Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-07-2015, 19:18   #51
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Tak jak się spodziewał, skrzynia dała za wygraną pod naporem siły Dużego. Wypadło z niej dziesięć Karli Franzów, z czego połowę wręczył potężnemu mężczyźnie.

- Należy nam się - tu uśmiechnął się, kopiąc pozostałości po skrzyni w kąt, po czym zwrócił się ponownie w stronę ślepego zaułku. Tu spędził nieco więcej czasu, dołączywszy do drużyny, która była zajęta przeszukiwaniem pomieszczenia.

Jak się okazało, to jemu było dane znaleźć zapadkę, którą zapewne przez przypadek znalazł pod jedną z cegieł. Wiedział mniej więcej, jak takowe rzeczy działają - wiedziony instynktem, pociągnął za nią, po czym usłyszał stłumiony trzask poruszającej się struktury, ukrytej za ścianą lochu. I natychmiast pożałował tego, co zrobił. To, że wpadli w gówno nagle nabrało nowego, całkiem dosłownego znaczenia.

W gruncie rzeczy spodziewał się, że coś takiego może nastąpić. Co prawda sam nie miał nigdy wątpliwej przyjemności robić inspekcji sieci kanałów Delberz, jednak było to całkiem logiczne. Zapewne było tylko kwestią czasu, zanim mieli zahaczyć o kanały.

Podjęli ponownie marsz, a Gustav z obrzydzeniem przytknął do nosa i ust chustę. Smród był okropny, jednak wydawał się do niego przyzwyczajać.

- Ani chybi, porywacze należą do szacownego cechu kanalarzy i szamboczyścicieli - tu splunął w rzekę ekskrementów, którą mieli po swojej lewej.

Patrząc na gargulce wyrzeźbione w kamieniu, zdziwił się:

- Szkoda kunsztu kamieniarskiego na rzeźbienie statuł, które i tak nie będą przez nikogo podziwiane - rzekł. - Choć może miejsce jest starsze niż miasto, na którym wybudowano te ścieki.

Nie wypowiedział zbyt wiele później, bardziej będąc zajęty, by nie wpaść do potoku ekskrementów, który ciurkiem lał się zaraz obok nich. Gustav wzdragał się na myśl o wpadnięciu do szamba w którym pływało bogowie wiedzą tylko co.

Kiedy Magnar przystanął, jego ręka machinalnie sięgnęła w stronę klingi sztyletu, jednak okazało się, że nie są atakowani przez nikogo. Wyglądało na to, że ktoś znajdował się na ich drodze.

Znając temperament Norgondssona, wolał najpierw przemówić do pokracznego kształtu na ich drodze. Jasne było, że kimkolwiek był tamten, nie miał z nimi zbyt wielu szans. Jednak od czasu, kiedy jeden z krasnoludów zaprzepaścił szansę zdobycia informacji o kupcu, von Schliesserdorf szukał okazji, w której mógłby znaleźć coś, cokolwiek. Nie chciał, żeby potencjalne źródło zostało ścięte toporem krasnoluda. Rzekł też czym prędzej, mając jednak swoją dłoń na rękojeści sztyletu:

- Ejże, człowiecze
! - tu wychylił się nieco. - Myśmy dobrzy ludzie są, przychodzimy we względnym pokoju. Rzeknij no, martwyś czy żywy? Szukamy paru ludzi, którzy ponoć tędy przechodzili. Widziałeś kogo może?

Wyglądało na to, że życie napotkanego nieznajomego zawisło na odpowiedzi na to pytanie.
 
Santorine jest offline  
Stary 15-07-2015, 08:23   #52
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Głos Gustava rozniósł się echem po kanałach, jednak mężczyzna leżący przed nimi nie poruszył się nawet o milimetr. Wyglądało na to, że nie żyje, a potargane tu i ówdzie, wyraźnie zawilgotniałe łachmany, mogły wskazywać, iż był tutaj od dłuższego czasu. Nawet, jeśli rozsiewał swąd trupa, to mieszał się on z dużo mocniejszym smrodem kanałów i z tej odległości ciężko było cokolwiek stwierdzić.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline  
Stary 15-07-2015, 23:15   #53
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Magnar odłożył na ziemie latarnie. Nie wiedział po co ja w ogóle niósł? Przeiceż widzi w ciemnościach. Postanowił że jakomuś przeszkadza ciemnośc to niech sam sobie niesie....

- Chcecie tą latarnie to sami se nieście ja potrzebuję obu rąk do walki... –rzekł



Po czym będąc pewien ze gdyby był przytomny to już by sie odezwał podszedł z bronią w ręku w kierunku ciała ciągle sie rozgladając. Gdy nie widział innych niebezpieczeństw postanowił obrócic ciało i zobaczyć kto zacz. Czy przypadkiem to nie jest „ich” kupiec. Nastepnie jeśli żył i był agresywnie nastwiony to od razu bił po ryju. Jesli był martwy to pozostawił go reszcie do plądrowania jak sam mówił na przeszukiwanie wszystkiego..

Sam zajął miejsce z przodu całego korowodu i czekał aż reszta będzie gotowa. On sam już był dalszej drogi.
 
Dnc jest offline  
Stary 17-07-2015, 12:32   #54
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Meinholf nachylił się nad truchłem, marszcząc spocone skrzydełka nosa. Smród przybrał na sile wraz ze wstąpieniem do kanału i Liess zastanowił się, czy kupiec, który być może leżał przed nimi, wart był ryzykowania wpadnięcia do tego ścieku. Ciura z grozą wymalowaną na twarzy wyobraził sobie jak wpada po czoło do tego szlamu i topi. Wzdrygnął się widocznie i spróbował odwrócił martwe ciało na plecy, tak, by przyjrzeć się martwemu. Czy to jakiś szczurołap, czy porwany? A może on żyw jeszcze? Liess poświecił latarnią.
 
Fyrskar jest offline  
Stary 18-07-2015, 11:12   #55
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- Dajcie spokój! Po prostu sprzedaj mu kopa do tego uroczego strumyczka i idźmy dalej. -

Wróbel nie był zachwycony kolejnym postojem, zwłaszcza w tym miejscu. Nie wierzył, że ten łachmaniarz to poszukiwany przez nich kupiec. W końcu od porwania minęła może godzina. Nie możliwe, aby był już w takim stanie. Trup nie wyglądał też na wartego przeszukiwania. Oczywiście zawsze istniało ryzyko, że to pułapka i jak tylko go dotkną, to ze ściany wyjdą "szczuroludze", z potoku gówna wyłoni się kraken i zaatakują ich jeszcze innksze jakieś ludzkie wymysły, ale marienburczyk jakoś nie brał tego specjalnie pod uwagę. Choć na wszelki wypadek ścisną mocniej Wróblówkę i wzmocnił czujność.

Zamiast zajmować się truchłem, starał się zapamiętać symbole na ścianach. Ich układ i jak się zmieniają się w kolejnych korytarzach. Żałował, że nie ma okazji tego zapiać lub narysować mapy.
 
malahaj jest offline  
Stary 19-07-2015, 15:31   #56
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Zabójca trolli podszedł z toporem gotowym do użycia w okolicę leżącego nieszczęśnika i chwycił go za ramię, przekręcając na plecy. W mig przekonał się, że to pułapka, gdy pozbawione życia oczy nagle otworzyły się, spojrzały na niego, a z ust wydobył się złowieszczy charkot. Stwór nie posiadał już niemal skóry na twarzy, a ta, która była, uschła na wiór. Smagnął rękoma, próbując chwycić Nargondssona za rękę, jednak tym razem krasnolud był szybszy i przeciwnik zostawił jedynie dwie czerwone pręgi od pazurów na jego przedramieniu. Magnar odskoczył, wpadając z impetem na stojącego za nim i próbującego poświecić latarnią Meinholfa. Ciura walczył jak mógł, ale było już za późno, by złapać równowagę - trącnięty przez khazada poślizgnął się jeszcze na wilgotnych kamieniach i wpadł wprost do ścieku, rozbryzgując go na wszystkie strony. W tym czasie Zabójca spuścił ostrze toporu na głowę truchła, wysyłając je tam, gdzie jego miejsce. Z rozwalonego łba wypłynęła gęsta, ciemna ciecz, która kiedyś była zapewne ludzką krwią.

To jednak nie był koniec. Gdy tylko Meinholf wynurzył się z breji, kaszląc, przecierając oczy i klnąc na czym świat stoi, nieopodal niego z oparów wychynęły dwie kolejne, paskudne sylwetki. Z pewnością martwe od dłuższego czasu, a poruszajace się dzięki jakimś mrocznym mocom. Jeden ze stworów nadchodził z lewej, drugi z prawej strony ciury.


Ich wysuszone, paskudne oblicza nie zdradzały żadnych ludzkich emocji, a w pojękiwaniach i pokracznym chodzie - jakby byli prowadzeni rękami niewidzialnego lalkarza - było coś złowieszczego, co napawało towarzyszy szczerym niepokojem. Zanurzone do pasa w ścieku nieumarłe pokraki sunęły z wolna w kierunku zaskoczonego ciury z wyciągniętymi rękoma, spragnione jego krwi. Jeśli Liess zamierzał wydostać się z szamba, musiał szybko reagować, a i tak z pewnością bez pomocy kompanów się nie obejdzie. Wszak kamienie pod ich stopami wciąż były śliskie.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline  
Stary 19-07-2015, 18:44   #57
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Jak to mawiają, ostatnią rzeczą, której spodziewałbyś się w sypialni swojej kobiety jest gach, który bierze ją a tak, w taki sposób, a jeszcze inaczej. Mądrzy ludzie powiadają, że ponoć takie rzeczy nie zdarzają się zbyt często, toteż mąż powinien w większości przypadków powinien puścić takie pomówienia w niepamięć. Wszakże ludzie żyją w Imperium i wierzą w Sigmara, dobrzy ludzie. A jednak, jakimś nadprzyrodzonym zrządzeniem, takie rzeczy zdarzają się. Niby niemożliwe. A zdarza się.

Myśli takie towarzyszyły Gustavowi von Schliesserdorf od czasu, kiedy otworzył sekretne przejście do miejskich kanałów. Hipotetyczny przypadek gacha w łóżku rogacza i ich sytuację łączyło to, że ktoś wszedł nie tam, gdzie powinien. Być może nieco niedocenili sytuacji, w której się znaleźli. Mogli wszak zawrócić wcześniej.
Jednak po dokonaniu czynu wejścia w obu przypadkach było już za późno.

Gustav rozszerzył ze zdumienia szeroko oczy. Jakimś cudem w kanałach miasta Delberz znajdowały się… No cóż, czymkolwiek były istoty przypominające żywe trupy na ich drodze. Zamierzał w przyszłości zastanowić się nad odpowiednią nazwą dla ruszających się trupów.

Gustav zwinął się w ukropie, mając nadzieję, że Magnar będzie na razie w stanie zająć tego, który stał na ich drodze. Ostatecznie, jedyne, co potrzebował, to strącić go do ścieku. Sięgnął do torby podróżnej, skąd wyciągnął zwój grubego sznura, który był na jednym końcu opatrzony żelaznym hakiem.

Koniec z hakiem rzucił na nierówną posadzkę, natomiast resztę liny rzucił w stronę Liessa. Nie mieli zbyt dużo czasu, a perspektywa walki z monstrami, przy okazji taplając się w gównie, nie przemawiała do Gustava. Potwory także nie wyglądały na takie, które dawały za wygraną. Zgiął kolana, próbując zyskać lepszą pozycję na śliskiej posadzce.

- Duży, pomóż mi no z tą liną - krzyknął Gustav. - Magnarze, strąć bydlę do ścieku dopiero, jak wyciągniemy Meinholfa! Ruszmy się, drużyna!

Miał nadzieję, że uda im się w miarę szybko wyciągnąć ciurę. Co do tego, że Magnar da sobie radę z trupem na przejściu, nie miał wątpliwości. Zależało mu na tym, żeby ciura wyszedł z metaforycznego i całkiem dosłownego szamba w jednym kawałku. Co do ujmy na honorze za wpadnięcie w śmierdzącą breję, cóż, było za późno.
 
Santorine jest offline  
Stary 23-07-2015, 11:40   #58
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Żywe trupy w kanałach! Pod ich stopami! Już nigdy więcej nie skorzysta z publicznego szaletu! Nigdy! Pomyśleć tylko, ze człowiek przyjdzie sobie kulturalnie załatwić swoją potrzebne, a tu z dziury wychynie tak paszcza, HLAST i pół przyrodzenia nie ma! Nie to, żeby Wróbel miał się czego bać. Nawet jakby mu dogryźli połowę to i tak miał połę większego niż reszta, ale...

Z tego wszystkiego tak się wewnętrznie zagotował, że nie zastanawiając się długo chwycił mocniej Wróblówkę i skoczył w cuchnący ściek. Wylądował mniej więcej między Mainholfem a jednym z żywych trupów, przy okazji rozbryzgując gówno na wszystkie strony, nie oszczędzając nikogo z uczestników starcia.

- Śmierć trupom!!! -

Krzyknął, nie zastanawiając się nad sensownością własnych słów i zaatakował z rozmachem pierwsze zwłoki z zamiarem rozłupania im czaszki.
 
malahaj jest offline  
Stary 23-07-2015, 11:50   #59
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Liess z obrzydliwym mlaśnięciem wynurzył się spod kobierca śmierdzącej kałem brei. Bogowie, co za parszywy wieczór! Raz, czy dwa miewał przesrane, ale dosłowność jego sytuacji była... gówniana. I ten smród!... Bleh, że kanał to jedna, ale śmierdzi, jakby szajka trolli tu srała regularnie. Strząsnął z siebie machinalnie przygarść szamba i warknął gwałtownie, gdy Wróbel prysnął na niego kolejną porcją gówna.

- Szlag by... Pfu! - splunął z obrzydzeniem. - Bodajbyś się wypróżnić przez tydzień nie mógł.

Nie kontynuował lżenia kompana, miast tego rzucił się ku podanej przez Gustava linie, myśląc tylko o wydostaniu się z tego kanału. Miał szczerą nadzieję, że znajdą tego kupca za rogiem, bo jak nie, to on odpuści sobie dalsze błądzenie po tym kanale.
 
Fyrskar jest offline  
Stary 23-07-2015, 16:24   #60
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Magnara sprawdzającego trupa w ostatniej chwili instynktownie odskoczył. Nie wiedział co go zaalarmowało ale dzięki temu pewnie jeszcze żył. Mówili na to szczeście ale wierzył w swój instynkt i wiedział, że fart nie miał z tym nic wspólnego a jedynie jego umiejętności.

Rana która oberwał od wczesniejszego mutanta piekła niemiłosiernie ale nie miał zamiaru się tym przejmować gdyż kolejna blizna – zwłaszcza na twarzy – dodaje tylko chwały i sprawia żewyglada coraz bardziej jak doświadczony Zabójca więc zebrał się w sobie i starał przegonić niepotrzebny ból. Kolejną na przedramieniu przyjął z lekkim sykiem ale tez nie chciał się nią teraz przejmować.

Szybki jedne cios wystarczył by pozbyć się przeciniwka co nieznacznie poprawiło mu humor. Widząc, że Leiss wpada do ścieku w pierwszym odruchu chciał skoczyć mu na pomóc ale w porę jego instynkt pomógł mu raz jeszcze. Zrozumiał, że jeśli muł zakrywa człowieka do pasa to może zakryć i jego w całości. Po chwili zawahania i widząc, że Szlachcic już wyciąga Rybę a Duży już skoczył w wir walki sam nie chciał być gorszy i skoczył jednemu z umarłych na plecy. Następnie trzymajć się go zadałmu cios swoim toporem w głowę. Starał się trzymąć go by przypadkiem samemu nie wpaść do ścieku gdyż ten mógł go przykryć. Jeśli wpadnie do kanału to tylko wtedy gdy będzie stał na trupie swojego przeciwnika i ma nadzieję, że wtedy jego broda będzie sięgać wyżej niż gówno które tutaj pływa.
 
Dnc jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172