17-05-2017, 17:32 | #51 |
Reputacja: 1 | Rozumiejąc co się święci, Mumamba nie od razu rzucił się naprzeciw nowemu zagrożeniu. Nie dobywając broni dopadł wozu i udzielając swej potężnej siły, zaczął pchać pierwszy wóz na pewne podłoże. Kiedy manewr powiedzie się, czarnoskóry wojownik stanie wraz z najemnikami w pierwszej linii, z obnażoną szablą broniąc niewolników i cennego dobytku. |
17-05-2017, 17:44 | #52 |
Reputacja: 1 | Zahija zlustrowała trolla z siodła Saraba. Koń stał się niespokojny, dlatego ochoczo pokłusował w przeciwną stronę niż zagrożenie. Rusanamanka zatrzymała się przy wozie Hamadrio. Po prawdzie rozważała dwa wyjścia. Zrobienie trollowi krzywdy w sposób spektakularny, aby handlarz nabrał do niej respektu i odstąpił od oddawania ją pod sąd. Albo... nie robienia nic w ogóle. W końcu im troll zabije więcej najemników tym mniejszą Hamadrio będzie dysponował przeciw niej siłą. Hmm, właściwie pożałowała, że nie dysponuje jakimś dyskretnym zaklęciem, które mogłoby wzmocnić stwora i przysporzyć kupcowi nie lada kłopotu. Ilu ludzi by wówczas stracił? Nadal by mu były w głowie wino i kobiece uda? Zaśmiała się złośliwie pod czarnym mokrym woalem. A później zagadnęła zajętego Hamadrio. - Jesteś pewien, że nie przywrócisz mi, panie, żołdu? - zapytała uprzejmie z wysokości końskiego grzbietu. - Mogłabym pomóc. Legionista, w gorącej wodzie kąpany, rzucił się do bitki. Stara gwardia zapewne stanie u jego boku. Czy Zahija włączy się w ogóle do walki? Pewnie pokaże czas i przebieg zdarzeń. |
17-05-2017, 22:02 | #53 |
Reputacja: 1 | Ciśnięty przez Khazrę kamyk odbił się od policzka trolla. Gigant chrząknął i przez moment rozglądał się. Wyglądało na to, że najpierw zaatakował, a dopiero teraz ocenia swoje szanse. Wóz, wysiłkiem niemal całego zespołu wolno toczył się w górę. Aby stanął na płaskim skrawku terenu, potrzeba było jeszcze kilku metrów. W innej sytuacji było to niewiele, ale teraz wydawało się to niemal miejscem tuż za horyzontem... - Ciągnij! - darł się Halbart, sam napinając mięśnie do granic możliwości i zapierając się w błocie, sięgającym do kostek. Pozostali zrobili to samo. Woźnica strzelił biczem po okrwawionych wolich zadach. Wóz znów przesunął się w górę o jeden obrót kół. - Ciągnij! Herluff czołgał się w błocie, starając się zejść z drogi potwora. Khazra wyzywał trolla, licząc na to, że ten go zaatakuje i w ten sposób zyska na czasie. Cedmon strzelił. Wciąż oplątany w linę, która służyła mu do ciągnięcia wozu, poślizgnął się w momencie strzału i upadł. Pocisk pomknął gdzieś, nie wiadomo gdzie, a Gmanagh rozglądnął się, czy aby nikt nie widział jego wybryku. Strzelała też Enki. Ghagańska zwiadowczyni nie ryzykowała strzału z poziomu błota. Zręcznie wskoczyła na wóz - nie była ciężka, więc ciągnący go nie odczuli żadnej różnicy. Cięciwa zaśpiewała do wtóru kroplom deszczu bijącym o dach pojazdu. Enki patrzyła jak pierwsza strzała uderza w trolla. Jednak zamiast wbić się w ciało, odbija się od niego, łamie i ląduje w błocie. Nie zrażona sięgnęła po następny pocisk. Uzko zdecydował. Zaatakował znajdującego się najbliżej przeciwnika, a raczej w tym przypadku niemal bezbronną ofiarę - nieco ogłuszonego Relhada. Podbiegł, wziął zamach i kopnął. Wrzask bólu zmieszał się z chrupotem pękających kości, po którym nastąpiło głuche plask, gdy Herluff przeleciał kilka metrów w powietrzu i upadł w błoto. - Ciągnij! - wysapał po raz ostatni okaryjski nadzorca i wóz wtoczył się na przełęcz. Co poniektórzy nie mieli siły walczyć i opadli w błoto, dysząc. Mumamba zaś wyrwał z pochwy szablę i skoczył na trolla. Nieco z boku biegł Janus. Za sobą słyszeli inne kroki, jednak nie patrzyli kto włączył się do walki. Olbrzymi humanoid zdołał sparować łapskiem cios Mumamby. A w tym samym momencie Accipiter doskoczył i wbił mu gladius w bok, tuż powyżej pasa. Thoer czuł opór, jakby przebijał się przez wiele warstw utwardzonej skóry. Jednak sapnięcie trolla wyraźnie wskazywało, że odniósł obrażenia. Legionista ledwo zdołał wyrwać miecz, gdy troll skierował się w jego stronę, zapominając o połamanym Herluffie i znajdującym się tuż obok Ghadze. Janus nie starał się parować ciosów - w przypadku takiego siłacza było to niemożliwe. Unikał. Jak na razie skutecznie. Hamadrio z niepokojem obserwował to co się dzieje na przełęczy. Odległość między samotnym wozem, otoczonym wianuszkiem ludzi i górującym nad nimi czarnym trollem a resztą karawany nie była duża, wynosiła około trzystu metrów. Zahija podjechała do grubego kupca. Ten obdarzył ją nienawistnym spojrzeniem. - Na złocone członki Querco! - warknął. Rusanamanka widziała jak ze złości zaciska i rozluźnia pięści. Żyły na jego otyłej szyi pulsowały. Szybko rozważał, kalkulował, oceniał. Najwyraźniej bilans okazał się korzystny, gdyż po chwili jego twarz złagodniała. - Żołdu Ci nie zwrócę - powiedział z szelmowskim uśmiechem i na moment zawiesił głos, wpatrując się w widoczne zza woalu oczy Zahiji. - Swój honor mam, ale o sądzie możesz zapomnieć. A teraz ruszaj! Na co czekasz? |
17-05-2017, 23:28 | #54 |
Reputacja: 1 | Wysoki Ghaga był niczym w bitewnym transie. Nieudany cios wcale nie wyprowadził go z równowagi, wręcz przeciwnie - nakręcił czarnego wojownika do bardziej aktywnego działania. Widząc, że Ianus skutecznie przyciągnął uwagę głupawego potwora, Mumamba postanowił dobrze to wykorzystać. Aby pozostać niewidocznym dla trolla, wyłącznie prostymi i jednoznacznymi gestami zaznaczył niewolnym i stojącym wokół najemnikom, aby ci idąc w ślady legionisty odwrócili uwagę bestii. Nie zwlekając ani chwili dłużej, Mumamba zechce szybko zakończyć tę walkę. Zamierza chyłkiem obejść przeciwnika, dwoma susami wskoczyć na jego kark, a krzepkimi ramionami i potężnym ostrzem - błyskawicznie odebrać żywot przerośniętej kupie mięsa. W razie niepowodzenia, wojownik postara się zeskoczyć i bezpiecznie oddalić, kontynuując standardową walkę. |
18-05-2017, 11:26 | #55 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
18-05-2017, 11:58 | #56 |
Reputacja: 1 | Łuk zaśpiewał jękiem przy uchu łowczyni, kiedy kolejna strzała pomknęła w kierunku czarnej bestii. Enki opuściła na chwilę broń i rozejrzała się wokół siebie, z wysokości wozu starając się dostrzec co dzieje się poza czołem karawany - czy nie grozi im kolejne niebezpieczeństwo, korzystające z tego, że wszyscy są zajęci.
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! |
18-05-2017, 18:21 | #57 |
Reputacja: 1 | Zahija skinęła i zwróciła się w kierunku trolla. Jedną myśl zajęły jej rozważania czym zaatakować. Hamadrio był obok. Patrzył kątem oka. Dobrze. Niech zobaczy czym się para. Niech się boi. Czary to nie igraszka a magia bywa dzika i nieprzewidywalna, tym bardziej w rękach kobiety. Zahija ześlizgnęła się z końskiego grzbietu. Kucnęła na mokrej ziemi i wyciągnęła przed siebie ręce. Wiatr targał poły jej czarnych zwiewnych szat. Błysnęło zakrzywione ostrze noża. Zapiekło. Polała się krew. Rusanamanka poczekała aż zbierze się jej więcej w zagłębieniu dłoni. - Alssamah shawkat alddam alshsharabi - wysyczała magiczne formuły, głośniej niż było to w rzeczywistości konieczne. - Alssamah ladaghat shawkat aljism. Wpiła palce w podłoże. Poczekała aż jej krew wymiesza się z błotnistą ziemią, wyda na świat magię, tak jak ziemia wydaje na świat plony. Niech krwawe ciernie oplotą trolla. Niech wypiją z niego krew. Niech kąsają jego ciało. |
18-05-2017, 23:04 | #58 |
Administrator Reputacja: 1 | - Na cycki Kaalan Malu... - zaklął pod nosem Cedmon, podnosząc się z ziemi. Potwornie spudłował, nie mówiąc już o tym, że przewrócił się niczym mały chłopiec, co dopiero stawia swe pierwsze kroki. Chwilowo o dalszym strzelaniu nie było mowy - wokół trolla zrobiło się dość tłoczno, a sądząc po wcześniejszym 'wyczynie' strzelca równie dobrze mogło się okazać, że wpakuje strzałę w plecy któregoś z towarzyszy. Zrobił kilka kroków i wskoczył na stojący już na przełęczy wóz, a potem, z łukiem gotowym do strzału, czekał cierpliwie aż cel będzie lepiej widoczny. A najlepiej byłoby trafić w oko, skoro przeciwnik był taki 'gruboskórny'. Słyszał kilka opowieści o trollach, ale raczej byłl gotów włożyć to wszystko między bajki. Niestety okazało się, że czasami bajki mówią prawdę. |
21-05-2017, 23:44 | #59 |
Reputacja: 1 | - Cedmon, Enki! Zostańcie na górze. Oczy dookoła głowy! - Okar odzyskał już nieco sił i wziął się za dowodzenie. - Tuki, Tortsen, Muta! Zebrać towar i na tyły! Reszta do ataku! Ten ostatni rozkaz właściwie był zbędny. Najemnicy skakali już wokół trolla, kąsając jak osy i schodząc z linii jego potężnych ciosów. Trafienie wielkiego jak góra uzko nie było zbyt trudne, ale duża część ciosów nie zadawała potworowi jakichkolwiek obrażeń, tak grubą miał skórę. Trzech najemników szybko wycofało się ze starcia, zabierając się za przydzielone im zadanie. Pozostali uwijali się jak w ukropie. Mumamba wykorzystał moment gdy troll cofał się po tym, jak topór Valdra rozorał mu łydkę. Wziął rozpęd i przytrzymując się długiego włosia wspiął się na plecy potwora. Uzko czując, ciężar zaryczał i sięgnął łapą w tył, równocześnie starając się strącić z siebie Ghagę. Rozproszenie giganta wykorzystał Ianus po raz kolejny wbijając miecz w ciało stwora. Troll krwawił już z tuzina ran, ale wszystkie były zaledwie draśnięciami. Mokre włosie wyślizgnęło się Mumambie z rąk i runął do tyłu, lądując niemal dokładnie pomiędzy dwoma wielkimi jak kolumny nogami potwora. Powietrze przeszył krzyk - tym razem Umberto nie był wystarczająco szybki i troll z zamachu wysłał go w krótki lot zakończony bolesnym lądowaniem. W pobliżu trolla pozostali tylko Ianus, leżący Mumamba, Valdr i Stefano. W pewnym momencie trollem wstrząsnął spazm. Wrzasnął dziko i potoczył wkoło nic nie rozumiejącym wzrokiem. Niemal w tym samym momencie wszystko wokół zrosiła krwawa mżawka, tryskająca z niezliczonych, nie większych od ukłucia kolcem ranek na jego ciele. Całkowicie zaskoczony, nie wiedzący co się z nim dzieje troll na chwilę znieruchomiał, zapominając, że wokół wrze walka. |
22-05-2017, 12:32 | #60 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! Ostatnio edytowane przez Autumm : 22-05-2017 o 12:37. |