Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-08-2007, 23:24   #71
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Dobrze Selino. Czas powoli sie zbliza bys i ty troche odpoczela. Niemniej jednak wpierw pokaze ci co nas czeka. Podejdz blizej.

Posluszna rozkazowi zblizyla sie do kapitana pochylajac sie nad mapa, ktora rozlozona byla na biorku. Zdziwiona spogladala na herb ja zdobiacy. Angielski? A coz do diabla robi cos takiego na tej lajbie? Nie skomentowala jednak tego faktu nawet najmniejszym slowkiem lecz ze skupieniem sledzila trasy na niej zaznaczone, a w szczegolnosci ta jedna tak wyszczegolniona. Nie musiala pytac o nic. Kapitan najwyrazniej czytajac w jej myslach spokojnym glosem poczal objasniac.

- To co widzisz To kurs pewnego handlarza angielskiego. Nie jest on jednak zwyklym handlarzem. Udaje, iz jego celem jest handel. Tak naprawde jest emisariuszem. Wiezie ze soba mape wiodaca do skarbu znanego pirata, pogromcy anglikow sprzed 20 lat. Spotkamy sie z nim o poranku by przekazal nam owa mape. Oczywiscie sila. Prosze dopilnuj by ludzie byli wypoczeci. Kaz swojemu zmiennikowi czuwac nad naprawami i... Jeszcze jedno... Przekaz to panu Dewlinowi. Niech to wywiesi na topie zamiast tej hiszpanskiej szmaty jaka tam powiewa. Upewnij sie tez, ze wywiesi ja dopiero, kiedy bedziemy blisko kupca. A teraz milej nocy ci zycze. Wypocznij.

Selina sciskala w dloni podany jej material. Domyslala sie co tez moze zawierac. Flaga piracka.... No coz... Wreszcie oficjalnie jej to wyjawiono. Nie zdziwila sie. Wlasciwie to sama niewiedziala co czuje, a moze zwyczajnie nie czula nic? Skarb... Nawet to slowo nie wzbudzilo w niej zadnych emocji. Byla spokojna i obojetna na wszystko i tak zapewne bedzie jeszcze dlugo. To dobrze, tak latwiej zyc. Tak latwiej ginac.

- Tak jest kapitanie.

Powiedziala spokojnie, matowym glosem.

- Wedle rozkazu. Dobrej nocy.

Skinela na pozegnanie glowa i wyszla z kajuty zdazajac na poklad. Szybko odszukala Dewlina i wreczyla mu flage.

- Zawies to na maszcie zamiast obecnej. Zrob to jednak dopiero gdy dam ci znak.

Juz miala sie oddalic aby wydac ostatnie rozpozadzenia gdy wiedzona jakims niezrozumialym uczuciem odwrocila sie do niego i dodala.

- Badz gotow do walki Dewlin.


Nastepnie nie czekajac na jego reakcje ruszyla ku swojemu zmiennikowi, a wydawszy mu rozkaz pilnowania ludzi i zadbania o to aby wszyscy byli wypoczeci na rano, skierowala sie pod poklad ku swojemu hamakowi. Rankiem byc moze umrze w walce. Dobrze..... Po coz teraz mialaby zyc?
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 20-08-2007, 23:44   #72
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Pracy na pokładzie nie brakowało. Dewlin pomagał jak mógł przy naprawie reji. Nie znał się na tym więc bardziej doświadczeni marynarze mówili mu co ma robić. Dookoła walały sie śmieci. Fragmenty połamanego masztu i beczek zniszczonych podczas sztormu. Przez myśl wciąż przechodził mu widok twarzy Amiry.

"Cholera głupcze mogłeś ją ocalić... Byliście razem na tym przeklętym maszcie..."

Jeszcze mocniej zabrał się do pracy by odegnać złe myśli i świeże wspomnienia. Właśnie przy pracy znalazła go Pani bosman.

- Zawies to na maszcie zamiast obecnej. Zrob to jednak dopiero gdy dam ci znak.

[u]"Nie bardzo jest na czym wieszać dobrze że został nam choć jeden maszt...'{/U]przerwał rozmyślenia gdy zorientował się jaką flagę wręczyła mu przed chwilą kobieta. Piracka flaga... już wkrótce zacznie się jadka...

Juz miala sie oddalic aby wydac ostatnie rozpozadzenia gdy wiedzona jakims niezrozumialym uczuciem odwrocila sie do niego i dodala.

- Badz gotow do walki Dewlin.-powiedziała w dziwny sposób i oddaliła się nie czekając już dłużej

Trzymając mocno skrawek materiału patrzył jak odchodzi. W końcu straciła siostrę... nie może być teraz w dobrym stanie...

"Będę gotowy!"pomyślał i skierował się w jakieś spokojne miejsce na statku aby wyczyścić pistolet po swej kąpieli.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 21-08-2007, 14:26   #73
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Matthew stał przy sterze tempo wpatrując się w zniszczenia. Czuł się winien śmierci siostry Pani Bosman... Pewnie jutro rano zbudzi go z szablą przyłożoną do gardła i spojrzy lodowatym wzrokiem, po czym go zabije. Nie zdziwił by się. W końcu to była jej siostra, druga połówka. One były jak dwie krople wody...

Chłopak przyglądał się w milczeniu jak inni pracują. Lekki uśmiech pojawił się na jego twarzy gdy uświadomił sobie, ze nie musi wykonywać aż tak ciężkiej pracy jak reszta.

-Ok panie Royall. Mysle ze powinnismy obrac nowy kurs. Prosze ustawic lajbe na kursie polnoc, polnocny zachod i trzymac tak do wschodu slonca. Prosze tez przekazac wytyczne swojemu zmiennikowi. Pani bosman powinna niedlugo zmienic wachte.

Dopiero teraz chłopak dostrzegł kapitana, który pewnie stał przy nim dłuższą chwilę.

-Tak jest.

Po chwili Kapitan znikł gdzieś a do chłopaka podszedł jego zmiennik.

-Ustaw łajbę na kursie północ, północny zachód i trzymaj tak do wschodu słońca. - powierzył mu ster po czym zszedł pod pokład, do swojego legowiska.
 
Panda jest offline  
Stary 22-08-2007, 00:10   #74
 
corenick's Avatar
 
Reputacja: 1 corenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetny
Ciemnoniebieskie, przechodzace w czern i ozdobione milionami figlarnych blyskow gwiazd niebo poczelo powoli przemieniac sie w gleboka, majestatyczna ferie granatu i siwych blaskow czerwieni. Jasnialo. Mniej wiecej z prawej strony statku.
Wiekszosc marynarzy na wachcie spalo, skuleni na linach lub wyciagnieci na plotnie, ktorego uzywali do niezbednych reparacji. Drugi maszt, po nocnej krzataninie wygladal calkiem normalnie. Reje, dzieki specowi od stolarki, zatrudnionemu przez kapitana wygladaly jak nowe. Na predce skrojone i przeszyte zagle dumnie wygiely sie w luk lapiac bryze poranka. Na pokladzie wciaz palily sie male latarenki, znaczac poszczegolne skupiska marynarzy.
Powoli zblizal sie wschod slonca. W momencie kiedy pierwsze promienie pojawily sie znad horyzontu rozbrzmialy gwizdki bosmanskie nawolujace do pelnej gotowosci. Ku pomocy stanal im dzwonek okretowy, ktory zaczal wybijac swoja szybka melodie.
Nie minela chwila, no moze dwie... Cala zaloga stanela na pokladzie wpatrujac sie zaspanymi oczami w.... Kapitana Van Drake'a.
- Czeka nas walka!- Krzyknal kapitan sucho.- Macie troche czasu, by przygotowac dziala i reszte sprzetu! Licze na to ze kazdy z was, indywidualnie podejmie najlepszy wysilek, by przygotowac sie do starcia! Dziekuje wam za wszystko. Bog wam kiedys zaplaci...
 
__________________
-----------------------------------------------------
Info dla obslugi: Mam angielska wersje OS wiec nie posiadam polskich czcionek.
corenick jest offline  
Stary 23-08-2007, 02:23   #75
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Wlasnie przewracala sie na drugi bok nie mogac zasnac gdy po schodach zszedl Royal. Przez chwile sledzila kroki mezczyzny podobnie jak on wykonczonego sztormem. Jeszcze tak niedawno plotkowaly z Amira na jego temat... Teraz.... Odwrocila glowe nie chcac aby ktokolwiek ja teraz widzial. Kapitan nie powinien pozwolic jej na spoczynek... Powinien zostawic ja na pokladzie.... Lzy coraz mocniejszym potokiem zaczely moczyc koc, ktory sluzyl jej za poduszke. Amira... Dlaczego? Dlaczego ona? To powinnam byc ja.. JA!!.. Nigdy ona......




Ranek wstawal powoli choc ruchliwie na lajbie kapitana Van Draka. Selina w koncu usnela choc sen ten byl nerwowy i przerywany koszmarami z Amira w roli glownej. Bynajmniej wiec nie wypoczeta stanela wkrotce obok kapitana wyglaszajacego ktorka mowe do swojej zalogi.

- Czeka nas walka!- Krzyknal kapitan sucho.- Macie troche czasu, by przygotowac dziala i reszte sprzetu! Licze na to ze kazdy z was, indywidualnie podejmie najlepszy wysilek, by przygotowac sie do starcia! Dziekuje wam za wszystko. Bog wam kiedys zaplaci...

Bog?! Selina gorzko przezula to slowo... On nie istnial, a jezeli nawet to byl ON bez serca i sumienia. Jak bowiem mogl miec serce i byc dobrotliwym ojcem i patrzec na jej bol spokojnie. JAK?!
Aby otrzasnac sie z tych niekoniecznie podbudowujacych i sprzyjajacych walce mysli ruszyla na poklad aby sprawdzic przygotowania do bitwy. Byla surowa i wylapywala kazde niedociagniecie. Maska chlodu i obojetnosci doskonale ja teraz chronila. Zlosc i rozpacz za nia sie chowajace beda przydatne juz wkrotce.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 23-08-2007, 16:59   #76
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Powoli zblizal sie wschod slonca. W momencie kiedy pierwsze promienie pojawily sie znad horyzontu rozbrzmialy gwizdki bosmanskie nawolujace do pelnej gotowosci. Ku pomocy stanal im dzwonek okretowy, ktory zaczal wybijac swoja szybka melodie.
Nie minela chwila, no moze dwie... Cala zaloga stanela na pokladzie wpatrujac sie zaspanymi oczami w.... Kapitana Van Drake'a.
- Czeka nas walka!- Krzyknal kapitan sucho.- Macie troche czasu, by przygotowac dziala i reszte sprzetu! Licze na to ze kazdy z was, indywidualnie podejmie najlepszy wysilek, by przygotowac sie do starcia! Dziekuje wam za wszystko. Bog wam kiedys zaplaci...

"Bóg nie płaci za walkę... prędzej każe...pomyślał Dewlin.

Stał nieopodal masztu na którym wkrótce miała zawisnąć flaga. Przeczyścił już pistolet a szabla tkwiła bezpiecznie przy boku gotowa posmakować nieco krwi.
Pani bosman wyraźnie niespokojna krzątała się po pokładzie. Czekał aż wyda rozkaz.. aż będzie musiał powiesić flagę przypieczetowując tym samym los. swój i reszty zalogi
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 25-08-2007, 23:50   #77
 
corenick's Avatar
 
Reputacja: 1 corenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetny
Slonce powoli i sennie wznosilo sie coraz wyzej nad horyzont. W pewnym momencie kapitan wyszedl na mostek i wydal krotkie polecenie pani bosman i sternikowi.
- Pani bosman. Jak tylko zobaczymy okret prosze ustawic przy sterze Royala. Prosze tez zakomenderowac zmiane kursu.
- Sternik, bierz ta lajbe wprost na polnoc.
Poczuliscie jak statek zmienia delikatnie kurs.
- Ostrzyc zagle pod wiatr!- Rozgrzmial rozkaz pani bosman. Zaraz potem przez poklad przebiegl dzwiek gwizdka.
Czesc zalogi chwycila za liny, kiedy reszta poczela wspinac sie na reje. Nie minela minuta, kiedy kadlub okretu zripostowal sie zgrzypieniem drzewa w momencie, kiedy statek delikatnie polozyl sie z wiatrem. Od razu tez poczuliscie jak powoli lapie predkosc a i dziob rozbijajacy przed soba niewielkie fale radosnie zatanczyl na wodzie. Z kazda chwila predkosc zdawala sie rosnac.
- Pani Bosman! Sonda!
Selina natychmiast pospieszyla na tyl okretu. Rzucila sonde za burte i czekala.
- 7 do 8 wezlow kapitanie!- Krzyknela w pewnym momencie.
- Dobrze tak trzymac. Zawolajcie mnie, kiedy dostrzezecie statek anglikow. W miedzy czasie prosze te lenie wziac za mordy, przydzielic do dzial i na zagle. Prosze dopilnowac, by kazdy byl gotowy do walki.- Kapitan zwrocil sie do pani bosman po czym wrocil do kajuty.
 
__________________
-----------------------------------------------------
Info dla obslugi: Mam angielska wersje OS wiec nie posiadam polskich czcionek.
corenick jest offline  
Stary 26-08-2007, 03:29   #78
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Pani bosman. Jak tylko zobaczymy okret prosze ustawic przy sterze Royala. Prosze tez zakomenderowac zmiane kursu.

Selina skinela glowa kapitanowi i odwrociwszy w strone pokladu krzyknela:

- Ostrzyc zagle pod wiatr!


I przylozywszy gwizdek do ust dmuchnela w niego jak to robila chyba juz od wiekow. Z zadowoleniem obserwowala skrzetne ruchy zalogi. Na jej ustach blakal sie delikatny usmiech. Zastanawiajace jak szybko mozna sie zzyc z ludzmi na statku takim jak ten. Ciekawilo ja jakiez to mysli chodza im teraz po glowach. Czy jest to strach przed zblizajaca sie bitwa, a moze raczej zadowolenie, zwatpienie, podejzliwosc, zadza krwi? Z zadumy wyrwal ja glos kapitana.


- Pani Bosman! Sonda!


Skarcila sie w myslach za brak skupienia i czympredzej ruszyla na tyl statku. Po chwili odczytala wynik pomiaru.

- 7 do 8 wezlow kapitanie!

Mezczyzna wydawal sie zadowolony.

- Dobrze tak trzymac. Zawolajcie mnie, kiedy dostrzezecie statek anglikow. W miedzy czasie prosze te lenie wziac za mordy, przydzielic do dzial i na zagle. Prosze dopilnowac, by kazdy byl gotowy do walki.

- Tak jest.

Rzucila juz do jego plecow. Jej wzrok nie opuszczal go dopuki nie zniknal pod pokladem. Co taki czlowiek jak on robi tu, na takiej lajbie... Dla Seliny bardziej pasowal on do szlacheckiego dworu.... i szlachcianki u jego boku.. Wlasciwie to ciekawe czy ma gdzies swoja dame.... Amira twierdzila zawsze, ze najlepiej samkuja wlasnie takie "owoce". Amira....

- Dewlin na liny!! Daj znac natychmiast jak zobaczysz zagiel na horyzoncie. Niech ktos obudzi Royala!! Ruszcie sie do diabla.... Przygotowac armaty i kule... Gdzie do cholery podziewa sie kanonier?!?!?! Ruszcie dupska zanim je stracicie!!

Jej glos pobrzmiewal gniewem jaki w niej buzowal. Tak Amiro.. Wkrotce, wkrotce do ciebie dolacze.... Ulozyla wygodniej pochwe rapiera, tak aby moc go bez problemu wyciagnac.... Juz wkrotce...
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 26-08-2007, 09:43   #79
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Dewlin na liny!! Daj znac natychmiast jak zobaczysz zagiel na horyzoncie. Niech ktos obudzi Royala!! Ruszcie sie do diabla.... Przygotowac armaty i kule... Gdzie do cholery podziewa sie kanonier?!?!?! Ruszcie dupska zanim je stracicie!!

Matthew, stojąc za Panią Bosman, potarł zaspane oczy.
-Nie trzeba, już jestem.- odpowiedział, po czym ruszył na mostek.

Gdy podszedł do swojego zmiennika, przyglądał mu się chwilę. Ziewnął sobie porządnie i spojrzał przed siebie.

-Hmm, kiedy mam przejąć ster?- chłopak spytał się zmiennika nadal patrząc przed siebie w ocean.
 
Panda jest offline  
Stary 27-08-2007, 16:26   #80
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
- Dewlin na liny!! Daj znac natychmiast jak zobaczysz zagiel na horyzoncie. Niech ktos obudzi Royala!! Ruszcie sie do diabla.... Przygotowac armaty i kule... Gdzie do cholery podziewa sie kanonier?!?!?! Ruszcie dupska zanim je stracicie!!

Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. szpadę schował na swoje miejsce przy boku i zaczął wchodzi na maszt tak wysoko jak tylko było to możliwe. Wytężył wzrok przyglądając się wrogiemu okrętowi. Gdy tylko zobaczy żagle powiadomi o tym Panią bosman. Czuł adrenalinę buzującą mu w żyłach. Już za parę chwil stoczą walkę z której albo wyjda jako zwycięzcy albo jako martwi...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172