|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-09-2016, 17:01 | #131 |
Reputacja: 1 | Dotarli do świątyni dyskutując nad swoją sytuacją. Rubus powiedział co chciał i potem nie wdawał się już w dyskusję w końcu i tak nie miał nic nowego do dodania poza to co już powiedział. Glejt od kapitana faktycznie otwierał drzwi i musiał sam przed sobą przyznać że ich przynajmniej pod tym względem nie oszukał. Oględziny miejsca zbrodni natomiast utwierdziły go w przekonaniu że stróż prawa wszystko zaplanował począwszy od aresztowania. Ślady które znaleźli były tak specyficzne że chyba tylko półgłówek mógłby pomyśleć że to ich robota. Gdy tak dumał nad sprytem kapitana zdążyło się nieszczęście. Gdy Pieter padła na ziemię guślarz dopadł rannego zbadał osłuchał. - Dobrze mówił ze to nie może być trucizna. – Powiedział gorzko odrywając ucho od klatki piersiowej rannego - Tu tsza magika albo kapłana i to migiem. Jeszcze dycha ale słabo. Ciężko stwierdzić le jeszcze zostało mu czasu. - To jakieś magiczne paskudztwo. To – wskazał na antidotum – nie zaszkodzi ale może być za słabe. Rolf ma rację. Masz jeszcze robotę, żonę i całą kupę dzieciaków do spłodzenia… - Rubus do spółki łowczym próbował zagadać Pietera.
__________________ Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka. |
10-09-2016, 18:22 | #132 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Pieter nie reagował na słowa, zdawał się pogrążony we śnie. Mimo, że znający się na leczeniu Rubus krzątał się koło niego nie widać było znaczącej poprawy. Dopiero wlanie antytoksyny do gardła sprawiło, że oddech Pietera się wyrównał, pogłębił i uspokoił. Raban, którego narobił Niklaus sprawił, że do komnaty wparowało od razu pięciu kapłanów. Niestety żaden nie znał się zbyt dobrze na leczeniu. Kościół Sigmara nie specjalizuje się wszak w niesieniu pomocy medycznej. -Brać go bracia. Niesiemy go do infirmerii- zakomenderował najstarszy z nich- a ty Lore poślij kogoś do świątyni Shalyi. Niech jakaś siostrzyczka się tu pofatyguje. Kapłani sapiąc pod ciężarem olbrzyma opuścili komnatę ojca Mortena. Rolf nie miał zamiaru im towarzyszyć. Tropiciel wiedziony swoim instynktem Wyszedł ze świątyni i skierował się na tyły, gdzie miał zamiar znaleźć ślady. I rzeczywiście znalazł ślad bliźniaczo podobny do tego jakie zapamiętał ze spotkania ze skavenami. Nie ulegało wątpliwości, że znów mają do czynienia ze szczuroludźmi.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |
10-09-2016, 19:29 | #133 |
Reputacja: 1 | Markus wszedł wraz z innymi do świątyni. Nie przeżegnał się ani, nie wykonał innych znaków wiary, jedynie skłonił głowę przed kapłanem Sigmara, który sprawdzał ich pozwolenia. Gdy weszli do komnaty ojca Mortena, ukazał im się taki sam widok, jaki zapamiętał. Jedynie sam kapłan leżał martwy, oparty przy oknie. Towarzysze poczęli się rozglądać, sam Markus przyglądał się terenowi przy wejściu. Nie znalazł nic ciekawego i nienormalnego, żadnych śladów, kroków, rozsypanych czy zniszczonych rzeczy. Najwyraźniej napastnik tędy nie wszedł. A to znaczy że musiał wejść oknem. To było jedyne logiczne wytłumaczenie. Jego przypuszczenia sprawdziły się. Łowca znalazł ślady napastnika. Przeszukiwanie pokoju, przerwał nagły krzyk. Cyrulik ukłuł się strzałką z trucizną, którą próbował wyjąć. Od razu towarzysze zaczęli krzyczeć o pomoc, w czym przodował bez wątpienia niziołek. Po chwili wpadli kapłani, którzy wzięli nieprzytomnego i prawie nieżywego Pietera (z pewnością od śmierci ochroniła go odtrutka łowcy). Natomiast Markus poszedł za Rolfem. Ich wspólna wycieczka opłaciła się, gdyż znaleźli kolejne ślady, niedaleko okna, na ulicy. Ślady szczuroludzi! Leśnik splunął i położył rękę na swoim toporze. -Chodźmy za tymi tropami i znajdźmy te przeklęte pomioty chaosu. Chętnie wbiję swój topór w ich łby- mówiąc to, uśmiechnął się paskudnie. |
10-09-2016, 21:23 | #134 |
Reputacja: 1 | W końcu przybyli kapłani. Odsunęli łowcę i próbowali coś zrobić lecz widać było, że nie potrafią. Nie spodziewał się zbyt wiele, ale to co pokazał Ojczulek przed śmiercią wydało się na miejscu. |
10-09-2016, 23:07 | #135 |
Reputacja: 1 | Rubus z satysfakcją obserwował sprawne działanie kapłanów. Miło było mieć świadomość że ktoś ma los bliźniego na uwadze. „To paskudztwo musi być albo połączeniem klątwy i trucizny albo magiczne wzmocnioną trucizną skoro antidotum zadziałało.” - To jakiś dziwne jest. Antidotum pomogło tylko trochę. To musi być nie tylko trucizna. – Rzucił za wychodzącymi kapłanami. Jednak sam za nimi nie poszedł. Wolał nie narażać się na pytania „A skąd wesz?” lub coś podobnego. Rozejrzał się za Rolfem ale ten z Markusem już zdążyli wyjść. Po chwili jednak wrócił. - Ech… Nie zniknęła. Niklaus coś znalazł ale jak dla mnie to tylko pusta kartka.
__________________ Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka. |
12-09-2016, 11:49 | #136 |
Reputacja: 1 |
|
12-09-2016, 14:32 | #137 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Gdziekolwiek niziołek podpatrzył ten sposób okazał się właściwy. Na poczernionej kartce ukazał się niewyraźny tekst. Oczywiście żaden z nich nie był w stanie go odczytać, gdyż nie potrafili czytać. Markus proponował by zaufać zdolnościom tropienia Rolfa, ale gdy ten wykluczył możliwość podążania śladem a Rubus nie zaproponował niczego szczególnie konstruktywnego najbardziej rozsądna wydawała się propozycja Niklausa by zameldować o wszystkim komendantowi. Z zabraną strzałką, kartką z tekstem i ustaleniami Rolfa odnośnie tropów ruszyli do budynku straży. Dzięki papierowi bez problemu wpuszczono ich do Schutzmanna. Ten obejrzał ostrożnie strzałkę i odczytał tekst z kartki na głos. Chwilę pomyślał a potem kazał iść za sobą. Poprowadził was do piwnic, gdzie stanęliście przed drzwiami magazynu dowodów. Wymienił szeptem kilka słów z magazynierem a ten po chwili przyniósł wam trzy niewielkie pakunki. Po ich rozwinięciu ukazały się trzy identyczne strzałki jak ta wyciągnięta z karku ojca Mortena. - Niech to są identyczne! Wyraźnie zmartwiony Ulrich Schutzmann zwrócił strzałki i wróciliście do biura. - To skaveny nie ulega wątpliwości. Odkryte przez was ślady nie pozostawiają złudzeń. Strzałki które wam pokazałem wydobyto z ciał trzech zamordowanych w identyczny sposób ludzi zabitych na przestrzeni kilku ostatnich dni. Pierwsza pochodzi z ciała strażnika pełniacego służbę przed budynkiem Collegium Teologica, drugi z ciała krasnoluda odźwiernego Krasnoludzkiej Gildii Inżynierów, trzeci z ciała niezidentyfikowanego mężczyzny znalezionego w bezimiennym zaułku w starym kwartale. Wszystkie ciała przekazano kapłanom Morra. Schutzmann podszedł do wiszącej na ścianie wielkiej mapy Middenheim i dał wam ręka znak byście się zbliżyli. -Oto miejsca gdzie znaleziono ciała. Rozsądnie by chyba było je dokładnie zbadać. Jak mówiłem cierpimy na braki kadrowe. Macie jakieś pytania?
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |
12-09-2016, 15:26 | #138 |
Reputacja: 1 | Niklaus wreszcie skończył przygotowywanie kartki do odczytu. Rolf popatrzył na zebranych i aż westchnął. |
13-09-2016, 10:39 | #139 |
Reputacja: 1 |
|
14-09-2016, 00:37 | #140 |
Reputacja: 1 | Rubus snuł się za ekipą gryząc się z własnymi myślami. „Chyba jednak kiepski ze mnie medyk skoro Rolf lepiej poradził sobie z tą trucizną niż ja. Czy za bardzo skupiłem się na magii? Dam radę jak sytuacja się powtórzy? ” Kapitan ciągle go zaskakiwał chęcią „współpracy” może faktycznie chciał wyjaśnienia całej tej sprawy niemniej i tak posłużył się względem nich szantażem i groźbą przez co tak czy siak pozostawał co najwyżej mało wiarygodny. Gdy pokazał mi pozostałe dowody nachylił się do Niklausa szepną - Widzisz a mówiłem że coś kombinował. Niemniej mrukną z aprobatą gdy niziołek zaczął dopytywać o dodatkowe profity. „Skubany ma tupet. ” Pomyślał z uznaniem i… i chyba z zazdrością!? - Te dwa pierwsze co kapitan mówił to wydają się być celowe, nie? Bo w ważnych punktach. A ten ostatni to taki bardziej przypadkowy. Może po prostu widział te szczury i go ubili. Niby się nie znam na skavenach ale skoro to szczuroludzie to może jak szczury może łażą jakimiś norami czy podziemiami czy coś tak jakby? Był tam może jakieś zejścia pod ziemie? Tylko co może łączyć te dwa pierwsze przypadki i „naszą” ikonę? No bo chyba nie polowali na nią od samego początku. Ten padalec Fabian mówił tylko o jeńcach nawet się nie zająkną o żadnym skarbie.
__________________ Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka. |