Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-07-2008, 09:58   #91
 
Glinthor's Avatar
 
Reputacja: 1 Glinthor nie jest za bardzo znany
Jak na razie wszystko szło po ich myśli. Chyba nawet sama Tymora sprzyjała tej eskapadzie, gdyż w najważniejszym momencie kapłan stojący na bramie wdał się w dyskusję z właśnie przybyłym akolitą.

Lathandis ze spokojem wysłuchał powitalnego przemówienia, jednocześnie rozglądając się dokoła i dokładnie zapamiętując topografię przybytku. Nie podobało mu się, że cały dobytek mają zostawić dormitorium. Bez łuku i strzał czół się jakoś nie swojo, ale było już za późno na zmianę zdania i trzeba było grac to przedstawienie do samego końca.
Te rzeczy, które się dały, umieścił w skrzyni. Miecz powędrował pod materac a łuk i strzały pod łóżko. Jedynie mały kozik wylądował w bucie. Teraz pozostało już tylko czekać.
- Mam nadzieję, że to nie potrwa długo. To nie jest miejsce dla mnie, potrzebuje przestrzeni, świeżego powietrza i otwartego nieba nad sobą. -
 
__________________
Co moze byc gorszego od maga chcącego zawładnąć całym światem?
Mag rzucający czary dla zabawy.
Glinthor jest offline  
Stary 19-07-2008, 17:19   #92
 
MaaREK's Avatar
 
Reputacja: 1 MaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodzeMaaREK jest na bardzo dobrej drodze
Alkesh upchnął do skrzyni co tylko się dało. Pod materac schował swój tasak podobnie jak elf. Na łóżku leżały przygotowane szaty więc je ubrał. Rozejrzał się po dormitorium. Wszyscy robili to samo. Przebierali się chowali rzeczy szykowali się do medytacji. Kapłan zwrócił się szeptem do Creda i Lathandisa
- i co o tym myślicie ?? co dalej ?
 
MaaREK jest offline  
Stary 22-07-2008, 21:21   #93
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Zostawiliście swoje rzeczy w wyznaczonym miejscu i leżeliście teraz na przypisanych wam pryczach przy skrzyniach z ekwipunkiem rozmyślając nad wszystkim co się wydarzyło i nad tym co miało się wydarzyć. Mniej więcej po upływie dwóch nudnych, długich godzin, podczas których będąc na miejscu prawdziwych wiernych, przeżywalibyście ekscytację z powodu wszystkiego co was miało czekać, do dormitorium wszedł ten sam kapłan, który przywitał was w wewnętrznej świątyni i oznajmił abyście poszli za nim. Zaprowadził was do jednej z komnat kryjących się za drzwiami po drugiej stronie w stosunku do waszego dormitorium. W całym pokoju wisiały na ścianach setki identycznych szat ceremonialnych podobnych do tych, jakie mieliście w tej chwili na sobie. Przeszliście dalej krótkim korytarzem prowadzącym z tego pomieszczenia, mijając po drodze kolejne drzwi. Na samym końcu zobaczyliście wielki metalowy dysk podwieszony kilka centymetrów pod niskim w tej części świątyni sufitem, z którego w kilku miejscach spływała woda łapana następnie przez odprowadzające kratki w podłodze.

- W tym miejscu będziecie regularnie oczyszczać swoje ciało, aby przygotować się na oczyszczenie duszy. Prosiłbym was byście uczynili to teraz, a następnie ubrali szaty, które z pewnością widzieliście w pomieszczeniu wcześniej. Przyjdzie później do wielkiej sali na mszę. - rzekł Fembrys i odszedł.

Uczyniliście wszyscy jak wam polecił - wykąpaliście się, przebraliście ponownie i udaliście się do wielkiej sali, w której spędziliście całą resztę wieczoru, aż do północy, na mszy odbywającej się pod iluzją rozgwieżdżonego nieba.

Wróciliście do dormitorium lekko znudzeni, nie podzielając entuzjazmu reszty petentów. Czuć od was było wszelkiej maści kadzidła, a w głowach wciąż przebrzmiewały wam słowa Fembrysa: "Magia narodziła się pośród gwiazd jak pokazuje symbol Mystry - siedem gwiazd symbolizuje punkty splotu, jednak przestrzeń pomiędzy gwiazdami zawiera wiele więcej - wiedzę i oświecenie, którego dostąpić mogą nieliczni".

Tej nocy nie miało odbyć się już nic więcej - mogliście udać się na spoczynek - spać lub medytować, w zależności od preferencji, a jutro z rana mieliście ponownie wykąpać się w pokoju pokazanym wam dzisiaj przez Fembrysa i zaczekać na niego w głównej sali. Reszta nocy należała do was...


______________
Uaktualniona mapa świątyni: http://malenstwo.interpc.pl/~cosmo/D...a_swiatyni.jpg
 

Ostatnio edytowane przez Cosm0 : 22-07-2008 o 21:24.
Cosm0 jest offline  
Stary 24-07-2008, 14:46   #94
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Cread miał dość. Przez dwie nudne, długie godziny klęczał na zimnej posadzce dormitorium i szeptał do siebie udając najwierniejszego z wiernych. Kamienie wrzynały mu się w kolana, a ich chłód dawał się we znaki kościom. Mimo to nie wydał z siebie nawet jęknięcia. Prawdziwy wierny by tego nie zrobił. Dlatego zastygł w jednej pozycji jak posąg, modląc się do Deneira o wsparcie i trzeźwość umysłu niezbędną w tej misji.

I w końcu, gdy ciało maga miała już nie wytrzymać, do pomieszczenia wszedł Fembrys. Gryf udał się za nim, po czym zdjął szatę i obmył swe ciało. Wcześniej oddałby każdą sztukę złota w swej sakiewce za prysznic. Niestety, nikt nie pomyślał o tym, by zapewnić wiernym ciepłą wodę.

Mieszanka zimnej cieczy, twardej podłogi i mrocznej architektury budynku sprawiła, że Gawryn wpadł w zły nastrój. Był tak nachmurzony, że nawet nie zastanowił się nad zasadą działania dysku. W innych okolicznościach miałby pewnie teorie wyjaśniającą potencjalną transformację energii dostarczanej przez włókna Splotu w wodę, ale teraz nawet nie rzucił okiem na przyrząd. Po obmyciu się i ubraniu szybko udał się na mszę, oczekując z udawanym entuzjazmem na słowa kapłana.

Msza była bardzo pouczająca. Nie ciekawa- mag nie dowiedział się niczego o zasadzie działania Splotu- ale pouczająca. I to bardzo. W wolnym tłumaczeniu słowa duchownego brzmiały:
„Choć światło jest źródłem Splotu, to w ciemności między jego włóknami kryje się prawdziwy dar Mrocznej Pani. Odrzucając prapoczątek mistycyzmu, możesz sięgnąć prawdziwej mocy„
Było to tak oczywiste, że Cread nawet się nad tym nie zastanawiał. Gdy tylko usiadł na swej pryczy, wyszeptał do swych towarzyszy:
- Czy zauważyliście jak subtelnie Fembrys mówił o mocy tkwiącej w ciemności „między gwiazdami”? A ta gadka o „oświeceniu dla nielicznych”? Czy tylko mi się zdaje, czy tu znajduje się punkt, w którym magowie zostają przeszkoleni w mrocznej sztuce Shar?- krótko przedstawił swoje poglądy na sprawę.
- Idę się rozejrzeć po świątyni. - stwierdził, po czym opuścił dormitorium.

Cread nie był głupi. Wiedział, co kapłani mogą mu zrobić, jeśli zacznie myszkować. Ale przecież nie zrobią krzywdy nieroztropnemu, głupiutkiemu wiernemu, który pobudzony prysznicem musi szybko załatwić potrzebę.

Mag postanowił zbadać pomieszczenia znajdujące się obok pokoju z szatami. Gdyby był architektem, tam umieścił by wygódkę. Dlatego szedł od drzwi do drzwi, ostrożnie je uchylając i pytając „Jest tu kto?”. Przy okazji miał nadzieję na zdobycie wiedzy dotyczącej wyglądu świątyni. W ostateczności mogło to zapewnić drobną przewagę. W ostateczności…

Cread bada pokoje naprzeciwko dormitorium i obok prysznica (w takiej właśnie kolejności)
 

Ostatnio edytowane przez Kaworu : 28-07-2008 o 13:45.
Kaworu jest offline  
Stary 24-07-2008, 21:38   #95
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Czarodziej zaczekał do czasu, aż wszyscy inni będą słodko spali po czym wstał ze swojego łóżka i powoli starając się nie budzić nikogo prześlizgnął się do drzwi. Uchyliwszy je lekko, by upewnić się, że nie skrzypią czarodziej wyjrzał na zewnątrz. Drzwi okazały się utrzymane w nadspodziewanie dobrym stanie i nie wydały przy tym z siebie najmniejszego nawet szmeru. Przy portalu prowadzącym głębiej do świątyni siedziało na ziemi dwóch strażników pełniących nocną wartę. Musieli być przyzwyczajeni do rutyny tego miejsca i do tego, że kompletnie nic się tutaj nie działo, jako że nie zdawali się zbyt zajęci tym do czego zostali zatrudnieni - siedzieli po prostu na ziemi grając w kości i rozmawiając ze sobą po cichu. Cread przemknął najciszej jak potrafił przez komnatę zmierzając do przeciwległej ściany. Ku jego uciesze, strażnicy byli tak zajęci obijaniem się na służbie, że nie do słyszeli nawet zbyt głośnego zamknięcia za sobą drzwi przez Creada. Czarodziej zaczął od drzwi znajdujących się najbliżej wyjścia do zewnętrznej świątyni - okazały się one otwarte jednak w środku nie było nic, co mogłoby przyciągnąć uwagę - cały pokój zawalony był skrzynkami, beczkami oraz różnej maści workami z zaopatrzeniem. Być może gdyby przeszukać pomieszczenie dałoby się znaleźć tutaj coś wartościowego, ale nie było na to czasu, a i Cread nie był zbyt zainteresowany wzbogaceniem się. Zamknął drzwi i udał się do tych najbliżej strażników. Mimo, iż strażnicy byli odwróceni do niego swoimi szerokimi jak drzwi plecami, to znajdowali się niebezpiecznie blisko. Cread uważając by nie wydać nawet szmeru, wstrzymał oddech i nacisnął na klamkę. Drzwi były zamknięte... Tym razem szczęście przestało sprzyjać Creadowi, który jak się okazało był całkiem strachliwy... jeden ze starażników zaśmiał się głośno radując się z wygranej - czarodziejowi klamka wyślizgnęła się z ręki i głośno odskoczyła na swoje miejsce. Spowodowało to wystarczający hałas, aby strażnicy, tym razem znajdujący się na prawdę blisko, go usłyszeli.

Zerwali się na równe nogi sięgając automatycznie po miecze i odwracając się w stronę czarodzieja.

- Heeej!!! Co do cholery?! Czego się tak skradasz po nocach? Zgubiłeś tutaj coś? - warknął jeden, gdy obaj doskoczyli do Creada.

Czarodziej wcześniej sobie wszystko zaplanował, a w tej chwili nadszedł czas by zacząć w końcu kręcić...

- Yyy wybaczcie panowie... chyba nie robię nic złego... Chyba, że szukanie toalety to zbrodnia? Nikt nie mówił, że nie wolno nam wchodzić z dormitorium. A poza tym... nawet jeśli to chyba lepiej poszukać jednak toalety niż zlać się do łóżka w moim wieku nieprawdaż? - rzekł czarodziej udając jeszcze bardziej niewinnego, niż był w rzeczywistości na co dzień.

Dał się słyszeć rechot jednego ze strażników, tego stojącego nieco z tyłu. Ten, który stał bliżej, zionąc niemal swoim oddechem prosto w noc Creada odwrócił się i spojrzał na swojego kompana, a potem znów na czarodzieja.

- Hehehe... no tak właściwie jest hehe. - zaśmiał się drugi strażnik podchwytując szybko dobry humor swojego towarzysza warty - Tylko po kiego się tak skradasz?! Trza było powiedzieć. Chodź ze mną... a Ty Barney czekaj tutaj. - dodał strażnik prowadząc Creada przez te same drzwi, które prowadziły do pokoju z szatami oraz prysznicem, a następnie przez drzwi, które wcześniej Cread mijał idąc się obmyć. Fembrys zapomniał wspomnieć, że prowadziły one do ustępu.

- Tutaj jest kibel hehe... tylko mi się znowu nie skradaj za plecami. Jutro rano pobudka, więc radziłbym się wyspać - rzekł strażnik odchodząc i zostawiając Creada.

Toaleta nie była ani schludna, ani brudna... gdzieś pomiędzy - dobrze utrzymana, ale surowo urządzona. Niestety z dziury ziejącej po środku drewnianego siedziska unosił się dobrze znany, nienależący do przyjemnych, zapach. Pod drewnianym siedziskiem była szeroka rura odprowadzająca nieczystości z obu kabin prosto w dół, a jechało z niej mało zachęcająco. Dobiegały z niej odgłosy kapiącej gdzieś niżej mieszaniny wody, moczu i fekaliów. Nie było tutaj za bardzo czego szukać i chyba nastał czas, by wrócić w końcu do dormitorium, a strażnikom w głównej komnacie życzyć dobrej nocy...

________________
Mapa świątyni: http://malenstwo.interpc.pl/~cosmo/D...a_swiatyni.jpg
 
Cosm0 jest offline  
Stary 24-07-2008, 23:33   #96
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Cread postanowił zabawić się w szpiega. Jak zwykle, klęczał na podłodze i udawał modlitwę, czekając na odpowiednia chwilę. W końcu zapadła ciemna, spokojna noc. Mag rozkoszował się tą ciszą i bardzo żałował, że nie może teraz wyjść na dwór. Często, gdy przygotowywał zaklęcia robił to na dworze ciesząc się zimnym, rześkim powietrzem i odgłosami śpiącej przyrody. Niestety, teraz był uziemiony w dormitorium z kilkoma mężczyznami na głowie i kultem Shar za ścianą.

Jako, że siedzenie i rozmyślanie rzadko wystarcza by osiągnąć sukces, mag postanowił wcielić swój plan w życie. Cicho otworzył drzwi sypialni i bardzo powoli zakradł się do drzwi po przeciwnej stronie Sali, równomiernie rozkładając ciężar ciała.

Na początek udał się do drzwi na prawo od pomieszczenia z szatami. Po naciśnięciu klamki oczom Gryfa ukazał się składzik. Nie znajdowało się tam nic specjalnego- parę worków, kilka beczek, jedna ciężka skrzynia i garść mniejszych. Ogólnie- nic wielkiego. Zawiedziony mężczyzna uznał, że miejsce to nie ma żadnego znaczenia strategicznego- chyba ze świątynia byłaby oblegana przez wrogów. Niestrudzony, pomknął jak cień w stronę następnych niezbadanych drzwi.

I gdy jego dłoń znalazła się na klamce, jeden z strażników nagle huknął, uradowany z wygrania kilku miedziaków. Zaskoczony i przerażony mag cofnął dłoń z klamki, przy okazji naciskając ją i głośno puszczając. Hałas wystarczył, by zerwać strażników na równe nogi. Gdyby Cread zawczasu wszystkiego sobie nie poukładał, byłoby nieciekawie. Na szczęście należał do tych, którzy najpierw myślą, a potem działają.

- Yyy wybaczcie panowie... chyba nie robię nic złego... Chyba, że szukanie toalety to zbrodnia? Nikt nie mówił, że nie wolno nam wchodzić z dormitorium. A poza tym... nawet jeśli to chyba lepiej poszukać jednak toalety niż zlać się do łóżka w moim wieku nieprawdaż?- stwierdził, robiąc głupią minę i udając nierozsądnego ludzika, który wstydził się spytać o drogę. Kłamstwo zadziałało perfekcyjne. Nie ma co się dziwić, wszystko wyjaśniało bez zbędnych tłumaczeń, było prawdopodobne i wyjaśniało zachowanie Gryfa. Nic, tylko uwierzyć.

Strażnik był na tyle uprzejmy, by zaprowadzić Creada do toalety. Mag, słysząc jego głupkowate „hehe” obiecał sobie nigdy nie zadawać się z kasztą robotniczą. Nieudolni spiskowcy, nadpobudliwi wierni i mięśniaki o paskudnym poczuciu humoru- a w środku tego wszystkiego on, czarodziej bijący ich wszystkich na głowę intelektem, zmuszony przez okoliczności do zniżenia się do ich poziomu. Mężczyzna wetknął w duchu- zapowiadał się męczący okres w jego życiu.

Po odczekaniu chwili (żeby jego nagłe wyjście nie wydało się zbyt podejrzane) mag opuścił latrynę obiecując sobie stworzenia zaklęcia „Powiew rumianku” przy pierwszej nadarzającej się okazji. Nie zapomniał też grzecznie podziękować strażnikom za fatygę i życzyć im dobrej nocy.

Cicho wszedł do dormitorium, by nikogo nie budzić i udał się do swojego łóżka. Mimo późnej pory był pobudzony jak zwykle przy wysiłku umysłowym. Miał wiele spraw do przemyślenia.

Po pierwsze- dlaczego ktoś stawia ludzi na straży wewnętrznej świątyni? Co może się tam znajdować trak cennego (lub przerażającego) że postanowiono bronić tam wstępu teoretycznie najbardziej oddanym wiernym w mieście? Czy nie wystarczyło stwierdzić „Tak o, w głębi budynku znajduje się wewnętrzne sanktuarium. Tylko duchowni mogą tam wejść, inaczej byłoby zbezczeszczone”. Ale mimo to stawia się tam w środku nocy, w pustej świątyni strażników z mieczami. Z mieczami! Nawet jeśli duchowni czuli potrzebę ochrony sanktuarium, to czy nie mogli wydelegować do tego woźnego z mopem? Wewnątrz świątyni coś wyraźnie się działo. Tylko co?

Druga, może nie tak ważna sprawa była kwestia zamkniętych drzwi. Creada zżerała ciekawość, co też tam mogło się znajdować. Oczywiście, mogły to być zwykłe zamknięte drzwi- mogły strzec strojów kapłańskich, świątynnego budżetu albo wejścia do biblioteki. Jednak mogły też skrywać znacznie mniej niewinne pomieszczenia- lochy, salę tortur, kadzie z truciznami. Choć mroczne wersje były dużo mniej nieprawdopodobne, należało pamiętać ze kapłani są w stanie zabić swych wrogów. Na razie jednak mag odczuwał przede wszystkim ciekawość- zwykła niewinną ciekawość która popychała ludzkość do odkryć od wieków.

Postanawiając poinformować o wszystkim towarzyszy, Cread zamknął oczy i składając szybką modlitwę do Deneira zapadł w ciepły, spokojny sen.
 

Ostatnio edytowane przez Kaworu : 28-07-2008 o 13:45.
Kaworu jest offline  
Stary 24-07-2008, 23:58   #97
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Nazajutrz obudził was ten sam strażnik, który w nocy odprowadził Creada do latryny. Komnata była w dalszym ciągu ciemna i taka miała pozostać, co było dość zrozumiałe jako, że kompleks znajdował się w zboczu pagórka, pod ziemią i dosyć ciężką sprawą byłoby zamontowanie tutaj okien, które wpuszczałyby do środka promienie słońca, tak więc świece z rzuconym na nie zaklęciem ciągłości i nieustającego płomienia musiały wystarczać w całej świątyni za oświetlenie. Tak jak zapowiedział Fembrys pierwszą czynnością o jaką was poproszono było oczyszczenie ciała w tym samym miejscu, co zeszłego dnia oraz założenie nowych, czystych i śnieżnobiałych szat. Jak się okazało główna sala świątynna nie była już teraz taka mroczna jak wydawało się wczorajszego wieczoru. W suficie były szyby wenylacyjne, przez które wpadał słoneczny blask, a te zakątki świątyni, do których nie mogły dotrzeć snopy słonecznego światła, skąpane były w tańczącym blasku płomieni kandelabrów. Mimo to pomieszczenia nadal nie można było nazwać 'dostatecznie oświetlonym', ale czegóż można spodziewać się po podziemnych tunelach. Świątynia i tak była lepiej oświetlona niż niejedno krasnoludzkie królestwo. Po kąpieli i założeniu czystych szat przyszedł czas na śniadanię, które właściwie nie było zbyt bogate - chleb zwilżony masłem i jakąś marynatą z owoców i woda. Wszyscy dostaliście swoje własne egzemplarze ksiąg, wręczonych wam przez Fembrysa, z którymi winniście się zapoznać. Traktowały one o religii, o magii i o Splocie - coś w sam raz dla Creada, który wydawał się zachwycony w porównaniu z tym co prezentował zeszłego dnia. Modły, rytuały oczyszczenia duszy, pieśni oraz medytacje powtarzały się w kółko, aż do obiadu, który wyglądał podobnie jak śniadanie. Po południu co prawda nie było modłów, ani prelekcji o Mystrze, natomiast wszyscy mieliście dokładnie zapoznać się z wręczoną wam przez Femrysa rano lekturą, która miała przygotować was na wieczorne prelekcje i modlitwy, abyście lepiej mogli zrozumieć odprawiane rytuały i odmawiane modły. Femrys stale powtarzał, że mimo iż nie jest to dla wielu z was zapewne pasjonujące spędzanie czasu, jednak osoby, które pretendują do dostąpienia błogosławieństwa bogini powinny wiedzieć co nieco o kulcie Mystry. W nocy, kiedy już wszystkie obrzędy zostały zakończone Fembrys zebrał używane w ciągu dnia rekwizyty i zaniósł je do pokoju, który tak intrygował czarodzieja. Przez otwarte drzwi Cread mógł dojrzeć szafki, półki i stojaki na różnego rodzaju relikwiarze, księgi i święte rekwizyty. Polecono wam zwyczajowo wziąć kąpiel i założyć świeże szaty po czym udać się do dormitorium na spoczynek.

________________
Mapa świątyni: http://malenstwo.interpc.pl/~cosmo/D...a_swiatyni.jpg
 
__________________
Wisdom of all measure is the men's greatest treasure.

Ostatnio edytowane przez Cosm0 : 25-07-2008 o 00:06.
Cosm0 jest offline  
Stary 25-07-2008, 23:42   #98
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Cread został zbudzony przez strażnika, który wczoraj pomógł mu trafić do toalety. Z głupkowatym uśmieszkiem przywitał się z nim, po czym szybko wyjaśnił szeptem towarzyszom to, czego się dowiedział.
- Strażnicy pilnują wejścia do wewnętrznej świątyni. To dość podejrzane- w kompleksie są tylko wierni. Gdyby nie chcieli, by ludzie się tam dostawali, mogliby po prostu uprzedzić „tam nie wolno”, prawda? Oni coś kręcą. - rzekł w drodze do prysznica.

Po wzięciu odświeżającej kąpieli mag miał czas, by przemyśleć to, co widział. W świątyni było ciemno nawet w dzień. To prawda, były tu pochodnie z nieustającym płomieniem i wentyle, przez które wpadało światło, ale jednak dalej było tu ciemno wedle ludzkich standardów. O ile się Gryf orientował, za kilka tysięcy sztuk złota można było stworzyć przedmiot rzucający piękne, słoneczne i jasne światło w promieniu prawie dwudziestu metrów. Oczywiście, nie było to tanie, ale kościół Mystry miał wśród wiernych wystarczająco dużo magów, by można było wynegocjować sprzedaż takiego przedmiotu po cenach stworzenia lub spłatę w ratach. Po za tym, przecież to kościół Mystry! Jeśli jej kapłani nie są w stanie sprowadzić przedmiotów magicznych, to kto może to zrobić? Jak na Gawryna, wszystko to było tylko fałszem i maską mającą mówić „patrzcie, staramy się rzucić tu światło” a tak naprawdę kryjącą twarz mówiącą „spójrzcie w subtelny mrok Shar”. Oczywiście, samo z siebie to nie wynikało, ale zważywszy na inne dowody było to oczywiste.

Mag został wyrwany z rozmyślań przez śniadanie. Choć skromne, odpowiadało jego gustom. Mimo tego, że Cread był żarłokiem, to jednak lubił proste śniadania i kolacje. Obiad miał być porządny, to fakt, ale reszta posiłków powinna być niezbyt obfita. Choć po prawdzie kapłani mogli się wysilić na jakiś owoc jako dodatek i listek mięty dodany do wody. Niektórzy po prostu nie wiedzą, jak przyrządzać smaczne posiłki…

Po śniadaniu nastąpiło coś znacznie przyjemniejszego- wręczenie ksiąg. Fembrys nie musiał nic mówić, by Gryf zorientował się w ich zawartości. Z nieukrywaną radością wręcz wyrwał książkę z rąk kapłana i zatopił się w lekturze. Choć przesiąknięta dogmatami religijnymi, zawierała wiele przydatnych informacji. W końcu nikt inny nie rozumiał natury Mystry i Splotu jak kapłani Pani Tajemnic- wielu magów zbytnio interesował Splot, a za mało sama Mystra. To bardzo ograniczało ich możliwości.

Reszta dnia była raczej nudna- modły, rytuały itp. Nic ciekawego. Kiedy zaś kapłan otworzył drzwi do tajemniczego pomieszczenia, mag ukradkiem spojrzał w tamtym kierunku. Niestety, pomieszczenie nie kryło żadnych ciekawostek- ot, zwykła zakrystia z przedmiotami kultu.

Gdy mag znalazł się w łóżku, długo rozmyślał. Był tu już drugi dzień, a jak dotąd nic się nie wydarzyło. Pewnie cała prawda o świątyni kryła się w wewnętrznych komnatach. Czy powinien tam się zakraść? A może przeczekać szkolenie i udać się tam oficjalnie, jako „najlepszy z kandydatów”? A może użyć magii?

W głębi duszy maga pojawiła się mała iskierka zwątpienia, szepcząca mu do ucha „myliłeś się, nie możesz mieć zawsze racji”.

Może nawet miała rację.
 

Ostatnio edytowane przez Kaworu : 28-07-2008 o 13:44.
Kaworu jest offline  
Stary 28-07-2008, 12:41   #99
 
Glinthor's Avatar
 
Reputacja: 1 Glinthor nie jest za bardzo znany
Po całym dniu łażenia i trudnej walce Lathandis czuł się zmęczony. Mimo zaprawy w marszu i latach doświadczenia bolały go wszystkie mięśnie, a rana pomimo czarów leczących ich nowego towarzysza ciągle dawała się we znaki. Mało prawdopodobnym było, że już pierwszej nocy coś zacznie się dziać. W związku z tym tropiciel postanowił dobrze odpocząć. Ostatnie co pamiętał to Mag wymykający się cichaczem z dormitorium, potem był już donośny głos kapłana budzący ich rano.

W dzień świątynia nabrała trochę blasku, ale mimo to ciągle pozostawała korytarzami w głębi pagórka, co wcale nie poprawiło mu humoru.

Lathandis ciągle szukał miejsca zaczepienia, jak na razie to wszystko wyglądało bardziej na bandę oszustów szukających naiwniaków chcących zapłacić ciężkie pieniądze za jakiś tam rytuał. Pytanie tylko na ile obliczyli zwrot poniesionych nakładów.

Dzień był nudny. Kąpiel książki i inne pierdoły zaczynały już go męczyć. Nie był przyzwyczajony do takiej monotonni i spokoju. Lathandis spędził go w oglądaniu każdego udostępnionego im miejsca w świątyni.Przechadzał sie wzdłuż ścian z otwartą księgą licząc potencjalne siły przeciwników oraz mając nadzieję, że jego Elfi zmysł ukaże mu ukryte przejścia, o ile takowe istniały.

Trzeba było zacząć działać w związku z tym zaraz po kolacji zagadną Creada i Alkesha, w końcu przyszli tu razem jako zespół i jako taki powinni działać łącząc swoje umiejętności.

- Znacie jakieś zaklęci otwierające zamki? Jest tu trochę drzwi, za które powinniśmy zajrzeć, kwestia tylko tego jak je otworzyć. Dodatkowo przydały by się czary obezwładniające na strażników i mniej wtajemniczonych akolitów? -
 
__________________
Co moze byc gorszego od maga chcącego zawładnąć całym światem?
Mag rzucający czary dla zabawy.

Ostatnio edytowane przez Glinthor : 28-07-2008 o 12:44.
Glinthor jest offline  
Stary 02-08-2008, 21:26   #100
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
- Zaklęcie otwierające zamki? Każde dziecko je zna. - rzekł Cread w odpowiedzi na pytanie elfa - Tylko co nam po tym? Wszystko co było tutaj do zobaczenia zostało zobaczone... może poza zawartością szafek i gabinecików, choć nie wydaje mi się, żeby było najlepszym pomysłem rzucanie zaklęć, które by je otworzyły, stojąc za plecami strażników.

Mag miał rację, choć jak mawiają - dla chcącego nic trudnego, a potrzeba matką wynalazku. W desperacji ludzie... i nie tylko - robią różne pozornie samobójcze rzeczy.

- Poza tym... wydaje mi się, że cel naszego pobytu tutaj znajduje się raczej za podwójnymi, ciężkimi drzwiami strzeżonymi przez dwójkę strażników we dnie i w nocy, niźli w szafkach w zakrystii.

Cread był wyraźnie sceptycznie nastawiony do pomysłu szperania w nocy po świątyni mając nadzieję, że nikt ich nie usłyszy - już raz przekonał się, że nie ma to zbyt wielkich szans powodzenia, a czuł w kościach że ta sama sztuczka nie zadziała drugi raz... tym bardziej grupowo.

- Jakaś sugestia drogi Glinthorze? Ja bym chyba proponował wytrwać do końca i zobaczyć co stanie się wtedy.


________________
Mapa świątyni: http://malenstwo.interpc.pl/~cosmo/D...a_swiatyni.jpg
 

Ostatnio edytowane przez Cosm0 : 02-08-2008 o 21:28.
Cosm0 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172