Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-11-2016, 22:20   #531
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Zwój był bardzo dziwny, lecz również bardzo intrygujący i pomimo tego że Otwin za nic nie mógł sobie przypomnieć z czym mu się kojarzy postanowił mimo wszystko pomyśleć nad tym później. Aby to zrobić należało nie dopuścić do spalenia papierka. Najemnik schował znalezisko za pazuchę i jakby nigdy nic zwrócił się do towarzyszy:

- To jak, idziemy do tego sołtysa? Póki jesteśmy na świeżo więcej się dowiemy. No i mieliśmy skrzynie przytachać. Poza tym denerwuje mnie ta niewiedza.

Zachowanie Iana nie zrobiło na nim wrażenia, w końcu to dorosły chłop, do tego starszy od Otwina, więc może robić co chce. A nóż srać idzie, a że właśnej chaty nie ma to musi po lasach? Trzeba dać człowiekowi trochę spokoju.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 30-11-2016, 01:43   #532
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Zwoje niezbyt Oswalda interesowały. Co innego przytłumiony krzyk który dobiegł jego uszu. Zaalarmowany odwrócił w jego strone głowę, starając się ocenić odległość. Stał tak chwile wbijając spojrzenie w budynki i nasłuchując kolejnych dźwięków.

- Słyszeliście to? Zapytał reszty, ciągle wpatrzony w jakiś bliżej nieokreślony punkt. - Jakby wołanie. Dobiegało stamtąd. Może ze środka? Zwoje przestały go chwilowo interesować.

- Idźmy to sprawdzić. Mam złe przeczucia. Ruszył szybkim krokiem.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 03-12-2016, 14:51   #533
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ktoś krzyczał?
Randulf nic nie słyszał, ale może dlatego, że zastanawiał się, czy (i w jaki sposób) ponownie dostać zwoje w swoje ręce. No ale z pewnością nie w tym momencie... Najpierw będzie musiał wymyślić jakiś dobry powód...

- Gdzie i kto krzyczał? - zwrócił się do Oswalda. - Pójdę z tobą. Trzeba sprawdzić, czy się nie myliłeś.
Ruszył za kompanem.
 
Kerm jest offline  
Stary 03-12-2016, 19:49   #534
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
-Ktoś wzywa pomocy! - Zakrzyknął Luis i pobiegł pędem tam, skąd słyszał dźwięk wołania.
-Tylko spalcie te zwoje! Sprawdzę! - Rzekł na odchodne.
 
Mortarel jest offline  
Stary 05-12-2016, 13:19   #535
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Zwój pozostał w rękach Otwina, który postanowił zastanowić się nad tym później. W tej chwili nie było na to czasu.

Bohaterowie skierowali się do chaty sołtysa gdzie zarówno Oswald jak i Luis byli przeświadczeni, żę to stąd dobiegał krzyk. Gdy tylko doszli na miejsce wszystko wyglądało na normalnie, nie było teraz słyszeć żadnych krzyków, jednak Oswald i Luis usłyszeli, z budynku coś wybiega. Dwaj bohaterowie byli w stanie szybko lekko się cofnąć, tak aby nie zostać zaatakowani, a być gotowi do ataku, czy nawet obrony. Otwin i Randulf mogli dopiero po chwili przygotować się do pozycji, na podstawie tego co widzieli po zachowaniu pozostałych.


Było dosyć ciemno, drzwi się otworzyły i z ciemności wybiegł nie kto inny jak sołtys. Tom był tylko w pidżamie, jego twarz wykrzywiona, jego oczy przestraszone. Barry przed czymś uciekał. Wszystko działo się w jakimś ciemnym domu. Coś go goniło, była noc. Sołtys miał zakrwawioną głowę, jak gdyby miał ranę w okolicy skroni/czoła. Wszystko działo się szybko. Tak że żaden z bohaterów nie miał możliwości na reakcję, tym bardziej, że nie wiedział czego się spodziewać po tej sytuacji. Jedynie Randulf przeżywał Déja vu. Nagle przed brzuch sołtysa przeszła łapa zakończona ostrymi pazurami, które z łatwością przeszły ciało człowieka.

Otwin całą sytuację widział z perspektywy takiej samej co i Randulf, jednak dwaj pozostali bohaterowie widzieli dokładnie monstrum, które wyłoniło się niemal w tej samej sekundzie co sołtys.


Potwór pomimo swojego ogromnego cielska poruszał się szybko. Po zadaniu śmiertelnego ciosu zniknął z powrotem w pomieszczeniu.

Bohaterowie nawet jeśli próbowali atakować, to miecze mogły przeciąć powietrze, było to z pewnością nie tylko spowodowane szybkością potwora, ale zaskoczeniem i tym, że potwór nie wyszedł do końca z budynku, a zdążył załatwić sołtysa w wyjściu.

Na ziemi leżał wykrwawiający się sołtys, ciężko było powiedzieć czy jeszcze żyje, ludzie z takimi ranami zwyczajnie umierają. Krew powoli wchłaniała się w ziemię. Kałuża robiła się większa rozprzestrzeniając się do bohaterów butów.


Po chwili dało się znowu usłyszeć krzyk. Tym razem krzyk był słyszalny dla wszystkich. Bohaterowie z wyjątkiem Luisa wiedzieli, że jest to krzyk Alberta syna Toma.

 
Inferian jest offline  
Stary 05-12-2016, 14:06   #536
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Oswald nie zatrzymywał się żeby sprawdzić co z sołtysem. Z takich ran się nie wychodzi, nawet jeśli jeszcze chwilę porzęzi.

Z wyciągniętym już mieczem przeskoczył nad sołtysem i wbiegł do wnętrza budynku.

- Albert! Krzyknął, kierując się w stronę z której dobiegło krzyczenie.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 05-12-2016, 15:54   #537
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Randulf na słowa Oswalda nie zareagował. Stał jakby go zamieniło w kamień i szeroko otwartymi oczami wpatrywał się w leżącego sołtysa.
I chociaż patrzył i widział, to nie chciał uwierzyć własnym oczom. Wszak to była jego wizja. I spełniła się co do joty.
A to było niepokojące. Bardzo niepokojące.
Zdolność przewidywania przyszłości nie była czymś, co by mu odpowiadało. Jak niby miałby wykorzystać coś takiego? Byłby szaleńcem, gdyby komukolwiek zdradził, że ma wizje, i to takie, które się spełniają.
Na dodatek mógł się pożegnać ze spotkaniem z Birgit nad rzeką i ze wspólną kąpielą. No chyba że chciał mieć na sumieniu jej śmierć. I, zapewne, i swoją własną.

Po dłuższej chwili oderwał wzrok od poszarpanego ciała wójta i wszedł do chaty, ostrożnie, rozglądając się, gotów do walki.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-12-2016, 23:14   #538
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin z jednej strony cieszył się że udało mu się zachować zwój, lecz z drugiej strony powodem takiego staniu rzeczy był kolejny demon który zdażył już dorwać swoją ofiarę.

Najemnik wyciągnął broń, lecz pierwiej doskoczył do umierającego sołtysa, któremu należało sie ostatnie słowo.

Następnie planował stanąć w drzwiach i tym sposobem uniemożlwić ucieczkę bestii, która mogła przecież jakimś cudem minąć jego towarzyszy. Do środa z nimi nie miał zamiaru wchodzić, gdyż jak wiadomo troje to już tłum i beda się o siebie potykać. Teraz wystarczyło wystawić tarcze, przykucnąć aby miec stabilniejszą pozycję i czekac' na uciekającego demona bądz okrzyki pomocy towarzyszy.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 07-12-2016, 23:22   #539
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Luis ruszył w pogoń za potworę. Przed walką zamierzał jednak koniecznie odmówić modlitwę, prosząc Panią Jeziora o możliwie najlepsze błogosławieństwo na nadchodzące starcie.

Na szczęście z Luisem byli towarzysze, którzy mogli położyć na szali swe życia, w czasie, w którym Luis będzie zmawiał modły. Dzięki temu rycerz zyskał pewność, że zanim przyjdzie jego kolej aby zmierzyć się z demonem, modlitwa zostanie odmówiona.
 
Mortarel jest offline  
Stary 09-12-2016, 21:20   #540
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Otwin doskoczył do sołtysa, na wypadek gdyby ten miał jakieś ostatnie słowo, które może pomóc w ten sprawie i jak się okazało. Tom umierając miał silną wolę tak że pomimo, że z pewnością nie łapał nic z tego co się działo, pod nosem jeszcze dodał:

- To nie tak, on tego nie chciał…. - były to słowa ledwo wypowiedziane, ale jednak


Do budynku pierwszy wszedł Oswald, za nim Randulf, a za nimi Luis, który to w tej chwili odmawiał modlitwy, które miały błogosławić nadchodzącą walkę.

Oswald a za nim Randulf weszli pomieszczenia jako pierwsi i tam zauważyli na ziemi leżącego Alberta. W rękach trzymał swoją głowę i cały się trząsł. Był zakrwawiony. Jego ręce było we krwi, na jego ciele znajdowało się wiele ran ciętych. Wygląda na osłabionego. W pomieszczeniu otwarte jest jedno nie wielkie okno. Szyba jest zbita, a rzeczy na parapecie poprzewracane.
W pomieszczeniu jest widocznych kilka śladów potwora, jednak ciężko na szybko cokolwiek powiedzieć. Najwięcej znajduje się w około Alberta.


Luis nagle wyczuł czyjąś obecność. To takie dziwne uczucie, jak gdyby ktoś się na niego patrzył. Do tego miał wrażenie, że coś się poruszyło. Pośpiesznie odwróciwszy głowę, jako że był na samych tyłach dostrzegł w kącie schowanego kota. Który widząc mężczyznę wyszczerzył zęby, jak gdyby się bał.


Otwin stojąc na zewnątrz przyglądał się dokładnie budynkowi, czy na pewno nikt nie wychodzi, czy bohaterowie nie krzyczą jego imienia, chociażby "POMOCY". Jednak nic z tych rzeczy się nie wydarzyło. Panowała cisza. Jedynie zza jednego z domów wyszedł człek, którego Otwin zwał Ianem, a który przedstawił się jako Luis.


Poprawiał portki, jak gdyby przed chwilą musiał skorzystać z krzaczków. Spojrzał na Otwina i zbliżył się:

- Co tutaj synu knujesz ? - zapytał dobrotliwie, z nutą podejrzliwości

- Ja właśnie badam okolicę, ostatnio ciągle te morderstwa i podobno potwór jakiś się tutaj kręci. Nikt nie może go schwytać. - zatrzymał się przyglądając się budynku, na który przyglądał się Otwin i dodał:

- Podejrzewam, że to Ralf, dziwny z niego człek, podejrzany, albo ten no grabarz, to jakiś obłąkany typ.

 
Inferian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172