.
Seria liczy sobie dwanaście odcinków, a bohaterów pierwszego i drugiego planu jest dość, by każdy miał swój odcinek. Ale żeby wszystko było jasne, Kobayashi i Tohru rządzą i nawet Pan Końca (zwany też Cesarzem Zagłady) nie zmienia tej hierarchii. Trochę szkoda, gdyż ojciec Tohru to postać z potencjałem.
Ogólnie jest spokojnie i nawet okazjonalne bójki miedzy smokami nie psuja nastroju. Kobayashi pracuje, dopieszcza swą pokojówkę i raz nawet cierpi. Nic dziwnego skoro magia Ilulu zmienia na krótki czas tą panią w Panicza Kobayashi.
Grafika nie zmieniła się ani trochę, ci sami artyści. Muzyka muzyce nierówna, op mocno średni, klasyczny girl pop. Ending już lepszy.
Fajna seria krotko mówiąc. Nic wielkiego, ale charakterystyka bohaterów gwarantuje uczciwy i zabawny seans przed ekranem.
Zapraszam wszystkich niezdecydowanych.
Ocena 7,5/10 - polecam.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 14-10-2021 o 15:54.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-10-2021, 22:32   #482
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Pet

Czyli znajdźmy nasz wspólny szczyt albo Łamacze, niekoniecznie kodów.
Mamy dwoje, powiedzmy, protagonistów i kilka postaci pobocznych, acz ważnych. Mamy trzynaście odcinków i scenariusz oparty na mocach parapsychicznych bohaterów, Łamaczy zwanych też Zwierzakami. Mamy Firmę, interesującą organizację nie-do-końca legalną z wyraźnie chińskim kapitałem. Mamy zawiklane kwestie tyczące się psychiki bohaterów, kwestie miłości, wdzięczności, nienawiści, strachu i tendencji ewidentnie samobójczych. Mamy...
No właśnie, po seansie zacząłem się zastanawiać nad serią i doszedłem do wniosku, że albo jestem za głupi albo twórcy poszli na całość i wrzucili jak najwięcej powiązań między bohaterami, tyle że obraz stal się nieczytelny. Nie wiem. W każdym razie trzeba samemu szukać wyjaśnień dla pozornie szlachetnych postaci odpalających akcje iście skurwysyńskie i akceptować jasne strony skurwysynów, Katsuragi included.
Jeszcze dwie sprawy, tyczące się psychiki postaci. Mamy tu dwa często powtarzane zwroty - dolina i szczyt. Dolina to najbardziej traumatyczne wspomnienie, szczyt to zaś coś w rodzaju Arkadii. Łamacz przejmując kontrolę nad tymi wspomnieniami może zmienić wspomnienia celu, a także złamać psychikę ofiary.
O scenariuszu ani słowa, zbyt łatwo spoilerować. Tylko jedna sprawa, siadając do każdego odcinka musiałem się zmuszać do odpalenia playera, a potem nie mogłem się odczepić od ekranu. Ot, zagwozdka.
Jeszcze jedno, op i end są Ważne. Muzyka jednak robi swoje i wciąga od pierwszych taktów, dobra robota.
Grafika bez zarzutu, to anime z 2020 - go roku.
Ocena - 7,5/10, z czego pół punktu za ostatnie trzy odcinki, gdzie akcja wyraźnie przyśpiesza.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28-10-2021, 16:30   #483
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Star Wars Visions

Pierwsza oficjalna próba przedstawienia uniwersum Gwiezdnych Wojen za pomocą japońskiej animacji. Każdy krótki (ok. 12-minutowy) odcinek przedstawia oddzielną historię, a nawet został stworzony przez inne studio. W teorii super pomysł, w praktyce wyszło tak sobie.

Ci którzy, tak jak ja, liczyli na powtórkę z Animatrixa, zapewne srodze się zawiedli. Historie nie powalają, w dużej części są dość proste, by nie powiedzieć sztampowe. Mało jest nieoczekiwanych zwrotów akcji czy wciągających dialogów, a niektóre historie nie tylko niebezpiecznie zahaczają o granice absurdu, co bez refleksji łamią szlabany i pędzą jak oszalałe dalej. Takim sztandarowym przykładem jest chyba historia o bliźniakach z trzeciego odcinka.

Ale żeby nie było, są również historie udane. Oczywiście nie mogło w niektórych zabraknąć stylu Kurosawy, bo czymże jest serial SW bez chociaż jednego odcinka w stylu Siedmiu samurajów? Tutaj są nawet takie dwa. Ale jest całkiem przyjemna historia kapeli rockowej, opowieść o odbudowie Zakonu Jedi, czy o podzielonej przez Imperium rodzinie. Także można tu znaleźć coś dla siebie.

Mnie osobiście nieco odrzuca jeszcze jedna rzecz, choć czysto plastyczna, więc nie aż taka ważna. Ze względu na różnych autorów, każdy odcinek ma nie tylko zupełnie inną kreskę, ale nawet inny styl. Raz mamy czarno-biały obraz z licznymi cieniami, innym razem kolorową, ale toporną grafikę, by potem przenieść się do pięknej, nowoczesnej kreski, a zaraz potem oglądać bohaterów w stylu chibi. Trochę przez to trudno oglądać to jedną serią.

Generalnie nie polecam. Zwłaszcza odcinków 3 i 6. Reszta jest znośna, a takie naprawdę fajne to 5 i 8.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07-11-2021, 23:54   #484
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Aozora shoujo - tai

Czyli dziewczyny w myśliwcach albo zacnej haremówki czar.
Isurugi jest wojskowym mechanikiem i właśnie dostał przydział do Taktycznego Szwadronu Treningowego 801. Już na miejscu zostaje zaatakowany przez krwiożerczego nietoperza. Uciekając przed bestią wpada do łazienki, w której to pielęgnują swe wdzięki dwie panie, Miyuki i Arisa. Obie są pilotami i obie mają powód, by Się Wkurzyć. Ciskanie szamponem i ostre hasła to dopiero początek. Zaprawdę, Isurugi ma szczęście, że występuje w haremówce, więc siłą rzeczy obie damy mają silnie rozwinięty instynkt opiekuńczy i ciamajdy takie jak nasz mechanik budzą w nich hormony.
Od razu mówię, że siedem odcinków serii nie może się pochwalić czymś takim jak fabuła i stanowi wędrówkę od biustu do biustu. Świńskie dowcipy to początek i koniec tej produkcji. Co nie zmienia faktu, że seans zapamiętam jako bardzo przyjemny (bez skojarzeń, proszę). Świńskie dowcipy, sugestywne kombinezony lotnicze, nietoperz - maskotka lubiący zapalić sobie cygaro i poczytać gazetę, świńskie dowcipy, sprośny dowódca 801 - go i czwórka (tak, czwórka, do Zespołu Ejakulacyjnego należą tez sympatyczna Saginomiya i stuknięta Shimorenjaku z nietoperzem swym), świetne super deformed (uczyć się współczesnym produkcjom, uczyć!) i...czy wspominałem już o świńskich dowcipach?
Grafika, jak na produkt z 1994 roku, bardzo dobra. Wspomniane super deformed nieprzesadzone i w sama porę, sympatyczna ścieżka dźwiękowa. No i dwie pilotki, które to, jak w tym starym dowcipie powinny nosić na łańcuszku na szyi model samolociku.
Arisa czy Miyuki? Gdyby Isurugi miał szczęście, powstałby kolejny sezon tym razem od 18 - tu lat. Rozumiemy się? Po co wybierać, skoro perwersyjni twórcy serialu wyraźne zmierzają w kierunku popularnej figury geometrycznej?
Ocena? Waham się między 7,5/10, a 8/10. Świetna rozrywka, polecam gorąco.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-11-2021, 23:33   #485
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Wolf's Rain+OAV

Czyli podróż do Raju albo deszcz krwi.
Dekoracje serialu w formie "to już było". Co prawda przez całą serię twórcy starannie unikają pytań o historię świata przedstawionego, ale post nuklearna zima...to już było. I nie, nie szkodzi.
Bohaterami są wilki. Nie, nie typowe canis lupus ani garou znane z wilkołaka apokalipsy. To czwórka, początkowo, młodych ludzi potrafiących zmieniać postacie. Co ich łączy? Cóż, szukają Raju. Nie tylko oni, więc konfrontacja między czystym wilczym marzeniem wolności i szczęścia, a brudnymi ludzkimi sztuczkami, hipokryzją i okrucieństwem, jest nieuchronna.
Jak wilki chcą dostać się do Raju? Cóż, najpierw muszą dojść na kraniec świata, a zaprowadzi ich tam Księżycowy Kwiat. Tyle legendy.
Pora na mięsko. W serii bierze też udział wiele znakomicie skonstruowanych postaci. Nie będę wymieniał czy opisywał, bo strasznie łatwo tu o spoilery. Wspomnę tu tylko o kluczowych antagonistach, lordzie Darcii i Lady Jagarze. Mało brakowało, a twórcy popadli by w przesadę i patos, ale szczęśliwie tej pułapki uniknęli.
Seans jest pełen pytań o problematykę Raju (gdzie jest? Czy można go osiągnąć za życia? Dlaczego tylko wilki mogą otworzyć Raj?) i zdrowej filozofii. Proponuję skupić się na maks bo każde słowo i gest mogą być ważne by zrozumieć.
Jak na serie z 2003 - go roku zarówno serial jak i oav-ka, mają bardzo dobrą grafikę, animacja...polecam przyjrzeć się walczącym wilkom, tak powinny przegryzać gardła drapieżniki.
Muzyka skomponowana przez Yoko Kanno (tak, to ta Pani od Cowboya Bebopa) i wykonywana przez Steva Conte. Perełka.
Ocena 8,5/10 - gorąco zachęcam by zmierzyć się z legendą.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 20-11-2021 o 23:35.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-11-2021, 00:22   #486
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
SK8 the Infinity

Czyli "jestem najlepszy, ale on jest jeszcze lepszy!" albo "jestem magiem (deskorolki), podpisuję się tagiem".
Będzie krótko albowiem nie obejrzałem do końca. Wciągnąłęm cztery odcinki i doszedłem do wniosku, że dalszy seans skończy się obrażeniami. Psychicznymi.
Fabula - mamy dwóch leszczy, którzy kochają jazdę na desce. Jeden namiętny jak noc czerwcowa, drugi jego przeciwieństwo, chłodny jak noc listopadowa ok godziny pierwszej trzydzieści siedem. Obaj mierzą się w nielegalnych wyścigach w opuszczonej kopalni z innymi skejtami, co jeden to głupszy. Zaczyna się od Shadowa, klauna, a dalej jest już tylko gorzej. Skończyłem seans gdy do akcji wkroczył Adam, matador miłości. Innymi słowy, barokowe ciuszki, brak wyczucia żenady i serca pełne miłości do deski.
Jak to ujął Wściekły Wąż - "Tytanowego Janusza może pokonać tylko Molibdenowy Mateusz...odszukaj go...*zdechł skejt*.
Nie zrozumcie mnie źle, nie mam awersji do shounenów. Ale gdy twórcy tracą wyczucie patosu i żenady, ja tracę zapał.
Grafika i animacja ładne całkiem. To w końcu 2021 - szy. Ale wszystkiego grafiką sie nie załatwi. Nie Oglądajcie Tego.
Ocena 6/10 - kupa, spuść wodę.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-12-2021, 20:24   #487
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Bakuman

Czyli pogoń za marzeniami albo shounenem do bólu.
Mamy tu dwójkę gimnazjalistów, miłośników mangi i anime, którym nie wystarcza pasywne obcowanie ze sztuką rysunku i postanawiają stworzyć własną mangę, która, uwaga, zostanie zserializowana.
Droga do sukcesu wyboistą jest. Rynek m&a w Japonii rządzi sie sztywnymi zasadami. Najpierw manga, a jeśli zostanie dobrze przyjęta, nie, odniesie sukces, wówczas można pomyśleć o stworzeniu anime. A czemu młodzi pragną odnieść sukces? Cóż, obaj mają ważne powody albo i dwa. I nie, nie hajs, koks, wóda i panienki. Ci dwaj skończyli już podstawówkę i mają inne marzenia. Innymi słowy motywuje ich nie tylko chęć sukcesu, ale też miłość do swoich dziewcząt. Pozdrowienia dla Miyoshi Kayo, moim zdaniem tej bardziej atrakcyjnej. Bo co byście powiedzieli na dwójkę nastolatków, którzy rozmyślnie trzymają się na dystans, by zaoszczędzoną energię przeznaczyć na spełnianie swoich marzeń? Ja też nie wiem. Inna sprawa, ze ta dwójka wiecznych prawiczków całkiem sympatyczna jest, nawet gdy nie popieramy ich postawy.
Sama seria jest nad wyraz zgrabnie skomponowana. Mamy tu wspomnianych już bohaterów pierwszoplanowych, a towarzystwa dotrzymują im postacie drugiego i trzeciego planu. Choćby pan Hattori, opiekun (edytor) dwójki młodych mangaków (z których jeden rysuje, a drugi seriami tworzy fabuły do kolejnych zeszytów), czy kilkoro ekscentrycznych komiksiarzy rywalizujących z dwójką protagonistów, co jeden to dziwniejszy. Tak przy okazji, zastanawiam się czy ekstremalny ekscentryzm Nizumy Eiji, nie jest aby parawanem dla skrywanego homoseksualizmu. Może coś się rozwinie w następnym sezonie, albowiem w sumie mamy trzy sezony po dwadzieścia pięć odcinków każdy. Jest co oglądać, ale ja muszę trochę odpocząć od shounenów.
Oczywiście recenzent ma prawo też trochę pomarudzić, nawet gdy seria ciekawa jest, trzymając napięcie z odcinka na odcinek. Po pierwsze, jeśli jeszcze raz usłyszę słowo "serializacja" to wpadnę w Berserk. Nie, nie tą popularną serię dark fantasy, tylko w dobry klasyczny Szał. To sprytne słowo "serializacja" pada co najmniej trzy razy na odcinek. Chłopaki, ja naprawdę rozumiem siłę młodości, sam, dawno, temu też byłem młody, ale wiek średni nie oznacza głupoty. Nie trzeba ciągle powtarzać tego samego.
Po drugie, dlaczego Iwase zniknęła z ekranu nim seria na dobre się zaczęła?
I wreszcie, dlaczego młode japońskie chłopaki, mają takie ciągoty do armii? Już tłumaczę o co chodzi. Przykładowo, nasi mangacy znają swego edytora Hattoriego od dwóch lat i nadal jedyne co mogą z siebie wyrzucić to "Tak! Będziemy ciężko pracować!" itp. Przecież to ich współpracownik, nie szef, ani Pan sierżant w koszarach!
Poza tymi drobnymi zgrzytami nie mam zastrzeżeń. Seria jest ciekawa, wciągająca, tworzy pozytywne napięcie i ciężko poprzestać na tych dwóch odcinkach dziennie. Brawo.
Jeszcze parę słów o grafice i muzyce. Ta pierwsza jest tylko dobra, nie szkodzi. Za to muzyka, zwłaszcza opening, brzmi świetnie. Amen.
Ocena - 7,5/10, bo serial cieszy jak dobry kopniak w twarz. Polecam.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 08-12-2021 o 20:27.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14-12-2021, 19:43   #488
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Arcane: League of Legends

Czyli rozpierducha w Piltover/Zaun albo śniadanie mistrzów.
Historia zaczyna się, gdy w w Piltover, grupa młodocianych złodziejaszków włamuje się do laboratorium hextechu i wykrada stamtąd niewielki kryształ, owoc pracy pewnego młodego naukowca. Od tej chwili akcja rusza z kopyta.
Czeka cię, czytaczu mój, zabawa najwyższych lotów.
Seria ma w sumie dziewięć odcinków i podzielona jest na trzy równe części, oddzielone od siebie czasowo, pozwalając scenarzyście zgrabnie wplatać w fabułę nowe postacie. Na tle, dodajmy, animozji między mieszkańcami Zaun i Piltover, powoli przeradzającymi się w otwartą wojnę. Zaczyna się od konfrontacji między gangami Zaun, a Strażnikami (policja z Piltover), a kończy na regularnej bitwie z użyciem migotu (narkotyk zwiększający tymczasowo możliwości fizyczne) i hextechu (mago - technologii). Powodzenia, pozabijajcie się, barany.
Główną postacią, którą obserwujemy od początku do końca jest Vi. Twarda kryminalistka o pięściach jak tłoki w maszynie i szorstkim poczuciu humoru, jedna z tych kobiet, przy których lepiej nie używać określenia "cnoty niewieście". I która rzadko kiedy paraduje bez podbitego oka czy rozciętej wargi. Babka zbyt twarda, by być pięknością, ale której determinacja i nieustraszoność robią wrażenie. Także Jinx, mała psychopatka, do której jak ulał pasują anglojęzyczne określenia - triggerhappy i gun totin' maniac, siejąca zniszczenie z uśmiechem na ustach. A także legion innych świetnych postaci, które bronią się same.
Warto wspomnieć o grafie, animce i muzyce. Grafika jest kapitalnym połączeniem realizmu i bajkowości (pozdrowienia Luc), animacja, zwłaszcza walk i parkouru, bezbłędna, a muzyka świetnie podkreśla dość brutalne, momentami, zdarzenia.
Jeszcze słówko o Jinx. Oglądając ją w akcji lepiej zrozumiałem Jokera. Co za męczennik. Mimo to i tak uważam, że Vi powinna spuścić Jinx lanie, a nie bawić się w przytulanie i karmienie piersią.
Naprawdę, nie wiem co by tu jeszcze napisać, żeby nie wejść w spoilery, albo nie zapluć z zachwytu monitora. Może wspomnę tu tylko o Silco, królu zbrodni z Zaun, wiernemu swym ludziom i ideałom do samego końca i Vanderze. Co za facet.
Podsumowując, nic do dodania, to trzeba zobaczyć.
Ocena 9,5/10 - re-we-lac-ja, absolutne must have, gorąco polecam.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 14-12-2021 o 19:57.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06-01-2022, 14:01   #489
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Yuru Camp

Czyli rozkosze zimowego biwakowania albo nim wyruszysz w drogę zbierz drużynę. Albo i nie.
Na początek mamy pięć dziewcząt, mniej lub bardziej zapalonych miłośniczek biwaku, w tym cztery "drużynowiczki" i jedną samotniczkę. Te pierwsze nalezą do szkolnego klubu biwaku, a cała piątka lubi wędrować wzdłuż i wszerz Japonii. Widoki takie i owe, przysmaki lokalnej kuchni i nierdzewiejąca miłość do podróży, czy to samochodem czy na skuterku.
Seria liczy sobie dwa sezony, w sumie dwadzieścia pięć odcinków. I jest wyjątkowo spokojnie, relaksująco, momentami zabawnie. Tak, to są okruchy życia i lekka komedia w jednym.
Nie spotkałem jeszcze serii tak lekkostrawnej. Wysiłek umysłowy? Praktycznie żaden. Można pominąć odcinek i nie być stratnym. Ktoś mógłby zarzucić serii, że nie ma akcji, nic się nie dzieje. Ależ dzieje! Tylko, że wszelkie smaczki fabularne dotyczą spraw tak przyziemnych jak zachowanie ciepła na zimowym biwaku, czy kolejne przepisy kulinarne.
Grafika dość przyjemna, acz trochę bolały na początku projekty postaci, lekko nierealistyczne. Po co w takiej serii lawendowe oczy czy różowe włosy? Muzyka? Nie zwracała uwagi mej.
Jeszcze kilka złośliwości:

1. Grzeczne japońskie nastolatki są grzeczne: zero przekleństw czy świńskich dowcipów, zero rozmów o różowej stronie życia.
2. Grzeczne japońskie nastolatki są niewybredne: zwłaszcza dotyczy to kuchni, wszystko co nowe jest pyszne, smaczne, super. Oglądając miałem czasem przed oczami negocjacje twórców z producentami sprzętu biwakowego i dań japońskich - "no kochani! To rysujemy! Tylko pamiętajcie, że zgodnie z kontraktem z producentami zupek chińskich musimy pokazać rosół przynajmniej sześć razy w serii! I pamiętajcie! Ma im smakować!".
2a. Grzeczne japońskie nastolatki uwielbiają curry z ryżem: nie wiem czemu, ale w co drugiej serii musi być scena z gotowaniem i spożywaniem tej potrawy. Chyba że...patrz punkt 2.
3. Grzeczne japońskie nastolatki uwielbiają górę Fudżi: wielokrotnie dziewczyny wybierają miejsce na obóz, tak, by podziwiać symbol Japonii.
4. Grzeczne japońskie nastolatki pracują: czyli mamy piętnaście lat i tyramy w szkole i w sklepie z alkoholami. No ale jak w Japonii dzieciak chce mieć kasę na zbytki...

Tyle. Wbrew powyższym złośliwościom seria idealna na wieczór z herbatą. Spokojnie, relaksująco, bez pośpiechu.
Ocena - 7/10, polecam.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 06-01-2022 o 14:35.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-01-2022, 07:05   #490
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Flying Witch

Czyli sabat dla nastolatków albo kurs latania na miotle.
Ten serial jest jak dzida. Średnio długa, średnio ostra, broń średniego zasięgu. Wasz recenzent lubi okruchy życia, ale pierwszy raz widzę serię reklamowaną jako shounen i okruchy w jednym. Osobliwość? Niekoniecznie.
Nastoletnia Makoto jest wiedźmą. Właśnie przeniosła się do miasteczka Aomori, by zamieszkać u swego kuzyna. Ma kota (czarnego) i starszą siostrę (niekoniecznie w tej kolejności), a także zapał do nauki latania na miotle. Ma wszystko czego trzeba młodej wiedźmie. Ale jak to wypada w porównaniu z oczekiwaniami widza?
Spodziewałem się spokojnego tempa, trochę fantasy i komedii w miarę wysokich lotów, a dostałem dzidę. Owszem, grafika bardzo ładna, ale czegoś tu brakuje. Sam nie wiem, może to kwestia braku charyzmy postaci? Bo Makoto jest tak grzeczna i ułożona, że nie przejawia żadnych bardziej wyrazistych cech charakteru. Jest jeszcze co prawda jej siostra, Akane, ale to trochę za mało, by przykuć na dobre do monitora.
Co prawda mamy tu kilka ciekawych motywów z gatunku fantasy, ale wygląda na to, że przekaz rozmył się w próbie stworzenia nastroju, dzięki efektownym magicznym sztukom. Tylko czemu na ulicach Aomori brak przechodniów? Kolejne sceny straszą pustkami w kadrze.
Więcej grzechów nie pamiętam. Jeśli macie ochotę na trochę spokojnej narracji, odrobinę humoru i szczyptę magii nie powinniście się rozczarować. Ale przeboju sezonu nie oczekujcie.
Ocena - nieco naciągnięte 7/10. Można obejrzeć.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

« [Manga] Naruto | - »


Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172