03-10-2019, 13:44 | #21 |
Reputacja: 1 |
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
04-10-2019, 14:16 | #22 |
Reputacja: 1 | Hansetus milczał przez cały czas, obserwując i analizując swoich nowych współpracowników. Po tak długim czasie w odosobnieniu i zajmowaniu się przepisywaniem numerów spotkanie z innymi ludźmi było rzeczywiście łaską i rozkoszą, za którą dziękował Imperatorowi. Niemniej jednak, postanowił zachować milczenie, nie do końca wiedząc kto jest kim i w jakich stosunkach z innymi. Zwłaszcza psykerka i jej opiekun sprawiali, że wolał milczeć. Trzymał na niej oko, nie będąc pewnym, czy zaraz z Osnowy nie wyskoczy jakiś demon, chcąc ich wszystkich zabić. Pod swoim płaszczem, pod pachą miał przymocowany pistolet laserowy, w którego użytkowaniu był przećwiczony. Modlił się, by nie musiał go użyć przez lekkomyślność wiedźmy. Nieco zestresowany i przerażony możliwością śmierci z rąk wynaturzenia, gryzł się w język za każdym razem, gdy miał okazję, by przemówić. Spoglądając w trumnę ze spalonymi zwłokami, wykonał dłonią święty gest i wyszeptał szybko jedną z modlitw – tą, która prosiła Boga-Imperatora o łaskę i zlitowanie się nad nim. Tak wielkie okrucieństwo, względem kogoś, kto od dawna nie żył. Cóż może stać za tym bluźnierstwem? Nienawiść względem rodziny zmarłego? Jego grzechy za życia? Dzika radość siania herezji wokół siebie? Jak wielki poziom bestialstwa osiągnęła osoba, która była za to wszystko odpowiedzialna? Wyciągnął swój czytnik danych i przymocowanym do niego piórem zaczął notować wszystko, co było mówione, aby nie zapomnieć ważnych szczegółów. - Ekscelencjo – powiedział, gdy skończył – Oczywiście będziemy mieli wzgląd w archiwa tej Świętej Metropolii? Nie wiem, czy to nam w czymś pomoże, ale gdzieś trzeba zacząć, a skoro już tu jesteśmy, to możemy i tu. Przyznam szczerze – kontynuował przepraszającym tonem głosu – że nie wiem jeszcze co moglibyśmy zrobić. Na pewno trzeba będzie przejrzeć wszystkie dane z Nekropolii, gdzie doszło do takich bluźnierstw, a także porozmawiać z rodzinami i przyjaciółmi ofiar. Myślę, że skoro wszystkie zbeszczeszczenia zostały dokonane przy pomocy psioniki, możemy śmiało uznać, że dokonała ich jedna osoba, a nie grupa, choć oczywiście ta jednostka może być wspierana przez jakąś plugawą organizację. Teraz ciężko powiedzieć coś więcej – jego ton głosu dalej był niezwykle uległy – Chcę żebyś wiedział Ekscelencjo, że zrobię co w mojej mocy, by uchwycić sprawcę… lub sprawczynię – posłał psykerce morderce spojrzenie - i uniemożliwić mu dalsze działania. Chciałbym, żebyśmy zostali w kontakcie, ale praca wzywa, a Ekscelencja nie może nam już bardziej pomóc – kiwnął mu głową na pożegnanie, po czym spojrzał wyczekująco na swych towarzyszy. |
04-10-2019, 19:03 | #23 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
04-10-2019, 21:22 | #24 |
Reputacja: 1 | Kto miał pytania i chciał je zadać, zrobił to. Czekało nas śledztwo o rozmiarach niewspółmiernych do doświadczenia oraz zgrania zespołu. Takiej drużynie Akolitów powierza się znacznie mniej skomplikowane zadania. Najwyraźniej Inkwizytor Solon ma zbyt dużo wiary w świeżą krew. Dostając niemal wolną rękę, z przykazaniem ujęcia sprawcy oraz bycia rozliczanym za niepowodzenia, w myślach już zacierałem ręce. Ja nie potrzebuje specjalnych przepustek czy pozwoleń. Mój uniform i odznaka pozwalają mi wejść do wielu miejsc, więc odwiedzimy wszystkie grobowce i dokładnie przepytamy Straż Nekropolitalną. Z uwagi na powagę sprawy, nawet nie pierdną w geście oporu. Spróbowaliby. Ustępy z Prawa Imperialnego, odsłonięta odznaka i lufa pistoletu podetknięta pod brodę studzi zapał każdego chojraka, który uważa, że może stać na drodze śledztwa prowadzonego przez Adeptus Arbites. Nie zamierzam być delikatny, kurtuazyjny nad wyraz i bawić się w długie oczekiwania na rozpatrzenie jednej prośby. Zostanę, skoro czcigodny Estiree ma mi coś do przekazania. Najwyraźniej lubi lizodupów. |
05-10-2019, 14:27 | #25 |
Reputacja: 1 | Hansetus skinął głową, czyniąc pospiesznie ostatnie notatki, które mogłyby mu się później przydać. Ekscelencja nie był zbyt miły, ale i tego nie oczekiwał. Zresztą, praca w Nekropolii mogłaby każdemu przysporzyć smutków i zgorzknienia, jemu pewnie też. W myślach zatarł ręce z radości na myśl o przekopywaniu się przez stare woluminy. Kochał książki, ich szelest kartek, zapach, dreszcz rozszyfrowywania pisma innych ludzi i szukania w nich odpowiednich informacji. Po raz pierwszy czuł, że jego wiedza akademicka się do czegoś przyda. Udowodni sobie, sowim towarzyszom i Inkwizycji, że jest przydatny i potrzebny, nawet, jeśli częściej chybił niż trafiał w cel swoim laserowym pistoletem. Wracając do latającego pojazdu, przechodząc przez strefę milczenia, trzymał dłonie w geście modlitewnym i w myślach odmawiał kolejną modlitwę do Imperatora, tym razem dziękczynną i proszącą o powodzenie w misji, która przed nim stała. |
07-10-2019, 17:41 | #26 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
07-10-2019, 23:13 | #27 |
Reputacja: 1 | To było to, czego się spodziewałem. Od pierwszego zdania, po ostatnie. Wskazanie możliwości, litościwe zrozumienie rozterek moralnych Arbitratora, jednocześnie nakierowanie na dobry wektor. Pogrożenie palcem i delikatna sugestia konsekwencji. Zupełnie tak, jakbym nie zdawał sobie sprawy z mojej sytuacji, nie? Z jakiegoś powodu zostałem przygarnięty przez Inkwizycję. Z jakiegoś powodu udzielono mi łaski w postaci służby Świętym Oficjom. To, co robiłem w Divisio Immoralis nie będzie odbiegać od tego, co będę robił tutaj. - Inkwizycja wie o mnie wszystko, także to gdzie wcześniej służyłem. Jak czcigodny Estiree może zauważyć, cele i zdania są zaskakująco zbieżne. Imperator strzeże. - rzucam krótki komentarz, po czym obracam się na pięcie i wychodzę. Prosto do areodyny. |
08-10-2019, 18:28 | #28 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
09-10-2019, 12:39 | #29 |
Reputacja: 1 | Milczenie w areodynie było zbawienne. Każdy z Akolitów, łącznie ze mną, zbierał myśli, modlił się, bądź zastanawiał jak może przysłużyć się Inkwizycji i Imperatorowi. Ja zastanawiałem się jak ugryźć to śledztwo. Ogromne oczekiwania, ofiary dużego kalibru - to może się skończyć katastrofą albo potężnym kopem w kwestii awansu. Mnie obchodzi tylko tyle, by dorwać skurwsysyna i zastrzelić go na miejscu. Złamał tyle ustępów z Prawa Imperialnego, że zasługuje przynajmniej na trzykrotną karę śmierci, pięciokrotną dożywotnią zsyłkę do koloni karnej i jedną, dziesięcioletnią służbę w karnym regimencie. * Gdy wydawało mi się, że odpoczniemy, albo zbierzemy się w grupie by przedyskutować sprawę, pojawia się kolejny tajemniczy łysol. Co oni mają z tym poczuciem wyższości i dziwnym tonem? Idę za nim, zapewne na kolejne rytuały pełne przemów. |
09-10-2019, 19:08 | #30 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|