|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-12-2018, 19:45 | #291 |
Reputacja: 1 | - Zachowałbym spokój i poczekał na resztę. Może i z zewnątrz wygląda nie najgorzej, ale nigdy nie wiadomo, jakie niespodzianki skrywają zieloni - zasugerował Axim, obserwując przedpole.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
30-12-2018, 21:22 | #292 |
Administrator Reputacja: 1 | Esmond stał i wpatrywał się w kołyszący się na wietrze most. I doszedł do wniosku, że musiałby być idiotą, by wejść na tę kołyszącą się kombinację starych lin i spróchniałych desek. Wolał poczekać, aż wiatr przestanie wiać i konstrukcja się uspokoi. Jeśli cokolwiek z niej zostanie. A na razie stał i wpatrywał się w tych, co narażali swe życie, a w tym momencie kurczowo trzymali się lin. |
30-12-2018, 23:07 | #293 |
Reputacja: 1 | Learune pozostawiła swego konia Tifie i przystanęła tak by mieć dobry widok na most i cel wyprawy. W pogotowiu miała łuk na wypadek gdyby towarzyszom potrzebna była osłona. |
31-12-2018, 00:07 | #294 |
Reputacja: 1 | Raileyn starał się minimalizować ryzyko. Może i daliby radę wbiec na ślepo do twierdzy pełnej goblinów, ale jakoś tak wątpił, żeby to było najrozsądniejsze rozwiązanie. Zamiast tego, zdecydował się na metodę małych kroczków w przerwach między podmuchami. Roztrzaskanie się na dole było jedną z ostatnich rzeczy, jakie miał ochotę dzisiaj zrobić.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
01-01-2019, 20:09 | #295 |
Reputacja: 1 | Pluszek chwycił się mocno mostu i próbował przeczekać wichurę. Widząc jednak że nie zapowiada się, aby miała prędko ustać powoli zaczął przesuwać się do przodu zwracając uwagę, aby w każdym momencie trzymać się przynajmniej jedną łapką. Nóżki przesuwał bardzo ostrożnie. Nie bał się upadku z wysokości, jednak... jednak wolał sobie problemów z tym związanych oszczędzić. |
01-01-2019, 21:15 | #296 |
Reputacja: 1 |
|
02-01-2019, 10:22 | #297 |
Reputacja: 1 | Balkazar sprawdził czy zdobyte na ogrze miecze są dobrze przymocowane na plecach. Chwilę zajęło by mu przygotowanie ich do walki, ale poza głupim sentymentem nie żałował wymiany wyposażenia.
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. Ostatnio edytowane przez Raga : 03-01-2019 o 08:15. |
02-01-2019, 20:37 | #298 |
Reputacja: 1 | Sybill, Axim i Balkazar rzucili się biegiem do wrót. Udało się im przycisnąć w ostatniej chwili nim potężne drewniane drzwi zatrzasnęły się za plecami z donośnym hukiem.Wokół nich rozległy się westchnienia zdziwienia. Po obu stronach mieli po trzy gobliny kończące siłować się z mechanizmami bramy, wyglądały na zbite z tropu widokiem niespodziewanych gości. Bohaterowie znaleźli się w dużym kamiennym holu prowadzącym do wielu drzwi. Na środku pomieszczenia walały się liczne kości tworząc duże, ponure wzniesienie. W stosie kości dominowały szkielety koni i psów. Z kolei do prawej ściany przybite wieloma sztyletami były czarne skrzydła ociekające zaschniętą krwią. Będąc przyzwyczajonym do towarzystwa Ryfui, łatwo szło się domyślić, że skrzydła należały do podobnej jej harpi i zostały zdarte siłą. Jedna z psich czaszek drgnęła i podniosła się do góry odkrywając pokrytego kościami zwierząt goblina. - Intruzi! Alarm! Bić, wybić! Zaciągnąć łańcuchy! Gdzieś w głębi po prawej trzasnęły drzwi i dobiegł łoskot wielu nóg biegnących w kierunku holu. Gobliny przy drzwiach szarpnęły za ogromne metalowe łańcuchy zaciągając je na wielkie stalowe haki. Mandragora, Kłos, Vylona i Pluszek powoli krok za krokiem poruszali się na klekoczącym na wietrze moście. W końcu bezpiecznie udało się zejść na skałę. Jadnak hałas zdążył zaalarmować strażników patrolujących okolice fortu. Dwóch goblinów na psach zbliżało się od lewej krawędzi, a dwóch zajętych poprzednio ptactwem kończyło dosiadać swoje wierzchowce i wystartowali w kierunku intruzów. Laerune czujnym okiem spostrzegła galopujących jeźdźców od strony fortu. Jednak po chwili spostrzegła coś więcej. Jakaś ciemna plama odbiła się od dachu fortu i wzniosła w powietrze. Czarna kula rozłożyła skrzydła, zaskrzeczała i zaczęła opadać gwałtownie w kierunku mostu. Rażona przez promienie słońca drowka nie potrafiła zidentyfikować celu, czując zagrożenie wystrzeliła z kuszy. Bełt drasnął cel (1 punkt obrażeń). - Uciekać! Smok! - ktoś krzyknął z tłumu stojącego przy moście. Przelatujący nad głowami smok otworzył paszcze i splunął zielonym deszczem. - Uważaj! - Zadudnił trupi głos Erskina, który z nieludzką siłą odepchnął od siebie Esmonda. Mag przekoziołkował parę metrów, a gdy się zatrzymał zauważył jak Erskine został rozpuszczony w kilka sekund w brudną kałużę żrącą grunt. Wrzaski wypełniły okolice, kwas trafił również w część sojuszniczych goblinów, w kilka chwil wyżerając większość ich ciał. Jedynie Parg i Erda odskoczyli na czas. Sesrea Arrol oślepiona wybuchem kwasu prosto w oczy, przewróciła się i spadła z krzykiem prosto w przepaść. Pozostałym udało się na czas zareagować, odbiec i odskoczyć. Smok po kilku chwilach zawrócił i opadł na ścieżkę, z której przyszła drużyna. Powoli kroczył do przodu, a jedyna droga ucieczki przed nim prowadziła przez most, który skwierczał i zaczynał dymić. |
02-01-2019, 23:31 | #299 |
Reputacja: 1 | - No to zaczynamy… - westchnął jakby zmęczony Axim, dobywając Wyzwoliciela. - Balkazar, bierz prawą, ja biorę lewą. Sybill, spróbuj coś zrobić z tymi wrotami - polecił żołnierz, po czym biorąc szeroki zamach, skoczył na trójkę goblinów. Ruch: „Szeroki Zamach” w trzech goblinów na południu.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
03-01-2019, 01:20 | #300 |
Reputacja: 1 | Alchemik westchnął delikatnie widząc szybującą nad nimi sylwetkę. Przez krótki moment był otumaniony pięknem i potęgą smoka, ale szybko doszedł do siebie. Odpiał od pasa procę i wskazał nią kawał muru, obok bramy która się chwilę temu zatrzasnęła. - Robię wy-wyłom! - krzyknął do towarzyszy i wypowiedział słowa aktywujące magię jego przedmiotu. Natychmiast zerwał się do truchtu, by jak najszybciej wpaść do pomieszczenia, gdzie będzie miał osłonę przed wilczymi jeźdźcami. Akcja: używam magii procy by wybić dziurę w murze, na lewo od bramy Ruch: po wytworzeniu wyłomu ruszam do środka i wyjmuję improwizowaną małą bombę (stworzyłem jedną i nie zużyłem jej kilka postów temu, zakładam że się nie przeterminowała?) |