Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-02-2017, 19:37   #41
 
Azanna's Avatar
 
Reputacja: 1 Azanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie coś
-Hahaha- Freya zaśmiała się Gelikowi prosto w twarz - to ma być wsparcie? Takie wsparcie to Ty możesz sobie w rzyć wsadzić !!!

Dziewczyna uśmiechnęła się szyderczo, zrobiła bardzo groźną minę i z ironią w głosie wypowiedziała słowa przekleństwa.
- Pająk, ropucha i czarna żmija, niech tego gbura zły los nie omija.

Wiedźma kompletnie wymyśliła słowa klątwy, takie zaklęcia rzucała tylko jako ostateczność. Nie była z natury mściwa, ktoś po prostu musiał ją bardzo wkurzyć, żeby posunęła się do inicjowania tego typu czarów. Gnom był irytujący na razie tylko na tyle aby go postraszyć.
A nóż może akurat zadziała i bufon ogarnie się trochę. A jak nie, no to cóż nie wygrasz z idiotami. - pomyślała półelfka.

- Powodzenia! - rzekła z wrednym uśmieszkiem do Gelika i odeszła wesoła szykować się na wyprawę w dżunglę.
 
Azanna jest offline  
Stary 20-02-2017, 21:11   #42
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Magowie to mieli do siebie, że nie lubowali się w stosowaniu siły. Fizycznej, rzecz jasna. Po to była magia, by rozwiązywała przeróżne problemy. Mimo wszystko każdy, najbardziej nawet początkujący mag, a przede wszystkim początkujący, miał w głowie zapisane powiedzenie "Tęga pała cuda zdziała". A gdy mowa była o lasce maga, to nie chodziło bynajmniej o (przywołaną czarami) urodziwą panienkę, tylko o kawał drąga, który mógł służyć nie tylko do odpędzania wioskowych kundli, ale i, w razie konieczności, trzymać na dystans niektórych co mniej przyjaznych osobników.

Z wyrzuconych na brzeg szczątków nie dało się zrobić nic sensownego, więc Garidan zrobił kilka kroków w głąb dżungli, by wyszukać i wyłamać lub wyciąć odpowiednią laskę, który można by wykorzystać jako oręż.

Po kilkunastu długich i pracowitych minutach wrócił do kompanów, wspierając się - dla szpanu raczej, niż z konieczności - na długim, solidnym, poręcznym kiju.

- Jestem gotowy - oznajmił.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-02-2017, 00:34   #43
 
Sirion's Avatar
 
Reputacja: 1 Sirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputację
Szermierz na szczęście nie potrzebował tworzyć ani prowizorycznej broni, ani myśleć nad stworzeniem pancerza - jego rapier jak i koszulka kolcza powinny doskonale się sprawdzić, oba elementy promowały szybkość i zwinność, a to podczas przedzierania się mogło okazać się kluczowe.

- Ja też jestem gotowy, ale zanim jeszcze wyruszymy... - Powiedział stając niedaleko więźnia - O co w ogóle chodzi z tym tutaj? - Wskazał wzrokiem na skutego mężczyznę, od samego początku miał jakieś złe przeczucia wobec niego i wydawało się, że on jako jedyny cieszy się z obrotu spraw.
 
__________________
"Przybywamy tu na rzeź,
Tu grabieży wiedzie droga.
I nim Dzień dopełni się,
W oczach będziem mieli Boga."
Sirion jest offline  
Stary 21-02-2017, 18:22   #44
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Ha... też mi coś! Klątwa... co za bz... - mamrotał pod nosem gnom, jednak dało się zauważyć, że jakby trochę zrzedła mu mina i zaczął znacznie baczniej i podejrzliwiej obserwować swoje otoczenie. Jego pewności siebie nie pomogło, że zaraz po kłótni z wiedźmą, o mało co nie wybiłby sobie zębów, potykając się o kawał drewna przywleczony w zarośla z plaży.

Gdy zapytano o więźnia, Ishirou jedynie wzruszył ramionami, zaś Gelik mimo domniemanej klątwy nie mógł sobie odpuścić. Ostrożnie podszedł do szermierza, bacząc na to, gdzie stawia stopy. Wyszczerzył się do niego aż do przesady przyjaźnie, jakby chciał demonstracyjnie pokazać, że nie lubi tylko i wyłącznie Freyi.
- Od załogi słyszałem, że to Ludojad z Riddleport - wskazał śniadoskórego więźnia. - Ponoć zjedzenie miejskiego czarodzieja obdarzyło go potężnymi magicznymi mocami. Wieźli go do Sargavy, by pomógł im zawładnąć nad magią tajemniczego ludu człeczych małp z dżungli. No wiecie... Przez zjedzenie ich mózgów... - wyznał konspiracyjnym pół-szeptem, po jego minie widać było, że był przekonany, iż historia jest prawdziwa.

Więzień kłapnął zębami i roześmiał się niepokojącym, złowróżbnym rechotem. Gnom aż pobladł i przesunął się za plecy szermierza.

***

W końcu ruszyli na południe, wgłąb obcej im, parującej dżungli. Początkowo teren był jeszcze w miarę niewymagający, jednak szybko zaczął się unosić, w takich warunkach każdy metr podejścia jawił się prawdziwą torturą. Miękkie podłoże często nie zapewniało odpowiedniego podparcia dla stóp, trzeba więc było pomagać sobie wciągając się za porastająca stoki roślinność. Gdzieś w oddali słyszeli wołanie małp, jednak teren w tamtą stronę wydawał się jeszcze trudniejszy, poza tym musieliby nadłożyć drogi, a póki co interesowały ich głównie klify.

Nerisa survival d20+7 vs 10 = 22 sukces


Wojowniczka znalazła też trop pół-elfki, która wcześniej uciekła im w dżunglę. Wydawało się, że czmychnęła gdzieś na południe, później zaś zsunęła się z pobliskiego wysokiego zbocza. Widać było połamane gałęzie i skrawek odzienia na ostrym krzewie, jednak wzniesienie było strome, a gleba miękka, obawiali się, że gdyby zjechali jej śladem musieliby długi czas nadrabiać drogi, by wrócić znowu na północ.

Ciężko było przyzwyczaić się do takich upałów. Wszyscy z wyjątkiem Freyi spływali potem.

Nerisa survival d20+7 vs 15 = 8 porażka
Sander fort save d20+2 vs 15= 17
Nerisa fort save d20+5 vs 15 = 17
Garidan fort save d20+3 vs 15= 9
Garidan 1d4= 2 nonlethal damage


Najgorzej radził sobie czarownik. Duchota i wysiłek wyraźnie pozbawiały go sił, wprawiona w wojażach wśród głuszy ćwierć-orczyca próbowała go wspierać, jednak rezultaty były słabe. Musieli trochę zwolnić tempo.

Szansa na spotkanie 10%= 67 brak


Wydawało się, że mieli szczęście. Dżungla z pewnością była domem wielu drapieżników, żaden jednak póki co się nimi nie interesował.

Freya knowledge nature d20+9 vs 15 = 21 sukces


Wiedźma bacznie rozglądała się za składnikami, które mogły pozwolić jej sporządzić uzdrawiający dekokt, bądź choćby jakąś lekką maść i faktycznie zebrała trochę cennych roślin. Idąc jednak w grupie, której priorytetem było parcie do przodu, by na czas zwiedzić okolicę, nie mogła w pełni skoncentrować się na zadaniu i zajrzeć we wszystkie zakamarki, które ją interesowały.

Połowa czasu zbieranie, zebrano składniki warte 25gp.


W końcu zwiedzili sporo dżungli rozrastającej się nad klifami po wszystkich stronach zatoki, w której się obudzili. Niestety, z tego co widzieli wszędzie w okolicy brzegi były wysokie i skaliste. Morze wśród skał na dole pieniło się aż nienaturalnie dziko, jeśli wziąć pod uwagę dość dobrą pogodę.


Stali na skraju dżungli, przy klifie, o który w dole, trzydzieści metrów niżej, rozbił się ich statek. Morze jeszcze się nie cofało. Fale mocno biły w rufowy fragment Jenivere, chybocząc nim z upiornym jękiem. Wydawało się, że była tam prawie cała tylna połowa statku, zablokowana między ostrymi niczym sztylety skałami, a samą kamienną ścianą. Ruszała się pod naporem spienionego żywiołu, jednak jeszcze wytrzymywała, przy takim umiejscowieniu wraku nie można było mieć pewności, czy po jego zdruzgotaniu cenne szczątki nie zostaną zmyto wgłąb morza. Klif był dość zdradziecki, jednak wprawny wspinacz zapewne zdołałby zejść na dół, istniały też pewne magiczne moce, które mogły okazać się przydatne w podobnej sytuacji.

Niestety, mimo poświęcenia trzech godzin na rekonesans, nadal nie mieli dobrej pozycji obserwacyjnej, która pozwoliłaby im zobaczyć większą część wyspy. Dalej na południu teren znacznie się wznosił, zasłaniając im pole widzenia. Od czasu do czasu słyszeli nad dżunglą dziwne charczące zawołania jakichś latających istot, jednak póki co nie byli w stanie rozpoznać gatunku.
 
Tadeus jest offline  
Stary 22-02-2017, 09:42   #45
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Cwierć-orczyca nie znała się na magii, dla niej klątwa rzucona przez Freyę nie różniła się niczym od jej poprzednich zaklęć, toteż postanowiła uważnie obserwować gnoma i jego zły los, a także nie denerwować wiedźmy. W rewelacje na temat jakoby pokładowy więzień zyskał moce zjadając mózgi, nie wierzyła. Chociaż jakieś moce z pewnością miał, jego oczy były zbyt dziwne, a i kapitan nie zachowywałby wobec niego tak dalece posuniętej ostrożności bez powodu. Zresztą kanibalem też mógł być, kto go tam wie. Postanowiła, że sama go o to zapyta kiedy wróci z dżungli.
-Gotowa.-oznajmiła wstając i podając Garidanowi jego sztylet, następnie strzepała z siebie wióry i na próbę machnęła improwizowaną maczugą. Jednak wbrew swoim słowom zanim zagłębiła się w las przykryła jeszcze boki osiołka kilkoma dużymi liśćmi żeby osłonić go przed owadami.
***
Teren był trudny, powietrze parne i wilgotne. Mimo iż potrafiła znieść wiele, nawet ona czuła, że niedługo będzie musiała zdjąć zbroję bo inaczej się w niej po prostu ugotuje. Ze względu na potencjalne niebezpieczeństwa wolała jednak ten moment odwlekać jak najdłużej. Póki co, szczęście im sprzyjało i nie natknęli się na nic bardziej niebezpiecznego niż natrętne moskity.
-Co teraz? Spróbujemy wspiąć się wyżej i rozejrzeć się z góry, czy pójdziemy dalej wzdłuż brzegu i może znajdziemy jakiś strumyk?- zapytała.
-Nie wiem jak wam, ale mnie chce się pić.- dodała żeby nikt nie miał wątpliwości co uważa za priorytet. Naprawdę zaschło jej w gardle.
 
Agape jest offline  
Stary 22-02-2017, 22:26   #46
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Niech się topi pomalutku,
w własnym pocie aż do skutku...


Gdyby się utopił w morzu, miast dać się wyrzucić na brzeg, to bez wątpienia nie musiałby znosić teraz takich męczarni - tak fizycznych, jak i psychicznych. I, w zasadzie, po co pchał się gdziekolwiek, na wycieczkę do tej cholernej puszczy? Mógł sobie siedzieć spokojnie na plaży i patrzeć, jak fale przychodzą i odchodzą, a morze przesuwa się coraz wyżej... by po jakimś czasie ponownie się cofnąć, coraz dalej i dalej.

- To nie ma sensu - powiedział. - Tylko was spowalniam. Wracam, a wy możecie iść dalej zwiedzać.

Miał ważenie, ze jeszcze trochę, a trzeba będzie go nieść, a wtedy nie znajdzie się nikt z aż tak dobrym sercem.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-02-2017, 00:18   #47
 
Sirion's Avatar
 
Reputacja: 1 Sirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputację
- Nie ma sensu się teraz rozdzielać - Powiedział szermierz do maga - Poza tym, musimy znaleźć szybko jakieś źródło wody pitnej, bo pomrzemy szybciej niż byśmy chcieli, a ja nie zamierzam dołączyć do łańcucha pokarmowego tego wszystkiego wkoło - Wskazał ruchem głowy na otaczającą ich dżunglę.

- Potrzebne nam są zapasy, aby ruszyć w dalsza drogę. Jeśli ktoś usłyszy jakiś szum wody niech da znać, a teraz ruszajmy, abyśmy byli w stanie wrócić zanim się ściemni - kto wie co jeszcze wychodzi tutaj w nocy... - Stanął przy magu i klepnął go pocieszająco po ramieniu - Jak już znajdziemy jakieś źródło to od razu zrobi ci się lepiej.
 
__________________
"Przybywamy tu na rzeź,
Tu grabieży wiedzie droga.
I nim Dzień dopełni się,
W oczach będziem mieli Boga."
Sirion jest offline  
Stary 23-02-2017, 22:23   #48
 
Azanna's Avatar
 
Reputacja: 1 Azanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie cośAzanna ma w sobie coś
- Sander ma rację. - rzekła Freya - Ja też, szczerze mówiąc wolałabym już wrócić, ale bez wody do picia i zapasów jedzenia długo nie pociągniemy niestety. Musimy się pośpieszyć jeśli chcemy zdążyć na odpływ.

Nagle coś małego wybiegło z pobliskich krzaków. Mignęło jak strzała, pomiędzy nogami wszystkich członków wyprawy, tylko po to aby zatrzymać się gwałtownie przy wiedźmie. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć że to jakiś dziwny szczur o rdzawym kolorze sierści, ale po dłuższej chwili można było zauważyć, że to jest mała łasica.
Zwierzątko stanęło na dwóch łapkach rozglądając się wokoło i co chwilę przekręcając głowę to w prawo, to w lewo tak jakby chciało zrozumieć co się dookoła dzieje i dlaczego cała ta dziwna kompania szlaja się po dżungli. Futrzak przyglądał się wszystkim przez moment po czym znikł w pobliskich chaszczach, nie odszedł jednak na długo. Zanim Freya zdążyła cokolwiek powiedzieć, jej mały przyjaciel pojawił się znów targając w pyszczku zdechłą mysz. Przycupnął przy swojej właścicielce z błagalnym spojrzeniem tak jakby chciał ją przeprosić.



- Aro! Ty wredoto mała gdzie się szlajałeś! - zawołała dziewczyna do łasicy - Ładny z ciebie przyjaciel najpierw mnie zostawiasz samą na pożarcie jakimś bestią, a teraz chcesz mnie przebłagać swoją zdobyczą tak. Jeszcze raz mi taki numer wywiniesz to skończy się kumplowanie, zobaczysz!

Wiedźma była trochę zła na swojego sierściucha, ale wystarczyło jedno spojrzenie w jego małe, czarne jak węgielki oczka, aby półelfka przestała się na niego gniewać.
- No już, chodź tu łobuzie jeden, już nie jestem na ciebie zła. - czarodziejka wyciągnęła dłonie by przytulić swojego chowańca.

Łasica w mgnieniu oka zostawiła mysz i śmignęła do Freyi żeby się połasić.
 

Ostatnio edytowane przez Azanna : 26-02-2017 o 20:41.
Azanna jest offline  
Stary 24-02-2017, 14:24   #49
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Ruszyli dalej, w poszukiwaniu pożywienia i wody. Duchota była iście nieznośna, płuca jedynie z trudem wchłaniały tlen z przepełnionego gorącą wilgocią powietrza.

I wtedy spadł deszcz. Początkowo były to jedynie niewielkie krople, które szybko przerodziły się w prawdziwą ścianę spadającej z hukiem wody. Górne warstwy roślinności początkowo wyhamowywały gwałtowny opad, jednak i one w końcu pod naporem żywiołu oklapły, wpuszczając deszcz niemal niepowstrzymanie w dolne warstwy dżungli. Pobudzone wilgocią rośliny otworzyły swoje wielkie egzotyczne kwiaty, dżungla wypełniła się intensywnym ciężkim zapachem kwiatowego pyłku.

Garidan odsapnął z ulgą. Mimo, że żywioł szybko wyparowywał, zmieniając się w jeszcze większe ilości unoszącej się w dżungli wilgotnej mgiełki, to jednak ulga była zauważalna. Wreszcie mieli też czym zwilżyć gardło.

Sander Survival wsparcie d20 (-2 za deszcz) vs 10= 13 sukces
Freya Survival wsparcie d20+2 (-2) vs 10= 20 sukces
Garidan Survival wsparcie d20+1 (-2) vs 10 = 10 sukces
Nerisa polowanie/zbieractwo d20+5 vs 15 (+6 za wsparcie 3 osób - 2 za deszcz -2 kary)= 20 sukces
Zapasy dla 3 osób


Mimo gwałtownego opadu utrudniającego widoczność udało im się wspólnym wysiłkiem nazbierać trochę jadalnych darów dżungli. A przynajmniej tak twierdziła ćwierć-orczyca. Mieli pełne garście słodkich, soczystych owoców, uzyskanych po ogołoceniu pnącz porastających dwa małe, wciśnięte w gęste zarośla drzewka. Wyglądały na jakąś dziką odmianę melona.


Źródła płynącej wody niestety nie znaleźli, ale nie mogli sobie pozwolić na dalsze poszukiwania, jeśli chcieli zdążyć w porę wrócić na plażę. Ze swojej pozycji zidentyfikowali jeszcze najbliższe wzniesienia na południu, by w przyszłości móc posłużyć się nimi jako punktami obserwacyjnymi i ruszyli w drogę powrotną.


Gdy dotarli na miejsce, było już późne popołudnie. Już z daleka słyszeli paplanie Gelika i nowy dźwięk, chichot młodej dziewczyny. Najwyraźniej magia Freyi zadziałała aż nazbyt dobrze. Sasha siedziała podparta o drzewo i śmiała się z wydumanej historii podstarzałego gnoma, który wyraźnie ją kokietował.
- Rany aby na pewno nie ciągną? Widzi panienka, starałem się bowiem użyć mojej magii jak najsubtelniej, by zachować tak piękne młode ciało... A niełatwa to sztuka, bo...

W oddali widać było, że morze oddaliło się znacznie, choć nie na tyle, by umożliwić im bezproblemowy dostęp do wraku Jenivere. Nadal trzeba było pokonać część trasy wpław, skacząc po kamieniach, bądź po skalistych półkach zdradzieckiego klifu. Niestety, wyglądało na to, że już dużo lepiej nie będzie, nie było śladów świadczących o tym, że morze zwykłe było często cofać się jeszcze dalej. Na skałach widać już było postać Ishirou, który wyraźnie w myślach kreślił najlepszą drogę do statku.

Osioł wyglądał bardzo marnie, rany się zajątrzyły. Lezący obok skrępowany więzień wskazał ranne zwierze ruchem głowy.
- Dobijcie go, już są w nim larwy, a te w tych stronach mogą być niebezpieczne i dla nas. - poradził, udowadniając, że jest w stanie powiedzieć coś więcej, niż tylko parę złowróżbnych słów.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 24-02-2017 o 14:27.
Tadeus jest offline  
Stary 25-02-2017, 14:56   #50
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Deszcz przyniósł Nerisie prawdziwą ulgę, z wielkim entuzjazmem łapała życiodajny płyn w zwinięte dłonie i wypijała duszkiem. Kolczej zbroi opłukanie z morskiej soli zapewne też posłużyło, choć przy takiej wilgoci za kilka dni i tak pewnikiem zupełnie pordzewieje. Nawet udało im się znaleźć jakieś jadalne owoce. Co prawda o tym, że są jadalne nikt oprócz niej nie był do końca przekonany, ale ostatecznie wytłumaczyła im, że coś co tak apetycznie wygląda i słodko pachnie nie może być trujące. Kiedy zebrali już ile tylko się dało okazało się, że muszą wracać.

***
Od razu zauważyła, że rannej dziewczynie znacząco się poprawiło, niestety nie można było tego samego powiedzieć o osiołku. „Ludożerca” tylko potwierdził obserwację Nerisy.
-Freyo możesz coś jeszcze dla niego zrobić?- zwróciła się do wiedźmy z nadzieją w głosie. Może Freya znała jakiś tajemniczy sposób, w końcu sama widziała jak kobieta zbiera rośliny, które raczej nie wyglądały na jadalne. Gdyby jednak okazało się, że właścicielka nie potrafi pomóc swojemu zwierzęciu, postanowiła posłuchać rady i przy pomocy Garidanowego sztyletu skrócić męki nieszczęsnego kłapoucha. Mięso się przyda.

Póki Gelik zajęty był dziewczyną i nie wtrącał swoich trzech groszy zagadnęła więźnia.
-Powiedz no jak to z tobą naprawdę jest. Masz ochotę na mózg czy wolisz owoce?- powiedziała wyciągając w jego stronę jeden z zebranych dzikich melonów.
 

Ostatnio edytowane przez Agape : 25-02-2017 o 15:00.
Agape jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172