07-10-2019, 14:42 | #101 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
08-10-2019, 19:50 | #102 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wyłącz się! Ctrl+W |
10-10-2019, 13:15 | #103 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Pinn : 11-10-2019 o 14:40. |
11-10-2019, 13:29 | #104 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
11-10-2019, 13:40 | #105 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Dziękuję SID - powiedział do syntetyka po czym skierował swoje kroki w stronę łazienki. Spojrzał w lustro. Pomyślał chwilę nad czymś by usiąść na sedesie. Myślał o tym wszystkim co się do tej pory wydarzyło, a przy okazji chciał trochę rozprostować kości. Po całym dniu siedzenia przed pustą przestrzenią kosmiczną mogło go trochę zmęczyć.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 Ostatnio edytowane przez Adi : 11-10-2019 o 14:26. Powód: Usunięcie informacji o kwiatku |
18-10-2019, 11:21 | #106 |
Wiedźmin Właściwy Reputacja: 1 |
__________________ There can be only One Draugdin! We're fools to make war on our brothers in arms. Ostatnio edytowane przez Draugdin : 18-10-2019 o 12:55. |
18-10-2019, 13:57 | #107 |
Reputacja: 1 | [media]http://www.youtube.com/watch?v=BNSMSXtHW4A[/media]
Ostatnio edytowane przez Pinn : 18-10-2019 o 17:31. |
21-10-2019, 04:59 | #108 |
Wiedźmin Właściwy Reputacja: 1 | Draug przyjrzał się bardzo uważnie kobiecie, która jak można było mniemać była tu prawdopodobnie przywódcą lub na pewno kimś bardzo ważnym. Nie sposób ocenić danej osoby po kilku wypowiedzianych słowach, a i żeby kogoś dobrze poznać to trzeba z nim kilka razy wypić i przynajmniej raz przeżyć wspólna walkę. Na to jednak na razie nie było ani czasu ani okazji. Jedno co mógł na pewno stwierdzić, że kobieta była bardzo ładna. Po ostatniej rozmowie z Badlackiem, żeby podkreślić tym razem spokojnie i nienachalnie fakt bycia dowódcą oraz, że pytanie było skierowane bardziej bezpośrednio do nich łowca odezwał się spokojnym i opanowanym głosem. - Odkąd pamiętam zawsze mi się wydawało, że najemnicy - nieznacznie zaakcentował to słowo - byli bardziej od rozwiązywania kłopotów niż ich sprawiania. No chyba, że ktoś się prosił o kłopoty starając się nie wypłacić najemnikom umówionej nagrody za swoje usługi. Zawiesił głos dla lepszego efektu po czym kontynuował starając się nie dać po sobie poznać jak bardzo są zmęczeni szybkością ostatnich wydarzeń i ucieczką nieco desperacką nie w pełni sprawnym statkiem. - Podobno mamy w naszym posiadaniu coś bardzo cennego. Moje zlecenie opiewało na dość konkretna sumę, jednak w świetle ostatnich wydarzeń gdzie niejednokrotnie próbowano nas wysadzić z całym okrętem, zakładam, że cena znacząco wzrosła. Moja załoga potrzebuje odpoczynku, a nasz statek gruntownej i solidnej naprawy, a nie jedynie załatania uszkodzeń na szybko. - Tu Draug skłonił się w kierunku Flizziego. - Bez obrazy. Zrobiłeś co tylko mogłeś w tak krótkim czasie i przy tak ograniczonych możliwościach. Łowca ponownie skierował swoje spojrzenie na jak mniemał dowodzącą to kobietę. Słuchała go uważnie bez ani jednego grymasu czy drgnięcia na twarzy. Albo doświadczony dowódca albo wytrawny gracz w sabbacca pomyślał sobie po czym dodał. - Jeżeli mamy dalej rozmawiać i chcecie nas traktować poważnie to na tą chwilę proszę o te trzy rzeczy. Spokojne miejsce żebyśmy mogli odpocząć. Naprawę mojego statku, której koszt możemy odjąć od wysokości zapłaty za ten podobno tak cenny towar, który przypadkiem udało nam się odzyskać nieuszkodzony. Oraz o kredyt zaufania, gdyż mam nadzieję, że wzajemnie potraktujemy się poważnie i nie będziecie żądać od nas złożenia broni osobistej. Raz, że w moim przypadku trwało by to z godzinę, a dwa, że będzie to jak przypuszczam pierwszy krok ku porozumieniu.
__________________ There can be only One Draugdin! We're fools to make war on our brothers in arms. |
21-10-2019, 10:47 | #109 |
Reputacja: 1 | Badlack tym razem nie skomentował RA-7, nie było mu specjalnie wesoło. Bzdury, które opowiadał Łowca Nagród o podobieństwie Rebelii i Imperium spowodowały, że wewnętrznie nieco się wzburzył, a samego Kapitana na razie postanowił traktować z dużym dystansem i wyrozumiałością, gdyż najwyraźniej jego system wartości dalece odbiegał od Williama. Nie skreślił go jednak, dając mu szansę na zmianę poglądów, czując wewnętrznie, że ta istota, dokonując właściwych wyborów, może sprawić wiele dobrego dla tego świata.
__________________ Wyłącz się! Ctrl+W |
21-10-2019, 12:38 | #110 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Kelsan wraz z resztą członków załogi wysiadał z Templara, gdzie naprzeciw siebie zauważył grupę ludzi w mundurach khaki i hełmach. Każdy z nich posiadał karabin taki sam jak miał Dazz i Nazz. Na czele stał wysoki mężczyzna pod pięćdziesiąt lat, widać było że był chyba jednym z dowódców tegoż oddziału. Kelsan się wyprostował i schował DL- 44 za plecami. Wtem odezwał się ich nowy towarzysz podróży, czyli Will. Widać muszą się znać - pomyślał mężczyzna i schował się na tyłach. Było ich czterech, więc mógł się się jedynie kryć za droidem albo ich kapitanem. Widząc sylwetkę Greistone'a od razu wyszedł zza jednego z członków załogi i spojrzał się na oporządzenie Tempesta, gdy wspomniane było oddanie broni. To taka standardowa procedura bezpieczeństwa na chyba każdej planecie. Kelsan padał na twarz obojętnie było mu, gdzie miałby spać, zwłaszcza po tak długim czasie spędzonym 'za kierownicą' Templara. Do tego ten ból głowy spowodowany przez statek, który widzieli na 'Wolności i Swobodzie'. Jednak, gdy wyszła przyboczna Greistone'a to tylko on wiedział kim naprawdę była Ansa. Ansa była przybraną córką jegomościa, z którym rozmawiał Badlack. Wtedy wtrącił swoje trzy grosze kapitan ze swoim 'kapitańskim żargonem'. Ach skończ już z tymi popierdółkami - pomyślał tylko Kelsan widząc jak Tempest sili się na gesty w stylu 'nie zamierzamy oddawać wam broni. Bądźmy przyjaciółmi. Ple, ple, ple'. Zlustrował kobietę od stóp do głów i skwitował tylko Panią w myślach. Za duże usta w stosunku do twarzy, nos natomiast za mały, oczy jakby wysysała energię z istot żywych. Nie w moim typie - w tym samym czasie to ona spojrzała na niego, a ten uśmiechnął się na siłę. Jedyne co pasowało mu to kolor włosów resztę mógłby usunąć ze swojej pamięci. Podobno kolor włosów zdradza twój charakter, ale co on tam wiedział. Sam był rudy, ale nie czytał nigdzie o tym jakim typem charakteru się odznaczał. Na razie milczał jak zaklęty.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |