Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-11-2021, 18:48   #931
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Eee dziękuje... - było jedynym co Daichi był w stanie wykrztusić widząc jak jego była żona mdleje po wstrząsach - Nigdy nie lubiła kajdanek. Chociaz mnie przywiązać to! Ekhm... - wyczuł na sobie spojrzenie Rina. - Dziękuje pani Asami.
-Tato, Enkh właśnie się drze coś o bracie i siostrze. Znaczy się, że jest spokrewniona z Aiko i Hidekim
- jego syn wyglądał na przestraszonego.
- Brzmi przerażliwie prawdopodobnie...
-No... Pani Asami szuka żony i jak przetrzepać skórę złolą? No to tata do tego dobry. Jest od lat w policji!
-potem pomachał do Hidekiego - "Zamknij paszczę i nasłuchuj!" nauczyli mnie tego przy celi!
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline  
Stary 05-11-2021, 16:47   #932
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Na parkingu.
Hideki popatrzył na siostrę.
- Wydaje mi się, że Słońcowanie ma bardzo wyraźny związek z niemówieniem mi o ważnych sprawach. Jestem właściwie dorosły. Nie pomyślałaś, że moja pomoc mogłaby ci się bardzo przyznać, zwłaszcza, że jesteś i bardzo dobroduszna i naiwna. Szczególnie, że tak łatwo dałaś się wplątać w sprawy, które nas w żadnym przypadku nie dotyczą. Czy ty chcesz umrzeć za sprawę bogaczy, którzy absolutnie nic dla takich jak my nie zrobili? Choć teraz mam nadzieję, że przynajmniej wykorzystaś tę znajomość, aby pomóc rodzicom. Inaczej uważam, że powinniśmy wrócić do domu i pozwolić innym „ratować świat”, czy co tam ci wmówili.
Enkh podeszła do Hidekiego
- Powinieneś bardziej ufać siostrze. Ona jest bardzo rozsądna. – rzekła, ale popatrzyła na Aiko z wyrzutem i… rozczarowaniem.

Cień Księżyca
.
- Niech pan szybko załatwia formalności i idziemy. – zawołała Asami. Gdy odprowadziła ich na bok, odpaliła flarę, i z góry opadły Liny.
- Proszę wziąć tą z podwójnymi zapięciami. – rzekła Asami do Daichiego. Zabrali ich na górę na dwie raty, Kuni pomachała Daichiemu szczerząc zęby. W końcu zostali zabrani do tej samej Sali, gdzie wcześniej rozmawiali. Brodaty Zaheer słuchał radia, gdzie nadawano komunikat a zamachu, w który być może byli zamieszani członkowie świątyń powietrza, rebelianci z północy i Czerwony Lotos.
- Nieźle, chciałbym poznać kogoś, kto to zaplanował. – rzekł z zadowoleniem.
- Pan Zaheer?! – zawołał zaciekawiony Rin.
- Tak, jego się tu spodziewaliśmy. A w lodówce nie ma Amona? Bo to by mnie zaskoczyło. Odrobinkę. – rzekła Kohaku
- Po co Asami miałaby trzymać w lodówce Amona. – zapytał Tobi
Eloy za to pod biegł Aiko.
- O, jest o wielka miłośniczka herbaty. A ty jesteś zapewne jej szlachetnym bratem.
- Widzisz?! Ten duch jest bardzo mądry, szanuje nas! – rzekł Hideki

Asami westchnęła.
- Zanim przejdziemy do konkretów. Czy podejrzewaliście że Migmar zdradzi? I czy przypuszczacie dla kogo pracuje? – zapytała przyglądając się poważnie Aiko i Daichiemu.

Migmar zapieczętowany.
- Uwielbiam rrozrrkę – warkną duch.
- Rozchmurz się Migmarze. Tak czy siak byłbyś ścigany, a tak masz szansę… Na wielkość! – rzekła Jorgumo i rzuciła mu klucz dyki.
- Na parkingu jest samochód, pojedziesz nim do miasta. Masz dziesięć godzin, potem kelner zacznie się zmniejszać. Pytaj w barze dworcowym i O omashuszki z bizonim serem po wszystkim. W samochodzie znajdziesz ubrania na zmianę.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 05-11-2021, 19:37   #933
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Na parkingu
Daichi wyjątkowo za plecami Aiko (i Kohaku też) pokazał Hidekiemu kciuk w górę. Potem odchrząknął:
- Nie żebym się znał na nastolatkach. Sam jednym byłem, nastolatkę mam jeszcze do odchowania. Dzieciaki z reguły i tak z reguły zwietrzą, że się przed nimi coś ukrywa.
-Jak to, że matka jest wiedźmą? -
burknął Rin.
-Cóż wasza mama ma swoje zalety... Kreatywność, niezłomność, ciekawość świata...
-O liny!
-Ba Sing Sei jest największym dowodem na to, że najwyższe mury nie ochronią przed wszystkim, a tylko pozwalają się odgrodzić od tego co niewygodne…


U Asami
- Amona tutaj nie ma! - zawołał Rin po zajrzeniu do lodówki. Tobio zaglądał mu przez ramię.
- A jest imbir, to sobie golnę naparu... Twoja siostra chyba też. - zawołał Daichi. Mdłości w nim wezbrały choć i tak mniejsze niż w czasie ostatniego lotu.
- Wcale nie! - burknęła pozieleniała na twarzy dziewczyna. Rin w przeciwieństwie do reszty rodziny nie tracił wigoru. Widać to była zaleta z bycia Tkaczem Wiatru - jesteś odporny na chorobę lotniczą.
Aspirant Kaburagi podał córce swoją policyjną czapkę:- Na wszelki wypadek
-Nie mam już 7 lat, ale dzięki.
-To jednak prawda, że Tkacze Ziemi odchorowują jeśli zostanie pozbawiony stabilnego gruntu.
- zauważył Tobio.
- Rzekł facet, który gapi się w lodówkę w poszukiwaniu Amona…
-Nie widziałem czegoś takiego u nas.
-Ty się nieźle trzymasz. -
zainteresowanie najmłodszego Kaburagiego przeszło z zawartości lodówki na mieszkańca Pustyni. - Powiedziałbyś coś, a nie wzruszasz ramionami.
-Nie wiem. Jakoś udało mi się zapanować nad tym w trakcie podróży morskiej, to co dopiero teraz. Ojciec mówił, że to dlatego, że grunt na Pustyni jest bardziej sypki, więc tak nie odczuwamy podróży morskiej kiedy zabraknie gruntu z ziemii pod stopami. A i o piasek łatwiej.
-Kurzem też sterujesz?
-A to nie działka Tkaczy Wiatru?


Uwaga Daichiego musiała przejść do Asami i jeszcze bardziej przykrego tematu w postaci Migmara Dorjeena. Przynajmniej Rin zyskał nowego kolegę.
- Wydawał mi się zaskakująco rozsądnym młodym człowiekiem. Mówił, że ucieka ze Świątyni Wiatru, bo miał dosyć reżimu Meela. W sumie od dawna o tej świątyni szły różne plotki.
-Się w szkole straszy, że jak wyjdzie, że jesteś Tkaczem Wiatru, to Meelo cię porwie!
- zawołał Rin.
- Jedna z nich dla przykładu. W każdym razie ja się nie dziwię, że Migmar stamtąd nawiał. Pewnych więzi nie da się naprawić, bo są zbyt toksyczne. Jedyne wyjście to się od nich odciąć. Znam to z autopsji. Zwiałem z domu jak miałem 16 lat. I cóż… Myślałem, że skoro jest w podobnej sytuacji to pomyślałem, że można by mu pomóc. Ja… Moja droga w samodzielności była wyboista. I nie zawsze wybierałem najlepsze opcje.
-Naprawdę? A ojciec mówi, że wujek zawsze robił za niańkę, a on za skarbonkę na kaucję.
- wtrącił Tobio.
- Ta… Błędy młodości.
-Członkostwo w Krukosępach?!
-Nie, nie, nie! Nie… To było akurat bardzo dobre. Ale różne głupie rzeczy się robiło… Nie tylko z Krukosępami.
-A! Chodzi o to, że wuja wsadzili w dyby za kradzież i ojciec musiał go wykupić.
-Opowiadał ci takie rzeczy?!
-Wszystkie Krukosępy to opowiadają. Wuj jest legendą jako brat krwi.
-Tato siedziałeś?!
- zawołała Kohaku.
- I to nieraz, ale tata zawsze wpłacił kaucję. To były często akcje w imieniu sprawiedliwości. Nie mamy organizacji nakładanych z góry, żeby bronić słabszych, więc trzeba organizować takie grupy jak Krukosępy.
-Ta bywały… Twój ojciec odwalał i też różne głupie akcje po pijanemu.
- wymamrotał Daichi - Czasem się dziwię, że faceta nie udusiłem. Kocham go i generalnie dobry z Sugi człowiek, ale za młodu potrafił tak się nie przejmować konsekwencjami, że korciło żeby go zatłuc… Dobra ludzie, jak słyszycie można za młodu narobić głupot i wyjść na ludzi. Jestem tego żywym dowodem! -uderzył się w pierś.
- Wuj jest legendą jako jedyny Krukosęp spoza Pustyni.
-Zejdźmy z terenów mojej burzliwej młodości, proszę.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 06-11-2021 o 06:42.
Guren jest offline  
Stary 05-11-2021, 20:11   #934
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Migmar Dorjee pokiwał głową choć minę miał wątpiącą miał swoje plany jak wydostać się z bycia ściganym - Wielkość jest moim przeznaczeniem, widzę tylko jeden problem z Pani planem... Nie umiem prowadzić samochodu - Wzruszył ramionami.

- Co do pościgów proszę nie być taką pewną mam kilka koneksji które mógłbym użyć... Czy zamiast grozić mi mordowaniem cywila nie lepiej wypożyczyć mi go jako szofera ? Zamiast dawać mi durne ultimatum dziesięciu godzin nie lepiej dać mi wolną rękę ? Jeżeli chcecie chaosu bardziej wam się przydam jako agent z koneksjami w policji, pierwszej rodziny nacji wiatru i z Asami niż jakaś durna marionetka! Pani Jurgamo nie oszukujmy się wiecie gdzie mieszkam, ten "miły" duch który mnie opętał pewnie może mi zeżreć bebechy jeżeli krzywo na was spojrzę i w każdej chwili możecie zabić mnie lub ludzi na których mi zależy... - Nie kłamał wyraźnie się ich bał wyjął jedwabną chusteczkę aby otrzeć twarz z zimnego potu.

Odchrząknął zdjął okulary gdy spojrzał na wieszczkę minę miał zaciętą a w jego spojrzeniu była stal.

- Jak na osobę tak kreatywną, myślicie w bardzo ograniczony sposób! Ja nie jestem młotkiem albo mieczem ale instrumentem muzycznym szanowna Pani. Zamiast mnie straszyć rzeczami które oboje wiemy możecie zrobić proszę, wyznaczając jakieś bezsensowne ograniczenia czasowe i branie zakładników proszę mi dać wolną rękę. Już jeden potężny byt Vaatu Awatar zwany mrocznym awatarem próbował zrobić ze mnie sługę okazując mi brak szacunku i odrzucając moją przyjaźń... Teraz gnije w więzieniu z mojego pomysłu. - Zacisnął zęby.

- Wiem że może się Pani wydawać, że macie wszystkie karty w ręku ale proszę mi wierzyć lepiej mieć we mnie przyjaciela... Dla przyjaciół jestem wstanie zniszczyć sobie życie w przeciągu kilku uderzeń serca! Kiedy uznam kogoś za wroga albo gdy ktoś mnie nie doceni robię się wściekły a proszę uwierzyć nie spodobałbym się wam kiedy się zezłoszczę - Powiedział z groźbą w głosie i autentycznie wierzył we własne słowa.

- Nie po to uciekałem z pod buta Meelo żeby teraz wpaść pod jasyr Mglistego Zwierciadła, nasze cele są w tym momencie zbieżne daliście mi wystarczająco dużo kija żebym traktował was poważnie, macie zabezpieczanie ale jeżeli chcecie mojej współpracy potrzebuje być traktowany po partnersku

Po tym, dictum zamilkł oczekując na reakcje. Jeżeli mają go traktować jak niewolnika woli zostać rozcięty przez platynowy miecz lub rozerwany przez duchy.
 
Brilchan jest offline  
Stary 06-11-2021, 18:39   #935
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Aiko musiała włożyć bardzo wiele własnej siły woli, by nie pokręcić głową ani przewrócić oczami na słowa Hidekiego. Był jeszcze młody i wielu rzeczy nie rozumiał… z drugiej strony, na ton głosy Enkh podniosła brew. Będzie musiała z nią porozmawiać jak będzie wolna chwila.

Na statku grzecznie skinęło głową Eloyowi, nie miała jednak czasu ani sposobności, by wymienić więcej grzeczności.

Słuchała w milczeniu opowieści Daichiego. Potem sama zabrała głos.

- Nie, nie sądziłam, że Migmar zdradzi. Do tej pory nie mogę zrozumieć, co zaszło – dopiero teraz pozwoliła sobie na poczucie stresu w związku z tą sytuacją, jak i uczucia zawodu i skonfundowania. Wcześniej była zbyt zajęta ratowaniem życia ambasadora, by mieć chwilę na namysł – Nie wiem też dla kogo pracuje ani jak został zwerbowany. Musiał być bardzo dobrym aktorem. Nie sądziłam, że ktoś może tak dobrze grać.

Po prawdzie, to Migmar grał aż zbyt dobrze. Czemu? Jak? Czyżby ich wszystkie wzajemne interakcje były ukartowane, a on sam od samego początku był podwójnym agentem? A może stała za tym coś innego? Tylko co?

Aiko nie miała dosyć informacji i nie przemyślała jeszcze zbyt dobrze całej tej sytuacji. Czuła, że coś tutaj jest nie tak, nie wiedziała jednak ani co, ani w jaki sposób.

Zachowała jednak te myśli dla siebie.

- Pani Sato… - zaczęła niepewnie – Jest coś, o czym chciałabym później z Panią porozmawiać na osobności, jeśli tylko znajdzie Pani dla mnie minutkę – wyjaśniła. Może serio poproszenie kobiety o pomoc w kwestii jej rodziny było rozsądne?
 
Kaworu jest offline  
Stary 08-11-2021, 19:19   #936
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
W mroku.
Jorogumo uśmiechnęła się.
- Oj, znasz naszego młodego nosiciela zguby. Cóż, nawiązał z nami kontakt, ale był zbyt nieprzewidywalny, aby uczynić go ważnym członkiem. Znalazł sobie innych, o wiele straszniejszych od nas patronów, z którymi, uwierz mi, nie chcesz mieć do czynienia. My jesteśmy… Realistami. I wybacz mi, ale realnie nie masz wielkich koneksji. Ratuje cię znajomość z Asami… I to, że ładnie grasz. Inaczej byłbyś już dawno martwy. Wyobraź sobie jak cienka, cieniuteńka, jest linka, na której wisi twe życie. A my tobie zwracamy namiastkę wolności i nie tylko. Obiecujemy udział w wydarzeniach, które odmienią świat. Wież, że był człowiek, który sam stał się awatarem? Ciekawe, co nie? Widzisz, jak bardzo cię doceniam? A przecież gdybyśmy byli rebeliantami za jakich nasz brałeś, to spałbyś w lesie, jadł robaki, bez gadania wykonywał rozkazy i za wszystko dostałbyś tylko pusty grób. Być może część ciebie wie, że twoim przeznaczeniem jest być częścią czegoś większego, co zmieni świat. Lecz inna część sprzeciwia się temu sprawiając, że niczym Aang, uciekasz przed nim. Masz do wyboru wszystko lub nic… Ale droga do wielkości nigdy nie jest łatwa. Będziesz cierpiał, ale to będzie cię czekać niezależnie od wyborów, jakie dokonasz. Tu jednak czeka cię nagroda.
Guren zazgrzytała zębami i powiedziała.
- Trupiooki, podwieź go kawałek, bo Jorome się zaczyna rozkręzać. Sama bym go podwiozła, ale pewnie przydarzyłby mu się straszliwy wypadek. – Jorogumo się zaśmiała.

Cień Księżyca.
Asami skinęła głową.
- Oczywiście, jeśli masz jakąś sprawę. Sporo dziś dobrego zrobiłaś. – rzekła Sato.
Daichi zauważył, że Enkh przygląda mu się z zaciekawieniem.
- W każdym razie, musimy założyć, że dla kogoś pracuje. Ten atak był najprawdopodobniej prowokacją Bliźniąt, więc zapewne oni są jego pracodawcami. Choć nie można wykluczyć Dymiącego Lustra lub Niewidzialnej ścieżki. Musimy przyjąć, że zna nasze plany.
Zaheer parsknął.
- Jest zbyt szczery i za mało cyniczny, aby być szpiegiem. Pewnie nie pomyślał i teraz wywołał wojnę, przez którą zginą tysiące, ale w sumie dobrze zrobił. Wojna teraz może być bardziej korzystna, niż jaby Ba-Sing-Se, Naród ognia i republika wzięły się za łby. A mamy jeszcze tego reinkarnowanego Hana czy za kogo tam się uważa. To będą konieczne ofiary - rzekł
- Oho, komuś chyba za mało było odsiadki… – rzekła Kuni.
- W każdym razie, musimy jeszcze dziś odwiedzić pewnego Lichwiarza… – rzekła Asami.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 08-11-2021, 22:06   #937
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Migmar Dorjee popatrzył się na albinoskę z politowaniem wzruszył ramionami - No to się postraszyliśmy i obwąchaliśmy się jak Psoniedzwiedzie. Wiemy na czym stoimy. Miło było poznać podoba mi się Pani zmysł teatralny - Odwrócił się na pięcie założył okulary i ruszył do wyjścia.

- To co Panie Trupooki ruszamy na miasto ?- Spytał z przekąsem poklepał kelnera po ramieniu zaczynał się zastanawiać czy nie porzuci biedaka bo nie podobała mu się całą ta sytuacja a w sumie sam się w to wpakował.

Zmęczony tą całą gadaniną wyszedł przed chatkę żeby poczekać przed drzwiami.

"Jak tam mroczny pasażerze jest coś co mógłbym zrobić żeby ci było tam wygodniej ? Wygląda na to że trochę ze sobą pobędziemy więc wolę mieć z tobą dobre relacje" - Pomyślał do ducha.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 08-11-2021 o 22:15.
Brilchan jest offline  
Stary 09-11-2021, 23:07   #938
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Cień Księżyca

Daichi masował skroń. Na początku nawet się uśmiechał do Zaheera, ale potem jego czoło progresywnie się marszczyło.
- Popieram, że Migmar jest jak niedźwiedzio psiak- za szczery i za mało cyniczny. Równie przylepny i powalajacy. A jeśli przechodzi ten wiek tak jak ja, to decyzje są podejmowane z siłą walca drogowego- idziesz naprzód z impetem bez oglądania się co za tobą.
I Kuni według mnie problem pana Zaheera polega na tym, że siedział w pudle za długo i jest oderwany od realiów. Kiedy był pan na ostatniej wojny? Czy lepsze pytanie jak długo?
JA jestem z rodziny wojskowych, wciskali we mnie różnego rodzaju traktaty o taktykach. Zwłaszcza jak autorstwa któregoś przodków. Pier… Ekhm… Bajdurzenie o szlachetnych powinnościach, wymierzonych celach, zyskach i stratach.
Z Lan Chi uważaliśmy się za pacyfistów i dość długo trzymaliśmy się od wojny jaką wywołała Kuvirą z daleka. Ostatecznie ciężko było uciekać od konfliktu. I tutaj cytując moją żonę “Od kiedy ta zołza realizuje swój debilny plan nikt nie może żyć jak chce, ani bez strachu. A skoro wiadomo przez kogo jest gorzej, to wiadomo komu należy wyrwać kudły z tego durnego koczka!” No dobra to mocno ocenzurowana wersja… Choć moja żona najpewniej by próbowała wyrwać Kuvirze kudły jeśli by trafiła w pobliże Portu Aqua. Tego mogłem być pewien! -
uśmiechnął się lekko na wspomnienia. Był dumny wtedy z Lan Chi, że ma ją obok. Byli w tym razem nawzajem pilnując sobie pleców. I nie wątpił, że jego żona wyrwałaby Kuvirze kłaki.
- W każdym razie za wojny z Kuvirą przekonałem się, że pole bitwy nie różni się od podpalonego burdelu. Zamieszanie, wrzaski o krwi i flakach nie mówiąc. Bywały momenty kiedy człowiek zastanawiał się czy uciekać, czy stanąć murem, bo zginą inni. Ani nie wiadomo gdzie kończy się zasięg ani kiedy. “Chaos” to najlepsze określenie co się wtedy działo. Podobno Port Aqua nie był najkrwawszym terenem. Widziałem dostateczną ilość trupów z wymalowanym strachem na twarzach, żeby stracić złudzenia, że wojna jest czymś innym niż piekłem chaosu..
A i po wojnie jeszcze długo zajęło zanim życie wróciło do jakiejś normalności. Do policji dołączyłem po tym jak przywaliłem skalnym murem jakiemuś chłystkowi, który okradł matkę z dziećmi. Poszło o worek ryżu. Wtedy poznałem zresztą Gendo. Panie Zaheer pan wie ile zajęło zanim zaczęły tutaj jeździć tramwaje?!
-Tramwaje jeżdżą od kiedy pamiętam
. -wtrącił Rin
- Bo mnóstwo ludzi się na to napracowało.Przy wojnie z Kuvirą to handlowcy musieli docierać na zwierzętach pociągowych.
Konieczne ofiary? Doprawdy, panie Zaheer gdzie pan wtedy był zza Kuviry, że potraficie mówić o wizji piekła i czyśćca na ziemi jak o partii Pai Sho?!
-burknął Kaburagi.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline  
Stary 10-11-2021, 12:42   #939
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Aiko zastanowiła się głęboko nad tym, co mówił Zaheer. Miało to sens, i im dłużej nad tym myślała, tym jaśniejsze dla niej było, że mężczyzna mógł mieć rację.

- Czyli Migmar nie jest szpiegiem i nas nie okłamał... - powiedziała bardziej do siebie niż do innych, tonem, w którym przebrzmiewała niebotyczna ulga.

- Co do tematu wojny - zaczęła - to i mnie się nie wydaje, by to był dobry pomysł. Wojna to zło i traumatyczne doświadczenie. W dodatku masowe. Osobiście postaram się z całej mojej siły, by do niej nie doszło, ale jestem jedna jedyna, co ja mogą przeciwko wielkiej polityce? Podejrzewam, że nawet pani Sato miałaby problem, by zatrzymać trybiki historii. Eh, gdyby była tu z nami Awatar Korra... - powiedziała. Tak, Awatar mogłaby zatrzymać wojnę.
 
Kaworu jest offline  
Stary 10-11-2021, 17:14   #940
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Cień księżyca.
Asami posmutniała.
Ale jesteśmy tylko my i jakoś musimy sobie poradzić. – spuściła głowę.
Zaheer spojrzał na Aiko.
- Panienka z tych, co mając do wyboru wojnę lub hańbę, wybiorą hańbę, a wojna i tak po nich przyjdzie. Tacy tyrani jak Bliźnięta nigdy się nie zatrzymają. Dla nich śmierć miliona to statystyka. Ludzie chcą wolności, ale tylko jak kosztuje ona dwa Yuany i Dwie krople krwi. – potem zwrócił się do Dachiego.
- Całe życie walczyłem lub do wojny się przygotowywałem. Pan, sądząc po akcencie, urodził się we wewnętrznym kręgu Ba-Sing-Se, ja w zewnętrznym. Byłem złodziejem i oszustem Tylko dwóch ludzi okazało mi wsparcie. Jeden był akolitom powietrza, a drugi wojskowym. Ten pierwszy jednak został zamordowany, a drugi wprowadził mnie o Czerwonego Lotosu. I obaj nadali kształt memu życiu. Proszę nie zrozumieć mnie źle. Nie uważam wojny za dobrą, ale często jest nieunikniona, jeśli nie chce się, aby zło zatriumfowało.
- Znalazł się wujek samodobro psia jego mać! – warknęła Kuni. Asami westchnęła i powiedziała.
- Tak czy inaczej, musimy założyć, że Migmar był lub już jest podwójnym agentem, choć pewnie już nie żyje, jak wszyscy uczestnicy zamachu. Życie nauczyło mnie nieufności. – zagryzła wargę – Jakieś pytania?
- Albinoska… arogancka… stremowała cię Mamasami – zapytała zbyt niewinnie Kuni.

W Mroku.
- Mięsoooo! Bijaaatyyykaa! Waaalkaaa! Boooczeeeek! – krzyczał duch w jego głowie.
Migmar wyszedł a Guren powiedziała do Jorogumo.
- On naprawdę, nie wie, że żyje na kredyt. A ty za dużo gadasz.
Trupiooki jechał z nim przez kilka kilometrów i zostawił go w parku za miastem.
- Wiem, że pracujesz z Marko Zoltem. Jak go spotkasz, pozdrów go ode mnie…
I został sam. Na przedmieściach, zmuszony dźwigać ciężar własnych czynów. Nagle na niebie rozbłysła nowa gwiazda. Jakby chciała mu wskazać nową drogę. Ale gwiazda rosła. Rosła do rozmiarów zasłaniających cały horyzont. Aż uderzyła Migmara między oczy. Stracił przytomność. Z mroku usłyszał głos.
-[i] Jesteś. Głupi. Ale odważny, więc się zeruje. Bądź odważny i nie zmarnuj tej szansy. Masz czas do zachodu słońca. Plus minus pare minut. Ciao! /i]
Obudził się z potwornym bólem głowy. Duch chrapał.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172