Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-02-2020, 13:27   #121
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Całkowicie zdezorientowany szeregowy popatrzył na Huntera i na nieco przerzedzoną ekipę. W końcu niepewnie ruszył w kierunku kajuty Żuraw. Chłopak niepewnie zaczął, ale z każdym słowem nabierał nieco pewności siebie.

- Jak już może wspomniałem nazywam się Ulf von Euler jestem kadetem ostatniego roku w akademii wojskowej na profilu oficer śledczy. Odbywam staż pod okiem Oficer Hudson. Zgodnie z jej poleceniem wprowadzę Pana podporucznika i jak się domyślam resztę skrzydła w sytuację. Uprzedzam widok może być drastyczny. Sugeruję by osoby o słabszych nerwach jednak powstrzymały się i nie podążały za nami.

Hunter słyszał cichy jęk. Bo jednak piloci nie byli aż tacy głupi i potrafią dodać dwa do dwóch.

Gdy minęli zakręt zobaczyli otwarte na oścież drzwi przecięte żółtą taśmą przy której stał uzbrojony strażnik.

Ulf kontynuował

- Panie podporuczniku proszę ze mną. Reszta niech zostanie na zewnątrz nie zmieścicie się tam wszyscy.

Hunter schylił się pod taśmą idąc za swoim przewodnikiem. Weszli do niewielkiej kajuty niemal identycznej jak jego. Zamarł jednak widząc pętle szubienicy ze skręconego prześcieradła wiszącą samotnie pośrodku pokoju.

Hunter zastygł zaszokowany.

Ulf zaś starał się kontynuować. Zerkając na swój zegarek.

- Zaraz po apelu zostaliśmy wezwani przez świadka widzącego coś niepokojącego w tym pomieszczeniu. Świadek obecnie próbuje dojść do siebie. Widział mężczyznę stojącego obok wiszącej trefl. Uciekł i powiadomił służby, gdy wrócił mężczyzny nie było. Zaś dziewczyna leżała na podłodze. Oficer Hudson dotarła niemal w tym samym momencie. Wezwała służby i starała się udzielić pierwszej pomocy. Ofiara była na granicy przytomności. Wykrztusiła tylko jedno słowo “Grey”. Po czym straciła przytomność. Znajduje się w ciężkim, ale stabilnym stanie w ambulatorium. Doktor Sahim twierdzi, że na cieżko określić w jakim stanie jest mózg, Jak długo się dusiła. Oficer Hudson podjęła jednak działania sprawdzające. Po uzyskaniu od Oficera operacyjnego zgody i zabezpieczeniu pomieszczenia udaliśmy się do kajuty Christiana Greya. Gdyż to najprawdopodobniej jego nazwisko zostało wypowiedziane przez Kaori Rumiko. - Proszę niczego nie dotykać i pozwoli Pan, że zaprowadzę do drugiej kajuty.

Hunter wyszedł widząc pobladłe twarze zebranych. Duval i Dzwoneczek zniknęły. Twarze zebranych były ściągnięte. Szczególnie tych ze skrzydła A.

Kilka kajut dalej przy kolejnych tym razem zamkniętych drzwiach stał drugi marines. Ten był jeszcze bardziej barczysty i sztywny. Ulf przeprosił go cicho i poprosił grzecznie by się ten przesunął. Marines spojżał na niego jakby się szczyl z drzewa urwał… Był raczej przywykły do ostrego traktowania i rozkazów aniżeli do gładkich słówek.

Ulf poprawił okulary i wystukał kod otwierając drzwi.

Drzwi odsunęły się i Hunter nawet nie musiał wchodzić do środka. Przełknął tylko głośno ślinę.

Pośrodku pomieszczenia wisiał cienki sznurek, niemal żyłka a na nim papierowy żuraw ze skręconym karkiem.Był identyczny jak setki tego typu ptaków, które składała żuraw i od których dostała ksywkę…



Jako pierwsza na miejsce dobiegła zdyszna Hudson. Trzymając broń w ręce podbiegła najpierw do Clifa widząc, że pielęgniarka z trudem opanowuje krwawienie. Obrzuciła szybkim spojrzeniem Ivana z rozwaloną głową podbiegła do Diuka. Opadła na kolano cały czas uważnie rozglądając się do okoła.

Zaraz za nią wpadli Jokinen i Fierce. Jokinen podbiegł do niej opadł na kolano i zlustrował obie strony korytarza mierząc z pistoletu syknął ciche.

- Osłaniam.

Hudson jakby na to czekała natychmiast włożyła broń do kabury i błyskawicznie zajęła się ranami Diuka.

Eyre stanęła pośrodku patrząc na krwawą jatkę w jaką zamienił się korytarz.

Wówczas Pielęgniarka oderwała jedną rękę od Clifa i wskazała wgłąb korytarza mówiąc zachrypniętym od płaczu głosem

- Tam uciekli… Dwóch marines… Nie znam ich… - Jej głos rwał się ze strachu. Ręce miała całe we krwi.

W tej samej sekundzie coś syknęło a drzwi kajut w całym skrzydle otwarły się ii ze środka wypadło około 10 osób. Byli przerażeni ich krzyk radości świadczył ewidentnie że byli jakimś cudem uwięzieni w środku…Krzyk ten jednak zamienił się w wrzask przerażenia gdy zobaczyli jak korytarz spływa krwią.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 06-02-2020, 14:00   #122
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Nie było po niej widać obrzydzenia, ani przerażenia makabryczną scenerią. Jej szemrane pochodzenie zdołało ją zahartować na takie widoki na tyle, że na jej twarzy było jedynie niezadowolenie tym co widzi i myślą, że pewnie w którymś momencie będzie musiała się ubabrać tą juchą.
Uniosła raptownie spojrzenie, gdy odblokowane zostały drzwi przyległych kajut. Przez myśl Fierce przebiegło, że gdyby miała teraz choć kroplę krwi na sobie, to by została uznana za sprawcę tej jadki.

- Na monitoringu będzie widać kto to - rzuciła do zaangażowanych w ratowanie Cliffa i Diuka. Aż zamrugała oczami. Tak, Diuk oberwał, przez co jej słowa stały się prorocze.

- Tu im nie pomożecie - skrzywiła się Eyre i spojrzała na lamentujących mieszkańców kajut. - Wy czterej! Będziecie nieść, Chou i Hudson będą uciskać rany! - rozkazała ostrym tonem, wskazując na osoby, które wyglądały na w miarę kontaktujące. - Prześcieradła! Szybko! Muszą natychmiast znaleźć się w ambulatorium! - krzyknęła niczym dowódca i nie czekając na reakcje otoczenia sama weszła do pierwszego z brzegu pomieszczenia. Zerwała z łóżka prześcieradło i złapała za ręcznik. Z pojemnika pod materacem wyciągnęła jeszcze po jednym z zapasu. W pirackim żywocie nie raz trzeba było łatać swoich pobratymców, czy własnoręcznie siebie samego, gdy coś się równo pierdoliło, więc Fierce miała obcykane co nieco z pierwszej pomocy.

Rzuciła jeden ręcznik pielęgniarce by miała czym tamować krwotok na czas transportu rannego, drugi dostała oficer śledcza przy Warringtonie. Teraz pozostawało przerzucić rannych na prowizoryczne nosze z prześcieradeł.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 06-02-2020, 16:02   #123
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Hunter spodziewał się drastycznego widoku w kajucie Greya, ale na szczęście tym razem było im to oszczędzone.

- Podsumowując - zagaił w kierunku Ulfa. - Świadek zobaczył kogoś w kajucie Żuraw i pobiegł po pomoc. W tym czasie ktoś, można założyć, że ta widziana osoba, odcięła Żuraw, ułożyła ją na podłodze i oddaliła się sama lub z czyjąś pomocą. Dobrze rozumiem? - zawiesił głos. - Przypomnij mi nazwisko tego świadka - poprosił Ian.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline  
Stary 07-02-2020, 02:06   #124
 
harry_p's Avatar
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Chou poczuła ulgę gdy usłyszała zbliżające się kroki. Nie były to ciężkie buciory marin więc spodziewała się sanitariuszy. Gdy zza zakrętu wypadła blondynka z rozwianym włosem tylko jęknęła rozczarowana. Jeszcze dziwniej się zrobiło gdy za kobietą na korytarz wbiegli znajomi Clifa. Liczyła na Deena, Beth, Ursulę może nawet samego doktora Sahima. Ekipy medyczne mają priorytet komunikacyjny, czas dotarcia do każdego skrawka okrętu poniżej dziesięciu minut a przecież kwatery pilotów nie były całkiem niedaleko.

Pojawili się ludzie zaczął się rejwach a ona nadal klęczał nad krwawiącym pilotem w samej bieliźnie z biustem rękami umazanymi krwią.
Po chwili obok niej wylądował biały ręcznik. Popatrzyła na Fierce nierozumiejącym wzrokiem. Była rozdarta, walczyły w niej o lepsze strach, rozpacz oraz przeszkolenie. Krew która przesiąkła przez bluzę powoli zaczynała gęstnieć wiec nie było sensu zrywać powstającego strupa. Mogłoby to ponownie wywołać krwawienie. Niemniej sięgnęła po ręcznik i także przyłożyła do rany. Była nauczona wykonywać polecenia więc zareagowała odruchowo.

Potem pilotka zaczęła organizować jakieś improwizowane nosze. Pielęgniarka przyglądała się temu z rosnącym przerażeniem.
- Nie… - wyszeptała – Nie możesz - zachrypiała w kierunku Fierce. – Zabijesz go…
Dopiero gdy przez gardło przeszło jej to słowo o którym nawet nie chciała myśleć przeszkolenie i powinność pielęgniarki doszło do głosu.
- Jak go ruszycie wykrwawi się. - ton głosu znów był rzeczowy i profesjonalny - Już teraz ledwo ją hamuje. Medycy są w drodze. Powinni być lada moment. Mają wszystko. Nosze, koagulanty, syntetyczną krew, spowalniacze. Wy go nie doniesiecie, przynajmniej żywego.


----------------------------------

Haqim pobiegł razem ze wszystkimi. Trochę żałował że popijawa skończyła się tak szybko i liczył że bieganie za Hunterem będzie ciekawym zakończeniem imprezy ale im bliżej byli kwater pilotów jemu jak i reszcie zaczynały się warzyć humory. Gdy zobaczyli uzbrojonych strażników wiedział że stało się coś niedobrego.

Tracić przyjaciół w walce to jedno ale to… to nie mieściło się w głowie.
Po chwili spadł na nich kolejny cios. To „coś” zrobione w pokoju Greya. To było na swój sposób gorsze. Stanowiło groźbę i wyzwanie i trofeum.

- Grey. To musiał być ten cholerny przystojniak. – Przerwały mu nerwowe pomruki – To Grey musiał ją odciąć – Wyjaśnił. – Zobaczył to coś w pokoju, pobiegł do Żurawia. Odciął ją i poszedł szukać tych co to zrobili.

Haqim był najstarszy w skrzydle a po ostatniej bitwie gdy jako jedyny wrócił w całym myśliwcu piloci ze skrzydła patrzyli na niego jak na cholernego seniora rodu. Jeszcze torchę będą na niego wołać „Gunny” jak jakiegoś cholernego marine. Niemniej poczuł że powinien powiedzieć to czego domyślali się wszyscy.

- Ty, śledczy Ulf namierzcie Greya to znajdziecie i tego co to zrobił. – Jego prośbę poparło kilka pomruków. – Cholerni cowboje, wszystkich trzeba niańczyć. A miałem być kurde pilotem nie niańką.
 
__________________
Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka.
harry_p jest offline  
Stary 07-02-2020, 09:52   #125
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Chou miała rację nie minęła minuta a pojawili się sanitariusze Marine z lekarzem. Błyskawicznie opatrzyli rany postrzałowe. Technologia leczenia ran postrzałowych chyba najbardziej ewoluowała przez ostatnie lata koagulanty, sztuczna krew. Plastry powstrzymujące krwawienie medmaty potrafiące łatać tkanki. Natychmiast obaj piloci zostali zabrani do izby przyjęć, która pękała już w szwach. Część rannych zajęła już przerobioną na te potrzeby jedną z sal konferencyjnych.

Fierce odsunęła się nieco w tył. Zrobiło się straszne zamieszanie. Dostrzegła jednak Swojego skrzydłowego i tą Hudson. Jokinen stał przy niej i coś dyskutował. Podrzucił pistolet złapał za jego lufę i podał go Hudson. Ta go zabrała. COś mu tłumaczyła a frustracja w niej rosła z każdą chwilą.
W końcu jej głos stał się tak donośny że Eyre go usłyszała

- To ci nic nie da idioto! Marnujesz się tutaj! - Jokinen spuścił tylko głowę i powoli szedł w jej stronę. - I nie pieprz mi więcej tych swoich głodnych kawałków o Ingrid! - Jokinen dalej się nie odwrócił był już przy niej. Widać było na jego twarzy że walczy sa ze sobą… - JOKINEN KURWA!!! - wyrwało się hudson po czym czerwona ze wściekłości ruszyła na górę.


Ulf poprawił okulary i powiedział.

- Dowody nie wskazują na to, że mężczyzna próbwoał ratować żuraw. Być może to on ją mordował a świadek ją wystraszył. Opcja którą Panowie tutaj przedstawiają nie jest bezstronna. Podejrzany Cristian Grey jest waszym towarzyszem i latał z wami na akcje bojowe. Rozumiem więc, że wręcz powinniście stanąć w jego obronie. - Niemal wszyscy zainteresowani chcieli zaprzeczyć. Ale Ulf przerwał podnosząc rękę - My również bierzemy pod uwagę taką ewentualność. Jednak na niekorzyść podejrzanego przemawia fakt jego zniknięcia. Nie udało nam się ustalić miejsca jego przebywania. Dlatego wezwaliśmy dowódców obu zainteresowanych skrzydeł w celu ustalenia ostatnich godzin przed incydentem. Wasze osoby mogą posiadać największą wiedzę w tym zakresie. Co do monitoringu. Wystąpiliśmy o dostęp do nagrań z czasu incydentu. Jednak do tej pory ich nie otrzymaliśmy.Co do tożsamości świadka z przyczyn oczywistych nie zdradzę go, bo moglibyście na niego wpłynąć. Jednak podkreślę jeszcze raz. Zeznania świadka nie wskazują na to, że działania mężczyzny ukierunkowane były na ratunek. Mam nadzieję, że taka ilość informacji wystarczy państwu by zechcieli Państwo w pełni z nami współpracować.


Co do wiedzy o poczynaniach trefl i Greya - to zebrani wiele nie wiedzą. Na pewno byli w ambulatorium zaraz po misji. Grey o dziwo nie odniósł poważnych obrażeń mimo zestrzelenia. Wszyscy rozeszli się do własnych kajut odpocząć.

Macie ostatni moment by wypytać młodego. Gdy wróci wściekła Hudson może mieć mniej chęci by was wprowadzać w cokolwiek. Tymbardziej, że Jokinen ją wkurwił więc pewno cięta będzie na pilotów. A stronniczość w takim momencie może nie przysłużyć się Greyowi jeśli chcecie wykazać jego niewinność.

Na obu rannych wykonane zostaną operacje. Minimum 2 dni poleżą zanim będą mogli wstać, na pewno będą musieli się oszczędzać. Szczególnie Cleveland.To czy za 5 dni polecą zależeć będzie głównie od nich i tego jak spędzą ten tydzień.

 
Fenrir__ jest offline  
Stary 10-02-2020, 13:01   #126
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Co mogło zdziwić, Fierce nie skomentowała scenki, gdy Simon do niej podszedł. Owszem ciekawiło ją to, że oficer potrafiła wyprowadzić go z równowagi.
Po tym całym zamieszaniu, kiedy większość się rozeszła, Fierce dopatrzyła się, że na ziemi leży porzucony komunikator. Sądząc po tym gdzie się znajdował i był ubabrany w krwi to mógł należeć do Warringtona. Omijając kałuże porozdeptywanej, zasychającej krwi, podeszła do urządzenia i je podniosła.
- Ktoś coś zgubił - pokazała znalezisko wzburzonemu Jokinenowi.

- To najnowszy model Phone S18GS - stwierdził już po pierwszym rzucie oka - Widziałem taki tylko u Warringtona. To na pewno jego. To szpanerski model. Mało kogo stać na takie cudeńko. Trzeba mu będzie go oddać. Daj mi go bo na ciebie jeszcze gromy spadną, że chciałaś go ukraść albo coś jeszcze gorszego.

- No, na przykład mogłabym go przehandlować na alkohol - zgodziła się z nim Eyre. Niechętnie, ale oddała skrzydłowemu urządzenie. - Myślisz, że wypadło mu to jak go taszczyli do medbaya czy użył swojego ptasiego móżdżka i nagrał napastników? - zasugerowała i schowała ręce do kieszeni spodni.

Jokinen przycisnął parę przycisków z boku i poruszył palcem przez panel dotykowy. Ekran urządzenia ożył.
- Nie tylko nagrał napastników, ale cały czas nagrywa… - Nie czekając na nic przerwał i odtworzył nagranie.
Dźwięk był słaby a obraz skakał jak szalony. Ale widać było jak jeden z marines katuje Clifa a drugi grozi pielęgniarce. Nagle nagranie się urwało. By wznowić po chwili… Zupełnie jakby zostało przerwane na czas połączenia. Nie było widać kto zaczął do kogo strzelać.

- Cóż, znając Diuka to jestem w stanie uwierzyć, że ktoś chciał go zastrzelić za samo to że otworzył gębę - skomentowała Fierce ze wzruszeniem ramion. - Ten moment co nagranie ma dziurę... Pewnie to po tym jak zadzwoniła Hudson, podobnie jak Hunter dowiedział się o Greyu i Żuraw - powiedziała. - Nie wiem czy zauważyłeś, ale drzwi w kajutach z tego korytarza były zablokowane do czasu aż nie przyszliśmy, wtedy dopiero się wyszli z nich ludzie zobaczyć co się dzieje.

- Zauważyłem. - dodał spokojnie - Wydaje mi się jednak, że celem był Cliff ze swoją pielęgniarką. Ale to nie nasza broszka. Niech tematem zajmie się Hudson. Może jest nieco opryskliwa ale zna się na robocie. - Mówiąc to Jokinen wsadził ręce w kieszenie kombinezonu i ruszył w kierunku swoich kajut.

Eyre ruszyła za nim.
- Hudson powiedziała ci coś więcej o tym co tu zaszło? - zapytała zarówno z nudów jak i ciekawości.

Jokinen ją zignorował. Eyre miała wrażenie, że był dalej obrażony. Poza tym ta sytuacja dała mu nie wiadomo czemu bardzo dużo do myślenia.

Fierce uznała, że nie będzie drążyć o co mu chodzi póki Simon zachowuje się jak baba. Po raz ostatni spojrzała przez ramię na trupa marines i korytarz umazany krwią. Nie dawała wiary, że pilot mógł wywołać śmiertelną w skutkach sprzeczkę. Piloci i ich ego jak już z kimś darli koty to potrzebowali widowni, więc na pewno nie byłoby to w pustym korytarzu, tylko w przeludnionej kantynie. Uśmiechnęła się ironicznie.
- Jesteśmy na terenie wroga, na pokładzie strzelają sami do siebie. Kurcze w końcu czuję się tu jak w domu - sarknęła przyspieszając kroku, by dogonić skrzydłowego. - Ej... A może marines się czymś zarazili na statku nowych obcych? - wysnuła mocno niewiarygodną teorię.

Jokinen aż się zatrzymał i popatrzył na nią z niedowierzaniem… Chwilę tak się wpatrywał zastanawiając się czy ona na poważnie.. Ale widząc jej pewną minę nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem.

Miała skomentować, że nie będzie mu tak do śmiechu jak okaże się, że ma rację, ale zaniechała tego czynu. Co się odwlecze to nie uciecze, a tak przynajmniej chłopak wziął się w garść.
- Może afterparty w knajpie pilotów? - zaproponowała Eyre dla podtrzymania zmiany humoru.

- Bezemnie. - odpowiedział - dla mnie wrażeń na dzisiaj już dosyć.

- Jak wolisz - odparła Fierce. Przeszła się jeszcze z nim do jego kajuty. Mijając drzwi swoich czterech kątów na chwilę się zawahała czy nie zostać tam, ale długo nie zastanawiała się i samotnie ruszyła we wspomniane miejsce.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 10-02-2020, 13:23   #127
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
- Macie jeszcze jakieś dowody i materiały do skonfrontowania? - zapytał Hunter. - W takich sytuacjach ofiara wypowiada imię oprawcy albo osoby kogoś na kim jej zależy. Nie było ich na apelu ani nie integrowali się z nami w Mordowni. Bardziej bym zakładał, że kręcą ze sobą niż mają coś przeciwko sobie - podporucznik użył sugestywnego głosu. - Mogę prosić o dodatkową ochronę dla Żuraw? Jeśli ktoś chciał ją zabić i ktoś w tym przeszkodził to uciekinier może chcieć dokończyć robotę. Poza tym nie słyszałem aby zabójca odcinał swoją ofiarę. Znajdźmy Greya i pilnujmy aby Żuraw wydobrzała na tyle żeby złożyć zeznania. Mogę na to liczyć? - dla wzmocnienia prośby położył dłoń na ramieniu kadeta.

W tym momencie pojawiła się Oficer Hudson. Jej początkowo nieskazitelny mundur ubrudzony był krwią. Jej twarz była ściągnięta.

- Ulf Wystarczy! - warknęła - Panie podporuczniku. Proszę o pełną współpracę w zakresie poszukiwania Greya i wyjaśnienia sprawy.

- Rozumiem, że chce pani nas uziemić, wsadzić marines do aniołów i liczyć, że ochronią nas przed flotą Kilrath? - zapytał Hunter nie szczędząc sarkazmu.

- Co innego dotyczy latania co innego dotyczy podejrzenia o popełnienia morderstwa. Jeśli uda nam się znaleźć Greya on zostanie na pewno, jak to Pan ujął, uziemiony do czasu wyjaśnienia sprawy. Pozostali członkowie eskadr mają alibi. Proszę o przygotowanie raportu dotyczącego członka Pana eskadry.

- Nie kwestionuję, tego że winny ma zostać ukarany i nie mam zamiaru niczego ukrywać tak samo jak moi podkomendni - zadeklarował.

- Wystarczy! - warknęła podnosząc rękę.- Jeśli ma pan zastrzeżenia i nie chce wykonywać obowiązków proszę się zgłosić do Oficera Operacyjnego ze stosowną skargą! Do tej pory zgodnie z zarządzeniem 657 paragraf 56 proszę o wykonywanie rozkazów oficera operacyjnego. Utrudnianie czynności procesowych może być potraktowane jako współudział i utrudnianie.

- Ma pani naszą pełną współpracę, ale jeśli wasze procedury bezpodstawnie uziemią któregoś z moich pilotów to może być pani pewna, że żaden z nas nie wyleci w przestrzeń. Niech ma pani tego świadomość - rzucił w jej kierunku jak oskarżenie.

Widać było, że złość w niej buzuje.
- Pańskie sformułowanie zostanie zaprotokołowane - warknęła.
- I bardzo dobrze! - wycedził Hunter.

- Oczekuję raportu odnośnie Pana podkomendnej dzisiaj do 20:00. Rozejść się! Panie Ulf. Pańska broń - podała mu jego pistolet. - Odwróciła się i zaczęła oddalać.

- Że kurwa co?! - zawołał za nią podporucznik. - Jaki raport? Ktoś z nas wie jak go napisać? Co w nim umieścić? Niech pani wyśle jakiegoś człowieka to odpowiemy na wszystkie pytania.

- Otrzyma Pan stosowne wytyczne na terminal - powiedziała bez odwracania się - Panie Ulf proszę przysłać wytyczne co do raportu. Panie Podporuczniku proszę uważać na słownictwo. Uważam, że pan jest oburzony całą sytuacją i jestem w stanie zignorować tego typu wypowiedzi, ale jeśli nie zmieni Pan tonu oskarżę Pana o obrażę oficera na służbie i wyciągnę stosowne konsekwencje.

Hunter patrzył na nią zdębiały. Kompletnie nie wiedział co kobieta miała na myśli.
- Kur… - zaczął, ale urwał momentalnie i na jego twarzy pojawiało się zrozumienie. - No! - poprawił się tonem, który można było uznać za jako-taką satysfakcję i zaśmiał się.

Podporucznik patrzył chwilę za oddalającą się oficer.
- Rozejść się - polecił towarzyszącym mu pilotom. - Trzymajcie się na wszelki wypadek w grupach. Jakby jakieś służby porządkowe lub śledcze coś od was chciały to od razu dawajcie znać mi lub Dukowi - skinął głową po czym ruszył do kajuty zabić nieprzyjemny smak alkoholu z mordowni czymś lepszym.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.

Ostatnio edytowane przez Raga : 10-02-2020 o 13:28.
Raga jest offline  
Stary 11-02-2020, 09:18   #128
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Diuk widział światło i cienie w świetle. A może światła wśród cieni. Wszystko było rozmyte. kontury gdzieś ginęły wśród nieświadomości. Budził się, albo przynajmniej tak mu się wydawało.

Ktoś się nad nim pochylał. Nie widział kto. Coś położył na szafce tuż koło niego. Coś powiedział. Usłyszał tylko jedno niewyraźne słowo. Niczym fragment koszmaru. PECH...

Diuk dopiero po chwili otworzył oczy. Mrugając długo. Wszystko go bolało najbardziej go bolał bark. Jak przez mgłę pamiętał, że pocisk minął płuco, że tylko uszkodził mięśnie i że nawet blizny wielkiej nie będzie.

Podniósł wzrok i zobaczył, że na obudowie medmatu ktoś zostawił ptaszka zrobionego z papieru. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że to żóraw, taki jak robiła ta pilotka… Rumiko jej chyba było, od Huntera.

Miły gest! Na prawdę. Tak dbać o koledze. Nie kojarzył dziewczyny to jedna z tych cichych. Ale wytężył wszystkie siły by sięgnąć po figurkę. Dopiero wtedy dostrzegł na skrzydle litery. Zaniepokoiło go to na tyle, że rozwinął papier. Oczom jego ukazał się napis...

Cytat:
Nie pluj w studnię bo się z niej wody możesz napić.

Clif obudził się szybko to było jak jeden z tych błyskawicznych snów. Kładziesz głowę na poduszkę i otwierasz oczy rano. Jak tracił przytomność. Czół na policzku łzy Chou a teraz jej nie było. Niemógł się poruszać. Cała dolna część korpusu ujęta była w dziwną sztywny pas. Leżał na jednym z łóżek szpitalnych. To że chou nie było - nie dziwiło go. miała swoje obowiązki. Ale w sumie troszkę miał nadzieję ją zobaczyć.

Zaczęło go swędzieć niemiłosiernie na brzuchu. Postanowił się podrapać mimo pasa. Ruszył prawą ręką i zamarł zaskoczony. Była ona przykuta do łóżka. Nie były to pasy zabezpieczające. Te by jeszcze rozumiał. on był jednak przykuty kajdankami.


Formularz jaki Hunter dostał wieczorem był jakąś kpiną… Streszczenie przebiegu służby. Największe poraszki. Stosunek do wszystkich osób w skrzydle…. Stosunek do wszystkich osób w skrzydle Gho… Już Diuka… A to dopiero początek wykazu… Tam było około 40 takich pytań!

Hunter wybuchnął śmiechem. Wypełnił formularz bardzo ogólnie. Przy większości pozycji napisał:

Cytat:
Biorąc pod uwagę straty, rotację oraz ogromną wartość pilotów: stosunek przedmiotowy.
Świt miał przynieść jednak odrobinę ćwiczeń. Zgramy po nowemu skrzydło - myślał. Bez Diuka będzie nieco inaczej. Młody miał talent nie licząc pleców. Ale skrzydło powinno i tak być w formie. Dobrze im zrobi godzina na aniołach. Gdy podchodzili do symulatorów mijali się z goblinami. Była ich ledwia garstka i wszyscy mieli wściekłe miny.

Hunter zresztą jak wszyscy w jego skrzydle był niesamowicie wręcz zaskoczony gdy okazało się, że czekają ich symulatory nightsky zamiast standardowych aniołów. Jedynie Fierce wydawała się zadowolona, po Duval wszystko spływało, a dzwoneczek chyba miała kaca bo była jakaś niemrawa. Pierwszy raz też miał okazję dokładnie przyjrzeć się Trójce. Maori jak wyczytał z jej akt…


Fierce patrzyła na wszystkich. Ale tym razem szczególną uwagę zwróciła na nową twarz. Trójka. Widziała ją już nie raz w hangarze. Wygląda na 20 latkę… Po nieudanej operacji plastycznej. Jej twarz choć piękna niemal pozbawiona jest mimiki, a grymasy są wręcz przerysowane. To zupełnie inna klasa androidów w stosunku do nowoczesnych piątek jakimi są Duval i Dzwoneczek. Androidy tego typu to naprawdę rzadka okazja. Pamiętała skądś, że trójki przestano produkować jakieś 50 lat temu, a większość androidów typu 3 zginęła w pierwszych dniach konfliktu z androidami. Ze względu na ich dość oczywistą aparycje. Maori trzymała się na dystans. Była jednak pewna siebie. Nie chowała się.

Wtedy pojawił się Jokinen. Wyglądał jakby spędził noc w barze. Rozczochrany, nieogolony i zmęczony. Po niektórych widać było kiedy zarwą noc. Po niektórych nie… Fierce w tej drugiej grupie zawsze umieszczała siebie. Do tej pierwszej z całą pewnością należał Jokinen. Ewidentnie coś go trapiło.

- Co tu takie zamieszanie?
- zapytał podchodząc do Fierce… Miał głos zachrypnięty i z trudem powstrzymywał ziewanie. Widać po nim było zdenerwowanie.

Nie zdążyła mu jednak odpowiedzieć gdy dodał mocno konspiracyjnym tonem

- Eyre… Musisz mi pomóc…. - Fierce nie rozumiała co się działo z Jokinenem. Miał jej sporo do wyjaśnienia. Ale ton z jakim to wypowiedział świadczyły, że wiele go to kosztuje.

Nie dokończył bo pojawił się Archer i tubalnym głosem powiedział:
- Zastanawiacie się dlaczego właśnie prototypowe myśliwce zostają wystawione na salę treningową? - Pytanie było retoryczne więc szybko kontynuował - Będą bowiem kluczowe w zbliżającej się walce. By osiągnąć sukces wyłonimy pilotów, którzy najlepiej będą potrafić wykorzystać przewagę tych maszyn. Ian podziel eskadrę na pary. Niekoniecznie wedle skrzydłowych, interesują nas najlepsze załogi. Wsiadajcie do symulatorów. Szkoda waszego czasu.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 11-02-2020, 15:23   #129
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
W sytuacji kiedy wydarzenia na pokładzie Victorii posrały się w sposób jaki nawet expirat by sobie nie wymarzył, lepiej było temu skazańcowi trzymać się miejsc zapewniających twarde alibi. Bo przecież w pierwszej kolejności nikt inny nie był lepszym obiektem na kozła ofiarnego. Fierce po dotarciu do knajpy pilotów usadowiła się na miejscu na środku lady barmana. Zamówiła piwo i wbiła spojrzenie w jeden z ekranów uwieszonych na ścianie, gdzie puszczany był jakiś film. Kolejny patriotyczny bubel.

Genialne umysły myślały podobnie, bo gdy zaczęła drugie piwo, kątem oka po swojej prawej dostrzegła koleżankę po fachu. Ta musiała ją zauważyć w tym samym momencie, bo Strzyga po chwili rozglądania się po sali, w końcu skierowała się do Eyre, przy której oczywiście były wolne miejsca z racji, że rzadko kto chciał być w towarzystwie skazańca. Skrzydłowa Diuka usiadła obok Fierce, miała nieodgadnioną minę i milczała. Eyre również nie kwapiła się do rozpoczęcia rozmowy, udając zainteresowanie filmem.
Diana zamówiła sobie jakiegoś drinka i tak siedziały we dwie w ciszy, otoczone innimi bywalcami knajpy zajętymi rozmową ze swoimi kompanami.

- Chujnia - Diana pierwsza nie wytrzymała. Właśnie wzięła się za swojego trzeciego drinka. Nie było wątpliwości do kogo zostało to wypowiedziane.
Fierce spojrzała na nią, odstawiająć na ladę w połowie wypite drugie piwo.
- No. Denny ten film... - odparła na to Eyre znudzonym tonem, czym odrobinę zbiła z tropu Strzygę.
- Ty oglądasz tą szmirę? - spytała z kpiną w głosie Diana.
- A mam coś lepszego do robienia? - odbiła piłeczkę niewzruszona Fierce.
Strzyga coś miała chyba powiedzieć, ale zrezygnowała.
- Pije na mój koszt - odezwała się do barmana, wskazując na piwo Eyre.

- O, czyżby rany były śmiertelne? - zapytała zaciekawiona Fierce.
- A gdzie tam - pokręciła głową Diana, robiąc kwaśną minę. - Najdalej za dwa dni wróci do służby.
- Cóż... nie można mieć wszystkiego - wzruszyła ramionami i spojrzała na kartę jaką w dłoni trzymała Strzyga. Parsknęła zaraz śmiechem. - Widzę, że afterparty na koszt bohatera narodowego - sarknęła.
- Nazwijmy to bonusem za trudne warunki pracy - powiedziała dyskretnie Diana.
- Darowanego akoholu nigdy nie odmawiam - powiedziała Eyre i uśmiechnęła się szeroko. Już miała poprosić o burbon, ale coś jej mówiło, że już nie będzie jej nigdy smakował. Nie po tym śnie podczas skoku.

Resztę wieczoru, wstawione na wesoło expiratki komentowały filmy jakie wyświetlali tu na pokładowej sali kinowej, wyśmiewając jak naiwne są w nich scenariusze. Na koniec razem wyszły z klubu, kierując się do swoich kajut. Pomimo sporej ilości wlanego w siebie alkoholu, żadna nie miała problemu, żeby utrzymać pion.

.. :: :: :: ..

Zmarnowany Jokinen został przywitany przez Eyre grymasem bez wyrazu. Stała ze skrzyżowanymi na piersi rękami i się po prostu na niego patrzyła. Wyglądał jakby chlał całą noc. Już miała mu wypomnieć tą zdradę, że robił to za jej plecami, ale ugryzła się w język nie zamierzając prowokować zachowania, po którym spodziewała się, że Simon znów zachowa się jak rozwydrzona nastolatka z PMSem. Bo wtedy naprawdę nie będzie za siebie ręczyć i go po prostu przy świadkach zatłucze na śmierć. Miała też nadzieję, że przy okazji Simon puknął jakąś laskę, choćby tą całą Hudson, topiąc tak swoje seksualne frustracje.

To, że Fierce wnikliwie przygląda się Jokinenowi, nie przeszkadzało jej, żeby uważnie słuchać co do powiedzenia ma Archer. Jak dla niej NightSkye były najlepszym rozwiązaniem na loty w warunkach tej totalnej czarnej dupy w jakiej się znaleźli. Ciekawe natomiast było to, że postanowiono przydzielać osoby względem wyników na symulatorach a nie par jakimi byli na co dzień gdy latali Aniołami. W tym wypadku pewne było, że Simon odpadnie jako jej para, bo znając umiejętności innych pilotów, w opinii expiratki, jako drugi do NightSkya najbardziej pasował do niej Bulls Eye. Czyżby to trapiło jej "stałego partnera" ?
Specjalnie nie ruszyła z pierwszą turą na symulator, żeby mieć czas na pogadanie z Simonem. Miała wspomnieć, że ma doświadczenie w pozbywaniu się martwych dziwek, tak żeby nie było po nich śladu, ale uznała, że Jokinen w tym stanie nie doceni jej kwalifikacji.

- O co chodzi? - dyskretnie zapytała Eyre, gdy zostali w tyle. Jej postawa wyrażała gotowość do działania, bez śladu jakiegokolwiek obrażenia za wystawienie ją na poprzedni wieczór.

- Sprawdziłem te blokady na drzwi i jeszcze wiele innych rzeczy… Bo to nie jedyna anomalia na matce… - Mówił mocno ściszonym szeptem. - Nie ma na przykład żadnych nagrań niemal od czasu przeskoku. To jest grubsza afera. Ale nie to mnie martwi. - Przerwał jednak, bo przyszła na nich pora by Hunter przydzielił im pary.

Fierce miała ochotę parsknąć śmiechem, gdy wyszło czemu zarwał noc. Tak, teraz zachowywał się jak on. Stłumiła w sobie śmiech i tylko zakryła usta i odkaszlnęła.
- Pogadamy po symulatorze - rzuciła Fierce do Jokinena i szybkim krokiem stawiła się na wezwanie dowódcy.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 12-02-2020, 15:44   #130
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
St. John w tym czasie próbował nawiązać kontakt wzrokowy z Jasmine. Ta stała w tyle z miną wielkiej cierpiętnicy. Nie obnosiła się ze swoim fochem, ale jednocześnie nie sprawiała wrażenia jakby czuła skruchę w związku z inwektywą jakiej użyła względem swojego dowódcy.
- No dobra - skupił na sobie uwagę Hunter. - Nie widzę powodu żeby rozwiązywać pewne grupy. Więc Duval i Malone lecą razem. Tak samo Black i White. Jeśli Jokinen czuje się na siłach… - obrzucił go karcącym spojrzeniem. - ...to niech leci razem z Fierce. Ja dla odmiany chciałbym zobaczyć co potrafi Trojka. Jasmine tym razem pokaże co potrafi bez niczyjego nadzoru.

Fierce skinęła głową na polecenie dowódcy i machnęła ręką na Jokinena, żeby się pośpieszył.
Hunter patrzył na Jasmin, a jej usta ewidentnie ułożyły się w bezdźwięczne słowo. “Dupek” Nie wypowiedziała jednak tego na głos i bez słowo ruszyła w kierunku ostatniej wolnej maszyny.
Podporucznik miał ochotę zawołać Anderson i wyjaśnić jej czego od niej oczekuje, ale zaniechał tego. Był bardzo ciekaw jak jej obecny stan wpłynie na jej wynik. Jaki by on nie był to dużo powie Hunterowi na jej temat.

***

Drzwi sali symulacyjnej otwarły się z cichym sykiem wypuszczając na zewnątrz głośno dyskutujących pilotów. Symulacja była trudna. Należało niezauważenie podejść pod duży statek Kilrah i go ostrzelać, a następnie uciec. W tym teście brany był pod uwagę czas wykrycia, czas podejścia, celność i skuteczność ostrzału. Nie liczyła się za bardzo współpraca jak przy walce kołowej. Ale zgranie między pilotem a operatorem było kluczowe.

Hunter podszedł do panelu i wyświetlił wyniki swojego oddziału. Ku swojemu zdziwieniu zobaczył, że ma dostęp do wyników wszystkich dotychczasowych ekip. Zobaczył, że zgodnie z grafikiem, wszystkie skrzydła ćwiczyły na symulatorach. Nie mógł jednak nie kryć zadowolenia ze swoich ludzi. Pierwsze 4 miejsca zajęli jego ludzie: Najwięcej zdobyła Ombre z dzwoneczkiem aż 51 punktów. Ale nie ma co się temu dziwić, stare strzygi dużo ćwiczyły na nightskyach. Na drugim miejscu znalazł się on z Trójką. Ta pilotka to rzeczywiście miłe zaskoczenie. Absolutnie mało kontaktowa ale bardzo profesjonalna i rzeczowa. Świetnie się zna na skanerach i doskonale znała uzbrojenie. Jednak kontakt z nią na dłuższą metę może być frustrujący. Tyle samo punktów miała również Fierce i Szeryf. Mogli pewnie wyciągnąć lepszy wynik, bo Jokinen wyglądał na mocno wczorajszego i może przez niego mogli nieco zawalić. Jako kolejna pojawiła się para Black i White. Bracia naprawdę świetnie sobie radzą. 46 punktów to tyle samo co najlepsza para ze skrzydła C i dotychczasowi liderzy. Pierwszą dziesiątkę zajmowała dopiero para ze skrzydła A. Strzyga z Woodim. Pewnie strzyga objęła tymczasowe dowództwo. Tam musiało klęknąć morale.
Przewinął wyniki w dół. Trafił na Psa. To chyba ten pyskaty android. Sprawdził jego wyniki. Zajmował 17 pozycję. Już miał przewijać dalej ale się zatrzymał. Zajął 17 pozycję a leciał sam. bez drugiego pilota… Tak jak Jasmin. Ale chwila gdzie ona jest. Przewijał dalej listę. Wreszcie się pojawiła zajmowała 27 miejsce na 27 załóg biorących w teście… Mając zaledwie 24 punkty. Wyświetlił jej dane. Została wykryta najwcześniej z wszystkich pilotów zaś jej ogień okazał się totalnie niecelny. Maszyna zaś została niemal zniszczona przez obronę punktową.

***

- Dobra robota. Niezła współpraca. - Ian wyciągnął dłoń do androidki. Trójka przez chwilę wpatrywała się w nią, jakby nienawykła do takiego traktowania, ale po chwili uścisnęła ją. - Nie gwarantuję stałej współpracy, ale do póki Żuraw i Trefl są niedysponowane to pewnie będziemy razem latać w Nightsky.

- Potwierdzam… - odpowiedziała z poważną miną. Po chwili dodała - Latanie z podporucznikiem również było interesującym doświadczeniem - ani jeden mięsień na twarzy androida nawet nie drgnął a oczy cały czas wpatrzone były w twarz rozmówcy. Również ton zdawał się na wpół mechaniczny.
- Latanie z tobą to dla mnie również miła odmiana od… reszty - Ian przebiegł wzrokiem po pozostałych pilotach, który zatrzymał na jego skrzydłowej. - Przepraszam - powiedział i puścił rękę androidki.

- Jasmine! - Hunter zawołał za dziewczyną kierującą się do wyjścia z hangaru. Musiała usłyszeć. Nie zareagowała. - Pilot pierwszej klasy Anderson! - powtórzył używając formalnego stopnia. Zatrzymała się i odwróciła niechętnie.
- Co masz mi do powiedzenia odnośnie swojego wyniku? - zapytał podporucznik zbliżając się wolno. Nie mówił głośno. Eskalowanie nie było jego zamierzeniem.
- Wiem dowódco. Nie spisałam się. Następnym razem będzie lepiej. Dziękuję za zwrócenie uwagi. - Powiedziała nie podnosząc głowy i ponownie ruszyła w kierunku wyjścia.
- Nie pozwoliłem ci odejść - rzucił ostro. - Oczekuję twojej analizy odbytej właśnie symulacji. Forma werbalna. Teraz, póki jesteś na świeżo. Jeśli nie odpowiada ci to miejsce to zaproponuj inne. *

Wyraz twarzy zmienił się jakby chciała coś odpyskować, ale zmiarkowała się widząc zbliżających się pilotów.
- Nie tutaj - odparła w końcu.
- A gdzie? - Hunter naciskał.
- N-nie wiem - wzruszyła ramionami.
- W takim razie moja kajuta. Za mną! - ruszył na kilka kroków. - Już! - Dziewczyna ociągając się ruszyła za nim.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172