Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-09-2020, 23:25   #31
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Brat Bruno słysząc głosy z prośbami o naradę zaprosił wszystkich Rycerzy. Nie tylko braci zakonnych ale i rycerzy takich jak nowo przybyły Gunter czy Menno i Aacht rycerze fryzyjscy z jego własnej świty. Każdy otrzymał coś na czym mógł w miarę wygodnie usiąść. Dodatkowo tuż obok siebie kazał naszykować dwa najwygodniejsze siedzenia dla siostry Gertrudy i Katariny. Bruno polecił swoim sługom by w krąg ułożyli siedzenia. Zgromadzenie odbywali na terenie obozu za wałami pod gołym niebem. Na oczach samego pana naszego jak ktoś powiedział gdy miejsce dobierali.

Gdy wszyscy się zgromadzili zaczął łagodnym choć zdecydowanym głosem spotkanie.

- Bracia minęło trochę czasu odkąd wyruszyliśmy w drogę i misji naszej świętej się podjęliśmy. Wszyscy wiemy po co tu jesteśmy z jakim zadaniem i celem. Jestem też pewien, że różne zdania posiadamy bo jako dzieła naszego pana zaiste różnimy się między sobą. Nadeszła pora byśmy się rozmówili i naradę poprowadzili. O problemach obecnych i planach na przyszłość. Jak widzicie nakazałem nas usadzić w koło. Tak byśmy wszyscy mogli sobie w oczy patrzeć i podkreślić naszą równość i braterstwo. Ma to jeszcze dodatkową symbolikę. Jeśli jedność utrzymamy będziemy niczym to koło w którym siedziby. Przemieszczać się do przodu mimo przeszkód w stronę celu. Jeśli natomiast wyszczerbimy takie koło lub złamiemy. Wtedy do celu nie dojedziemy. Dziś usiedliśmy tu w gronie pasowanych Rycerzy nie tylko Zakonnych i w towarzystwie sióstr naszych. Jeśli bracia będą sobie życzyć innej formy zgromadzenia zmienimy je odpowiednio w przyszłości. Taką uznałem za godną i właściwą na ten pierwszy raz w nowym miejscu. - Bruno powoli zakończył swój wstęp.

-Osiedliśmy jak widzicie na wzgórzu. Decyzja zapadła praca ruszyła więc nie będziemy tego wyboru roztrząsać. Dzieło Boże gdzie by się nie odbywało zawsze napotka na trudności i są one dla nas próbą wiary. Należy przyjąć się z godnością i skupić się na ich rozwiązaniu. Dziś chciałbym powitać brata Guntera w naszym dziele - skinął głową nowemu rycerzowi. - Który zapewne przedstawi nam wieści od Komtura. Przed tym jednak pochylmy się nad problemami. - Rycerz zakonny na chwilę spoważniał.

- Wody szukamy zaledwie od kilku dni. Póki co radzimy sobie a poszukiwania będą kontynuowane. Wesprę je własnymi pomysłami więc proszę o cierpliwość. Póki co radzimy sobie co będę podkreślał i przez czas jakiś jeszcze będziemy. Problem trzeba rozwiązać długofalowo więc jest czas na sprawdzenie okolicy gruntownie. - w tym miejscu Brat Bruno zakończył temat wody w swojej wypowiedzi i przeszedł dalej.

- Brat Johan zaginął. Wyszedł sam za wał za potrzebą co było jednym z nielicznych momentów gdy opuściła jego i nas czujność. Wróg to wykorzystał a sprawcami są miejscowi Sasini. Odnaleźliśmy ludzkie ślady i dojście do ściany. Chcą byśmy uwierzyli w nadprzyrodzone okoliczności. Bojaźń i strach w naszych sercach ma zagościć. Nie możemy na to sobie pozwolić. Zguba nas wtedy czeka. Nie daliśmy za wygraną i odnaleźliśmy w miejscu gdzie trop się urywa jaskinię za litą skałą. Zatem nie czary i diabeł ich ukrył ale spryt wrodzony i przebiegłość. - Bruno starał się załagodzić diabolizowaną ostatnio sytuację. Używając prostych i łatwych do objęcia rozumiem argumentów

- Wraz ze zwiadowcami i Meister Andreasem znaleźliśmy przejście! - Bruno celowo podkreślił zasługi innych uczestników wyprawy samemu o swoich zasługach nie wspominając. - Zbadaliśmy pobieżnie jaskinie do której nas doprowadziło. Wiemy, że przejścia bo jest ich kilka ciągną się dalej pod górą. Zapewne jedno z nich wychodzi tam gdzie Sasini uszli. Idąc tym tropem znajdziemy ich siedzibę. Z wolą Bożą oddział dzielnych Rycerzy wymierzy im karę. Dzięki temu ujrzą, że gdy na Zakon Najświętszej Marii Panny rękę wrogo uniesiesz i krzywdę uczynisz. Wnet z Boską pomocą zostanie ci ona odcięta. - Bruno dał chwilę by rozmówcy mogli przemyśleć jego słowa.

- Tutejsi Sasini wedle moich informacji są ludem bitnym i okrutnym a i przebiegłym jak widać. Pokazać im musimy nasze silne oblicze. Nie spodziewałbym się po nich Bracia ani łatwego nawrócenia ani nawet pardonu czy litości. Nie bez powodu Papież i Wielki Mistrz Zakon Rycerzy tu skierowali nie zaś misjonarzy samych. - Bruno wziął łyka wody.

- Dodatkowo w Jaskini grasuje drapieżnik któremu Sasini podrzucają ciała ofiar. To kolejna pogańska sztuczka. Tych których pojmą i w niewolę nie wezmą zabijają. Zwierz ich zjada a ich ciała lękiem nas mają napawać. Teorie o kolejnych potworach i bluźnierstwach szerzyć. Zadam im wszystkim kłam osobiście wiarą i czynem wraz z każdym Bratem który zechce mi towarzyszyć. - podkreślił Bruno.

- Niech każdy z braci mówi swobodnie. Przemawiać będziemy po kolei. Chciałbym by spokój podczas tych obrad panował i szacunek wzajemny. Siostro Gertudo czy po tym wstępie zechce siostra przynieść relikwię i nas pobłogosławić. By problemu tu ukazane łatwiej było nam zgromadzonym rozwiązać - Bruno pokornie ukląkł przed Siostrą zakonną. Podkreślając tym samym swoją prośbę.
 
Icarius jest offline  
Stary 05-09-2020, 12:37   #32
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację

Pomysł , a szczególnie sposób zorganizowania narady wszystkim bez wyjątku do gustu. Wielkiej też estymy bratu Bruno w oczach innych rycerzy przydało. Tym samym każden członek zakonnej kompanii w dobrym duchu zasiadł.

Mowa brata Bruno także wielką mądrością przepełniona była i widać Duch Boży go natchnął i prowadził. Bracia Werner i Herman z aprobatą głową kiwali z uwagą enuncjacji tej słuchając.

Zgodnie z życzeniem Bruna, siostra Gertruda po relikwiarz pośpieszyła. Po chwili w środku kręgu stanęła i koronkową zasłonę z relikwiarz zsunęła. Oczom wszystkich ukazał się krzyż złoty, kamieniami szlachetnymi wysadzany, a w jego centralnej części fragment kości św. Maurycego umieszczony. Blask bił od niego potężny i łaska Boża na wiernych spływała. Siostra Gertruda po trzykroć znak krzyża uczyniła i o błogosławieństwo Boga w Trójcy Jedynego prosiła.

Taki oto historyczna narada swój początek miała. W kronikach zakonnych zapisana została złotymi zgłoskami i dla przyszłych pokoleń wzorem do naśladowania była.

Gdy błogosławieństwo ukończone zostało, ze swego miejsca podniósł się brat Werner von Trier i w takie oto słowa się odezwał:
- Zaiste wiele trudów i kłopotów przed nami się piętrzy. Zda się nawet, że co dzień kolejny się rodzi i życiem nam utrudnia. Nikt jednak kto na tę misję się zaciągał, nie myślał chyba, że łacno nam na tych ziemiach wiarę chrystusową siać przyjdzie. Rad jestem wielce, że spotkanie nasze zwołane zostało, gdyż po prawdzie, sam od kilku dni z zamiarem rozmówienia się z braćmi, noszę. Osobiście zdania jestem, że miejsce pod siedzibę nieszczęśliwie wybrane zostało. Ma ono swoje zalety, ale wady jego przeważają Za późno jednak, aby miejsce to opuszczać, gdyż wiele pracy włożone zostało i trudu tego zmarnować nam nie wolno. Dlatego o szczegółowych sprawach rozprawiać nam trzeba. Primo, bracie Bruno chętnie twój sposób na znalezienie wody poznam, gdyż to prymarny nasz problem. Secundo, uważam, że jaskinie pod naszą siedzibą jak najszybciej zwalić nam trzeba. periculum to wielkie dla naszej misji ona stwarza. Nie wolno nam pozwolić, aby pogańskie syny, leżę pod naszą świętą siedzibą miały. Żywię nadzieję, że wszyscy bracia mnie w tej kwestii poprą i żadnej dysputy w tej materii nie będzie.

Na tym brat Werner zakończył swoją mowę i na powrót miejsce swoje zajął.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 06-09-2020, 05:05   #33
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Brat Agilulf ze spokojem patrzał na rozgrywającą się scenę. Scenę jak mu bliską i obnażającą wszystkie cechy Brat Bruno ze szczególnym naciskiem na te niepożądane. W szczególności te kilka które teraz go mierzwiły jak wesz krwiożercza, podstępna i zakłamana, a której pozbyć się nie dało...

- Dziękuję bracie Brunonie za dobre słowo wstępu do naszej rozprawy o którą usilnie zabiegałem aby w końcu się odbyła ku chwalę Zakonu i całego Kościoła Świętego, gdyż czas najwyższy i zbyt długo już odwlekany. - oznajmił po wstaniu z miejsca i po skinieniu głową zyskując aprobatę wszystkich - Jednakże nie ukrywam, że przed walnym zgromadzeniem liczyłem mniejszą wstępną i organizacyjną rozmowę przeprowadzić. Nie mniej serce się moje raduje, że razem możemy być zgromadzeni w tym miejscu.

Chwila ciszy, chwil parę by zebranym z rycerstwa i sióstr słowa w pamięć zapadły i zaskoczyły niczym zębatki balisty na murach warownych zamku Boga. Wszak czy prawdę nie głosił, a jego tak zwany współdowodzący wyprawą na jedynego przywódcę się głosił, nie dość że jego koncepcyję podstępnie kradnąc, to od razu swoje poglądy i wizję przedstawiając umysły ludziom dobrego serca zatruwając, ich czujność i bojaźń Bożą? Nie jego, syna z Leiningen takie sztuczki brały, gdyż pamiętał słowa jego i reakcje ich pierwszej "narady".

- Nim jednak przeto do sprawy przejdziemy pragnął bym was, bracia i siostry o Orationes prosić ku Panu o zesłanie mocy Ducha Świętego, byśmy w spokoju, zrozumieniu i szacunku radzili i otwarci na część mądrości Bożej żywej w każdym z nas z osobna byli. Czyż Mądrość Pańska od Stwórcy nie pochodzi, gdy nas "Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą”, lecz w wyniku zdrady pierwszych ludzi i grzechu nieposłuszeństwa mądrość ta została przyćmiona i dopiero przyjście naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, oraz jego śmierć za grzechy nasze na krzyżu ciężar ten obmyła. Módlmy się o łaskę, aby nie tylko dziś, lecz dziś przede wszystkim Duch Święty na nas zstąpił i Mądrość Pańską nam zesłał.

Po tych słowach i ciszy chwili sięgnął po różaniec święty u pasa i ujmując go w dłoni zaczął modlitwę w języku Kościoła prowadzić.

- In nómine Patris, et Filii, et Spiritus Sancti. Amen.

- Credo in Deum Patrem omnipótentem, Creatórem caeli et terráe...

- Pater noster, qui es in caelis, sanctificétur nomen túum...

- Ave, Maria, gratia plena, Dóminus tecum; benedicta tu...

- Ave, Maria, gratia plena, Dóminus tecum; benedicta tu...

- Ave, Maria, gratia plena, Dóminus tecum; benedicta tu...

Słowa umilkły i nastała cisza, lecz nie trwała ona długo, albowiem Brat Agilulf zabrać słowo jeszcze jedno, chcieć nie chcieć, krótkie musiał. Różaniec wrócił na swoje miejsce, a on przemówił.

- Bracia i siostry, zgromadzeniu w duchu naszego Pana pragnę was prosić, abyście mówili swobodnie na tej i przyszłych naradach. Aby żadna myśl i uczucie nie było powstrzymane, a wypowiedziane szczerze zostało w duchu wzajemnego szacunku i zrozumienia. Wiedzcie, że jestem jedną osobą i sam jeden nie ważne jak bym pragnął, a pychą najstraszniejszą z grzechów by to było, wszystkiego nie pojmę, nie odkryję i nie zrozumiem. Rad jestem, że w tak bogatym gronie nam się spotkać i tak bogatą różnorodność doświadczeń i dróg życiowych nam Stwórca zesłał, albowiem tylko dzięki szczerości i prawdzie razem możemy podjąć najważniejsze decyzje. Gdyż choć zaledwie garstka z nas je podejmuje, to wkład wasz bracia i siostry najwyższej jest próby, gdyż jako ludzie sami wszystkiego nie dostrzeżemy. Wasze spostrzeżenia i uwagi, nadzieje i obawy są wodą na kamień młyński i tylko ta woda pozwoli aby młyn pracował i dobrze mąkę nawrócenia tych ziem i pod pieczę naszego Pana je oddał jak zostało nam przykazane. Wiedzcie, że zawsze macie we mnie tego który was wysłucha i rozwiązania szukać będzie wspólnie, oraz godził między wami, gdyby do waśni doszło. Nawet jeśli czas na naradę jeszcze daleki, zawsze możecie się do mnie zwrócić. Czyż w swej różnicy nie jesteśmy wszyscy oddani jednemu celu? Nie nam się kłócić, lecz ku chwale, nie naszej, lecz Boga Ojca pracować i całego Kościoła Świętego.

Przymknął oczy na chwilę i na chwilę podobną zamilkł, a cenne kilka uderzeń serca upłynęło, by po ich otworzeniu przemówić końcowo.

- Zatem proszę was wszystkich bez wyjątku, by serce swe przelać, gdyż Prawda najwyższym dobrem jest. Aby najcenniejsze z cnót każdemu z nas, razem i osobna, przyświecały. Wiara w naszego Pana, Nadzieja która nigdy nie umiera w lepsze dni i świt pod koniec każdej ciężkiej zimowej nocy, oraz Miłość, coby podszepty szatańskiej pogardy i drwiny, zawiści i zakłamania, z dala od serc waszych się trzymały. Abyśmy zjednoczeni ku jednemu celu szli, jako my bracia i siostry w wierze. Radźcie i mówcie szczerze, a ja zamilknę, gdyż pytania jeszcze mam, a nie chcę przemawiać sam w sprawach Panu ważnych teraz i przed nami nim nie pojmę mądrości którą Pan wam zesłał.

Słowa przebrzmiewały, gdy brat Agilulf słow schylił w skosie i na swe miejsce się udał.
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 06-09-2020 o 09:23. Powód: zły znak "?" zamiast "."; literówka, powtórzenie "Amen"
Dhratlach jest offline  
Stary 06-09-2020, 11:44   #34
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację

Ledwo brat Agilulf mowę swą zakończył, Herman Raspe rycerz z Turyngii się podniósł i w te oto słowa się odezwał:
- Doprawdy piękne oratio nam tutaj brat wygłosił - wzrok swój na von Leiningena skierował - przyznać jeno muszę, że słowa wasze bracie, zdają mi się jakowąś insynuacją podszyte. Zachodzę w głowę i za nic pojąć nie mogę, co też bratu na sercu leży. Wszyscy wiemy, że sam jeden był bracie przeciw obieraniu siedziby na tych wzgórzach, które ci się szatańską pokusą zdały. Racji ci odmówić nie można. Odpowiedzialność jednak zgodnie z wolą komtura, po równo na was wszystkich trzech spada. Nie mnie rozsądzać, czy dobrze komtur uczynił takiej trójcy przywództwo powierzając. Czasu nie zawrócimy i dysputy o tym toczyć sensu żadnego nie ma. To na czem skupić nam się teraz trzeba, to problemy które aktualnie nas trapią. W tej materyi, brat żadnego zdania nie wyraził, a jeno tajemne insynuacje wysuwa. Wnoszę, że brat plan jakowyś ma i jeno sojuszników szuka. Lepiej jednak z otwartą przyłbicą stanąć i myśli swe jasno wyrazić niż w podchody się bawić. Jaki zatem twój plan, czcigodny bracie Agilulfie jest?
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 06-09-2020, 17:16   #35
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Brat Agilulf, nieznany rycerskiej braci i nikomu prócz świty własnej inaczej niż z imienia jeno powstał spokojnie i spojrzał na stojącego przy nim Siemena. Jako, że młody giermek krwi rycerskiej był, a co za tym szło na rycerza się sposobił, Brat upatrywał, iż i jemu należy się miejsce w naradzie. Młodzieniec bowiem szesnaście zim przeżył i świeży w swym postanowieniu przyglądał się i nasłuchiwał wszystkiemu co zachodziło na zebraniu z szeroko otwartymi, ciekawskimi oczema. Wszak pierwsze to jego takie wydarzenie w życiu było.

Agilulf pochylił się ku chłopaka i powiedział do niego cicho, a temu aż oczy się powiększyły bardziej niż mogłoby się zdawać możliwe patrząc po jego wielkich oczach wcześniej. Widać było, iż ma pytanie, chce sprawę omówić, dopytać, lub inaczej poruszyć, lecz mentor jego powiedział tylko łagodnie podążając w duchu za słowem Pisma i słów Pana Chrystusowego w języku Kościoła.

- Co masz czynić, czyń prędko.

I młodzieniec pośpieszył, a nogi go niosły ku koniom. Brat Zakonny spojrzał nieśpiesznie po zgromadzonych ze spokojem i pogodą, by zatrzymać wzrok na Herr Raspe. Któremu głową skinął z uznaniem i takoby powiedział.

- Zaprawdę wielce się serce moje raduje Wielebny Bracie, gdyś o tą szczerość i prawdę błagać prosiłem Ducha Świętego i nadzieję żywię wielką i nieprzebraną iż podobny duch udzieli się nam wszystkim ponad wszelkimi ludzkimi podziałami z podszeptu szatana wywołanymi.

W ten młody giermek powrócił niosąc niepewnie zawiniątko w białym materiale z czarnym krzyżem na wierzchu i stanąwszy przy Bracie Agilulfie dostrzec można było iż nieznacznie drżał. Brat głową skiną i zachęcił młodzieńca, a ten przyżegał się powoli razem z swym opiekunem i nauczycielem i zaczął odwijać materiał. Ukazało się kolejne skryte w nim zawiniątko, tym razem w jagnięcej skórze ukryte. Ostrożne odwiązywanie sznurów i odkrywanie ujawniło z kolei jeszcze jedno zawiniątko, paczkę otuloną ciepłą, białą wełnianą grubą otuliną materiału. Odkrycie jej ukazało wszystkim zebranym...

...Pismo Święte...

Było to widać nie po wzorach, nie po formie, czy zdobieniach, gdyż był to prosty, choć gruby wolumin obity ciemną skórą. Lecz po srebrnym krzyżu z cienkiej warstwy metalu i słów w języku Starego Rzymu.

Brat zakonny zachęcił gestem młodzieńca i coś powiedział cicho, a ten wystąpił przed niego. Agilulf pokłonił się przed woluminem, uklęknął na jedno kolano, ucałował pański krzyż na okładce i powstał, a Siemen uklęknął trzymając ciężką Księgę Pana przed sobą.

Wywołany na środek przez Brata w wierze, tego który najbliżej ze wszystkich pism był biegły i oczytany, tego który święcenia z rąk samego Ojca Świętego otrzymał, Brat Agilulf położył dłoń na sercu, a drugą na Świętej Księdze i uniósł wzrok ku niebu.

- Stojąc przed obliczem Pana na Niebiosach, wszestkich tu zgromadzonych braci i siostry moje w wierze biorąc na świadków, przysięgam na Boga Święte Ewangelie przemówić prawdę, prawdę i tylko prawdę. Jeśliby jedno kłamiliwe słowo opuściło usta moje, niechaj me ciało po wieki przepadnie i nie dozna łaski zmartwychwstania, a dusza moja nieśmiertelna po wieczność strącona będzie w ognie piekielne katusze cierpiąc nieustanne. Tak mi dopomóż Bóg.

Chwila ciszy nastała kiedy składający przysięgę Brat przymknął oczy i opuścił głowę, by spojrzeć na Wielebnego Rycerza i zebranych ze spokojem na twarzy i w głosie.

- Zaprawdę nadzieją moją jest, by prawdą było, abyśmy wszyscy tutaj zebrani sojusznikami w naszej misji ewangelizacji tych stron i niesienia światła naszego Pana byli. Niechaj świadectwem mego oddania naszej sprawie, oddania Bogu i całemu Kościołowi Świętemu będzie, iż kiedy ojciec dał mi wybór pod kim pas rycerski zdobyć nie wahałem się i przybyłem w te strony ochroną i wsparciem braciom Cystersom służąc. Porzucając wygodne i dostojne życie w domu rodzinny,, a kiedy wieści mnie doszły o planach chrystianizacji przez Mym planem, mą wizją jest przyniesienie tym ziemiom i ich ludom łaskę światła i miłości Pana naszego na chwałę Boga i Zakonu, Państwo Kościelne czyniąc zgodnie z życzeniem Ojca Świętego. Nie znacie mnie z nazwiska i nie znacie mej przeszłości, gdyż nie chcę, byście mnie po urodzeniu oceniali i fałszywą opinię oczekiwań tworzyli, które w Zakonie mocy ta przeszłość mieć nie powinna, lecz po mych słowach i czynach. Tegoż niech świadczy o mnie, iż od jedenastu lat na tych ziemiach pogańskich działam, a mym zbrojnym, których wyprosiłem u Komtura nie dla bezpieczeństwa własnego, lecz ku zabezpieczeniu interesów Zakonu i Wiary naszej, rozkaz dałem żelazny, by ich zadaniem bezsprzecznie było ochrona Świętej Relikwii i Sióstr Zakonnych, a następnie wszystkich naszych braci i sióstr w wierze co w obozie przebywają, gdyż bez nich, ich zdrowia i dobrobytu nasza misja skazana na zagładę będzie.Natomiast, powstrzymuję się przed wyrażeniem własnej opinii, gdyż chcę poznać serca wasze bracia moi, wasze mocne strony i biegłości które nadzieję mam jeśli Duch Święty pozwoli dostrzec, bym mógł z czystym sumieniem wiedzieć do kogo w jakiej sprawie się zwrócić o radę i pomoc. Jestem tylko jednym człowiekiem i tak, przyznaję wizję Zakonu na tych ziemiach mam wielką, lecz jako jeden człowiek nie będę ukrywał, iż jestem zaledwie ziarnkiem piasku na plaży i moje zrozumienie wielkiego dzieła Bożego jest znikome. Dlatego wierzę, że dzięki waszej szczerości bracia moi lepiej zrozumiem sytuację i światło rzucicie na sprawy które mi umykają. Dzięki temu, lepsze plany, ku lepszej i bezpieczniejszej przyszłości naszej misji tworzyć bym mógł i lepiej mógł je wytłumaczyć czas zaoszczędzając, którego w mej wierze nie mamy ze zagrożeniem ataku w chwili każdej się licząc. Amen.

Po tych słowach ściągnął dłoń z Pisma i krzyż pański na piersi czyniąc uklęknął i ucałować święty wolumin. Gestem dłoni dał znać giermkowi, by ten powstał i Księgę Pana w materiale schował.
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 07-09-2020 o 04:10. Powód: literówka, zły wiek Siemena
Dhratlach jest offline  
Stary 06-09-2020, 20:29   #36
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Zygfryd słuchając niekończących się kolejnych kwiecistów wywodów brata Agiilulfa z trudem powstrzymał się przed przed ich przerwaniem. Musiał przyznać, że mówcą był on dobrym i dobrze znał Słowo Boże, ale rację miał chyba brat Herman, że wykorzystywał te dary by mącić i jakieś podchody czynić.... Nie umknęło jego uwadze, jak dawał do zrozumienia, że ma zamiar "godzić" swoich braci i jak koniecznie chciał wypowiadać się jako ostatni, jak często przywódcy to czynili...

Przeżegnał się i zmówił krótką modlitwę, przełknął ślinę bo czym powstał by w końcu głos zabrać:

-Dziękuje ci bracie Agilulfie, za pobożne słowa i modlitwę, podobnie jak dziękuje bratu Brunonowi za rozpoczęcie narady i oddanie jej pod błogosławieństwo Świętych Relikwii. Nie wątpię, że każdy z nas ma Boga w sercu i oddany jest świętej sprawie naszej krucjaty, choć nie każdy tyle samo o tym prawi. W końcu rycerze powinni oprócz słów gładkich przede wszystkim czynami się wsławiać. Ja może nie dokonałem na tych ziemiach jeszcze tyle co brat Agilulf czy mój stryj, lecz każdy kto słyszał o rodzie von Rohrbachów wie jak bardzo jesteśmy oddani szerzeniu Bożej sprawy. Mój ojciec poniósł śmierć chwalebną i męczęnską w walce z Saracenami w Ziemii Świetej, lecz nie czas teraz o tym prawić.

Następnie skinął głowa braciom Brunonowi i Wernerowi, z którymi chyba lepiej wspólny język znajdował.

-Brat Werner mówi zwięźle, jasno i słusznie do szybkiego działania wzywa. Zawalenie jaskiń to dobry pomysł, choć proponowałbym w pierwszej kolejności wykorzystać je jak proponuje Brat Bruno by odnależć tych zuchwałych pogan, którzy nieszczęsnego Johanna porwali i słusznie ich za ów czyn nikczemny pokarać. Co więcej, proponuje byśmy pod przewodnictwem siostry Gertrudy dzierżącej Święty Krzyż z Relikwią Św. Maurycego egzorcyzmy w tej plugawej jaskinii odprawili, by diabła odegnać i ludzkie szczątki które tam są pogrzebali lub spalili. Podobnie powinniśmy wypalić pogańskie znaki, które w lesie znaleźliśmy i kaplicę niewielką w tym miejscu postawić. Poganie pokazali, że pokoju nie chcą, siłę więc musimy pokazać i i z Bożą pomocą zwyciężymy! -Zakończył z okrzykiem, wznosząc opancerzoną pięść, a następnie drugą ręką uczynił znak krzyża.

 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 06-09-2020 o 21:21.
Lord Melkor jest offline  
Stary 06-09-2020, 21:16   #37
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację

- A cóż to za gesty? - brat Werner wstał, ledwo Zygfryd swoją mowę zakończył - Na Święte Księgi przysięgasz, tym samym resztę naszej kompanii w złym świetle stawiasz, jakoby to jakie złe słowo z naszych ust padło, abo czyn nikczemny jakiś z naszej strony podjęty został. Wszystek wiem, że nic takiego miejsca nie miało. Na cóż więc te pełne powagi i wyniosłości gesty. Zgodnie z wolą brata Bruna, jako równi na naradzie stajemy i o ważnych sprawach radzić chcemy. A ty czcigodny bracie jeno zamęt i insynuacje rzucasz, zdania swego nie wyrażając. Boisz się, czy po prostu poza wspaniałym oratio nic więcej nie masz nam do powiedzenia. Jak do tej pory ani słowa nie wypowiedziałeś w żadnej ważnej dla nas kwestii. Ani o poszukiwaniu wody słowem się nie zająknąłeś, ani o zwaleniu jaskini sądu nie nie dałeś. Czekasz jeno, jak jakiś władyka na osąd reszty zgromadzonych. Pycha przez ciebie przemawia i zawiść jakowaś. Czemuż bowiem służyć mają takie słowa i gesty, jak jeno temu, coby się w lepszym świetle postawić i resztę kampaniji oczernić. Źle czynisz bracie, oj źle.
Werner z wielką wściekłością swój osąd ogłosił. Im jednak dłużej mówił, tym bardziej głowa mu stygła i spokój w jego sercu się rozlewał.

Gdy tylko rycerz ów przemówił, siostra Gertruda swój osąd wyrazić się ośmieliła. .
- Czcigodni panowie, jestem tylko pokorną służebnicą Pana Naszego, Jezusa Chrystusa, i żadną miarą mi sądy w tak ważnych sprawach wydawać. Ani na poszukiwaniu wody się nie znam, ani na tym, co z przeklętą jaskinią czynić nie wiem, a tym bardziej o walce z poganami pojęcia nie mam. Jedno jednak rzec muszę. Bracie Agilulf mądrości ci odmówić nie można, ale gdy przed nią pycha kroczy, to jeno grzech i sromota. A zda mi się, że tak jest w twoim przypadku. Zdanie odmienne względem wyboru siedziby miałeś i być może nawet racja po twojej stronie, że lepiej wybrać moglim. Cóż jednak z tego? Gród nasz warowny z każdym dniem pnie się ku górze na chwałę Bożą i schronienie nam zapewnia. To, że Pan nasz trudności przed nami stawia, to nic w tem dziwnego. Wypróbować nas chce, jak wszystkie sługi swoje. W ogniu nasz próbuje, aby tym większą wartość z nas wydobyć. Szczere intencje ci pewnie przyświecają, ale słów twoich, że ślepą wiarę w relikwie pokładamy, pomnieć nie mogę. Na karb zmęczenia, to jednak zrzucam i jako nasz Pan miłosiernie ci wybaczam. Jeno ex cathedra nas nie pouczaj, bo jak sam stwierdziłeś równy nam jesteś, a grzech twój przed tobą kroczy. Gesty święte czynisz i słowa wielkie wypowiadasz, a przecież Pan nasz rzekł: “Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie — ani na niebo, bo jest tronem Boga; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.” Pilnuj się zatem czcigodny bracie, cobyś podszeptom złego nie uległ i w pychę nie popadł. Myślę, że rad wszyscy bylibyśmy, gdybyś nam zdanie swoje w ważnych kwestia przedstawił, a nie theatrum tu przed nami wyczyniał.

Siostra Gertruda spojrzała po wszystkich, dłużej wzrok na bracie Agilulfie zatrzymując. Skłoniłą się nisko wszystkim i na powrót miejsce swoje zajęła.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 07-09-2020, 03:56   #38
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Brat Agilulf patrzał spokojnie i słuchał słów Wielebnego Brata, oraz Świętej Siostry. Gdy słowa skończyli w spokoju tak wstał i zaledwie parę uderzeń serca trwało aż w głowę opuścił, by przemówić z żalem i pokorą wielką.

- Gniewem sprawiedliwym Wielebny Brat się unosi, a Święta Siostra słuszność i prawdę głosi, albowiem ten niegodny co wilcze nosi imię zbłądził w zgorzknienie i ból zrodzony z wiedzy niesprawiedliwości, co to z grzechu pychy i oszczerstw z ust innych zrodzone zostało. Albowiem wilk ten samotny w służbie Pana zbyt wiele widział na tych ziemiach. Choć pismo blisko serca nosi, biegły tak nie jest, by szczerze wszelki werset Najświętszej z Ksiąg pojąć pomimo chęci wielkich, lecz tu o nauczycieli trudno i czasu niewiele, gdyż jest zbyt wiele do zrobienia.

Spojrzał na swych oskarżycieli i z szczerym choć nieudolnie już skrywanym cierpieńczym bólem wymalowanym na licu i w oczach.

- Mą intencją nie było wszem zarzucić haniebność zgromadzonych, lecz podkreślić prawdę mych słów. Czyż na pierwszej z decyzji podejmowanych gdy przybyliśmy na wzgórze nie dostąpiono czynu haniebnego kiedy kłam i manipulacyje mym słowom zarzucono z ust Brata Bruno. Brata co na mą prośbę i pytania żadnego argumenta nie przedstawił jeno wybiórcze czepianie się własnej pokrętnej interpretacji nastawionej na Honoru Rycerza i Zakonnika splugawienie i w oczach zgromadzonych ośmieszenie? Czyż nie zapewniał wręcz naiwnie i z wielką pewnością głosząc swą opinię iż słowa moje przesadą są i dobrze będzie? Czy to nie Brat Zygfryd w swej młodzieńczej postawie zamknięty na słowa wszelakie w zdaniu swym obstawał? Brata co Książęcej Krwi na tych ziemiach wartej tyle co pył jeno ślepo popierając i w pysze się unosząc iż on nie niewiasta by zdanie swe zmieniać? Jednakoż Komtur w swej mądrości ich wybrał i ich zasługi słuszne być muszą skoro tego zaszczytu dostąpili, gdyż w zaufanie w niego pokładam, przeto im przebaczam. Przyznaję, zbyt długo na tych ziemiach jestem i widziałem tak wiele, zbyt wiele. Młodzieńczy zapał co kończył się rzezią z rąk Pogan, gwałtowne decyzje które w naszych stronach za wielce szlachetne by się zdały, lecz w wyniku niezrozumienia dróg i myśli zbłąkanych owiec Pańskich tych ziemie zamieszkujących kończyły się krwi rozlewem i gwałtem? Ten dzień gdy z rąk swoich na śmierć raniony zostawion byłem i porzucon zostałem, choć nie tak dawno w obronie ich życia wystąpiłem, a to nikt inny jak ci sami barbarzyńcy co jeszcze niedawno krew nam upuszczali wzięli mnie do siebie i do zdrowia przywrócili goszcząc jak prawdziwe dzieci Boże? Bracia i siostry jedenaście lat jestem tu na dobrowolnym zesłaniu życie swoje i duszę na szali kładąc i serce me się pęka, gdy widzę te same błędy, tą samą pychę i butę. To samo zapatrzenie w szatańską arogancję która czyha uśpiona w sercach ludzi co za lepszych się mają. Przyznaję, jestem grzesznikiem i zgrzeszyłem, lecz nie jest to tylko mój grzech, gdyż grzech mój choć nikczemny ostrożność mi nakazywał jeszcze większą niż wszelaką co za młodu mi wpojono. Widziałem błędy braci Cystersów i to jak wiele o nas zdradzili braciom naszym w stworzeniu, widziałem błędy osadników przez szlachetnie urodzonych prowadzonych o swych wzniosłych racjach przekonanych bezsprzecznie co krwią niewinnych się kończyło, widziałem młodzieńczy zapał co kończył się śmiercią życia co dopiero rozpoczynało swój bieg w dorosłość i tych co byli z nimi. Piętno tych wydarzeń na zawsze będzie ze mną i o przebaczenie was błagam bracia i siostry. Przebaczcie temu wilkowi co samotnie na większą zwierzynę nastaje i dzikie wilki co po lasach watahami krążą, by za cenę wszelką starać się owce chronić. Trud jego jednak zbyteczny, gdyż pasterz i pies wierny jego jeno wilka w nim widzą nie chcą dostrzec prawdy, że i pierwszy pies był właśnie kiedyś wilkiem!

Wilczy brat zamilkł i zamknął oczy oddech uspokajając i emocje. Kiedy je otworzył był w nich tylko żal.

- Przebacz mi Święta Siostro i przebaczcie mi Bracia zebrani me słowa co bluźnierstwo ku relikwii świętego Maurycego, wielkiego dowódcy i męczennika rzekłem, gdyż złych i podłych słów użyłem, a w grzechu żalu i bólu świadomości nieuchronnej powtórki nieszczęścia wielkiego z przeszłości co pychę we mnie przebudziła. Na myśli miałem, by nam ostrożnie z relikwią się obchodzić i nim czas najdzie schronienie w obozie znalazła i ochronę jego mieszkańcom zapewniała. Stąd słowa o ślepej wierze, wierze która każe wierzyć w łaskę Pańską choć wszem i wobec jest wiadome jak Pan Stwórca nasz pokarał naród wybrany, gdy bez jego przyzwolenia i znaku Arkę Przymierza w bój zabrali. Wielka klęska miejsce miała, a Arka w ręce wroga trafiła. Tędy nam na znak od Pana oczekiwać i w tej materii już wątpliwości nie mam, iż to właśnie dany on będzie Wielebnemu Bratu, lub Świętej Siostrze i spać mogę spokojnie.

Spojrzał gdzieś daleko przed siebie jakby patrząc na coś czego nie było widać okiem innym niż jego wspomnień i przymknął oczy wzdychając ciężko, a jego głos był o wiele spokojniejszy i zrównoważony, choć ciężki na sercu..

- Zgromadzeni bracia i siostry proszę zastanówcie się o cóż jeszcze chcecie mnie zapytać, a jeśli nic takiego nie będzie plan mój i strategię pełną wyłożę zgodnie z waszym pragnieniem, lecz czas nam to zajmie więcej niż bym chciał. Moi ludzie są na straży i prosiłbym by każdy z ludu prostego co na usługach waszych i do boju sprawny również wartę objął, gdyż nam trochę zejdzie. Gdy skończę pytajcie mnie śmiało jeśli potrzeba taka serca waszego będzie. Proszę jeno o otwarty umysł, a wiedzę i mądrość nie moją, lecz tych co polegli i z Bogiem się cieszą, tych których duch został złamany i odeszli z tych ziem i tych których nigdy nie odnaleźli co w modlitwie wieczornej o bezpieczeństwo i powrót się modlę przedłożę. Teraz wybaczcie, ale myśli zebrać muszę, chwilę mi dajcie przeto was błagam ino.

Oczęta otworzył i stare były, a siadając na swym siedzeniu, twardym, nieubłaganym ukojenie w nim znalazł, by cicho i słabo do swego giermka powiedzieć.

- Wody Siemen, wody i moją tubę jeśli byś mógł być tak dobry...

Młodzian udał się za rozkazem spojrzenia posyłając ku swemu mentorowi. Wilczy Brat natomiast wsparł czoło na wierzchu dłoni z drugą bezradnie w łokciu opartą na kolanie i zwisającą w dół. Jego głowa pełna myśli i tylko ciche, cichuteńkie słowa skierowane do jednej osoby na ziemi, a w której ogromy szacunek zawsze od kiedy tylko istniał wypowiedział nad wyraz trzeźwo, choć tonem na cierpienie wielkie wskazującym wierząc iż sam jest z nikim w pobliżu na tyle co by szept jego cichy usłyszał..

- Wybacz mi ojcze... nie jestem godzień nazwy szlachetnego Rodu naszego... waszego nosić...

Ponoć ktoś kiedyś powiedział, że jak Dobry Pan Bóg kogoś kocha, temu krzyżyk daje... zaprawdę niezbadane były ścieżki Pańskie.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 07-09-2020, 15:42   #39
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Bruno przecierał oczy ze zdumienia widząc co wyprawia Agilulf. Brat zakonny nazywał się wilkiem. Przeszedł jakieś traumatyczne doświadczenia które wpłynęły na jego psychikę. Może i miał doświadczenie które Komtur doceniał, chyba jednak nie do końca był świadom w jakim stanie psychicznym znajduje się brat Agilulf.

- Brat mówi bardzo chaotycznie. Dużo w tym słów ale bardzo mało treści. Pokory Bratu wciąż brakuje jak widzę, bo na zwróconą uwagę zarzuty znów zaczął pan wypuszczać pod adresem zarówno moim jak i Brata Zygfryda. To jest Bracia narada. - zwrócił się już do wszystkich zgromadzonych -Dobrze by było żebyśmy wypowiadali się zwięźle i na temat. Brat Agilulf nie podarował nam konkretów bo uważał, że zajmie to za dużo czasu. Po czym zaczął zarzucać nas kwiecistymi przemowami. Martwię się o zdrowie Brata który jak rzekł nam traumatycznych rzeczy doświadczył. Niech w spokoju odpocznie i zbierze myśli. - Bruno mógłby zaatakować Zakonnika bez pardonu ale uważał, że niezgoda rujnuje. Delikatne napomnienie powinno wystarczyć.

- Wody bracie Werner trzeba szukać obserwując gdzie największy ruch zwierząt jest. To może nas zaprowadzić do źródła wody. Drugi koncept na rozwiązanie tego problemu jest równie prosty. Poganie na tych wzgórzach nie stworzyli zamku czy twierdzy. Takich bowiem siedzib nie wznoszą z kamienia. Skoro mieszkają tu wykorzystując naturalne siedlisko jakim jest jaskinia. Jestem pewien, że wodę tam mają lub znają jej źródło. Jest to jeden z praktycznych powodów jakie widzę by uderzyć tam na nich w głąb tych ciemności. Drugim jest to, że nic o jaskiniach nie wiemy. Mogą być inne z niej wyjścia i nadal Sasini nas tu podejdą. Tyle, że drogi będą musieli trochę nadłożyć. Nie jest jednak tak, że zawalenie tych jaskiń odetnie nas od problemu. Odetnie nas w mojej ocenie od odpowiedzi jedynie. Silnej i zdecydowanej reakcji nam trzeba. - podkreślił zakonnik.

- Poruszę na tym zgromadzeniu jeszcze raz temat naszej siedziby. Żeby uciąć niejasności jakie mogą zacząć powstawać. Każde miejsce na siedzibę ma swoje zalety i wady. Wraz z Bratem Zygfrydem wybraliśmy rozwiązywanie takich problemów jak znalezienie tu wody. Mając to za rzecz wykonalną mając Boga po swojej stronie. Uznaliśmy to za łatwiejsze niż bronienie się w siedzibie drewnianej otoczeni lasem z którego wróg może nas najść otoczyć i do gołej ziemi spalić. Czas pokaże kto miał racje ale przypomnę Braciom o dyscyplinie z której nasz zakon słynie. Dyskutować możemy przed decyzją nawet krytycznie do czego zachęcam. - skinął głową Wernerowi z autentycznym szacunkiem. - Za takie podejście dziękuje. To pozwoli nam lepiej zapoznać się z każdą sprawą obecną i przyszłą i podjąć odpowiednie decyzje. Każdy otrzyma wyjaśnia swoich pytań by lepiej zrozumieć sytuację. Jeśli jednak decyzja zapadnie... proszę o postępowanie zgodnie z regułą czyli posłuszeństwo i pokorę. Mówię to teraz byśmy od początku naszego pobytu tutaj pokazali się jako monolit. Jako Bracia Zakonni i sprzymierzeni z nami Rycerze. Dziś widzą nas słudzy w przyszłości nawróceni Prusowie i osadnicy. Uznałem za słuszne wspomnieć Braciom - tu wzrok skierował na zażywającego wywary Agilulf - o tym prócz słów wyjaśnia i mojego stanowiska w sprawach dziś dyskutowanych.
 
Icarius jest offline  
Stary 07-09-2020, 19:07   #40
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację

Długa cisza zapadła, gdy Bruno Brunonen na zarzuty brata von Leiningena, co sam się wilkiem ochrzcił, odpowiedział. Wielkim mirum dla większość zebranych, to było że w polemikę i spór z nim nie wchodził. Dlatego też zapewne cisza długa i wymowna nastała. W zadumie się wszyscy pogrążyli, abo też na jakąś odpowiedź ze strony Agilulfa czekając.

Takowa nie nadeszła i jeno świerszcze i noce ptaki słychać było. Polna co je ogień trawił, trzaskały przyjemnie i ciepło wokół zapewniały. Czas płynął wolno i nikt odwagi nie miał, aby ją przerwać.

Każda upływająca chwila, atmosferę zagęszczała, a niepokój w sercach się wzmagał.
Ostatecznie, to brat Werner litość nad wszystkimi okazał i odważnie przemówił:
- Pojąć twych słów, bracie Wilku, niepodobna - rzekł w stronę Agilulfa - Wypada zatem tylko z bratem Bruno się zgodzić i powtórzyć. Odpocznij bracie wilku, myśli zbierz, a potem powiedz co ci na sercu leży, bo może prawdą że cię jakieś morbus animi trzebi.

Tutaj rycerz Werner powietrze głośno wciągnął i krótką przerwę zrobił.
- Czcigodni bracia i siostry z uwagi na lata w boju przeżyte i doświadczenia z nich wyciągnięte, zgodzić się z bratem Bruno w kwestii jaskini nie mogę. Te groty podziemne, to jako siedlisko szczurów dla domu naszego. Trza nam korytarze podziemne zawalić i kłopot pogrzebać. To jedyny sposób, aby pogańskie syny przepędzić. Kędy się zapuścimy w czeluści podziemne, to jeno śmierć i sromotę tam znajdziemy. Sasiny pułapek mnogość zapewne przygotowali i wybijać nas będą bez problemu. Już nie raz w tym gronie mówiliśmy, że takimi to podstępnymi sposobami oni walczą i z tego znani są. My rycerze Chrystusa w otwartym polu przywykliśmy walczyć, i nijak do piekła nam schodzić. Rację za to ma, brat Zygfryd, że czas byśmy swą obecność zaznaczyli i pogańskie symbole wyplenili. A tam gdzie one stoją, krzyż święty postawić, abo kapliczkę. Wiadomy to znak dla wszystkich będzie, że ziemie te odtąd do Pana naszego należą i żaden pogański bałwan tutaj nie ma prawa stać. Taki cel misji naszej świętej i nie może być trwogi w sercu naszym jeżeli o to chodzi. Brat wilk - gdy ten przydomek rycerz Werner wypowiadał, słychać było, że z pogardą i złością to robi - namawiał nas, aby sasinowe bałwany szanować. Grzech to i tchórzostwo, bracia. Mam nadzieję, że w tym temacie sporu między nami nie będzie. I jeszcze jedno słowo o wodzie. Tutaj jasno zaznaczyć nam trzeba, że poszukiwania nasze ustać nie mogą i wszelki trud podjąć należy, żeby dopływ wody strażnicy zapewnić.

Po tych słowach, brat Werner usiadł, uprzednio ukłon w stronę Bruna czyniąc.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman

Ostatnio edytowane przez Pinhead : 07-09-2020 o 19:10.
Pinhead jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172