Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-09-2020, 03:51   #171
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Walka poszła nadspodziewanie łatwo. Był daleki od pychy i pewności siebie gdyż te cechy szybko zazwyczaj prowadziły do utraty zdrowia lub nawet życia. Dlatego też żadnego przeciwnika nie należało lekceważyć. Tak samo zresztą jak żadnej walki. Z drugiej strony jednak zaczynał zauważać rodzący się olbrzymi potencjał tej drużyny. Razem walczyli i razem wygrywali. To było najważniejsze. Wbrew pozorom walka z czterema ożywionymi drzewami mogła zakończyć się zupełnie inaczej, a wyszli jedynie z drobnym skaleczeniem. To dobrze wróżyło na przyszłość.

Ruszyli dalej. Po dłuższej podróży znaleźli ślady zastawionych przez trapera pułapek. Dwie z trzech musieli dezaktywować, a trzecia była już nieaktywna. Ślady zaś były trudne i niejednoznaczne do odczytania. Albo coś się jedynie otarło o zastawioną pułapkę i zostało zranione, albo coś ponad oczekiwania silnego i dużego wyrwało się z zastawionej pułapki pozostawiając krwawe ślady. Tak czy inaczej musieli się mieć na baczności.

Dotarcie do swoistego rodzaju lodowego labiryntu nie zaskoczyło ich może tak bardzo jak pojawienie się praktycznie znikąd blondwłosej dziewczynki. Wypowiedziane przez nią słowa nie miały większego sensu lub też nie znali wszystkich faktów, bądź też wydarzeń, do których mogły się one odnosić. Najdziwniejsze było to, że wykrycie magii niczego nie pokazało. Duch, zjawa, wspomnienie z przeszłości? Draugdin nie był zabobonny i zazwyczaj nie wierzył w coś takiego jak nawiedzone miejsca. Jednak zdawał sobie sprawę, że wielu innych wierzyło w takie przypadki i podchodziło do nich z obawą i lękiem.

Na szczęście jak zauważył po twarzach towarzyszy nikt tu do lękliwych nie należał. Po krótkiej i treściwej naradzie ustalili szyk i sposób dalszego działania w tym dziwnym labiryncie, który jak widać musieli pokonać.
Było na tyle wąsko, że musieli iść gęsiego. Kapłan zaproponował, że jako najpostawniejszy z towarzyszy pójdzie jako pierwszy. Sytuacja nie była całkowicie beznadziejna, gdyż zwinny i sprytny Akial wspiął się no lodową ścianę i postanowił poruszać się górą po krawędziach lodowych ścian. Dodatkowymi oczami i uszami była sowa Traivyra. Draugdin poprawił uchwyt miecza i ruszył pierwszy do środka.
Tak przygotowani, choć nigdy nie można być zbyt dobrze przygotowanym na nieznane, weszli do labiryntu. Otoczeni przez lodowe ściany poruszali się powoli do przodu. Zrobiło się nagle jakoś chłodniej czy mu się tylko zdawało.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 02-09-2020, 01:35   #172
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
Walka z przerośnietymi sosnami poszła szybko, jak większość dotychczasowych potyczek. Drużyna na płaszczyźnie bojowej zdawała się rozumieć i dogadywać nieco lepiej niż w pozostałych kwestiach. No ale skoro potrafili tyle to pewnie poradzą siebie też z resztą.

Wkrótce po walce, ruszyli w dalszą drogę. Niedługo później natrafili na kilka pułapek, nzastawionych przez miejscowego. Wyglądało na to, że udało mu się tylko zranić bęstię, która była przyczyną jego przedwczesnego odejścia z tego świata. Po krótkich oględzinach, można było ruszyć dalej.


Następnym przystankiem był wspomniany przez myśliwego dom, gdzie mieli znaleźć "dziwną lalkę". Na razie udało im się natrafić na lodowy labirynt i małą dziewczynkę, z którą wyraźnie było coś nie tak i która szybko im umknęła. Widząc, że Akial wspólną się na lodowy blok, przyspieszył kroku i sprawnie wyminął wysuwającego się na czoło Draugdina. Coś mu mówiło, że powinien prowadzić. Z reguły ufał takim przeczuciom.

 
shewa92 jest offline  
Stary 02-09-2020, 07:57   #173
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację

Akial z niewielkimi problemami, ale wdrapał się na najbliższy z lodowych bloków i mogliście ruszyć w głąb labiryntu. Mihael szedł przodem, za nim Draugdin, dalej Astrid i Traivyr. Gdy doszliście do miejsca, w którym przedtem stała dziewczynka, tym razem usłyszeliście jedynie jej zdesperowany głos, dochodzący z korytarzyka po lewej stronie, czyli tam, gdzie wcześniej wam zniknęła.
- Nie chcę twojej głupiej lalki! Chcę wracać do domu! Zabierz mnie tam!

Nigdzie jej nie dostrzegliście, a że korytarz wiódł głębiej, podążyliście dalej, zachowując wszelką czujność. Nawet Akial poruszający się po lodowych blokach nie był w stanie dostrzec dziewczynki ze swojej pozycji. W końcu dotarliście do miejsca, gdzie korytarz skręcał w prawo i tam znów pojawiła się szczupła blondyneczka. Jej twarz zdjęta była smutkiem mieszającym się z przerażeniem.
- Nie powinniście tu być - tym razem odniosła się do was. A przynajmniej tak się wam zdawało. - Muszę przed nią uciec i wy też powinniście. Nie może was tu być, gdy was zobaczy. Uciekajcie!

Po tych słowach wbiegła w kolejną odnogę korytarza, znikając wam z oczu. Ruszyliście za nią i wtedy wydarzyło się coś osobliwego. Zerwał się zimny, przenikliwy wiatr, temperatura między lodowymi blokami spadła tak, że na waszych policzkach zaczął tworzyć się szron. Akial skulił się w sobie i wbił pazury w lodową strukturę, by się na niej utrzymać.

Nagle w otaczających was lodowych taflach dostrzegliście ruch. Unieśliście broń, jednak mogliście być jedynie obserwatorami historii, którą miał do opowiedzenia labirynt. W lodowych bryłach przewijały się wyraźne, ruchome obrazy, jakbyście oglądali je w magicznym zwierciadle. Czyimiś oczami widzieliście okrucieństwo. Masę okrucieństwa. Widzieliście białowłose kobiety odziane w bladoniebieskie futra, które z uśmiechem na ustach zabijały dzieci, a ich kości mieliły na proch, by potem wypiekać z nich chleb. Przerażone, małe twarzyczki przeskakiwały wam przed oczami.

Wtem obraz się zmienił. Teraz patrzyliście jako postronny widz na dziewczynkę, którą spotkaliście niedawno. Stała wśród ludzi na głównym rynku w jakimś zasypanym śniegiem miasteczku. Była tam też białowłosa, wyniosła kobieta, którą od razu - jakby podświadomie - skojarzyliście z Białą Wiedźmą z Irrisen. Mała odezwała się nagle do kobiety, choć nie usłyszeliście, co powiedziała, a ta z nienawistnym spojrzeniem odpowiedziała coś, po czym chwyciła małą za ramię i pociągnęła na swoje sanie. Dwóch mężczyzn próbowało interweniować, jednak jeden ruch kosturem kobiety wystarczył, by zamienili się w lodowe posągi.

I znów inna wizja. Ciemna chata, zapłakana blondyneczka i kobieta, która ją zabrała. Mała znów coś powiedziała, jednak tamta nie siliła się już na odpowiedzi; w jej dłoni pojawił się nagle długi sopel lodu, który wraziła prosto w lewy oczodół dziewczynki. Widząc to okrutne zdarzenie, Astrid nie wytrzymała i zwymiotowała na śnieg. Co najgorsze, ostatnia wizja powtórzyła się, jednak tym razem zamiast zamordowanej lodowym soplem dziewczynki ujrzeliście po kolei własne twarze. Poczuliście mimowolne ukłucie strachu w sercach, a po kręgosłupach przeszedł wam lodowaty dreszcz.

W tym momencie wszystko się skończyło. Wizje zniknęły, a wy potrzebowaliście chwili, by sobie wszystko uporządkować. I nagle, na końcu korytarza znów ujrzeliście dziewczynkę, jednak tym razem jej lewy oczodół zionął nieprzeniknioną czernią. Popatrzyła na was beznamiętnie, po czym rozpłynęła się w powietrzu. Wiatr ucichł, a temperatura zdawała się ustabilizować.

Rozmyślając nad tym, co się tutaj stało, ruszyliście dalej, aż w końcu wyszliście z labiryntu na niewielką polankę. Jednak to nie był koniec dziwnych wydarzeń; jakby na pstryknięcie palców dzień ustąpił nagle pola późnemu wieczorowi. Na delikatnym wzniesieniu nieopodal ujrzeliście solidną, acz niewielką drewnianą chatę, w której paliło się światło.


Podchodząc bliżej, dostrzegliście też kolejny, wąski szlak między drzewami, odchodzący na lewo od domku. Co ciekawe, drzwi do chałupy były otwarte i przyglądając się wnętrzu zauważyliście stojące pośrodku krzesło odwrócone tyłem do drzwi. Znajdował się na nim jakiś niewielki kształt, wyglądający jak lalka, jednak nie byliście w stanie do końca tego stwierdzić, nie wchodząc do środka. Na niewielkiej półce przykręconej do ściany stała latarnia oświetlająca pomieszczenie przyjemnym, ciepłym światłem.

 
Ayoze jest offline  
Stary 02-09-2020, 16:37   #174
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Mając mieszane uczucia względem dziewczynki i zachowując odpowiednią czujność, ruszyła za Mihaelem i Draugdinem w głąb labiryntu, co jakiś czas oglądając się też za siebie, jakby chciała się upewnić, że Traivyr wciąż tam jest. Zachowanie nieznajomej było bardzo dziwne i wcale nie zdziwiłaby się, gdyby zaprowadziła ich wprost w pułapkę. Tymczasem czekało na nich coś innego.

Wizje, które ujrzała nagle w lodowych ścianach wprawiły ją w głęboki smutek i jednoczesne zniesmaczenie. Wyglądało na to, że Lodowe Wiedźmy nienawidziły dzieci a co gorsza, jeszcze robiły z ich kości… chleb? To było obrzydliwe, jednak jakimś cudem Astrid nie mogła oderwać wzroku od tego, na co patrzyła. W końcu jednak nie wytrzymała i opróżniła zawartość żołądka w śnieg za plecami, gdy ujrzała przerażającą śmierć dziewczynki, którą widzieli niedawno żywą. Czyli to był duch? Jej wątpliwości zostały rozwiane, gdy okaleczone dziecko pojawiło się znów nieopodal i zniknęło, rozwiane przez wiatr.
- Straszne to było - powiedziała jedynie, gdy wizje zniknęły. - Tyle strachu, tyle cierpienia musiała przeżyć ta mała... i inne dzieci...

Przez chwilę miała jeszcze przed oczami swoją własną twarz i oczodół, w który wbił się sopel. Mimowolnie wzdrygnęła się, choć nie czuła aż tak zimna. Sięgnęła do swoich rzeczy na saniach i wyciągnęła z nich najpierw bukłak, by przepłukać usta, w których wciąż czuła posmak śniadania, a potem chusteczkę i dokładnie wytarła wargi. Wzięła kilka głębszych oddechów, wpuszczając do płuc mroźne powietrze. Przynajmniej żołądek się uspokoił, co po obrazach, które widziała, było niewielkim pocieszeniem.

Wstrząśnięta tym wszystkim ruszyła za towarzyszami i w końcu udało im się wyjść na polanę, prosto w… wieczór…. Druidka czuła, że coś jest nie tak, przecież bez użycia magii nie możesz ot tak zmienić sobie pory dnia.
- Bądźmy czujni - powiedziała do kompanów.
Chałupa, do której podeszli, była otwarta, a w środku znajdowało się krzesło z czymś, co mogło być lalką. Aaasimarka skupiła się, rzucając prosty czar wykrycia magii i po dłuższej chwili dostała wszystkie odpowiedzi, które chciała.

- Chata nie kryje żadnej magicznej energii, ale pora dnia jest iluzją. Od siedzącej w krześle lalki wyczułam aurę nekromancji, zaklinania i iluzji. Musimy być ostrożni. - Wyjaśniła. - Moim zdaniem wyjścia są dwa: albo zostawiamy tę lalkę tak, jak jest i ruszamy dalej, nie mieszając się w to, co tu się wyprawia, albo powinniśmy ją spalić, bo nekromancka aura nie wróży nic dobrego. Co myślicie? - Spojrzała po twarzach towarzyszy.
 

Ostatnio edytowane przez Umbree : 02-09-2020 o 16:42.
Umbree jest offline  
Stary 02-09-2020, 18:22   #175
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wędrówka przez lodowy labirynt nie była idealnym rozwiązaniem - wszak zastawienie pułapek na jedynej drodze i 'upolowanie' nieproszonych gości mogło wpaść do głowy największemu nawet tępakowi. Innego jednak wyjścia nie było i należało wędrować między lodowymi blokami.
Traivyr przez moment zastanawiał się, czy nie iść w ślady Akiala i nie ruszyć górą. A parę chwil później dziękował bogom, że jednak tego nie zrobił, bo jeśli kotoczłek omal nie poleciał na pysk, to Traivyr z pewnością nie zdołałby się utrzymać i spadłby... i z pewnością coś by sobie złamał.
O komentarzach i wątpliwej jakości komplementach na temat takiego zachowanie wolał nawet nie myśleć.

Obrazy, jakie nagle pojawiły się w lodowych taflach, śmiało można było zaliczyć do najgorszych koszmarów, jakie mogły się komuś przyśnić, a jeszcze gorsze było to, że Traivyr był przekonany, że oglądają coś, co wydarzyło się w rzeczywistości. Przerażającą zbrodnię, pokazującą, do czego zdolne są Białe Wiedźmy.
Zrobiło mu się niedobrze i omal nie poszedł w ślady Astrid.
- Powinny zniknąć z powierzchni ziemi - powiedział cicho, ale z głębokim uczuciem. - A z nami też nie będą się patyczkować - dodał.
Teraz nie dziwił się, że bandyci ze strachu przed Izoze robili w gacie. I że dziewczynka (bez względu na to, czy była duchem czy nie) była przerażona.
Chociaż to też mogła być kolejna sztuczka, która miała ich zachęcić do zawrócenia.

Chata wyglądała normalnie, ale nagła zmiana pory dnia już nie. Podobnie jak i mieszkanka chaty, zapewne lalka, od której cuchnęło magią nekromancji.
- To wcale nie musi być lalka - powiedział zaklinacz, żałując, że nie potrafi rozproszyć magii. - Najchętniej zamknąłbym drzwi, zastawił kołkiem i podpalił chatę.
- Ale wtedy cała okolica by się o tym dowiedziała
- dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-09-2020, 14:29   #176
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Ustalenia ustaleniami, ale zawsze znajdzie się ktoś wyrywny. Niby Draugdin miał iść na czele podczas eksploracji labiryntu jednak w ostatniej chwili przed niego wślizgnął się Mihael. Było na tyle wąsko, że trudno było by się wyminąć a nie zamierzali tracić czasu na spory i cofać się by ponownie wejść do labiryntu. Ruszyli do przodu. Na szczęście nie napotkali żadnych przeszkód w dziwnym lodowym labiryncie. Poza pokazem drastycznych i okropnych scen na lodowych ścianach niczego innego nie dane im było doznać. Draugdin wiele rzeczy już widział. Nie był całkowicie odporny na niepotrzebne okrucieństwo i zadawanie bólu jednak wystarczająco potrafił zapanować nad sobą. Astrid jednak nie miała tak silnego... żołądka.

Wyszli z labiryntu na niewielką polankę, na której stała oświetlona chata. I nie było by w tym może nic dziwnego gdyby nie raz że było to w środku leśnej głuszy, a do tego w ciągu jednej chwili z dnia zrobił się wieczór. Tak po prostu i już. Robiło się co raz dziwniej i mroczniej. To musiała być magia to bardzo mroczna magia.

- Nie wiem czy najlepszym pomysłem jest spalenie całej chaty tym bardziej w środku lasu, ale zgodzę się na każde rozwiązanie. Z magią, a szczególnie nekromancką nie ma żartów. Chyba nie jesteśmy na to przygotowani. - Powiedział kapłan.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 05-09-2020 o 04:56.
Draugdin jest offline  
Stary 05-09-2020, 05:13   #177
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mihael zdawał się być nieporuszony wizjami, których doświadczyli. Nie, żeby doświadczył w życiu gorszych rzeczy, chodziło bardziej o swego rodzaju wrodzoną nadwrażliwość na przemoc i okrucieństwo. Mnich nie wiedział i podejrzewał, że nigdy się nie dowie, czy jest to jego indywidualna ludzka cecha, czy też raczej diabelska spuścizna. W zasadzie to i tak nie miało większego znaczenia bo w tym momencie liczyło się to, że prawdopodobnie i tak już zdążyli wejść w pułapkę.

-Wstrzymałbym się z paleniem do drogi powrotnej. Teraz chyba wypadałoby przywitać się z gospodarzem. - uśmiechnął się pod nosem - Zdaje sobie sprawę, że to pewnie pułapka, ale przecież tego tak nie zostawimy nie? - dał towarzyszom chwilę czasu na ewentualnie ptostesy, których tak naprawdę się nie spodziewał, po czym w dwóch szybkich susach zbliżył się do lalki, napięty i gotowy do ataku, gdyby zaszła taka potrzeba.
 
shewa92 jest offline  
Stary 05-09-2020, 08:56   #178
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Mihael był tym pierwszym odważnym, który postanowił wkroczyć do chaty i przyjrzeć się lalce, więc pozostali mimo wszystko podążyli za nim. Wnętrze chaty nie było duże i tak jak wcześniej zauważyliście, znajdowało się tutaj tylko krzesło stojące pośrodku i półka z latarnią. Podeszliście ostrożnie do siedzącej nieruchomo porcelanowej lalki i z zaskoczeniem stwierdziliście, że ubrana jest w tę samą sukienkę, w którą ubrana była dziewczynka spotkana w labiryncie.

Twarz zabawki poorana była zmarszczkami i wyglądała na wysuszoną, przypominającą bardziej twarz staruszki, niż dziecka. Najbardziej zwracały jednak uwagę oczy lalki - jedno z nich było normalne, wykonane z niebieskiego kamienia, a drugie zaś przypominało małe, okrągłe lusterko wielkości monety, odbijające otaczający ją świat.


I nagle, w mgnieniu oka lalka poderwała się w górę, unosząc ponad waszymi głowami. Usłyszeliście złowieszczy, dziecięcy chichot, który zdawał się dochodzić z każdego kąta chaty, gdy lalka znalazła się pod sufitem nieopodal drzwi. Jej niebieskie oko lśniło dziwnym blaskiem.
- Thora lubi krzywdzić tych, którzy ją odwiedzają! - Krzyknęła głosem rozeźlonego dziecka. - Thora was zabije!

 
Ayoze jest offline  
Stary 05-09-2020, 12:07   #179
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zamknąć i spalić.
Rada była słuszna, ale nie wszystkim mądre rady przypadają do gustu i postępują wbrew nim. Innych gna ciekawość... bez względu na ewentualne skutki. A są też tacy, co działają z obu tych powodów.


Mieszkanka chaty wyglądała na zdecydowanie nietypową lalkę.
Co prawda Traivyr lalkami nigdy się nie bawił, ale był pewien, że żadne dziecko nie chciałoby się bawić taką maszkarą. I że prędzej by uciekło z krzykiem.
Oczywiście gdyby zdążyło, bo jak się okazało, lalka nie żywiła przyjaznych uczuć w stosunku do gości.

Czy Thora była dzieckiem, po śmierci zamienionym w krwiożerczą lalkę, tego Traivyr nie wiedział. Czy można było jakoś odwrócić zaklęcia kierujące lalką albo uwolnić ducha, jeśli takowy siedział wewnątrz lalki? Z pewnością, ale zaklinacz nie miał pojęcia, jak by to zrobić. Pozostawała ucieczka lub walka.
Nie było gwarancji, że ucieczka się uda, bowiem laleczka zajęła strategiczną pozycję niedaleko drzwi i mogła rzucić się do gardła któremuś z uciekających. Mogło się też okazać, że nie była zbytnio przywiązana do chaty i mogła zacząć gonić tych, co nie chcieli się z nią bawić...
Zamiast szybkiego odwrotu zaklinacz wybrał walkę i poczęstował Thorę magicznymi pociskami.

Mage’s Tattoo - evocation
you cast spells from this school at +1 caster level.


 
Kerm jest offline  
Stary 05-09-2020, 16:52   #180
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Magia nekromancka i iluzji, którą Astrid wyczuła wcześniej sprawiła, że kobieta miała ochotę spalić lalkę siedzącą na krześle i po prostu ruszyć dalej. Ale Mihael miał inne plany i postanowił sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi. No a skoro on wszedł do chaty, to druidka również, bo przecież nie zostawia się towarzysza, gdy potencjalnie może narazić się na jakieś niebezpieczeństwo.

Widząc lalkę, skrzywiła się. To była najbrzydsza lala jaką kiedykolwiek widziała i w jakiś pokrętny sposób miała wrażenie, że tak właśnie miała wyglądać. Zastanawiające było to małe lustereczko w oku i choć lalka ubrana była jak dziewczynka-duch (czy kimkolwiek była), to z oblicza przypominała paskudną staruchę. Biorąc pod uwagę, jaką aurę Astrid od niej wyczuwała, jakoś jej to nie dziwiło. I sprawiało, że nie czuła się zbyt komfortowo w jej obecności.

- Jeśli ta lalka jest jakoś powiązana z tą dziewczynką, co ją spotkaliśmy w labiryncie, to powinniśmy jak najszybciej ją spal…
Nie dokończyła, gdy zabawka po prostu uniosła się w powietrze a przez domek przetoczył się złowieszczy, dziecięcy rechot. Lalka przedstawiła się jako Thora i zapowiedziała, że ich zabije, więc trzeba było jak najszybciej ją unicestwić. Dryden miał rację, szkoda tylko, że nie napisał nic więcej ponad to, żę lala jest “dziwna”.

No ale nie było sensu się teraz nad tym zastanawiać. Astrid chwyciła szybko swoją włócznię, po czym cisnęła nią w stronę demonicznej zabawki.

włócznia w Thorę - 1k8+3.

 
Umbree jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172