|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-06-2021, 22:01 | #21 |
Konto usunięte Reputacja: 1 |
__________________ Konto zawieszone. Ostatnio edytowane przez Mira : 03-06-2021 o 07:47. |
08-06-2021, 08:08 | #22 |
Reputacja: 1 | Wright chwyciła swoje rzeczy i narzuciła na plecy, torbę z nabojami mocujące nieco wyżej. Chwyciła się rurki służącej w wagoniku za poręcz i podciągając się otworzyła okienko rewizyjne na dach wagonu. |
08-06-2021, 21:59 | #23 |
Wiedźma Reputacja: 1 | Zakonnica nie umiała zasnąć, choć w sumie się starała. Zamknięte oczy, próba relaksu, mała drzemka... nic z tego. Przed oczami zaczęły się pojawiać dziwne obrazy. Towarzyszący jej ludzie, i ich śmierć. Kamratov zabity przez potwora stworzonego z ciemności. Rubbia, miażdżony przez jakąś siłę, walczący o oddech... Płonący Peterson, wrzeszczący z bólu, wprost topiący się żywcem. Wright, rozrywana na strzępy. Ceres... Ceres z urwaną głową. I w końcu i ona sama. Nie... Wrzaski Wright wyrwały ją z tego koszmaru na jawie. Siostra Isabelle przez trzy sekundy przypatrywała się nowej, zaistniałej sytuacji, by w końcu zareagować. Tak jak siedziała na ławeczkach, szybko ubrała i zawiązała buty. Koc użyczony dziecku do plecaka, i biegiem do wołającej kobiety. Mała była już chwilowo bezpieczna na dachu wagonika... teraz czas na nich. - Skąd ta woda?? - Spytała z przejęciem, korzystając z ręcznej podpórki, jaką oferowała wytatuowana towarzyszka. Do góry, do Ceres. Dziewczynka była chwilowo bezpieczna. Tam więc z kolei, zerknęła na chwilę na teren otaczający wagonik. Woda. Dużo wody. Bardzo, bardzo dużo wody... nie jest dobrze. Włoszka przycupnęła więc na dachu, wyciągając dłoń do następnego wspinającego się... - Szybko! .
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD Ostatnio edytowane przez Buka : 09-06-2021 o 19:01. |
09-06-2021, 20:49 | #24 |
Reputacja: 1 | - Jak nie urok to sraczka. - Ziggie w prostych słowach wyraził swoje uczucia. Bez najmniejszej żenady pozwolił sobie skorzystać z rąk Jess Wright jako podestu. Kobieta była silna jak wół i chłopak podejrzewał, że gdyby chciała to wrzuciłaby na dach ich wszystkich jak zrobiła to z tobołkami i Ceres. Gdy tylko znalazł się na górze, upewnił się że jego plecak jest pozapinany po ostatni rzep, guzik i sznurówkę. Nie miał pojęcia na ile wodoodporny był materiał, ale jeśli przyjdzie im nurkować, to chciał mieć choć cień szansy, że niesiony sprzęt będzie po tym manewrze zdatny do użytku.
__________________ Show must go on! |
10-06-2021, 13:38 | #25 |
Reputacja: 1 | Biegł, ile sił. Już pierwsze metry zweryfikowały jego zaprawę bojową. Chlupocąca woda nie ułatwiała, tak ja i zadyszka, którą momentalnie złapał. Pełen sprint z plecakiem i obijającym się karabinem był okrutnie nie wygodny. Jak oni to robią na tych filmach? Próbował przełożyć przez ramie, złapać oburącz, przepiąć przez plecy… karabin wciąż był okrutnie nie wygodny. Był już gotów go cisnąć w bok. Bo i na co to gówno w spotkaniu z psionikami? Ale najbardziej go irytowało, że nie zauważył. Nie pamiętał, kiedy i jak pojawiła się woda. Zwrócił na nią uwagę jak już prawie wylewała się z włazu. Którego oczywiście nie zamknął. Wściekły i zdyszany biegł próbując utrzymać karabin i oświetlić sobie drogę. - Woda!! Uciekajcie!! Tunelem idzie wysoka woda. Zaleje nas!! Nie czekał na odpowiedź. Droga pod prąd była absurdalna. Droga z prądem również. Pozostawała tylko droga do góry. Kurwa. Miał złe przeczucie co do tego kto mógł na nich czekać. Chwilowo zignorował wątpliwości i począł wspinać się na dach autobusu. Gdzieś powyżej przebijało światło.
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |
11-06-2021, 19:27 | #26 |
Konto usunięte Reputacja: 1 |
__________________ Konto zawieszone. Ostatnio edytowane przez Mira : 11-06-2021 o 19:36. |
11-06-2021, 21:37 | #27 |
Wiedźma Reputacja: 1 | Gdy śmierć zagląda w oczy, widzi się ponoć różne, dziwne rzeczy... Siostra Isabelle omiotła szybkim spojrzeniem całą ekipę. Jedynie na sekundę dłużej zatrzymała wzrok na Ceres... ta sekunda... to była w sumie wieczność. Dziecko było ostatnią nadzieją ludzkości. Była ważniejsza niż Zakonnica, niż ktokolwiek z nich, czy nawet wszyscy razem. Była... zbawieniem ludzkości. Musiała żyć. Dorosnąć, znaleźć miłość, mieć dzieci. Odbudować świat, rozpocząć go na nowo. Nieważne jak. Czy na księżycu, czy na Ziemi, początek jaki będzie, taki będzie. I oby nowe pokolenie wyciągnęło błędy z poprzedniego. Oby nauczyło się szacunku dla własnej rasy, nie popełniało tego samego błędu... - Już! Już ją podczepiamy! - Siostra krzyknęła w stronę sufitu. Uśmiechnęła się. Miło, czule, sympatycznie. Miała jej jeszcze tak wiele do powiedzenia, do wytłumaczenia, do opowiedzenia o Bogu... Owinęła rękę wokół liny, do tego i nogę. - Wciągajcie! - Krzyknęła - Mała ma plecak! No dalej, szybko! Plecak Zakonnicy leżał na dachu wagonika. Sięgnęła w poły swojego habitu, i wydobyła... granat. Mrugnęła do pozostałych z zawadiackim uśmiechem. Obejmując go mocno w dłoni, kciukiem wyciągnęła zawleczkę... jeszcze kilka sekund. Siostra miłosierdzia, Isabelle Gampiero Angelo. Jakież to ironiczne. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=GbfeH6Q8PzY[/MEDIA] .
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |
14-06-2021, 15:13 | #28 |
Reputacja: 1 | Xavras z wyraźnym trudem łapał oddech. Rozglądał się w koło pośród spienionej kipieli, a jego oblicze zdradzało mieszaninę niedowierzania i irytacji. W końcu sięgnął za broń i zaczął strzelać. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Pojawili się jacyś ludzie. Trudno powiedzieć czy Rubbia coś podobnego planował. Raczej nie, biorąc pod uwagę radosny krzyk. Dalej wszystko potoczyło się szybko. To znaczy Siostra Isabelle zaczęła szybko działać. Xavras zdziwił się, ale gdy ta wyciągnęła granat zwyczajnie zirytował się. Zirytował i nadspodziewanie głośno krzyknął: - Isabella, che cazzo? Sei completamente stupido? Vuoi che moriamo tutti? Non fare niente di stupido. - poczym dodał już jakby spokojniej - Popierdolona idiotka. Zabije nas wszystkich.
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |
14-06-2021, 19:24 | #29 |
Reputacja: 1 | O ja jebię. Widziałeś to, Młody? Ziggie zrozumiał co się dzieje chyba dopiero gdy Rubbia zaczął kląć, ale gdy już dotarło, na jego twarzy wykwitł uśmiech od ucha do ucha. W swojej krótkiej karierze wojskowej starał się kierować zoptymalizowaną logiką, ale jego nastoletnie serce nie mogło nie docenić wariackiej brawury tego co właśnie odpierdalała siostra Isabelle. Lepiej by tego nie wymyślił. - Xavras, zamknij japę, bo wszystko spalisz. - rzucił cicho i ulokował się w pobliżu otworu z karabinem w pogotowiu. Jego intencją było osłaniać akcję zakonnicy, choć miał pełną świadomość, że póki ta nie wejdzie na samą górę może co najwyżej odstrzelić jej tyłek.
__________________ Show must go on! |
17-06-2021, 09:18 | #30 |
Reputacja: 1 | Post tworzony z MG Jess obserwowała niepewnie poczynania zakonnicy. Ilość rzeczy, które mogły się nie udać nieco ją przytłaczały, ale cóż… mleko się rozlało. Chwyciła broń i zbliżyła się do zakonnicy gotowa ją osłonić, przed ewentualnym ostrzałem. Światło z góry oślepiało i utrudniało rozeznanie. Przepchnęła Cares za siebie, zbliżając się pomału do liny. |