Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-09-2011, 19:46   #21
 
Storm Vermin's Avatar
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Przemek po prostu gapił się z rozdziawionymi ustami na rosnące paplingi. Przecież to zupełnie bez sensu! Nic nie mogło tak szybko się zmienić tylko dlatego, że zrobiło się ciemno! Okrzyk Tomka wyrwał go z oszołomienia i Przemek pospieszył do ucieczki, starając się z całych sił nadążyć za szybszym chłopakiem.

Obejrzał się przez ramię kiedy usłyszał paniczne gdakanie. Najwyraźniej Piotrek zdołał jakoś przegonić drapieżne ptaki, po prostu strzelając w nie z procy. Przemek zwolnił trochę, żeby złapać oddech. Przynajmniej najbliższe zagrożenie przestało być, no, groźne, chociaż strasznie wyglądająca ciemność dalej zbliżała się do dzieci. Po chwili ulga zmieniła się w dodatkową porcję strachu, kiedy Przemek poczuł ciepło rozlewające się po jego nodze. Pomyślał z początku, że któryś z potworków zdołał go dziabnąć w udo, ale uczucie było inne niż przy skaleczeniu. Przemek wolną ręką sięgnął do kieszeni dżinsów. Ręką wyczuł jakiś rozgrzany przedmiot - swoje szkło powiększające. Tylko czemu kawałek plastiku sam z siebie zrobił się gorący?

Przemek postanowił zastanowić się nad tym problemem, i kilkoma innymi, kiedy już będzie siedział spokojnie w chatce nad morzem. Miał nadzieję, że w lesie nie czaiły się już żadne inne potwory zainteresowane grupką wystraszonych dzieci. Pobiegł najszybciej jak tylko mógł w kierunku krańca puszczy.
 

Ostatnio edytowane przez Storm Vermin : 16-09-2011 o 20:51.
Storm Vermin jest offline  
Stary 16-09-2011, 20:38   #22
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Wielki strach zajrzał w oczy piątce maluchów. Na szczęście okazała się, że dzieci nie są bezbronne. Dzięki odwadze Piotrka i rozwadze Tomka udało się wszystkim wyjść cało z opresji.
Paplingi, które wraz z nastaniem mroku zmieniły się z wesołych i przyjaznych nielotów w pokraczne i groźnie wyglądające ptaszyska, nie stanowiły już zagrożenia. Celne strzały Piotrka z procy przegoniły je na dobre.
Mroczna ciemność jednak nieubłaganie zbliżała się w kierunku dzieci. Cała piątka biegła co tchu. Uciekali, a ich serca biły w zatrważającym wręcz rytmem przypominającym pędzący pociąg. Biegnąc poprzez pogrążony w mroku las dzieci starały się omijać wystające z ziemi korzenie i uschnięte gałęzie. Tylko dzięki temu, że pomagały sobie nawzajem w pokonywaniu przeszkód udało się im dobiec na czas do skraju lasu.
Nie obyło się bez zadrapań i siniaków. Każdy z piątki przyjaciół miał odrapaną skórę na nodze, ręce lub twarzy.
Była to jednak mała cena ze ocalenie skóry. Choć żadne z dzieci nie wiedziało czym jest zbliżająca się do nich ciemność, instynktownie czuły, że jest ona bardzo niebezpieczna i groźna.
Pierwszy z lasu wybiegł Tomek, a za nim dopiero cała reszta. Chłopak przebiegł jeszcze kilka kroków i zatrzymał się. Wyglądało bowiem na to, że wpadli z deszczu pod rynnę i ich kłopoty dopiero się zaczęły. W osłupieniu przyglądał się niezwykłemu zwierzęciu, jakie do tej pory znał jedynie z bajek i książek. Pozostała czwórka także zatrzymała się i z otwartymi ustami patrzyła na leżącego na skraju lasu stwora.
Stwór był wielkości konia, ale konia wcale nie przypominał. Miał duży pysk podobny do jaszczurki, pięciopalczaste łapy z ostrymi pazurami, łuskowatą skórę, długi ogon oraz błoniaste skrzydła. Na Ziemi nie było takiego zwierzęcia i wszystkie dzieci,mimo swojego wieku o tym wiedziały. Takie stwory występowały tylko w bajkach i nazywane były smokami.
Ten tutaj był raczej wyjątkowo mały jak na swój gatunek, co jednak nie zmieniało faktu, że wyglądał groźnie. Grozy dodawał jeszcze fakt, że smok warczał straszliwie. I choć wydawało się, że śpi żadne z dzieci nie odważyło się poruszyć.
Tylko mała Mela w warczeniu smoka wyczuła ból i smutek. Kilka razy widziała ranne zwierzęta, a z telewizji wiedziała, że nie potrafią one płakać i właśnie takim warczeniem i jęczeniem oznajmiają swój ból.
Gdy Mela z litością patrzyła na cierpiącego smoka, Tomek i Piotrek spoglądali ze strachem w kierunku lasu.
Nieprzenikniona ciemność zatrzymała się na granicy lasu. Obu chłopcom zdawało się, że to ona charczy groźnie i tylko czeka na ich błąd, by rzucić się na nich i ich pochłonąć.
Justynka i Przemek spoglądali tymczasem w niebo na lśniący srebrnym blaskiem księżyc w pełni. Wyglądało na to, że w jego świetle dzieci są bezpieczne. Jednak gnane przez wiatr gęste, czarne chmury sprawiły, że serduszka obojgu zadrżały ze strachu. Na domiar złego wyglądało na to, że droga do domku na plaży zajmie im dużo więcej czasu niż ktokolwiek mógł przypuszczać.
 
Pinhead jest offline  
Stary 21-09-2011, 18:24   #23
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Mela wypadła z lasu. Żeby być precyzyjniejszym – Tomek ją z niego wyciągnął. Mela przyjęła to jako oczywisty fakt, starsi chłopcy byli od tego, żeby jej pomagać, to było jasne. Makary i Metody zawsze jej pomagali.
Kiedy Meli udało się już złapać oddech po długim biegu rozejrzała się dookoła. Domu nie było widać. Ani podwórka. Nic nie wyglądało znajomo, nic nie było takie, jakim być powinno. To nie była Warszawa ani nawet Pisz. A dziwny zwierzak wcale nie przypominał konia. Nie przypominał niczego, co Mela znała. A właściwie przypominał. Smoka.

Na smokach Mela znała się doskonale. Widziała przecież film Jak wytresować smoka! Wszyscy myśleli, że smoki są niedobre i napadają ludzi, ale to nieprawda, tylko jeden chłopiec był mądry i zaprzyjaźnił się ze smokiem. I mógł na nim latać! Może ten smok pozwoliłby Meli na nim polatać? Miał skrzydła, a Mela nie była dla niego za duża. Oczy zaświeciły się dziewczynce z ekscytacji i zapomniała o bólu poobcieranych nóg. Będzie latać! Zrobiła krok w kierunku smoka i wyciągnęła do niego rękę, ale zaraz ją cofnęła. Dłoń ciągle zaciśnięta była w pięść, żeby nie oglądać tego miejsca, gdzie ptaszek ją dzióbnął. Nie wiadomo, czy ten smok był oswojony…

- Jestem Mela – powiedziała patrząc na zwierzę – dzień dobry, Smoku. Czy będę mogła na tobie polatać? – zapytała. Smok nie odpowiedział, a Mela popatrzyła na niego uważniej. On.. płakał. Nie łzami, jak ludzie, ale był smutny. Może cos go bolało? Albo się bał? Mela też się bała tego lasu i rączka ją bolała…

- Nie płacz, Smoku – powiedziała. Chciała go pogłaskac, ale się bała. Popatrzyła na inne dzieci – trzeba mu pomóc, cos mu jest! Smoki są przyjacielskie. I mądre. Pomoże nam.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 21-09-2011, 23:03   #24
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie mógł uwierzyć własnym uszom. Prawdę mówiąc o wiele łatwiej mu było uwierzyć w to, że wirujący krąg przeniósł ich do innego świata, że goniła ich przerażajaca ciemność i paskudne, dziobate ptaszydła, niż w to, że mogliby na swej drodze spotkać DOBREGO smoka. Nie... sam smok nie stanowił żadnego zaskoczenia, dziwne było tylko to, że był dość mały.
- Cicho bądź - syknął do Meli. - Obudzisz go...
“Stary niedźwiedź mocno śpi... jak się zbudzi - będzie zły.” Każdy chyba znał ten wierszyk. A smok? Jaki będzie, jak się zbudzi? Zadowolony? Każdy by się ucieszył widząc, że kolacja sama do niego przydreptała.
- Może jest głodny i dlatego tak narzeka, nawet przez sen - skomentował słowa Meli. - Kto ci głupot naopowiadał, że smoki są przyjacielskie? Jakie ty bajki czytasz? Idziemy stąd, i to już!
A jeśli chcesz mu pomagać, to proszę cię bardzo, możesz z nim sobie zostać, pomyślał. My poszukamy domku, a potem nas dogonisz...
Nie powiedział tego na głos. Zastanawiał się, w jaki sposób wsadzić Melę pod pachę, by dziecina nie narobiła wrzasku, upierając się przy swoim pomyśle z udzielaniem pomocy.
- Ptaszki z lasu też ci się wydawały takie sympatyczne - dorzucił.
Czym mieliby pokonać smoka? Procą Piotrka? Scyzorykiem, z ostrzem o długości czterech centymetrów?
 
Kerm jest offline  
Stary 22-09-2011, 12:36   #25
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
-Mela... Tomek ma rację. Spadamy, lepiej go nie obudzić, bo będę musiał mu przyfasolić z procy- Piotrek robił wszystko co mógł by nie wyglądać na zdziwionego, pomagał mu w tym niewielki szok spowodowany całą sytuacją. Podszedł do dziewczynki, po drugiej stronie jak stał Tomek i złapał ją za rączkę. Wyczuła, że między palcami ma dwa kamienie.
-Choć... musimy iść nim się ściemni. Może tu być więcej potworów. Do smoka wrócimy później, dobrze? - odrobina dyplomacji... mama zawsze tak z nim robiła, obiecała, że załatwią coś później, przez chwile zastanawiał się ile z tych "później" ostatecznie zmieniło się w "nigdy", ale on był już duży i dla tego zauważał tą zależność, a Mela jest mała i na pewno nie domyśli się, że to blef...
 
Arvelus jest offline  
Stary 22-09-2011, 23:22   #26
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
Niewiele brakowało, a Justynka wpadłaby na plecy Przemkowi. Spore problemy z wyhamowaniem nie były tu jednak najgorsze. Gorsze było to, co zatrzymało chłopaków. I o mało w to nie wdepnęli uciekając przed stworami z lasu. Tak ptaszyskami jak i tym czymś ciemnym. Stała teraz na szeroko rozstawionych, mocno ugiętych nogach nie bardzo wiedząc, co z sobą zrobić i w którą stronę w razie czego uskoczyć. Rzucała tylko niespokojnym wzrokiem to na ciemniejący las, to na białego, drzemiącego dość nerwowo stwora. Wielkiego jak koń, albo w ostateczności krowa. U babci na wsi często widywała krowy na łące. Smok jednak nie wydawał się tak masywny, jak one.
Po doświadczeniach z “ptaszkami” Justynce zrobiło się tak jakoś dziwnie, gdy dotarł do niej sens propozycji, a dokładniej mówiąc, twierdzenia Meli. Owszem, może i smok potrzebował pomocy. Może rzeczywiście był chory. No bo smoki chyba zwykle nie śpią jak zabite, kiedy tuż obok nich galopuje zgraja zdyszanych dzieciaków, a potem gada im “pół godziny”nad głową. Justynce wydało się zastanawiające, że białe łuskowate stworzenie nawet nie mrugnęło okiem na te czynione przez nich hałasy.

Ale niby co miała zrobić? Jak pomóc? Pogłaskać, tak jak chciała Mela? Obudzić? I niby co dalej? Przywitać się i zapytać: Smoku czy nie potrzebujesz czasem pomocy? A on? Co będzie jeśli kłapnie tymi swoimi zębiskami i odgryzie komuś rękę, albo głowę? Brrrr... Gdyby mieli więcej czasu można byłoby oswoić tego smoka. Tak jak Nell oswoiła słonia Kinga w “W pustyni i w puszczy”. Tylko, że oni chyba nie powinni tu zostawać zbyt długo. To “ciemne” z lasu chyba się bało księżycowego światła, bo trzymało się pomiędzy drzewami z dala od odkrytej przestrzeni łąki. Tyle, że znad horyzontu powoli nadpływały popędzane wiatrem ciemnie chmury. Justynka była niemal pewna, że powinni znaleźć się jak najdalej od lasu zanim zakryją jego okrągłą jak pyzata buzia, tarczę.

- Melu, chłopaki mają rację. Lepiej go na razie nie budzić - szepnęła do wpatrującej się w śpiącego stwora dziewczynki. - Może nas ugryźć. I to dużo mocniej od ptaszka. Boli cię jeszcze? - Zaniepokoiła się widząc, jak Mela obejmuję zaciśniętą piąstkę drugą rączką i jak minka jej się wydłuża. Tego jeszcze brakowało, żeby im się tutaj rozpłakała. Wtedy smok na pewno się obudzi.
- Wiesz co, Melu - szeptała jej dalej do ucha. - Rano, jak się zrobi jasno, to przyjdziemy zobaczyć, czy można mu jakoś pomóc.
Nie wiedziała czy głośne przypomnienie, kto zwykle figurował w jadłospisie każdego szanującego się smoka, byłoby w tym momencie na miejscu. - Nie pamietasz, co one jadały? - powiedziała w końcu. - Te, no... dziewczyny, co jeszcze nie miały męża. - Obawiała się jednak, że nawet szybki ślub nie rozwiązałby tego problemu.

Tomek zrobił minę, jakby chciał parsknąć śmiechem, więc poczęstowała go kuksańcem pod żebra. Jeszcze tego by brakło, żeby głupim rechotem obudził smoka. A gdy spojrzał na nią z cieniem pretensji w oczach postukała się znacząco po głowie, a potem położyła palec na ustach na znak, że ma być cicho.
- Idziemy - powiedziała. I chociaż rzeczywiście zabierała się już do odejścia, w ostatniej chwili przechodząc koło pomrukującego stworzenia obrzuciła go uważnym spojrzeniem. Coś naprawdę było z nim nie tak...
Ale oni i tak nie znali się na smokach. I tak nie wiedzieliby, jak mu pomóc. Tu raczej potrzebny był weterynarz, a nie pięcioro dzieci.
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)
Lilith jest offline  
Stary 23-09-2011, 11:11   #27
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Słowa Justynki zastanowiły Melę. Nie były dobre. Dziewczynka zaczęła sobie nucić cichutko:

Smok smok, smok prawdziwy
Cóż nie jestem urodziwy,
Bo oczami czasem błyskam,
Dym mi ciągle idzie z pyska
Głodny jestem cały rok.


Ten nie wyglądał, jak by miał ziać ogniem. Smok Czkawki jadł ryby, a nie te, no .., jakie to było słowo? Mela skupiła się i przypomniał sobie resztę piosenki

Czasem także miewam chęć,
Zjeść na obiad dziewic pięć.


Dziewica! Ale tu Justyna się myliła….

- Dziewica to taka pani, co jeszcze nie spała z panem – poinformowała Justynę – Nie trzeba mieć męża, żeby mieć dzieci - dodała autorytarnie, jako że doskonale wiedziała, skąd sie dzieci biorą - Poza tym, ten smok na pewno jada ryby, nie dziewice. A ty Justynka, wcale nie jesteś dziewicą – zlustrowała spojrzeniem sylwetkę dziewczynki - No, może trochę, a ja na pewno nie – spojrzała na swoją zupełnie płaską klatkę piersiową.

Zacisnęła mocniej rękę wepchniętą do kieszonki szortów. Podstawowa zasadą radzenia sobie z zadrapaniami i innymi rankami było ich nie oglądanie. Wtedy ich nie było. Tomek miał racje, ptaszki też wyglądały na miłe… no i nie chciała, żeby Piotrek strzelał do smoka z procy… Nie trzeba go budzić. Powinni iść…. Ale ten smok wyglądał na takiego smutnego.. może po prostu się zgubił?

- Ciekawe, gdzie jest jego mama… - powiedziała Melka. Dopiero kiedy usłyszała swoje pytanie zrozumiała, że też było źle powiedziane.

- Gdzie jest moja mama? – zapytała Justynę.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 23-09-2011, 12:16   #28
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Tomek, który z trudem przeżył justynkową definicję dziewicy tym razem nie wytrzymał i parsknął zduszonym śmiechem. Profilaktycznie odsunął się od Justynki, by nie zarobić kolejnego kuksańca, a potem spojrzał na Melę.
- Te, mądralińska. Ktoś ci powinien był też powiedzieć, że nie trzeba mieć... no... biustu, żeby być dziewicą - powiedział szeptem. A nuż smok zareaguje na znajome słowo. Lepiej tego nie sprawdzać. - Dziewczynki już się takie rodzą i tyle. Potem najwyżej przestają być.
Na temat tego, czy można być "trochę dziewicą", wolał nie dyskutować. Na temat tego, że nie trzeba spać z panem by mieć dzieci - również nie.
- Jak będziemy nad morzem - zmienił temat - to sprawdzę, czy tam jest zasięg. Wtedy zadzwonię do twojej mamy - obiecał.
Nie wierzył w żaden zasięg, ale tego nie zamierzał Meli mówić. Wolał znaleźć się w domku i potem wyjaśniać problemy związane ze znalezieniem odpowiedzi na pytanie o mamę.
- Jeśli on jest mały - wskazał na smoka - i mama go szuka, to lepiej żeby nas przy nim nie znalazła. Nie wiesz, jak się zachowują mamy zwierzątek, gdy człowiek znajdzie ich dziecko? Małe mamy nic nie zrobią, najwyżej uciekną, ale duże... duże są BARDZO złe, bo myślą, że ktoś chce im ukraść dziecko i atakują. A wiesz chyba, jak zachowa się bardzo duży bardzo zły smok?
- Idziemy do domku - powtórzył. - Może tam będzie telefon.
Wolał być w domku, gdy pojawi się smoczyca. Poza tym miał nadzieje, że w domku znajdzie się coś do zjedzenia. On też był głodny. Jak smok. Albo jak wilk. Jednak w przeciwieństwie do smoków i wilków nie zjadał dziewic ani dzieci.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-09-2011, 13:41   #29
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
-Dobra panowie i dziewice- zaczął Piotrek obwieszczającym tonem, specjalnie używając tego słowa, aby się nie wydało, że chyba jako jedyny nie ma pojęcia co to znaczy, ale zrozumiał, że każda dziewczynka jest dziewicą, więc chyba dobrze użył tego słowa... wyczekał sekundę przypatrując się oznak palnięcia gafy, gdy ich nie dostrzegł kontynuował
-Idziom nad morze! Hmmm... mam nadzieję, że mają tam ręczniki... albo, że jutro będzie słonko świecić dość mocno by nas wysuszyć. W drogę wiara!- zakończył nieco głośniej niż chciał i odruchowo spojrzał czy nie obudził smoka...
 
Arvelus jest offline  
Stary 23-09-2011, 19:04   #30
 
Storm Vermin's Avatar
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Przemek chciał tylko cicho przemknąć możliwie najdalej od smoka. Wiedział, że niektóre drapieżniki potrafią leżeć nieruchomo całymi godzinami, czekając, aż ofiara do nich podejdzie. Może ten gad żywił się ciekawskimi dziećmi?

Chłopiec jęknął cicho, kiedy Mela zaczęła mówić o pomocy groźnie wyglądającej bestii. Widocznie spotkanie z paplingami nie przekonało jeszcze malucha, że zupełnie nieznane zwierzęta mogą być groźne. Ulżyło mu nieco, gdy dziewczynka straciła chęć budzenia smoka, nawet zachichotał, kiedy dziewczyny spierały się o definicję dziewicy. Ale i tak nie czuł się zbyt spokojny w pobliżu śpiącego potwora.

- Ktokolwiek mieszka w tym domku na plaży, musi wiedzieć więcej, niż my. Na pewno będzie tam cieplej. - powiedział cicho, nerwowo spoglądając w stronę lasu.
 
Storm Vermin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172