Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-04-2013, 12:19   #41
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Tomas uśmiechnął się na widok popisu Willy, sam wyprostował się, wyciągnął rękę przed siebie i przemienił ja w ostre szpony, długości około 20 centymetrów, a kiedy wszyscy na nie spoglądali, teleportował się za plecy Hammerheada i ukuł go w plecy.

Zaraz też wrócił na swoje miejsce, oparł się o blat.
- To moje główne atuty, poza tym świetnie strzelam i walczę wręcz oraz bronią białą. Wybacz Hammerhead, że pokaz padł na ciebie, ale uznałem, że tobie nie zrobię krzywdy. - Spojrzał na Obadaya.
- Mam też trochę mniejszych atutów, w tym spory zapas gotówki i znajomości. Wiedza to też coś czy dysponuję, nie wiem czym ty dysponujesz, ale uznajmy, że sobie ufamy. Na tej planecie żyję około 360lat, nie do końca mogę powiedzieć ile żyję w waszych latach, ze względu na sposoby przeliczania lat. Miałem okazję brać udział w na prawie każdym froncie począwszy od walk o smoleńsk. Możesz z tego wywnioskować, że ciężko mnie zabić. Rozmawiałem z najlepszymi strategiami i dowódcami, brałem udział w wielu misjach i zadaniach, które wydawały się niemożliwe. A teraz wasza kolej. Jak wy możecie przydać się nam? - Zakończył wyczekując w gotowości, aby zdążyć teleportować się, przed ewentualnym pokazem umiejętności.
 
deMaus jest offline  
Stary 08-04-2013, 19:54   #42
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Obadaya uśmiechnął się życzliwie na widok waszych możliwości.

-Świetnie, wygląda na to, że w końcu będziemy mogli zakończyć terror Mefisto w mieście. Co do umiejętności moich ludzi to są specami w walce wręcz i strzelaniu, lecz poza świetnym wyszkoleniem fizycznym, nie mają większych zdolności. Próbowaliśmy wcześniej zdobyć pomoc ze strony, bardziej "obdarowanych" osób, lecz Mefistofero dostawał się do wszystkich przed nami, jak gdyby na złość obserwował każdy nasz krok i go uprzedzał. Bawił się z nami. Widzę jednak, że ktoś mu się w końcu wymknął. Ja osobiście posiadam zdolności które pozwolą nam trochę lepiej przetrwać trudy nadchodzącej walki.-Mężczyzna przesunął dłonią nad nadwiędniętą roślinę, która w krótką chwilę odżyła i rozpromieniła się zdrową zielenią. Najwyraźniej Obadaya był specjalistą w przywracaniu sił życiowych istotom żywym.

-Wiedząc już co my potrafimy i co wy potraficie, liczę na to, że zgodzicie się załatwić razem z nami tego potwora. Nie mogę was jednak do tego zmusić, proszę was więc o podjęcie decyzji. Nie jestem wam też w stanie zagwarantować powrotu, widziałem już sporo ofiar Mefisto i to co z nimi robił. Jeśli się zgodzicie, to osobiście jestem za pójściem prosto do jego willi i rozprawieniu się z nim raz na zawszę. Myślę, że bezpośredni atak będzie najlepszym rozwiązaniem. Jeśli macie lepszy pomysł, to również chętnie go poznam. Tak czy siak, my jesteśmy gotowi już od dawna, więc wszystko zależy od was.- Uzdrowiciel czekał na waszą decyzję i propozycję planu z wyraźnym podekscytowaniem. Biorąc pod uwagę to co wam powiedział, musieliście przyznać, że był już w dość zdesperowanej sytuacji. Jeśli jednak nie uda wam się zakończyć tego teraz, to co innego może powstrzymać to monstrum?
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 08-04-2013, 21:16   #43
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
- Atak bezpośredni nie jest najlepszym pomysłem. W trakcie ostatniej walki, wysadziłem kolesiowi, pod nogami granat, i przeciąłem go dwa razy tym - powiedział, machając dłonią w której nagle pojawił się jego miecz. Odciął przy tym kawałek blatu, jakby było to rozgrzane masło - Więc jeśli nie zapewniasz jakiegoś super wsparcia, w postaci pobłogosławienia naszej broni, to odradzam taki atak. Nie powiedziałeś mi, co potrafi Mefistorefo. Czy od kopiuje nasze moce, czy ma swoje atuty, znasz jakieś słabe punkty? Czy na przykład musimy go zająć, kiedy ty będziesz odprawiał jakiś rytuał odpędzenia? Wcześniej planowałem odwiedzenie egzorcysty, aby posłuchać jego rad. Tymczasem, dajcie mi chwilę na zastanowienie. -

Wyjął telefon i wybrał numer sklepu gdzie kupił, ARdrony.
- Cześć, pewnie mnie pamiętasz, kupowałem u ciebie dziś 5 ARdronów, potrzebuję ich jeszcze z pięć, i jakieś 10 do 15 sztuk, samochodów RC, najlepiej szybkich i zdolnych do poruszania po nierównym terenie, typu trawnik. Załatw mi to dziś, to zapłacę 15 tysięcy, załatw na jutro to płacę 10 ok? Oddzwoń, na ten numer jak będziesz wiedział, kiedy to załatwisz. -


- Ok, mamy podstawowe wsparcie ogniowe. Do przyczepimy granaty do trzech dronów, i siedmiu samochodów. Będzie się spodziewał, że znowu zaatakują go tym sposobem, jeśli zobaczy Drony, ale pierwsze, niewybuchające mogą go zmylić. Teraz, wracając do ataku. Willy, dasz radę dowiedzieć się, czy policja wie o wcześniejszej walce? Spróbuj, my tymczasem jedziemy do mnie. Mam tam granaty, kamizelki, karabiny i pistolety. -
 
deMaus jest offline  
Stary 09-04-2013, 08:23   #44
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Obadaya patrzył jak Tomas zakupuje cięższy sprzęt, z lekkim rozbawieniem. Wyglądało tak, jakby zaraz miał im załatwić telefonem kilka czołgów i helikopter.

-Wybacz, zawsze bawili mnie bogacze szastający forsą. Niestety nawet setka terminatorów nie zrobi nic Mefistofero. Nie jestem do końca pewien czym on jest, jednak wiem co może go zranić i na pewno nie jest to nawet największy granat. Sądzę iż przybył z innego wymiaru, czy świata i udaje mu się dzięki temu skutecznie ochraniać przed elementami z naszej rzeczywistości. Mówiąc wprost, nic co stworzono w naszym realium nie zrobi mu krzywdy. Masz jednak rację wspominając o błogosławieniu broni.- Mężczyzna wyjął z pod stołu niewielki pistolet. Po chwili znak na jego nadgarstku zaczął pulsować bielą, a jego oczy świecić jak wcześniej. Domyślaliście się, że tylko osoby o tym specjalnym wzroku mogą to dostrzec. Broń zaczęła pokrywać się falami jasnej energii, przeobrażając się w ten sam o odrobinę większych i potężniejszych proporcjach. Na jego ściankach pojawiały się jakieś runiczne znaki i małe krzyże.-Moja moc również pochodzi nie z tego świata, lecz z boskiego wymiaru, dzięki temu, nasączone nią energią powalą tego potwora. Niestety mimo iż ta broń jest skuteczna, to jeden czy dwa strzały nadal nie wystarczą, a na więcej nam jak na razie nie pozwolił. Teraz gdy wy też dzierżycie znaki, również możecie poświęcać swoją broń, to jeden z przywilejów symbolu. Także ja nadal jestem za frontalnym atakiem. Jeśli jednak chcesz wysadzić jego wille przedtem w powietrze to nie mam nic przeciwko
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 11-04-2013, 00:11   #45
 
ElaOP's Avatar
 
Reputacja: 1 ElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodze
Willy niezwykle ucieszył fakt jakie mają nowe możliwości. Nie dość, że miał im pomagać koleś który zapewne najlepiej wie co się tu dzieje, to jeszcze obdarował ich bronią która może pozwolić im zranić tego świra w garniturku. Krew gotowała się w jej żyłach, a adrenalina niemiłosiernie ją zamęczała. Jedyne o czym teraz myślała, to by ruszyć do willi i zakończyć całą tą sprawę. Męcząc się oczekiwaniem na jakiś wyjątkowy plan pozostałych, postanowiła przelać swoje myśli w słowa.

-Jak dla mnie frontalny atak pasuje idealnie. Tomas zapewne może nam dostarczyć wszelki ciężki sprzęt na ewentualne niespodzianki, ja jednak jedyne czego chcę, to jak najszybciej ruszyć do walki i rozwalić tego skurwiela. Także z planem czy bez, bierzmy się jak najszybciej do roboty
 
ElaOP jest offline  
Stary 13-04-2013, 10:08   #46
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Uśmiech Tomasa po słowach Willy, mógł być porównany do uśmiechu dziecka na myśl, o wigilii.

- Ciężki sprzęt bez problemu, ale to potrwa. W domu, mam tylko zabawki użytku personalnego. Jednak jeśli nie macie to znajdzie się kilka M4, i dużo dobrej amunicji. Willę i tak bym rozwalił, jednak nie nalegam na to. Atak frontalny ma woje zalety i jestem gotów go przetestować. Jednak nie zamierzam rezygnować z wsparcia. Dlatego zabierzemy po drodze chociaż samochody, i uzbroimy, je w granaty, tak jak wcześniej Drony. Nie pajac myśli, że nadal próbujemy konwencjonalnie. -
 
deMaus jest offline  
Stary 14-04-2013, 21:42   #47
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Plan był jasny, a grupa bardzo zdeterminowana. Załatwienie wozów i granatów nie stanowiło żadnego problemu.Kierowaliście się do Willi z jasnym zamiarem zmiecenia jej z powierzchni ziemi. Podjechaliście autami pod posesję Mefisto. Było na niej wciąż wyraźnie widać efekty poprzedniego ataku Tomasa i Willy. Obadaya poczuł się tym pewniej gdy usłyszał, że to ich dzieło. Dom z trudem trzymał się w kupie, jednak nie wyglądał na opuszczony. Liczyliście na to, że ten wariat nadal tam jest i czeka na was.

Gdy dojechaliście na miejsce, wysiedliście z samochodów, zamontowaliście na nich granaty i po przyciśnięciu kamieniem gazu, posłaliście je, jeden po drugim w wille. Można było obawiać się, że całość ugrzęźnie w jakimś polu, czy innej sile ochronnej Mefistofero, nic jednak takiego się nie stało. Pojazdy wjechały w ściany domu bez najmniejszego problemu. Eksplozja był ogromna. Wybuchy wyprzedzały się raz za razem na wzajem, powiększając tylko coraz większy obłok dymu, pyłu i odłamków. Tym razem wszyscy byli na tyle daleko by nic nikomu się nie stało. Gdy było po wszystkim, waszym oczom ukazała się frontowa strona domu, a raczej ogromne gruzowisko, które kiedyś nim było. Większość posesji się zawaliła. Pozostałe resztki ścian, wyglądały jak gdyby można było przewrócić je silnym kopnięciem. Nie było jednak śladu żadnych ofiar, co było w tej sytuacji dość dołujące.

Nie mogliście jednak odjechać, bez upewnienia się, że nikogo nie zgładził wasz atak. Przewalaliście gruzowisko jakiś czas. W końcu jedno z was natrafiło na coś, co dawało nadzieję, że nie zmarnowaliście czasu. Pod jednym z odłamków ściany, znaleźliście rozłupaną podłogę. Pod jej fragmentami znaleźliście klapę. Najwidoczniej było to jakieś ukryte przejście. Przyjrzeliście się jej dokładnie, by wykluczyć dodatkowe zabezpieczenia. Gdy w końcu ją otworzyliście, zobaczyliście kamienne schody, prowadzące prawdopodobnie do piwnic domu. Aktualnie z pomieszczenia na dole wydobywała się poświata światła. Najwidoczniej ktoś tam był.

Mieliście już zacząć planować jak zejść niezauważeni na dól, gdy nagle każde z was usłyszało w myślach znany wam głos.

-Dalej, nie wstydźcie się! Wybaczcie, że nie zaproszę was do środka, ale mój dom aktualnie jest w remoncie hahaha! Zapraszam was więc na dół.-Głęboki rechot dudnił silnie w waszych głowach.

Wszelka zasadzka nie miała już raczej racji bytu, zeszliście więc normalnie na dól, wierząc w siłę waszych nowych zdolności. Willy tuż przed zejściem przeskanowała piwnicę. Dostrzegła w niej tylko bolesną blokadę myśli Mefistofero. Tym bardziej mogliście czuć się spokojniej, schodząc po kolejnych stopniach, wiedząc, że czeka na was tylko ten świr.

Piwnice rozświetlały świece stojące na kandelabrach, rozstawionych po całym pomieszczeniu. Miało ono regularny kształt, o prostokątnej podstawie. Ściany były kamienne, a strop podtrzymywał zestaw filarów. Całość przypominała mroczny loch, jakiegoś zamku. Na końcu pomieszczenia znajdował się podest z czymś na kształt tronu. Siedział w nim nikt inny, jak oczywiście Mefistofero. Jak zawsze wymuskany, w drogim garniturze. Patrzył na was z szerokim uśmiechem na twarzy. Już miał coś powiedzieć, gdy nagle powietrze przeszył pocisk wystrzelony z broni Obadayi. Nie chciał pozwolić, by wasz wróg wymówił choćby jedno słowo więcej. Nabój trafił w cel, wbijając się wyraźnie w jego ciało. Najwidoczniej Mefisto nie spodziewał się "takiej bezczelności" bo jego mina szybko zmieniła się, na przepełnioną bólem i gniewem. Kula wbiła się w jego bark. Po chwili wypadła z powrotem z otworu w jego ciele, a rana zaczęła powoli się goić. Mefistofero zachowywał się jednak wyraźnie inaczej niż przy waszym poprzednim spotkaniu. Był wściekły i rozjuszony.Powoli podniósł się z tronu i stanął na równe nogi, trzymając się za ramię. Tym razem wyraźnie odczuł skutki tego ataku.

-Sssss widzę, że nie marnowaliście czasu. Obadaya, jak miło Cię widzieć. Niech was jednak nie zmyli wasza aktualna przewaga. Chciałem byście byli wielkimi bohaterami, w mojej wspaniałej armii, zmieniającej świat. Teraz jednak jestem zmuszony uznać to za jawną zdradę. Cóż znajdzie się jeszcze wielu na wasze miejsce. Teraz będę musiał was pożegnać z tego świata.

Nagle Mefistofero zaczął się "zmieniać". Jego garnitur pokrył się płomieniami w jednej chwili, odkrywając ciało które zaraz potem również zaczęło płonąć. Kolejne fragmenty jego skóry zaczęły odpadać, odsłaniając jego nowe "oblicze"



Gdy już pokazał się wam w swojej nowej formie, uniósł przed siebie dłoń. W tym samym momencie całe ściany pomieszczenia pokryły się ogniem. Tak samo stało się z wyjściem za wami. Byliście odcięci. Jedyne co wam pozostawało to zakończyć to raz na zawsze. Po chwili rzekł jeszcze jedno krótkie zdanie.

-Kill `Em all!-

[media]http://www.youtube.com/watch?v=gp_zdjKcAoU[/media]

Po czym tuż obok niego, nie stąd ni zowąd zmaterializowała się chmara jego sługusów, rzucając się do walki z wami.


Walka od postu 146 ([komentarze i mechanika] Tajemnice Saint Louis)
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 15-04-2013 o 19:41.
JPCannon jest offline  
Stary 16-04-2013, 10:09   #48
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
- Let's rock - odpowiedział po cichu uśmiechając się. Skoro Mefistorefo chce się bawić w konwencję, to czemu nie. W końcu to,l że mamy się pozabijać nie znaczy, że nie możemy mieć przy tym ubawu.

Tomas teleportował się, w prawo, strzelił do Mefistofera i ponownie zniknął.
Oba strzały trafiły bezbłędnie, najwyraźniej moc Obadaya była skuteczna, bo Mefistofero się zachwiał, a był to znaczacy postęp.

Tomas skoczył na powrót, na pozycję, i przygotował się do odrzucenia pistoletów i dobycia mieczy, aby zatrzymać demony. Chwilowo czekał z pistoletami, bo nie wiedział jaka będzie reakcja popleczników Mefistofera.
 
deMaus jest offline  
Stary 16-04-2013, 10:19   #49
 
ElaOP's Avatar
 
Reputacja: 1 ElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodze
Willi po dotychczasowych walkach, miała dość cackania się i kombinowania. W dodatku zalewało ją obrzydzenie na myśl o tym, co robiła, z tym....potworem! Jedyne czego teraz chciała to go zmiażdżyć... czemu by więc nie zrobić tego dosłownie.

Jones wyciągnęła przed siebie dłonie, skupiając całą energię umysłu na ścianach w okół Mefistofero. Po chwili zaczęły pękać odłupując się kawałek po kawałku, by zaraz potem zgnieść między sobą przywódcę demonów, niczym robaka zdeptanego butem.

-Może wreszcie się zamkniesz, jak wypcham Ci gębę kamieniami-Powiedziała do siebie cicho, biorąc głębszy oddech po użyciu dużej dawki mocy.
 
ElaOP jest offline  
Stary 16-04-2013, 12:37   #50
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Ataki Tomasa i Willy wyraźnie zranił Mefistofero. Mimo swojej szybkości, demonicznej wytrzymałości i regeneracji, nadal był mocno ranny. Najwidocznie pobłogosławione ataki, działały dokładnie tak jak powinny. Dodatkowo Silnie poobijany Mefisto, najwidoczniej trafił siły, bo dwa z przywołanych stworów, w jednej chwili rozpłynęły się w powietrzu.

Reszta z was nie traciła ani chwili. Widząc waszą siłę, Chan-Li i Hammerhead od razu rzucili się do walki. Azjata ze swoimi dwiema katanami, przerobił jednego z demonów, na piekielne sushi, rozcinając go na kawałki. Ciosy ciężkiego młota Hemmerheda nie były już tak celne, sytuację wyrównała jednak Sussana, prując w powietrze chmurą amunicji, ze swoich obu MP5 i ubijając kolejne dwa potwory.

-Nie dziękuj osiłku-Skwitowała z uśmiechem, widząc jak zabójcze były jej ataki

Obadaya również nie pozostawał w tyle i jednym celnym strzałem, rowalił demonowi łeb. Każde z was wyraźnie widziało, sowim "niezwykłym" spojżeniem, rozprysk jaskrawej energii, wydobywający się z otworu po drugiej stronie czaszki przywołańca.

Wszystko szło świetnie. Nawet bestie Mefistofero, których ostała się tylko dwójka, nie mogły już nic poradzić. Jednak ich Pan to już inna bajka. Wyraźnie rozwścieczony nie powodzeniem jednym gestem posłał w napastników piekielne pociski. Wszystkie trafiły celnie, przepalając wnętrza Sussan, Hammerheada i Chan-Li. Płomienie w ułamku chwili owładnęły ich ciała, pozostawiając niemalże zwęglone zwłoki. Ich walka skończyła się nim zdążyła się na dobre zacząć. Wiedzieli jednak na jakie ryzyko się godzą jako "zwykli" ludzie. Byliście pewni, że wcześniej Mefistofero zgładził już setki osób i te trzy kolejne ofiary to dla niego nic znaczącego.

-Jesteście silniejsi niż się spodziewałem. Nie mam jednak zamiaru pozwolić wam wygnać mnie z waszego świata. Natrudziłem się by się tu dostać i nie odejdę teraz od tak! Obadaya...pamiętasz swoich dawnych towarzyszy? Co prawda nie wszyscy zgodzili się mi pomóc, dwóch jednak udało mi się przeciągnąć na swoją stronę. Zapewne zastanawiałeś się co się z nimi stało prawda? Hahahah, przywitaj się ze starymi kolegami.

Ściany za Mefisto rozstąpiły się, a do pomieszczenia weszły dwie postaci. Mimo zmian ich wyglądu, zapewne wywołanego mocą demonów, Tomas od razu ich poznał. Byli to członkowie najbardziej znanej grupy superbohaterów St.Louis...Intimidation Brake. Do pomieszczenia weszli...

...Energon

Mistrz kontoli elektryczności...

...i Terrax

Żywy, kamienny golem z ludzką duszą. Teraz przypominał raczej chodzącą magmę.

Nie było to ogromne zaskoczenie, że akurat ta dwójka dała się owładnąć Mefistofero. Cała grupa składała się z recydywistów i typów z pod ciemnej gwiazdy, którzy jednak zmienili swój stosunek do świata i postanowili naprawić dawne błędy. Niestety Energon i Terrax zawsze byli najbardziej agresywnymi i luźno podchodzącymi do prawa członkami. Do reszty grupy należeli..

...Heroin

Wojowniczka z innego świata...

...Detective Mage

Detektyw o magicznych zdolnościach. Tomas przyglądał się sprawie jego morderstwa o której czytał kiedyś w zdobytych aktach ([Savage Worlds]Almanach Superbohaterów: Tajemnice Saint Louis). Był przywódcą całej grupy.

Ostatnim członkiem był Priest

Wspierał swoją drużynę mocami leczącymi. Był najbardziej "dobry" ze wszystkich w grupie.

W tym momencie Tomas zdał sobie sprawę, że chyba wie, kto krył się pod maską Priesta. Smutek, żal i gniew na twarzy Obadayi potwierdzały tą teorię.

-Brać ich! Rozerwijcie ich na strzępy!-Po słowach Mefisto, jego kolejni podwładni ruszyli do walki.

 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 16-04-2013 o 12:49.
JPCannon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172