Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-02-2023, 02:00   #151
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wcześniej z lekarzem

Przemytnik zdjął z nieprzytomnego kitel oderwał od ciucha rękawy Jednym porządnie związał trupologowi nogi w kolanach, z drugiego rękawa zrobił knebel, oderwał jeszcze kawałek materiału, aby zasłonić facetowi usta, coby tego knebla wypluć nie mógł! Następnie zaciągnął zwolennika papierologii do jednej z szafy na truposze i wrzucił go do środka drzwiczki zostawił lekko uchylone, żeby się facet nie udusił

- No teraz alarmu nie będzie jakby łapi trupa tu znaleźli albo jakby się za wcześnie wybudził a takto pewnie pomyślą, że poszedł za potrzebą tam, gdzie król piechotą łazi

Z kanciapy sprzątaczy wziął butelkę silnego wybielacza, pastę do podłóg, błyszczacz do drewna w aerozolu i parę szmat w najgorszym wypadku będzie psikać po oczach albo kombinować z zapalniczką....

Wciskanie kitu

- No nowy jestem! Kazik mi na imię sprzątaniem się imię... Szefostwo nie powiedziało? Pewnie się informacja zgubiła, pieprzona papierologia urzędniki własnej dupy nie potrafią znaleźć - Tadeusz liczył na swój swojski uśmiech i błysk w kaprawym oku oraz powszechną w narodzie nienawiść do urzędników niższego szczebla pochodzącego jeszcze z czasów Polski Szlacheckiej, a potem mentalności rozbiorowej gdzie każdy urzędnik jeno kradł dla Panów.
 
Brilchan jest offline  
Stary 13-02-2023, 18:54   #152
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Pod latarnią najciemniej, pomyślał Dunin-Wilkosz, gdy stanął twarzą w twarz ze strażnikiem, a ten go nie rozpoznał. Pijaczynie do głowy by nie przyszło, że ścigany za zabójstwo zbieg, mógłby w środku nocy wejść do budynku prokuratury, gdzie przepracował ponad dekadę. Robert nie raz kurtuazyjnie, na korytarzu dopytywał Sławińskiego o żonę, dzieci, czy psa. Dzielił wrażeniami z meczów. Ten go jednak nie rozpoznał. Zapewne pomogła w tym zmiana wyglądu i roboczy kombinezon, ale też wóda spożywana hektolitrami przez niewydarzonych strażników. Przez pięć lat nikt nie ukrócił imprez w dyżurce. Pewne rzeczy nie zmienią się nigdy.
Panie, kazali sprzątać, to sprzątamy! — Tumak uniósł się teatralnie, rozkładając ręce. — My tu nie rządzim, ze skargą to może pan iść do, tego... Jak mu tam... Uhhh...
- Do Krawczyka - podpowiedział prokurator, próbując modulować głos. Unikał spojrzenia strażnika, przyglądając się ze znudzeniem swoim paznokciom. Pamiętał, że Krawczyk pracował jako administrator budynku i odpowiadał za porządek, więc o ile nie trafił go szlag, kłamstwo powinno wypaść wiarygodnie - Ale ja dzwonić do niego nie będę. O tej porze najebany jest jak szpadel i przyjmuje na kwadracie jakieś panienki. Jak mu zacznę dupę pierdołami zawracać, to nam znowu utnie z pensji. Bądź pan człowiekiem i daj pracować. Uwiniemy się raz dwa i już nas nie ma
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 16-02-2023, 18:08   #153
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Wiśnia inteligencja: 1+1=2 = porażka



- Dziadek, weź ty kitu nie wciskaj - odezwał się Czesiek zgrywając macho. Chyba chciał zaszpanować przed Kryśką, która po jego tekście zaczęła chichotać.
- Jakbyś był nowy, to byś z nami jechał. Przywożą nas tu busem. Budynek jest duży, to i w ekipie jest nas 6 osób. Do piwnicy idzie nas troje. Dzisiaj to jestem ja, Krysia, spojrzał na koleżankę i Włodek – jest w drugim skrzydle. Zenek, Bożena i Kaśka sprzątają na górze. Panie, trzymaj go Pan, bo to jakiś złodziej pewno – zwrócił się do strażnika.

Tumak inteligencja: 1+2=3 – częściowa porażka



Tumakowi udawanie sprzątacza wychodziło dość drętwo, a fakt, że nie pamiętał jak nazywa się szef, spowodował, że Sławiński nabrał podejrzeń. Na szczęście sytuację uratował Robert.

Robert inteligencja: 6+2=8 – krytyczny sukces



- Hehe, Krawczyk, pewnie że Krawczyk. Chłop zarządza tym pieprznikiem już prawie ćwierć wieku. Nie wiem jak można zapomnieć jego nazwisko… Dobra, bierzcie się za to sprzątanie jeśli musicie. Tylko jak będziesz mył podłogę w serwerowni, to uważaj żebyś sprzętu nie pomoczył, bo się jeszcze spieprzy – Sławiński spojrzał na Tumaka.

Dunin – Wilkosz przystąpił więc do zamiatania pokoju strażników, a Tumak zniknął za drzwiami serwerowni, gdzie szybko podpiął się do wewnętrznej sieci prokuratury i rozpoczął ściąganie danych. Strażnik tymczasem usiadł na krześle i czekał, aż sprzątacze wykonają swoją robotę.

Witold, Wojciech i Kafar przeszukiwali archiwa, zabierając co istotniejsze akta. Kamery w pomieszczeniach już wcześniej zostały przeprogramowane przez Posłusznego, w ten sposób, że pokazywały cały czas ten sam obraz, zarejestrowany kilka minut wcześniej.

Krótką chwilę później rozległ się dźwięk zjeżdżającej windy i odgłos kroków na schodach. Do piwnic kierowała się jakaś grupa ludzi.
- Ki czort? - Sławiński zadał pytanie retoryczne, zwlókł się z kanapy i wyszedł na korytarz.
- Dobry wieczór Panie prokuratorze….Eeee... Czy coś się wydarzyło? Tutaj jest spokój, nie potrzebujemy pomocy policji – do uszu Roberta i Kornela dobiegł głos ewidentnie wystraszonego strażnika.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline  
Stary 18-02-2023, 17:32   #154
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Złodziej Phi! Za taką obrazę to powianiem ci fangę w nos przylać młodziaku! Przestań się to popisywać przed lalunią, bo i tak na kilometr widać słychać i czuć, że masz kompleks małego fiuta fujarko - Powiedział i splunął w twarz Czesława. Próbował sprowokować sprzątacza, żeby strażnik musiał ich rozdzielać odwracając jego uwagę.

- Panie władzo ja wam mogę pokazać dokumenta, odejdźmy gdzieś na bok...- Poprosił, pozornie wystawiając się na pierwszy cios Cześka, jeżeli prowokacja nie zadziała chciał odciągnąć strażnika gdzieś na bok coby mu przypierdolić bez świadków. Jedną osobę jakoś ogarnie, ale trzy to gwarantowany alarm.
 
Brilchan jest offline  
Stary 23-02-2023, 19:17   #155
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Ze Sławińskim poszło dziecinnie łatwo, jak z każdym jednym zapijaczonym kretynem. Wciąż się nie zorientował, że stoi przed nim były prokurator Dunin Wilkosz, skazany za dożywocie za zabójstwo żony. Robert niemal z nonszalancja rozpoczął swoją pracę, szorując mopem podłogę i pogwizdując cicho pod nosem. Spokojnie czekał aż Tumak skończy zgrywać dane. I wtedy usłyszał rozmowę, która mu się nie spodobała.
Wyjrzał ostrożnie przez drzwi.
Zobaczył człowieka, którego kiedyś mógł nazwać dobrym kolegą, a pewnych okresach swojego życia nawet przyjacielem. Człowiek ten ostatecznie doprowadził do jego upadku, na Sali sądowej stanął jako oskarżyciel i przekonał Sędziego, że Robert z premedytacją zamordował swoją żonę.
Dunin-Wilkosz zamarł.
Odłożył mopa.
Nie chciał by ktoś uznał, że kij może stanowić broń. Nie chciał dawać nikomu powodu, by strzelać do uzbrojonego zbiega.
Czekał na dalszy przebieg wypadków.
 

Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 23-02-2023 o 19:22.
Arthur Fleck jest offline  
Stary 24-02-2023, 00:25   #156
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Kurwa — Kornel zaklął pod nosem, słysząc nowe przeszkody zbliżające się dużymi krokami.

Nie było przebacz, słowa Tumaka o tym, że ta akcja może okazać się biletem w jedną stronę, powoli zaczynały nabierać proroczego charakteru. Przesył danych i jednoczesne zgrywanie ich na fizyczny nośnik jeszcze się nie skończyły, a co dopiero mówić o bardziej ambitnym planie zatrucia sieci prokuratury paskudnym wirusem, którego ochrzcił Zwodziaszem i pozostawienia sobie tylnego wejścia, z którego mógłby skorzystać z zacisza jakiejś kryjówki.

Odwrócenie uwagi zwykłym trikiem kamery nie wchodziło tutaj w grę. Włączyć alarm przeciwpożarowy? Cichy alarm w odległej części budynku? Zgasić światła? Pozamykać elektryczne drzwi? Tumak gorączkowo stukał w klawiaturę, szukając wszelkich możliwości i sprawdzając co było podłączone pod sieć, a co pozostawało poza nią.
 
Aro jest offline  
Stary 25-02-2023, 08:52   #157
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Wiśnia inteligencja (Czesiek): 3+1=4 częściowy sukces


- O, ty skurwysynu! - wrzasnął z wściekłością Czesiek. Nie uderzył jednak Wiśni, tylko również splunął mu w twarz.
Strażnik szarpnął Wiśniewskiego, odciągając od Cześka – spokój! - krzyknął. Pomimo jazgotu, awanturujących się sprzątaczy (prawdziwych i udawanych), do uszu Daniela doszły odgłosy szamotaniny. Domyślił się, że jest jakaś akcja. A on jest przecież pijany...

Wiśnia inteligencja (strażnik): 2+1=3 częściowa porażka


- Weźcie sami załatwiajcie swoje problemy między sobą – warknął do Wiśni i Cześka – jeśli wyjdzie, że piłem na służbie to jutro będę tu sprzątał razem z wami… jak dobrze pójdzie – rzucił kierując się w stronę centralnej części kompleksu. Chciał zobaczyć co się dzieje i w razie konieczności spróbować przeczekać akcję. Może nikt nie zwróci na niego uwagi?
- Czesiu, zostaw tego dziada, co cię to obchodzi – odezwała się Kryśka.
Sprzątacz spojrzał na Tadka – masz rację, nie warto nawet bić takiej pokraki.
Bierz się za robotę i zejdź mi z oczu – powiedział z wyższością do Wiśniewskiego.


Tymczasem prokurator Andrzej Podolski wszedł do pomieszczenia strażników – dawać ich tu – rzucił do policjantów. Po chwili do pomieszczenia wprowadzeni zostali Witold, Wojciech i Kafar.
- Ten tutaj próbował zniszczyć akta – jeden z policjantów wskazał na Wojciecha, wręczając Podolskiemu osmaloną teczkę, z dużym napisem „Robert Dunin – Wilkosz”. Wyglądało na to, że głupi idealista za wszelką cenę chciał dotrzymać słowa i w ostatniej chwili, widząc że sprawa się rypła, próbował spalić akta Roberta.
- Hehe – Podolski zaśmiał się złośliwie, po czym przeniósł wzrok na Dunina – Wilkosza – widzę Robert, że zmieniłeś fryzurę i fach – powiedział z przekąsem – naprawdę mi pomogłeś stary. Po tej akcji awans na zastępcę prokuratora generalnego mam w kieszeni. Ilu ich tu jeszcze jest? Ten suchotnik zapewne siedzi w serwerowni – skinął policjantom żeby poszli po Tumaka – ktoś jeszcze? - Podolski tryumfował. W jego głosie czuć było wyższość i drwinę. W głowie Dunina – Wilkosza kłębiły się setki myśli, w tym jedno najtrudniejsze pytanie – co teraz?


Siedzący w serwerowni Tumak słyszał całą rozmowę. Gorączkowo stukał w klawiaturę laptopa próbując wymyślić jakiś trick, który pomógłby mu się wyplątać z tej beznadziejnej sytuacji.

Tumak inteligencja: 4+2-1=5 pełen sukces (ujemny modyfikator za zdenerwowanie i pośpiech).


Tak! Oświetlenie!… I alarm! Kilka szybkich komend i w całym kompleksie nagle zgasły światła. Po chwili rozległo się ogłuszające wycie syren. Jedyna nadzieja w zamieszaniu – pomyślał chłopak, kryjąc się w kącie tuż za serwerem.

W pomieszczeniu obok rozległy się odgłosy szamotaniny, które za moment zagłuszyły wyjące syreny. Neosanaci byli wprawdzie już skuci, jednak Kafarski nie poddawał się łatwo. Korzystając z nagłego zgaśnięcia świateł wyrwał się przytrzymującemu go funkcjonariuszowi i wybiegł na oślep z pomieszczenia. Po chwili policjanci zapalili latarki. Snop światła oświetlił serwerownię. Policjant był już tuż obok kryjącego się za serwerem, Kornela.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 25-02-2023 o 09:03.
Pliman jest offline  
Stary 25-02-2023, 10:17   #158
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
WCZEŚNIEJ

Cytat:
Złomowisko

Dunin Wilkosz wiedział, że ten moment w końcu nadejdzie, ale nie spodziewał się, że nastąpi tak szybko. Został w końcu sam, i co ważne zdobył telefon. Teraz mógł wykonać dalszą część swojego ambitnego planu. Stacjonarny numer do domu Andrzeja Podolskiego znał na pamięć. Pracowali razem w prokuraturze, wypili morze wódki i wypalili dziesiątki cygar. Nie przeszkodziło to Podolskiemu wnieść aktu oskarżenia przeciwko swojemu koledze. Był wiernym aparatczykiem i karierowiczem ślepo wykonującym rozkazy Partii. Kiedy poszło zlecenie na Roberta wykonał je bez mrugnięcia okiem. Były prokurator nie miał mu tego za złe. Gdyby role się odwróciły zrobił by dokładnie to samo. Podolski okazał się jego grabarzem, ale to co grabarz może zakopać, może też wykopać z powrotem.

Robert w pośpiechu wystukał na telefonie numer kolegi. Złomiarz leżał na podłodze powalony silnym ciosem i nic nie wskazywało by szybko się ocknął. Prokurator w napięciu odliczał kolejne sygnały modląc się by nie usłyszeć głosu automatycznej sekretarki. Był późny wieczór, właściwie noc i Podolski, o ile nie poszedł na kurwy, powinien spać u boku swojej tłustej żony. W końcu, po ósmym sygnale usłyszał zaspany głos mężczyzny.
- Słucham?
Dunin-Wilkosz wypuścił powietrze z płuc, ulga była nieopisana. Wydawało mu się, że gdzieś w oddali słyszy syrenę radiowozu.
- Cześć Andrzej – rzucił szybko do słuchawki. Chwilę trwało, gdy jego rozmówca rozpoznał jego głos.
- Robert?
- Nie rozłączaj się.
- Co ty odpierdalasz człowieku? Uciekłeś z więzienia!? Po co do mnie dzwonisz!?
Teraz Robert miał pewność, że radiowóz rzeczywiście się zbliża od strony pensjonatu, dźwięk syren stawał coraz wyraźniejszy.
- Nie mam za dużo czasu więc mnie posłuchaj. Nawiązałem kontakt z Neosanacją. Są pewni, że chcę z nimi dobić targu, ich łącznik doprowadzi mnie do kierownictwa. Pomogę wam się pozbyć tych trutniów raz na zawsze.
- Po co mi to mówisz!?
- Bo masz łeb na karku i byliśmy kiedyś kolegami. Nic wam nie da, jak wsadzicie mnie z powrotem do Czerska. Pogadaj z górą. Dopilnuj, żeby policja trzymała się od nas z daleka, pozwólcie mi działać. Obiecuję, że nie pożałujesz. Pomyśl jak potoczy się twoja kariera, gdy rozbijesz w pył ten motłoch.
- A ty czego chcesz w zamian?
- Dobrze wiesz, czego chcę. Sprawiedliwości.
W słuchawce zapadła cisza. Na zewnątrz wyła policyjna syrena, Robertowi skończył się czas.
- Muszę kończyć. Przemyśl moją propozycję. Zadzwonię gdy będzie bezpiecznie.
Rozłączył się, wykasował połączenie z pamięci telefonu. Wyciągnął baterię i kartę, schował je do osobnej kieszeni, po czym wybiegł w ciemną noc, zostawiając na ziemi ogłuszonego złomiarza.

Mieszkanie Wojciecha

Gdy spotkanie z Wojciechem dobiegło końca Dunin-Wilkosz poprosił o możliwość skorzystania z prysznica. Zamknął się w łazience, rozebrał, odkręcił kurek w kabinie, ustawiając najwyższe ciśnienie. Szum wody lejącej się z deszczownicy zagłuszał wszystko co dzieje się w środku. Z kieszeni wyciągnął telefon, włożył baterię, uruchomił komórkę, wpisał PIN. Odczytał SMS wysłany przez Andrzeja.
"Zgoda. Podaj szczegóły. Tymczasowo macie spokój. Ale akcja musi się odbyć w najbliższym czasie."
Uśmiechnął się, ale gdy spojrzał w swoje odbicie w lustrze, spochmurniał. Na szczęście szkło szybko zaparowało i nie musiał się przyglądać swojej wynędzniałej, zmęczonej twarzy.
Usiadł na sedesie po czym zaczął pisać wiadomość na numer, z którego otrzymał wiadomość od Andrzeja.
„Właśnie spotkałem się z szefem warszawskiej komórki Neosanacji. Ufają mi. Ciągnę ich w pułapkę, za trzy dni planowany jest ważny skok”
„Szczegóły” – odpisał po chwili Podolski.
„Dostaniesz szczegóły, ale dopiero gdy zobaczę moje prezydenckie ułaskawienie”.
„To żart? Przeginasz Robert”
„Żartowałbym gdybym ci zaufał Andrzej. Bez urazy. Skontaktuj się z moim adwokatem. Niech mi wyśle na ten numer zdjęcia dokumentów z potwierdzeniem, że są autentyczne.”
Andrzej nic nie odpisał, najwyraźniej się wahał, więc Robert znów zaczął klikać na klawiaturze.
„Przysięgam, że nie pożałujesz. Jak tylko dostanę potwierdzenie, że ułaskawienie podpisano, podam ci wszystkie szczegóły i instrukcje gdzie macie uderzyć. Możecie w końcu raz na zawsze zniszczyć Neosanację. Asy, Króle, Damy i Walety. Wszystkich”
Po chwili Dunin-Wilkosz otrzymał enigmatyczną odpowiedź.
„Pomyślę”
Prokurator skasował wszystkie smsy, wyciągnął baterię telefonu, a potem wszedł pod prysznic.
Odpowiedź od Podolskiego przyszła kolejnego dnia.
Zrobiłem rozpoznanie terenu. Będę szczery. Na gwarancję ułaskawienia nie ma opcji. Jestem na to za krótki. Nie mogę wpłynąć na decyzję Swobody. Mogę jednak obiecać, że prokurator generalny wniesie w twojej sprawie kasację. W Sądzie Najwyższym mam już swoje dojścia. Tylko tyle i aż tyle.
I drugi sms:
Dla twojej wiadomości. Jesteście obserwowani. Policja nie zdjęła was tylko dzięki mojej protekcji, ale wiecznie tak nie będzie.

Warto było spróbować, pomyślał Robert odczytując smsa. To, że Podolski nie zgodził się ochoczo załatwić prezydenckiego ułaskawienia dodawał mu wiarygodności. A to, że ich namierzyli i obserwowali? Jeśli tak w istocie było, prokurator nie mógł się już wycofać. Wiedział, do której bramki musi grać, jeśli chce mieć cień szansy by odzyskać dawne życie. Neosanacji nie ufał, choć nie mógł zaprzeczyć że to ludzie honorowi. Jakie to jednak miało znaczenie, skoro byli naturalnymi wrogami? Prócz zapewnień, nie dostał żadnych gwarancji, że dotrzymują danego słowa. A nawet jeśli dotrzymają nie mieli takiej mocy sprawczej jak Alternatywa. Ostatecznie to im Dunin-Wilkosz powierzył swoją przyszłość.
Odpisał Podolskiemu.
Celem jest prokuratura na Szucha. Obiecałem wprowadzić ich do środka. Zabiorą dokumenty z archiwum i dobiorą się do systemów komputerowych. Pozwólcie nam działać. Ich haker, Posłuszny, na miejscu zrobi przesył danych. Jeśli zainfekujecie wcześniej pliki oprogramowaniem szpiegującym, możecie się dostać do ich komputerów, baz danych itp. itd. Gdy będzie po wszystkim, zatrzymacie nas.
TERAZ


Dunin-Wilkosz spokojnym ruchem sięgnął do kieszeni i wyciągnął paczkę czerwonych marlboro. Włożył papieros do ust i odpalił. To mogła być jego pierwsza lub ostatnia fajka na wolności, jego życie należało teraz do ambitnego aparatczyka, który mógł wywiązać się z umowy, lub go zdradzić. Jestem jak pierdolony kot Schrodingera, pomyślał Robert. Niemal współczuł Neosanatom, wybrali jednak złą stronę, marnowali swój potencjał na walkę z wiatrakami. Żyli przeszłością, zamiast skupić się na przyszłości. Mogli próbować zmienić Alternatywę od środka, tchnąć w zatęchłą skorumpowaną organizacje nowe życie. Prezydent i jego wierchuszka nie będą przecież żyć wiecznie.
- Mam nadzieję Andrzej, że nasza umowa jest ciągle aktualna – odezwał się spokojnie Robert wypuszczając dym z płuc – Wykonałem plan, odwaliłem całą brudną robotę i pierwszy pogratuluję ci awansu. W serwerowni ukrywa się młody Posłuszny, jest też z nami Wiśniewski, jak przeszukacie budynek na pewno go znajdziecie. Roksana Balcerzak odłączyła się od grupy na dworcu Centralnym. Ona i kozojebca to jedyni więźniowie, których jeszcze nie złapaliście. Jeśli wciąż masz wątpliwości, czy dotrzymać danego mi słowa, wytropię ich dla ciebie a potem zajmę resztą Neosanatów. Nie ma już dla mnie miejsca na Szucha, ale mogę zostać twoim psem gończym, działać po za systemem. Wiesz co potrafię i do czego jestem zdolny. W parę dni dokonałem tego, co wam się nie udawało przez lata, macie w końcu przywódcę warszawskiej komórki. A to dopiero początek Andrzej. Razem możemy rozbić wszystkich wrogów Alternatywy.
proszę o test na przemowę


Były prokurator wiele razy wygłaszał mowę końcową, ale czuł, że ta jest najważniejsza i decydująca. Mógł wrócić do Czerska lub rozpocząć nowe, znacznie lepsze życie. O młodym Tumaku, Wiśniewskim i reszcie starał się nie myśleć. Każdy dba o siebie, to jedyna prawda, którą wyznawał. Życie jest zbyt krótkie i cenne by marnować je dla walkę o szczytne ideały. Robert Dunin Wilkosz czuł się większy niż każda jedna idea. Dlatego zdradzał, kłamał i oszukiwał. Wszystko to zrobił dla siebie, dla swojej przyszłości.
Gdy zgasło światło, prokurator skulił się w kącie, przygotowany, na to, że zbir Neosanacji może za chwilę rozpętać piekło. Posłuszny też mógł w przypływie desperacji spróbować ucieczki i Dunin-Wilkosz wolał nie wchodzić tym dwóm drogę. Siedział przyczajony w ciemnościach, czekając na koniec. Swój lub swoich zdradzonych towarzyszy.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 25-02-2023, 12:38   #159
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Wściekłe stukanie w klawisze tylko wzmogło się, gdy prorok rozpoczął swoją pełną samozadowolenia perorę z - Tumak musiał przyznać, mimo że nie chciał - idealnie wykonanego manewru. Chłopak drżał po części ze zdenerwowania, po części z furii wlewającej się czerwienią w kąciki wizji, przegryzając wargę niemalże boleśnie. Palec uderzył w końcu w enter, wprowadzając wystukaną gniewnie komendę w życie. Opuszki prześlizgnęły się po chwili po klawiszach po raz kolejny.

"Jebać," warknął w myślach. Wirtualne macki Zwodziasza zaczęły rozlewać wirusową zarazę po sieci.

Kryjąc się w kącie, Tumak zwinął przy okazji wystający spomiędzy rolek papieru odświeżacz powietrza. Skulony, zagmerał w kieszeni, wyławiając grawerowaną zapalniczkę. Nóż sprężynowy teoretycznie mógł się sprawdzić, ale dźgnięcie musiałoby być idealne, w jakiś newralgiczny punkt. Ogień miał z kolei tą przewagę, że miał też działanie psychologiczne. Za przewodnika mając snop światła latarki, skoczył po chwili w stronę plamiastej sylwetki, odpalając prowizoryczny miotacz ognia.

Skóry nie zamierzał sprzedać tanio.
 
Aro jest offline  
Stary 01-03-2023, 20:31   #160
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wiśniewskiemu przestawało się to wszystko podobać zrobił co mógł, żeby odwrócić uwagę. Skoro gadanie nie pomogło spróbuje znaleźć jakieś miejsce z alarmem przeciwpożarowym podpalić szmaty i chemikalia które zabrał ze sobą!

To powinno wszcząć alarm, a potem spróbuje wykorzystać sytuacje, żeby wyskoczyć oknem w klopie i robić za kierowcę ucieczkowca.
 
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172