Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-12-2009, 21:20   #31
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Paul nie zwracał uwagi na słowa krasnoluda. Dużo bardziej interesowało to, co powiedział ich przewoźnik.
- Nierobów? - Całkiem uprzejmie okazał swe zdziwienie. - Chyba się nie zrozumieliśmy. Jak słyszałem nie jedziesz tam dla przyjemności, tylko dlatego, że ci za to płacą. Za przewiezienie nas. A gdybym chciał myć pokład, to bym się zatrudnił na jakiejś łajbie, których parę w porcie stoi.
- Sam z własnej kieszeni za ową papkę smakowitą, wspomnianą przed chwilą, nie płacisz. Za pyszny chlebuś, robakami faszerowany również nie.
- Darmowi robotnicy ci się marzą czy co? To znajdź sobie głupców paru. Praca za miskę strawy niewolnictwo przypomina.
- Jeśli piraci nas napadną, albo statek tonąć zacznie, to pomogę. Ale nie widzi mi się sytuacja, w której byle dupek, co na statku służy, rozkazy mi wydawał, za ważniejszego się uważając.
- Ciebie zatrudniają i płacą ci za określoną robotę, mi także. W umowie o pracy na statku mowy nie ma. Zapłaty ze rejs, jak słyszałem, również nie ma.

Pieprzony marynarzyk mógł sobie eksplodować ze złości. Jeśli teraz zachowywał się jak pan i władca świata, to co będzie na statku. Pewnie jeszcze każe sobie buciki sobie czyścić. Wielki admirał, kurza jego twarz.
Najwyżej nie pojedzie. Nic nie podpisał. Na szczęście.
- Na takich warunkach nie podejmuję się zadania - powiedział.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-12-2009, 21:28   #32
 
Elthian's Avatar
 
Reputacja: 1 Elthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodze
Po oznajmieniu pani Ponpette elf stał w milczeniu. Wśród grupy w której stał domyślał się, że nie jako jedyny jest niezadowolony z wynikłej sytuacji, lecz bądź co bądź ale takie małe zadanko będzie pewnym przygotowaniem do podróży, tym bardziej, że nie wiadomo do końca co spotka drużynę na morzu. Najprawdopodobniej do wyciągnięcia pijaczyny zza stalowych krat celi nie przyda się brutalna siła, lecz spryt, w tym momencie zerkając na rosłego orka usta same krzywiły się w uśmiech. Jednak widząc resztę kompanii niewątpliwie wiadomym było, że jakoś to chłopaki sobie poradzą, lecz jak już wspomniała piękna kupczyni musi być ktoś kto pokieruje całą operacją. Tą osobą na pewno nie będzie Ilian. Jego próby uwodzenia urodziwych mieszczanek dawały wiele do życzenia, co dopiero mówić o bandzie kilku wyszkolonych woja! Tu potrzeba było interwencji kogoś innego. Szybki rzut oka na drużynę nie przyniósł wiele nowych myśli. Kapłan? Kapłan to heretyk i głupiec, nakazy bóstwa są niczym innym jak kontrolowaniem umysłu, dlategoż elf uważał, że żaden kleryk nie powinien stanąć na czele drużyny. Kwestia brutalnego orka była wiadoma, złodziej z samego zawodu był niezbyt odpowiednią osobą do tej funkcji... Krasnoludy przyprawiały elfa o śmiech, lecz także nie był odpowiednimi kandydatami na stanowisko przywódcy. "Potrzebujemy kogoś ogarniętego, sprytnego, lecz nie ślepego..." - myślał wciąż Ilian trzymając usta zamknięte.
Wtem zagrzmiał głos krasnoluda. Zaciekawiony planem czarodzieja elf podszedł bliżej i wsłuchał się w konkrety, po skończonym wywodzie przeszedł do swoich uwag.
- Lecz co jeżeli jakiś strażnik was zobaczy i zapamięta? Zawsze może się trafić tchórz, który ucieknie by powiadomić przełożonego o zgrai, sam nawet nie wiem jak was nazwać. Możecie zostać złapani i aresztowani, a nasza grupa się pomniejszy. Na pewno tego nie chcemy. Poza tym znacie kogoś kto znałby plany posterunku? Tu liczy się czas, każda sekunda, a wy możecie błąkać się po korytarzach więzienia. Plan jest dobry, nie śmiem przeczyć, ale musimy go dopracować, dowiedzieć się więcej o tamtym miejscy. Przyda się znajomość zmian wartowników oraz plany budynku. Niezastąpiona okaże się wiedza o numerze celi, w której więziony jest nasz pijaczyna - zakończywszy swoją wypowiedź elf spojrzał na kupców, następnie na każdego kompana z kolei i w końcu na pomysłodawcę.
 
Elthian jest offline  
Stary 07-12-2009, 21:40   #33
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Kiedy usłyszał, że ich późniejszy zwierzchnik, siedzi w ciupie musiał się mocno powstrzymać by nie buchnąć śmiechem. Świątobliwy kapłan zamknięty za rozboje pijackie. No widać, że nie taki świątobliwy.
Z początku nie bardzo się przeją ofertą odbicia klechy, jednak pomysł krasnoludzkiego maga bardzo go zaintrygował.
- dobry pomysł kamracie. Zrobił krok w jego stronę.
- Idę z wami. W życiu tego nie przepuszczę, a i jeszcze jeden człowiek w środku się przyda.
Zwracając się do elfa
- Zawsze w tej awanturze można wszystkich obezwładnić i spętać. Nie sądzę, aby posterunek był licznie obstawiony. W tej chwili większość milicji jest na ulicach uganiając się za złodziejaszkami.

Decyzja Paula niewiele go interesowała. Zrobi jak zechce. Jednak Sorin wiedział z doświadczenia, że na okręcie trzeba trzymać żelazną dyscyplinę - inaczej wśród załogi szerzą się bunty co zazwyczaj prowadzi do śmierci większości załogi. Widział jednak po jego postawie, że dyskusje nie mają sensu. Najwyżej będą się musieli obyć bez niego.
 

Ostatnio edytowane przez Nathias : 07-12-2009 o 21:47.
Nathias jest offline  
Stary 07-12-2009, 22:17   #34
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Odrobinę zaskoczył go brak reakcji Szarookiego, odrobinę. Ważną kwestią jaką z pewnością należało omówić było „szorowanie pokładu” na co Bronthion się nie zgadzał w żadnym wypadku.

- Kapitanie Hervel, jak trafnie zauważył Paul nie jesteśmy niewolnikami czy czyjąś własnością, nie będziemy czyścić czyichś butów, szorować pokładu i wykonywać innych poniżających prac. Rozumiem, że na pokładzie musi być dyscyplina, nie mam nic przeciwko temu, ale takie czynności należą do załogi, której się za to płaci. Mogę pomóc gdyby trzeba było coś przenieść, stanąć w obronie statku w razie potrzeby, siedzieć cicho pod pokładem jeśli taka będzie Twoja wola kapitanie, ale biegać ze szczotą po pokładzie jak kot z pęcherzem nie mam zamiaru. Wydaje mi się także, że ważną rzeczą jest byśmy żyli w zgodzie bo w końcu nie widzimy się ten pierwszy i ostatni raz tylko będziemy skazani przez długi czas na swoje mordy, twarze czy jak tam to można jeszcze nazwać, a ja łatwo nie puszczam w niepamięć urazy -Skrzywił się widocznie- jak zresztą większość osób.

Następną sprawą, którą należało się zająć było wydostanie z pudła ich przyszłego „dowódcy” który za sprawą swej niekompetencji lub przypadku skończył tam gdzie skończył. Plan krasnoluda nie był zły, ale Bronthion miał jedno ale.

- Możesz na mnie liczyć Stormak, ale jedna rzecz mi się nie podoba. Dlaczego wybrałeś świt ? Mi osobiście o wiele lepiej pracuje się w nocy i sądzę, że właśnie o tej porze powinniśmy to zrobić. Pozostaje jeszcze kwestia strażników, mamy ich jedynie obezwładnić czy zabić ? -Zerknął na swoich pracodawców- Możemy wywabić ich z placówki jakimiś odgłosami, ja ukryję się w cieniu i spróbuję ogłuszyć jednego, resztą zajmiecie się wy. Ale to zależy także od tego ilu ich będzie, trzeba się najpierw tego dowiedzieć.
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie
Bronthion jest offline  
Stary 07-12-2009, 22:56   #35
 
Xulux's Avatar
 
Reputacja: 1 Xulux jest na bardzo dobrej drodzeXulux jest na bardzo dobrej drodzeXulux jest na bardzo dobrej drodzeXulux jest na bardzo dobrej drodzeXulux jest na bardzo dobrej drodzeXulux jest na bardzo dobrej drodzeXulux jest na bardzo dobrej drodzeXulux jest na bardzo dobrej drodzeXulux jest na bardzo dobrej drodze
Trochą się zdziwił słysząc, że ich przyszły dowódca, siedzi w celi i to za co? Oczywiście za pijaństwo, za cóż innego można było siedzieć w tym mieście i to w trakcie święta? No może wymyśliłby kilka innych rzeczy ale za to ludzie byli wpychani za kratki w szczególności. Trochę zmartwił go pomysł odbicia więźnia, nie powinno się tak załatwiać spraw. Po wypowiedzi Hervela mało nie parsknął śmiechem.
- Szorować podłogi? Za miskę strawy? Panie admirale chyba się coś panu pomyliło? Rozumiem oczywiście, że pan będzie dowodził na okręcie i bynajmniej, nie chcę wszczynać żadnego buntu, jak ktoś poprosi zawsze mogę pomóc, ale nie wyobrażaj pan sobie za dużo. - Przy swoim wywodzie uśmiechnął się lekko, i co bystrzejsi mogli zauważyć w tym uśmieszku kpinę.
- A co do pana Sarebousa, to niestety nie mogę pozwolić na takie łamanie prawa, żeby strażników miejskich zabijać, albo ogłuszać i więźnia w nocy wykradać panie Stormak.
- Sądzę że znam lepszy na załatwienie tej sprawy. - Tu spojrzał na Panią Pompette.
- Przedstawiałem się jako kapłan błogosławionego Helma, czy nie tak? A jak chyba wszyscy wiecie, większość dowódców straży miejskiej to też Kapłani Chroniącego. Zresztą sam byłem strażnikiem jakiś czas i mam tam wielu znajomych. Nie twierdzę że wejdę do posterunku i za chwilę wyjdę z dowódcą, ale moje znajomości poparte złotem Pani Pompette mogą zdziałać cud. Oczywiście jeśli to zawiedzie, to wtedy umywam ręce bo bez pana Sarebousa wyprawa chyba się nie uda, a przynajmniej się opóźni, mam rację? Wtedy możecie wprowadzić swój plan w życie, ale ja do niego nie dołączę. W takim razie wybieraj pani, który plan bardziej Ci pasuje? - Po dłuższej przemowie potoczył wzrokiem dookoła i czekał na reakcję.
 
Xulux jest offline  
Stary 07-12-2009, 23:30   #36
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie tylko on, jak widać, miał swoje zdanie na temt szorowania pokładu...
- Popieram ostatnią propozycję. - Paul zignorował admirała, który jak na razie na odpowiedź zebrać się nie zdołał. - Lepiej spróbować po dobroci. Powiadają, że złoty osioł wszędzie wejdzie, pewnie i tu ten sposób zadziała. Chyba że na służbistę się trafi, albo też pretensje wielkie do niego strażnicy mają. Jeśli więzień zwykły z ciemnicy zniknie, to nikt na niego uwagi nie zwróci.
- Chyba, że jacyś wrogowie tu obecnych
- spojrzał na trójkę kupców - o wyprawie się dowiedzieli i za wszelką cenę przeszkodzić w niej chcą. Ale czy to możliwe, wy jeno wiecie.
- Bez zabijania musi się obejść
- tu do kompanów się zwrócił. - Jeśli kto ze strażników życie straci, to rzecz ta na długo w pamięci wszystkich pozostanie. A trudno wręcz sądzić, by kiedykolwiek w zapomnienie poszła. Co innego strażników czymś zająć i kraty wyłamać.
- Jeśli ów starszy szeregowy może rzecz załatwić, to złota żałować nie warto. lepiej z jednym człekiem rozmawiać, niż z całą załogą więzienia. A to złoto weź ty, Cadomie. I ty rozmowę przeprowadź. Nawet jeśli nie znasz owego Dranela, to pewnie wspólnych macie znajomych, co zawsze rozmowę ułatwi.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-12-2009, 08:09   #37
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
„Że co kurwa?” pomyślał Sorin. „Najpierw to wychwalają, jacy to oni są najlepsi w swoim fachu, ale jak trzeba popracować to już nie?”. Krew w nim wezbrała. Opanował się jednak. Nie był to ani czas ani miejsce na takie dyskusje. Zresztą jak chcą zarobić i tak na statek będą musieli wejść. A tam ich admirał odpowiedni potraktuje. Szczerze wątpił, żeby Harvel zawracał sobie dupę paroma nieudacznikami co to nawet liny porządnie zawiązać nie umieją, więc i tak pewnie by mieli spokój. Jak go znał nawet takie zadanie jak szorowanie pokładu wolał powierzyć ludziom, których znał. Gdyby się jednak stawiali, to im jakieś zajęcie wymyśli łącznie z wymianą olinowania głównego masztu.
„Jak nożem porobić trzeba to pierwsi, ale żeby kark zgiąć do pracy to oni rezygnują. Jęczą jak dziewica przed chędożeniem.” Te myśli kołatały w głowie. Jednak szybko je odpędził i skupił się na obecnym zadaniu.

Szczerze nie podobał mu się pomysł kleryka. Za dużo gadaniny, za mało działania. A poza tym jakby zrobili włam, to by im złoto na łapówki zostało w rękach. Zwrócił się do pomysłodawcy.
-Z łapówkami i gadaniem, to jest tak, że sypie się nimi na prawo i lewo a i tak najwyżej jaką dziewkę na słomę rzucić można. Według mnie, czasu na to nie ma, bo jak mniemam ruszać mamy jak najprędzej, a wypadało by też, aby nasz pijaczyna otrzeźwiał trochę. A i złoto do podziału zostanie.

-Jeżeli mamy to Panowie robić po naszemu to najlepiej w środku nocy – zrobił tutaj gest w stronę łotrzyka – czyli raczej niedługo. Jednak jakiś minimalny rekonesans też by się przydał. Panie czarodzieju, nie masz pan ze sobą jakiegoś kompana co by się mógł niepostrzeżenie wślizgnąć do środka i podać pozycję klawiszy? Nie chodzi nawet o liczbę, ale o to gdzie się znajdują. Jak się któryś nam wymknie i będzie się stawiał to mu się ostrze do gardła przyłoży. Pojęcia nie macie jak chętnie wtedy współpracują. Ewentualnie zrobić szybki włam z kilku stron, po cichu, obuchem w łeb, związać i do celi, co by szybko nie wyszli. Zanim się połapią co i jak dawno będziem na okręcie. Natomiast w jednym się z panem Paulem zgadzam. Nikt zginąć nie może! Żołdacy nie bardzo to lubią...

Wsparł rękę na głowni swojej karabeli i czekał na odpowiedź kompanów. Zaczął się jednak już mocno niecierpliwić. Nużyło go dłuższe przebywanie na lądzie.
 

Ostatnio edytowane przez Nathias : 08-12-2009 o 08:23.
Nathias jest offline  
Stary 08-12-2009, 14:06   #38
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Kompani zaakceptowali jego plan. Przynajmniej większość. Po komentarzu Bronthiona czarodziej uniósł nieznacznie lewą brew i oparł ręce na biodrach. -Ty to bystrzak jesteś.- burknął kręcąc głową z podziwu -Jestem pełnoprawnym członkiem gildii magów z Waterdeep, jeśli mnie tam ktoś zauważy – a jest to możliwe o świcie – to nie tylko mnie wypierdolą z gildii ale pewnie jeszcze spędze kilka lat w lochach za napaść na posterunek i przedstawicieli prawa. Kto więcej straci?- spytał. -Przecież wiem, że nocą byłoby nam sto razy lepiej odbić kogoś z więzienia, ale tak się składa, że nim przygotuję nowe zaklęcia muszę odpocząć i tego wieczoru nie dam rady tego zrobić, zaś do jutra wieczora mamy czas tamtą łajzę wyciągnąć z tarapatów.- wyjaśnił tę część planu, która dla innych była niezrozumiała. -Jak dla mnie propozycja sługi Wiecznie czujnego jest lepsza i trochę mniej inwazyjna, że tak to ujmę.- kontynuował. -Na pieniądze każdy strażnik jest łasy, dobrze wiemy jak im płacą za taką robotę.- kontynuował przestępując z nogi na drugą nogę. -W ten sposób stracimy złote monety, ale nic więcej. Szturmem wiele ryzykujemy.- Brodacz spojrzał na unoszącego się z tyłu Paula. Szorowanie pokładu akurat zwisało mu jak kotwica obok burty. Dzięki specjalizacji w swej szkole potrafił przyzwać niewiadzialną istotę z innego planu, która za niego złapie za szczotę i będzie pucować pokład.
 
Nefarius jest offline  
Stary 08-12-2009, 14:38   #39
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Nachmurzył się widocznie.
- Taki ze mnie bystrzak krasnoludzie, że zauważyłem iż to Ty zaproponowałeś atak o świcie a teraz wyskakujesz jakby był to mój pomysł ? –Prychnął kpiąco- Noc Ci nie pasuje bo musisz odpocząć, Twój własny pomysł Ci nie odpowiada bo niby Cię o świcie zauważą to może do zimy zaczekamy i się śniegiem zakryjesz? Choć nie wiem w czym by Ci to miało pomóc-Wzruszył ramionami- Róbcie co chcecie, wymyślajcie plany lub przekupujcie strażników wolna wola. Wracając do tematu dowódcy tej nocnej, dziennej czy też jakiejś innej wycieczki proponowałbym Paula gdyż wydaje mi się najbardziej odpowiedni na to stanowisko. Ja odpadam, mnie ma nikt nie widzieć, widoczne mają być tylko skutki moich działań. To tyle co mam do powiedzenia.
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie

Ostatnio edytowane przez Bronthion : 08-12-2009 o 14:43.
Bronthion jest offline  
Stary 09-12-2009, 00:17   #40
 
Whiter's Avatar
 
Reputacja: 1 Whiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnie
Na całe te zamieszanie patrzał ze zdziwieniem. Teraz problem transportu, a tu nagle wyłania się problem więźnia. Jedyną reakcją (i to w dodatku słuszną) było podrapanie się po głowie. I to właśnie zrobił. Nie był najlepszy w wszelkiego rodzaju dysputach, czy też obmyśleniach planu. Był wojownikiem, i do tego właśnie został stworzony. Od takich spraw byli szamani. Temat sprzątania na łajbie zbył prychnięciem. Widział ktoś orka ze ścierą na pokładzie? No właśnie. Może w historii był taki przypadek, ale on na pewno nie był by jego dowodem. Prędzej przebił by się przez wszystkich marynarzy do kapitana, by mu wyperswadować, co o tym myśli. Pozostał problem więźnia. Jedni chcieli zrobić to po cichu, inni wejść tam z hukiem. On sam nie potrafił się skradać, lecz nawet nie raczył o tym pomyśleć. Dopiero po chwili ktoś zaproponował trzecie wyjście. Coś czego orkowie nie znali. Dyplomacja. Dla orka dyplomacją było „-Oddasz mi to cacuszko, albo rozgniotę ci czaszkę…”. Ludzie uważali że jest to bardziej zastraszanie, lecz on nie widział w tym różnicy. Efekt końcowy był zawsze taki sam. Albo dostał to co chciał, albo nie. Mały krasnolud, do tej rasy był już bardziej przychylny. Co prawda byli to bardziej zaciekli wrogowie jego plemienia niż elfy, lecz oni stawali na ubitej ziemi i walczyli z wściekłością niejednego wojownika. To dzięki nim wyłoniło się wiele legend o mężnych wojownikach, postanowił zdradzić dość prosty plan, w którym raczej nie słyszał miejsca dla pół orka.

-Jestem za Stormakiem i jego planem. Taka jest wola Geraxa Warscreama z klanu stalowego młota ! - mimowolnie wypowiedział cały tytuł, kończąc go charakterystycznym uderzeniem prawą pięścią w klatkę piersiową. Lepiej być dumnym z dobrego wroga, niż tchórzliwego przyjaciela.
 
__________________
"Znaj siebie i znaj przeciwnika, a możesz stoczyć 100 bitew nie odnosząc porażki"
Sztuka Wojny
Whiter jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172