Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-05-2013, 10:33   #31
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Magnus machnął nieco mocniej mieczem w powietrze, by oczyścić nieco miecz z krwi zwierzoczłeka. Co prawda ze zwierzoludzmi jeszcze nigdy nie walczył; do tej pory tylko miał okazję ich widywać parę razy. Walka wydawała się Rauferowi dość łatwa, co jednak nie cieszyło go zbytnio, bowiem o zwierzoczłekach mówiło się straszne rzeczy, więc może Magnus miał tylko szczęście? A może jednak marnował swój talent do walki będąc w mieście?

Na podziękowania Magnus nie zareagował. Nie ratował tak naprawdę tych ludzi tylko siebie, gdyby nie stanął do walki mógłby zginąć uciekając i tyle by było z jego podróży. Choć świadomość że podróżował z kimś, kto potrafi okazać wdzięczność, była lepsza niż jak gdyby miał podróżować z kimś kto dałby mu jeszcze po łbie, za to że nie ubił wszystkich.

Perspektywa ciepłej kolacji w bezpiecznym zajeździe dodawała otuchy do drogi. Podobnie jak reszta pognała konie, Raufer zrobił to samo, ale i tak jechał wolniej niż mógł, by dotrzymać tępa załadowanym wozom.
Magnus rzucił szybkim spojrzeniem na miejsce, w którym dało się słyszeć trzask. Jako, że był na koniu podjechał do strażników, którzy wydawali się mieć największe doświadczenie w podróży i którym dobrze wychodziła rola przewodników
- Panowie, może powinniśmy dać koniom po zadach i jeszcze przyspieszyć, bo nie wiem co tam jest w tych krzakach ale możemy nie wyjść z kolejnego starcia bez strat, a do tego walka może nas spowolnić i nie damy rady dojechać na czas do zajazdu.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline  
Stary 17-05-2013, 11:29   #32
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Znowu pudło!
Kolegialny termniator zaklął szpetnie, słownictwem przystając raczej do flisaków, niźli wykształconych studentów. Może dlatego, że wcale nie był wykształcony...

Sam zainteresowany w ogóle się nad tym nie zastanawiał. Ponownie napiął łuk i wodził końcem strzały za przeciwnikiem, któremu dotąd szczęście sprzyjało. Jednak nim przestał się wiercić, by Wolmar mógł przesłać mu zakończone lotką pozdrowienia, został usieczony przez kogo innego.
- Oż ty padalcu jeden... - wymamrotał na ten widok i sporo natrudziłby się ten, który próbowałby odgadnąć kogo kolegialny terminator miał na myśli.

Nieco później, kiedy latający jak ze sraczką konusowaty woźnica poganiał wszystkich, coby mu wozidło z dziury wypychali, oczywista samemu poza krzykiem nie czyniąc ku temu zupełnie nic, wspomógł przedstawiciela ludu, któremu bogowie wzrostu poskąpili. Niektórzy mówią, że rozumu też...

- Właśnie - zgodził się z Gotfrydem - kiedy woźnica dupa, wtedy luda trzeba kupa... - sparafrazował znane ludowe powiedzenie, nie mając oczywiście pojęcia, co oznacza ten niewątpliwie zagraniczny termin.

Dalszą drogę spędził pomiędzy beczkami, a bijący z nich zapach był jakby mniej uciążliwy. Z pewnością przyczyniły się do tego niziołkowe zapasy i fakt, że kompletnie pochłonęła go księga tajemnej wiedzy, z której garściami ją czerpał. To, że był to mocno podniszczony egzemplarz, którego magistrowie kolegium używali zwykle do przekazywania uczniom podstawowych zagadnień nie miał znaczenia, a właściwie nawet łatwiej było z niego tak nierozgarniętemu człowiekowi jak Wolmar uczyć się języka, w którym spisano magiczne formuły, poznawać dopisane na marginesach rady kolejnych roczników studentów kolegium, czy wgłębiać się w czarne odmęty podstaw fizyki, matematyki, czy chemii. Po prawdzie to lepiej szła mu nauka zagadnień stricte magicznych, niż nauk ścisłych rodem z uniwersytetu. W końcu miał być magiem, nie uczonym.

Studiowanie księgi sprawiło, że przegapił hałasy, które zwróciły uwagę eskorty karawany. Półleżąca pozycja pomiędzy beczkami również nie sprzyjała obserwacji okolicy.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 17-05-2013 o 21:59.
Gob1in jest offline  
Stary 17-05-2013, 20:34   #33
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
-Ha, ha ha! - wykrzyczał kapłan po odciśnięciu na ciele potwora symbolu Sigmara. - Dobry to był pomysł. Oby pan i władca zniszczył twą plugawą duszę gdy tylko trafisz przed jego oblicze, a bogowie chaosu niech się boją kolejnych dusz z tym znakiem! - Zagadnął do martwej już poczwary.

Zachowanie zwierzoludzi tak samo zdzwiło Dietera jak i Gotfryda, no ale cóż. Jakoś nie specjalnie go to interesowało. Chwilę po tym odczytał krótką modlitwę z modlitewnika i wskoczył na wóz Gastona. Ruszajmy dalej moi mili, nic nam już nie grozi.

I nie groziło do czasu aż z lasu zaczęły się wydobywać dziwne dźwięki. - Niech wszyscy mają się na baczności i niech nikt się tam nie zbliża. Las ten jest zbyt niebezpieczny aby ryzykować życiem. Sigmar nie chroni przed głupotą!- Krzyknął do całej karawany i zaczął bacznie obserwować okolicę dzierżąc swój nowy młot, który przeszedł już chrzest bitewny.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline  
Stary 17-05-2013, 21:19   #34
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Niewiele się zastanawiając Engelert wyciągnął łuk i skierował go w stronę z której jego uszu doszedł trzask. Jeśli ktoś stamtąd wyjdzie, a nie jest zagrożeniem dla Engelberta, to lepiej niech zacznie szybko krzyczeć i odzywać się, nim zostanie poczęstowany strzałą. Engelbert dość dobrze ostatnio strzelał i nie zwącha się, by powtórzyć próbę.

Z drugiej strony przeczucie mówiło mu, że może lepiej przyśpieszyć i spróbować uciec od zagrożenia ,toteż się odezwał.
- Magnus może dobrze prawić. Chyba lepiej gnać stąd, niż czekać na to, co tam łazi
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 17-05-2013 o 22:32.
AJT jest offline  
Stary 17-05-2013, 23:35   #35
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Potyczka ze zwierzoludźmi była trochę dziwna, ale Gaston nie zamierzał się nad tym zastanawiać. Gdy wszyscy się pozbierali i byli gotowi do dalszej drogi, były przemytnik smagnął lekko batem i popędził konia. Oczywiście kuszę naciągnął bezwarunkowo w razie jakichś kolejnych niespodzianek.

Nie trzeba było długo czekać, a w lesie znowu zrobiło się nerwowo.
"Cholerne paskudztwa" - pomyślał Zwart w duchu przewidując, że straszne zmutowane bestie, znów będą ich nękać. Jego ręce sięgnęły po załadowaną kuszę, a oczy próbowały wypatrzeć coś w gęstwinie. Bat też był tuż pod ręką w razie gdyby z puszczy wylazło coś gorszego.
 
Komtur jest offline  
Stary 18-05-2013, 10:22   #36
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Markus obandażował sobie nogę z wprawą godną świeżo upieczonego cyrulika. Co prawda przez pewien czas świecić musiał gołym tyłkiem ku uciesze karawany, by umieścić opatrunek na właściwym miejscu, a później z cierpliwością godną lepszej sprawy skrupulatnie cerować kalesony, spodnie i wreszcie poszarpaną skórznię.

Gdy skończył legł zmęczony na kocach za powożącym Gastonem i zasnął snem sprawiedliwego. Obudził, go dopiero Czarny, gdy sięgał po kuszę.

- Ccco jest? Altdorf? Tak szybko? - wystękał zaspany medyk.
 
kymil jest offline  
Stary 20-05-2013, 09:54   #37
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Magnus ze zwierzoludźmi nigdy wcześniej nie walczył, tak więc nie miał porównania czego oczekiwać po niespodziewanym ataku w lesie. Mimo tego, że atak nie miał najmniejszego sensu, rad był że nie musiał oglądać więcej zmutowanych pysków zwierzoludzi. Przez moment jeszcze myślał, co komu przyszło po wpadnięciu w karawanę i ucieczce po pierwszych trupach. Dalej, w przypadku ludzi mógł to być chociaż zakład, chociaż cholera wie co siedzi we łbach rogatych. Nie rozmyślając już nad tym dłużej, rozwalił się na wozie Gastona głowę kładąc na torsie również leżącego Lupusa.

Obudziło go dopiero poruszenie pozostałych, coś było na skraju linii drzew, dokładnie poza zasięgiem wzroku i, jak nakazywało przeczucie, było to coś niedobrego.
- Wygląda na to, że wrócili i przyprowadzili kolegów... - Magnus mruknął bardziej do siebie, niż do jadącego na jednym wozie Gastona lub Dietera.
- Sprawdzę co tam siedzi w lesie, w najlepszym razie może uda mi się odciąć im drogę ucieczki - powiedział dobywając oręża i zeskakując po przeciwnej stronie wozu do miejsca, z którego dobiegł trzask. Powoli, bezszelestnie przemknął między kolejnymi wozami i jeźdźcami po kilkunastu metrach znikając w drzewach. Wiedział, że błąd mógł kosztować go życie więc starał się iść bardziej okręgiem chcąc zajść ewentualnego adwersarza od pleców, niż wpaść prosto na niego.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 21-05-2013, 12:37   #38
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Myślę, że to tylko jakiś dziki zwierz – odpowiedział Rauferowi Sigfrid wpatrując się w zarośla. – Ale nie zawadzi przyspieszyć, dobrze prawicie.
- W zajeździe z pewnością czeka na nas suta kolacja, czyste łóżko i być może jaka dziewka chętna aby to łóżko zagrzać – rozmarzył się drugi ze strażników. – Dobrze by było zdążyć. Nie uśmiecha mi się znowu nocować na drodze, skoro do zajazdu już tak blisko.

Początkujący strzelec Gotfryd wychylił się z wozu i zaczął bacznie lustrować przydrożne zarośla. Rozmowy prowadzone przez niektórych, nieco przeszkadzały mu w całkowitym skupieniu się na tej czynności, ale i tak dostrzegł zarys rogatego łba między liśćmi. Uniósł do strzału przygotowaną kuszę i wystrzelił. Bełt zniknął w zaroślach i równocześnie rozległ się skowyt bólu.

Magnus zwinnie zeskoczył z zatrzymującego się wozu, którym powoził Gaston i w niskim przysiadzie, tak aby być osłoniętym przez burty pojazdu. Pokonał kilkanaście metrów, zupełnie swobodnie. I już miał zagłębić się między drzewa, gdy przed sobą dostrzegł ruch. Nie dalej jak dziesięć kroków od niego, w krzakach ukrywał się zwierzoczłek, trzymający naciągnięty łuk. Magnus nie zdążył zareagować, gdy maszkara puściła cięciwę. Strzała pokonała krótki dystans w lini prostej i wbiła się w nieosłonięte zbroją prawe ramię Magnusa.

Spomiędzy drzew wyleciały jeszcze dwa pociski. Jeden z nich wbił się w burtę wozu zajmowanego przez rodzinę Pietera, z którego natychmiast dobiegły przerażone krzyki i piski. Drugi utkwił w piersi Dietera wygłaszającego kolejną, płomienną przemowę.

W tym momencie Engelbert i Gaston odpowiedzieli salwą ze swojej broni. W gęstwinie widać już było wyłaniające się sylwetki zwierzoludzi. I znów doskonały łuk Engelberta pokazał swoją wyższość nad kuszą Gastona. Bełt zniknął gdzieś między gałęziami, a strzała musnęła przedramię wybiegającego spomiędzy drzew gora o baranim łbie.

I tym razem wydawało się, że zwierzoludzie zupełnie postradali rozum. Było ich tylko czterech...
 
xeper jest offline  
Stary 21-05-2013, 14:34   #39
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Wolmar nastawił uszu. Brzęk zwalnianych cięciw i wizg mknących w powietrzu pocisków wyprzedził krzyki i piski jednej z rodzin.
- Na mole książkowe! - niepewnie posłużył się zasłyszanym w Kolegium przekleństwem. Te rozpłynęło się w powietrzu bez efektu. Wzruszył ramionami i spróbował ponownie:
- Na cuchnący łajnem pysk trolla! Wybić psubratów! - teraz poszło lepiej, bo powożący na koźle niziołek obejrzał się, któż klnie z taką fantazją.

- Stój! - zawołał na woźnicę. Ostatnie czego by chciał, to pudło z powodu trzęsącego się na koleinach wozu.

Szybki rzut oka na sytuację, w tym samym czasie ręce napinały łuk i uniosły broń na odpowiednią wysokość. Puścił cięciwę celując do pierwszego przeciwnika, którego dostrzegł.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 21-05-2013, 15:20   #40
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
- Nosz kurwa mać! - Syknął Magnus czując jak paraliżujący ból rozpływa się po całej ręce i promieniuje na klatkę piersiową. Nie dając zwierzoczłekowi czasu na naciągnięcie kolejnej strzały na cięciwę, odrzucił tarczę na bok i chwycił miecz w zdrową rękę. Czym prędzej ruszył między drzewami dopadając oponenta i napierając z całych sił. Nie dał się jednak poprowadzić ślepej furii, przez cały ten czas miał oko na otoczenie starając się ustawić w takiej pozycji, by jego przeciwnik służył mu za prowizoryczną tarczę przed strzałami innych chaosytów.

- Już ja cię nauczę strzelania do mnie z łuku sierściuchu - powiedział bardziej do siebie, bo wątpił żeby zwierzoczłek go słuchał. W pełnym biegu dopadł łucznika, o ile sytuacja pozwalała starał się trzymać za najbliższym drzewem i korzystać z niego jako prowizorycznej osłony, samemu wychylając się i wyprowadzając pojedyncze cięcia. W końcu zasięg miecza był większy niż szponów adwersarza... Chociaż cholera tam wiedziała sługów chaosu.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172