Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-02-2017, 22:08   #511
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Kiedy krasnolud mówił, Iri przyglądała się uważnie ostrzu swojego miecza. Wyciągnęła nawet kawałek szmatki i zaczęła nim przecierać płaz.
- Ja się mogę tam skiknąć - zaproponowała bez entuzjazmu Irisviel, gdy Dorn zamilkł. W jej postawie widoczne było znudzenie. Wojowniczka ewidentnie była bardzo zawiedziona, że niewidzialny przeciwnik nie chciał się ujawnić.
- Dacie mi kawałek liny i jak się pode mną zawali ten mostek to będziemy wiedzieć czy bezpieczny... Bo macie linę, nie? - dopytała na koniec, bo wiedziała tyle, że swoją to na pewno zostawiła na grzbiecie Talls.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 01-03-2017, 08:34   #512
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Nabzdyczona Tajga wędrowała między swoimi towarzyszami, pilnując by mieć zawsze kogoś po bokach i z tyłu. Nawet przez chwilę nie wierzyła, że Głos odpuścił i nie podobało jej się wędrowanie tam... no, w zasadzie gdziekolwiek. Przez myśl przeszło jej nawet, że to może nowy sejmitar gada, ale przecież nie dała za niego aż tyle; no i te historie o tańczących i śpiewających broniach to przecież bajki! Niemniej jednak irytacja wzrastała z każdym krokiem i bardka podświadomie zaczęła bawić się wąskim sztyletem, sprawdzać rozmieszczenie długich igieł we wszywkach...

Propozycję zwiadu zbyła tylko cichym prychnięciem i oparła się o najbliższy stalagnat.
 
Sayane jest offline  
Stary 01-03-2017, 11:58   #513
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Thazar

Młody mag należał do typu ludzi nieustępliwych. Nie rzucał się w oczy, oraz nie odpuszczał a to był bardzo wartościowe cechy. Tak przynajmniej nie raz powtórzył mu Vincent Courtez. Thazar szukał i pytał, aż w końcu przypadkowo spytana przekupa naprowadziła go na ślad Kazraka i Nidrima.
-Genasi? A co to za czort? Nie widziała żadnego genasi. Ale nie więcej jak godzinę temu widziałam krasnoluda i gnoma! Ha! Gnomy to rzadkość w tych rewirach. Choć dwa tutaj mieszkają na stałe. Ten cały stryjek, czy wujek, czy jak go tam zwą. Szaleniec i tyle! Nocami w jego magazynie dudni coś, piszczy i gwiżdże nie raz. Mówię ci, to dziwak i lepiej go mijać łukiem. A ten jego balon? Zobaczysz kiedyś spadnie nam na głowy i będzie draka. No ale wracając do tematu. Gnom w towarzystwie krasnoluda. Ten brodaty wyglądał na jakiego wojaka. Miał toporzysko i zbroję i w ogóle. Hm... No tak, widziałam jak idą w kierunku magazynów gnoma. Pewnie szli konstruować jakieś przeklęte wynalazki! Na co to komu!- potem już tylko zaczęła marudzić, a Thazar łącząc w głowie fakty postanowił dopytać o ów magazyny i następnie udał się w tamtym kierunku.

~***~

Była to wielka budowla o drewnianym dachu i na wpół murowanych ścianach z cegły. Magazyn nie był odgrodzony żadnym płotem, ani też przez nikogo strzeżony, co nieco zdziwiło Thazara. Mężczyzna obszedł do okoła budynek szukając domostwa gnoma, lecz nic takiego nie przylegało do magazynu, a to oznaczało, że gnom albo mieszka tu w środku albo ma dom w innej części miasta. Thazar nie miał innych śladów, to też udał się do wielkich wrót. Mag zapukał i już chwilę później z wnętrza budowli dotarły do niego donośne, dudniące kroki. Drzwi drgnęły i otworzyły się do środka ukazując mężczyźnie wysokiego na dwa metry konstrukta. Wyglądało to niczym ożywiona, płytowa zbroja. Konstrukt odsunął się z progu wpuszczając Thazara do środka, a gdy człek wszedł, golem czy cokolwiek to było, zamknął drzwi i ruszył powoli między ogromem rupieci i wynalazków przykrytych płachtami. Po kilku chwilach konstrukt dotarł do drewnianego podestu i skierował "wzrok" na drewnianą klapę w podłodze, jakby wskazując Thazarowi miejsce pobytu swojego właściciela.

Tajga, Irisviel, Markus, Jarand

-Aj aj!- odrzekł jeden z krasnoludów -Mamy linę, tyle tylko, że transportowanie naszego sprzętu będzie niemożliwe tą drogą. Ale to póki co jedyna droga na drugą stronę przepaści...- wtrącił Dorn.
-No nic trzeba to sprawdzić tak czy siak- odezwał się trzeci brodacz, odpinając z swojego plecaka zwiniętą linę -Nie zgubi jej bo tania nie była- przestrzegł Irisviel, która odpowiedziała gromkim spojrzeniem. Wojowniczka z Północy zgarnęła linę i ruszyła w kierunku mostu, odprowadzona przez spojrzenia swoich towarzyszy (za wyjątkiem przejętej tajemniczym głosem Tajgi).

Tajga

Bardka stała oparta plecami o stalagmit i choć odprowadziła wzrokiem niedawno poznaną blondwłosą dziewczynę, wcale nie przejmowała się jej losem. Zdecydowanie bardziej interesowało ją dziwne uczucie bycia obserwowaną i tajemniczy głos, który słyszała tylko ona. Złość i nerwy wzbierały w Tajdze, gdy nagle po raz kolejny usłyszała głos.
~To również kiepski wybór na przeprawę...~ Tajga ukradkiem spojrzała na swoich kompanów i zrozumiała, że głos który słyszy nie dociera do uszu jej przejętych zwiadem Iri kompanów.
~Oczywiście, że mnie nie słyszą, bo nie do nich mówię...~ głos potwierdził podejrzenia Tajgi, a to oznaczało iż ów osobnik grzebie jej w myślach.
~Z pośród całej tej zbieraniny jedyna zdajesz się dość bystra bym chciał z tobą rozmawiać~ wyjaśnił głos.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 01-03-2017, 12:48   #514
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Koniec języka za przewodnika. Tak przynajmniej powiadano. Co prawda nijak Grigora nie dało się odnaleźć, chociaż ten powinien każdemu rzucić się w oczy, ale chociaż udało się wytropić Kazraka i Nidrima. No, może nie do końca wytropić - raczej określić kierunek, w jakim ta dwójka się udała.

* * *


Zaproszenie było dość oczywiste - należało zejść na dół.
Teoretycznie (rzecz jasna) wystarczyło sobie usiąść tuż przy wyjściu i cierpliwie poczekać, aż tamta dwójka skończy się bawić w chowanego czy czyścicieli ścieków, w praktyce jednak takie siedzenie i oczekiwanie byłoby po prostu bardzo nudne. Dlatego też Thazar postanowił zdobyć jakieś źródło światła i zejść na dół.
Lampa czy pochodnia były koniecznością, bowiem otwarta klapa nie była jedyną, a skoro w pomieszczeniu, do którego trzeba było zejść, panował półmrok, to co dopiero miałoby być po zejściu niżej? Zapewne ciemność, jak w każdych normalnych kanałach.
Wystarczyła chwila, by wśród stosów rupieci znaleźć lampę. Thazar skrzesał ogień, zapalił lampę, po czym - podniósłszy kolejną klapę - zszedł w dół, do kanałów.

- Kazrak? Nidrim? - spytał niezbyt głośno, rozglądając się równocześnie za śladami, jakie mogli pozostawić tamci dwaj.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 01-03-2017 o 16:20.
Kerm jest offline  
Stary 01-03-2017, 13:41   #515
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Markusowi nie przypadł do gustu prowizoryczny most który mieli przed sobą. Czy to możliwe aby była to jedyna ocalała droga na drugą stronę rozpadliny? Z drugiej strony każde dłuższe błąkanie się w Podmroku w poszukiwaniu kolejnej ścieżki wiązało się z nie mniejszym niebezpieczeństwem. Korzystając z chwili przerwy szybko nakreślił w podręcznym notatniku kilka kresek i cyfr, oznaczył odległość do mostu i postawił no końcu znak zapytania, nie wiedząc ostatecznie czy będzie można uznać go za stabilne przejście czy tez lepiej by było nie oznaczać go wcale, albo z zastrzeżeniem że niebezpieczne...

Po chwili postarał się znaleźć odpowiednie miejsce strzeleckie zamierzając obserwować poczynania wojowniczki i ubezpieczać ją z dystansu.
 
Eliasz jest offline  
Stary 01-03-2017, 14:18   #516
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Janella wróciła do Grigora i szybko zreferowała mu co zobaczyła:
- Pewnie udałoby mi się tam wrócić i zakraść pod nosem tamtej dwójki, ale nie czuję się pewna wobec tej jaszczurki. Zapewne ma wyczulony węch, bądź inne zmysły, które mnie szybko zdradzą. Proponuję otwarte spotkanie. Gdyby - twu! twu! - doszło do bitki, to nie wyglądają na szczególnie groźnych przeciwników.
Odetchnęła, jeszcze raz obejrzała się przez ramię i zapytała:
- To jak? Wychodzimy im na spotkanie?
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 01-03-2017, 16:34   #517
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Jarand z niecierpliwie czekał na wynik pierwszego zwiadu. Podejrzewał, iż Irisviel swojej klaczki bez opieki nie zostawi, tak jak i by on nie zostawił Brryka. Tak by się stało gdyby trzeba zostawić cześć zapasów krasnoludów.
Miał sposób na sprawdzenie jaki ciężar utrzyma ta drogę, lecz wpierw trzeba sprawdzić czy pod tak niewielkim ciężarem, jak wojowniczka nie zwali się przejście.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 01-03-2017, 19:46   #518
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Wojowniczka schowała wielki miecz do pochwy, którą miała na plecach i z liną narzuconą na ramię ruszyła przed siebie. Jednak zatrzymała się w pewnej chwili.
- Ej, ej, wasz bóg was opuścił czy co!? - krzyknęła na krasnoludy, które sterczały jak kołki. - Ktoś musi trzymać drugi koniec liny, nie? - przewróciła oczami po czym machnęła ręką w geście by któryś z konusów za nią poszedł. Nie czekając na ich reakcję ruszyła ku prowizorycznemu mostkowi.

Stając u jego początku, rzuciła linę na ziemię i jeden z jej końców przywiązała do swojego paska. Drugi czekał na krasnoluda asystującego. Nie mniej rozglądała się za możliwością przywiązania liny.
- Może dałoby jednak radę o takiego cosia kamiennego wystającego z podłogi to przywiązać - powiedziała sama do siebie przyglądając się okolicy mostu.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 02-03-2017, 17:14   #519
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Grigor czekał nieruchomo aż mniszka powróci ze swojego małego zwiadu. Na szczęście nie musiał czekać zbyt długo, choć pewnie dla niego nie miało to większego znaczenia. Genasi przekręcił powoli głowę w stronę kobiety, kiedy z jej ust padały ostatnie słowa. Przez dłuższą chwilę spoglądał jej prosto w oczy, po czym jego paskudną facjatę wykrzywił zawadiacki uśmiech. - Wychodzimy. - Mówiąc to wstał z klęczek i ruszył bez słowa w stronę miejsca, gdzie znajdowali się nieznajomi im mężczyźni. Szedł pewnym krokiem, jednak wciąż pozostawał czujny. Nie mieli pewności, czego się spodziewać.
 
Blackvampire jest offline  
Stary 03-03-2017, 17:09   #520
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
- Nic ci nie jest? Co to w ogóle było? - zapytał krasnoluda w chwili, gdy tylko się przy nim znalazł. Trzymał lampę w uniesionej dłoni oświetlając tunel wokoło. Takie miejsce mogło kryć bardzo wiele potencjalnych miejsc skąd mógłby nadejść niespodziewany atak.

- Wracajmy do Bet. Wtedy ustalimy co i jak robimy z tym czymś. Wszak i tak nie za bardzo wiadomo, gdzie to coś polazło, czyż nie? - rzekł do tego, po czym gestem ręki dał mu znak, by szedł pierwszy, zaś on zamierzał pilnować tyłów, by czasem to coś nie zaszło ich od pleców.
 
Zormar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172