Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-09-2019, 18:36   #31
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad zdał sobie sprawę z sytuacji, w której się znaleźli.

Wrejterowali na teren chroniony przez rząd, ukradli sprzęt, którego właścicielem jest rząd i właśnie zdołali ogłuszyć urzędnika państwa. Jeśli chodziło o tempo wykroczeń, które popełnili w ostatniej godzinie, trzeba było powiedzieć, że starali się. Jeśli ich złapią, nie skończy się na zwykłej burze i szlabanie na wiosło. Najprawdopodobniej Konrad i jego rodzina znikną, wywiezieni na Sybir, a w każdym razie – takie obrazy podsuwała mu jego nagle rozbudzona wyobraźnia.

- Ale dostał – Konrad pokiwał głową z uznaniem dla kunsztu w rzucaniu Darka. - Kurwa, dobrze rzuciłeś. Ewka, poka no tę głowę robota.

Wyrzekłszy to, popędził czym prędzej w stronę ciała strażnika i złapał za latarkę. Ile miało minąć czasu, zanim połapią się, że coś jest nie tak? Niedużo. Potrzebowali liny lub przynajmniej kawałka kabla, żeby związać dorosłego. Chwilowo nie miał czasu, żeby zajmować się stanem, w jakim znajdowała się Ewa.

- Ty, umiesz gadać? – Konrad zapytał – Wiesz, gdzie jesteśmy? Wiesz, gdzie jest reszta twojego... ciała?

Kiedy tylko się zwiąże i w miarę możliwości zaknebluje strażnika, trzeba było rozejrzeć się za drogą ucieczki. Korytarz wychodzący na zewnątrz wyglądał zachęcająco. Być może mogli zwędzić coś z magazynu lub znaleźć jakiś rozkład pomieszczeń. Jednak najpierw potrzebowali spacyfikować strażnika, a potem się zobaczy.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest teraz online  
Stary 14-09-2019, 13:42   #32
BG
 
BG's Avatar
 
Reputacja: 1 BG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputację
Ewa wpatrywała się w podłogę. Te wszystkie wydarzenia, których była świadkiem, okazały się bardzo wyczerpujące psychiczne. Teraz próbowała pozbierać się po szoku wywołanym hukiem.
Dobrze, że reszta reagowała szybko. Kto wie, co by się stało, gdyby tajemniczy człowiek nie został ogłuszony...
Ewa ułożyła głowę robota równo na podłodze.
Nie była w stanie podjąć żadnych sensownych działań, czuła przytłający ciężar pesymistych myśli, które opętańczo tańczyły w jej głowie.
 
BG jest offline  
Stary 14-09-2019, 18:40   #33
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Znaleziony naprędce kabel nadał się doskonale do skrępowania pracownika Grawitronu. Dobrze, że ten nadal nie odzyskał przytomności, gdyż wtedy Konrad miałyby wielkie trudności, aby go skrępować. Na szczęście udało się i przynajmniej tą sprawę dzieciaki miały z głowy.

Teraz należało zająć się resztą problemów. Konrad przykucnął przy głowie robota i zarzucił go całą masą pytań.
- Jestem S.T.U 3000. Spy tactical Unit model 3000. Moja misja jest zagrożona. Jestem uszkodzony przebywam w kwadracie E3 na wschód od odpływu ściekowego.
- To wiemy - syknął Darek poddenerwowany, który kucnął tuż obok Konrada - Tak cię znaleźliśmy.
- Misja zagrożona. Przy próbie wejście do kompleksu zostałem uszkodzony przez komunistyczne roboty, Potrzebne wsparcie i natychmiastowa konserwacja.
- Chyba się zaciął - zawyrokowała Lilka, która jednym okiem obserwowała przesłuchanie mechanicznej głowy, a drugim zerkała na otwarte drzwi wychodzące na korytarz.
- Spokojnie, trzeba dać mu trochę czas - nie ustępował Darek.
- Tylko my nie mamy czasu. Trzeba się stąd zrywać. - Konrad tracił powoli nadzieję, że uda się porozumieć z uszkodzonym szpiegowskim robotem.

Nagle coś w mechanicznej głowie zazgrzytało, zapiszczało, a oczy S.T.U. zabłysnęły niebieskim światłem.
- Uwaga niski poziom energii! Uwaga niski poziom energii! Jestem S.T.U. Spy tactical Unit model trzytys..hrrrh hrrhh - Niski poziom... hryy hrryy ... Ewakuacja. Natychmiastowa ewakuacja... hry hryy W prawo i w prawo Natychmiastowa ewakuacja... W prawo.... hryy hryy....

Po tych słowa oczy robota zgasły i przestał on wydawać jakiekolwiek dźwięki.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 14-09-2019, 20:44   #34
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad wzruszył ramionami.

- Gada, że w prawo i potem jeszcze raz w prawo – Konrad wzruszył ramionami.

Jak dla niego, była to wskazówka równie dobra, jak każda inna. Czy poszli w prawo czy w lewo, nie mieli żadnego pojęcia o podziemiach Grawitronu, a jeśli istniał cień szansy, że maszyna gadała prawdę. Oczywiście, równie dobrze mogła gadać byle co z powodu spięcia w porwanych kabelkach, jednak ostatecznie w takim wypadku znajdowaliby się w punkcie wyjścia, czyli nadal nie wiedzieliby, dokąd uciekać. Konrad postanowił zatem zaryzykować i zdać się na brednie maszyny. Lub też fakty, które robot próbował im przekazać w ostatnich momentach, kiedy posiadał jeszcze moc, w zależności od tego, jak na to patrzeć.

- Tego tutaj zostawiamy – rzekł, patrząc na nieprzytomnego strażnika. - Spadamy w zaułek, nie ma co gadać o reszcie

Bo i też nie było. Im dalej znajdą się od ogłuszonego strażnika, tym lepiej dla nich. Co do znalezienia wyjścia – miało się wkrótce okazać.

Pozostało zatem w prawo i potem w prawo. Cokolwiek to miało oznaczać. Konrad, mimo wszystko, postanowił nie zdawać się na ślepy los i mieć uszy i oczy otwarte. Przygasił światło latarki koszulą, używając go tylko wtedy, kiedy niezbędne. Snop światła mógł zwabiać oczy i uszy. Ewkę ogarnie się, kiedy tylko wydostaną się z podziemi. Jedyne, co mógł zaoferować tu i teraz, to pocieszające uśmiechy. Tylko tyle.

Dał znak reszcie, by poszli za nim. Nadstawiał uszu i nasłuchiwał kroków, których zapewne miało być wkrótce więcej. Oczami wodził po ścianach, szukając jakiegoś rozkładu. W prawo i jeszcze raz w prawo. W teorii, proste to było.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest teraz online  
Stary 15-09-2019, 10:51   #35
BG
 
BG's Avatar
 
Reputacja: 1 BG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputację
Ewa otrząsnęła się z szoku, widząc, że towarzysze zmierzają w kierunku korytarza. Bycie samemu w takim miejscu stanowiło zdecydowanie gorszą perpektywę niż udanie się z przyjaciółmi w poszukiwaniu wyjścia.
Ostatni raz przyjrzała się pomieszczeniu, ale doszła do wniosku, że nie powinni stąd nic brać oprócz robota.
Postanowiła jednak przesunąć tajemniczego człowieka lekko w bok, aby nie leżał na środku pomieszczenia i nie był pierwszą rzeczą, a właściwie osobą, która rzucała się w oczy po wejściu do magazynu.
Potem chwyciła głowę robota i wraz z przyjaciółmi ruszyła korytarzem.
-Czyli idziemy do tego większego przejścia?-zapytała cicho
 
BG jest offline  
Stary 15-09-2019, 14:53   #36
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Rozdział drugi
Kłopoty, nieprzyjemności i przeszkody, czyli jeden wielki ambaras


W prawo i potem jeszcze raz w prawo, czy to mogło być aż tak proste? - zastanawiała się cała czwórka dzieciaków, przemierzając zimny, podziemny korytarz Grawitronu.
Konrad szedł na czele i skrywając latarkę pod bluzą, oszczędnie oświetlał drogę. Darek i Ewka szli w środku taszcząc ciężką głowę robota. Kolumnę zamykała Lilka, która ściskając w dłoni kawał metalowej rury była gotowa przyłożyć każdemu, kto im zagrozi lub stanie na drodze. I tak między nami mówiąc, skrycie tego pragnęła. Dość miała już tych podchodów i pragnęła akcji i adrenaliny.

Na szczęście dla członków Martwego Śmieciarza, nikt nie stanął im na drodze.Nie niepokojeni przez nikogo, po kilku minutach marszu dotarli do zardzewiałych metalowych drzwi. Ku zaskoczeniu i radości dzieciaków, okazały się one otwarte.
Konrad ostrożnie wyjrzał przez nie i zobaczył, że znajdują się w głębi dobrze im znanego Śmietniska na tyłach Grawitronu. W oddali słychać było poruszające się powoli roboty oraz widać było rozcinające mrok ich reflektory.
- Widzicie - zapiszczał uradowany Darek - Stu się nie mylił. Super robot, co nie?
- Hmmm - mruknęła niezbyt przekonana Lilka.

Widok ciemnego nieba uzmysłowił wszystkim, że pora zbierać się do domu. Było już dawno po wieczorynce, a może już nawet po kolacji. Jak lada moment nie pojawią się w domu, to rodzice zaczną zadawać niewygodne pytania.

Nie zastanawiając się wiele, grupa ruszyła w stronę osiedla na którym wszyscy mieszkali. Po drodze uzgodnili, co powiedzą rodzicom i co zrobią z głową robota.


***

Ledwo pierwsze promienie słońca wysunęły się znad potężnych hałd za kopalnią “Wujek”, całe miasto obiegła niepokojąca plotka. Ponoć w nocy imperialistyczni sabotażyści dokonali zuchwałego ataku na laboratoria Grawitronu. Milicja i Służba Bezpieczeństwa była już jednak na tropie tych podłych agentów i tylko patrzeć, jak dokonają spektakularnych aresztowań.

Darek, Lilka, Ewka i Konrad wstali rano, nie do końca świadomi tego, jaki ferment zrodziła ich wieczorna akcja.
Wyruszyli, więc niechętnie, jak co dzień do rano do szkoły. Jak wielkie było ich zdziwienie, gdy przed wejściem do budynku zobaczyli milicyjną Nyskę oraz dwa ZOMOBOTY stojące przy niej.

Na schodach w towarzystwie wysokiego milicjanta stał dyrektor Kowalczuk. Polonista witał się za każdym uczniem, patrzył mu głęboko w oczy, po czym mówił:
- Zostaw plecak w szatni i biegiem do sali gimnastycznej na apel.

***

W sali gimnastycznej zebrała się całą szkoła. Uczniowie młodszych i starszych klas stali obok siebie, niczym karne wojsko. Szmer i gwar pokątnych rozmów wypełniał całe pomieszczenie. Nikt nie wiedział,.co też może oznaczać ten tajemniczy apel. Wszyscy jednak byli pewni, że nie wróży to nic dobrego.

Gdy na niewielki podest zbudowany z trzech palet i przykryty zielonym materiałem , wszedł dyrektor Kowalczuk, na sali zapanowała cisza, jak makiem zasiał.
- Drodzy uczniowie - zaczął przemowę polonista - Zebraliśmy się tutaj z bardzo ważnego i jednocześnie przykrego powodu. Dzisiaj w nocy miał miejsce bardzo niebezpieczny incydent i jak wszystko na to wskazuje byli w niego zamieszani uczniowie naszej szkoły. Więcej na ten temat powie wam major Suchodolski.
Dyrektor zszedł z prowizorycznego podestu, ustępując miejsca oficerowi Milicji Obywatelskiej.
- Czołem uczniowie - krzyknął, po wojskowemu oficer. Gdyby nie podpowiedzi kilku nauczycieli, zapewne nie usłyszałby chóralnej odpowiedzi.
- Czołem panie oficerze.
- Jak wspomniał, pan dyrektor przybywam tutaj do was z bardzo przykrą sprawa. Sprawą wagi państwowej. Okazuje się bowiem, że siły wrogie naszej ludowej ojczyźnie dokonały, nieudanego aktu sabotażu. Nie było by być może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w tym akcie sabotażu brali też udział obywatele naszej ojczyzny. Mało tego! Nasz wróg jest tak przebiegły i podły, że sięgnął po pomoc najmłodszych z nas. Okazuje się bowiem, że wraże siły imperialistów korzystały, z zapewne nieświadomej, ale jednak pomocy kogoś z was. Posiadając wiedzę, jak podłych metod używa wróg wobec nas i jak bardzo bezbronni i nieświadomi politycznie jesteście, drogie dzieci, dajemy wam wszystkim szansę. Niech ci spośród was, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się dobrowolnie lub pod przymusem pomocy, wrogim, imperialistycznym siłom, zgłoszą się i przyznają do tego. Musicie bowiem wiedzieć, że nasz wróg wykorzystuje waszą łatwowierność i dobroduszność na różne sposoby. Proszę zatem, aby ktokolwiek miał kontakty z wrogami naszego ludowego państwa, zgłosił się po apelu do gabinetu dyrektora. Zapewniam was, że nie chodzi o to, żeby was w jakikolwiek sposób karać. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że staliście się tylko narzędziami w rękach naszych wrogów. Chodzi zatem tylko o to, aby tych wrogów złapać i przykładnie ukarać. Wykażcie się zatem obywatelska i godną prawdziwych komunistów postawą i donieście o każdym podejrzanym zachowaniu. To tyle ode mnie, panie dyrektorze.

Dyrektor Kowalczuk skinął głową i ponownie wspiął się na podest.
- Słyszeliście drodzy uczniowie, pana majora. Każdy kto brał udział lub wie, cokolwiek o podejrzanych zachowaniach, winien zgłosić się po apelu do mojego gabinetu. A teraz odśpiewajmy wspólnie hymn wszystkich socjalistów.
I już po chwili cała salę wypełnił śpiew z setek gardeł..

Ewka, Darek, Lilka i Konrad też śpiewali, choć gdzieś w wewnątrz zbierało im się na mdłości. Nie tylko z powodu obrzydzenia do rewolucyjnej pieśni, ale także z powodu
obecności Stefana, który z wypiętą piersią stał w pierwszym rzędzie i głośno śpiewał.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 20-09-2019, 20:29   #37
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad, kiedy doszedł do ciężkich, poznaczonych plamami rdzy drzwi, nie posiadał się z radości. Były otwarte, z jakiegoś powodu. Czy personel Grawitronu wziął sobie dzisiaj wolne i postanowił dać sobie spokój z zabezpieczeniami? Czy to wszystko było jakąś horrendalną pomyłką służb, która nie dość, że pozwoliła wejść na teren zabezpieczony przez wojsko dzieciakom, to jeszcze pozwoliła im unieść sprzęt, którego właścicielem było państwo. Co to było w rzeczywistości? Konrad nie miał pojęcia. I w zasadzie nie chciał wiedzieć. Cicho przecisnęli się przez drzwi, uciekając w noc.

Powróciwszy do domu, ojciec niewiele pytał. Stary przymykał oko na nocne przechadzki Konrada (ku oburzeniu matki), bowiem swojego czasu sam takie rzeczy i jeszcze gorsze wyprawiał.

- Ano, kochanie! Młodość się musi wyszumieć, toż to przecież już popularesy nie są tak dobre jak kiedyś! Młoda osoba musi wyjść w mrok, jak ten zachodni człowiek-nietoperz... Jak on się nazywał? A, tam! Wcale nie jestem pijany! A że dzieciak się włóczy, niech jest. Niech się powłóczy.

Dopóki zatem Konrad nie przychodził do domu pijany w sztok, jak to niektórzy z młodzików, co zaczynali wcześniej (nie zdarzało mu się), wszystko było marginalnie dobrze.

Głowę robota Konrad zaproponował schować w starym transformatorze o rzut beretem od ich kryjówki w starej kotłowni. Było to miejsce, gdzie wszędzie rozrzucone były pety, a gdzie czasem przychodzili palić starsi koledzy, choć nie zawsze. W powszechnym rozgardiaszu, który panował na tyłach szkoły, a który zarząd zawsze zapowiadał posprzątać, nikt nie poważyłby się grzebać w starej, żelaznej skrzyni pełnej drutów. Było to perfekcyjne miejsce na ukrycie głowy robota. Pozostało jeszcze się zastanowić, skąd wziąć inne źródło zasilania...

* * *

Tego, że jakaś wzmianka będzie o tym, że ktoś się włamał do Grawitronu, był pewien. To, że jakimś cudem władze dowiedzą się, że to były dzieciaki z tej szkoły? To był absurd. Z drugiej strony, szkoła i Grawitron nie były tak daleko. Może strzelali na ślepo i szukali byle kogo.

- Głupich nie znajdą – szepnął do paczki podczas apelu. - Skąd oni wiedzieli, że to my? Ci goście w kombinezonach nas widzieli? – rzekł, zaniepokojony.

Choć zachowanie Stefana było obrzydliwe, nie spodziewał się niczego innego od niego.

- Następnym razem konfidentów nie zapraszamy – ciągnął. - Darek, musimy ten łeb robota podłączyć pod coś, musimy się dowiedzieć, o co tutaj chodzi. Wiesz, do czego moglibyśmy to podłączyć?

Być może przywrócenie zasilania da nieco więcej światła na to, co się działo w Grawitronie.

- No i, ten, teges. Martwy Śmieciarz musiałby mieć kolejną próbę. Zbieramy się dzisiaj?

 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest teraz online  
Stary 21-09-2019, 09:45   #38
BG
 
BG's Avatar
 
Reputacja: 1 BG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputację
Ewa z radością opuściła podziemia. Lubiła przygody, ale te których doświadczyła, z pewnością nie były w najmniejszym stopniu przyjemne. Pocieszała się, że przynajmniej będzie miała o czym pisać. Odetchnęła świeżym powietrzem i ruszyła z resztą paczki.
Martwiła ją późna godzina i to, że słońce już zaszło, więc bardzo szybko pożegnała się, nie czekając aż głowa zostanie ukryta i pobiegła do domu. Kolejne spóźnienie, kolejna awantura...

Rozmowy z rodzicami nigdy nie były przyjemne. Ta należała jednak do jednej z gorszych. Dziewczyna ze spuszczoną głową wysłuchiwała litanii pretensji, której nie dało przerwać się żadnymi tłumaczeniami.
Chwilę potem leżała już w swoim pokoju i ze smutkiem wpatywała się w sufit, nie mogąc zasnąć. Strach, smutek, niepewność przyszłości przytłaczały ją swoim ciężarem.

Mimo małej ilości snu, wstała kolejnego dnia wcześniej. Postanowiła przed szkołą odwiedzić sąsiadkę. Porozmawiała z nią chwilę i zapytała o książki o robotach, bateriach czy jakichś innych ciekawych wynalazkach. Wzięła ze sobą na drogę dwie z nich. Podziękowała i pobiegła do szkoły, aby się nie spóźnić.

Od początku miała złe przeczucia odnośnie zachowania ludzi w szkole. Wszystko wręcz krzyczało: kłopoty. Gdy znaleźli się na sali, zorientowała się, że faktycznie mogą być w nieprzyjemnej sytuacji. Zapewne to strażnicy ich widzieli i po małych sylwetkach wywnioskowali, że mieli do czynienia z dziećmi. Co robić, co robić, co robić...
-A jeśli nas złapią? Stefan nas wyda, powie, że grał i jego kolega zaczął robić coś dziwnego z komputerem i że to wszystko wina Darka, a skoro Darek trzyma się z nami, to też nasza... Może wymyślmy jakąś wspólną wersję, żeby wrobić Stefana... Musimy mieć też alibi-Ewa stwierdziła, że czasami pochłanianie powieści kryminalistycznych przydaje się także w realnym życiu-Próba, próbą, ale z robotem też coś trzeba zrobić. Możemy połączyć te dwie rzeczy.
 
BG jest offline  
Stary 25-09-2019, 22:23   #39
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
- Jak było w szkole?
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. No, prawie…

Po apelu lekcje minęły bardzo rutynowo. Jedyne, co przykuło uwagę całej paczki, to fakt, że gdzieś zniknął Stefan. Nikt go nie widział i budziło to spore wątpliwości, a nawet lekką obawę. Wszak jego zniknięcie można było wiązać tylko z jednym - wtopą.

O dziwo przez kolejne lekcje i przerwy nie wydarzyło się nic niepokojącego. Żaden z członków Martwego Śmieciarza, nie był ani wezwany do dyrektora, ani żaden z nauczycieli nie przyglądał się mu z jakimś większym zainteresowaniem niż zazwyczaj.
Słowem - dzień, jak co dzień.

Kotłownia
Gdy tylko członkowie paczki zanurzyli się w cuchnące rozkładem i rdzą podziemiach kotłowni od razu odetchnęli z ulga. Tutaj czuli się bezpiecznie i swobodnie.
Na próbę nikt nie miał zbytniej ochoty. Wydarzenia ostatniej nocy, jak i poranny apel nadal tkwiły mocno w ich głowach. Poza tym mieli o wiele ważniejsza rzecz do zrobienia.
S.T.U. 3000 potrzebował ich pomocy i to teraz było najważniejsze.

- Dobra! To, co robimy? - zapytał Konrad siadając w poszarpanym i pozbawionym jednego podłokietnika, fotelu.
- Trzeba przywrócić STU do życia - odparł Darek, kładąc ostrożnie głowę na stole zrobionym z dużej szpuli po drucie.
- No Amerykę żeś odkrył - dogryzła mu Lilka - Geniusz!
- Odwal się - burknął Darek poprawiając okulary. Po czym zaczął przyglądać się dokładnie głowie robota.
Nie przypominała ona robotów, jakie znali. Te, które chodziły po ulicach Stalinogrodu były szare, kanciaste i jakieś takie ponure i groźne.
Głowa STu nie tylko mieniła się feerią barw, ale była też skonstruowana w bardzo wymyślny sposób. Przypominała skomplikowaną układankę lub abstrakcyjny portret owada. Gdyby nie okoliczności w jakich ją znaleźli, to każdy z paczki mógłby przysiąc, że na stole leży zabawka prosto z Pewexu lub przesłana prosto od wujka z Ameryki, którego żadne z nich nie miało.
- Ja mam książki - powiedziała Ewka wyciągając z plecaka pożyczone od sąsiadki grube tomiszcza - Może tutaj znajdziemy jakaś wskazówkę, co zrobić z tym robotę.
- Pieprzyć książki - warknęła Lilka - Nie jesteśmy w szkole. Lepiej czegoś posłuchajmy.
Dziewczyna stanęła przy dwukasetowym jamniku i zaczęła przeglądać kasety zebrane w kartonowy pudle. Mało, która z nich z nich była oryginalna. Większość stanowiły przegrywki z własnoręcznymi wykonanymi okładkami.
- Może to - mruknęła pod nosem wkładając do magnetofonu kasetę.

Dźwięki przesterowanych gitar i prostych werbli wypełniły starą kotłownię. Konrad i Lilka wrzeszczeli razem z wokalistą “Na zawsze punk, takim chce być” Wśród tego ryku wokalisty Darek i Ewka przeglądali książki o robotach i elektryce. Darek z pomocą małego śrubokrętu, który zawsze nosił przy sobie, odkręcił metalową płytę z tyłu głowy robota. Oglądał kable i styki na płytce.
Po dłuższej chwili namysłu w końcu rzekł:
- Wiem! Potrzebujemy akumulator. Taki samochodowy z kwasem w środku. Wiecie jaki?
- Jasne, że wiemy. Za kogo ty nas masz? - oburzyła się Lilka.
- Tylko skąd my taki weźmiemy? - zastanawiał się na głos Konrad.
- Nie bój żaby - Lilka klepnęła Konrada w ramię - Choć skombinujemy ten akumulator, a mózgowcy niech dalej kombinują.


***

Dwie godziny później głowa STU była już podpięta grubymi kablami do samochodowego akumulatora.
- Uwaga! - ostrzegł Darek podpinając ostatni zacisk.

Iskry wystrzeliły pod sufit, a wraz z nim ostry i drażniący swąd spalenizny. Wszyscy już milczeli, gdy oczy STU zabłysły błękitnym światłem.
- Jestem S.T.U. S.T.U. S.T.U.S.T.U.S.T.U.
Robot wyraźnie się zaciął, więc Darek uderzył otwartą dłonią w tylną płytę.
- S.T.U. 3000
- To wiemy - odparł Darek i z wrażenia, aż przykucnął przy głowie - Powiedz, jak ci możemy pomóc.
- Awaria. Dłoninógniema. Nie ma. Misja nie wykonana. Nie wykonana. Nie wykonana. Wielkie zagrożenie, wielkie, wielkie zagrożenie. Awaria. Awaria.Awaria.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 28-09-2019, 17:45   #40
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Iskry wystrzeliły pod sufit, a wraz z nim ostry i drażniący swąd spalenizny. Wszyscy już milczeli, gdy oczy STU zabłysły błękitnym światłem.
- Jestem S.T.U. S.T.U. S.T.U.S.T.U.S.T.U.
Robot wyraźnie się zaciął, więc Darek uderzył otwartą dłonią w tylną płytę.
- S.T.U. 3000
- To wiemy - odparł Darek i z wrażenia, aż przykucnął przy głowie - Powiedz, jak ci możemy pomóc.
- Awaria. Dłoninógniema. Nie ma. Misja nie wykonana. Nie wykonana. Nie wykonana. Wielkie zagrożenie, wielkie, wielkie zagrożenie. Awaria. Awaria.Awaria.

- No dobra - Konrad przewrócił oczami. - Co to za misja, stary? O co tutaj chodzi?
- Stary? Stary? Nie jestem stary. Chyba nie. chyba nie. - odparł, jakby bardziej świadomie robot pozbawiony tułowia.*

-Gdzie twoje ręce?
- Nie manógniemarąk. Nie ma, nie. Awaria - głos wydobywający się z głowy ponownie stał się chropowaty i nieprzyjemny. Robot ewidentnie starał się zapanować nad językiem, o ile w kontekście jego mechanicznej głowy można użyć, takich słów - Uszkodzenie. Przegrana walka przy próbie zahamowania eksperymentu.*

-Jakiego eksperymentu?
- W w wpodziemiach Grawi.. grawitronu potężna energe tytycznczne wyładowanie. Komunistytczni, wasi naukowcy testują broń. broń ener... energetyczna. Potężna wyładowanie, potężne. Sejsmografy wykryły to. Misja zagrożona. Portal otwarty. Wielkie zagrożenie. Misja zagrożona.

- No dobra, w podziemiach Grawitronu znajduje się jakiś dyngs, którym klepną całe Kato. Czemu tego nie roztrąbili jeszcze w telewizji? Ha… Gdyby na nas spadł atom, to chyba też by nie powiedzieli. No dobra, mistrzu. Wiesz, jak ten usunąć ten problem? - Konrad zmitygował się i starał się nie mówić slangiem, rozumiejąc, że robot ma kłopoty ze zrozumieniem ludzi.

Po słowach Konrada zapadłą długa cisza. Darek zaczał się już niecierpliwić i szykował się do kolejnego uderzenia w tylną część głowy robota.
- Co robić? Jak usunąć problem? Wdrożyć procedury awaryjne w sekwencji D-C-A. Postępować zgodnie z harmonogramem. Przekazać meldunki do centrali. Czekać na wsparcie. - S.T.U. wyrecytował niemal na jednym tonie i można było powiedzieć na jednym wdechu. Można by było, gdyby S.T.U. oddychał.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172