Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-01-2018, 09:52   #21
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację

Nie wiedziała Niestanka za wiele o krześcijańskim Bogu i Synu jego. Poza tym, że poczynił ów Bóg Boską mocą owego Syna w łonie dziewicy, urodził się Chryst takimż berbeciem jako i ten tu katowany, ale jak go krzyżowali, to mężem już był nie dzieckiem. O klechach wiedziała więcej – należało chować przed nimi prosiaki a proso, bo choćby i prosiak nędzny był, a plon lichy, to się połaszczyli zawsze i brać chcieli, że jakoby należne nim.
O dzieciach wiedziała dużo więcej. W tym i to, że krzywda dziecku wyrządzona złem jest najgorszym.
- Bier bachora – wysyczała do skamieniałego Wszewłada, a jej głos nijak nie przypominał ludzkiego. Bardziej syk rozjuszonego żbika, albo dziwożony w krzach ukrytej.
W ręku dziewczyny błysnął nóż. Wiedziała, że ona oderwać przybitego już dziecka nie zdoła, opadną ją, lubo zgonią zaraz, gdy jej oddechu zbraknie. Wielki Wszewład to co innego, stratuje kmieci jak tur i w ciemność zbieży, nim się ogarną i pojmą co na nich wpadło. A ona klechą się zajmie.
Grzech to, oczywiście, na personę duchowną rękę podnieść bezbożnie. Lecz czy Chryst przypadkiem na krzyżu nie skonał za grzechy ludów wszelakich, w tym i za malutką duszę Niestanki? Może i nie utrzyma katabasa długo, ale dość, by dać Wszewładowi potrzebne chwile. A z ostrzem na gardle inaczej się gada.
- Nuże – popędziła wielkoluda. Dała krok w bok i… zniknęła. Stała tam jeszcze przed momentem, a nagle jej nie było. Gdy wytężył Wszewład wzrok, mógł dostrzec małą, ciemną figurkę, sunącą bezszelestnie krawędzią zarośli w stronę klechy. Pojawiała się i znikała, jakby się cienie do niej kleiły, jakby las okrywał jej postać płaszczem utkanym z zieloności i mroku, zakrywając przed ludzkimi oczyma.
 

Ostatnio edytowane przez Asenat : 26-01-2018 o 12:04.
Asenat jest offline  
Stary 31-01-2018, 14:21   #22
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Wszewład i Niestanka

Nawet Wszewład nie do końca pojął, kiedy i jak dziewczyna rozpłynęła się w leśnej gęstwinie. Wytężywszy wzrok, dojrzeć mógł tylko tajemniczy cień, który okrążał polanę, kierując się ku postaciom i rozświetlonej pochodniami kapliczce. Zwariowana kobieta!
Teraz działać należało jeszcze szybciej, odwrócić ich uwagę! Mężczyźnie udało się znaleźć upragniony kamyk, leżał on, piękny i ociosany, jakoby leśne duchy zesłały go wprost pod jego nogi. Wycelował i cisnął, a otoczak poleciał nad głowami zebranych.

Zaszumiało krzakami i jęk się rozległ, bo Niestanka dostała kamieniem po łbie - tak niefortunnie cisnął mąż kawałkiem skały! Zlękli się mężczyźni przy kaplicy, wojowie z włóczniami na sztorc postawionymi dobiegli do dziewczyny, wydarli oszołomioną z zarośli i rzucili wyrywającą się na środek polany.
- Trzymajże dziecko! - przerwał tajemnicze inkantacje klecha, zwracając się do kmiecia dzierżącego młot. - Coś ty za żmija, co?! - krzyknął do leżącej Niestanki - Przekłujże ją Stasiu, przekłuj, bo nas ścierwo wyda!
- A co jak to znak jakowyś? Duszek jakiś, poczynaniom naszym świętym animował? - rzekł nieprzekonany włócznik.
- Gówno tam! - krzyknął agresywny kapłan - Dejże dzidę, sam to zrobię, no dej!
- Nie czas to wielebny, moja to broń!
Wszewład ze zgrozą obserwował przekomarzających się mężczyzn.
Niestanka leżąc spostrzegła, że z rozdartego czoła cieknie krew. Doliczyła się również pięciu mężczyzn, dwóch szarpiących włócznię, trzeci ze strachem obserwujący okolicę, a dwóch kmieci przy kapliczce, gdzie jeden, rosły dość, z rozdziawioną gębą trzymał kwilącą dziecinę.

Jaksa

Niedługo kluczył przez zarośla, a już dojrzeć mógł zamieszanie. Słysząc, że przytłumione, obce krzyki zagłuszają jego kroki, pognał prędzej ku samej polanie. Przed sobą widzieć może ciemną sylwetką, co przykucając i klnąc pod nosem, przygląda się dziwnemu przedstawieniu. Bujna czupryna zdradza, że to Wszewład, nikt inny.
A tam, na polanie? Leży ktoś w niebieski strój przyodziany, a nad nim przepychające się postacie. Piorun by jasny trafił, Niestanka to?!
 
Szkuner jest offline  
Stary 31-01-2018, 18:59   #23
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bieganie w nocy, po lesie?
To byłoby czyste szaleństwo, które mogłoby się bardzo źle skończyć. Dlatego też Jaksa, chociaż się spieszył, nie pędził jak oszalały, tylko bacznie rozglądał się na wszystkie strony. A i tak o mały włos nadziałby się na jakąś zbyt nisko wiszącą gałąź...

Gdy usłyszał głosy, zgasił pochodnię, by nikt go nie zauważył.

Nie był pewien, czy zdążył...
Niestanka leżała na ziemi z zakrwawioną głową, a dwóch mężczyzn wyszarpywało sobie z rąk włócznię, zapewne kłócąc się o to, do którego będzie należeć przyjemność dobicia dziewczyny.

Nie miał zamiaru dopytywać, o co poszło. Nie czekając ni chwili uniósł kuszę i strzelił do jednego z mężczyzn zbrojnych we włócznie.
A potem nie tracił czasu na ponowne ładowanie kuszy, tylko z toporem w dłoni i tarczą w drugiej ruszył w stronę pozostałych.
 
Kerm jest offline  
Stary 01-02-2018, 18:32   #24
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację
To co miało miejsce, przyniosło Wszewładowi zaskoczenie i wzburzenie. W pierwszej chwili - gdy nie mógł na trzeźwo przemyśleć tego, co robił, gotów był przekląć Niestankę. Jego zamiary doprowadziły do pogorszenia tego, co się działo. I teraz ciężko było ocenić, co Wszewład miał zrobić. Pozostać wśród leśnych cieni? To by było jego sercu najbliższe. Z drugiej strony, nastawiony był na ratowanie dziecka. Ale jeszcze Niestanka! Nawet jeśli nie prosiła o to i umiała sobie sama poradzić, nic nie mogła poradzić na to że Wszewład uznał ochronę tej dziewczyny za nieustającą powinność. Nie spodziewał się że na tak przerażający widok, owa niezbyt potężna niewiasta odważy się wyskoczyć na polanę. Sam by się nie odważył, wszak miał uderzyć z cienia, chciał schwytać drania trzymającego dziecko.

Szybkie myślenie. Wszewład weźmie tego z dzieckiem - oni wezmą Niestankę. Oddadzą ją i dziecko za towarzysza? Zabiją Niestankę?
Usłyszał odgłosy z tyłu. Kolejni prześladowcy? Nie, to Jaksa! Całe szczęście. Wszewład uznał że jednak uderzy na łotrów z tyłu. W stronę Jaksy szepnął, nie wiadomo czy jego głos był słyszalny, ale dawał znaki rękami. W owej chwili był zbyt wzburzony i nie był w stanie uzmysłowić sobie, że mówi do rycerza - a więc do kogoś, kto może nie chcieć słuchać czegoś co brzmi jak rozkazy od człowieka znikąd.
-Ej! Ja ich tak - tutaj wykonał rękami ruch okrężny - a ty ich tak! - Tutaj ruszył pięścią do przodu. Nie czekając, postanowił zakraść się - zależało mu raczej na prędkości niźli na utrzymaniu się w cieniu - złapać tego z dzieckiem, unieruchomić i przystawić mu jakieś ostre narzędzie do gardła. Sięgnął po swój lichy nóż i wyruszył naokoło polany, chcąc wyskoczyć i podbiec najbliżej kmiecia z dzieckiem.
 

Ostatnio edytowane przez CHurmak : 01-02-2018 o 23:24.
CHurmak jest offline  
Stary 02-02-2018, 09:02   #25
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację


Wszystkie gwiazdy zobaczyła, w których ponoć los ludzki zapisany, nim jej krew oczy zalała. Leżała twarzą w ściółce, a katabas i jego przyboczny szarpali się o włócznię.

Po prawdzie, to plan odwrócenia uwagi został wypełniony, szczegóły były nieistotne, a rozcięta skóra się zrasta.

Niestanka pozbierała się w sobie, odczekała na odpowiednią chwilę i zerwała się, by pomknąć pod osłonę najbliższych zarośli.
 
Asenat jest offline  
Stary 07-02-2018, 11:17   #26
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację

Wszyscy

Nikt chyba, ni banda kmieci, ni bohaterowie tej opowieści nie wyobrażali sobie, że wieczór ten wydłuży się nienaturalnie, nie zapisze się w annałach historii jako najspokojniejszy. Jedni zechcieli zmrużyć oko po trudach podróży, drudzy okrutnie czcić tajemną władzę, która widać wzięła pod swe skrzydło nawet mieszkańców Górzyc, a ponoć najbliżej wysuniętego przyczółka ludzkiej myśli i kultury. Nikomu zaś plany nie układały się podług rozmaitych wyobrażeń.

Ledwo wstąpili w otchłań puszczy, a piach w oczy kłuł, rozpaczliwy krzyk wibrował w uszach doprowadzając do granic szaleństwa.

Bełt przeciął powietrze i utkwił w prawym ramieniu włócznika, który siłował się ze swoim towarzyszem. Moc pocisku wybiła go z tej potyczki, a oniemiały przez chwile mężczyzna, ten zwany 'wielebnym', mamrotał coś pod nosem, niczym jakowyś golem z włócznią w ręku wpatrując się w ciemniejące dla niego sylwetki drzew. Wykorzystując jego nieuwagę, Niestanka chciała trzeźwo wyrwać się, zniknąć ponownie w ciemnych zakamarkach lasu. Uniosła się, zatoczyła niedbale, ruszyła w niewiadomą stronę, lecz nie uszła daleko, gdy na ziemię znów sprowadził ją ktoś. Sztychem włóczni pchnął ją drugi, przerażony włócznik. Bełkotał coś głośno i ze strachem, wziął głęboki zamach, ostrze zalśniło w blaskach pochodni.

Wszewład, nie będąc pewny, czy Jaksa wyrozumiał cokolwiek z jego gestów, pomknął śladami Niestanki i lada moment znalazł się po drugiej stronie polany. Dwóch kmieci stojących przy kapliczce trwożnie przyglądało się zamieszaniu, które z sekundy na sekundę przybierało dla nich coraz bardziej niekorzystny obrót. Może i mieli zamysł umknąć stąd jak najprędzej i jak najdalej, lecz do akcji wkroczył Wszewład. Chcąc dorwać kata i oprawcę, zapomniał o drugim mężczyźnie, mniejszym, wzrostem równym bohaterowi. Pięść kmiecia musnęła tylko szczękę Wszewłada, lecz to wystarczyło, aby zbić go z pantałyku. Dorwanie oprawcy nie wchodziło teraz w grę, bo dwie równoważne siły runęła na glebę, spięły się w srogich zapasach.

Niestankę ogarnęło dziwne uczucie. Widziała błyszczące ostrze, jednako patrząc na przelatujące przed oczyma obrazy. Ojca, rodzeństwa, rodzinnych stron - najpiękniejsze co miała. Nim jednak ostatni oddech wyrwał jej się z piersi, a dzida tknęła gorących trzewi, włócznik zastygł w bezruchu, buchając z rozwartej gęby krwią, krztusząc się nią i charkając paskudnie. Gdy obalił się tuż obok niej, nad leżącą w ściółce dziewczyną górowała potężna postać jednookiego Ratomira, który jednym, silnym gestem wydarł toporzysko z pleców zaszlachtowanego przeciwnika. Strugi obcej krwi splamiły strój i czuprynę oniemiałej dziewczyny. Mężczyzna podał jej szeroką dłoń, a kiedy wdrapywała się po muskularnym ramieniu, czuła silne, przyjemne ciepło bijące od gigantycznej postaci Ratomira, nienaturalne wręcz, pomimo grubej kolczugi okalającej jego ciało.
Wojownikowi widać nie spieszyło się, bo i nie było już z kim walczyć. Jeden martwy, drugi wrzeszczący z bólu z wystającym z ramienia bełtem. Trzeci mocujący się w krzakach z Wszewładem. Wielebny i kat, nie myśląc widać o ucieczce, zbili się przy kapliczce. Ten większy chwycił podarowaną przez starca włócznię, nastawił ją niepewnie w kierunku nadchodzących bohaterów. Wielebny zaś brutalnie zerwał dziecinę z kaplicy, nóż przystawił jej do gardła.
Zmasakrowana rączka zwisała jej niedbale, kalając niewinną krwią szmaty wielebnego.
- Ani kroku dalej kmioty, bo rozerwę na strzępy bachora! - zawył starzec, plując śliną z rozgoryczenia.
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 07-02-2018 o 11:32.
Szkuner jest offline  
Stary 07-02-2018, 12:26   #27
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
A ten skąd się tu wziął, pomyślał Jaksa na widok Ratomira, który nagle pojawił się na miejscu walki, ale wnet przeszedł nad tym do porządku dziennego (czy raczej nocnego). Sprawa nie została do końca załatwiona, jako że starzec trzymał dziecko jak tarczę i odgrażał się, że pozbawi je życia w nader nieprzyjemny sposób.
Co prawda być może śmierć byłaby lepsza od towarzystwa brudnego starucha, ale raczej nie można było pozwalać na to, by byle dziad robił to, co chciał, a na dodatek obrażał lepszych od siebie.

- Nie mój bachor, więc mi obojętne, co z nim się stanie - powiedział Jaksa, robiąc parę kroków do przodu i demonstracyjnie uderzając płazem topora w lewą dłoń. Nie miał dzieci, a przynajmniej o żadnym nie wiedział. A jeśli nawet jakieś się trafiło, to z pewnością nie w tych stronach. - Ale jeśli go położysz i pognasz w krzaki, to może ujdziesz z życiem. Jak nie, to rozciągnę twe flaki stąd aż do osady. Ty masz taki sam wybór - rzucił w stronę chłopa z włócznią.

Widok zalanej krwią Niestanki nie poprawiał humoru Jaksy, który zdecydowanie wolałby leżeć pod dachem, w ciepłym łożu, niż spierać się z zaślinionym staruchem.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-02-2018, 12:40   #28
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację

Niestanka zza pleców Ratomira oceniła szybko sytuację. Tak małe dziecko zaraz uświerknie z upływu krwi.
- Zaraz się wykrwawi - oszacowała z pewnością, jaka dawało doświadczenie. - A wtedy po was.
I wyminąwszy rycerza, ruszyła w stronę klechy z wyciągniętymi rękoma.

 
Asenat jest offline  
Stary 07-02-2018, 22:10   #29
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację
Na uboczu trwała kotłowanina. Wszewład raczej nie do końca słyszał co się działo, uwagę skupiał na próbie przemożenia wroga. Przerwanie skupienia groziło, że ulegnie i nie wiadomo jaką cenę za to zapłaci.
Każdy człowiek w bezpośrednim starciu dziczeje. Ten który w porę nie wyzwoli głęboko ukrytych sił, choćby i zadawane ciosy dawałyby poznać rzemiosło i wielką zdolność, marne ma widoki na ujście w jednym kawałku. Wszewład, jako półdziki człowiek, nie wiedział co to rycerz, toteż nie wiedział co to rycerska cześć. Niejeden rycerz, gdyby przyszło co do czego, postąpiłby z pominięciem jej zasad. A co dopiero ktoś taki jak Wszewład? Postanowił jak najsilniej wgryźć się w przeciwnika, sprawić mu ból, unieruchomić wroga, by móc się oswobodzić z uścisku.
 

Ostatnio edytowane przez CHurmak : 08-02-2018 o 23:18.
CHurmak jest offline  
Stary 20-02-2018, 14:22   #30
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
- Wy głupcy! - darł się wielebny - Wszyscy zdechniemy, panowie wyrżną nas, nabiją na pal, wisieć będziem wszyscy! WSZYSCY! To dziecko MUSI umrzeć, odejdźcie i pozwólcie dokończyć rytuał. Co wam po jednym bachorze, no co?! O, wielcy! - zwrócił się w stronę głuchego lasu, jakby pomiędzy drzewami czuwali milczący obserwatorzy - widzicie, że chcę! Że chęci mam, aby ocalić wieś! Zlitujcie się nad nami wszystkimi, litościii! - płakał, gęste łzy lały się do jego ust, kiedy kontunuował mowę, która przerodziła się w niezrozumiały bełkot. Bohaterowie nie mają zbyt wiele czasu, ostry nóż kręci się wokół kwilącego dziecięcia, ostrze raz za razem muska delikatną istotkę. Ratomir ruszył z miejsca, lecz nie zdąży unieść toporzyska, a pokonać wcześniej włócznika. Niestanka nie ominie ostrza, którym grozi jej śmiertelnie wystraszony kmieć, co jednak wytrwale oddziela ją od wielebnego. To Jaksa na czas może zadecydować o losie tej sytuacji, lecz klecha macha dzieciną we wszystkie strony - potrzeba tu precyzyjnego uderzenia.


Wszewład

Zęby wszewłada dziko wbiły się w szyję kotłującego się z nim mężczyzny. Ten zawył z boleści, wyrwał się z objęć agresora, z krzykiem odtoczył na bok, uciskając plującą krwią ranę. Smak ludzkiej juchy wzbudza w człowieku nieznane wcześniej emocje. Wszewład w bojowym szale uniósł się na równe nogi i spostrzegł, że resztkę nieludzkiej furii musi wyładować - na leżącym, bądź tym, którzy stoją przy kapliczce.



 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 20-02-2018 o 14:25.
Szkuner jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172